Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 59 takich demotywatorów

Z gatunku absurdów: Spółdzielnia Mieszkaniowa "Wspólny dom". Mieszkańcy bloku przy ulicy Rugiańskiej walczyli o podjazd dla wózków. Wreszcie się udało - został zamontowany. Ale jest kilka problemów: – Podjazd jest potwornie ciężki, to raz. Po 2: osoby na wózkach, czy rodzice z dziećmi, którzy chcą się dostać do windy muszą...pójść najpierw do siedziby spółdzielni w głębi osiedla (po schodach) i wziąć kluczyk, by podjazd otworzyć i opuścić. Po 3: spółdzielnia jest czynna zazwyczaj do godziny 15, w weekendy wcale.A Wy jesteście zadowoleni ze swoich spółdzielni czy wspólnot?

Szlaban czy słupki? Znana jest już odpowiedź na bydgoski dylemat!

Znana jest już odpowiedź na bydgoski dylemat! – Najpierw wspólnota odgrodziła szlabanami dojazdy do klatek 1-3. Mieszkańcy proponowali zrobienie szlabanów na cały parking sąsiadom z klatek 4+. Nie wyszło.Później spółdzielnia (4+) stwierdziła sobie, że oni w sumie też chcą szlaban, postawili go od drugiej strony i do tego odgrodzono tylko połowę parkingu dla połowy bloku. Postawili słupki przy szlabanie wspólnoty by co z klatek 1-3 nie mogli im wjeżdżać.Cześć mieszkańców spółdzielni już jednak miała piloty do parkingu wspólnoty i regularnie sobie na parkingu wspólnoty 1-3 parkuje.Nie przejadą natomiast śmieciarki, karetki i inni niepotrzebni goście. "Nie rozumiem dlaczego w takim razie nie zgodzili się na to od początku, wtedy nie byłoby problemu i byłby jeden parking na cały blok" - mówi mieszkanka
 –
W tym samym czasie biura administracji tej spółdzielni są zamknięte.Serio mam do domu wpuścić gościa, który chodzi po mieszkaniach i zbiera wirusy, w czasie kiedy nie mogę nic załatwić w administracji, bo spółdzielnia boi się, że zarażę ich pracowników? – Oczywiście co innego kontrola wentylacji, szczelności gazu, czy prawidłowego podłączenia gniazdek elektrycznych. To co wpływa bezpośrednio na nasze bezpieczeństwo nie może czekać na koniec pandemii, ale inwentaryzacja to chyba nie coś tak pilnego, aby nie mogło poczekać? To trochę jak z wyjściem do sklepu albo do teatru, to pierwsze robię co tydzień, bo jeść trzeba, to drugie zrobiłem ostatni raz 10 miesięcy temu, bo choć ciężko to da się bez teatru przeżyć ZAWIADOMIENIEW ZWIĄZKU Z WYKONYWANIEM INWENTARYZAlARCHITEKTONICZNO-BUDOWLANEJ CAŁEGO BUDYNKUPROSIMY O UDOSTĘPNIANIE LOKALI MIESZKALNYCHORAZ KOMÓREK LOKATORSKICH OSOBOMWYKONYWUJĄCYM POMIARY. INWENTARYZAGAPROWADZONA JEST PRZEZ FIRMĘ: „
Źródło: zasoby własne
Dlatego pragnę podziękować swojej spółdzielni mieszkaniowej, która od 3 dni pie*doli się z awarią ciepłej wody - bez was bym się nie odważył –

Smutna historia polskich testów na koronawirusa:

