Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 12 takich demotywatorów

poczekalnia
Drodzy Państwo, tak wyglądają konsekwencje tego, że państwo - w tym wypadku poprzedni rząd - ponosi pensje minimalną ponad wszelkie logiczne wyobrażenie – I pracownik zamiast zarabiać 4200 zarobi 0 Wszyscy zaczynają teraz płakać i lamentować. Każdy widział. Najbardziej boli to ludzi z niskim wykształceniem bezperspektyw oszczędności i zdolności. Wiadomośc o tym co się dzieje miało wiele osób. Wystarczy łączyć kropki. 1.)Brześć przejął kilka lat temu produkcje z Pruszkowa. Przez te 5 lat nawet nie potrafił ani ilością ani jakościądoścignąć wyników z Pruszkowa.2.) Kiepski sposób zarządzania i zatrudnianie rodziny po znajomości. trochę jak (usunięte przez administratora) któryswoich wrzucał na stołki. Z tego nic dobrego być nie mogło.3.) Minimalne wynagrodzenie w PL na poziomie 4242 vs 1100 PLN dla tunezyjczyka. Koszt pracownika 4 razy niższy.Możecie tylko podziękować kadrze zarządzającej i byłemu rządowi który tak drastycznie podnosi koszty pracy.Pracownik nie jest interesariuszem dla wyższych szarży, tylko liczbą w excelu.
Niesamowite efekty szarży na Empik –

"Pasta" o kardynale Stanisławie Dziwiszu, która teraz robi furorę w internecie:

"Pasta" o kardynale Stanisławie Dziwiszu, która teraz robi furorę w internecie: – Albo wyobraźcie sobie być takim Dziwiszem xDJesteś takim Dziwiszem, ale młodszym, lvl 27, seminarium skończone, nauka odbyta, szykuje się wiejski splendor do końca życia gdzieś na Podhalu. I wtedy nagle obcina Cię biskup, wysoka charyzma na karcie postaci, woła i mówi „Elo, będziesz moim sekretarzem”, no i duma rozpiera, nosisz za nim teczkę, notes, nie wiem kajak, ogarniasz kalendarz, a Twój szef (wymaksowana charyzma podkreślam) pnie się coraz wyżej w korpostrukturze, a Ty w sumie nic już nie musisz robić, właściwy koń obstawiony xD Twoje ziomki rówieśnicy koledzy z seminarium gdzieś tam rozstrzygają spory pasterskie, droczą się z ubekami, wyklepują dachówkę na dzwonnicy, a Ty król życia, w żadne parafie się nie będziesz bawić, czary mary dostajesz się na doktorat na KULu, czary mary mieszkasz w pałacu biskupim, a to nie jest Twoje ostatnie słowo xDTwój szef jest człowiekiem, który zostaje papieżem, ale też nadal jest człowiekiem, któremu ktoś musi nosić teczkę, i to jesteś Ty, więc bez kiwnięcia palcem dostajesz awans do Rzymu, no a w Rzymie to już bajlando. Zwiedzanko świata, bo Papa bierze Cię na wszystkie zagraniczne wycieczki. Awanse, bo ile można chodzić w czarnym stroju. Dostajesz od swojego szefa awans na biszopa i arcybiszopa, no jest wysoko.Twoim jedynym poważnym obowiązkiem (inb4 pozowanie do zdjęć) jest ogarnianie kalendarza Papieża. Jedynym pierdolonym obowiązkiem xDDD Melanż trwa 27 lat, ale szef umiera, zostawia po sobie testament (oczywiście Ty masz być wykonawcą). W testamencie prosi, żeby spalić wszystkie jego osobiste notatki, więc wydajesz je w formie książki xDDDWłaśnie, książki. Od kiedy nowy CEO odsyła Cię do Polski wskakujesz na karuzelę fejmu. W ciągu 11 lat wydajesz 9 książek, oczywiście jako profesjonalny naukowiec doktor teologii – żadnej teologicznej. Wydajesz seryjnie książki o Papieżu, ale na żadną nie zapominasz wcisnąć swojej facjaty. Idą takie klasyki jak „PAPIEŻ KTÓRY KOCHAŁ GÓRY” albo „WIĘCEJ SPORTU” bo znasz się też na piłce (pic rel). Przez piętnaście tłustych lat opowiadasz o tym, że Papież był wielkim Polakiem. W zamian dostajesz honorowe