Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 30 takich demotywatorów

 –  7
0:13
Jeżeli twojego boga obrażają rysunkii tańce, a nie obrażają morderstwa,to twój bóg jest diabłem –
Dzień świrareż. Marek Koterski. – Polska - tu dzień świra jest codziennie U Rydzyka, kuswa,tańce odchodzą,ale żeby na chwilęwstać i upamiętnićśmierć ciężarnych kobiet,które zmarły przez prawo,które uchwaliliście,to dopy, kuwa, za ciężkie?Banda hipokrytów!Ja piesdolę!
 –  @sebcolorisation
 – Paniom pracującym w należącej do Polskiej Grupy Górniczej KWK Sośnica w Gliwicach zorganizowano gorącą imprezę z okazji Dnia Kobiet. Były tańce, chippendalesi i striptiz. Pikantne filmiki z wydarzenia pojawiły się na facebookowym profilu NSZZ Solidarność KWK Sośnica
 –
0:14
W warszawskim Klubie Aktora Stowarzyszenia Polskich Artystów Teatru i Filmu - w SPATiF-ie organizowano też tańce. Któregoś wieczora Zdzisław Maklakiewicz, który był niestrudzonym tancerzem, zszedł do toalety na parterze, zamknął się na haczyk, siadł na sedesie i zasnął – Jego zniknięcia nikt nie zauważył, gdyż właśnie zamykano klub. Rano sprzątaczka podważyła haczyk, a ponieważ Maklakiewicz nie obudził się, zaczęła nim potrząsać. Aktor otworzył oczy, spojrzał nieprzytomnym wzrokiem i powiedział: „Co? Znowu białe tango?”
Jeżeli twojego boga obrażają rysunki i tańce, a nie obrażają morderstwa,to twój bóg jest diabłem –
 –  Maciek Adamczyk X1 godz. • 0Audycja w radio. Jak co roku wspominajązmarłych. Mówią o Ryszardzie Kotysie, aktorze zKiepskich. Jeden z jego znajomych powiedział„Ryszard trafił do krainy wiecznych łowów".Szybko sprawdzam co to dokładnie jest. Okazałosię, że tak w wierzeniach Indianpółnocnoamerykańskich nazywa się ichniejsze„niebo". Jest to miejsce gdzie Indianie ucztują iświętują a łowy są obfite oraz bezproblemowe.Wyobraziłem sobie bezkresną prerię a na niejwioską indiańską. Pełno tipi, totemy przystrojonekwiatami, wokół ognisk odbywają się tańce.Ludzie malują sobie twarze, zaplatają pióropusze,ostrzą tomahawki.I gdzieś tam, pośród tysięcy Indian, stoi MarianPaździoch...
 –  NAJŁADNIEJSZE CIUSZKI WE WSI IDEALNE DO KOŚCIÓŁKA I NA WIEJSKĄ POTANCÓWE
Czarnoskórzy tiktokerzy zaczęli strajkować. Uznali, że biali twórcy podkradają ich kroki i tańce i to oni są potem zapraszani do telewizji. Teraz na znak protestu przestali tworzyć nowe nagrania – Świat się nie pozbiera po tej stracie
"Martwię się. Wszyscy wyglądacie na wykończonych i zdołowanych" – Odpowiedzieliśmy, "Tak, jesteśmy martwi w środku, dopiero teraz pan to zauważył?"A on zatrzasnął podręcznik, uniósł ręce i powiedział: "To nie jest zdrowe! Koniec z gramatyką! Czas na tańce!"I zaczął nas uczyć tradycyjnych hiszpańskich tańców, a my tańczyliśmy zamiast uczyć się słówek. I nie przestawaliśmy, dopóki nie zobaczył, że wszyscy się śmiejemy i że czujemy się o wiele lepiej.To była prawdopodobnie najmilsza rzecz, jaką kiedykolwiek zrobił dla nas wykładowca Odpowiedzieliśmy, "Tak, jesteśmy martwi w środku, dopiero teraz pan to zauważył?"A on zatrzasnął podręcznik, uniósł ręce i powiedział: "To nie jest zdrowe! Koniec z gramatyką! Czas na tańce!"I zaczął nas uczyć tradycyjnych hiszpańskich tańców, a my tańczyliśmy zamiast uczyć się słówek. I nie przestawaliśmy, dopóki nie zobaczył, że wszyscy się śmiejemy i że czujemy się o wiele lepiej.To była prawdopodobnie najmilsza rzecz, jaką kiedykolwiek zrobił dla nas wykładowca
 –  USA śmiech kocham cię mordo - płacz - czas zadzwonić do byłego inny język ale jestem zajebisty! tańce na stole szyssko fposządku szpitalPOLAND ej się nie mówi kocham cię mordo dawaj drugą butelkę
 –  Hindusko-Chińskie czyli sztuko RADOŚCI! Chiński smok ocierający się o Twoją nogę hinduskie bóstwo wmasowujące w Twoi ciało każdą ze stu rąk, uwodzący zapach brzoskwini i mango, radosne tańce Bollywood z gorącym happy endem i prawdziwe zapachowe kung-fu w wykonaniu mnichów z Szało-lin m Twoja skóra zabrzoskwini się świeżością i poczuje potężne mango odmładzających witamin i minerałów.

