Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 319 takich demotywatorów

Dorośli i dzieci pracują tam w nieludzkich warunkach, maltretowane są też zwierzęta – Niemieccy dziennikarze w filmie dokumentalnym ujawnili szokujące fakty na temat produkcji żelków Haribo. Chodzi o nielegalnie zatrudnionych pracowników brazylijskiej fabryki. Wyrabia się w niej wosk używany do produkcji żelków, który jednocześnie sprawia, że słodycze błyszczą się, ale jednocześnie nie sklejają ze sobą w opakowaniu. Koncern, który słynne misie produkuje głównie z myślą o dzieciach i młodzieży, w brazylijskiej fabryce zatrudnia szereg nieletnich. Ponadto zaniedbywane są warunki bezpieczeństwa, higieny pracy, a pracownicy zatrudnieni na czarno nie mają dostępu do toalet, śpią pod gołym niebem, piją wodę z pobliskiej zanieczyszczonej rzeki, a ich dzienny dochód za ciężką pracę nie przekracza 12 dol, co daje około 43 zł.Niemiecki właściciel twierdzi, że o tym co dzieje się w brazylijskiej fabryce nie miał pojęcia i nie akceptuje naruszania praw człowieka. Koncern obstaje także przy stanowisku, że nie miał informacji na temat warunków panujących w niemieckiej hodowli świń
Źródło: wp.pl
Młody nie zjadł ani kęsa obiadu i poprosił moją żonę o słodycze, pięć minut po tym, jak pozmywaliśmy naczynia –
A jakie były wasze ulubione cukierki z czasu PRL-u? –
W Budapeszcie, w największej węgierskiej sieci sklepów CBA przez 10 dni będą trwały "Polskie Dni", podczas których promowana będzie żywność z etykietą "Made in Poland" – Węgrom przypadły do gustu szczególnie polskie słodycze
Jeśli twoje problemy można rozwiązać za pomocą drzemki, słodyczy, alkoholu, narkotyków lub morderstwa to znaczy, że nie masz prawdziwych problemów –
Pisarz Stanisław Lem był wielbicielem słodyczy. Gdy w chwili ataku hipoglikemii trafił do delikatesów przy krakowskim Rynku, prośbę żony o „odrobinę cukru dla tego pana” sprostował: – "Nie, Basiu! Spytaj, czy mają marcepan w czekoladzie!”
Ręcznie robiony lizak –
Źródło: Włącz dźwięk
8-latek nie chciał myć zębów. Rodzice dali mu list od Wróżki Zębuszki. W liście wróżka wytłumaczyła chłopcu, czemu nie może przyjąć jego zębów. Sama wiadomość wyglądała niezwykle profesjonalnie – Henry Warren mieszkający w Londynie to ojciec 8-letniego Sama. Chłopiec nie cierpi myć zębów i uwielbia jeść słodycze. Kiedy jego mleczne zęby zaczęły wypadać, Sam zbierał je i wkładał pod poduszkę, oczekując na nagrodę w postaci pieniędzy od Wróżki Zębuszki. Rodzice postanowili wykorzystać fantastyczną postać, żeby nauczyć syna dbania o higienę jamy ustnej.Zamiast pieniędzy, pod poduszką umieścili list od Wróżki Zębuszki. Postarali się, żeby wiadomość wyglądała na prawdziwą, dlatego napisali ją na komputerze, umieścili na niej datę i posłużyli się zwrotami formalnymi. Wróżka pisała, że opóźnienie w zapłacie za zęby wynikało z ich złego stanu, a jej instytucja chętnie przyjmuje wyłącznie zadbane zęby.Zębuszka przeprowadziła też kontrolę laboratoryjną zębów Sama:"Wykryliśmy więcej niż śladowe ilości Fanty i szczątkowe ilości, zarówno płatków śniadaniowych, jak i czekolady, które nie zostały usunięte przez zastosowanie odpowiedniej techniki szczotkowania. Zalecamy pilne skontrolowanie techniki."Wróżka zaznaczyła, że tym razem zostawi chłopcu jednego funta na zachętę, jednak następnym razem, jeśli zęby nie będą w lepszym stanie, nie będzie za nie płacić Our son is dreadful at brushing his teeth. Turns out the Tooth Fairy has had enough
