Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 183 takie demotywatory

Bo jakoś cię tak słabo słyszę... –  mini
Źródło: bardzo prawdopodobny fotoszop :)
Dzisiaj odebrałam aparat słuchowyi popłakałam się, bo mój kot zamruczał – Zaczęłam tracić słuch jakieś 10 lat temuMój mąż i ja 5 lat temu przygarnęliśmy kota. Nigdy wcześniej nie miałam kota i nie miałam pojęcia, jakie dźwięki wydają poza miauczeniem, więc nie miałam też pojęcia, czego się spodziewać, kiedy dziś po raz pierwszy w życiu usłyszałam mruczenie kota.Leżałam w łóżku, kiedy wskoczył koło mnie i wtulił mi się pod pachę. Zaczęłam czuć to wibrowanie. Na początku byłam trochę wystraszona, bo nie rozumiałam, co to za dźwięk. I wtedy do mnie dotarło: mruczenie to nie tylko te wibracje! To dźwięk!I ja go słyszę!Mój kot już sobie poszedł, a ja nadal płaczę, kiedy tylko pomyślę o jego mruczeniu. Nigdy wcześniej nie słyszałam, jak koty mruczą. Jest w tym coś nieziemskiego, czego nie umiem opisać.Mój mąż i nasze dzieci nadal śpią, a ja nie chcę ich obudzić, więc powiem im rano. Ale musiałam się z kimś podzielić tym,co czuję już teraz Zaczęłam tracić słuch jakieś 10 lat temuMój mąż i ja 5 lat temu przygarnęliśmy kota. Nigdy wcześniej nie miałam kota i nie miałam pojęcia, jakie dźwięki wydają poza miauczeniem, więc nie miałam też pojęcia, czego się spodziewać, kiedy dziś po raz pierwszy w życiu usłyszałam mruczenie kota.Leżałam w łóżku, kiedy wskoczył koło mnie i wtulił mi się pod pachę. Zaczęłam czuć to wibrowanie. Na początku byłam trochę wystraszona, bo nie rozumiałam, co to za dźwięk. I wtedy do mnie dotarło: mruczenie to nie tylko te wibracje! To dźwięk!I ja go słyszę!
Po wydaniu w Rosji opowiadań Himilsbach został zaproszonyna obiad do Związku Literatów – Przyszedł nieco podchmielony, co wyraźnie gorszyło reżimowego pisarza - Koźniewskiego. Janek to zauważył i rzucił: "Panie Koźniewski, ja pana znam, pan jest wielki pisarz". Na to Koźniewski, już udobruchany, zamienia się w słuch, a Janek ciągnie: "Byłem w księgarni, półki na ścianie na wprost pełne pańskich książek, patrzę w prawo - pańskie książki, to w lewo patrzę - też pańskie książki, a mojej żadnej. Wszystkie wyprzedane" NAMYTANP
Ona daje szansę facetowi na przemyślenie tego, co powiedział –  Tmmen
 –  bezpłatne badanie słuchu
 –
 –  Mój dziadek w pewnym momencie zaczął coraz gorzej słyszeć,wiec babcia kupiła mu aparat słuchowy,taki przyzwoity wydała na niego pare tysięcy,ale dziadek go ponosił cały tydzień. Znowu trzeba było bardzo głośno mówić i telewizor zawsze bardzo głośno chodził. Kiedyś

33 obrazki, które można usłyszeć Ich widok automatycznie przywołuje w pamięci znane odgłosy (34 obrazki)

W sumie też bym się skusił –  PigOutplPigOut6 min.ZOBACZ GALERIĘBareja wiecznie żywy.News jest taki, że Komendzie Głównej Policji jebłoz granatnika, strop zawalony, komendant wszpitalu, bo ogłuszony i jak zwykle w takichsytuacjach, artykuły kończą się frazą "trwająustalenia okoliczności wypadku".Mordy ja to wiem bez wychodzenia z domu.Jakimś sposobem do Komendy trafił granatnik ijeden koleś zapytał drugiego:- Ciekawe, czy działa?Jak nie sprawdzimy, to się nie dowiemy heheBoom, end of story.PigOutplNDA CROWNEPOLICH157Lubię to!:PELICJAGŁOŚNY HUKPocisk z granatnika rozsadził stropbudynku Komendy Głównej Policji.Komendant trafił do szpitala. Czasowostracił słuch●●●MILMAGDodaj komentarzXKomentarze: 16 Udostępniono 7 razyPigOutTak wygląda granatnik. Przyznaję bezbicia, że mnie też by kusiło, żebynacisnąćUdostępnij
