Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 44 takie demotywatory

Grupa określająca się jako "fleximeni" w godzinach nocnych masowo niszczy fotoradary stojące przy drogach we Włoszech – Kraj ten słynie z rekordowej liczby urządzeń do pomiaru prędkości, co wywołuje niezadowolenie sporej grupy społeczeństwa. Czuje się ona traktowana "jak bankomaty". Włochy są liderem na Starym Kontynencie, jeśli chodzi o liczbę fotoradarów. Łącznie znajduje się ich tam ponad 11 tysięcy."Fleximeni" sprzeciwiają się włoskiej polityce fotoradarowej. Nocą obcinają szlifierkami maszty, na których zamontowane są aparatury do pomiaru prędkości. Według wstępnych szacunków uszkodzonych zostało co najmniej 15 fotoradarów w regionach Piemontu, Lombardii i Wenecji Euganejskiej. Działania te mają poparcie wśród części społeczeństwa 824-12-2023 02:23:07SS231d irCasalem. 1
Szklana pułapka – W nocy ze środy na czwartek nad Chicago 1,5 miliona ptaków migrowało na południe przed zimą. Tej nocy warunki pogodowe były na tyle złe, że ptaki musiały obniżyć zwyczajowy pułap lotu. Nie wiedziały, że stojące na ich trasie McCormick Place (największe centrum kongresowe w całej Ameryce Północnej) jest zbudowane w dużej mierze ze szkła. Od uderzenia w budynek zginęło ponad tysiąc ptaków. Prawdopodobną przyczyną kolizji ptaków z szybami były włączone wewnątrz budynku światła. Rocznie nawet miliard ptaków ginie w wyniku kolizji. Spośród wszystkich miast w USA, Chicago jest miejscem, gdzie migrujące ptaki napotykają na najwięcej zagrożeń ze względu na zanieczyszczenie świetlne polsatnews.plPolska Świat Biznes Technologie Sport Kultura WideoUSA. Blisko tysiąc ptaków rozbiłosię o ten sam budynekdzisiaj, 17:50 ŚwiatField Museum/Lauren Nassef/Wikimedia Commons
KO pozwała PiS w trybie wyborczym – Sąd Okręgowy w Warszawie zakazał Krzysztofowi Sobolewskiemu, pełnomocnikowi PiS, rozpowszechniania nieprawdziwej informacji, jakoby za rządów Donalda Tuska bezrobocie wynosiło 15 proc. Chodzi o spot wyborczy Prawa i Sprawiedliwości, w którym padło ww. stwierdzenie, stojące w sprzeczności z danymi Głównego Urzędu Statystycznego Donald Tusk@donaldtusk ObserwujSymboliczne. Zaczęli kampanię od kłamstwa, anastępnie przegrali przed sądem. Kłamać będą dosamego końca. A potem staną przed sądem.3:24 PM 24 sie 20231 tys.Odpowiedz ↑ UdostępnijX0
 –  E..22 min.3juA co słychać... właśnie jedziemy pociagiem z Lublina doWrocławia (to tylko jakieś 7i pół godziny). KupiliśmyzJankiem bilety dwa dni wcześniej ale zostaly juz tylkostojące więc jedziemy już kilka godzin stojąc w korytarzu i odziwo tylko jednej dziewczynie przyszło do głowy żebyustąpić miejsca marudzącemu już pięciolatkowi, przy czymwagon wypełniony jest po brzegi CHŁOPCAMI w wiekuokoło 20-30 letnimi. Panowie powodzenia na starość.Lubię to!Dodaj komentarzEla BigosO tutaj pan-chłopiec ogląda sobie dupyLubię to! Odpowiedz...1XKomentarze: 11Wyślij
 –  PRINVALTI4nov

Nieustraszeni alpiniści zdobyli szczyt, jednak zostawili koleżankę na pastwę losu, ryzykując jej życie i zdrowie

