Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 35 takich demotywatorów

 –  THE BLADE ITSELFJOE ABERCROMBIE C5UFO,Caught onTape
Jestem kasjerem w supermarkecie.Kilka dni temu udało mi siędelikatnie dokuczyć niefajnej klientce – Kasowała się u mnie kobieta i tuż za nią stała druga. Zauważyłem, że ta druga na taśmie kładzie tylko małą mineralną za około 1,29 zł a z portfela wyjmuje - a jakże - stówę! Oczywiście nie zamierzałem jej wydawać z takiego nominału. Ale ale... Podsumowałem pierwszą klientkę, wyszło kilkadziesiąt złotych. I nie mając dużo bilonu w kasetce poprosiłem ją o drobne. Zapytała: "Bardzo drobne?" Na co ja: "Jak najdrobniejsze".Ona: "To proszę!" - I bach! Wysypała mi na ladę cały portfel bilonu, Pomyślałem sobie o tej drugiej: "Teraz poczekasz rozmieniaczko!". I zacząłem wybierać najdrobniejsze:1 gr, 2 gr, potem 10 gr, 20 gr... Po jakiś 2 minutach liczenia ta z tyłu od stówy się zdenerwowała: "Można szybciej? Śpieszę się!" Na co ja: "Nie mam drobnych, muszę czymś wydawać". Trwało to jeszcze z minutę, po czym ta z tyłu rzuciła wściekle mineralną w półki pod kasę, schowała stówę i odchodząc burknęła "nie chcecie mieć klientów, to nie!"Prawdziwa rozkosz! I owszem, nie chcemy mieć TAKICH klientów
Pierwsza bitwa na śnieżki uwieczniona na taśmie filmowej (1897) –
0:41

Jakie to smutne...

Jakie to smutne... – Kilka dni temu, gdy byłam na basenie, widziałam młodą mamę i jej małą córeczkę wchodzącą do strefy  basenu ubrane w bardzo ładne stroje kąpielowe.Mama, ze swoimi idealnymi luźnymi lokami związanymi na skoordynowanej taśmie, spędziła pierwsze minuty rozmawiając przez telefon z przyjaciółką, podczas gdy jej córka stała i czekała na wejście do basenu.Mama zakończyła rozmowę telefoniczną i zaczęła rozsypywać zabawki basenowe i krem do opalania na ręcznik.Potem, po znalezieniu właściwego kąta i odpowiedniego światła, mama wyciągnęła swój statyw i zrobiła kilka selfie z córką.Dziewczynka poprosiła o wejście na basen.Mama kazała czekać, a potem pozowała przy basenie, wchodzi do basenu i wraca do basenu.Mała uśmiechnęła się szeroko i powiedziała "ser", jakby robiła to milion razy. Wtedy mama powiedziała ,że może wejść już do basenu.Dziewczynka weszła i płynęła przez kilka minut.Mama zadzwoniła do przyjaciółki z telefonu i zaczęła kolejną rozmowę, podczas gdy jej córeczka grzecznie i wielokrotnie pytała ją:"Mamo, możesz pójść ze mną do wody, proszę?Została zignorowana."Mamo, przyjdziesz się ze mną pobawić? "zapytał 4 razy więcej.Mama rzuciła okiem, ale nigdy nie odłożyła słuchawki. Po 10 minutach mama skończyła rozmowę, schowała  krem do opalania, którego nigdy nie zastosowano, zabawki do wody, które nigdy nie dotknęły wody, a potem jej córka wyszła z basenu.Siedziałam tam myśląc o tym, czego byłam świadkiem przez jakiś czas. Wyobraziłam sobie zdjęcia, które zrobiła, były idealnie zmontowane i opublikowane w mediach społecznościowych z tytułem „Czas na basen z moją dziewczynką!”Gdzieś inna mama będzie w domu ze swoimi dziećmi, w domu jest bałagan po zabawie, jej buntownicze włosy na dzień matki  i jej brudne ubrania ze śliną lub masłem orzechowym.Będzie zmęczona, bo spędziła cały dzień gotując, opiekując się, sprzątając i bawiąc się z dziećmi.Spojrzy na to zdjęcie i porówna się do idealnej mamy w basenie.Poczucie winy wyszepcze jej do ucha:"Nie jesteś wystarczająco dobra... ""Nie wyglądasz jak ta mama