Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 400 takich demotywatorów

Co ten kot?! Puchaty taternik zdobył właśnie najwyższy szczyt polskich Tatr – – Dzisiaj pogoda w Tatrach popsuła się. Zamiast nowych widoków proponuję "Kota z Rysów” w wersji wideo – napisał internauta. Ciężko określić, skąd zwierzak wziął się na wysokości 2499 m (n.p.m.). Lecz, jak napisano w komentarzu pod zdjęciem, być może został tam przez kogoś przyniesiony, lub też przyszedł ze schroniska po słowackiej stronie "we własnym zakresie"
0:16
Ten mężczyzna - 51-letni Tony Alsup wziął szkolnego busa i pojechał nim specjalnie do Południowej Karoliny, aby uratować łącznie 64 zwierzęta ze schroniska, które były zagrożone huraganem Florance – Wśród ocalonych było 53 psów i 11 kotów, które mężczyzna bezpiecznie dowiózł do schroniska w Alabamie
Tak wyglądali pierwszej nocyw nowym domu –
Pies ze schroniska - 150 złPeruka - 100 złWzrok sąsiadów - bezcenny –
Akcja "sprzątania schroniska"odniosła sukces! –
Dopiero co przygarnięty ze schroniska pies i jego wdzięczność –
0:43
To ekstremalny przypadek zaniedbania, który musiał trwać przez wiele lat – Pracownicy schroniska znaleźli porzuconego kota pod swoimi drzwiami. Jego długa sierść była tak bardzo skołtuniona, że uniemożliwiała zwierzęciu poruszanie się. Weterynarz ustalił, że pupil ma ok. 10 lat.Z powodu poplątanej sierści, kot miał na całym ciele rany. Zwierzak potrzebował opieki medycznej.Kot znalazł nowy dom. Teraz ma rozpocząć nowe życie.Całe szczęście...Prawdziwy "Bob Marley", dredy prawie identyczne
Biedni polscy emeryci –  16-letni oszust chciał ukraść 1,6 mln zł.Częściowo mu się udałowczoraj 11:08SkomentuPodziel sięWpadł młodociany oszust. Metodą,,na policjanta" wyłudził od starszego mężczyzny 700 tys. zł. Alebyło mu mało i próbował ukraść kolejne 900 tys. zł. Warszawscy policjanci zatrzymali go na gorącymuczynku. Trafił do schroniska dla nieletnich. Pieniądze zniknęły
 –
92-latka żegna pieska, aby móc trafić do domu opieki. Ta wzruszająca historia stopi każde serce! – Kobieta przeszła operację i przed pójściem do zakładu spędziła ostatnią chwilę z 12-letnim pieskiem przypominającym chichuahua – Sir Blackym. Zwierzę zostało przewiezione do Front Street Animal Shelter w Sacramento w Kalifornii.Zbliżały się święta, a dla Sir Blackyego najbardziej prawdopodobnym było spędzenie ich w schronisku.Jednak… mamy dobrą wiadomość! Historia dla pieska przybrała bardziej pozytywny obrót!Ochotnicy w schronisku dla zwierząt opublikowali historię o Sir Blacky’u i wyświetlono ją ponad 20 000 razy. Po spędzeniu tylko jednej nocy w schronisku, Sir Blacky miał wokół siebie mnóstwo ludzi, którzy chcieli go adoptować. Niedługo potem – po jednej nocy poza domem – kierownik schroniska Gina Knepp powiadomiła o czymś niesamowitym. Piesek znalazł nową Panią.Donna Ortiz oficjalnie „adoptowała” psa. Chociaż woli powiedzieć, że go wspierała i planowała ponowne spotkanie Sir Blackiego z jego właścicielką ,,Moim zdaniem najlepiej by było, gdyby mogli być znowu razem, chociaż na wizytach w domu opieki. Mógłby stać się jego członkiem, pomagając starszym ludziom!” W ten oto sposób, dzięki wolontariuszom o dobrym sercu pracującym w schronisku, 92-letnia kobieta i jej Sir Blacky, mogli ponownie ucieszyć się na swój widok. ,,Piesek będzie codziennie chodził do tej nowej ,,pracy”.” – zadeklarowała Knepps. – „I to da im nadzieję na to, że będą znowu razem, kiedy właścicielka odzyska zdrowie.” To wspaniałe, że ta historia zakończyła się szczęśliwie, a Sir Blacky ma szansę przynosić ludziom radość i spędzać czas ze swoją ukochaną panią!