 –  Łukasz Supergan2 dniCZY POWYŻEJ 4000 METRÓW MORALNOŚĆ NIEOBOWIĄZUJE?Od początku mojej kariery górskiej wpajano wemnie, że lina jest symbolem nierozerwalnościzespołu. Że gdy wyszliśmy razem wracamyrazem, z wyjątkiem zejścia po pomoc. Żezostawienie kogoś w górach jest niewybaczalne.A potem trafiłem na tę historię opisaną przezB.W tym miesiącu B. wchodziła w tym miesiącu naKazbek z dwójką kolegów. Wspólnie dotarli podKazbek i doszli do bazy.I tu zdarzyło się coś niewiarygodnego.Z bazy położonej na 3600 m B. i jej dwóchkolegów dotarli na lodowiec. Było zimno inastąpiła rzecz zdumiewająca (cytat z naszejrozmowy): „Na około 4400 kolega oznajmił, żezimno mu w stopy. Nie zasugerował zejścia, tylkoprzyspieszenie tempa do góry. Powiedziałam, żeszybciej na pewno nie dam rady iść. Na 4600akurat wzeszło słońce, ale to nie pomogło mu sięogrzać. Usłyszałam, że rozwiązujemy się z liny ikażdy idzie w swoim tempie, bo on już niewytrzyma. Powiedziałam, że bez nich raczej niewejdę. Usłyszałam 'powodzenia' i chłopaki ruszylido góry.".Proste? Nie, zważywszy, że znajdowali się nalodowcu (zagrożonym szczelinami) i napółnocnym zboczu góry (zagrożenie długimzjazdem). W takim miejscu asekuracja jestkoniecznością.,,Finalnie podeszłam do 4700, samopoczucie sięobniżało, tempo jeszcze zwolniło, morale spadło. Ibyłam w kropce: niebezpiecznie iść samej dogóry, skoro źle się czuję, a ich nie dogonię; niemogę zostać i czekać, bo zamarznę; nie mogęwracać, bo jestem sama. Finalnie podjęłamryzyko samotnego powrotu jakieś 2h od wschodusłońca, więc liczyłam, że śnieg nie jest jeszczecukrem. Chłopaki weszli na szczyt. Do mniechyba dotarło dopiero po zejściu na sam dół, że tonie jest zwykłe nieporozumienie, a było realnezagrożenie."Czy rozwiązali się za zgodą wszystkich? Niestetynie. B. wyrażała obawy, ale jak napisała ,dyskusjewewnątrzzespołowe już się odbyły". Jej koledzyuznali, że jeśli chcą wejść na szczyt, muszą iśćszybciej i po prostu... rozwiązali się, zostawiającją samą. Pośrodku lodowca. Bez pomocy. Bezpewności, że pamięta drogę. Gdyby na drodzepowrotnej wpadła w szczelinę, efekt mógłby byćtragiczny - w lodowcu pod Kazbekiem leży jużkilku ludzi, o czym mówią tablice stojące przyszlaku do bazy. B. wracała między szczelinami iprzez lawiniska.Gdy pisaliśmy do siebie, B. w pierwszej chwiliusprawiedliwiała tą decyzję. Pisała, że niezadbała o komunikację przed wyjściem i nieuzgodniła z chłopakami co zrobią w takimprzypadku. Ale tego, co się stało, nie da się tegousprawiedliwić niczym. Każda osoba w zespolemusi czuć się bezpiecznie i musi wrócićbezpiecznie, nawet gdy jest najwolniejsza inajsłabsza. Jeśli zespół nie może się podzielić –wraca w całości. Pozostawienie kogoś tak, jakzrobili to dwaj partnerzy B. to nie tylko Everestgłupoty, ale i wystawienie jej na ryzyko śmierci.Kilka lat temu na mojej stronie opublikowałemwywiad pt. „Samobójcy idą na Kazbek". Dziśmógłbym dopisać ciąg dalszy, dodając do tegotytułu ,, i zabójcy". Gdyby B. zginęła, dwaj koledzy,którzy zostawili na lodowcu wolniejszą od siebiekobietę, aby wejść na szczyt, byliby winni tejśmierci.Przez lata zdanie „Nie zostawia się przyjaciela,nawet gdy jest już tylko bryłą lodu" budowało etospolskich wspinaczy. Jak widać dziś mamy wśródnas ludzi, hołdujących zasadzie ,,Jeśli maszparcie na szczyt, nie ma miejsca na moralność".Oby były to pojedyncze przypadki.Personaliów bohaterów nie ujawniam.Internetowy lincz jest zbędny. Mam nadzieję, żeprzeczytają te słowa i przemyślą to, co zrobili nagórze. A Was wszystkich proszę: gdziekolwiekidziecie, fundamenty alpinizmu i partnerstwozostają te same. Trzymajmy się ich zawsze.O: Kazbek na wysokości 4600 podczas jednegoz naszych wejść. W tym terenie rozwiązał sięzespół B.
