Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 42 takie demotywatory

Pełnia szczęścia dla jednych i dla drugich –  0:06--
0:08
 –  ...
Podczas kampanii wyborczej na prezydenta Warszawy Andrzej Olechowski zabiegał o głosy wyborców. W domu starców, podczas spotkania z pensjonariuszami powiedział: „Jak miło państwa widzieć, jestem wzruszony waszym widokiem. Jak na państwa patrzę, przychodzi mi na myśl moja niedawno zmarła matka” – Spotkał się także z mieszkańcami warszawskiej Pragi, wśród których było wielu miejscowych urzędników: „Jak wygram, zrobię porządek z biurokratami, oczyszczę urzędy, przyjdą na to miejsce nowi, młodzi, nareszcie przygotowani ludzie” - zapowiedział
Dlaczego jeszcze nikt nie zdecydował się na połączenie domów seniora, domów dziecka i schronisk dla zwierząt? – Ogromny dom, w którym starsi ludzie uczą życia małe dzieci i wspólnie opiekują się porzuconymi zwierzętami. W tym układzie wszyscy byliby wygranymi
 –  LIGHTMAGAZINE
Czas pozbyć się starców w czarnych szatach –
W trakcie rekolekcji w parafii Stanisława Męczennika w Stanisławiu Dolnym, wierni zaczęli opuszczać kościół. Większość zbulwersowały słowa księdza, który zaczął wygłaszać własne poglądy. Oto one: – Wojnę na Ukrainie wywołali Amerykanie, a teraz chcą zwalić na Rosjan.Polskie kobiety powinny uważać na Ukrainki, które przyjechały do Polski, bo te zaraz zaczną uwodzić i odbijać im mężów.Rodzice, którzy oddają dzieci do żłobka, nie powinni dziwić się, kiedy zostaną przez nich oddani do domu starców.Dopóki babcia daje wnuczkowi pieniądze, to jest kochana. Jak pieniążki się skończą, babcia trafi do suteryny.Pan Jezus kocha tylko ludzi głęboko wierzących, innych wypluwa.
 –  Weronika Ciechowska21 kwietnia o 00:20 ©„Głos Wybrzeża" 19852. Grzegorz Ciechowski —lider bigbitowego zespołu,.Re?ublika" specjalizuje sięw wykonyicaniu dlu$ich,przerażająco monotonnychpieśni, które zawierają popięć, góra sześć słów. Ostatnio bardzo modny jest soTif/,io którym G. Ciechowski us-karża się na to9 że zmuszo-ny jest bardzo długo czekać,podczas gdy ta, której tokniecierpliwie oczekuje — myje dla niego swoje ciało. Cala pieśń poświęcona jest te-mu właśnie, ekscytującemuzapeune, stanowi oczekiwa-nia, zaś bohaterka myje sieOrf czasu do czasu, dlawzmocnienia u umowy cier-pitrfi G. Cicch nwskiego, wtle odzywa się lubieżny chórstarców, akcentując słowo„ctalo". Całość uprawia w>ra~ieni* konglomeratu sado--masochistycznego.W ario p rzypo mnieć. i ez nok lirmowy zespołu ,Jłr-publOca" il lada si:; główniez pionowych pc 6w* Z to-I eh samych, jakie znajdu-ją   się   na   piżamach, którebywają również utywane \r*->t: alach dla umysłowo chntych.
I włącza się despacito, a ja muszętak siedzieć do końca moich dni –
Pewien starszy pan każdego dnia przychodził do domu starców, aby nakarmić swoją żonę, która już go nawet nie poznawała. Spytano go kiedyś: – "Dlaczego pan tu przychodzi dzień w dzień, przecież pan sam już ledwo powłóczy nogami, a ona nawet nie wie, kim pan jest". Starszy pan odparł: "Ważne, że ja wiem kim ona jest."