 –  5No elo, myślicie że to koniec?No, kurwa, niekoniecznie.Na wstępie zaznaczę, że chyba naprawdę zacznę nagrywać te moje wrzutki, bo tyle mi się materiału marnuje, że aż żal. Nie chcę, żeby notka była za długa, a tu tyle fajnych rzeczy do opisania. Więc może rozszerzę formułę. Tylko muszę chwilę wolną znaleźć, co będzie miało miejsce pewnie w sierpniu.A teraz po kolei. Respiratorów dalej nie ma. Ale za to mamy inne sukcesy, w tym jeden największy. Udało nam się oswoić wirusa do tego stopnia, że sporo ludzi przestało w niego wierzyć, jeszcze więcej przestało wierzyć w pandemię, bo lepiej słuchać autorów filmów z żółtymi napisami niż specjalistów. Prawie wszyscy wbijają chuj w zalecenia social distancingowe i maseczkowe, a na tych nielicznych, którzy jeszcze noszą maseczki w sklepie albo w komunikacji, reszta patrzy jak na pojebów.No i oczywiście gdy tylko dostaliśmy możliwość robienia rzeczy tak, jak robiliśmy je przed marcem, natychmiast z tego skwapliwie skorzystaliśmy i pojechaliśmy na śluby, wesela, pogrzeby, grille i do Władysławowa.Dzięki temu nieortodoksyjnemu podejściu, Polska znowu została mistrzem Polski. Wczoraj wykryto u nas 615 nowych zakażeń. Tak, udało nam się ustalić nowy rekord kraju pod względem dobowej liczby zachorowań! 25 lipca wyciągnęliśmy 584 przypadki. A tak w okolicach sześciu stówek to jeszcze szarpnęliśmy 8 czerwca, gdy wykryto 599 nowych przypadków.No i oczywiście możemy sobie śmieszkować, ale ta liczba pokazuje, co może się stać dalej, jeżeli w dalszym ciągu będziemy mieć wyjebane na zachowanie dystansu, noszenie maseczek i przestrzeganie kwarantanny.W tej chwili mamy ponad 45 tys. zarażonych. Liczba zmarłych wynosi 1709 osób. I nie, młody wiek nie stanowi tarczy i nie daje immunitetu. Niedawno po zakażeniu wirusem, zmarł 33-latek. Więc może przestańmy pierdolić, że wymrą tylko stare baby i jeszcze starsze dziady, bo to tak nie do końca działa.Wiecie co jeszcze nie do końca działa?! Tak, dobrze, nasze państwo. Opowiem wam historię o dzielnej walce rządu z wirusem.Wiosną tego roku, w Instytucie Chemii Bioorganicznej PAN w Poznaniu, powstał pierwszy polski test genetyczny do wykrywania korony. Grejt sakses! Gratulacje, kwiaty, koniaki, wizyty w zakładach pracy.Jak pisał w kwietniu na Fejsie premier Mateusz "efekt ciężkiej pracy naukowców ma dzisiaj nie tylko wymiar medyczny, ale także psychologiczny. Ta wspaniała wiadomość wlała w serca wielu Polaków nienawiść i zatruła krew pobratymczą, kurwa, nie ten cytat. "Wlała w serca nadzieję, i dała nam wszystkim poczucie, że zyskujemy przewagę nad wirusem".Premier Mateusz podziękował szefowi instytutu, profesorowi Markowi Figlerowiczowi. Gowin Jarosław przekonywał z kolei, że poznańscy naukowcy powinni dostać najwyższe odznaczenia państwowe. No prestiż, uznanie, sukces, splendor.Instytut zrobił zajebiście skuteczny, tani test (osiem razy tańszy od testów kupowanych podówczas zagranico). Sam nie mógł go wytwarzać, więc wszedł we współpracę z Medicofarmą, producentem leków, supli i wyrobów medycznych. Powstała mała spółdzielnia, odpalono manufakturkę i