Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 297 takich demotywatorów

W prawie każdym środowisku jest jakaś Grupa Wzajemnej Adoracji –
0:14
Influencerka w naturalnym środowisku –
0:12
To taki korpo-standard –  Gwarantujemy pracewmiędzynarodowymśrodowiskuA pensja?Pensja jest polskaJOE MONSTER
I ja się pod tym podpisuję! –  Tomasz RozekWgctthecizdSoradmmjpo ono 1is3ors:c4eic5d  · Dymisje to jedyne rozwiązanie!Szczepienie zdrowych przed najbardziej narażonymi nie mieście mi się w głowie. Szczepienie tych, którzy grzeją się w świetle reflektorów przed tymi którym pod maskami i kombinezonami ochronnymi pot zalewa oczy gdy ratują życie chorych nie mieści mi się w głowie. Wsadzanie swoich żon, dzieci, współpracowników na początek kolejki medyków i starszych nie mieści mi się w głowie. Tłumaczenie o akcji proszczepieniowej, o byciu ambasadorem szczepień obraża moją inteligencję. Tutaj nie ma co komentować, tutaj trzeba wyrzucić winnych z pracy. Począwszy od rektora Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego (WUM)  prof. Zbigniewa Gacionga, poprzez wszystkich samorządowców którzy potraktowali szpitale jak swoje prywatne praktyki lekarskie.Trochę znam środowisko celebrytów. Myślę że całkiem dobrze znam środowisko naukowe i medialne. Dlatego jestem pewien, PEWIEN, że WUM nie jest jedynym miejscem w którym są równi i równiejsi, w którym mój ból jest większy niż twój, moje zdrowie (i życie) jest ważniejsze niż twoje. To nas zżera i wyniszcza od lat! Jeżeli chcemy budować społeczeństwo obywatelskie, społeczeństwo oparte na zaufaniu nie możemy takiego zachowania tolerować. Pojawienia się wirusa i pandemii nie dało się przewidzieć. Popełniane błędy są niejako wpisane w taką sytuację (choć wielu można było uniknąć). Jednak tolerowanie sytuacji jawnego wykorzystywania pozycji i stanowiska w tak trudnej, kryzysowej sytuacji nie może zostać przemilczane i musi zostać przykładnie ukarane. Rząd i lokalne społeczności powinni zrobić wszystko, by winnych tej patologii pozbawić na długo możliwości podejmowania jakichkolwiek decyzji. Dla dobra nas wszystkich. I dla przykładu na przyszłość.Tomasz Rożek
Czy wiesz ile kosztują środowisko kolorowe papiery prezentowe? – Błyszczące papiery do pakowania nie podlegają recyclingowi. Wybierz ekologiczne formy pakowania prezentów, nie zaśmiecaj planety dodatkowo w te święta
W części krajów rozpoczęto montaż ekonadajników opartych na biotechnologii –
Nowy iPhone jest sprzedawany bez ładowarki, żeby chronić środowisko – Kabel, który klient otrzymuje w komplecie nie pasuje do żadnej poprzednie ładowarki od iPhone'a, więc szczęśliwy klient musi KUPIĆ nową
0:28
W Poznaniu amerykański naukowiec rozkręcił akcje "Kredy Wstydu". Jej celem jest unaocznienie, poprzez podkreślenie kolorową kredą, społeczeństwu problemu niedopałków tytoniowych – - Papierosowych filtrów po prostu często się nie zbiera. Zaśmiecają ulice latem, zanieczyszczając środowisko chemikaliami, których palacze nie chcą przyjmować do swoich organizmów. Wciąż jest więcej śmiecących niż zbierających. To musi się zmienić – mówi Patrick Perrigue, inicjator akcji "Chalk of Shame" (po polsku: "Kreda wstydu") i doktor Instytutu Chemii Bioorganicznej Polskiej Akademii Nauk. "Obecność niedopałków w glebie zmniejszała sukces kiełkowania i długość pędu koniczyny odpowiednio o 27 i 28 proc. Waga korzenia koniczyny białej zmalała o ponad połowę. W przypadku trawy – życicy sukces kiełkowania zmalał o 10 proc., a długość pędu o 13 proc." – czytamy w opracowaniu strony “Nauka w Polsce”, dotyczącego badań opublikowanych w specjalistycznym piśmie "Ecotoxicology and Environmental Safety". Niedopałki dostają się też do akwenów, zagrażając organizmom wodnym i morskim ptakom

Bolesne słowa lekarza obiegają internet. I co niektórzy próbują wmawiać, że tacy ludzie mało się angażują w pracę...