 – Kiedy robi się gorąco, nektar w kwiatach fermentuje. To sprawia, że niektóre pszczoły stają się "pijane". Zwykle alkohol sprawia, że owady stają się nieco chwiejne. Pijane pszczoły wracające do ula nie są wpuszczane przez te stojące na straży
 – W czwartek przed południem w centrum Mediolanu, niedaleko stacji metra Porta Romana we Włoszech doszło do potężnej eksplozji. Po wybuchu pojawił się ogień, który błyskawicznie rozprzestrzenił się na stojące w pobliżu auta, aptekę i dwa budynki mieszkalne. Zarządzono ich ewakuację, a policja otoczyła teren kordonem. Według straży pożarnej, która pracuje na miejscu, pożar zaczął się od zapłonu komory silnika vana przewożącego butle z tlenem. Kierowca furgonetki, gdy zobaczył pożar, zdołał w ostatniej chwili wyskoczyć z samochodu. Ma jedynie rany nogi i ręki. Wstępne informacje mówią o braku ofiar śmiertelnych PP
0:23
Niby skąd on ma to wiedzieć? Przecież on tylko mandaty kierowcom wypisuje... – Może wyglądać to zabawnie, ale sprawa jest poważna. 11 czerwca 2021 roku miała miejsce kolizja na skrzyżowaniu - w jadącego prawidłowo pana Lucjana wjechała pani Sandra, która skręciła nie upewniając się, że może wykonać ten manewr i doprowadziła do uderzenia przodem swojego pojazdu w lewą stronę przodu pojazdu mężczyzny. Policję wezwał pan Lucjan J. – kierowca BMW, jednakże dwaj funkcjonariusze Policji, którzy przyjechali na miejsce zdarzenia, nawet do niego nie podeszli. Rozmawiali jedynie z Sandrą P., po czym winę postanowili zrzucić na mężczyznę. Policja z Pobiedzisk skierowała do Sądu Rejonowego w Gnieźnie wniosek o ukaranie przeciwko kierowcy BMW – z zarzutem spowodowania kolizji w ruchu drogowym. Do wniosku załączone zostały spreparowane materiały dowodowe.„Wyprzedzanie samochodu stojącego, jadącego na wprost” – taki zarzut postawił przed Sądem Rejonowym w Gnieźnie sierżant Aleksander G. Z kolei sierżant Mariusz S. (obaj z komisariatu w Pobiedziskach) przekonywał Sąd, że omijanie samochodu stojącego na drodze jest wyprzedzaniem. Sąd się na to nie nabrał i wyrokiem z dnia 29 grudnia 2022 r. (II W 983/21) uniewinnił kierowcę od tego absurdalnego zarzutu.Sąd Rejonowy w Gnieźnie w uzasadnieniu wyroku ustalił następujący stan faktyczny, dotyczący zdarzenia: W dniu 11 czerwca 2021 roku około godziny 15:00 obwiniony Lucjan J. jechał swoim samochodem marki BMW o nr rej. (…) w kierunku Poznania. Ruch na drodze był duży, więc poruszał się w kolumnie samochodów jadących w tym samym kierunku. Kiedy dojeżdżał do skrzyżowania w Jerzykowie część pojazdów jadących przed nim zjechała do osi jezdni z zamiarem skrętu