w basenie... "„Nie masz pieniędzy, żeby kupić takie drogie stroje kąpielowe i nie masz czasu na tworzenie wspomnień takich jak ona”... i ta młoda mama w to uwierzy. Poczuje się jak nieudacznik. Nigdy się nie dowie, jak spędziła ten dzień i to było o wiele lepiej w oczach jej dzieci niż ta „idealna mama” w basenie.To, co widzimy w mediach społecznościowych, nie zawsze jest prawdziwe.Czasami i często jest to kompletna pułapka.To jest zmontowane i filtrowane, to fałszywe.Czasami oglądamy absolutnie cudowne zdjęcia z wakacji i pięknych domów i świeżo wyczesanych włosów, ale to tylko JEDEN moment.Czasami wyreżyserowany.Dlatego…Mamo, nie porównuj się.Jesteś wystarczająca!Jesteś niesamowita, a najlepsze jest to, że jesteś PRAWDZIWA!Twoja brudna koszulka, Twój bałagan i Twoje szczęśliwe dzieci są prawdziwe i są dowodem na to, że robisz to dobrze!
13 czerwca przypadała 150 rocznica jego urodzin. Jan Szczepanik -  nazywany „polskim Edisonem” czy „Leonardem da Vinci z Galicji” – Był autorem ponad 50 wynalazków i posiadaczem około 100 patentów pomysłów technicznych. Mark Twain chciał odkupić od niego prawa do patentu związanego z rewolucyjnymi zmianami w maszynie tkackiej. Jego rozwiązania skróciły produkcję gobelinu z pięciu tygodni do pół godziny.Skonstruował  telektroskop - protoplastę dzisiejszej telewizji, pracował nad śmigłowcem z podwójnym układem wirnika, samolotem z ruchomymi skrzydłami czy - jeszcze przed von Zeppelinem - nad sterowcami. Zaprojektował karabin elektryczny oddający kilkanaście strzałów w ciągu minuty.Był pionierem w zakresie fotografii kolorowej - wynalazł system barwnego filmu oraz światłoczuły papier barwny - która to metoda została później wykorzystana przez Kodaka i Agfę. Zajmował się również filmem. W 1918 roku wyprzedzając Amerykanów opatentował własny system złożony z kamery, projektora i taśmy filmowej. Filmy jakie kręcił były jakościowo lepsze od tych nakręconych w "Technikolorze". Wynalazł też urządzenie do zapisywania dźwięku na taśmie filmowej.W oparciu o doświadczenia polskiego zakonnika Kazimierza Żeglenia skonstruował kamizelkę kuloodporną, która uratowała życie królowi Hiszpanii Alfonsowi III. Szczepanik otrzymał w podziękowaniu Order Izabeli Katolickiej, który był równoważny szlachectwu. Za podobną kamizelkę - tym razem dla cara Mikołaja II - otrzymał złoty zegarek z cesarska koroną wysadzaną brylantami oraz Order św. Anny, którego przyjęcia ze względów patriotycznych odmówił.
 –  Ludzie czy was kurwa pojebało.Wykupcie wszystko, tankujcie w gumowce nawet,opróżnijcie bankomaty,apteki, wszystko kupujcie puszki z makrelą,ryż, mąkę,olej, kaszę gryczaną,cukier, drożdże, będziecie piekli naleśniki nad ogniskiem i pędzili bimber ,tylko nie zapomnijcie o sraj taśmie,bo po tym zestawie to tylko sraczka wam zostanie,a jak przyjdzie wojna to zostaniecie z obsraną dupą.Sami paralizujecie ten kraj i zaraz będziecie pieprzyć ,że drogo.Kurwa zamiast jechać po ten pieprzony ryż,to usiądź jeden z drugim na dupie,przytul dziecko, pocałuj żonę,bo kurwa może to jest moment żeby trochę pomyśleć o tym co w życiu ważne, docenić to co masz blisko,bo w jednej chwili możesz to stracić ,tak jak tam Ci ludzie. Możesz napieprzyc dziesięć worków ryżu i 1000 litrów oleju i co Ci to do groma da jak by przyszła wojna to co weźmiesz ten ryż na plecy i będziesz rzucał w Ruskich. Myśl jeden z drugim trochę chociaż.
