Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 394 takie demotywatory

 –  Nie masz cycków? Okropne, zrób sobie operację. Masz cycki? Zasłon je, są wulgarne. Nie masz tyłka? Obrzydliwe, faceci lubią tyłki. Masz tytek? Zakryj go! Chcesz świecić dupskiem? Jesteś niska? Zakładaj szpilki. Jesteś wysoka? Nie możesz być wyższa od swojego faceta! Jesteś chuda? Proszę zjedz coś, faceci nie lubią kości. Jesteś gruba? Proszę schudnij, faceci nie lubią tłuszczu. Lubisz się malować? Faceci nie lubią malowanych lal. Nie malujesz się? Zadbaj o siebie! Jak możesz? Kobieto_ nikomu nie dogodzisz. Bądź po prostu sobą, bądź szczęśliwa i nie przejmuj się opinią innych.
Kobieta opowiada o chwili, w której przypomniała sobie jak bardzo kocha swój zawód stróża prawa: – „Dzisiaj Bóg przypomniał mi, dlaczego robię to, co robię! Podczas tankowania paliwa ta piękna dziewczyna podeszła do mojego samochodu... łzy napłynęły mi do oczu, gdy spojrzałam na nią, jej rodziców i starszego brata. Jej mama powiedziała do niej: „Czy pamiętasz swojego anioła?” Dlaczego tak powiedziała? Ponieważ nieco ponad 3 lata temu wykonywałam resuscytację krążeniowo-oddechową tej małej dziewczynce. Miała wtedy prawie 2 lata, a dziś z dumą powiedziała, że ​​ma 5 lat i jest w drodze do parku Disneya! To było piękne i przypomniało mi, dlaczego wykonuję swoją pracę. Jestem niezmiernie wdzięczna za swoją pracę, w której otrzymujemy niezbędne szkolenia i jesteśmy wyposażeni w odpowiedni sprzęt do wykonywania naszych codziennych zadań. Miłego weekendu w parku rozrywki Disneya. Dzięki Tobie jestem dzisiaj taka szczęśliwa”.
Dzielna mała Tessa Hodgson walczy z rakiem odkąd skończyła zaledwie 3 miesiące. Jej rodzice byli z niej bardzo dumni, gdy doczekała pierwszych urodzin – "Byłam bardzo szczęśliwa, że Tessie udało się ukończyć swój pierwszy, choć tak trudny rok życia. Jednocześnie martwiłam się o to ile urodzin jeszcze przed nią. Przeżyła więcej cierpienia w ciągu tego jednego roku, niż większość ludzi przez całe swoje życie"
 –  Magda Gessler OWczoraj o 12:22· OApel środowy!!!!! WAŻMY!! DLAWSZYSTKICH!!!! HEJT!!!!!!! Wczoraj namoim fb doświadczyłam czegoś czego niebyło tu od dawna... zalała mnie fala hejtu...zła... parszywości... Smutno...Kąsacie aby bolało. Po co????? Jaki w tymcel?Dla jednym zbyt kolorowa... dla innych zablada.. za duże usta (choć moje)... za małe... za dużo loków... zbyt uśmiechnięta... zbytszczęśliwa... za mało skromna, za bardzowycofana.... JA waszymi oczami!Coś co tu buduję od lat nazywa się miłość!Dobro!! Spokój! Wsparcie! Przyjaźń!Oddanie! Lojalność! Te słowa przychodzą mina myśl myśląc o ludziach. O świecie. Ożyciu.Jeśli do tej pory nie zrozumieliście mojejfilozofii, mojego pokarmu którym się w wamidzielę... do widzenia! Kochani, nic na siłę. Natym Facebooku nie ma hejtu!!! To miejscewolne od negatywnej energii.. to źródło zktórego możecie napoić się dobrocią, siłą,nadzieja:)))))Staję w jednym rzędzie z innymi, solidaryzujęsię w walce z hejtem! Ze złem! Z obłudą! Niema na to zgody! Nie ma to mojej zgody!!!Wokół siebie mam dobrych ludzi, przyjaciół..otulam się nimi jak ciepłym kocem zimną:)))Jeśli coś mnie drapie, rani to uciekam odtego.. uciekam od zła. Do świata piękna!Kochani... uśmiechnijcie się !! wysyłamwam samo dobro... szczęście... harmonię...kolory.. optymizm... wiarę... !!!!!Zastanówcie się czy w życiu najpiękniejszechwile przeżyliście w samotności czy dzielącje z innymi ludźmi??? Odpowiedz nasuwa sięsama... jesteśmy stworzeni do bycia ze sobą.A nie przeciwnko sobie. Tylko miłośc uratujeświat! Nie odrzucajcie jej. Nie walczcie z nią.Dajcie jej rosnąć. Podlewajcie ją jak kwiata.Niech nigdy nie umiera. Miłoscią w hejt. Ktotego nie rozumie i nie podziela... mowie DOWIDZENIA!!!!!! MagdaKto jest ze mną!!!! Gdzie sa moi ukochani,dobrzy ludzie???? Są tu ??
