Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 137 takich demotywatorów

Gdy koniec godzin dla seniorow –
Źródło: internet
Kiedy wybrałeś się na zakupy – i w połowie drogi przypomniałeś sobie, że dochodzi dziesiąta
0:02
Rzeczywistość jak z komedii albo raczej komedio-dramatu – Byłam dziś rano na zakupach w sklepie pewnej znanej sieci supermarketów, której nazwy tu wymieniać nie będę. Nadmienię tylko, że mają tam dodatkową promocję na godziny seniorów. Godzina 8, plan był taki, aby kupić jakieś mąki, mleko, to wszystko co już zaczęło się kończyć i aby nie latać potem co chwilę po takie cięższe rzeczy. Wchodzę i już przy wejściu widzę starowinkę, no nic, idę dalej. Ludzi ogólnie mało, spokój. Idę do nabiału i nagle zaczynam czuć się, jak na wizycie w domu starców. Jedna babcia, druga babcia, obracam się - dziadek z balkonikiem. Film z Leslie Nielsenem tu kręcą?! Ale nie, przecież nie żyje, więc to rzeczywistość, dość ponura.W zasięgu wzroku 70% osób to ludzie z siwymi włosami. Wchodzę do innej alejki - babcie. Wiedząc, że sklepy zamykane są na dwie godziny dla seniorów, uprzykrzając życie większości ludzi, już lekko wkurzona skręcam do kasy, a tam dziadek. Cały na brązowo, bez maski, charka i trzęsie się przy kasie, a przed nim nie kto inny, lecz dwie kobiety, które również spokojnie łapałyby się na godziny seniorów. Ktoś rzuca pod nosem nawiązanie do godziny seniorów, no kurde wcale się nie dziwię.I żeby nie było, nie mam pretensji do tych dziadków, jak jeden z drugim od 1975 roku codziennie chodzi o tej samej godzinie do sklepu, to trudno to niektórym wybić z głowy. Pokazuje to jednak, że godzina seniora w ogóle się nie sprawdza, co zgłaszają rządzącym właściciele sklepów oraz sami klienci. Raptem sklep jest otwarty dla naprawdę pojedynczych osób, które również spokojnie zrobiłyby zakupy rano. Później koło 12 robi się armagedon i jeden na drugim się ładuje do sklepu, miejsc parkingowych brak, więc gdzie tu przeciwdziałanie epidemii?
"Tylko zjednoczeni i przestrzegając zaleceń służb jesteśmy w stanie wygrać z epidemią koronawirusa; bądźmy solidarni, pomagajmy lekarzom i troszczmy się o seniorów" – Napisał na Facebooku premier Mateusz Morawiecki
Pewien sklep się zbuntował –  GODZINY DLA SENIORÓW NIE OBOWIĄZUJĄ
 –
Zakaz wychodzenia dla seniorów poza:- Kościołami - Cmentarzami- Zakupami - Lekarzem – Czyli praktycznie mogą iść wszędzie tam, gdzie zwykle idą Granice absurdu
 –  Godziny dla seniorów Zapraszamy po godzinie 12
Korpus wsparcia seniorów –
Cała Polska staje się od 24 października strefą czerwoną. Nowe obostrzenia – Gastronomia (restauracje, puby, kawiarnie) zostaje zamknięta - przez dwa tygodnie może przygotowywać jedynie posiłki na wynos oraz w ramach dostawy. Szkoły podstawowe - od IV klasy mają działać w trybie zdalnym.Zakaz wszelkiego rodzaju zebrań powyżej pięciu osób. Wyjątki to osoby mieszkające razem i cele zawodowe.Dzieci w godzinach 8-16 nie mogą sami wychodzić z domu, tylko pod opieką dorosłych (do 16 roku życia).Zawieszona zostaje działalność basenów, aquaparków i siłowni.Wydarzenia sportowe musza odbywać się bez udziału publiczności.Seniorzy powyżej 70 roku życia mają nie przemieszczać się, a najlepiej nie wychodzić z domu. Uruchomiony zostaje Korpus Wsparcia Seniorów, a sanatoria zostają zamknięte
 –  Krzysztof Gajewski19 tnpaźfSmpdzieomnirsmntimkaana ouf ghtirodosrezisniee fhfada1tag3conttltd:3t7c  · Przez te godziny dla seniorów, poczułem się dzisiaj jak w gimnazjum. Musiałem poprosić starszą od siebie osobę, żeby kupiła mi fajki, bo mi nie sprzedadzą.

