Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 79 takich demotywatorów

Tak wyglądało boiskoz mojego dzieciństwa – Zamiast normalnych bramek, służyły nam dwa kamienie. Naszym największym marzeniem było mieć normalne boisko z malowanymi liniami i metalowymi bramkami, w których byłyby siatki. Teraz jak patrzę na te wszystkie piękne orliki i panującą pustkę na nich, bo dzieci wolą siedzieć przed komputerem, to się cieszę, że urodziłem się w tamtych czasach, bo miałem fajne dzieciństwo, grając z chłopakami od świtu do zmierzchu, nie wspominając o innych wspólnych grach i zabawach
Może mi ręka uschnąćAle zaniosę wszystkie za jednym razem –
Współczesny wojownik –
0:09
 –
 –  "Zachowuj się w Ogrodzie tak,aby nie było wątpliwości po którejstronie siatki jest małpa"
 –  I DAŁO SIĘ TAK? BEZ 	LATAMI BUDOWANEJ 	WYSTARCZYŁO ZNALEŹĆ NAJWIĘKSZEGO 	SIATKI WYWIADOWCZEJ, 	DEBILA W ICH RZĄDZIE MLJ W 	BEZ MILIONOWYCH 	PREZENCIE TELEFON, KTÓRY WYSYŁA NAM 	NA ? ? 	DŹWIĘK I OBRAZ NAWET JAK MIJ 	WYCIĄGNIESZ BATERIĘ 	A JAKIEŚ 	KŁCPOTY 	BYŁY? 	NAJTRUDNEJ BYŁO WYBRAĆ 	NAJGŁUPSZESO. RYWALIZACJA 	BYŁA POTWORNIE ZACIĘTA
Lód na płocie dopasował się do siatki –
 –
W Australii w prosty sposób nie dopuszcza się do zanieczyszczania rzek. Siatki drenażowe nie dopuszczają do dostania się śmieci do rzek i morza –
"Grodzenie się to rzecz naturalna", jak stwierdziła spółdzielnia – W środku Warszawy, na rogu Żelaznej i Twardej, na środku chodnika, stanął płot z metalowej siatki, którą producent reklamuje hasłem: "Cenisz swoją prywatność i denerwuje Cię fakt, że twoja działka łączy się z posesją sąsiada? Koniecznie odgrodź ją za pomocą panelu ogrodzeniowego".Właścicielem działki jest Spółdzielnia Mieszkaniowa "Starówka". Dlaczego ogrodziła działkę? Rzeczniczka spółdzielni Małgorzata Gierwazik powiedziała  Gazecie Wyborczej:Jak to dlaczego? Inni też tak robią, taki jest zwyczaj. Ogrodzeń jest w mieście dużo.A co z mieszkańcami, którzy muszą nadrabiać drogi do celu?Ten teren należy do nas. To naturalne, że jak coś się kupi, to się to wygradza.Rzeczniczka tłumaczy też, że obok działa sklep monopolowy i w związku z tym, mieli na tej działce "problem z bezdomnymi"
Czy to nie jest dziwne? – Zastanawiający splot wydarzeń,a w mediach sportowych cisza na ten temat Przed ostatnią kolejką Ekstraklasy Wisła PłockiGórnik Zabrze mają tyle samo punktów...alemecz Jaga-Wisła sędziuje Piotr Lasyk,mieszkaniec Bytomia, koło Zabrza.Fakty:1,5 miesiąca wcześniej Wisła wygrywa z Jagą3:1 w Białymstoku- dwa gole dla Wisły sędzia sprawdzanatychmiast na VAR, aby dopatrzeć sięnieprawidłowości, jednego nie uznaje kuzdziwieniu wszystkichgol dla Jagi po ewidentnym faulu nie jestsprawdzany na Var, jest uznany zanim piłkawpadła do siatki- grająca młodymi zawodnikami Wisła grasportowo, przed tym meczem notuje 2,17 kartkina mecz. W tym meczu gracze Wisły dostają 8kartek żółtych i jedną czerwoną kartkę...a wszystko to, aby w Pucharach Europejskichzagral... Górnik, którego sympatykiem jestsędzia Piotr Lasyk.Wisła nie miała prawa wygrać tego meczu..
Płatne siatki folioweSegregacja odpadówDzień ZiemiPromocja ekologiiAle mały nożyk musi mieć 5x większe od siebie plastikowe opakowanie BO TAK! –
I to jest wynalazek godny Nobla! –
Nie kpij z Grażyny! – Choć internauci chętnie tworzą prześmiewcze historyjki o Grażynach, powinni jednak zwrócić honor paniom o tym wdzięcznym imieniu. Otóż imię Grażyna jest pochodzenia litewskiego (od słowa „graži”, czyli „piękna”) i stworzył je sam Adam Mickiewicz – to tytułowa bohaterka jego poematu z 1823 r. Typowa Grażyna z bloku starter pack:Osiedlowy monitoringSiatki zmęczone, muszą odpocząć
- Dobry, pół siatki bezołowiówki 95 na wynos poproszę –
I dlatego przy rzucie młotem stosuje się siatki ochronne –
Czy tylko w moim domu znajduje się siatka, w której są inne siatki? – Są w domu od zawsze. Nikt nie wie po co
Nie mam za bardzo kasy, żeby w tym miesiącu jeszcze iść z wami do kina – Odpowiedział, wyciągając zgrzewkę piwa z siatki
Największy niebieski diament na świecie sprzedany za 57,6 mln dolarów – I pomyśleć, że to zwykły zanieczyszczony kawałek węgla różniący się od innych kamieni jedynie układem siatki krystalicznej