obywatelstwa miast i wsi, odbierasz więcej medali niż ruski generał, orderami zasługi możesz sobie obciążać hantle, spływają zewsząd – z Kolumbii, Austrii, Włoch, no w Polsce każdy prezydent czuje się w obowiązku przywiesić jeszcze jeden przynajmniej, kurwa lista tych wyróżnień nie mieści się na stronie na Wikipedii xDDD ale jeszcze Ci mało, dajesz sobie postawić dwa pomniki i płaskorzeźbę. Jesteś tak mądry że z całego świata dostajesz doktoraty honoris causa. Resztki swojego świętej pamięci szefa przerabiasz na biznes życia, rozdajesz i sprzedajesz krople krwi (jedna dla Kubicy, prawilnie), ciuchów, w sumie sam jesteś trochę relikwią, co nie? XD W przerwie na kawę udaje Ci się wpakować prezydenta Kaczyńskiego na Wawel. Jest w pyteI nagle bańka pryska na ostatniej prostej. Z szafy wypadają historie arcybiskupów molestujących dzieci, ale przede wszystkim historie ofiar, które próbowały się skontaktować z Papieżem, a osobą która trzymała łapę na jego korespondencji i kalendarzu byłeś właśnie Ty xDDD okazuje się że takie gagatki jak MacCarrick czy Maciel Degollado przekazywały Tobie hajsy za audiencje u Papieża, a w tym czasie zaniepokojeni szarzy księża pisali do Watykanu donosy, ale nikt im nigdy nie odpowiedział, bo listy, cóż, znikały. No i trochę przypał, bo najprościej byłoby zwalić winę na Papieża, ale poza Papieżem totalnie nie istniejesz. Masz cholernego pecha, bo wy wszyscy, wszyscy akolici Papy jesteście od przebywania w pobliżu Pierścienia Rybaka długowieczni jak Bilbo Baggins i żaden nie chce kopnąć w kalendarz. Gdyby chociaż jeden się przekręcił można byłoby zwalić na niego winę, że to Sodano / Somalo / Dziwisz / Ratzinger robił w kominku podpałkę z listów, nie dopuszczał świadków, wszystko wina jego ekscelencji XYZ, no ale jak na złość wszyscy macie telomery niemowlaka.Idziesz na wywiad do Kraśki, miły chłopak żaden bulterier, grzecznie pyta, nie drąży, w zasadzie masz puste pole żeby odegrać dowolną rolę, ale Ty nie umiesz odegrać żadnej roli xDDD I na tym pustym polu wywracasz się na twarz przed całą Polską udając, że nie znasz Maciela, który robił Ci kurwa przyjęcie urodzinowe w Rzymie xDDDTwój ziomek Degollado zrobił sobie z zakonu maszynkę do molestowania dzieci, przy okazji sam spłodził kilkoro, i został skazany dopiero przez Benedykta. Twój ziomek MacCarrick został wydalony dopiero przez Franciszka. Twój ziomek Jan Wodniak został zdemaskowany tak naprawdę dopiero przez polskich dziennikarzy, bo przez dekadę udawałeś, że nie ma sprawy. Twój ziomo pedofil, Twój ziomo pedofil, Twój ziomo pedofil, a Ty już sam nie wiesz, czy udawać kompletnego idiotę, czy wyzywać wszystkich starym szlagierem od antypolaków, czy ratować legendę papieża, czy własne rozbuchane ego xDDD
Kierowcy nie pozwalają młodemu chłopakowi przejść przez jezdnię. Piętnujmy takie chamstwo – Po co są pasy? Patrząc na ten filmik, można odnieść wrażenie, że do:1.do realizacji skrywanej ułańskiej fantazji,2.do przypominania historycznej relacji pan - cham,3.do przypominania szarży Husarii pod Wiedniem,4.do wspaniałych zwycięstw polskiej konnicy, gdzie zwichrowany włos konia, stukot kopyt, wyciągnięte szable, nie dawały wrogom szans na ucieczkę i ujście z życiem przed naporem nieposkromionej nawałnicy siły i godności,5. do Hiszpańskiej Corridy - gdzie bykokierowca musi po prostu wjechać w falujące mu przed oczami białe płachtopasy"