Bolesne słowa lekarza obiegają internet. I co niektórzy próbują wmawiać, że tacy ludzie mało się angażują w pracę...

 –  Jacek Skup·"Kto umrze to umrze i trudno" Właśnie wróciłem do domu po 24 godzinach pracy. Zmęczony, zdenerwowany, wściekły, bezradny.Na 8:00 do przychodni A. 1 porada: izolacja w związku z Covid. 2 porada: oczekiwanie na wynik wymazu. 3 porada: podejrzenie Covid,  skierowanie na wymaz. 4 porada: telefon pacjenta z dodatnim wynikiem testu. 5 porada: uffff, zwykłe nadciśnienie. W międzyczasie system gabinet.gov.pl pada kilkukrotnie. Jadę do przychodni B. Dziś tu nie pracuję, ale umówiłem się z pacjentem na zdjęcie holtera, przecież inne choroby nas nie opuściły. Nastepny punkt,  przychodnia C, zastępstwo, dziś będę tu jedynym lekarzem. Po drodze kupuję 7daysa, bo to jedyne pieczywo na stacji, do sklepu nie pójdę bo godziny dla seniorów. Wchodzę,  w poczekalni pacjent z żoną,  widzę że stan jest poważny. Ubieram się szybko w strój kosmonauty i przyjmuję. Diagnoza: ciężka niewydolność oddechowa. Sąsiedzi pacjenta covid+. Wzywam karetkę,  przyjechali bardzo szybko. Ustalają miejsce, nie ma żadnego na oddziale wewnętrznym w promieniu 50km od przychodni. Pacjent ZATRZYMUJE SIĘ! Przestaje oddychać,  przestaje bić serce. RKO, adrenalina, udaje się, ruszył.  Podwójna radość, pierwsza, że żyje,  druga, że teraz wymaga pobytu na oddziale intensywnej terapii, gdzie miejsce jest bliżej. Jedzie. Musimy zamknąć czasowo dzwi do przychodni, sterylizacja pomieszczeń,  zmiana ubrań.  W tym czasie mogę udzielac jedynie teleporad. Kolejny telefon, żona podaje, że jej mąż jest w ciężkim stanie. Pytam: - kaszle? -nie. -gorączkuje? -nie. Jadę do domu pacjenta ubrany we wszystkie konieczne środki ochrony. Stan pacjenta faktycznie jest ciężki. Gorączkuje. Kaszle... jest odwodniony, niewydolny oddechowo. Wzywam karetkę. Panowie nie zabierają pacjenta, bo nie mają dokąd, miejsc w szpitalu nie ma, a stan jest na tyle ciężki że nie rokuje przeżycia, zagraża zgonem podczas objazdu województwa w poszukiwaniu miejsca w szpitalu. Nie mam wyjscia, muszę podjąć leczenie w domu. Stosuję kilka metod z leczenia hospicyjnego, nie mam możliwości podłączenia tlenu, bo skąd. Mam nadzieję, ze pacjent nie będzie cierpiał. Później jest spokojniej.Wracam na chwilę do domu, pies od 7.30 nie był na spacerze. Pewnie gdyby umiał,  to spakowałby walizki i się wyprowadził. Nie umie i jest ze mną.  Idziemy na bardzo krótki spacer. Myślę sobie,  że może to dobrze, że nie mam rodziny,  bo by się już rozpadła przez to, że ciągle jestem w pracy. Jadę na nocny dyżur do Szpitala. Po drodze wstępuję do przychodni B, chcę sprawdzić wyniki wymazów zleconych we wtorek. Wczoraj ich nie było.  