Dbajcie o swoje kobiety. Nigdy nie myślcie, że zdobyliście je w całości i na zawsze

Dbajcie o swoje kobiety. Nigdy nie myślcie, że zdobyliście je w całościi na zawsze – Nie ma "na zawsze". Każdego dnia jest na dziś Dlaczego chcę Wam odpowiedzieć jak straciłem kobietę marzeń? Po to żebyście się mogli ze mnie pośmiać. Tylko bez litości, proszę. Literatem też nie jestem, więc wybaczcie brak patosu.    Każdy miał w życiu taki moment, kiedy mówił sobie 'Boże/ Allahu/ Jednorożcu daj mi kobietę, a zrobię wszystko aby była najszczęśliwszą osobą na świecie'. Kurwa, jakie było moje zdziwienie kiedy to Pan zesłał mi piękną niewiastę imieniem Zuzanna. Nie mogę powiedzieć, że to był ideał, bo nie był. Normalna, atrakcyjna i mądra kobieta. Taka do kochania, paplania o starości z wnukami i niedzielnych obiadkach u mamusi. Nie było niczego romantycznego w naszym poznaniu, nie było grzmotów z nieba, jej włosów nie rozwiewał wiatr w efekcie slow motion, nie uratowałem jej z rąk oprawcy, ani takie tam. Potrąciłem ją samochodem. Spieszyłem się, cofałem, ona jechała rowerem... Bum! i zderzak do wymiany (500zł!). Jej na szczęście nic się nie stało, a ja, jako godny reprezentant rasy męskiej, postanowiłem odkupić jej rower (950 zł!).   Kiedy podawałem ekspedientce kartę, w celu uregulowania rachunku, przeszedł mnie dziwny dreszcz zmieszany z kłuciem w przeponie. Najpierw myślałem, że to dlatego, że 950 zł wsadzam, jak to się mówi na śląsku ' kozie w dupę', jednak... Zrozumiałem, że zwyczajnie jestem głodny! Więc, niespecjalnie licząc na wyraz chęci, zabrałem Zuzannę na jedzenie. Poszliśmy w trójkę. Ja, ona i jebany rower, który ktoś ukradł spod knajpy, kiedy to moje serce zaczynało szybciej bić dla niej.   Siedziała przede mną mała gapa o niebieskich oczach, w grzywce zachodzącej na oczy, która uśmiechała się głupkowato opowiadając jakieś pierdoły. Jakież było moje zdziwienie kiedy uświadomiłem sobie, że jest w niej coś fajnego. Nie mówię tu tylko o cyckach, chociaż nie powiem, że fajnie dopełniały jej wygląd.   Pierwszy szok przeżyłem wieczorem tego samego dnia. Była to mieszanka piwa, żalu po skradzionym rowerze, obraz jej sukienki i twarzy. W celu rozładowania napięcia postanowiłem włączyć sobie film z kategorii sensual porn. Kurwa, no nikt mi nie powie, że ogląda to po to, żeby poszukać aspiracji do wystroju wnętrz. Nie wiem jak wy, ale ja to wyobrażam sobie pannę na filmiku jakoby mnie dosiadała. I tu przeżyłem drugi szok - te wszystkie gwiazdki nagle miały brzydkie, obleśne mordy. Ani mi, ani Trollowi, bo tak nazywam moje serce i rozum te panny nie przypadły do gustu. Wtedy zrozumiałem, że wyobrażać sobie, a posiadać to zajebista różnica. I wstyd mi jak chuj, ale Zuzię chciałem posiadać. Na początku tylko jednorazowo. Zadzwoniłem żeby zaprosić ją na przysłowiowego drinka. Gadaliśmy dobre trzy godziny przez telefon. Od planów na przyszłość, przez to jakie przyjebane jest pranie w orzechach, po ulubione kolory i alergie. No istne pierdolenie. Słuchałem o jej uczuleniu na mleko i śliwki, a Trollowi bardzo podobały się przekazywane przez nią informacje. Spotkaliśmy się następnego dnia.   