 –  Jacek Skup·"Kto umrze to umrze i trudno" Właśnie wróciłem do domu po 24 godzinach pracy. Zmęczony, zdenerwowany, wściekły, bezradny.Na 8:00 do przychodni A. 1 porada: izolacja w związku z Covid. 2 porada: oczekiwanie na wynik wymazu. 3 porada: podejrzenie Covid,  skierowanie na wymaz. 4 porada: telefon pacjenta z dodatnim wynikiem testu. 5 porada: uffff, zwykłe nadciśnienie. W międzyczasie system gabinet.gov.pl pada kilkukrotnie. Jadę do przychodni B. Dziś tu nie pracuję, ale umówiłem się z pacjentem na zdjęcie holtera, przecież inne choroby nas nie opuściły. Nastepny punkt,  przychodnia C, zastępstwo, dziś będę tu jedynym lekarzem. Po drodze kupuję 7daysa, bo to jedyne pieczywo na stacji, do sklepu nie pójdę bo godziny dla seniorów. Wchodzę,  w poczekalni pacjent z żoną,  widzę że stan jest poważny. Ubieram się szybko w strój kosmonauty i przyjmuję. Diagnoza: ciężka niewydolność oddechowa. Sąsiedzi pacjenta covid+. Wzywam karetkę,  przyjechali bardzo szybko. Ustalają miejsce, nie ma żadnego na oddziale wewnętrznym w promieniu 50km od przychodni. Pacjent ZATRZYMUJE SIĘ! Przestaje oddychać,  przestaje bić serce. RKO, adrenalina, udaje się, ruszył.  Podwójna radość, pierwsza, że żyje,  druga, że teraz wymaga pobytu na oddziale intensywnej terapii, gdzie miejsce jest bliżej. Jedzie. Musimy zamknąć czasowo dzwi do przychodni, sterylizacja pomieszczeń,  zmiana ubrań.  W tym czasie mogę udzielac jedynie teleporad. Kolejny telefon, żona podaje, że jej mąż jest w ciężkim stanie. Pytam: - kaszle? -nie. -gorączkuje? -nie. Jadę do domu pacjenta ubrany we wszystkie konieczne środki ochrony. Stan pacjenta faktycznie jest ciężki. Gorączkuje. Kaszle... jest odwodniony, niewydolny oddechowo. Wzywam karetkę. Panowie nie zabierają pacjenta, bo nie mają dokąd, miejsc w szpitalu nie ma, a stan jest na tyle ciężki że nie rokuje przeżycia, zagraża zgonem podczas objazdu województwa w poszukiwaniu miejsca w szpitalu. Nie mam wyjscia, muszę podjąć leczenie w domu. Stosuję kilka metod z leczenia hospicyjnego, nie mam możliwości podłączenia tlenu, bo skąd. Mam nadzieję, ze pacjent nie będzie cierpiał. Później jest spokojniej.Wracam na chwilę do domu, pies od 7.30 nie był na spacerze. Pewnie gdyby umiał,  to spakowałby walizki i się wyprowadził. Nie umie i jest ze mną.  Idziemy na bardzo krótki spacer. Myślę sobie,  że może to dobrze, że nie mam rodziny,  bo by się już rozpadła przez to, że ciągle jestem w pracy. Jadę na nocny dyżur do Szpitala. Po drodze wstępuję do przychodni B, chcę sprawdzić wyniki wymazów zleconych we wtorek. Wczoraj ich nie było.  