Rzeczywistość jak z komedii albo raczej komedio-dramatu – Byłam dziś rano na zakupach w sklepie pewnej znanej sieci supermarketów, której nazwy tu wymieniać nie będę. Nadmienię tylko, że mają tam dodatkową promocję na godziny seniorów. Godzina 8, plan był taki, aby kupić jakieś mąki, mleko, to wszystko co już zaczęło się kończyć i aby nie latać potem co chwilę po takie cięższe rzeczy. Wchodzę i już przy wejściu widzę starowinkę, no nic, idę dalej. Ludzi ogólnie mało, spokój. Idę do nabiału i nagle zaczynam czuć się, jak na wizycie w domu starców. Jedna babcia, druga babcia, obracam się - dziadek z balkonikiem. Film z Leslie Nielsenem tu kręcą?! Ale nie, przecież nie żyje, więc to rzeczywistość, dość ponura.W zasięgu wzroku 70% osób to ludzie z siwymi włosami. Wchodzę do innej alejki - babcie. Wiedząc, że sklepy zamykane są na dwie godziny dla seniorów, uprzykrzając życie większości ludzi, już lekko wkurzona skręcam do kasy, a tam dziadek. Cały na brązowo, bez maski, charka i trzęsie się przy kasie, a przed nim nie kto inny, lecz dwie kobiety, które również spokojnie łapałyby się na godziny seniorów. Ktoś rzuca pod nosem nawiązanie do godziny seniorów, no kurde wcale się nie dziwię.I żeby nie było, nie mam pretensji do tych dziadków, jak jeden z drugim od 1975 roku codziennie chodzi o tej samej godzinie do sklepu, to trudno to niektórym wybić z głowy. Pokazuje to jednak, że godzina seniora w ogóle się nie sprawdza, co zgłaszają rządzącym właściciele sklepów oraz sami klienci. Raptem sklep jest otwarty dla naprawdę pojedynczych osób, które również spokojnie zrobiłyby zakupy rano. Później koło 12 robi się armagedon i jeden na drugim się ładuje do sklepu, miejsc parkingowych brak, więc gdzie tu przeciwdziałanie epidemii?
Jak sądzicie, czy w świecie, w którym ludzie zapominają o innych nie warto byłoby wprowadzić zamiennika dla służby wojskowej i wprowadzić rok obowiązkowej służby obywatelskiej po ukończeniu szkoły? – W jej ramach młodzi ludzie mogliby pracować w szeroko pojętym sektorze usług socjalnych, w domach starców, opieki, szpitalach, klubach młodzieżowych

Wyjechałem z Polski dwa lata temu, bo miałem dość. Miałem co jeść, miałem w co się ubrać, ale brakowało mi choć grama szacunku mojego państwa do mnie samego

Wyjechałem z Polski dwa lata temu, bo miałem dość. Miałem co jeść, miałem w co się ubrać, ale brakowało mi choć grama szacunku mojego państwa do mnie samego – O ironio, jedyny urząd, który okazał mi się przyjaznym, nowoczesnym, szybkim, miłym i uprzejmym, był urzędem paszportowym. Może to taka zachęta dla tych ludzi, którzy jeszcze zastanawiają się nad emigracją?Dlaczego nie wrócę?Mieszkałem w Polsce wiele lat, w dużym mieście, gdzie udało mi się studiować na państwowej uczelni. Nigdy nie oczekiwałem wiele od kraju. Do pracy poszedłem już w trakcie studiów i za swoje studia uczciwie płaciłem (częściowo płatne). Studia, w kontekście znajomych, wspominam jako dobry, ciekawy czas wielu historii i masy ludzi. Mimo to żałuję, że nie wyjechałem wcześniej. Moje studia, jako nauka rzeczy przydatnych, to czas stracony. Konfrontacja z prehistorycznym urzędniczym molochem, który obdarza pokornych studentów swoimi łaskami, nie była wysiłkiem koniecznym w moim życiu. Ponieważ jestem człowiekiem wielkiej cierpliwości, ze