Polska, rok 2037: – Janusz jak co dzień o 7 rano otwiera swój sklep z paruweczkami. Wchodzi do środka, zapala światło, nagle ogarnia go bezruch, a klucze wypadają mu z rąk. Przy ladzie stoi dwóch napakowanych księży. Jeden ma na czole tatuaż "JP2 na 100%". Drugi nie ma tatuażu, ale ma siekierę. I różaniec. -No proszę, proszę - zaczął ten z siekierą. I różańcem. - widzę, że biznesik ładnie się kręci. Chyba nie chcielibyśmy, żeby sklepik ci spłonął jak Rzym w 64 roku?-C- co? -wymamrotał Janusz.- Ale dlaczego?-To teren Rzułtego. -odparł głębokim głosem jeden z księży- Rzułtemu nie podoba się, że ktoś prowadzi interesy na tego terytorium.Januszowi pot napłynął na policzki. Dobrze wie, że kontakty Rzułtego sięgają nawet do lochów Watykanu. -Ale nie ma co się denerwować na zapas! -uspokaja go ksiądz z siekierą. I różańcem. - Jest pewne wyjście z tej sytuacji, zapewniam, że rozsądne dla obydwu stron. Ah tak, pomyślał Janusz. Strategia "Dobry i Zły Ksiądz". Klasyka.-Zamieniam się w słuch.-Po primo, wieszasz krzyż na ścianie, ty kurwa bezbożniku. Po drugie primo, podpisujesz to. -rzekł ksiądz, wręczając Januszowi dokument.-Akt Zawierzenia Firmy?-Tak. Akt zobowiązuje cię do przekazywania 35% dochodu do Watykanu, w zamian masz nasze błogosławieństwo i protekcję Rzułtego. -To... To strasznie dużo pieniędzy.-Żadna cena nie jest zbyt duża, jeśli mówimy o życiu wiecznym -uśmiechnął się ksiądz. - To jak, mamy umowę, czy dzwonimy po Żołnierzy Chrystusa?-nie, proszę. Tylko nie oni. -Świetnie! Benedykcie, na sfinalizowanie deala poproszę jeszcze jakieś słowo boże. To z Księgi Ulicy, wiesz które.-Jasne. -odparł Benedykt, po czym sięgnął do kieszeni sutanny po biblię. -Księga Ulicy, rozdział 21, werset 36: "Kto donosi na psy, łamie prawo boże i jest jebany"
Problem nie polega na tym, że ludzie nie znają prawdy, lecz na tym, że udają, że jej nie słyszą –
 –
 – No bo zobaczcie - chłopak ma na koncie 1 (słownie: jeden) szlagier. A teraz spójrzcie na festyn dowolnej gminy większej niż 10.000 mieszkańców, albo dni jakiegokolwiek miasta. Na plakacie na pewno zobaczycie uśmiechniętą mordę Norbiego. Dwadzieścia jeden lat, a ten skurwiel dalej potrafi sprzedawać publice jedną i tę samą piosenkę. Pomyślcie o tym - granie od dwóch dekad w kółko tej samej melodii to nie jest taka bułka z masłem jak mogłoby się wydawać. Wyobraźcie sobie, że wychodzicie na scenę, przed wami godzinny występ, a wy macie w rękawie jeden hit, trwający trzy i pół minuty. Jakich zdolności logistycznych wymaga takie rozłożenie kolejnych bisów, żeby publiczność nie znudziła się, słuchając po raz piąty tego dnia "Kobiety są gorące"?! Pan Dudziuk wykorzystał swoją szansę od losu w sposób być może najwybitniejszy w historii polskiej muzyki, albo muzyki w ogóle. Otrzymał na pustyni lekko wilgotną ścierkę i wyżymał ją tak, że założył elektrownię wodną na środku Sahary. Nagranie bangera w teorii to jedno, ale to, czy banger chwyci to inna kwestia. "Kobiety są gorące" jako jedyny utwór w dyskografii ostródzianina chwycił, a mimo to do dzisiaj facet trzepie kasę chałturząc po całym kraju. Gdyby Norbi urodził się z jedną ręką i krztyną smykałki do sportu, pewnie regularnie dostawałby oferty walki o mistrzostwo Polski w boksie, jestem