Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 5 takich demotywatorów

Turyści drażnili jelenia w drodze na Morskie Oko. Internauci nie wytrzymali – "Swołocz", "Janusze", "patologia" - to tylko część epitetów, jakimi internauci określili zachowanie turystów drażniących jelenia przy drodze na Morskie Oko. Dzikie zwierzęta już nie pierwszy rok podchodzą tak blisko turystów - bo są dokarmiane. O tym, że tego także nie należy robić, turyści też nie wiedzą. A eksperci z Tatrzańskiego Parku Narodowego załamują ręce. Ciągnięcie za poroże, szturchanie butem, klepanie - takie przykre rzeczy spotkały jelenia ze strony turystów ciągnących nad Morskie Oko. Dzikie zwierzę przystanęło obok trasy, zapewne licząc na poczęstunek. Już rok temu internet obiegły zdjęcia jelenia obleganego pod Morskim Okiem przez tłum turystów - to może być to samo zwierzę, choć jeleni przy drodze do Morskiego Oka jest mnóstwo. Dzikie zwierzęta nie na co dzień podchodzą do ludzi, chyba że nie czują zagrożenia i dostają jedzenie. Takie oswajanie ich trwa w najlepsze w polskich Tatrach.
 –  O+ma1 godz. EJezeli byliscie przekonani ze Radom alboSosnowiec jest stanem umysłu to nie byliściew Grójcu, stolicy polskich jabłek. Dzisiaj będącchwilowym gościem dworca pks w tej o tomieścinie padłem ofiarą przykrego incydentu.Przy okienku biletowym byłem swiadkiemkłótni kobiety narodowci ukraińskiej z paniabileterka. Wykrzykiwala w jezyku UPA ze chcezwrotu pieniędzy za bilet (z relacji świadkównie należał jej się bo sama pojebala autobusy iperony przez co wsiadla do nie właściwego aten na który miała bilet jej uciekł). Pootrzymaniu informacji ze żadnych pieniędzy niedostanie, bileterka "zajela się mna". Pootrzymaniu ode mnie informacji gdzie chcejechać, mówi ile zaplacic mam za bilet. (4.2zł)I teraz zagadka. Co robi ukrainka jak klade nalade 5zł w celu zapłacenia za bilet? Zawija 5kedo kieszeni, szybkim krokiem idzie do swoichtowarzyszy banderowcow a do kasjerki drze sięze to sa jej PROCENTY.Pani kasjerka stwierdziła tylko: " no widziPan...wziela I zabrala... Przyjeżdża tu taswołocz pierdolona i się tylko szarogesi"Odpowiadajac na Pytanie które nurtowac wasbędzie najbardziej. Nikt się nie poczuwal dooddania piątki. Ani kasjerka ani tym bardziejukrainkaTaka o to historia z GrojcaKurtyna
Logika polskich księży – Praca nauczycieli to misja, a praca księży to tylko biznes, dlatego za chrzest biorą od 300 zł wzwyż, za ślub 700 zł, a pogrzeb 1000 zł "W głowach im się poprzewracało od dostatku". Duchowny podczas mszy nazwał nauczycieli "swołoczą"Prowadzący mszę świętą o. Kryspin ocenił, że nauczyciele nie powinni strajkować, ponieważ ich praca to misja. Określił ich jako "swołocz, którą trzeba przepędzić" - informuje 24legnica.pl. Jak dodaje portal, część wiernych opuściła kościół. Nabożeństwo, w którym uczestniczyli głównie pracownicy oświaty odbyło się w intencji Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Złotoryi (Dolnośląskie).