spokojem znosiłem kapryśnych starców tracących kontakt z rzeczywistością, formalne absurdy, prywatne animozje, polityczne uczelniane romanse. Nie, nie jestem studentem, który bruździ na uczelnię, bo studiował 10 lat po 5 kierunków na raz. Przebrnąłem płynnie i za pierwszym razem. Straciłem masę czasu na kontakty z profesorami - urzędnikami, którzy głównie uczyli mnie tego, jak mało jestem wart.Po tym kilkuletnim doświadczeniu, za które dodatkowo sowicie zapłaciłem swoją pracą, przyszedł czas na plany dorosłego człowieka. Pomyślałem... może mieszkanie, bo dobrze byłoby się ustatkować. Jako inżynier pracujący w informatyce, nie mogłem nigdy narzekać na brak ofert pracy. Ogólnie zadowolony z mojej pensji, odwiedziłem jeden z banków, by sprawdzić, jaka przyszłość czeka mnie w mojej ojczyźnie. Dowiedziałem się, że ze względu na przestępstwo urodzenia się w złym kraju, czeka mnie oddawanie połowy mojej pensji, do czasów emerytury, za małe mieszkanie w dużym mieście. Oczywiście musiałbym utrzymać swój zarobek na podobnym poziomie przez następnych 30-40 lat, przy założeniu, że nie będą nękały mnie jakiekolwiek choroby lub zdarzenia losowe. Pieniędzy wystarczyłoby na 30-40 m2. Reszta to najpewniej jedzenie i rachunki, utrzymanie ewentualnej przyszłej rodziny. Jeśli chodzi o moje przyszłe dzieci... musiałyby nauczyć się minimalizmu i radości z ciasnoty w małych przestrzeniach. O posiadaniu ich normalnej ilości, jak w czasach naszych rodziców, 2-4, nie mogło być mowy, ze względu na rozmiary mieszkania i wydatki. Ta wizja mnie nie satysfakcjonowała. W końcu jeśli siedziałem parę lat na studiach, byłoby miło stworzyć coś więcej niż cygańską komunę na kredytach.Jeśli chodzi o pracodawców, to też niestety nie ułatwiają oni sprawy. Ze względu na to, że każdy próbuje oszukać własny kraj, który łapami różnych urzędników zabiera to, co zostawił kredyt, nikt nie pracuje na pełnej umowie o pracę. Moja niezwykle wysoka informatyczna pensja była finansową manufakturą umów dziełowo-pracowych po to, by jak najwięcej oszukać system emerytalno-podatkowy. A tak na marginesie: nawet uczciwie i w pełni go opłacając, to co dostałbym w obfitości, będzie głównie gestem Kozakiewicza mojej drogiej ojczyzny. Jeśli nie ukradną lub znacjonalizują, to pewnie zgubią, jak to się ostatnio przydarzyło 3 mln moich rodaków. Nie było dla mnie nadziei jako spokojnego obywatela. Mój bank, kraj, uczelnia, urzędy dały mi prosty wybór: musiałem stanąć w szranki odwiecznej wojny polsko-polskiej. Zaradni kontra frajerzy.Po studiach w końcu dotarło do mnie, że moje relacje z ojczyzną może opisać jedynie wulgarny język pijanej bramy. Jako człowiek raczej spokojny, nie lubię wchodzić oknem, kiedy wyrzucają mnie drzwiami. Z lekkim smutkiem pożegnałem kolegów i pojechałem ku zachodzącemu słońcu do miejsca, gdzie jest zagranica, a wszystko smakuje lepiej. Jak się z czasem okazało, do lepszego smaku szybko się przyzwyczaiłem. Jedyne zaskoczenie to to, że nie czuję się lepszym człowiekiem. Jestem natomiast bardzo szczęśliwy z faktu, że nie czuję się gorszy. Niebo, piwo i samochody są prawie takie same, ale jako rezydent jestem tutaj lepszy niż obywatel w swojej Polsce.Jeżdżę do kraju, gdy muszę i tylko do rodziny. Wiem, że nie pracuję tylko dla siebie, bo być może kiedyś będę musiał