Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 284 takie demotywatory

Leci właśnie w telewizji taka reklama leku, w której facet buduje z dziećmi domek na drzewie. Nagle ni z gruchy, ni z pietruchy wpada pani mama i mówi „weźcie Tofika do pomocy!”. Tak, dobrze myślicie – Tofik to pies – I właśnie dlatego kobiety nie zajmują stanowisk kierowniczych. Zero pomyślunku, zero organizacji. Postępują tylko w zgodzie z emocjami. „Weźcie Tofika do pomocy”. Bo co, bo jest samotny? A co on k*rwa zrobi z tymi swoimi łapami bez przeciwstawnych kciuków? Będzie układał deski? Wbijał gwoździe? Ułoży elegancko parkiet? Zbije drabinę? Położy bejcę? Odpowiedź brzmi – nie, bo to jest ku*wa pies. Pracownik bez umiejętności to żaden pracownik. Trzymanie kogoś z litości krzywdzi nie tylko jego, ale i jest obciążeniem dla całego przedsięwzięcia.Dlatego gdy następnym razem zobaczę reklamę społeczną na temat równouprawnienia w pracy będę miał w głowie tę tępą pi*dę, która kazała zatrudnić psa na budowie. Psa na budowie. No absurd
Wszystkiego co najwspanialsze chłopcy i niekończącego się zapasu piwa w lodówce –  Każdy mężczyzna obudzony w środku nocy i zapytany o to, kiedy jest Dzień Kobiet, odpowie zgodnie z prawdą, że 12 marca, a co bardziej rezolutni dodadzą, że Dzień Kobiet jest przecież codziennie. Natomiast kobieta obudzona w środku nocy na pytanie, kiedy jest Dzień Chłopaka, odpowie: Co ty kurwa robisz w mojej sypialni?! I takie są właśnie kobiety. Nie szanują mężczyzn i nie lubią, jak się w nocy wchodzi przez okno do ich sypialni. Z tego powodu obchodzony dziś Dzień Chłopaka to obok Międzynarodowego Dnia Mydła najbardziej ignorowane święto w Polsce. Powodem tego jest oczywiście próba przykrycia większego problemu, jakim jest dyskryminacja mężczyzn.Mężczyźni od lat żyją ze wstydliwym brzemieniem bycia uprzywilejowaną większością. O ile kobiety mają swoje nierówne płace, molestowanie i przemoc domową, o tyle mężczyźni mogą się co najwyżej pocieszać dyskryminacją w zawodzie położnych i niań. A wszyscy wiemy, że w czasach powszechnej poprawności politycznej nie ma nic lepszego niż bycie dyskryminowaną mniejszością. Z tego powodu wielu mężczyzn w Polsce po nocach fantazjuje o byciu romską dziewczynką w taborze gdzieś pod Wrocławiem. Niestety, rano nadal budzimy się białymi, uprzywilejowanymi mężczyznami w dużym mieście. Nikt nam nie współczuje, wszyscy nam zazdroszczą. Na tym polega nasz dramat. Dlatego w kontrze do feministycznych obchodów proponujemy, aby podczas tegorocznego Dnia Chłopaka przez Warszawę przeszły następujące marsze.Pierwszy ruszy marsz mężczyzn przeciwko dyskryminacji w zawodach kosmetycznych. Manikiurzystka, pedikiurzystka, fryzjerka – tylko mężczyzna wie, jak bolą te słowa. Każdy młody prawnik, któremu tata nie pozwolił pójść do szkoły kosmetycznej, na widok ładnie wyciętych skórek przy paznokciach czy świeżego balejażu czuje wielką społeczną niesprawiedliwość. Marsz przejdzie Nowym Światem i zakończy się symbolicznym spaleniem stosu wacików do demakijażu pod drogerią Rossmann.Wszystkich prezesów i dyrektorów, który skrycie marzą o karierach sekretarek - zapraszamy na marsz przeciwko stereotypowemu traktowaniu mężczyzn, którzy niezależnie od kwalifikacji regularnie obsadzani są na stanowiskach kierowniczych. Marsz ruszy z Domaniewskiej i zakończy się złożeniem kwiatów pod pomnikiem Piłsudskiego. Który zresztą podobno całe życie marzył, aby chodzić w szpilkach i kserować umowy.Jeśli nie dasz rady dotrzeć do Warszawy a chciałbyś zsolidaryzować się z dyskryminowanymi mężczyznami, to polecamy taki mały performance polegający na tym, że po pracy jedziesz na rynek po zakupy, z siatami zapierdalasz odebrać dzieci ze szkoły, robisz dla wszystkich obiad, potem zmywasz naczynia i pieczesz czteropoziomowy tort. Na koniec robisz żonie awanturę, że cię nie szanuje i traktuje jak pomoc domową.