Dziś system nie działa. Niestety, pacjenci będą w niepewności przez cały weekend. W międzyczasie ok 10 konsultacji dla rodziny, znajomych, znajomych znajomych i ludzi, którzy nie odzywali się od 10 lat.Wchodzę do Szpitala. Przez 14 najbliższych godzin będę odpowiedzialny za zdrowie ok 60 000 osób. Pacjenci przychodzą,  rozpoznaję zaburzenia rytmu serca, biegunki, bole brzucha, złamanie podstawy czaszki i zespoły abstynencyjne, wczoraj przecież były imieniny Jadwigi, trzeba się było skuć jak świnia na cześć żony czy bratowej. Leczę pokornie, pacjentom nie mówię nic oceniającego itp. Nareszczie północ, mam trochę czasu dla siebie. Zjadam zakupionego przed poludniem 7daysa, znajduję chwilę na różaniec, który i tak idzie mi z oporem, a zamiast "módl się za nami grzesznymi" odmawiam "módl się za nami bezradnymi". Zdążyłem odmówić tajemnicę, słyszę dzwonek do drzwi. Ten dźwięk stawia mnie na równe nogi. Młody człowiek,  silny ból brzucha. Podaje, że zjadł grzyby przypominające kanie. Jest w złym stanie. Dzwonię na toksykologię z prośbą o szybkie przyjęcie i zostaje olany ciepłym moczem, mam sobie radzić sam. Na szczęście pomaga mi dyżurny chirurg i bierze pacjenta na Oddział.  W nocy jeszcze kilka interwencji. Dyżur kończę stwierdzeniem zgonu 92latki.Wracam do domu, pies się cieszy. Chwila przerwy. W niedzielę zaczynam pracę o 7.30 i kończę we wtorek o 18. W tym czasie media publiczne za głosem ministra Sasina pewnie wyleją na mnie i moje środowisko pomyje, bo "jesteśmy mało zaangażowani"Jeśli doczytałeś do tego momentu to błagam,  proszę,  zakładaj maskę i nie wychodź z domu jeśli nie musisz. Nie każ mi mówić patrząc prosto w oczy, że ktoś z Twojej rodziny umrze w domu,  bo nie ma dla niego miejsca w szpitalu. To ponad moją wytrzymałość.Systemu już nie ma, zostało chałupnictwo. Słowa premiera spełniają się na naszych oczach.
 –
Rozszyfrowanie kodu daje następujące słowa: sand, snow, river, rocks (piasek, śnieg, rzeka, kamienie) czyli środowisko naturalne wszystkich samochodów marki Jeep –

Kilka słów o Ministrze Edukacji:

 –  Paweł Lęcki1ti6 nSgoaponsfsocdrizendh.S  · Szanowny Panie Dariuszu Piontkowski. Ja w sprawie tęsknoty. Wszystko wskazuje na to, że Pan odchodzi ze stanowiska. Nie był Pan dobrym Ministrem Edukacji, ale to w sumie nic nowego, gdyż generalnie w Polsce nie było dobrych ministrów edukacji. W zasadzie nie do końca wiadomo, dlaczego tak się działo. Być może dlatego, że mało kto interesuje się tak naprawdę edukacją, choć jednocześnie jest ona najważniejsza na świecie. Taki mamy klimat. Będę za Panem tęsknił, gdyż nie spodziewałem się, że na Pana miejsce można powołać kogoś o wiele gorszego. Niby Anna Zalewska nauczyła nas wszystkich, że gorzej już być nie może, to Pana prawdopodobny następca przebija wszystko. Patrząc z dystansu, to muszę przyznać, że był Pan lepszym ministrem od Anny Zalewskiej, co w sumie nie jest wielką sztuką, ale Pan nigdy nie wzbił się na właściwe dla niej rewiry