produkcja ruszyła. Od kwietnia do czerwca producent natłukł 150 tys. zajebistych i tanich testów.I co malkontenci, pewnie od razu zaczniecie szkalowanko i powiecie, że coś w tym kraju musiało pójść nie tak.I BĘDZIECIE MIELI RACJĘ!Testy leżą w magazynie Medicofarmy w Radomiu a Ministerstwo Zdrowia nie jest na razie zainteresowane ich zakupem, bo ma w swoich magazynach zapasy testów zagranicznych.Co prawda część tych testów, kupionych w Korei (ot, niewielkie 150 tysięcy) jest wadliwych, z czułością określoną na 15-20 proc., co oznacza że nie są zbyt dobre. I MZ miało je wycofać, ale zwyciężył gospodarski, oszczędny stosunek do zakupionych dóbr. Dlatego kilka dni temu resort zapodał taki rap "testy zostaną wykorzystane do badań przesiewowych w szpitalnych oddziałach ratunkowych w celu szybkiej identyfikacji pacjentów, którzy zgłoszą się z objawami wskazującymi na zakażenie SARS-CoV-2."Diagności z rigczem oraz mózgiem w prawidłowym miejscu mówią, że to pomysł wprost z chuja i rodem z dupy, ale kto by się specjalistów słuchał.Co ciekawe, te złośliwe kutasy spółdzielczo-manufakturowe, naukowce przeklęte, uruchomiły produkcję jeszcze bardziej udoskonalonej i bardziej wydajnej wersji testu. Nie znam się na tym kompletnie, więc zacytuję, że chodzi o to, że wykrywa on dwa specyficzne dla covida geny i charakteryzuje się podwójnym systemem kontroli.Specjaliści mówią, że to testy nowej generacji, zaś podwójny system kontroli to rozwiązanie nowoczesne i rzadko stosowane na świecie. Więc znowu jesteśmy w awangardzie nauki, co jest spoko.Ale to nie koniec, bo te chore pojeby naukowe, pracują obecnie jak opętańce nad kolejnymi dwoma rodzajami testów, bo mają pomysły i hajs.Niestety, pomimo tego, że MZ dostało ofertę i jest "jak najbardziej zainteresowane polskimi testami", to na razie korzysta z tego, co ma w magazynach, ponieważ chuj wam do tego, jak my sobie organizujemy pracę i testowanie ludzi.Chwilowo więc te testy kupują laboratoria komercyjne i szpitale, które wolą kupić je bezpośrednio od producenta, bo rząd sprzedaje drożej, a i jeszcze może niechcący wepchnąć im te superczułe testy z Korei, to po co ryzykować i przepłacać.W ten oto sposób zrealizowało się wsparcie dla polskiego przemysłowca i fabrykanta. Oraz nauki. I ja nawet generalnie rozumiem, że rząd ma zapasy testów, i dlatego nie bierze ich od naszych ludzi. Dlatego mam taką koncepcję - może zacznijmy testować więcej osób? Bo na razie, jeżeli chodzi o liczbę testów na milion mieszkańców, jesteśmy w ogonie stawki. No ale pewnie na czymś się nie znam, MZ panuje nad sytuacją a testy od poznańskich naukowców kupi, jak zajdzie taka konieczność.Ze swojej strony mam dla Medicofarmy taką małą podpowiedź. Potrzebujecie wzmocnienia działu marketingu i pr-u. Weźcie zatrudnijcie jakiegoś handlarza bronią albo instruktora narciarstwa, może coś drgnie w temacie.Trzymajcie się tam w tym social distancingu.