Pamiętacie ten boom mi.n. na energooszczędne żarówki, którepozwolą zmniejszyć rachunki?Żarówki wymienione.Według tego obrazka, powinienempłacić prawie 7-razy mniej – Dziś płacę za prąd 2-razy więcej, a najgorsze dopiero przed namiPoczątek tego boomu, to również początek zmasowanej, globalno-cieplarnianej propagandy.Lobby to wmawia nam, że to my, szarzy ludzie, (a nie wielkie korporacje, kraje, które nie baczą na emisje CO2, czy naturalne zmiany na ziemi) jesteśmy odpowiedzialni za ten stan rzeczy.Wszystko po to, abyś pokornie płacił, nie wchodził w polemikę i nie wychodził protestować na ulicę.Ten sam system, wysyła na ulice całe szkoły młodzieży i dzieci, aby "protestowały" i przyklaskiwały temu co głosi jego propaganda
Też nie lubicie dzisiejszych reklam? –  Wkurzony Komitet Uzurpatorów nr.1122 godz.ReklamóweczkiJak zdobyć wielkie pieniądze? Zarobić, najlepiej coś produkując. Tylkożeby zarobić naprawdę sporo, trzeba produkować coś, co ludzie chętniekupią- a żeby tak było... I tu natrafiamy na problem dzisiejszego świataKiedyś producent musiał wyprodukować rzecz niezbędną, innowacyjnądobrze wykonaną i w przystępnej cenie. Taki produkt był gwarancjąsprzedazowego sukcesu. DziS jest jednak całkowicie inaczejTworzysz gówniany produkt suplement diety składający się w 100% zcukru, ale jakiś elektroniczny gadżet najlepiej dla dzieci. Chyba zenaprawdę chcesz dużo zarobić, więc sprowadzasz swój produkt z chin aw kraju dodajesz tylko opakowanie z logiem twojej firmy. Więc masz jużswój gówniany, nikomu niepotrzebny lub bardzo kiepskiej jakościprodukt. Co teraz? Obsrywasz społeczeństwo reklamami. Z każdejmozliwej strony. Walisz nimi gdzie się da- na wyszukiwarce googleyoutube, w telewizorze, radiu, na bilbordach. Gazety pomijasz, bo małokto dziś je czyta. Walisz w reklamy więcej kasy niż wwyprodukowanie/sprowadzenie produktu i sukces masz murowanyAle twoje reklamy też muszą spełnić pewne warunki. Nie mogą być takiejak dawniej- szczere, pokazujące zalety twojego produktu, jego jakość ito, jak praktyczny i potrzebny w życiu jest. Dziś reklama ma być poprostu chwytliwa. Nawet nie musi mieć sensu- czasami wystarczy puścić10 sekund jakiejś popularnej piosenki a na końcu dodać ,,kup mojegówno" i tyle. Za kilka lat, jak już będzie można puszczać porno wprogramach śniadaniowych, reklamy będą wyglądały w ten sposóbprzystojny facet posuwa kilka modelek na raz w rytm popularnejwpadającej w ucho piosenki a na koncu kilkadziesiąt razy padnie nazwaproduktu. Nawet nie będzie powiedziane do czego on jest- masz poprostu zapamiętać jego nazwę i ma Ci się ona kojarzyć z przystojnymfacetem dymającym hurtowo modelki. I to będzie działać. Ludzie zacznąkupować taki produkt bo po pierwsze- przy odpowiedniej ilości reklamumieszczonych w odpowiednich mediach będą słyszeć o nim kilka razydziennie, więc w koncu kupią go z czystej ciekawosci a po drugie-będzie im ,,dobrze kojarzyl". Ludzie kupią go, nie wiedząc nawet doczego to jest- wystarczy ze będą myśleli ze dzięki temu staną sięszczęśliwi, lepsi, weselsi i w ogóle super. A nie będą. Będa tak samoszarzy, nudni i nijacy ja wcześniej- z tą różnicą ze odrobinę biedniejsi, zjakimś niepotrzebnym gównem w dłoniChwała świadomym konsumentom
Staruszek w aucie na stoku narciarskim. Wytłumaczenie rozbraja – Policjanci zatrzymali 92-latka, który próbował jechać jeepem po stoku narciarskim.Dziadek po prostu chciał dostać się do restauracji na szczycie stoku szybciej niż zwykli, szarzy ludzie, którzy docierają tam windą. A ty co będziesz robił będąc na emeryturze?