arogancji. Pan po prostu był i trwał. Od dłuższego czasu widać było Pana zmęczenie sytuacją. Ciągle Pan mówił, że ściany nie zarażają, powtarzał to jak mantrę, mówił o płynach do dezynfekcji, wspominał, że strajk nauczycieli przełożył się na niższe wyniki tegorocznej matury, co mnie szczególnie bawiło, bo nie dość, że strajkowałem, to w czasie pandemii moi uczniowie osiągnęli rekordowo wysokie wyniki. Cóż, być może również dlatego, że z nimi pracowałem nawet wtedy, gdy już skończyli rok szkolny. Jest Pan wybitnym plakacistą. Malował Pan plakaty o pandemii, dawał rady, które nie dają rady w starciu z rzeczywistością, ale po zniszczeniu edukacji w Polsce, którego ostatecznie dokonała Anna Zalewska, sam od sobie w zasadzie Pan niewiele zniszczył. To już jakiś sukces. Próbowałem sobie wyobrazić, że Pana następca, Przemysław Czarnek, czyta bajkę Sroczka kaszkę warzyła, a ciągle wychodzi mi coś w rodzaju Mein Kampf, ewentualnie Króla Edypa. Pan nawet jak coś mówił o LGBT, to trochę tak, jakby Pan nie do końca był przekonany, że w ogóle wie, o czym mówi. W tej sytuacji Pana wieczne nie wiem, okazuje się być czymś wyjątkowym i cennym. Przemysław Czarnek wie i nie zawaha się swojej wiedzy użyć. Pan nigdy nie wpadłby na pomysł, że główną powinnością kobiety jest rodzenie dzieci. Mam wrażenie, że Pan nawet by o tym nie pomyślał. Przemysław Czarnek nie dość, że pomyślał, to jeszcze to powiedział. Pan nigdy nie przyznał, że metodą wychowawczą może być bicie dzieci. Przemysław Czarnek uważa, że niekiedy istnieje konieczność zastosowania przymusu fizycznego, w tym kary cielesnej.Pan nie miał obsesji na punkcie LGBT, robił Pan te swoje konkursy o Żołnierzach Wyklętych, a Przemysław Czarnek oznajmił, że skończmy słuchać tych idiotyzmów o jakichś prawach człowieka czy jakiejś równości. Ci ludzie nie są równi ludziom normalnym i skończmy wreszcie z tą dyskusją.Co prawda niewiele Pan zrobił, a w zasadzie nic, dla obrony rodziny przed przemocą, alkoholizmem, kryzysem psychiatrii dziecięcej, ale za to Przemysław Czarnek uznał, że rodzinę niszczy Szatan. Pan chodził na mszę święte w czasie pracy, ale nigdy nie wpadł na to, że wrogiem rodziny jest Belzebub. Przemysław Czarnek jako poseł wniósł niewiele od siebie w ramach interpelacji. Pan przynajmniej rysował plakaty i raz w czasie pandemii powiedział do uczniów słowo kochani. Wiem, to musiało być trudne, ale jakoś dał Pan radę. Przemysław Czarnek zgłosił za to interpelację w sprawie lokalizacji krematoriów (spalarni ciał) w bliskim, bezpośrednim sąsiedztwie osiedli mieszkaniowych. Przynajmniej wiemy, że nie będzie krematoriów w pobliżu szkoły. Przemysław Czarnek głęboko interesował się również sprawami duchowymi. Pan tak w sumie niczego nikomu nie narzucał, był dość nienachalny nie