Spółdzielnia mieszkaniowa postanowiła, że będzie wymieniać pion grzewczy, w związku z tym przez 15 dni nie będzie ciepłej i zimnej wody... w trakcie epidemii – Po takich rzeczach właśnie widać, że w kraju jest jeden wielki burdel
Zielonogórska spółdzielnia mieszkaniowa SM Kisielin postanowiła wystawić mieszkańcom sąsiedniej wspólnoty rachunki za korzystanie ze swojej infrastruktury - chodniki i parkingi – "(...) pani Henryka z os. Pomorskiego informowała, że dostała sądowy nakaz* zapłaty 7,6 tys. zł. Za co? Za używanie chodnika oraz parkingu należącego do spółdzielni. Co ciekawe kobieta twierdzi, że nawet nie ma samochodu…""We wtorek, 22 stycznia, mieszkańcy oburzeni postępowaniem spółdzielni zorganizowali na osiedlu happening. Podzielili chodnik na pół ukazując absurd całej sytuacji. Ustawili również tablice informacyjne""Proszę spojrzeć, tu jest linia ciągła a tu przerywana. Tu teren spółdzielni a tu teren wspólnoty. Z terenu spółdzielni można przejść na teren wspólnoty, ale odwrotnie już nie, bo trzeba płacić 200 zł miesięcznie - tłumaczy Henryk Sikora, mieszkaniec. I dodaje, że jego SM "Kisielin" obciążyło kwotą 10 tys. zł."
Spółdzielnia mieszkaniowa nalicza opłaty za chodzenie chodnikiem – Polsat wyemitował reportaż z Zielonej Góry dotyczący opłat, które nalicza spółdzielnia mieszkaniowa Kisielin. Jedna z mieszkanek otrzymała nakaz zapłaty 7600 złotych za użytkowanie chodnika oraz parkingu, choć nie ma samochodu. Jak ustalił reporter Polsat News, spółdzielnia w ten sposób "mści się" na mieszkańcach, którzy wykupili mieszkania na własność. Z pierwszym lokatorem, który nie chciał zapłacić za chodzenie po chodniku spółdzielnia już przegrała w sądzie. Mimo to dalej wysyła kolejne wezwania do innych mieszkańców. Zarząd spółdzielni kilka miesięcy temu zaskarżył także władze miasta o blisko milion złotych za chwilowy postój aut rodziców podwożących dzieci do szkoły na terenie osiedla. W tym wypadku sąd również odrzucił roszczenia spółdzielni
 –  inwalidzka spółdzielnia spożywcza w poznaniuByłoby fajnie gdyby autor postu podał miejsce którego dotyczy
Dlatego pragnę podziękować swojej spółdzielni mieszkaniowej, która od 3 dni pie*doli się z awarią ciepłej wody - bez was bym się nie odważył –
Ktoś tu nie lubi świąt czy o co chodzi? –  NaprawiaMy Koszutkę – O zły(a).4 grudnia o 07:49 - 0NoraKOSZOT,*4XO SERIO? PRZED ŚWIĘTAMI? DRAŃSTWO !Katowicka Spółdzielnia Mieszkaniowa - NIE DZIĘKUJEmy za prezentjaki daliście przed świętami mieszkańcom NIEBIESKICH BLOKÓW !DZIŚ WYCIĘLIŚCIE JEDYNĄ NA TYM OSIEDLU CHOINKĘ!Właśnie tą, którą rok temu, pierwszy raz, z własnej inicjatywy, wspólnie zlokatorami przyozdobiliśmy i oświetliliśmy. Stworzyliśmy ZA WASatmosferę świąt na naszym osiedlu.ZAŁAMKA! TAK SIĘ NIE ROBI!Na dniach chciałem ją ponownie oświetlić lampkami, przyozdobić,pomomo to, że na niższych gałęziach świerk stracił igły, to miałemzamiar wyciąć uschnięte fragmenty i choinka nadal cieszyłaby oko w tenświąteczny czas.Jestem zniesmaczony, zdegustowany i zły, że macie w nosie głosymieszkańców. Przez rok nie zrobiliście nic (prosiłem o sieciowe zasilaniechoinki). Najłatwiej było Wam ją wyciąć, bo zaczęła się