Zaskakujący i piękny list, napisany przez porzuconą żonę, do kobiety swojego męża – Do macochy mojej córki,Chciałabym, abyś nigdy nie pojawiła się w moim życiu. Mój plan był zupełnie inny. Moja rodzina miała składać się ze mnie, z mojego męża i naszych dzieci… bez Ciebie. Myślę, że Ty także nie chciałaś, abym pojawiła się w Twoim życiu i żebyś musiała wychowywać czyjeś dziecko, ale kiedy moja rodzina rozpadła się, wiedziałam, że pewnego dnia po prostu się pojawisz.Miałam nadzieję, że będziesz niemiła i okropna i że moja córka nigdy Cię nie zaakceptuje. Jednak jej tata był zadowolony z drugiego wyboru. Złe myśli krążyły w mojej głowie, bo nie chciałam dopuścić do siebie świadomości, że jakaś obca kobieta będzie wychowywać moją córkę.I wtedy pojawiłaś się TyPowinnaś być brzydka i odpychająca, niestety prawda była zupełnie inna. Byłaś śliczna. Powinnaś być starą wiedźmą, ale nią nie byłaś. Byłaś bardzo piękną, młodą kobietą.Widziałam na Twojej twarzy niepokój i strach, gdy musiałaś mnie poznać. Dzięki temu było mi znacznie łatwiej.Od samego początku zaakceptowałaś „naszą” córkę. Pokochałaś bezwarunkową ją i jej tatę. To był wielki dar dla nas wszystkich. Umiałaś stworzyć doskonałą relację między nią, a jej ojcem. To wielka sztuka, której potrafią dokonać tylko odważne i mądre kobiety. Moja córka potrzebuje cały czas mamy, a Ty to zadanie wykonujesz absolutnie cudownie. Tak się cieszę, że każdą decyzję, którą chcesz podjąć w sprawie mojej córki, konsultujesz ze mną. Wiem, że ta sytuacja nie jest czymś normalnym. Niezbyt często zdarza się, że matka i macocha piszą do siebie i mają do siebie szacunek i sympatię. Ty jesteś dla mnie darem.Jesteś dla mojej córki także matką. Niezależnie, czy jesteś sama z nią czy jestem to ja. Gdy jest podekscytowana chce się z Tobą tym podzielić - nie mam nic przeciwko. Moje serce cieszy się, że macie tak wspaniały kontakt.Jestem świadoma tego, co to znaczy, gdy macocha nie jest w stanie zaakceptować swojego nowego dziecka. Dlatego tak bardzo jestem szczęśliwa, że my jesteśmy w stanie wznieść się ponad to wszystko i wspólnie dbać o dobro „naszej” córki. Dziękuję, że jesteś tak dojrzała i masz do mnie tyle szacunku.Kochana, jesteś rzadkim i pięknym kamieniemNiech Cię Bóg błogosławi. Kocham Cię Do macochy mojej córki,Chciałabym, abyś nigdy nie pojawiła się w moim życiu. Mój plan był zupełnie inny. Moja rodzina miała składać się ze mnie, z mojego męża i naszych dzieci… bez Ciebie. Myślę, że Ty także nie chciałaś, abym pojawiła się w Twoim życiu i żebyś musiała wychowywać czyjeś dziecko, ale kiedy moja rodzina rozpadła się, wiedziałam, że pewnego dnia po prostu się pojawisz.Miałam nadzieję, że będziesz niemiła i okropna i że moja córka nigdy Cię nie zaakceptuje. Jednak jej tata był zadowolony z drugiego wyboru. Złe myśli krążyły w mojej głowie, bo nie chciałam dopuścić do siebie świadomości, że jakaś obca kobieta będzie wychowywać moją córkę.I wtedy pojawiłaś się Ty.Powinnaś być brzydka i odpychająca, niestety prawda była zupełnie inna. Byłaś śliczna. Powinnaś być starą wiedźmą, ale nią nie byłaś. Byłaś bardzo piękną, młodą kobietą.Widziałam na Twojej twarzy niepokój i strach, gdy musiałaś mnie poznać. Dzięki temu było mi znacznie łatwiej.Od samego początku zaakceptowałaś „naszą” córkę. Pokochałaś bezwarunkową ją i jej tatę. To był wielki dar dla nas wszystkich. Umiałaś stworzyć doskonałą relację między nią, a jej ojcem. To wielka sztuka, której potrafią dokonać