tylko w zakresie inteligencji, ale też tak po prostu. Przemysław Czarnek wniósł za to interpelację w sprawie limitu wiernych podczas mszy świętych i innych nabożeństw religijnych. Jak Pan myśli, będą msze święte w każdej szkole codziennie rano? Najbliżej edukacji Przemysław Czarnek był wtedy, gdy wniósł interpelację w sprawie poddziałania: Pomoc w rozpoczęciu działalności gospodarczej na rzecz młodych rolników. W końcu pojawia się słowo młodzi. To może nie będzie tak źle? Przynajmniej wie coś o rolnikach. Nauczyciele oczywiście nic nie zrobią w tej sprawie. Gdyby rolnicy dostali takiego ministra, wyruszyliby kombajnami na Warszawę. Górnicy zeszliby pod ziemię, ewentualnie spalili parę opon i uzyskaliby szybką zmianę na stanowisku. Co ciekawe, Przemysław Czarnek ma być również Ministrem Nauki. Środowisko akademickie przeszło w większości na nauczanie zdalne, więc jeszcze bardziej oderwało się od rzeczywistości. A Pana kolega ma dla nich plany rozwoju zawodowego: zawsze będę przeciwnikiem promocji zboczeń, dewiacji i wynaturzeń. I żaden rektor, i żadna Konferencja Rektorów Szkół Wyższych mi tego nie zabroni. Śmiesznie, nie sądzi Pan? Gdyby na Pana miejsce wszedł choć ktoś w stylu Pana kolegi, Marka Suskiego, byłoby przynajmniej śmiesznie. Poza tym, przecież otarł się o teatr, a szkoła jest czymś w rodzaju teatru. Albo Jacek Sasin. Świetna kandydatura. Zwłaszcza w czasach edukacji zdalnej. Mógłby ją po mistrzowsku przekształcić na korespondencyjną. Łukasz Szumowski znakomicie rozwinąłby lekcje przedsiębiorczości. No i ma wiedzę, jak ekspresowo wyzdrowieć z koronawirusa, bo już poszedł na zakupy. Jakoś tak wyszło, że kończymy naszą znajomość na potencjalnych kandydatach na Pana miejsce. Przemysław Czarnek jest profesorem Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Ksiądz Alfred Wierzbicki również. Różnica jest taka, że Przemysław Czarnek nie ponosi żadnych konsekwencji za swoje wywody, a Ksiądz Wierzbicki za to, że wspiera LGBT, nie dzieli ludzi na lepszych i gorszych, nawet wspomina o sensowności związków partnerskich, ma sporo problemów. Szanowny Panie Dariuszu Piontkowski. Powiem Panu zupełnie szczerze. Choć jestem bezwzględnie niewierzący, to na stanowisku Ministra Edukacji z marszu zaakceptowałbym Księdza Wierzbickiego. Uważam, że ma o wiele większe kompetencje w dziedzinie ludzi, niż Przemysław Czarnek. To nie jest wielka sztuka być Ministrem Edukacji. I tak to w zasadzie społecznie jest mało ważne, niestety. Ale gdy Ministrem Edukacji może zostać ktoś, kto zupełnie nie zna się na ludziach, to ja myślę, że nawet w Panu budzi to niepokój. Ani nam witać się, Panie Dariuszu Piontkowski, ani żegnać, żyjemy na archipelagach, a ta woda, te słowa, cóż mogą, cóż mogą Panie Ministrze. Pozdrawiam serdecznie,Paweł.