Głupota ludzka nie zna granic – Pomimo wyraźnych sygnałów niezadowolenia jelenia, mężczyzna niewiele sobie z nich robiDopiero za drugim razem, kiedy byk spuścił poroże w gotowości do szarży, odsuwa się trochę z miną rozbawionego dziecka.Z tym że w tej sytuacji nie ma nic zabawnegoW bezpośrednim starciu z ponad 300 -kilogramowym zwierzęciem, uzbrojonym w poroże człowiek nie ma szansMężczyzna miał wiele szczęścia, że jeleń nie stracił cierpliwości
0:15
Bartosz Zmarzlik wygrał Grand Prix Szwecji! – Oto emocjonujący bieg finałowy, w którym Bartek (kask żółty) po niesamowitej szarży pokonał na mecie dwóch reprezentantów gospodarzy oraz swojego rodaka Macieja Janowskiego
Źródło: Włącz dźwięk
11 listopada 1673 r. nasza armia pod dowództwem hetmana Sobieskiego, stoczyła zwycięską bitwę z Turkami i zdobyła twierdzę Chocim. – Podczas szturmu polskiej piechoty, kontratakują  spahisi, wyborowa, elitarna jazda sułtańska. Wówczas do szarży przystępują chorągwie husarskie Wiśniowieckiego i Potockiego, które gromiąc turecką jazdę, ostatecznie rozstrzygają wynik bitwy.  W bitwie poległo ok. 8 tys. janczarów i tyleż samo spahisów.Zdobycie twierdzy zajęło Sobieskiemu niecałe 2 dni. Ponad pół wieku wcześniej, Turcy dysponując 5-krotnie liczniejszą armią, przez ok. 40 dni bezskutecznie oblegali Chocim.Polacy natomiast po zdobyciu twierdzy, ruszyli dalej na południe i dotarli do Mołdawii, skąd zawróciła ich wieść o śmierci króla, więc i zbliżająca się elekcja, na której koronowano Jana III Sobieskiego.
Krótki, a jakiż wymowny tekst, dzięki któremu nasuwa się nam refleksja nad własnym życiem – Pewnego dnia Swami zapytał Shive:– Panie, powiedz mi, jak wyglądają niebo i piekło?– Chcesz wiedzieć? Chodź ze mną. Pokażę Ci – odpowiedział Shiva i zaprowadził go do miejsca, w którym Swami stanął przed dwojgiem drzwi.Otworzył pierwsze. Na środku pokoju stał okrągły stół, a na nim duże naczynie z jedzeniem. Jedzenie pachniało tak aromatycznie, że Swami poczuł nieopisany głód.Dookoła stołu siedzieli ludzie. Wychudzeni, smutni i szarzy. Każdy z nich trzymał w ręku łyżkę, która miała bardzo długą rączkę przytwierdzoną do ich dłoni. Każdy mógł sięgnąć łyżką do naczynia, ale nie mógł nasycić się jedzeniem, gdyż rączka łyżki była dłuższa, niż ręka.Swami’ego przeszły ciarki na widok tego cierpienia i nieszczęścia.– Właśnie widziałeś piekło – powiedział Shiva.Następnie Shiva otworzył drugie drzwi. Pokój wyglądał dokładnie tak samo, na środku pokoju stał dokładnie taki sam stół, a na nim dokładnie takie samo naczynie pełne wyśmienitego jedzenia. Dookoła siedzieli ludzie z takimi samymi długimi łyżkami przytwierdzonymi do ich dłoni. Wszyscy jednak byli weseli, w świetnej formie, prowadzili ożywioną dyskusję. Pokój promieniał radością i dobrobytem.– Nie rozumiem – powiedział Swami.– To proste – odpowiedział Shiva.Ci szczęśliwi ludzie nauczyli się karmić siebie nawzajem, podczas gdy tamci, chciwi, potrafią myśleć tylko o sobie
Zwykli szarzy ludzieniosący pomoc innym – To oni zasługują na miano superbohaterów

1