tylko odważne i mądre kobiety. Moja córka potrzebuje cały czas mamy, a Ty to zadanie wykonujesz absolutnie cudownie. Tak się cieszę, że każdą decyzję, którą chcesz podjąć w sprawie moje córki, konsultujesz ze mną. Wiem, że ta sytuacja nie jest czymś normalnym. Niezbyt często zdarza się, że matka i macocha piszą do siebie i mają do siebie szacunek i sympatię. Ty jesteś dla mnie darem.Jesteś dla mojej córki także matką. Niezależnie czy jesteś sama z nią czy jestem to ja. Gdy jest podekscytowana chce się z Tobą tym podzielić – nie mam nic przeciwko. Moje serce cieszy się, że macie tak wspaniały kontakt.Jestem świadoma tego, co to znaczy, gdy macocha nie jest w stanie zaakceptować swojego nowego dziecka. Dlatego tak bardzo jestem szczęśliwa, że my jesteśmy w stanie wznieść się ponad to wszystko i wspólnie dbać o dobro „naszej” córki. Dziękuję, że jesteś tak dojrzała i masz do mnie tyle szacunku.Kochana, jesteś rzadkim i pięknym kamieniem.Niech Cię Bóg błogosławi. Kocham Cię
Wzruszająca historia ojca, którego miłość przetrwała nawet śmierć: – „Mój ojciec zmarł na raka, kiedy miałam 16 lat. Jednak zanim umarł, opłacił na kilka lat z wyprzedzeniem kwiaty, abym mogła je dostawać co roku na urodziny nawet po jego śmierci. To są kwiaty, które otrzymałam na moje 21 urodziny i zarazem ostatnie jakie dostanę od niego. Bardzo za tobą tęsknię, tato."  Na bileciku było napisane: „Bailey, to jest moja ostatnia wiadomość do Ciebie, dopóki się nie spotkamy. Nie chcę, żebyś nadal płakała za mną. Kochanie jestem teraz w lepszym miejscu. Jesteś i zawsze będziesz moim największym skarbem jaki otrzymałem w życiu. Dziś Twoje 21 urodziny i chcę, żebyś zawsze szanowała swoją mamę i postępowała zgodnie z sobą. Bądź szczęśliwa i żyj pełnią życia. Nadal będę przy Tobie na każdym etapie życia, rozejrzyj się dookoła, jestem tu. Kocham cię Boo Boo, wszystkiego najlepszego z okazji urodzin !!! - Tato ”.
Oto pani Martyna Jurkiewicz-Tomsia. Zasłynęła z tego, że 10 lat temu jako 22-letnia dziennikarka Gazety Wrocławskiej napisała słynny tekst o libacji na skwerku we Wrocławiu. Dzisiaj zdradza kulisy tamtego artykułu: – "Typowy lokalny dziennikarz na swoim dyżurze obdzwania wszystkie służby (policja, straż pożarna, pogotowie) by dowiedzieć się, czy coś się dzieje na mieście. To praktyka stosowana na długo przed internetem. Tyle tylko, że nie każda interwencja lub stłuczka trafiała potem do gazety czy wiadomości radiowych.Przez wspomniany wcześnie prikaz, trzeba było dodawać newsy, nawet jak nic konkretnego się nie wydarzyło. Dziennikarka wykręciła numer na policję. Taki był zapis rozmowy z poirytowanym (nadmiarem telefonów z "żebraniem") o newsy dyżurnym.– Panie dyżurny, czy coś się dzieje? – zapytała dziennikarka.– Nie – odparł policjant.– A może jednak, cokolwiek?– NIE, NIE, NIE.– To jaką mieliście ostatnią interwencję?I wtedy, dyżurny opowiedział zdesperowanej dziennikarce o libacji-widmo. – Wiem, że ta depesza, to zaprzeczenie wszystkiego co ma związek z dziennikarstwem. No ale nie miałam innego wyjścia. Musiałam coś wrzucić w sieć, a nic innego nie miałam! Atmosfera w pracy nie była przyjemna, więc popełniłam swoje słynne dzieło – wspomina "SE" pani Martyna.Niedługo po tym zakończyła swoją przygodę z dziennikarstwem. Sama zrezygnowała. Chciała działać w PR, potem startowała na sołtysa, ale nie zgarnęła stołka. Obecnie jest szczęśliwą mamą i przewodniczącą koła gospodyń wiejskich. Na artykuł reaguje z uśmiechem."