 –  Weganie - wkurwiacie mnie.Nie chcecie jeść mięsa to nie jedzcie, ale nietłumaczcie się żadną pierdoloną moralnością i tym,że nie chcecie zabijać.Bo rośliny do kurwy nędzy też żyją i chcą żyć.Kwiaty które ścinacie - służą im do rozmnażania, doprzyciągnięcia uwagi owadów, by je zapyliły.Ścinanie kwiatów to jak żarcie jaj kurzych. Onasionach już nawet nie wspomnę, bo to jakjedzenie płodówSałata, rukola, i inne zielska to już w ogólewpierdalacie 90-100% ŻYWEGO ORGANIZMU, wktórym zachodzą procesy życiowe, który oddycha,pije, je, reaguje na czynniki środowiskowe, broni sięprzed atakiem, wykazuje odpowiedzi na reakcje.Rzodkiewki, marchewki, ziemniaki, i inne bulwy - TOSAMO, to żyjący organizm, który kurwa z abijacieKojarzycie pewnie popularne badanie napomidorach, w których przy muzyce heavymetalowej rosły gorzej, a nawet obumierały, aidentyczne próbki w identycznych warunkach tyle,że z muzyką spokojną rosły nawet lepiej niż próbkizerowe (bez żadnej muzyki).Drzewo po ucięciu jego kawałka od razu zasklepiaranę żywicą, każda właściwie roślina zasklepiaswoje rany.Rośliny potrafią KONTAKTOWAĆ się ze sobą zapomocą impulsów elektromagnetycznych poprzezpleche grzybni! (stwierdzono takie anomaliapomocą mpuisow elektromayrnetycznycii poprzezplechę grzybni! (stwierdzono takie anomaliapodczas atakowania jednej rośliny pasożytami,wysyłała ona sygnały do roślin pobliskich), oraz nochemicznych ofc, ale to mniej spektakularnezjawisko.Rośliny wykazują więc objawy inteligencji iświadomości (reagują na czynniki i dostosowująróżną odpowiedź dającą możliwie najlepszyrezultat).One kurwa żyją!To, że nie mają układu nerwowego, nie znaczykurwa, że nie CZUJĄ, ponieważ gdyby nie czuły tonie zdawałyby sobie sprawy z np. uszkodzeń, któretrzeba "załatać".Nie mają też płuc - a oddychają. BO TO KURWAINNE KRÓLESTWO, nie ma identycznych układówco nasze, a bliźniacze(nie wiemy jeszcze coodpowiada za formułowanie przez nie odpowiedzi)To że nie mówią, nie mają słodkich oczków iuroczych łapek ani futerka NIE ZNACZY ŻE NIEŻYJĄ.Owoce chyba są jedynym wyjątkiem - roślinaprodukuje je, żeby coś je zjadło a następnie gdzieśdalej wypróżniło nasiona (robi to po to by zająćwiększe tereny)Ale myślicie, że takie awokado ma ochotę rosnąćna masowej uprawie? Nie ma kurwa, ale chce zawszelką cenę żyć, więc żyje, masowa uprawa to niejest naturalne środowisko żadnej rośliny - tak samojak masowe hodowle zwierząt.
Jak zwiększyć poziom segregacji odpadów w blokach z 10% do 90%? – W Ciechanowie zrealizowano pilotażową instalację w "inteligentne" pojemniki do segregacji odpadów. System jest całkowicie bezdotykowy, gdzie otwieranie pojemników odbywa się poprzez wykorzystanie kodów QR przypisanych dla każdego mieszkania. Po wrzuceniu odpadów są one ważone, dzięki czemu firma obsługująca odbiór odpadów może monitorować poziom wypełnienia poszczególnych pojemników, co pozytywnie wpływa na procesy logistyczne i koszt odbioru. Jednocześnie miasto otrzymuje dokładną informację nt. struktury strumienia odpadów, dzięki czemu możliwe jest lepsze podejmowanie decyzji w celu zwiększenia poziomów recyklingu.System został wyposażony w monitoring, dzięki czemu istnieje możliwość identyfikacji, kto jakie odpady wrzucił - co jak wynika ze statystyk - zwiększyło poziom segregacji z 10% do aż 