w lewo w kierunku miejscowości Biskupice. Część z poprzedzających obwinionego pojazdów widząc to i mając nadawany na sygnalizatorze kolor zielony do jazdy na wprost, ominęło oczekujące na możliwość zjazdu w lewo pojazdy z prawej strony i przejechało skrzyżowanie. To samo miał zamiar uczynić obwiniony. Przed skrzyżowaniem rozpoczął manewr omijania z prawej strony pojazdów oczekujących przy osi jezdni na możliwość skrętu w lewo i wjechał na skrzyżowanie. W tym czasie do skrzyżowania od strony Poznania samochodem marki VW podjechała Sandra P. z zamiarem skrętu w lewo, w drogę podporządkowaną. Z uwagi na stojące i oczekujące na skręt w lewo w kierunku Biskupic pojazdy oraz ruch ręką wykonany przez kierującą pierwszego z tych pojazdów, Sandra P. uznała, że może skręcić w lewo w kierunku Jerzykowa. W trakcie wykonywania tego manewru i wjeżdżania na przeciwległy pas ruchu nie upewniła się, że może go wykonać bezpiecznie i że na pasie drogi, na który zamierza wjechać nie ma innego pojazdu w ruchu. Wjechała na lewy pas drogi i doprowadziła do uderzenia przodem swojego pojazdu w lewą stronę przodu pojazdu obwinionego Lucjana J., który był w trakcie prawidłowo wykonywanego manewru omijania pojazdów stojących na skrzyżowaniu z zamiarem skrętu w kierunku miejscowości Biskupice
"A czego my szukamy?" –
Włodzimierz Korcz: Jakieś dziesięć lat temu, na zamówienie Filharmonii Podlaskiej, napisałem aranżacje pieśni patriotycznych do wielkiego widowiska plenerowego – Świetni artyści, cudowna sceneria – świeżo wyremontowany rynek w Białymstoku. Scena na rynku… Przepraszam, zanim to opowiem, muszę zastrzec – koncert był fantastyczny… Tylko… Reżyser wpadł na oryginalny pomysł. Pomiędzy sceną a pierwszym rzędem krzeseł, na których zasiedli honorowi goście, w tym ja, bo napisałem, moja żona, władze miasta… No więc bezpośrednio przed pierwszym rzędem krzeseł, na wprost sceny, ustawili się ułani na koniach. Ułani może nieprawdziwi, konie prawdziwe. Jeszcze raz powiem – koncert był naprawdę fantastyczny... Tylko próba na rynku odbyła się bez udziału orkiestry. Konie były, orkiestra nie. Orkiestra próbowała wcześniej w filharmonii. No więc, kiedy te biedne konie, stojące zadami jakiś metr od nas… Ale naprawdę, koncert był świetny… Kiedy te konie, już w czasie oficjalnej premiery, usłyszały grzmot orkiestry, to wszystkie naraz… Jak to powiedzieć… No właśnie… I jeszcze zaczęły wierzgać. A my blisko. Za blisko. W czasie pierwszego utworu pojawili się porządkowi, którzy zaczęli sprzątać dowody końskiego stresu i przywracać nienaganną scenerię. Ale koncert fantastyczny.