 –
 –  Zbigniew Hołdys\f£ @ZbigniewHoldysJaka projekcja musiodbywać się we łbachpolicjantów, skoro zeznali żeBabcia Kasia wyzywała ichsłowami (cytuję): "ty kutasie,psi chuju"(1-ego), "ty kurwo,pisizjebie" (2-giego),"wypierdalaj chuju" (3-ego), atymczasem na taśmiesłychać,że Kasia krzyczy"Durniu, zabierz łapy!"
Dziś swoje 58. urodziny obchodzi Michael Jordan, najlepszy koszykarz w historii NBA – "Kiedyś przegrał w ping-ponga z kolegą z drużyny, Rodem Higginsem. Kupił więc stół i ćwiczył tak długo, aż został najlepszym graczem w zespole. Gdy pewnego razu zaliczył wsad nad Johnem Stocktonem, usłyszał jak właściciel Utah Larry Miller krzyczy: Czemu nie zmierzysz się z kimś swojego wzrostu?Chwilę potem wsadził piłkę do kosza nad centrem Melem Turpinem i syknął do Millera: Ten jest wystarczająco wysoki?Kiedyś przekupił bagażowych na lotnisku, żeby jego torbę wypuścili jako pierwszą, a potem założył się z kolegami z drużyny, że to właśnie jego bagaż pojawi się w pierwszej kolejności na taśmie.Wybiegł z jednego z treningów Bulls niczym naburmuszone dziecko, bo twierdził, że trener Doug Collins źle policzył wynik gierki.Gdy grupa gwiazd koszykówki akademickiej pokonała Dream Team w luźnej gierce treningowej i jej członkowie popełnili błąd, chełpiąc się tym następnego dnia na początku gry Jordan wskazał na Allana Houstona i powiedział: Jest mój.Houston przez dwie godziny nie dotknął piłki"
 –  •Zbigniew Pastuszak 16 godz. • O Moi Drodzy. Zdjęcia, które widzicie, to "przegroda" między strefą Covid+ i Covid- w klinice "mojego" szpitala, Dzieciątka Jezus na Lindleya oraz jej montaż. Lekarze, pielęgniarki, salowe, zrobili zrzutkę, kupili w markecie budowlanym folię szklarniową z drzwiami na suwak, uszczelnili całość czarnymi workami na śmieci i nieśmiertelną srebrną taśmą klejącą - pomogła na Księżycu - pomaga na transplantologii. Śluza bardzo szczelna - żaden wirus się nie przeciśnie. Na dializach jest jeszcze szczelniejsza - stoi parawan, i rozdziela C+ i C-. Personel przetrzebiony, zostali najsilniejsi, którzy jeszcze (choć już ledwie) żyją. Jak bezpiecznie musi być w szpitalu polowym, jeśli w jednym z najlepszych szpitali i oddziałów transplantologicznych w Polsce wszystko trzyma się dzięki taśmie klejącej, innowacyjnym ludziom i ich ogromnemu poświęceniu... Prowizorka+.... Może ktoś, kto zdecydował o przekształceniu szpitala na "covidowy" i zostawił wszystko pomysłowości personelu - podjedzie tam i sprawdzi, jak wszystko działa? I przy okazji spojrzy tym ludziom i pacjentom w oczy? Moim Drogim Lekarzom i wszystkim pracownikom Szpitala życzę sił i zdrowia. I jestem pewien, że jeśli zdobyliście folię i elektroniczne nianie do obsługi pacjentów, to można być spokojnym o przebieg i wyniki leczenia. Rząd ma wszystko pod kontrolą. A ludzie na ulicach dziękują za to od kilku dni. Ciekawe, czy "Polityka" znowu napisze tekst o "patotranspłantologii", zrzucając winę za śmierć pacjentów na dyrekcję i personel szpitala oraz błędy medyczne..., a może p. red. A. Sowa zajrzy teraz do szpitala i coś od siebie wniesie do opisu sytuacji?