Legia - Real przy pustych trybunach przez kiboli – Jakoś w Anglii sobie z tym poradziliW Polsce:- kara za wbiegnięcie na boisko - przeważnie żadna- kara za bójkę stadionową i niszczenie obiektu - zakaz stadionowy tylko na mecze ligowe- złamanie zakazu stadionowego - teoretycznie areszt- kara dla klubu za niezapewnienie bezpieczeństwa - do 100 tys. zł. - sądy przeważnie uniewinniają kiboli ze względu na znikomą szkodliwość społeczną - za interwencje policji płacą podatnicyW Anglii:- kara za wbiegnięcie na boisko - od 15 tys. do 120 tys. złotych (dla kibola)- kara za bójkę stadionową i niszczenie obiektu - od 22 tys. w górę i dożywotni zakaz stadionowy na wszystkie mecze- złamanie zakazu stadionowego, niestawienie się na policji - areszt, kara 4000 zł- kara dla klubu za niezapewnienie bezpieczeństwa - od pół miliona złotych w górę- sądy bezwzględnie karzą kiboli- za interwencje policji płaci klub

W końcu ktoś napisał całą prawdę o walce KODu i rządach PiSu

W końcu ktoś napisał całą prawdę o walce KODu i rządach PiSu –  Mój ruch oporuSzóstego września prezydent Gdańska Paweł Adamowicz umieścił na twitterze dość bezradny wpis: „Stało się #MKIDN łączy od 1grudnia muzeum IIWś i Muzeum Westerplatte, to nie jest #dobrazmiana :(”. Odpowiedziało mu kilka kwęknięć w rodzaju „To niech zapłacą za działkę w takim razie” i to wszystko. Protest. Nikt nie napisał (sorki, ja w końcu napisałem) „Nie ma co biadolić tylko zapowiedzieć ponowne rozdzielenie, gdy stracą władzę. Połączenie nazwać chwilowym.” Kropka.PIS okłada Polskę bejzbolem propagandy, Kukiz tańczy mu w rytm jak pajacyk na sznurkach, a opozycja bezradnie rozkłada ręce. Za chwilę Macierewicz każe odczytać apel „poległych w Smoleńsku” u wrót krematorium w Auschwitz – i nie będzie żadnej mocnej reakcji, poza wyrażonym niesmakiem na ekranach telewizji. Wkurza mnie to od wielu tygodni. Chyba od chwili nocnego gwałtu na sejmie w wykonaniu komunisty Piotrowicza, który nie obcyndalając się zbytnio rechotał, olewał głosy opozycji, rozdawał klapsy, manipulował pracami, odmawiał prawa wygłaszania zastrzeżeń, a gdy padały pytania o wyjaśnienie, mówił „Koniec dyskusji, przechodzimy do głosowania”. Tyle. Gdy raz głosowanie wyśliznęło mu się z rąk, uznał je za sfałszowane i wbrew prawu je powtórzył, a posłowie opozycji karnie wzięli w nim udział. Jak te biedne owce w „Milczeniu owiec”, które nie kwękając szły na rzeź. Nikt nie powiedział: „To, co robicie, jest nielegalne” i nie odmówił wzięcia udziału w farsie. Odwrotnie – wszyscy obecni ją przyklepali.Opozycja kwili. Nie walczy. Nie ma programu. Nie szturmuje. Ba, nawet nie ma odpowiedzi, ani utalentowanych mówców-specjalistów od ripost, ani wspaniałych nośnych argumentów, które popłynęłyby samodzielnie w stronę społeczeństwa i stanowiły zasiew pod ruch oporu. Opozycja jest obijanym workiem bokserskim, w który wali byle kto, w rękawicach lub bez, a ona tylko dynda na sznurze i czasem się bujnie z wgniecionym nosem. Obita wydusza z siebie niczym wągra żałosne hasło „Zasługujecie na więcej”, po czym wyśmiana chowa je pod fartuszkiem (i słusznie, bo denne).Walka to jest walka, a nie pokorne przyjmowanie wszystkich ciosów i akceptowanie fauli. To, że pisiści chcą strącić sędziów z boiska i zmienić przepisy gry, wymaga twardego odporu, a tu okazuje się, że tylko Nadzwyczajny Kongres Sędziów i niezmordowani prezesi – Pani Gersdorf, Panowie Stępień, Zoll, Safjan i Rzepliński – go okazali. Bezwzględny, mądry, taktowny, nie do obalenia. A teraz, gdy zaczyna się ich kompromitowanie – opozycja milczy. Żadna partia nie podjęła uchwały stającej naprzeciw szkalowaniu sędziów. Tak, jakby losy Trybunału były zadaniem tych paru sędziów, a nie członków opozycji i jakby nie chodziło o obronę demokracji w Polsce. Nikt nie wydał komunikatu: „Gdy dojdziemy do władzy, odwrócimy wszystkie nielegalnie podjęte przez PIS uchwały i ustawy, przywrócimy godność sponiewieranym ludziom. Unieważnimy podejmowane dziś decyzje, ich autorów postawimy przed sądem, przywrócimy prawdę i szacunek.” W uroczystościach rocznicy Sierpnia Szydło nie wspomina ani słowem nazwiska Lecha Wałęsy. Dlaczego opozycja nie zorganizowała masowych pokazów filmu „Robotnicy ‘80”, gdzie z ekranu bije prawda o przebiegu strajku w 1980? Tam widać rolę Wałęsy, znakomite wystąpienia Andrzeja Gwiazdy i Anny Walentynowicz, Bogdana Lisa – i nie widać Kaczyńskich, bo ich tam nie było. Nie macie sal w miastach? Gdy zalinkowałem ten film w internecie, obejrzało go półtora tysiąca ludzi w dwa dni, z czego większość była zszokowana – są tak młodzi, że o jego istnieniu nie wiedzieli. A przecież to dokument historyczny! Dlaczego opozycja nie zawalczyła o prawdę przy pomocy tak bezdyskusyjnego i ośmieszającego pisowskich propagandystów dowodu? Po premierze filmu „Smoleńsk” ministerka, która nie wie gdzie leży Jedwabne, zapowiada, że film powinna obejrzeć młodzież szkolna. Czytaj „należy jej wbić do głów, że był zamach i że Tusk maczał w tym palce”. Dlaczego opozycja nie zorganizuje w całej Polsce otwartych pokazów filmu „National Geographic” o katastrofie smoleńskiej, gdzie są pokazane dowody na jej przebieg? Dlaczego nie ustanowi Dnia Filmów Prawdy? Dyskusji nad nimi?Przygotowywany jest program reformy edukacji, który nie ma nóg i rąk, chwilami zahacza o szaleństwo indoktrynacyjne, jego zapowiedzi demolują intelektualną siłę nowego pokolenia, wszczepia się jakieś nieokreślone idee patriotyczne, za którymi kryje się kłamstwo; tysiące nauczycieli wylecą na bruk, ci co zostaną, nie wiedzą czego będą uczyć i pod jaką polityczną presją. Co będzie teraz lekturą obowiązkową w szkołach? Książki Wildsteina? Czym będzie Okrągły Stół? Stołem zdrady? Dlaczego opozycja miauczy i biernie się przygląda skutkom tej mentalnej dintojry? Dlaczego jedynie odwarkuje, że "to jest nieprzygotowane"? Dlaczego nie podejmuje uchwały i deklaracji w brzmieniu: „Gdy dojdziemy do władzy przywrócimy z powrotem właściwy system edukacyjny, a ten narzucany dziś siłą chory eksperyment zlikwidujemy na pewno. Damy szansę młodzieży, by dołączyła szybko do reszty świata”KOD był nadzieją wielu ludzi. Wędruje ulicami coraz mniejszymi grupami, niekiedy