Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 98 takich demotywatorów

W tamtych czasach to był pełen szał –
 –
 – Do zdarzenia doszło w dzielnicy Rój w Żorach. Jak podaje policja, 35-letni mężczyzna wszedł do sklepu, żeby dokonać kradzieży. Został jednak złapany na gorącym uczynku, a sklepowa ochrona zamknęła go w wiatrołapie. Widząc zablokowane drzwi, mężczyzna wpadł w szał i zaczął demolować je siekierą, którą posiadał przy sobie. Mężczyzna uciekł, nim mundurowi dotarli na miejsce, jednak szybko ustalono jego personalia i został on już tymczasowo aresztowany

Kobieta z Warszawy podróżująca Boltem opowiedziała na Facebooku dramatyczną historię przejazdu, podczas którego była molestowana przez kierowcę. Reakcja przewoźnika? Zwrócono jej 8,23 zł za przejazd

 –  Szanowna firmo Bolt, długo zastanawiałam się, czy w ogóle o tym napisać. Jeszcze wczoraj na świeżo byłam w bojowym nastroju, dzisiaj chce mi się płakać, nie mogę przestać o tym myśleć…Wczoraj w nocy zamówiłam Bolta, który miał mnie zawieźć ze spotkania ze znajomymi na Świętokrzyskiej w Warszawie do domu - na Wolę. Ta trasa zwykle zajmuje jakieś 6min o tej porze. Wczorajszej nocy trwała godzinę.Byłam tak zmęczona dwudniowymi warsztatami tanecznymi, że padłam. Po prostu zasnęłam.Śniło mi się, że mówi do mnie jakiś męski głos i dotyka mnie po pośladkach.Gdy się obudziłam okazało się, że to nie był sen… facet ze zdjęcia, czyli kierowca Bolta, wywiózł mnie na jakiś parking, było pusto dookoła, jakieś domy jednorodzinne, niedaleko ogromny piętrowy parking typu Park and Ride.Silnik zgaszony, zapalone światło w samochodzie i on przekraczający granice mojej prywatności i nietykalności cielesnej. Gdy się ocknęłam i dotarło do mnie, co się dzieje, wpadłam w taki szał ze strachu, że myślałam, że go rozszarpię. Powiedziałam jemu, że albo mnie zawiezie do domu, albo dzwonię na policję.Patrzył na mnie jak jakiś psychol, we mnie rosła frustracja, a on tylko mówił „AJM SORI” - I’m sorry do cholery?! I myślał, że co? Wrócę do domu i zapomnę o tym? Cały czas czuję tę jego rękę, widzę jego twarz jak zamykam oczy i słyszę jego głos, czuję obrzydzenie do niego, do Was jako do firmy Bolt i co najgorsze do siebie
Kurier "uratował" portfel – Jako kurier pracuje już od 11 lat. W tym tygodniu, mimo że jest gorący okres przedświąteczny, poruszył niebo i ziemię, by oddać mieszkance Gdańska portfel, który zgubiła przy paczkomacie.Przedświąteczny szał ogarnia wszystkich, dlatego pani Joanna z Gdańska chciała szybko odebrać paczki z paczkomatu. W pośpiechu nie zauważyła jednak, że wypadł jej portfel.Portfel zobaczył pan Vardan, kurier InPostuNatychmiast postanowił pomóc i znaleźć właściciela lub właścicielkę zguby. Jak to mu się udało? - Każdy nasz paczkomat jest wyposażony w monitoring. Postanowiłem więc od razu to zgłosić naszym dziewczynom z biura, aby sprawdziły, co dokładnie się tam wydarzyło i kto konkretnie zostawił portfel.Sprawą pracownicy InPostu zajęli się niezwłocznie i w ciągu kilku godzin udało się ustalić, kto jest właścicielem portfela
 –  Jutro przywitaj się z każdym w pracy, ale skomolementuj tylko jedną albo dwie koleżanki. "Czesc Wam! Kasiu, świetnie dziś wyglądasz! Bożenko, jaki elegancki masz szal". Albo przynieś pudełko czekoladek i powiedz: "Cześć dziewczyny! To mały prezent dla najładniejszej z was!". Zostaw pudełko na wspólnym stole (gdzie nikt nie siedzi) i wyjdź. Najbardziej podstępny plan, jaki kiedykolwiek czytałem. Idę do sklepu.