 –  Paweł Lęcki2 dni · 37-letnia mieszkanka Szczecina wyszła wczoraj rano z domu. Dzisiaj ciało kobiety znaleziono w jeziorku Rusałka.Trzy miesiące temu urodziła synka. Relacje wskazują, że cierpiała na depresję poporodową. Leczyła się.Wyszła bez dokumentów i bez telefonu. Funkcjonariusze zaczęli poszukiwania od razu po zgłoszeniu, ponieważ istniało ryzyko zagrożenia zdrowia i życia. Pomagali mieszkańcy Szczecina.Nie musiała umrzeć w jeziorku Rusałka. Ale być może właśnie musiała, bo przecież kogo tak naprawdę interesują kobiety w depresji poporodowej? Poza kobietami w tej depresji i ich rodzinami, które też często nie mogą nic na to poradzić? Matka Polka jest matką radosną i szczęśliwą. Lubi się rozmnażać i zawsze czerpie z tego satysfakcję. W zasadzie to właśnie jest jej główne powołanie.Myślę, że śmierć tej kobiety, przecież nie jedyna w ciągu ostatnich lat, jest symbolem społecznej obojętności. Wśród wielu informacji zupełnie pozbawionych sensu, takie wiadomości umykają, a nawet zauważone, są spychane głęboko, bo są niewygodne.Kryzys psychiatrii dziecięcej, przemoc domowa, depresja poporodowa i depresja w ogóle, myśli samobójcze wśród ludzi z mniejszości seksualnych, alkoholizm, agresja słowna, przemoc psychiczna, przemoc ekonomiczna, coraz gorsze relacje między ludźmi, to wszystko istnieje na innej planecie, dotyka innych, jakichś obcych, więc nie ma sensu się tym zajmować, bo to są problemy innych ludzi.Nie. To są problemy nas wszystkich. Każdy, kto twierdzi, że polskie rodziny zniszczy LGBT, popełnia jedną z największych zbrodni, czyli ustala fałszywego wroga, przez co odciąga uwagę od prawdziwych zagrożeń. Takie odciąganie uwagi w rezultacie prowadzi do tragedii.Gdy w Polsce nie zaczniemy zauważać prawdziwych problemów, a będziemy udawali, że bronimy jakichś wartości przed tęczą, to będzie najzwyczajniej w świecie coraz gorzej.Ta rodzina ze Szczecina nie została rozbita przez LGBT. Została zniszczona przez chorobę, którą można leczyć, choć nie zawsze się uda, ale generalnie w tym kraju problemy psychiczne są powodem do wstydu. Są oznaką słabości, a my przecież wszyscy jesteśmy Bogiem, Honorem i Ojczyzną silni.To nie jest tekst o polityce. To jest tekst o wrażliwości na drugiego człowieka.
Szczęśliwa rodzinka –
Warszawa. Dzieci Powstania Warszawskiego. Dzieciństwo bez dzieciństwa – Trzy dziewczynki na samodzielnie zbudowanej huśtawce. Beztroska, dziecięca radość, zabawa, ale poważne twarze - nieczęsto wtedy patrzyło się w obiektyw aparatu fotograficznego. Szczęśliwa chwila. Może jedna z ostatnich takich?Ich życie, zanim zaczęło się na dobre, dramatycznie zostało przerwane. Trzynastoletnia Marysia, dziesięcioletnia Jadzia i siedmiolatka Jola. Siostry Buchowskie zginęły pod gruzami w ostatnich dniach Powstania Warszawskiego w zbombardowanej kamienicy na Żoliborzu, przy ulicy Hauke-Bosaka 15. Nie dożyły końca koszmaru, nie dorosły, nie przeżyły życia
Poznajcie Panią Anię. Pani Ania jest Polką mieszkająca od 7 lat w Wielkiej Brytanii i niedawno założyła pierwszy raz konto na Instagramie... w wieku 92 lat! – Swój profil nazwała "Życie zaczyna się po 90" i pokazuje na nim, że można być w tym wieku szczęśliwą i aktywną osobą. Wspiera też na nim osoby LGBT, podkreślając, że to nie tylko osoby młode, ale także takie w jej wieku. Dużo zdrowia dla Pani Ani!