w niejasnym celu, dla samego protestu bez tytułu, ktoś przemawia na placach o konieczności obrony demokracji, chwilami wydaje się, że ruch KOD jest coraz bardziej wątły, a na pewno nie ma żadnej projekcji na przyszłość. Obrona demokracji to dość ogólne hasło. Dla niektórych aktywność w tym względzie sprowadza się do klikania lajków w internecie, dla innych zaledwie do czytania tam treści, śmielsi coś wystukają na twitterze. Tyle. Kiedy ma miejsce protest w Teatrze Polskim we Wrocławiu, gdzie zachodzi podejrzenie poważnego naruszenia zasad demokracji – nie słychać, żeby zjawił się tam obserwator KOD, który by przyjrzał się protestowi, zbadał atmosferę, przekazywał obiektywne raporty reszcie społeczeństwa i ewentualnie zaapelował do centrali KOD o wsparcie. Żeby aktorzy wiedzieli, że mają to wsparcie, żeby społeczeństwo wiedziało, że KOD wykonuje pracę na jego rzecz. Że w ramach obrony demokracji broni praw pracowniczych i twórczych innych ludzi, a nie jedynie zaprasza ich na kolejne manifestacje. Kiedy powstał praojciec KOD-u, KOR (Komitet Obrony Robotników), jego wysłannicy jeździli na procesy protestujących robotników Radomia i Ursusa, obserwowali je, zdawali stamtąd relacje (ryzykując aresztowania), na tej podstawie wysyłano znakomitych adwokatów-społeczników, zbierano fundusze na zapomogi dla rodzin ludzi osadzonych w więzieniach. Tak zaczynał Ludwik Dorn, świeżo upieczony długowłosy maturzysta czy 25-letni instruktor harcerstwa Andrzej Celiński. Wydawano biuletyny o prześladowaniach, ludzie je sobie przekazywali z rąk do rąk. Nawet dziś chętnie bym dostał zadrukowaną kartkę papieru z opisami tego, co się w Polsce złego dzieje i co KOD dobrego robi, internet jest zbyt rozproszony, a na dodatek natychmiast jest kontrowany zniewagami, zarzutami o kłamstwo. Papier to papier. Dziś jedynie frunie komunikat „Spotykamy się pod siedzibą Trybunału w niedzielę” - to wszystko. To nie jest praca u podstaw. Nie tak ją sobie wyobrażałem. Nie chodzę na marsze KOD. Podczas spotkania z młodymi ludźmi KOD zachęcałem ich do stworzenia występu parateatralnego, który by całą Polskę rzucił na kolana. Jak kiedyś Kaczmarski czy Kleyff czy dzisiejszy ruch „Black Live Matters” (Czarne Życie Ma Znaczenie). Jęknęli z podziwu (pokazałem im jak protestuje młodzież w USA) i… wymiękli. Nie oddzwonili, woleli stanąć obok Mateusza na manifestacji i pomachać chorągiewką. Tak wygląda ich praca od postaw. Włożyć nieco trudu, stworzyć wiersz, pieśń, pantomimę, zgrabne hasło, wybębnić je i zaśpiewać je tak, by wzbudzić podziw milionów innych młodych Polaków - to wszystsko okazało się za trudne. Instruktorów w ich otoczeniu zabrakło. A to jest właśnie praca u podstaw. A wyzwanie dla młodych - postawienie nowej sceny na manifie i pokazanie jak walczy Generacja Y.KOR i jego otoczenie stworzyło tzw. Latający Uniwersytet, a potem Towarzystwo Kursów Naukowych, przenoszone z mieszkania do mieszkania wykłady z rożnych dziedzin, spotkania z autorytetami na tematy merytoryczne; coś, co w jakimś sensie i ogromnej skali powtórzyłem jako Akademia Sztuk