 – "U Polaków lubię jedno - ich język. Kiedy inteligentni ludzie mówią po polsku, wpadam w ekstazę. Jego brzmienie wywołuje we mnie dziwne obrazy, w których tle zawsze jest murawa z pięknej kolczastej trawy i buszujące w niej szerszenie i węże.(...) Rozsiadałem się wygodnie i obserwowałem zafascynowany. Robili dziwne polskie miny, zupełnie niepodobne do tych, jakie pojawiają się na twarzach naszych krewnych, będących w gruncie rzeczy głupimi barbarzyńcami.Owi Polacy przypominali stojące pionowo węże z kołnierzykami z szerszeni. Nigdy nie rozumiałem, o czym mówią, ale odnosiłem wrażenie, jakby mordowali kogoś w elegancki sposób."- Henry Miller (1891 - 1980), z książki Sexus
Tylko 2 typy kobiet popierają całkowity zakaz aborcji – 1) Emerytki w wieku 60+, które już nie będą rodziły 2) Ustawione cwaniary stojące ponad prawem, które w razie czego i tak jej dokonają za granicą
Tu widzimy próbę zakończoną sukcesem. Szanujmy drzewa –
 –

Ci ludzie znaleźli prawdziwe skarby w śmietnikach lub stojące na ulicy (19 obrazków)

Źródło: brightside.me
 –  NJiech się nie wtrąca w Polskie sprawy a*Instiano Ronaldo podczas konferencji przed meczem zVegrami odstawił stojące przed nim dwie butelki Coli ijostawił wodę, zapylany przez dziennikarza dlaczego torobił, odpowiedział:To mój protest przeciwko opłacie cukrowej w Polsce.),05zl za każdy gram cukrów powyżej 5g w lOOml napoju?o nienormalne, dajcie tym ludziom zyć.Jednak mogt cię matka abortowaćlewaku22 min.   Lubię lo!   Odpowiedz       11z."ajmij się swoim krajem a wara odPolski32 min    Lubię to!   Odpowiedz       1 Om   ■       m mCztery klasy szkoły podstawowej iwypasione konto bankowe daje muwiedze Salomona, ŻAŁOSNE.30 min.   Lubię to!   Odpowiedz       1 OSzmaciarzu.A mści się ,że niemaszans z Robertem Lewandowskim.
 –  Powinni zrobić taki program,w którym dziewczyna czyta trzynajbardziej idiotyczne i zboczonewiadomości od chłopaków, a trzymamy, stojące przed nią powinnyzgadnąć, który z tych idiotów to ichsyn

Kierowca Mazdy uciekając przed policją staranował rogatki na przejeździe kolejowym

Kierowca Mazdy uciekając przed policją staranował rogatki na przejeździe kolejowym – Taką scenę niczym z Need for Speed'a opublikowało PKP, a o samym zdarzeniu donosi polsatnews.pl:Do zdarzenia doszło w Woli Radziszowskiej (woj. małopolskie). Kierowca mazdy nie zatrzymał się do policyjnej kontroli i zaczął uciekać przed radiowozem.Gdy zjawił się w pobliżu przejazdu kolejowego, zastał opuszczone rogatki i czekającą przed nimi kolejkę samochodów. To nie skłoniło pędzącego kierowcy, by się zatrzymać. Zamiast tego ominął stojące auta, zignorował czerwone światło i staranował szlabany. Wówczas fragment jednej z zapór wbił się w jego szybę.Chwilę później przed przejazdem zjawił się policyjny radiowóz, który ścigał mazdę. Nie przejechał jednak przez przejazd, gdyż w tym momencie pojawił się na nim pociąg PKP Intercity. Maszynista składu, widząc, że rogatki na przejeździe są uszkodzone, zatrzymał lokomotywę i wagony."Ryzykowne zachowanie kierowcy spowodowało realne zagrożenie dla uczestników ruchu na drodze ucieczki, osób w samochodach oczekujących przed przejazdem oraz pasażerów pociągu" - oceniły PKP Polskie Linie Kolejowe, państwowy zarządca infrastruktury, które w poniedziałek opublikowały nagranie ze zdarzenia. Doszło do niego 27 stycznia.Ostatecznie policjantom udało się