Arbor był odratowany ze schroniska w Las Vegas. Teraz spędza swój czas na malowaniu obrazów, które jego właściciel sprzedaje a pieniądze przekazuje na lokalne schroniska

 –
Pies zawiązany w plastikowym worku leżał od 3 dni w przydrożnym rowie na trasie z Głuchołaz do Gierałcic. Przez trzy dni nikt z przejeżdżających nie zareagował – Kiedy na miejsce przyjechali strażnicy miejscy, pies nie mógł się ruszać z wycieńczenia i przykurczów mięśni. Nie był agresywny. Położył się w rowie i leżał bez sił.- To młoda suka rasowego owczarka niemieckiego. Ma najwyżej 1,5 do 2 lat - mówi lekarz weterynarii Jacek Opara, do którego zawieziono psa z Gierałcic. - Jest w dobrej kondycji, powinna szybko dojść do siebie, ale bez pomocy ludzi zginęłaby z głodu w ciągu dwóch dni. Suka niedawno urodziła, strach pomyśleć, co właściciel psa zrobił ze szczeniakami.Owczarek trafił już do schroniska dla zwierząt w Konradowej koło Nysy. Czeka na adopcję i nowego, dobrego właściciela. Straż Miejska zgłosiła policji przypadek znęcania się nad zwierzęciem, a policjanci z Głuchołaz szukają właściciela zwierzęcia
Dziś mijają dwa lata,odkąd zamieszkała z nami –
69-latek ocalił wyrzuconego z auta psa. Gdy spojrzał na tylne siedzenie nie mógł uwierzyć w to co widzi – Niektórzy chcą mieć zwierzęta tylko tak długo, jak są „urocze”, albo „użyteczne”. Gdy stają się jakimkolwiek obciążeniem, po prostu się ich pozbywają.To właśnie spotkało małą, słodką psinę imieniem Coralina. Gdy miała mniej więcej 8 – 10 lat, została wyrzucona z jadącego samochodu.Właściciel porzucił ją i skazał na życie na ulicy, gdzie była całkowicie sama.Na szczęście suczka została odnaleziona i uratowana. Trafiła niestety do schroniska, gdzie miała zostać uśpiona.Wtedy pojawił się rycerz w lśniącej zbroi – 69-letni mężczyznaKiedy poznał historię Coraliny wiedział, że musi działaćSchronisko, gdzie była Coralina znajdowało się setki kilometrów od miejsca, gdzie mieszkał mężczyzna. Mimo to nie wahał się. Wskoczył do auta i przejechał długą drogę, aby adoptować biedną suczkę.Przygotował tylne siedzenie swojego samochodu tak, aby było wygodne dla psa. Gdy umieścił Coralinę na siedzeniu pojechał w stronę domu. Nie wiedział, że przygoda dopiero się zaczynaPopatrzył na tył samochodu i zdał sobie sprawę z tego, że Coralina… zaczęła rodzić. Kilka minut później na świecie był już pierwszy szczeniak.„Byłem w lekkim szoku. Jednocześnie czułem ekscytację i strach”Mimo iż warunki do porodu nie były najlepsze, dał z siebie wszystkoUrodziła sześć zdrowych, uroczych szczeniaków, a mężczyzna znalazł wszystkim kochające domy – Coralinie również„Będzie teraz rozpieszczana do szpiku kości” – powiedział. – „Zaś biorąc pod uwagę to, co ją spotkało, w pełni na to zasługuje”