pomóc tym, co tam zostali. Moja mama za to, że mnie wychowała, dostała wyrok od państwa: dogorywanie do jak najszybszej śmierci za pieniądze śmiecie. Co to za ojczyzna, przed którą muszę ratować swoją mamę? Dzieci, rodziców i kraju się nie wybiera, ale można wybrać czy być szczęśliwym.Siedzę sobie tutaj na zielonej trawie i nikt nie pluje mi w twarz. To miło, ciekawe czy dlatego, że tutaj tak wypada, czy musieli ludzi zmusić do tego jakimś prawem? W Polsce na pewno zaradni by je obeszli i dostałbym w mordę bez podatku. Do widzenia mój kraju, mam nadzieję, że wkrótce już cię nie będzie, takim jak teraz. Wole cię pamiętać z historii poprzednich pokoleń. Dobrze jest być Polakiem i będę nim razem z innymi Polakami już zawsze. III Rzeczpospolita jest dla mnie tworem, który okupuje ludzi i ziemię, z której wyrosłem, i krzywdzi, tak jak mnie skrzywdziła
 –  LEPIEJ BĄDŹ DOBRYDLA SWOICH DZIECITO ONE WYBIORĄ DLA CIEBIEDOM STARCÓW
Dom starców – Przy małym oknie, siedzi staruszka,Od lat przykuta do swego łóżka.Patrząc się w okno, łzy Jej spływają,Czemu Jej dzieci nie odwiedzają.Mąż Ją zostawił, miała pięcioro,Jedno umarło, zostało czworo.Choć miała ciężko, radę dawała,Tak z wielkim trudem Ich wychowała.Dzieci dorosły, świata poznały,Zawsze na święta Ją odwiedzały.Wnuki do babci chętnie jeździły,Babcię kochały z Nią się bawiły.Ale po latach przyszła choroba,Babcia nie stanie na swoich nogach.Choć dom ma duży lecz jest w potrzebie,Któryś z mych dzieci, weźmie do siebie.Pierwsze najstarsze mówi: Nie mogę,Wiesz robię sławę mam inną drogę.Czas nie pozwoli byś ze mną była,Biedna staruszka się zasmuciła.Mówi Jej drugie: Mamo kochana,Dla mnie to w życiu byłaby zmiana.Porzucić pracę, własną karierę,Bo nie Chcę w świecie być tylko zerem.Ja bym Cię wzięła lecz dom mam mały,Dzieci by zawsze się dokuczały.Różne wyjazdy, wycieczki w lecie,Tak powiedziało Jej dziecko trzecie.Biedna staruszka patrzy na czwarte,Może ma dla niej serce otwarte.Być może w Nim jest godność człowieka,Gdzie na spokojnie śmierci doczeka.Mam rozwiązanie dla Ciebie Mamo,Żebyś na starość nie była samą.Jest Dom Opieki a w nim lekarze,Może i w nogach przywrócą władze.Twój dom się sprzeda, grosz podzielimy,Na pewno zawsze Cię odwiedzimy.Na każde święta Cię zabierzemy,Jak źle Ci będzie to Cię weźmiemy.Biedna staruszka za wychowanie,Teraz ma piękne podziękowanie.By Ich nie zranić Tak przytakuje,Z wszystkim się zgadza co los szykuje.Przy małym oknie, siedzi staruszka,Od lat przykuta do swego łóżka.Ciągle wspomina choć jest dziś samą,Że zawsze była wspaniałą Mamą...
Dzieci poczuły co to rodzicielska troska, a staruszkowie zyskali nowych wnuczków i ich zdrowie uległo dużej poprawie –
Warunek jest jeden - muszą być "dobrymi sąsiadami", spędzać czas ze starszymi mieszkańcami i uczestniczyć w organizowanych dla nich imprezach, by pomóc starszym osobom walczyć z samotnością i depresją –
"A gdyby tu staruszka przechodziła do domu starców, a tego domu jeszcze nie było, a dzisiaj już by był, to wtedy wy byście tę staruszkę przejechali, a to być może wasza matka!" –
Rambo 5 oficjalnie potwierdzony. Akcja ma się dziać w domu starców na terenie Polski, w którym będzie próbował rozpracować mafię kradnącą materace na odleżyny –
Za 50 lat takie miejsce będzie po prostu jednym wielkim Lan party –