Przez 9 miesięcy zachwycało mnie jej nieidealne ciało, sterczący tyłek i asymetryczne cycki. Oszalałem, ona zresztą też. Kurwa, no było cudownie. Na prawdę w pewnym momencie czułem, że dostałem to czego mi w życiu szczerze brakowało. Spędzaliśmy ze sobą mnóstwo czasu. Myślałem o niej nieustannie. Przynosiłem małe bukieciki polnych kwiatów (do 10 zł i nie droższe) kupowane od jakiś babć co to rozsiadają się na chodnikach jakby były ich własnością. Dotykałem jej włosów, całowałem nos, drapałem po brzuchu i plecach, nosiłem na rękach, przygotowywałem kolacje niespodzianki i relaksacyjne kąpiele. Zapomniałem jeszcze o wielogodzinnym łażeniu po0 sklepach i masowaniu jej wśród świec. Zuza nigdy nie była panną, która czegoś wymagała. Zawsze cieszyło ją wspólne spędzanie czasu razem, po prostu. Była dobra i kochana. Gotowała mi i prała moje jebiące skarpety, tak, że pachniały kwiatkami. Do tego łóżko. Jak to się mówi- miała temperament i potencjał, który doprowadzał mnie do szaleństwa.   któregoś dnia pojechałem do mamy po gołąbki, wtedy miał miejsce kluczowy moment w moim życiu. Doszedłem do wniosku, że ta kobieta będzie matką moich dzieci. Powiedziałem jej o tym jak tylko wróciłem do domu. Kurwa, nigdy nie widziałem tak szczęśliwej kobiety. Stała przy garach w jakiejś pogniecionej koszulce i moich bokserkach, z ziemniakiem w ręku i płakała wzruszona. O rzesz kurwa ile wtedy padło pięknych słów! Czułem się na prawdę szczęśliwy i zajebisty do granic możliwości. Moi kumple mieli przygodne panny, a obok mnie śpi kobieta z którą chcę być do końca życia. Wszyscy którzy idą przez życie z kobietami marzeń wiedzą o czym mówię, i nie ma w tym żadnego pierdolenia. Ci, którzy jeszcze nie doświadczyli tego uczucia, mają ten zajebisty moment przed sobą. Dobrze zapamiętajcie tą chwilę, ponieważ TAKIE COŚ czuje się tylko jeden jedyny kurwa raz w życiu. Normalnie eldorado, orgazm, milion w totka i takie tam inne. A jeszcze jak kobieta chce tego samego. No w dzisiejszych czasach trzeba to docenić i zrobić wszystko żeby nie odjebało.  Bo właśnie mi odjebało. Nie wiem kurwa co ja sobie myślałem, ale jakoś wydawało mi się, że skoro już wszystko ustaliliśmy, w sensie, że mamy wybrane imiona dla dzieci, meble do kuchni i wiemy, że chcemy być ze sobą do końca świata, to wszystko jest zajebiście. Tylko, że nagle panny z pornoli już nie miały obleśnych mord, nieidealne ciało stało się po prostu ciałem, babcie w chustkach okupujące krawężniki były babciami w chustach okupującymi krawężniki. Kąpiele zamieniłem na szybkie prysznice, a spacery na siedzenie przed telewizorem. Gdzieś się kurwa pochowały namiętności, skoro pralka znów spełniała w domu tylko funkcję pralki, a program wirowania miał za zadanie dobrze odwirować moje gacie.   I tu kurwa muszę przyznać się do tego jakimi drętwym fiutem byłem, bo Zuza nie odpuszczała. Ona przejęła moją funkcję rozpieszczyciela. To ona gotowała pyszne obiadki, smaczne kolacyjki, przechadzała się w majtkach od rana do wieczora, całowała, głaskała, no kurwa odpowiedziany, zakochany facet tylko z cyckami. Zaczęły się kłótnie, płacz, awantury i trzaskanie drzwiami. Ja mówiłem, że ona mnie nie słucha, ona, że nic do mnie nie dociera. Kłóciliśmy się, godziliśmy i tak kurwa 16 razy. 16 jebanych razy mnie zostawiła i 16 razy do mnie wracała. Ja obiecywałem, a i tak jakoś mi się nie chciało. Wiedziałem, że i tak wróci. Nie musiałem jej rozumieć, bo miałem pewność, że tak będzie.   