Nauczycielka siedmiolatki obcięła jej włosy, tłumacząc, że chciała je wyrównać po tym, jak poprzedniego dnia w szkole skróciło je inne dziecko. Ojciec dziewczynki wpadł w szał, gdy dowiedział się, że nauczycielka nie spytała rodziców o zdanie – ''Nie wiem, dlaczego zrobiła to bez naszego pozwolenia! Wypuściła w tak okropnie ściętych włosach naszą córkę, która czuła się zawstydzona. Płakała całą drogę''Ojciec zarzucił szkole naruszenie konstytucyjnych praw dziecka, dyskryminację rasową, a także przemoc psychiczną i żąda odszkodowania w wysokości miliona dolarów
Były mistrz Polski w zapasach ukradł paliwo, uciekając spowodował kolizję, a na koniec chciał wrzucić policjanta pod jadące samochody – Jak donosi portal poscigi.pl, we wtorek 24 sierpnia Erwin I. zatankował paliwo na jednej z zielonogórskich stacji i uciekł bez płacenia. Kawałek dalej uszkodził swoim autem szlaban i odjechał. Niedługo później alfa romeo 147 prowadzona przez byłego zapaśnika zderzyła się z osobowym renault scenic. Na miejsce wezwani zostali funkcjonariusze oraz karetka pogotowia ratunkowego. Były zapaśnik został zabrany do karetki, gdzie ratownicy chcieli go przebadać. Gdy tylko opuścił pojazd, wpadł w szał, odmówił podania swoich danych i rzucił się na próbującego wylegitymować go policjanta. Agresywny 25-latek próbował wepchnąć funkcjonariusza pod jadące samochody. Na pomoc mundurowemu przybyli ratownicy medyczni. Dzięki ich interwencji udało się obezwładnić byłego sportowca i skuć go kajdankami. Mężczyzna trafił do radiowozu.To nie pierwszy podobny incydent z udziałem 25-letniego byłego mistrza w zapasach. Wcześniej, w 2017 r. Erwin I. podczas interwencji pobił kilku policjantów. Jednemu złamał nos, a drugiego uderzył tak mocno, że ten wypadł z mieszkania wraz z futryną i drzwiami. Wówczas do zatrzymania mężczyzny potrzeba było niemal dziesięciu policjantów
Whirlpool i inni duzi producenci zwykle produkują towary na podstawie napływających zamówień i prognoz dotyczących tej sprzedaży. Natomiast teraz produkuje w oparciu o dostępne części! – Rok temu, gdy pandemia pustoszyła kraj po kraju, a gospodarki drżały, konsumenci w panice kupowali wszelakie towary w nadmiarze. Dziś, po odbiciu, firmy zaciekle próbują uzupełniać swoje zapasy. Jak się okazuje nie jest to wcale łatwe zadanie.Od producentów materacy i samochodów, po producentów folii aluminiowej - firmy kupują więcej materiałów, niż potrzebują, aby przetrwać okres rosnącego w zawrotnym tempie popytu na towary i złagodzić strach przed wyczerpaniem zapasów. Szał zakupów popycha łańcuchy dostaw na skraj wytrzymałości.Niedobory, wąskie gardła w transporcie i skoki cen zbliżają się do najwyższych poziomów w ostatnich latach, co budzi obawy, że w światowej gospodarce zwiększy się inflacja.
Dziwna sprawa... Nie wiem, o co ten szał z lodami, ani nie mam zielonego pojęcia, kim jest ten cały Friz, mimo że "Ekipę" oglądałem całe lata przed tym, zanim to stało się modne –
Przed II wojną światową w Niemczech panował narkotykowy szał. Firma Temmler wprowadziła na rynek Pervitin, czyli metamfetaminę, która była dostępna dla każdego jako panaceum na całe zło tego świata. – Idąc za ciosem – powstały pralinki z metamfetaminą, a każda czekoladka zawierała 14 mg mety – czyli jakieś pięć razy więcej niż było w zwykłej tabletce Pervitinu. „Pralinki Hildebranda zawsze cieszą” – tak zachwalał slogan zakładu cukierniczego Mother’s Little Helper. Śmiała rekomendacja dziennego spożycia pralinek przez producenta zakładała spożycie od 3 do 9 pralinek dziennie. Zachwalano produkt również w ten sposób, że w porównaniu z kofeiną jest całkiem bezpieczny. Zażywając czekoladki z metą można było łatwiej uporać się z pracami domowymi, a prócz tego traciło się kilogramy, gdyż Pervitin był również reklamowany jako środek na odchudzanie.Zdjęcie i informacje o pralinkach pochodzą z książki „Trzecia Rzesza na haju – narkotyki w hitlerowskich Niemczech”.