Przepięknych na Przystanku Woodstock. Na wykłady ASP przybywają tysiące – tak są spragnieni prawdy i wymiany myśli. Swoje niby „ASP” miał PIS w postaci Klubu Ronina, gdzie brednie i jad gromadziły tysiące ludzi – i tak tworzyły się kręgi aktywistów tej partii. Gdzie mają się spotkać dzisiejsi zagubieni? Nikt się nimi nie interesuje. Kto ich poprowadzi? Tych, co się nie godzą na PISowską ideologię kłamstwa, poszukiwaczy prawdy i sprzeczności? Przywódców stada nie ma. Ani wykładowców, ani miejsca, choć tyle kawiarni powstało… Mógłbym tak klepać bez końca, ale nie chodzi o to, bym tu wrzucił katalog bezczynności – chodzi o to, by partie polityczne i ruchy protestu skumały, że klepanie treści w internecie to nie jest ruch oporu. Polityka i służba narodowi to nie jest udzielanie wywiadów. Udział w programie Olejnik czy Lisa to nie jest aktywność polityczna i działalność społeczna. Aktywność polityczna Kuronia zgodna była z jego hasłem „stawiajmy własne komitety”, wraz z przyjaciółmi tworzył świetnie zorganizowaną siatkę pomocy wszelkiej (był harcerzem, może tu tkwi przyczyna?), prawnej, informacyjnej, finansowej, organizacyjnej. Z tą wiedzą wspierali ludzi doraźnie, edukowali młodych robotników, którzy potem stanęli na czele strajków, a kiedy trzeba było zjechali do Stoczni Gdańskiej doradcy z kręgu KOR i świata nauki, tytani wiedzy – to oni uczynili protest robotników jednym najbardziej efektownych i efektywnych wydarzeń w historii ruchów oporu XX wieku. Dziś w Polsce indoktrynacja ruszyła pełną parą. Żadna z grup opozycyjnych nie ma swoich oddziałów szybkiego reagowania. Od kilku miesięcy jesteśmy pojeni nową historią Polski. To takie zjawisko, jak przy oraniu ciężkimi pługami płytkiej gleby, gdzie pozostałości upraw, korzenie, resztki łodyg i rżyska po wywróceniu znajdują się pół metra pod ziemią, zmieszane z gliną i przestają być naturalnym nawozem. Tak powstaje ugór. Jeśli się go nie obsieje choćby łubinem, nic z tej ziemi nie zostanie i nic na niej nie urośnie. A chętnych do orki i siania nie ma. Kreacji - zero. Trwa ślizganie się od studia do studia. Opozycja jest chętna do zebrania plonów, ale nie do pracy od podstaw.Zbigniew Hołdys
Kampania przeciw nadużywaniu symbolu Polski Walczącej – 20 sekundowy film teaserowy pod hasłem „Polska Walcząca-Upamiętniaj Godnie” zapowiada kampanię społeczną odnoszącą się do nadużywania symbolu Polski Walczącej w codziennym życiu. Akcja powstała we współpracy Muzeum Powstania Warszawskiego, Jednostki Wojskowej Komandosów w Lublińcu i Film Produkcja.

Niesamowity przykład surrealistycznego malarstwa cyfrowego (23 obrazki)

Pilnie sprzedam bony wartości 500zł – Cena 400zł lub równowartość w piwie, winie i wódce Bony zamiast gotówki z programu Rodzina500 plus. Kupisz wszystko, oprócz używekOśrodki Pomocy Społecznej dostają donosy na rodziny, które mają niewłaściwie wydawaćpieniądze z programu Rodzina 500 plus. Urzędnicy z Kielc skontrolowali kilka takichprzypadków i podjęli decyzję, że część rodzin zamiast gotówki dostanie bony na zakupy. Niebędzie można za nie kupić jednak alkoholu.