Pewnego kurwa pięknego dnia, Zuza też przestała się starać. To było równy rok temu. Wróciłem do domu, siedziała na kanapie, spakowana w walizki z doniczką z kasztankiem na kolanach. Kasztanek to była maksymalnie przedszkolna sytuacja, a teraz to moje najmilsze wspomnienie po związku. Założyliśmy się kiedyś, że ona wyhoduje drzewo z owoca kasztana, ona będzie o nie dbała, a ja je zasadzę jak Zuza urodzi mi syna. Kasztanek rósł sobie w kuchni na parapecie i jako jedyny nie dawał za wygraną.   Spojrzała na mnie tymi swoimi zapłakanymi ślipiami i powiedziała, że jej też już jest wszystko jedno. Przyznam, że nie byłem na to przygotowany. Lubiłem te nasze kłótnie i późniejsze godzenie się, lubiłem ją zapłakaną i taką kurwa bezbronną.   Po Zuzie ratowałem się jakimiś kobietami, ale to były tylko kolejne kamienie, które za każdym razem dowiązywałem sobie do nogi. Nagle kurwa znów jej ciało było nieidealnym, ale najlepszym na świecie, tańce w moich majtkach w kuchni najseksowniejszymi ruchami na świecie, a drugiej takiej grzywki wpadającej w oczy nie ma żadna kobieta.  Od roku tęsknię za nią codziennie. Od 11.06.br ze zdwojoną siłą, ponieważ właśnie tego dnia dowiedziałem się od swojej matki, że Zuza wyszła za mąż.
Dobra wiadomość! Bez względu na to, czy umyjesz okna czy nie, święta się odbędą! – Jezus urodził się w stajence, więc brudne okna mu nie będą przeszkadzać. Swoją drogą święta mają być dla rodziny i po to, żeby odpocząć, a nie odsypiać tańce z mopem i ścierką. Nie zapominaj o tym!
39-letnia Georgina Porteous i 32-letni Sid Innes niedawno wstąpili w związek małżeński. Mieli tort, fotografa, jedzenie, napoje i tańce. Był jednak mały detal, który sprawił, że ich ślub różnił się od innych... – Na ślub państwo młodzi wydali jedynie $1,6 i w całości przeznaczyli te środki na zakup sukni ślubnej dla panny młodej! Uroczystość odbyła się w stodole, za domem. Udekorowano ją ozdobnymi latarniami, kwiatami ogrodowymi i belami siana podarowanymi przez rolników.Georgina wyglądała ślicznie w ręcznie wykonanej sukni z lat 60. Znalazła ją za funta na Freecycle, portalu, na którym ludzie pozbywają się niepotrzebnych już im rzeczy.Mama Georginy, Susanna Bichard, 64-letnia kościelna lektor, poprowadziła ceremonię, w której uczestniczyło 70 gości.Młodzi wymienili się obrączkami, wykonanymi przez Georginę ze znalezionych przez nią poroży.W myśl zasady "przysługa za przysługę" Georgina, również fotograf z zawodu, załatwiła usługi fotografa za darmo.Goście zostali poproszeni o przyniesienie jedzenia i czegoś do picia, zatem na przyjęciu nie zabrakło bułeczek własnego wypieku, kiełbas, sałatek i ziemniaków.Wielu gości twierdziło, że było to najlepsze wesele na jakim byli

Ten list jest dowodem na to, że ci ludzie nie popadli w rutynę i znieczulicę…