Dziś system nie działa. Niestety, pacjenci będą w niepewności przez cały weekend. W międzyczasie ok 10 konsultacji dla rodziny, znajomych, znajomych znajomych i ludzi, którzy nie odzywali się od 10 lat.Wchodzę do Szpitala. Przez 14 najbliższych godzin będę odpowiedzialny za zdrowie ok 60 000 osób. Pacjenci przychodzą,  rozpoznaję zaburzenia rytmu serca, biegunki, bole brzucha, złamanie podstawy czaszki i zespoły abstynencyjne, wczoraj przecież były imieniny Jadwigi, trzeba się było skuć jak świnia na cześć żony czy bratowej. Leczę pokornie, pacjentom nie mówię nic oceniającego itp. Nareszczie północ, mam trochę czasu dla siebie. Zjadam zakupionego przed poludniem 7daysa, znajduję chwilę na różaniec, który i tak idzie mi z oporem, a zamiast "módl się za nami grzesznymi" odmawiam "módl się za nami bezradnymi". Zdążyłem odmówić tajemnicę, słyszę dzwonek do drzwi. Ten dźwięk stawia mnie na równe nogi. Młody człowiek,  silny ból brzucha. Podaje, że zjadł grzyby przypominające kanie. Jest w złym stanie. Dzwonię na toksykologię z prośbą o szybkie przyjęcie i zostaje olany ciepłym moczem, mam sobie radzić sam. Na szczęście pomaga mi dyżurny chirurg i bierze pacjenta na Oddział.  W nocy jeszcze kilka interwencji. Dyżur kończę stwierdzeniem zgonu 92latki.Wracam do domu, pies się cieszy. Chwila przerwy. W niedzielę zaczynam pracę o 7.30 i kończę we wtorek o 18. W tym czasie media publiczne za głosem ministra Sasina pewnie wyleją na mnie i moje środowisko pomyje, bo "jesteśmy mało zaangażowani"Jeśli doczytałeś do tego momentu to błagam,  proszę,  zakładaj maskę i nie wychodź z domu jeśli nie musisz. Nie każ mi mówić patrząc prosto w oczy, że ktoś z Twojej rodziny umrze w domu,  bo nie ma dla niego miejsca w szpitalu. To ponad moją wytrzymałość.Systemu już nie ma, zostało chałupnictwo. Słowa premiera spełniają się na naszych oczach.
Można? Można! –  Drodzy Klienci. W tymskkFl3 jest nożliwośćzrobienia zakupów wgodzinach 10-12 (godzinydla seniorów) poprzezaplikacje żappka wzakładce „zamów iodbierz".Płatność poprzezaplikacje (żappkapay).Odbiór gotowychzapakowanych zakupówprzed wejściem do sklepu.SZYBKIE IBEZPIECZNE ZAKUPY:)
To bardzo dobry pomysł! –
Godziny dla seniorów – Kiedyś prosiłeś starszego kolegę, żeby kupił piwo i papierosy. Dziś prosisz go, żeby kupił chleb i kiełbasę
Źródło: Internet
Sklepiki szkolne nie zostały wyjęte z obowiązywania godzin dla seniorów – Oznacza to, że w godzinach 10-12 zakupy w nich legalnie robić będą mogły tylko osoby mające powyżej 65 lat
Źródło: mamadu.pl
W trakcie godzin dla seniorów sprzedaż w sklepach spożywczych drastycznie spada – Praktycznie cała branża handlowa apeluje do rządu o wycofanie się z pomysłu godzin dla seniorów w sklepach. Przedstawiciele sektora wskazują, że pomysł nie sprawdził się wiosną, ponieważ większość osób starszych i tak robi zakupy w dogodnych dla siebie porach dnia. Natomiast "godziny dla seniorów" negatywnie przekładają się na sprzedaż w placówkach i w ten sposób uderzają w branżę, która i tak została już mocno doświadczona przez koronakryzys
Nie zrobisz zakupów między 10 a 12 w sklepach spożywczych, drogeriach i aptekach –
 –  Przywrócenie handlu w niedzielę, żeby rozłożyć tłumy w czasie Wprowadzenie godzin dla seniorów, które spowodują natłok ludzi o 12:00
Znowu 10-12 to godziny dla seniorów, podczas, gdy i tak większość z nich robiła zakupy przez cały dzień, tylko nie wtedy, gdy mieli na to czas... –