Dzięki temu całe życie spędzisz sam, nie otwierając do nikogo gęby. Dziękuję ci taśmo! –
Bardzo dobry pomysł, aby księża zbliżyli się do swoich owieczek –  Uwaga! W tych ciężkich czasach nie ma miejsca na podziały, każdy człowiek ma wartość. Dlatego proszę wszystkich o pomoc księżom, którzy z dnia na dzień znaleźli się w trudnej sytuacji materialnej. Wpływy z tacy praktycznie zanikły, dlatego proponują akcję #pracadlaksiedza - jeśli ktoś ma do porąbania drzewo, samochód do umycia, czy prace budowlane, to proszę, weźcie pod uwagę Waszego proboszcza. Nie dajcie mu przymierać głodem. Miło by było, gdyby ktoś miał miejsce w fabryce przy taśmie, albo każdą inną fizyczną pracę nie wymagającą kwalifikacji. Nie wskazana jest jedynie opieka nad dziećmi. Pokażmy, że możemy działać ponad podziałami. I proszę każdego, kto pomoże w ten sposób księdzu o pochwalenie się, ile drzewa narąbał, albo ile wlewki uczynił.
Prezerwatywy są robione na zmechanizowanej taśmie produkcyjnej co sprawia, że roboty już dziś wstrzymują reprodukcję ludzi –
 –
+18
Ten demotywator może zawierać treści nieodpowienie dla niepełnoletnich.
Zobacz
Jestem w Biedrze, stoję przy kasie. Kobieta przede mną full zakupy na taśmie. Kasjerka utyka przy "nabijaniu" na jajkach. Przesuwa i przesuwa po czytniku, a czytnik nic i nic. Stara się dziewczyna, no i nie chce załapać. Kolejka rośnie, zdenerwowana wrzeszczy do koleżanki obok: – - Jajka mi nie wchodzą!Ja w brecht, a starszy i sympatyczny jegomość z twarzy, przypatrując się całej sytuacji. Delikatnie dodaje. - Wie pani? Jajka zazwyczaj nie wchodzą
Święta to właśnie czas takich małych cudów: – "Jestem na zakupach w Lidlu.W kolejce do kasy stało za mną starsze małżeństwo. Na taśmie mieli torbę mandarynek, najtańszy chleb, paczkę parówek i kilka czekolad. Starsza Pani dosyć nerwowo przeszukiwała portfel po cichu konsultując z mężem swoje wydatki...Przy zapłacie za swoje zakupy poprosiłem kasjera (jego mina bezcenna!) aby doliczył do mojego rachunku zakupy starszych ludzi...Pani trzymając 50 zł w ręku nie bardzo wiedziała jak się zachować mówiąc tylko "dziękuję ale nie bardzo rozumiem jak to tak... po prostu?"- Dobry uczynek! - Odpowiedziałem.Zakupy tych ludzi były za jakieś 35 zł... Ale łzy w oczach staruszki jak mi dziękowała na parkingu doprowadziły do tego że... wzruszyłem się równie pięknie co ona!Pozdrawiam 82 letnią Panią i jej męża.Dobry uczynek to zajebista rzecz!Polecam!Michał Wielogórski
Kasjerka opowiada o trudach swojej pracy i o tym jacy okropnipotrafią być klienci: – Mam na imię Daria i pracuję w jednym z większych marketów w moim miasteczku. Jeśli mam być szczera, to lubię moją pracę. Mimo że, jak w każdym zawodzie, momentami okropnie mnie wkurza. Wiecie dlaczego? Bo klienci robią pewne rzeczy, które niemiłosiernie utrudniają nam – kasjerom życie. Postaram się Wam je przedstawić i być może niektórzy zrozumieją, dlaczego pracujemy tak wolno, z jakiego powodu często się mylimy i co zrobić, aby wszystkim nam żyło się łatwiej i przyjemniej    Zacznę od najważniejszego. Czy kasjer to jakiś pies? Dlaczego tak wielu klientów rzuca nam pieniądze? Tak jakby chciało, abyśmy je aportowali. No kurde. Naprawdę tak trudno jest je po prostu położyć? Bardzo mnie ciekawi, ilu z Was robi to przypadkowo, a ilu chce pokazać swoją wyższość i dać do zrozumienia, że „jestem tylko kasjerką”.    