 –  Taką oto niespodziankę przygotował mi mąż na urodziny lit Jak Wam podoba się nasz wspólny ulubieniec U Pan Jarosław Kaczyński ? mee W Ja jestem zachwycona i szczęśliwa Głosuję na Pana Andrzeja Dudę!  Tylko PiS~ A to nasz Pan Prezes Jarosław Kaczyński wie
Według statystyk, co czwarta kobieta jest szczęśliwa –
Mała zebra straciła matkę, która została pożarta przez lwy. Sama cudem uniknęła śmierci, tłumiąc swój skowyt pośród stada kóz nieopodal miejsca tragedii – Zebra została zabrana do ośrodka w Kenii, zajmującego się opieką osieroconymi zwierzętami. Tam matkę zastępuje jej opiekun, która codziennie przebiera się za zebrę, a mała zebra znowu jest szczęśliwa
To jest Moet - niewidomy kot, który przez rok żył w fatalnych warunkach u hodowcy zwierząt. To właśnie z zaniedbania kotka straciła wzrok – Przed prawdopodobną śmiercią ocaliła ją dopiero kobieta o imieniu Emily, która początkowo miała adoptować zwykłego kota, ale nie potrafiła przejść obojętnie obok cierpienia Moet. „Nigdy wcześniej nie spotkałam ślepego kota i nie bardzo wiedziałam, czego mogę się spodziewać. Obawiałam się pogłaskać go po policzku. Jednak kotka natychmiast przewróciła się na plecy, żeby pogłaskać jej brzuch. Wtedy już byłam kupiona!„Mruczała i mruczała, była taka słodka i wydawała się taka szczęśliwa. Natychmiast połączyła nas silna więź ”.Obecnie kotka ma już 6 lat i wiedzie wspólne, szczęśliwe życie z Emily. Moet ma także swoje konto na Instagramie, które obserwuje 50 000 osób, będąc inspiracją dla wielu osób.„W schroniskach jest mnóstwo niewidomych kotów, które co roku niepotrzebnie się uśmierca. Wszystko przez to, że ludzie uważają, że nie warto je przygarniać. W rzeczywistości tak nie jest i staram się to pokazać, aby więcej osób adoptowało koty do kochających, troskliwych domów ” – dodała Emily.
Gdy następnym razem powiesz, że anime jest beznadziejne to przypomnij sobie szczęśliwą minę tego faceta –

Mama kandydata na prezydenta Roberta Biedronia także ma coś do przekazania Andrzejowi Dudzie:

 –  Robert BiedrońWczoraj o 20:01 • OList mojej mamy Heleny i innych mam osób LGBTdo prezydenta Andrzeja Dudy:Szanowny Panie Prezydencie,Nazywam się Helena Biedroń. Przyjechałam tu zdaleka, ale mam Panu coś ważnego dopowiedzenia. Nie mogę milczeć, kiedy mojemudziecku ktoś robi krzywdę.Panie Prezydencie, tak jak ja, jest Pan rodzicem.Ojcem przepięknej i zdolnej córki. Jestem pewna,że bardzo Pan ją kocha i jest Pan z niej bardzo,bardzo dumny. Wiem, że zrobi Pan wszystko, żebyPańska córka była bezpieczna i szczęśliwa. Oddawszystko, żeby obronić ją przed wyzwiskami iprzemocą. Zasłoni przed pogardą. Przednienawiścią.Wiem i czuję to jako matka czwórki dzieciMoniki, Krzysztofa, Rafała i Roberta. I każde znich kocham tak mocno jak tylko rodzic potrafi –niewyobrażalnie. Bardzo, bardzo mocno.Najbardziej na świecie.Panie Prezydencie, nie jest łatwo stanąć w tymmiejscu i powiedzieć to co chcemy Panu dzisiajpowiedzieć. Ale jestem tutaj z innymi kobietami, zinnymi matkami, żeby powiedzieć Panu, że to coPan mówi o naszych dzieciach, potwornie nas bolii rani. Krzywdzi też mojego syna, podobnie jakinne dzieci, których jesteśmy rodzicami, a politycyodbierają im człowieczeństwo. A to są nie tylkonasi synowie, córki, ale często też bracia i siostry,członkowie naszych