 –  Interwencja Policjantów Zespołu Konnego z Chorzowa doczekała się już poematów na temat wczorajszych zajść na stadionie Ruchu Chorzów :) pieśni będą o nich pisać :)„Potyczka nad Rawą”, 2017 – obraz autorstwa księżniczki Natalii z Siwców, miłośniczki turniejów oraz koni.Drugiego dnia miesiąca czerwca roku pańskiego dwa tysiące siedemnastego, po zakończeniu turnieju goszczonego przez baroneta Patermana, pana na Cichej, gawiedź która przybyła na widowisko wypowiedziała posłuszeństwo swojemu seniorowi wszczynając bunt. Swołocz już w trakcie turnieju dawała wyraz swemu niezadowoleniu wobec rządów chorzowskiego władyki. Jednakże prawdziwe piekło rozpętało się dopiero w chwili zakończenia zmagań turniejowych.Najpierw na pola turniejowe wyrzucono chmarę płonących pochodni, a następnie wśród pospólstwa doszło do ruszenia, które hurmem rzuciło się na ubity grunt atakując reprezentacje turniejowe, zarówno swoją jak i gościnną, a także stojących na straży prawa i porządku gwardzistów cesarskich.Nie kierowana żadną taktyką hołota prędko rozpierzchła się po całych polach turniejowych rzucając się jak sfora zdziczałych kundli. Na ten moment czekał dowódca gwardii trzymający w odwodzie elitarny oddział cesarskiej ciężkiej jazdy i wydał jej rozkaz rozpędzenia zbydlęconego hultajstwa. Cesarscy tratując i siecząc kogo popadnie prędko uporali się z całą hałastrą zapobiegając rozprzestrzenieniu się buntu na resztę miasta Chorzów także zwanego Królewską Hutą. Następnego dnia pojmanych bezecników stracono, a minister królewski, szlachetny Zbigniew z Bydgoszczy zapowiedział reperkusje wobec nieudolnego baroneta.Na poniższym obrazie widzimy ciężkozbrojnego jeźdźca cesarskiego tratującego krnąbrnego kmiecia w barwach herbowych kasztelu Cicha 6. Nie jest to tylko wierna reprodukcja dramatycznych zdarzeń, obraz niesie ze sobą bogatą symbolikę. Żołnierz w pełnym uzbrojeniu na rozpędzonym karym rumaku z jednej strony budzi grozę, z drugiej zaś podziw – jego spokojna postawa i lśniący biały hełm ukazują szlachectwo i dostojeństwo elitarnych stróżów prawa. Służbowy buzdygan, który dzierży w prawej dłoni jest natomiast symbolem władzy nad plebsem nadanej mu przez samego cesarza. Po prawej stronie, na bliższym planie widzimy idącego mu w sukurs pieszego gwardzistę, symbol lojalności, braterstwa i porządku panującego w cesarskich formacjach.Upadający nicpoń zaś obrazuje przede wszystkim porażkę buntowników, a także ich niską pozycję społeczną, bezład, prostactwo oraz uległość wobec potęgi władzy cesarskiej. Jego znamiennie zasłonięta przez artystkę twarz z kolei pokazuje jej pogardę wobec niego i mu podobnych – dla niej znaczy tyle co robactwo, albo śmieć niegodny wiernego odwzorowania.
Co za sku*wysyństwo! – "Dziś rano, obok warszawskiej patelni, kupowałem sobie coś do zjedzenia na podróż i widzę, że obok Pani sprzedającej już Straż Miejska coś wypisuje, więc pytam czy już Pani mandat dostała? Ona z wyraźnie smutną miną mówi, że tak... 200 zł. Kasuje mnie za bułki i z niedowierzaniem dowiaduję się, że ona to wszystko co widzicie sprzedaje po 1 zł (słownie: jeden złoty!!!). To wszystko co ma na stole nie starczy na mandat! Ku*wa, kobieta koło 60-tki chce sobie dorobić i zamiast siedzieć w domu, oglądając jakieś "M jak miłość" czy inne gówna kupuje produkty, przyrządza kanapki i sprzedaje po takiej marży, że większości z nas nie chciałoby się po to schylić, a te ku*wy jej mandat dają, na który będzie kolejne dwa dni sprzedawać! Ja wiem, że to mój błąd, bo przecież powinienem kupić sobie kanapkę w Starbuniu albo w innym cacy miejscu za 13 zł i wszystko byłoby tak jak zostało ustalone. Polaków zgnoić, sieciówkom dać zarobić i należny haracz państwu zapłacić, tak to przecież zostało ustalone i tak ma być. NIENAWIDZĘ TEGO PAŃSTWA! Kocham Polskę, bo to moja Ojczyzna, ale dziś największym wrogiem Polaków nie są ruscy czy inna swołocz. Największym wrogiem Polaków jest to państwo, III RP, która niszczy nas każdego dnia... Dostałem takiej motywacji, żeby ich wszystkich wypie*dolić, razem z tym ich okrągłym stolikiem, że mi starczy na kilka następnych wyborów.Podajcie to dalej i proszę Was, kupujcie u takich sprzedawców jak najczęściej."

1