Po drugie – kojarzycie takie przedziałki przy kasach z napisem „następny klient”? Jestem pewna, że tak. Niestety, mimo że znajdują się one w tym samym miejscu niemal przy każdej kasie, mało kto decyduje się na skorzystanie z nich. A później kiedy doliczymy Wam towar osoby, która jest za Wami, robicie takie wielkie oczy, a niektórzy to nawet od razu skaczą za przeproszeniem z mordą i drą się „czy pani jest ślepa”? Przecież widać, że to nie moje. (tak, jakbym w pośpiechu miała zauważyć, że między jednym produktem jest, aż 5 centymetrów przerwy, a nie tylko 2. Nosz kurde)    Po trzecie po jaką cholerę wkładacie swoje zakupy do woreczków już na sklepie? Pogubią Wam się w tych kilkudziesięciu centymetrach kwadratowych koszyka? Serio? Później musimy wszystko po kolei wyjmować, „wymotywać” z tych worków i znosić nienawistny, pośpieszający wzrok innych. Gdyby wszystko znajdowało się na taśmie tak jak powinno, byłoby o wiele łatwiej, Serio.    Poza tym może warto dokładnie upewnić się ile co kosztuje? Są przecież czytniki, są naklejone ceny… Serio to takie trudne? Musicie dany towar wieźć aż do samej kasy, żeby na miejscu stwierdzić „A nie. To ja jednak tego nie biorę”. To naprawdę mega irytujące    No i jeszcze… serio tak trudno jest być choć odrobinę miłym? Tak trudno jest okazać choć odrobinę uśmiechu? Powiedzieć „dzień dobry” i „do widzenia”? Tak trudno jest nie rzucać towarem i nie pakować wszystkiego z nie wiadomo jakim fochem? Serio trochę szacunku i życzliwości, a świat były od razu bardziej przyjazny!    Poza tym niektórzy z Was zachowują się jak nie wiadomo jakie państwo, a dosłownie słoma im z butów wystaje… Kurde no myślicie, że o człowieku świadczy to, ile ma w portfelu lub na koncie? O nie. Nic bardziej mylnego! Jeśli nie masz szacunku do drugiej osoby, jesteś niczym. Właśnie szacunek do drugiej osoby jest najważniejszy…
Scena z codziennego życia polskiej rodziny – Tak przynajmniej twierdzą feministki JA JUŻ NIE DAM RADY PRZY TAŚMIE! POZWÓL MI SIEDZIEĆ ( 'BŁAGAM, PRACOWAĆ W DOMU! JEST ZBYT CIĘŻKO!!!
Źródło: facebook.com/PartiaMezczyzn
Klienci sklepu narzekali, że starszy pan przy kasie jest zbyt powolny. Reakcja kasjerki zamknęła im usta – Staruszek chciał zapłacić za pieniądze, ale nie był w stanie doliczyć się monet. Gdy inni klienci zaczęli się niecierpliwić i narzekać na głos, mężczyzna jeszcze bardziej się zestresował. Zaczęły mu drżeć dłonie i musiał liczyć od początku. Wtedy kasjerka chwyciła go za ręce i położyła wszystkie pieniądze na taśmie, po czym powiedziała: "Nie ma żadnego problemu, policzymy to razem, proszę pana...". Po obsłużeniu klienta dodała: "Najgorsze w naszym świecie jest to, że zapomnieliśmy, jak się nawzajem kochać"
Para uprawiająca sport ekstremalny wzięła ślub na wysokości 120 metrów – Na co dzień uprawiają slackline, czyli chodzenie na elastycznej taśmie zawieszonej nad ziemią. To coraz popularniejszy sport, również w Polsce. Planując ślub, postanowili powiedzieć sobie „tak” w wyjątkowy sposób. Przysięgę małżeńską złożyli na siatce  zawieszonej 120 metrów nad kanionem. Krótko mówiąc, jest to propozycja tylko dla ludzi o mocnych nerwach i bez lęku przestrzeni