w stanie się o to założyć. Aż strach pomyśleć co by było, gdyby on faktycznie miał choć odrobinę więcej talentu kompozytorskiego czy producenckiego. Pewnie na śniadanie jedlibyśmy przemielone CDki "Samertajm", bo wszystkie zasoby na Ziemi szłyby na tłoczenie płyt Norbiego. Powiecie może, że jechanie na jednym hicie nie jest takie trudne, ale weźcie Gabriela Fleszara. Kto to, kurwa, jest Gabriel Fleszar? No właśnie. On nagrał kiedyś hit "Kroplą deszczu namaluję cię", który ówcześnie był radiową petardą na poziomie "Kobiet...", i co? I gówno, panie oficerze. Słuch po nim zaginął, a piosenkę ledwo kto pamięta, mimo że jest młodsza. A Norbi jak grał po 10 koncertów w miesiącu, tak gra nadal. Założę się, że Fleszar ze starości spadnie z rowerka, a Norbi przyjedzie i zaśpiewa "Kobiety są gorące" nad jego grobem
0:13
Jak Mozart został hakerem – W latach trzydziestych XVI wieku powstała pieśń, która była wykonywana tylko dwa razy do roku i tylko w Kaplicy Sykstyńskiej. To "Miserere mei, Deus" (Zmiłuj się nade mną, Boże).  Watykan przechowywał utwór w tajemnicy przez 150 lat.Za jego skopiowanie i rozpowszechnienie groziła ekskomunika.Taki stan rzeczy trwałby pewnie długo, gdyby nie pewien genialny nastolatek... Nazywał się Wolfgang Amadeusz Mozart. Otóż w 1770 roku w czasie tournée we Włoszech 14-letni wtedy Mozart uczestniczył w Rzymie w nabożeństwie w Kaplicy Sykstyńskiej, na którym usłyszał Miserere Allegriego. Usłyszał, zapamiętał a potem spisał nuty. Prawie idealnie. Po kolejnym wysłuchaniu utworu poprawił jedynie kilka drobnych błędów.Kiedy wieść o nielegalnym skopiowaniu Miserere trafiła do Klemensa XIV, papież zaprosił Wolfganga Amadeusza Mozarta do Rzymu. Nie ukarał kompozytora. Przeciwnie, dostrzegł jego geniusz i uhonorował Mozarta Orderem Złotej Ostrogi. Mozart został papieskim rycerzem, z czego był bardzo dumny.Haker czystej wody. Albo pirat W latach trzydziestych XVI wieku powstała pieśń, która była wykonywana tylko dwa razy do roku i tylko w Kaplicy Sykstyńskiej. To "Miserere mei, Deus" (Zmiłuj się nade mną, Boże).  Watykan przechowywał utwór w tajemnicy przez 150 lat.Za jego skopiowanie i rozpowszechnienie groziła ekskomunika.Taki stan rzeczy trwałby pewnie długo, gdyby nie pewien genialny nastolatek... Nazywał się Wolfgang Amadeusz Mozart. Otóż w 1770 roku w czasie tournée we Włoszech 14-letni wtedy Mozart uczestniczył w Rzymie w nabożeństwie w Kaplicy Sykstyńskiej, na którym usłyszał Miserere Allegriego. Usłyszał, zapamiętał a potem spisał nuty. Prawie idealnie. Po kolejnym wysłuchaniu utworu poprawił jedynie kilka drobnych błędów.Kiedy wieść o nielegalnym skopiowaniu Miserere trafiła do Klemensa XIV, papież zaprosił Wolfganga Amadeusza Mozarta do Rzymu. Nie ukarał kompozytora. Przeciwnie, dostrzegł jego geniusz i uhonorował Mozarta Orderem Złotej Ostrogi. Mozart został papieskim rycerzem, z czego był bardzo dumny.Haker czystej wody. Albo pirat
 –
Mają wszak o wiele lepszy słuch niż my i słyszą np. nadlatujący pocisk na ok. 30 sek. wcześniej i robią to co zawsze, czyli spierdalają. Nas zaś w ten sposób ostrzegają –
Popatrz na takiego Beethovena.Wszyscy mu mówili, że nie może być kompozytorem jak jest głuchy, ale on nie słuchał –
Jego syn Hiram Percy Maxim w końcu wynalazł tłumik, ale zbyt późno,by uratować słuch ojca –
 –
Jak powiedzieć głuchemu psu, że czas iść na spacer –
0:14