Gdy trafiła do schroniska była przerażona i nie przestawała tulić misia

Gdy trafiła do schroniska była przerażona i nie przestawała tulić misia – Ellie ma zaledwie roczek. Była słodkim szczeniaczkiem kiedy jej rodzina ją kupiła, a gdy tylko podrosła i znudziła im się, oddali ją do schroniska.Jej smutek był ogromny, a widok przytłaczający dla pracowników schroniska. Zostawili z nią jej misia i to była jedyna rzecz, która jej pozostała. Tuliła się do niego przez cały czas i nie reagowała na nic.„Biedna Ellie nie potrafiła sobie poradzić z tym, że ją oddali. Nagle jej życie zmieniło się o 180 stopni. W jednej chwili straciła wszystko, co znała. Znalazła się w głośnym, przerażającym miejscu, które w niczym nie przypominało jej domu.”– przyznała Jennifer Jessup.Bardzo źle znosiła pobyt w schronisku. Cały czas tuliła się do misia.„Bardzo się bała. Jedyną rzeczą, jaka jej pozostała, był pluszowy miś. Cały czas się do niego tuliła. Ten widok rozdzierał serce.”Jennifer dowiedziała o Ellie, gdy brat poprosił ją o pomoc w znalezieniu dla siebie towarzysza.Kiedy zobaczyli z bratem w jakim stanie się znajduje wiedzieli, że adopcja tej psinki to misja dla nich. Oczywiście podczas podróży cały czas towarzyszył jej miś. „Kiedy Ellie była bez misia, od razu zwijała się w kłębek i bardzo się bała. Miś dodawał jej odwagi i poczucia bezpieczeństwa.”Ale stopniowo zaczynała się otwierać.„Po podróży była wyczerpana. Wiem jednak, że będzie potrzebowała trochę czasu, aby wyjść ze swojej skorupy.” – przyznał nowy właściciel suczki.„Jedno jest pewne – Ellie trafiła w najlepsze ręce!” – mówi Jennifer „Mój brat bardzo kocha zwierzęta i jestem pewna, że Ellie nie mogła lepiej trafić. On da jej wszystko, czego potrzebuje.”  Ellie z każdym kolejnym dniem staje się bardziej otwarta i towarzyska. „Cały czas się poznajemy. Każdego dnia otrzymuje ode mnie wiele czułości. Wiem, że właśnie tego jej trzeba, aby przywrócić jej pewność siebie. Jest wspaniałym psem i myślę, że już wkrótce staniemy się najlepszymi przyjaciółmi. Ona już nigdy nie zazna krzywdy ze strony człowieka.” – dodał właściciel suczki. Wierzymy, że uda się odbudować zaufanie i Ellie będzie radosnym i szczęśliwym psem. Przykład Ellie pokazuje, że nie trzeba nawet fizycznie krzywdzić psa by wyrządzić mu wielką krzywdę, po której nie ma siły się pozbierać
 –
Patryk Jaki chce wprowadzić bon 1000 zł dla osób, które adoptują pieska lub kotka – Kampania o fotel Prezydenta Warszawy nieoficjalnie trwa. Kandydaci prześcigają się w wyborczych propozycjach dla Warszawiaków. Okazuje się, że Patryk Jaki kandydat Zjednoczonej Prawicy postanowił także zadbać o dobro zwierząt. Na konferencji zwołanej z okazji obchodzonego 1 lipca Dnia Psa, Jaki ogłosił swój program „Warszawa dla zwierząt”. Patryk Jaki przyszedł na konferencję z psem Nikodemem należącym do mokotowskiego radnego PiS Jacka Ozdoby. Jednym z postulatów, który znalazł się w przedstawionym programie jest bon o wartości 1000 złotych dla osoby decydującej się na adopcję psa lub kota.W programie zaproponowano także, podniesienie wydatków na darmowe zabiegi sterylizacji, zwiększenie liczby "miejsc przyjaznych zwierzętom" oraz większe dofinansowania z budżetu miasta dla miejskiego Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt "Na Paluchu".Ciekawe jak będzie nazywał się nowy program. Może "kuwecikowe"?
Radosny wpis ze schroniska w hrabstwie Harrison - wszystkie zwierzęta ze schroniska zostały adoptowane, mają nowe domy, a schronisko stoi puste –
Autentyczna historia, który wydarzyła się w ostatni piątek na szlaku na Krzyżne. Wstawiam ją ku przestrodze i apeluję o rozwagę i myślenie podczas dobierania dla siebie szlaków i przy planowaniu wędrówek górskich: – Chciałbym się podzielić historią jaka spotkała mnie w piątek. Być może ktoś z Was widział sytuację. Schodząc z Krzyżnego w stronę Pięciu Stawów, będąc mniej więcej na 3/4 wysokości mijaliśmy się z parą która wchodziła i mówią tak:-za nami idzie turystyka w trampkach, którą wyprzedzali i mówią, że ma problemy z wejściem itp. Że może my ją przekonamy, żeby zawróciła bo im się nie udało. I faktycznie za chwilę spotykamy Agnieszkę - tak miała na imię (Agnieszko jeżeli tu jesteś to może wyciągniesz jakieś wnioski). Mówimy, że proponujemy zawrócić bo pogoda się psuje, a jak widać masz dość duże problemy z wejściem ( wchodzi na czworakach)Ona, że nie bo zejdzie drugą stroną (na Dolinę Pańszczycy) więc tłumaczę jej, że właśnie tamtędy wchodziliśmy i według mnie jest gorzej do zejścia, a jak zaraz będzie burza to w ogóle będzie problem przy jej przygotowaniu. W końcu dała się przekonać bo powiedzieliśmy, że pójdzie z nami do Piątki i zaczęło padać. Zawraca i co? Zablokowało ją! Powiedziała, że nigdzie nie pójdzie bo SIĘ BOI SCHODZIĆ (?) Skończyło się tak, że całą drogę do schroniska w gradzie x3 i prawie ciągłym deszczu sprowadzaliśmy ją za rękę i asekurowali bo chciała już wzywać TOPR i inne historię.. Nie piszę tego, żeby śmiać się z turystyki w trampkach bo nie wszystkich musi być stać na porządne buty itp. Ale może jakoś inaczej planować swoje wycieczki, do swojej kondycji, przygotowania itd. Jeżeli jesteście świadkami podobnej sytuacji reagujcie od razu bo mogło to się różnie skończyć... bo o ile obuwie jestem w stanie zrozumieć to po chwili okazało się, że nie ma nic przeciwdeszczowego... picia... itd.. na szczęście mieliśmy wszystko w zapasie. Zamiast schodzić półtora godziny, zajęło nam to 3:30. Ale najważniejsze, że wszystko dobrze się skończyło tzn. Mam taką nadzieję bo powiedziała, że dziś już nie ma sił i zostanie w schronisku, a jutro zejdzie w stronę ceprostrady..Ps. Pozdrawiam Marię z Krakowa, którą poznałem przy tej akcji i pomagała
 –