Ten list jest dowodem na to, że ci ludzie nie popadli w rutynę i znieczulicę… – Wzruszający list do lekarzy, którzy opiekowali się jego żoną tuż przed śmiercią:Za każdym razem, gdy potrzebowała zastrzyku, przepraszaliście ją, że będzie bolało, nie mając nawet pewności czy ona to usłyszy…Kiedy słuchaliście bicia jej serca i oddechu przez stetoskop, a jej okrycie zaczęło się zsuwać, nakrywaliście ją z szacunkiem. Rozkładaliście koc nie tylko wtedy, gdy widzieliście, że temperatura jej ciała wymaga regulacji, ale nawet wtedy, gdy w jej sali było odrobinę chłodno. Mając nadzieję, że będzie dzięki temu lepiej spać…Tak bardzo troszczyliście się o jej rodziców, przez godzinę cierpliwie tłumaczyliście im wszystko. Odpowiadając na każde pytanie z niezwykłym zaangażowaniem i cierpliwością.Mój teść, lekarz, czuł, że jest zaangażowany w jej opiekę oraz leczenie. Nie potrafię nawet powiedzieć, jak ważne to było dla niego.Jeszcze to, jak traktowaliście mnie…Nie wiem, jak znalazłbym siłę na przeżycie tego tygodnia bez Was… Ile razy zastawaliście mnie płaczącego, z głową ukrytą w dłoniach? Dużo. Szybko i prawie niewidocznie wykonywaliście swoje obowiązki i niepostrzeżenie opuszczaliście salę…Ile razy pomagaliście mi ustawić leżankę tak, abym mógł być jak najbliżej mojej żony, wplątując się przy tym w masę drutów i wbijając się w różnego rodzaju rurki?Tylko dla kilku centymetrów mniejszej odległości między nami…Ile razy sprawdzaliście czy nie potrzebuję czegoś do jedzenia, świeżego ubrania, gorącego prysznica, wytłumaczenia czegoś lub po prostu rozmowy?Ile razy przytulaliście mnie i pocieszaliście za każdym razem, gdy rozsypywałem się na miliony kawałeczków?Ile razy pytaliście mnie o to, jaką osobą była Laura czy oglądaliście ze mną nasze wspólne zdjęcia…Ile razy przekazaliście mi złe wieści ze współczuciem i smutkiem w oczach?Ile razy użyczaliście mi komputera, gdy musiałem pilnie napisać maila?Nawet kiedy przyniosłem do szpitala specjalnego gościa, naszego kota Colę, aby mogli się pożegnać, niczego nie widzieliście…Pamiętam też jeden specjalny wieczór, kiedy pozwoliliście mi w sumie na wprowadzenie kolejno około 50 osób…Rodzinę, przyjaciół, znajomych, współpracowników, aby każdy mógł się z nią pożegnać… To było niesamowite - wszyscy mogli okazać jej miłość - od gry na gitarze, po śpiewy i tańce.Dzięki temu odkryłem, jak bardzo moja żona porusza ludzi…To była ostatnia, wspaniała noc naszego małżeństwa i to nie wydarzyłoby się bez Was i Waszego wsparciaBędę pamiętał przez resztę mojego życia.To był najwspanialszy prezent, jaki dostałem. Dona i Jen dziękujęWam wszystkim mam za co dziękować…Z dozgonną wdzięcznościąPeter DeMarco
Tańce ludowe. Dla Ciebie wiocha, a nie wytrzymałbyś nawet tygodnia prób –
Muzułmanka wyciągająca polską flagę z pochwy i gwałcący ją Chrystus. Skandaliczna sztuka wystawiona w Teatrze Polskim – Tańce do dźwięków kolędy, polska flaga wyjmowana z pochwy oraz gwałcący Chrystus. Na szczęście jest reakcja marszałka województwa Piotra Calbeckiego w oświadczeniu czytamy:W związku z żenującym poziomem festiwalu i godzeniem w fundamentalne wartości Narodu Polskiego, ubliżaniem godności człowieka, sianiem nienawiści międzywyznaniowej i pogardy dla chrześcijan w jednym ze spektakli, na mój wniosek, na najbliższym posiedzeniu Zarządu Województwa Kujawsko-Pomorskiego omawiana będzie sprawa wykluczenia Teatru z grona partnerów projektu, co zamyka drogę do otrzymania dofinansowania. Granice wolność sztuki zostały przekroczone - uważa marszałek. Przypomnijmy, że chodzi o niedzielny spektakl Festiwalu Prapremier, „Nasza przemoc, wasza przemoc”, który dotknął wszystkich świętości z kanonu polskiej tradycji religijnej i patriotycznej.BRAWO PANIE MARSZAŁKU!