90%. Wychodzi na to, że identyfikowalność osób jest wystarczająca, żeby aż tak drastycznie wpłynąć na "chęci" ludzi do segregacji :)Czy identyfikowalność jest dobra? Z jednej strony ktoś może stwierdzić, że jest to ingerencja w prywatność. Z drugiej strony żyjemy w czasach, gdzie monitoring jest praktycznie wszędzie, co znacząco podnosi nasze bezpieczeństwo. Ta anonimowość w kwestii odpadowej strasznie rozleniwiła ludzi, gdyż żyjemy w czasach dobrobytu, gdzie odpady mają niestety zbyt małą wartość (kiedy kilkadziesiąt lat temu zbierało się bardzo wiele odpadów, bo nie było takiej nadpodaży surowców jak dziś).Myślę, że taki monitoring ilości odpadów dla poszczególnych mieszkańców mógłby stanowić dodatkowy element edukacyjny - każdy mógłby się dowiedzieć, czy jest powyżej czy poniżej średniej krajowej oraz jak bardzo jego życie oddziałuje na środowisko w kwestii odpadowej
Tych dwóch panów - Adrian Velarde i Marte Cazarez tworzą odzież i torebki z kaktusów, w trosce o życie zwierząt i o środowisko –
Wszystkiego. Twoje śmieci mówiąo tobie więcej niż myślisz – Ludzie wyrzucają na śmietnik pieluchy dla dorosłych, magazyny pornograficzne, odcinki z dokumentów bankowych, zeznania podatkowe itp. - wszystko to może w prosty sposób zdradzić kim są, co robią w życiu, jakie wstydliwe tajemnice posiadają, czym się interesują, czy są wierni swojej drugiej połówce, czy są na diecie, czy dbają o środowisko, czy marnują jedzenie, czy dokonali przestępstwa
Tyle zbędnego plastiku pozostaje po wymianie dwóch wycieraczek samochodowych... –
Kiedyś bym powiedział, że to fejk, ale dzisiaj takie czasy, że naprawdę nie wiadomo –  PILNIE POSZUKUJĘ PRACY! Witam serdecznie, nazywam się Marian, pochodzę z Tarnowa. W 2018 roku ukończyłem na prestiżowym Uniwersytecie Warszawskim elitarne studia magisterskie Gender Studies z oceną 4,5. Od tego czasu bezskutecznie poszukuję pracy. Specjalizuję się w teorii pici mózgu. Chętnie podejmę pracę jako ekspert od social mediów o tolerancyjnym profilu, rainbow journalismu, queer gamingu lub jako dyrektor instytutu bądż fundacji. Znam język angielski (B1) oraz podstawy esperanto. Niestety nie posiadam doświadczenia w żadnej z tych dziedzin, ale szybko się uczę. Moje wymagania odnośnie pracodawcy: • wysokie wynagrodzenie (skończyłem UW) • tolerancyjne środowisko pracy • biuro w centrum miasta z parkingiem rowerowym • gay friendly • elastyczny czas pracy • samodzielność • pracodawca powinien wspierać szczytne inicjatywy społeczne, takie jak LGBT, BLM, dyktatura kobiet oraz świeckość państwa • uwaga! nie pracuję fizycznie, nie parzę kawy
Źródło: Facebook

Paru rzeczy tu brakuje, ale gdyby się skupić tylko na realizacji tych dwunastu, to i tak byłaby w kraju znaczna poprawa

Paru rzeczy tu brakuje, ale gdyby się skupić tylko na realizacji tych dwunastu, to i tak byłaby w kraju znaczna poprawa –  Prezentujemy dwanaście postulatów, które przygotowaliśmy we współpracy ze Strajk Wkurzonych. Są one efektem ponadpoglądowego konsensusu, bo pochodzimy z różnych miejsc kompasu politycznego. Znaleźliśmy jednak wiele tematów, w których się zgadzamy. A to pokazuje, że Polacy potrafią się dogadać. Zwłaszcza młodzi Polacy. Nazwaliśmy ten zbiór #ManifestMłodegoPokolenia.1. DOŚĆ upolityczniania policji – Sprzeciwiamy się wykorzystywaniu organu państwowego, którego zadaniem jest ochrona obywateli, do partyjnych, antydemokratycznych i antyobywatelskich celów. 