Brak zrozumienia, ośmieszanie, poczucie bycia gorszym, przykrość, pogardliwe spojrzenia, brak akceptacji wśród rodziny, odrzucenie wśród znajomych – Mniejszość społeczna to nie liczby - to uczucia
Program 500+ odmienił życiewielu polskich rodzin –  Bliska rodzina mieszka sobie w podkrakowskiej wsi i ma za sąsiadów za miedzą takich typowych patolusów co to co tydzień policja, co dwa opieka społeczna, co trzy karetka a co miesiąc wyłączają prąd. i tak dalej i tym podobne. Mieszka tam, wśród wieloosobowej i wielopokoleniowej piramidy patologii również pewna laska, która w wieku 27 lat ma siedmioro dzieci. SIEDMIORO! I nawet sześcioro z jednego ojca- jej męża (co ciekawe jego nie jest czwarte - pewnie mieli akurat "przerwę" ale potem zrozumieli że nie mogą bez siebie żyć tak bardzo, że zrobili sobie jeszcze trójkę) Nikt tam nijak nie zarabia więc pińcet zeta jest na każde dziecko czyli razem mamy 3500+ do domowego budżetu. I widać że te pieniądze działają. Dawniej całe towarzystwo łotało Leśnego Dzbana po 6,50 a teraz wali Cavaliery po 9 zeta butelka. A nadal co tydzień policja, co dwa opieka społeczna... Jest dobra zmiana? Ano jest. Brawo! Na koniec na plus tej rodzinie przyznaję, że absolutnie nikt nie nosi tam spierrdolonego imienia typu Dżesika albo Noemi.
"SMS-uj za kółkiem" – Piękna akcja "domu pogrzebowego", w rzeczywistości kampania społeczna w Kanadzie
 –

"Waszą rolą - jako uczniów, którzy otrzymują edukację - jest być świadomym waszego przywileju

"Waszą rolą - jako uczniów, którzy otrzymują edukację - jest być świadomym waszego przywileju – I wykorzystać ten szczególny przywilej zwany "edukacją", aby osiągnąć wielkie rzeczy, cały czas broniąc praw tych, którzy siedzą za wami" Pewnego razu byłem świadkiem lekcji w liceum,podczas któej profesor zademonstrował prostećwiczenie, które miało nauczyć czym jest przywilej ispołeczna mobilność. Zaczął od wręczenia każdemuuczniowi kawałka papieru, którego mieli zgnieść, abypowstała z niego niewielka kulka.Następnie ustawił kosz na śmieci na środku sali.Powiedział: "Zadanie jest proste - wszyscy jesteścieczęścią społeczeństwa tego państwa. I każdy w tympaństwie ma szansę stać się bogatym i awansować dowyższej klasy społecznej."Aby przenieść się do wyższej klasy społecznej musiciejedynie trafić tym zmielonym kawałkiem papieru dokosza na śmieci, nie wstając z miejsca."Natychmiastowo uczniowie z tylnich ławek zaczęliprotestować: "To niesprawiedliwe!", gdyż wiedzieli, żeuczniowie siedzący w przednich rzędach mają dużowiększe szanse, aby trafić.Wszyscy oddali swoje rzuty i zgodnie zprzewidywaniami, większość uczniów z przednichławek trafiło (choć nie wszyscy), natomiast z tylnichławek - zaledwie paru.Profesor skonkludował: "Im bliżej mieliście do kosza,tym większe były wasze szanse. Tak właśnie wyglądaprzywilej. Zauważyliście, że jedynymi osobami, którewspominały o sprawiedliwości, były osobami zostatnich ławek?"Przez kontrast, ludzie z pierwszych ławek bylimniej świadomi przywileju, z którym się urodzili.Potrafili tylko widzieć 2 metry dzielące ich od celu."
Czy Polacy potrafią zrobić dobrą kampanię społeczną? – Potrafią!
Codzienność z fobią społeczną –
Z dedykacją dla wszystkich buraków –
Źródło: YouTube.pl
"Jedyna grupa społeczna, która może być bezkarnie obrażana i szkalowana, to biali, heteroseksualni mężczyźni" – Jeremy Clarkson
Źródło: BBC.co.uk
To zadanie z Białostockiej szkoły wzbudziło niemałe poruszenie – osobiście uważam, że: objętość tratwy to 0,4m^3, a więc tratwa waży 320kg, wyporność wg Prawa Archimedesa wynosi 400kg, a więc należy zepchnąć trzech uchodźców
Źródło: screen
Dystans robi różnicę – Pamiętaj o tym cokolwiek robisz - zachowanie odpowiedniego dystansu jest ważne
Wrzuciłem na Instagram zdjęcia swoich posiłków – Jeszcze tego samego dnia dostałem kilka maili od Ośrodka Pomocy Społecznej
Alkohol i kluczyki? Wykluczone – Kolejna polska kampania społeczna,która jest dobrze zrobiona i daje do myślenia