Od samego oglądania dostałem cukrzycy –
 –
 –
Ale że co?Ja nic o tym nie wiem –
O jedno za dużo... –
Ten chłopiec ma zaledwie 4 lata, a już dojrzałość taką, że wielu dorosłych mogłoby brać z niego przykład – Każdy powinien wiedzieć, że istnieje wiele miejsc zajmujących się ochroną zwierząt. Zwłaszcza tych, które są wykorzystywane w złych celach lub żyją w złych warunkach. Są ludzie, którzy poświęcili się ukróceniu tych praktyk.Jaxton Betschart jest jedną z takich osób. Chłopiec ma tylko cztery lata, ale robi wszystko, co w jego mocy, aby zapewnić zwierzętom lepsze życie.Jaxton dostaje kieszonkowe. Większość dzieci w jego wieku kupuje za nie zabawki i słodycze, ale Jaxton robi coś innego. Jego mama była zaskoczona, gdy oznajmił, ze chce oddać pieniądze schronisku.Postanowił wesprzeć schronisko „Animal Society Charlestone”. Można tam opłacić leczenie psów, aby był atrakcyjniejszy dla nowych właścicieli. Oznacza to chipowanie, szczepienie, odrobaczanie, leki na pchły i kleszcze, itd.”Wiele osób nie wie, że jest to możliwe,” powiedziała IHeartDogs mama Jaxtona. „Że możesz wesprzeć konkretnego psa.”„Jaxton Betschart uiścił moją opłatę adopcyjną,” widnieje na kartce.Pracownicy schroniska podzielili się piękną akcją Jaxtona na Facebooku, co wywołało falę wdzięczności i wsparcia dla Jaxtona. Dwa psy wsparte przez niego zostały adoptowane.To piękny gest ze strony chłopca i więcej osób powinno brać z niego przykład
Znaleziona w internecie opowieść pracownika sklepu, która przywraca wiarę w ludzi: – "Pracuję w osiedlowym spożywczaku, znana sieciówa, sklep jak każdy inny. Przyszła do mnie niedawno mała dziewczynka, miała może z 9 lat. Wysypała mi na ladę wielki słoik drobniaków, 2 grosze, czasami 20 groszy. Popatrzyła wielkimi oczami i powiedziała: "Proszę mi za to dać takie czekoladki, na jakie wystarczy". Naliczyłem z tych dziadów chyba z 6 złotych, nie mamy żadnej bombonierki w takiej cenie.Miałem już jej powiedzieć, że może woli tabliczkę czekolady, a ona przetarła brudnym rękawem nosek i mówi: "To dla mamy na urodziny, mama jest chora i chcę jej zrobić super prezent, bo tatuś mówił, że to może być już ostatni, no a więcej nie mam".Mam nadzieję, że nigdy się nie domyśli, że dwa wielkie Rafaello, trzy opakowania Merci i kilogram cukierków czekoladowych kosztowały więcej, niż 6 złotych.I uwierzcie mi - nie zbiedniałem. Wręcz przeciwnie."
...że niby jakie cukierki?! –
Mój mąż jest człowiekiem, który strasznie przejmuje się na zapas. Jest zapobiegliwy na maksa, wszystko musi przemyśleć 20 razy i zawsze panikuje – Ostatnio wróciłam z pracy i zastałam go z dziećmi, na stole stał nietknięty obiad, a małolaty wpychały sobie garściami słodycze do buzi. Córka była tak ożarta czekoladą, że aż jej się odbijało. Na moje milczące przerażenie, mąż odpowiedział szeptem: "Pozwól im, pamiętaj, że będą nam wybierać dom spokojnej starości za kilkadziesiąt lat, chcesz trafić byle gdzie?". O losie...
To moglibyśmy być my, ale za bardzo lubimy tłuste jedzenie, słodycze, leżeć na kanapie i oglądać seriale –
Tak powstają czekoladowe zające wielkanocne –

Dobra rada

Dobra rada –  Nie wtykaj nosa w coś, co cię nie dotyczy, bo zęby wypadają nie tylko od słodyczy