Zaczyna się... – Ile zarobił, ile jego ojciec poświęcił na treningi, ile wyrzeczeń, gdzie mieszka, jakim samochodem już jeździ.... Onet>Sport ATP w Miami: wiemy, ile zarobił Hubert Hurkacz za wygraną w finale
Źródło: Onet.pl
W trakcie lotu z Europy autystyczny chłopiec wpadł w szał, co wprawiło wiele osób w konsternację – Widząc co się dzieje Rochel Groner, która prowadzi ośrodek szkolenia zawodowego dla osób niepełnosprawnych, podeszła do rodziców chłopca, z zapytaniem, czy może pomóc. Następnie wzięła chłopca w bardziej ustronne miejsce samolotu, by go uspokoić i zabawiać. Wielu pasażerów, w tym rodzice chłopca, patrzyli na Rochel z podziwem. Udało jej się niemal bez żadnego wysiłku uspokoić chłopca i sprawić, że czuł się już dobrze przez kolejną część lotu
Ten moment kiedy wreszcie po ciężkim dniu możesz sobie spokojnie usiąść przed telewizorem ze szklanką ulubionego piwa –
0:12
Gdy jesteś homoseksualistą, który od lat żyje sobie normalnie, ma znajomych, pracę, nie chodzi na parady, bo nie widzi takiej potrzeby i nikt nie wytyka mu tego, że żyje w takim związku – Wreszcie myśli, że będzie już tylko lepiej, a tu nagle przychodzi tęczowa rewolucja, szał na ulicach i uświadamia sobie, że przez takie osoby to, co budował przez tyle lat może legnąć w gruzach jak domek z kart, bo automatycznie może być utożsamiany z tym, co się teraz dzieje.To tak jak współczesne feministki, które "pomagając" kobietom w rezultacie zrobiły im więcej szkody...
Najbardziej ewidentna wpadka, która jest dziełem Lecha Wałęsy – W 1995 r. sztaby wyborcze Kwaśniewskiego i Wałęsy ustaliły, że na debatę telewizyjną przed drugą turą jako pierwszy przyjedzie kandydat lewicy. Tymczasem Kwaśniewski się spóźnił, przyjechał po Wałęsie na trzy minuty przed rozpoczęciem debaty (już wcześniej upudrowany). W studiu demonstracyjnie przywitał się ze wszystkimi (operatorami, dziennikarzami, dźwiękowcami) poza swoim konkurentem. Zaraz na początku oświadczył, że trwa oszczercza kampania przeciwko niemu i jego rodzinie w związku z zarzutami dotyczącymi oświadczenia majątkowego, po czym rzucił jakieś kwiaty Wałęsie na pulpit. Wałęsa wpadł w szał i na końcu, gdy Kwaśniewski chciał podać mu rękę, stwierdził, że może podać mu nogę. Ten niespotykany poziom chamstwa z pewnością miał wpływ na wynik wyborów.Ale telewidzowie nie wiedzieli, że była to przygotowana i dobrze wykonana akcja, prawdopodobnie wymyślona przez znanego francuskiego specjalistę od marketingu, którego ściągnął sztab Kwaśniewskiego
Gdy już skończy się koronawirusowy szał –  Posezonowa obniżka cen -10% na wszystkie nagrobki
Antyszczepionkowiec wpada w szał na wizji – Wojciech Olszański, czyli aktor jednej roli - niezrównoważonego Aleksandra Jabłonowskiego, który nagrywa różne bzdurne treści dla foliarzy oraz pseudopatriotyczne patostreamy, często o prorosyjskim zabarwieniu. Czy nie sądzicie, że to co robi ten aktorzyna to jest hańbienie polskiego munduru i orzełka?
Też jestem magikiem –
0:26
Historia Aleksandra Piczuszkina - szachownicowego mordercy: – Przydomek nadał sobie sam między innymi dlatego, że był świetnym szachistą, ale miał w tym również inną chorą wizję. Postawił sobie za cel popełnić tyle morderstw ile jest pól na szachownicy, by zdobyć rozgłos i pobić niechlubny rekord swojego idola Andrieja Czikatiło zwanego Rzeźnikiem z Rostowa, który miał na swoim koncie 56 ofiar. Bohater dzisiejszej historii traktował mordowanie ludzi jako swój zawód. Codziennością dla niego było mordowanie ludzi i udowadnianie sobie swojej wyższości nad innymi. Piczuszkin działał od 1992 roku i wpadł dopiero w lecie 2006 roku, po zabójstwie swojej dziewczyny 36-letniej Mariny Moskalowej. Początkowo nie przyznawał się do winy. Jednak później przyznał się do popełnienia 61 zabójstw z 64 wyznaczonych. Był dumny z pobicia rekordu swojego idola. Na jego nieszczęście udowodniono mu "jedynie" 49 zbrodni. Seryjny morderca wpadł w szał. Trzymany za szybą zaczął w nią uderzać, wrzeszczeć i wyzywać wszystkich dookoła. Nie zakwestionował swojej winy tylko fakt, że przypisano mu zbyt mało morderstw. Był wściekły, że policja nie potrafiła wykazać, że to on zamordował pozostałe ofiary, przez co nie mógł oficjalnie nosić miana największego seryjnego mordercy w kraju. W 2007 roku został skazany na dożywocie