sypać i usychać.Co w zamian? Nie daliście NIC!Jeszcze kilka dni temu, ponownie, usilnie prosiłem administrację osiedlaCENTRUM I o przesuńcie tej wycinkiŚWIERK ŚCIĘTY..na okres poświąteczny. i co?Gratuluję wyczucia czasu i NIEdocenienie pracy mieszkańców, którzy zawłasne, niemałe pieniądze kupili Światełka, ozdoby.O NOWE NASADZENIE MA BYĆ dopiero WIOSNĄ CZYLI:sorry mieszkańcy - wycięliśmy Wam choinkę przed świętami -poczekajcie do przyszłego roku. Komedia KSM-u.KATOobywatel O Katowice - oficjalny profil miasta
Ratownicy medyczni zostali wyrzuceni z Ursynowa, bo mieszkańcom przeszkadzał hałas syren – Warszawska spółdzielnia "Stokłosy" wypowiedziała umowę najmu lokalu działającej od blisko 20 lat stacji pogotowia ratunkowego, uzasadniając to, cytuję: "powtarzającymi się cyklicznie pismami i skargami od mieszkańców , którzy podważali zasadność używania sygnałów dźwiękowych, szczególnie w godzinach wieczornych i nocnych"
Na os. Podwawelskim w Krakowie odkurzać i prać możesz tylko w określonych godzinach – "Używanie w lokalu mieszkalnym narzędzi i urządzeń wywołujących hałas (wiertarek, pił, pralek i sprzętu AGD itp.) dozwolone jest od poniedziałku do piątku w godzinach od 7 do 19, oraz w soboty w godzinach od 8 do 16" - taki komunikat zawisł na klatkach schodowych budynków spółdzielni "Podwawelska".Być może niedługo będzie trzeba pisać wnioski formalne do prezydenta o użycie wkrętaka, kto wie...
Podwyżka dosadnie uzasadniona! – Czy jeszcze ktoś twierdzi, że rozdawnictwo jest super i za podwyżkę wynagrodzenia on nie zapłaci tylko pracodawca?
 –  Prezes spółdzielni w Czyżynach postawił płotktóry odgrodził od siebie dwa osiedla:Dywizjonu 303 oraz Orlińskiego. Mieszkańcy,którym zasieki wydłużają drogę do przystankuczy szkoły chcą, by nad siatką powstałakładka. Projekt jej budowy zgłosili wtegorocznym budżecie obywatelskim.krakow.wyborcza.plKładka nad płotem prezesa. Nietypowy projektw budżecie obywatelskim
Marznących w mieszkaniach lokatorów nie brakuje –
Każdy ma swój punkt widzenia –  KLATKA SCHODOWA NIECZYNNA Z POWODU ŻE ZAMKNIĘTA
Źródło: tele express
"Grodzenie się to rzecz naturalna", jak stwierdziła spółdzielnia – W środku Warszawy, na rogu Żelaznej i Twardej, na środku chodnika, stanął płot z metalowej siatki, którą producent reklamuje hasłem: "Cenisz swoją prywatność i denerwuje Cię fakt, że twoja działka łączy się z posesją sąsiada? Koniecznie odgrodź ją za pomocą panelu ogrodzeniowego".Właścicielem działki jest Spółdzielnia Mieszkaniowa "Starówka". Dlaczego ogrodziła działkę? Rzeczniczka spółdzielni Małgorzata Gierwazik powiedziała  Gazecie Wyborczej:Jak to dlaczego? Inni też tak robią, taki jest zwyczaj. Ogrodzeń jest w mieście dużo.A co z mieszkańcami, którzy muszą nadrabiać drogi do celu?Ten teren należy do nas. To naturalne, że jak coś się kupi, to się to wygradza.Rzeczniczka tłumaczy też, że obok działa sklep monopolowy i w związku z tym, mieli na tej działce "problem z bezdomnymi"
Do ciekawych wniosków doszli mieszkańcy spółdzielni analizując rachunki za usługi komunalne. Gdyby dostarczono tyle ciepła, za ile każą im płacić, lej po wybuchu kamienicy było by widać gołym okiem z Księżyca –