Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 319 takich demotywatorów

Moja żona strasznie ostatnio przytyła, dlatego umieściłem wszystkie słodycze poza jej zasięgiem. – Na podłodze
Gdybym pracowała na taśmie w fabryce czekoladek –
To wiedza na wagę życia!Nadmierne spożywanie cukru, sprzyja wystąpieniu raka – Niemiecki biochemik Otto Heinrich Warburg odkrył, że metabolizm nowotworów złośliwych jest uzależniony w znacznym stopniu od spożycia glukozy sugar
Ujawniamy zbrodnicze działania niektórych rodziców i opiekunów –

9 prawdziwych historii, które rozgrzeją wasze serca w te chłodne dni:

 –  "Jestem najszczęśliwszą córką na świecie. Moirodzice cały czas okazują sobie miłość i nie razrobią śmieszne kawały. Mama czasem krzyczyna tatę, że „go w końcu za te żarty zabije", alenie gniewają się na siebie tylko wspólnie z tegośmieją. Mama ma 50 lat, tata 55. Kto powiedział,że w długoletnim małżeństwie musi wiać nudą?""Mój kot uratował mi życie. Byłem bardzozmęczony i postanowiłem wziąć długą i gorącąkąpiel. Puszczając wodę pośliznąłem się iupadłem, straciłem przytomność. Obudził mniemój kot, miałem twarz praktycznie zalaną wodą iza chwilę bym się utopił, ale mój kot głośnomiauczał i uderzał mnie łapkami po twarzy.Dzięki temu się ocknąłem.""Pewnego wieczoru na dworcu kupowałam bilet wmaszynie. Miałam wyliczoną kwotę, a jak na złośćmaszyna zjadła mi pieniądze. Za chwilę miałnadjechać ostatni autobus w moim kierunku.Zdenerwowana powiedziałam na głos „Choleraskąd ja mam teraz wziąć pieniądze na bilet!" W tejchwili podszedł do mnie bezdomny, wcisnął mikilka monet do ręki. A ludzie mówią, że nie ma naświcie dobroci!""Mój mąż tragicznie gotuje. Nawet prostą zupęzrobi koszmarną i prawie nie do przełknięcia.Jednak zawsze się stara i dlatego ją zjadam.Ostatnio marchewkę pokroił w serduszka.Widzę, że się stara i bardzo go za to kocham.""Moja mama dała mi kilka nasion,powiedziała, żebym je zasadziła, a pierwszyrozkwitnięty kwiat będzie symbolizował mojedalsze życie. Wczoraj pierwszy kwiatrozkwitł, a mój kot od razu go zjadł. Niewiem, co myśleć o mojej przyszłości.""Dwa lata temu adoptowaliśmy chłopca zsierocińca. Mały nie miał pojęcia jak smakującukierki, czy inne słodycze. Kiedy mówię mu,żeby wybrał sobie coś w sklepie, ile chce i co chce,zawsze bierze jedną rzecz. Za kieszonkowe, jakiedostaje kupuje słodycze, a potem dzieli jej równomiedzy domowników, bo twierdzi, że wszystkimtrzeba się dzielić.""Chciałam wyciągnąć na imprezę Halloweenkoleżankę, jest nieśmiała i nie lubi przebywaćmiędzy ludźmi. Ale w końcu ją namówiłam,powiedziała, że przyjdzie tak jak stoi i niezamierza się stroić. Przyszła w szlafroku ipiżamie. Wszyscy chcieli zrobić sobie z niązdjęcie i uznali jej strój za najlepszy.""Od początku studiów musiałam dojeżdżaćpociągiem na uczelnię. Od pierwszych dni mojąuwagę zwrócił pewien chłopak, ale nie miałamodwagi do niego podejść. W zimie, gdywysiadałam z pociągu zaraz za nim onpośliznął się i upadł pociągając mnie za sobą.On złamał nos, ja rękę... i tak właśnie poznałamswojego męża.""Mojego psa nazywamy „Ojciec Tessy" ponieważczęsto przyprowadza do domu bezpańskiezwierzęta. Zaczęło się od suczki zeszczeniakami, którą przyprowadził, gdy uciekłaz domu. Regularnie w pyszczku przynosi małekocięta i bezdomne koty. A my, no cóż, myjemyje, odpchlimy i szukamy im domów. Jestem zniego dumna, bo kto by pomyślał, że pies będziezdolny do takich rzeczy."
Lodówka silnej i niezależnej kobiety –
Niezapomniany smak papieru od 1949 –  and ofAraantrentosa edonyIRYMileOoblebuala LbilatzyblokdynircostIRinlokrystap glukozowy,%Buszcz Sgator locyty lemmw chłodny00od
To się nazywa postawić na swoje –  PRZYWOZISZ Z ZAGRANICY ULUBIONE SŁODYCZE...BY DOWIEDZIEĆ SIĘ, ŻE SĄ PRODUKOWANE W POLSCE
Znana psycholożka, Małgorzata Ohme była świadkiem bardzo wzruszającej sytuacji podczas pobytu na cmentarzu. Na swoim blogu pisze: – "Chodzę alejkami pięknych Powązek w Warszawie, które rozświetla blask zniczy. Nagle, kompletnie się tego nie spodziewając staję się nieuprawnionym słuchaczem dialogu między sześciolatką a jej tatą. Dziewczynka pyta, czy może zostawić mamie cukierka na grobie. Tak, cukierka. Pyta dalej, gdzie ma go schować, aby nikt go mamie nie zjadł. Tata spokojnym głosem, ledwo zdziwiony odrywa się na chwilę od czyszczenia grobu i pomaga małej ukryć słodycze w pączkach doniczkowego kwiatu. Oprócz wzruszenia, które łapie mnie za gardło, myślę o tej scenie wracając do domu. Czy chodzi mi tylko o tę sytuację? O wyobrażenie domu, w którym tej mamy nie ma? O brak wieczornych łaskotek i czytania? O smutek, który rozgościł się w tej rodzinie, gdy odeszła? Początkowo tak. Ale jest coś jeszcze w tej scenie, co nie pozwala mi zapomnieć – myślę. Cukierek. Tak, cukierek, który łączy fantazję dziecka z zimnym grobem. Życie ze śmiercią. Śmiercią, która nigdy nie jest końcem."
Moje dzieciństwo nie kończy się dopóki bujanie się na huśtawce sprawia mi radość. Dopóki zżeram słodycze po kryjomu i udaję, że to nie ja. Dopóki wciąż śmieję się oglądając bajki. I robię coś czego "nie wolno". –
Księżom przeszkadza jak dzieci 31.10 chodzą po domach bawiąc się i zbierając słodycze – Ale nie widzą nic złego w tym że sami chodzą po domach zbierając informacje i pieniądze
Przygotuj brukselki w polewie czekoladowej! –
Kiedy pracujesz w spożywczaku i szef pozwala ci zabrać przeterminowane towary –
Taki facet to skarb! –
Tymczasem w pewnej podstawówce... –

Magia słodyczy

Magia słodyczy –
Piękno niezależnie od kształtu i rozmiaru –

Smutna historia

Smutna historia – Niech odpowiedzialny za to marketingowiec będzie przeklęty na wieki!

Gdyby producenci uczciwie informowali na opakowaniu ile co ma kalorii, nie sięgalibyśmy po te produkty tak ochoczo (13 obrazków)