zatrzymać kierowcę. Usłyszał zarzuty sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym, uszkodzenia mienia oraz niewykonania polecenia funkcjonariuszy, by zatrzymać pojazd. Zarekwirowano mu także prawo jazdy. Jak poinformowały PKP PLK, widoczne na nagraniu "lekkomyślne zachowanie" kierującego mazdą jest "jedną z najczęstszych przyczyn zdarzeń na torach"."99 proc. wypadków wynika z nieodpowiedzialności kierowców. Trzeba pamiętać, że czerwone światło absolutnie zakazuje wjazdu na skrzyżowanie z torami. Zbliżając się do przejazdu, należy zachować szczególną ostrożność i upewnić się, że nie zbliża się pociąg" - dodał zarządca sieci kolejowej.PKP PLK przypomniały również, że w przypadku, gdy nie możemy zjechać z przejazdu, nie powinniśmy na niego wjeżdżać. "Natomiast, gdy utkniemy na przejeździe między zamkniętymi rogatkami, powinniśmy bezzwłocznie je staranować. Posiadają one specjalne bezpieczniki, które pękają w kontrolowany sposób" - przekazały. Według państwowej spółki, "gdy nasze auto zostanie unieruchomione na torach wskutek awarii, należy jak najszybciej z niego wysiąść wraz ze współpasażerami i skorzystać z żółtej naklejki", która znajduje się na napędzie rogatkowym od strony torów lub - gdy przejazd jest niestrzeżony - na odwrocie Krzyża św. Andrzeja. Na tej nalepce znajdują się m.in. numer skrzyżowania oraz najważniejsze telefony alarmowe

Podczas remontu piwnicy odkrył starożytne podziemne miasto

 –  Podczas remontu piwnicy odkryłstarożytne podziemne miastoW wiosce Derinkuyu w Turcji znajduje się tajemniczepodziemne miasto, mające około 3000 lat. W 1963 rokujeden z mieszkańców wioski robił remont w piwnicy i zaścianą natknął się na pomieszczenie. Od tamtej poryarcheolodzy i historycy prowadzą w nim badania.To podziemne miasto mogło pomieścić około 20 000mieszkańców. Prawdopodobnie zostało zbudowane po to,aby ludzie zamieszkujący Derinkuyu i okolice mieli gdzie sięschronić przed wojskami perskimi i arabskimi.Obecnie część miasta udostępniona jest do zwiedzania.Turyści mogą chodzić po kilku poziomach i oglądać częśćmieszkalną oraz handlową.Oprócz domów znajdują się tam stajnie, oddzielniestojące kuchnie z piecami, piwniczki na wino, szkoły,sklepy, kościoły i cmentarze.Najbardziej zaskakujące jest to, że w podziemnymmieście nie ma zaduchu, zwiedzający często czują natwarzach powiew świeżego powietrza. Budowniczowiestarożytnego miasta doskonale znali się na swojejrobocie i wybudowali doskonały system wentylacyjny.Było to bardzo ważne w przeszłości, gdy mieszkało tamkilkanaście tysięcy ludzi wraz ze zwierzętami.Jeden z wielkich szybów był używany jako studnia.Gromadzono w nim wodę na wypadek koniecznościdłuższego przebywania pod ziemią.W niektórych miejscach korytarze są bardzo wąskie iturystom ciężko jest się w nich minąć. Wąskie korytarze ipionowe tunele łączące poziomy były specjalnie takzaprojektowane, aby w razie ataku można było przejściezablokować za pomocą wielkich kamieni.Ludzie schodzili do miasta tunelami, a zwierzęta byłyopuszczane na linach jednym wielkim szybem.VletyanovPrzez setki lat w podziemnym mieście schronieniaszukali ludzie o różnym pochodzeniu kulturowym ireligijnym. Jako ostatni zamieszkiwali tam chrześcijanie.Miasto opustoszało około VIII wieku n.e.Badacze sądzą, że miasto ma jeszcze kilka poziomów ijego prawdziwe rozmiary pozostają nadal nieznane.DEMOTYWATORY.PL