rodzin, nasi przyjaciele iznajomi.Panie Prezydencie, boimy się o nasze dzieci. Niechcemy ich stracić tylko dlatego, że ktośuznawszy, że nie są ludźmi ich zaszczuje, pobije,zamorduje, albo doprowadzi do samobójstwa. Bozbyt często zdarza się, że tak też wygląda życienaszych dzieci w dzisiejszej Polsce.Taka krzywda zostaje na całe życie. A czasamijest zbyt duża na życie niektórych z naszychsynów i córek.Złe słowa krzywdzą bardziej niż pięści i plucie. Złesłowa zabijają.Nie raz bałam się o życie mojego syna. Naprzykład wtedy, gdy dowiedziałam się, że chciałodebrać sobie życie, bo nie miał już siły bywalczyć z pogardą i poniżeniem. Nie chcę nigdywiedzieć, co czuje matka Dominika z Bieżunia,który powiesił się na sznurówkach od butów, bonie wytrzymał. Albo Wiktora z Warszawy, któryrzucił się pod pociąg metra, bo nie było nikogo,kto skutecznie stanąłby w jego obronie.W takich chwilach, gdy tak bardzo się boję,zastanawiam się co czuje matka, która straciładziecko. Której dziecko już nigdy się nieuśmiechnie i nie powie: "Mamo, kocham Cię". Niepowie tego, bo go nie ma. Bo odebrało sobieżycie.Pęka mi serce, kiedy myślę jak dużo jest takichdzieci i takich matek.Panie Prezydencie, mówi Pan, że ludzie, tacy jakmój syn, to nie ludzie. Bo nie kochają tak jak Pan. Iże to jest złe.Ale ja, kiedy patrzę na mojego syna, to nie widzęzła. Widzę jego uśmiech, czasami smutek. Wiem,że chce być szczęśliwy jak każdy człowiek. A jachcę, żeby moje dziecko było szczęśliwe jakkażde na świecie.W imieniu wielu matek bardzo proszę, żeby Pannie ranił innych osób. Nie krzywdził naszychdzieci.Ludzie na Pana patrzą i Pana słuchają. Jakogłowa państwa, ma Pan moc robienia rzeczyzłych i rzeczy dobrych. Ma Pan moc zmiany.Dlatego jako matka, bardzo proszę, żeby panprzestał.Nasze córki i nasi synowie to ludzie. To naszedzieci, które kochamy i nie możemy patrzeć jużdłużej na ich cierpienie.Dlatego w imieniu wielu matek, proszę Pana,niech Pan, Panie Prezydencie, zrobi to co jestnakazem każdego człowieka – stanie po stroniedobra.Z wyrazami szacunku,Helena BiedrońWARSZAWATVPINFONEWSNA ŻYWO22:00W TVN24HELENA BIEDROŃ DO PREZYDENTA: TO, CO PANMÓWI O NASZYCH DZIECIACH POTWORNIE NAS RANI PO POŁUDNIUFAKTYtvn 24SZKŁOKONTAKTOWE16:48KRAJ NO 396 NOWYCH ZAKAŻEŃ KORONAWIRUSEM, ZMARŁO KOLEJNYOTOKE
Arek, wybacz jej! –  KOCHANY ARKU Twoje urodziny ale nie mam odwagi stanąć przed Tobą czy zadzwonić choć tego pragnę. Marzę by zobaczy, Ciebie, ustyszef Twój głos, poczuć Twój zapach. Ch, się przy., Miałeś rację. Bałam się Tobie oddal w całości i dlatego teraz jestem nieszczęśliwa. Wiem, Że taka już zostanę ho nie ma obok mnie Twojej osoby. Oszukuję wszystkich wokół grdja: radosną, szczęśliwą i zakochaną. Udaję każdego dnia. zośklałrąi.,,,W0 aciieągwugdłnoiwa ,j:tseeśrczue,:,-itel tylko Ty. Jak wtedy. Leżę Wesz dlaczego W zrobiłam. Ty wiesz wszystko od dawna w ' swej mądrości. Przyznaję Ci rację. Kajam sig przed Tobą. Błagam o wybaczenie. Wiedziałam to wtedy. Teraz wiem jeszcze bardziej. Byłeś, jesteś i pozostaniesz miłością mojego życia. Przysięgam Ci dozgonną miłość. Muszę dograł swój dramat do ostatnich moich dni mając w głowie tylko Ciebie Kochanie. TWOJA NA ZAWSZE K.
"Dużo seksu!" – Ponadto Lil stwierdziła, że "Jedna noc z Jasonem Stathamem i umrze szczęśliwa"
Również Adele –