2. DOŚĆ propagandy i cenzury w mediach publicznych – Sprzeciwiamy się wykorzystywaniu mediów państwowych w celach czysto propagandowych oraz domagamy się reformy mediów publicznych we współpracy z Radą Etyki Mediów.3. DOŚĆ niszczenia polskiego parlamentaryzmu – Sprzeciwiamy się procedowaniu wadliwego, pisanego w pośpiechu prawa, jak też funkcjonowaniu sejmowej „zamrażarki” oraz odrzucaniu poprawek opozycyjnych jednym głosowaniem. Domagamy się przywrócenia należytej powagi posiedzeniom obu izb parlamentu.4. DOŚĆ kolesiostwa i defraudacji publicznych pieniędzy – Sprzeciwiamy się bezkarności osób odpowiedzialnych za wielomilionowe oszustwa, jak też marnowaniu publicznych pieniędzy. Nie godzimy się na dalsze zadłużanie obywateli, jeśli nie ma ku temu strategicznych przesłanek. Domagamy się konstytucyjnego zagwarantowania urzędu prezesa Najwyższej Izby Kontroli kandydatowi, wyłonionemu na drodze konsensusu, przez wszystkie kluby i koła opozycyjne. 5. DOŚĆ pomocy wyłącznie bankom – Domagamy się wdrożenia prawdziwych pakietów pomocowych dla osób najbardziej dotkniętych przez pandemię koronawirusa. Nie godzimy się na działania, które skupiają się wyłącznie na wsparciu banków i wielkich korporacji. 6. DOŚĆ dehumanizacji części społeczeństwa – Wyrażamy stanowczy sprzeciw wobec prowadzenia kampanii nienawiści i aktów dehumanizacji wobec osób innej narodowości, wyznania czy orientacji seksualnej. Żądamy natychmiastowego ukarania winnych, którzy dopuścili się wymienionych wyżej czynów. 7. DOŚĆ upartyjniania organów sądowniczych – Domagamy się prawdziwej reformy niewydolnego systemu sądownictwa. Obecne działania partii rządzącej pogłębiają, już i tak zły, ogólny stan instytucji władzy sądowniczej. 8. DOŚĆ denializmu klimatycznego – Nie zgadzamy się na ignorowanie problemu zmian klimatu. Domagamy się stopniowego odchodzenia od elektrowni węglowych, budowy elektrowni atomowej oraz inwestycji w odnawialne źródła energii, a także współpracy z Unią Europejską w kwestii Nowego Zielonego Ładu. 9. DOŚĆ obywatelskiej bezsilności – Postulujemy wprowadzenie obligatoryjnego i bezprogowego dnia referendalnego na wzór szwajcarski. Głosowanie winno być poprzedzone przygotowaniem szczegółowych ekspertyz przez środowisko akademickie oraz ogólnodostępną debatą zwolenników z przeciwnikami. 10. DOŚĆ ingerencji w wolność słowa – Żądamy usunięcia sankcji karnych za znieważenie prezydenta, jak też znieważenia symboli państwowych.11. DOŚĆ upartyjniania uniwersytetów – sprzeciwiamy się wszelkim próbom odbierania autonomii uczelniom wyższym. Powinny one być miejscem swobodnej i opartej o badania naukowe dyskusji, a nie miejscem ścierania się partyjnych stref wpływów.12. DOŚĆ archaicznych metod nauczania – Domagamy się głębokiej reformy polskiego systemu edukacji, dostosowania do zmiany na system fiński oraz żądamy natychmiastowych podwyżek dla nauczycieli i wychowawców. Mamy szczerą nadzieję, że podzielacie nasze stanowisko. Chcemy, żeby Manifest ten stał się sztandarem, pod którym zjednoczy się młodzież od prawicy do lewicy. Łączą nas trzy rzeczy: bunt, młodość i umiłowanie wolności.
To się nazywa dopasować do środowiska –