Zostaniesz zapamiętany za to, co zrobiłeś, a nie co powiedziałeś

Zostaniesz zapamiętany za to, co zrobiłeś, a nie co powiedziałeś – Lekcja, którą każdy powinien znać Pewnego razu robiłam zakupy w sklepie spożywczym. Kiedy stałam przy stoisku z warzywami i pakowałam do siatki ziemniaki, zobaczyłam kilkuletniego chłopca. Spojrzałam na niego, a on cały czas wpatrywał się w świeży, zielony groszek. Był bardzo szczupły i drobnej budowy. Widać, że niezbyt bogaty, trochę zaniedbany, ale czysty i schludny. Miałam już wyjść ze sklepu, ale też nabrałam ochoty na groszek. Podeszłam bliżej i wtedy usłyszałam rozmowę chłopca ze sprzedawcą, Panem Millerem. Pan Miller zaczął rozmowę z dzieckiem: -„Cześć Barry, jak się dzisiaj masz?" -„Dobrze, proszę pana". -„A jak twoja mama?" -„Dziękuję, z dnia na dzień coraz lepiej". -„A mogę w czymś ci pomóc?" -„Nie, dziękuję. Tylko podziwiam groszek". -„Chciałbyś trochę?" -„Nie, nie mam czym zapłacić". -„A może byśmy czymś pohandlowali?" -„Wszystko co mam, to mój cenny marmur". -„A możesz mi go pokazać?" Chłopiec wyjął jakiś niebieskawo zabarwiony kamień. Pokazał go Panu Millerowi. Ten pokiwał głową i powiedział, że akurat teraz potrzebuje czerwonych. Barry odpowiedział: -„O, mam czerwony w domu:" -„W takim razie, weź trochę groszku do domu, a jak wrócisz, przyniesiesz mi ten czerwony". Potem, kiedy chłopiec już wyszedł, Pani Miller, żona właściciela sklepu, podeszła do mnie i powiedziała, że Barry to jeden z trzech takich biednych chłopców z okolicy. Pan Miller handluje z nimi za malutkie kawałki marmuru, kamieni i daje im trochę owoców lub warzyw. Wychodziłam ze sklepu uśmiechając się. Byłam pod wrażeniem, jak wielkim i dobrodusznym człowiekiem jest Pan Miller. Kilka lat później, kiedy powróciłam do rodzinnego miasta, dowiedziałam się, że Pan Miller zmarł. Akurat tego dnia odbywał się jego pogrzeb, na który wybrałam się z przyjaciółmi z okolicy. W pierwszej linii, obok pani Miller, stało trzech młodych mężczyzn. Każdy uśmiechał się do Pani Miller, wspierał ją, podtrzymywał na duchu. Widać było, że są ze sobą związani. Potem i ja podeszłam do Pani Miller, która rozpoznała mnie i z którą zamieniłam kilka słów. Pani Miller powiedziała, że towarzyszący jej mężczyźni to ci trzej chłopcy ze sklepu, którzy handlowali z jej mężem. -„Teraz spłacają swój dług - pomagają mi, opiekują się mną, nie zostałam sama po śmierci męża. Zawsze mogę na nich liczyć". Po rozmowie z Panią Miller przemyślałam sobie wiele. Zostajemy zapamiętani nie za słowa, ale za czyn. Pan Miller był cudownym człowiekiem i właśnie dlatego będzie na długo gościł w sercach wielu osób, a zwłaszcza tych trzech chłopców. Dzisiaj chciałabym Ci życzyć małych cudów każdego dnia: - świeżego kubka kawy, który ktoś ci zrobi - niespodziewanego telefonu od przyjaciela - zielonych świateł w drodze do pracy - najszybszej kolejki w sklepie spożywczym - twojej ulubionej piosenki w radio. Wszystkiego dobrego