Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 451 takich demotywatorów

 –
I całe szczęście – Znając talenty PiS-owców, gdyby ta fabryka na serio powstała, to by się okazało, że do jej działania trzeba cały czas dopłacać jeszcze więcej RIZERAIzera w druzgocącym raporcie NIK.Koniec marzeń o polskim samochodzieelektrycznym?Konrad Karpiuk 2023-09-20 | 11:10Podziel sięeIzera ma problemy! Jak wynika z raportu NIK rząd źle nadzorował spółkęElectroMobility Poland. Realizacja projektu była opóźniana, co wiązało się zryzykiem strat milionów z publicznych pieniędzy. Jak podaje "Rz" istniejeryzyko, że gdy auto pojawi się na rynku, to nie będzie na niego żadnegopopytu.
Sonda wykazała, że konta TikTok należące do nastolatków były domyślnie publiczne podczas procesu rejestracji, umożliwiając każdemu oglądanie i komentowanie ich filmów – Dochodzenie Komisji wykazało również, że ustawienia domyślne stwarzały ryzyko dla dzieci poniżej 13 roku życia, które uzyskały dostęp do platformy, mimo że były niepełnoletnie JTik Tok
Uważajcie na siebie na wakacjach –
0:08
 –  FEMEG
 –  CO SIĘ DZIEJE Z MĘŻCZYZNĄ,GDY NIE UPRAWIA SEKSUBrak seksu w związku odbija się nie tylko na relacji, ale także na zdrowiuoraz innych dziedzinach życia. Seksuolodzy ostrzegają przed niekorzystnymiskutkami długotrwałego powstrzymywania się od aktywności seksualnej.Zobacz, co się dzieje z mężczyzną, gdy przestaje uprawiać seks:(MNIEJSZE LIBIDOIm dłuższa przerwa w seksie,tym mniejsza ochotana współżycieSŁABNIE SYSTEMODPORNOŚCIOWYPodczas seksu wytwarzanyjest hormon DHEA, którywpływa korzystniena system odpornościowyPROBLEMY ZE STRESEMSeks jest dobrym sposobem narozładowanie napięcia fizycznegoi psychicznego. Ponadto podczasseksu wzrasta poziom endorfin,które zmniejszają niepokój.i powodują dobre samopoczucieZMNIEJSZONY POZIOMTESTOSTERONUUprawianie seksu zwiększaprodukcję testosteronu.Hormon ten wzmacnia kościi mięśnie. Zbyt niski poziomtestosteronu może powodowaćzmęczenie i depresjęOBNIŻENIE NASTROJUIstnieją badania, które dowodzą,że uprawianie seksu minimalizujeryzyko zachorowania na depresję.Mężczyźni, którzy nie uprawiają seksusą wyraźnie mniej szczęśliwi niż ciaktywni seksualnie. Brak seksu možeprowadzić do obniżenia nastroju,zdenerwowania, rozdrażnienia,a nawet złościonetPROBLEMY Z EREKCJĄPrzy dłuższej abstynencji wśródmężczyzn dochodzi do problemówz utrzymaniem wzwodu. Nieregularnekontakty sprzyjają też przedwczesnemuwytryskowiPROBLEMY Z SERCEMSeks chroni przed zawałem mięśniasercowego. Częste uprawianie seksuprowadzi do obniżenia ciśnienia krwi,co dodatnio wpływa na ukladsercowo-naczyniowyWZRASTA RYZYKOZACHOROWANIA NA RAKALiczne badania wykazują, że ryzykozachorowania na raka prostaty jesto 30% mniejsze u mężczyzn, którzyregularnie współżyjąPROBLEMY W ZWIĄZKUTuż przed orgazmem wzrastapięciokrotnie poziom oksytocyny,(zwanej też hormonem miłości"),która działa jako neuroprzekaźnikw mózgu, budując zaufanie i powodującwzmocnienie więziNISKIE POCZUCIE WŁASNEJWARTOŚCIBrak seksu w związku może byćodbierany jako wyraz braku pożądania,miłości i akceptacji ze strony drugiejosoby. To może odbierać pewnośćsiebie oraz zaniżać poczucie własnejwartości i atrakcyjności
Granica ryzyka – Zawsze jest ciężka do uchwycenia
 –
Odważyłbyś się wejśćdo takiego basenu? –
A ty się jeszcze dziwisz czemu faceci żyją krócej od kobiet –
 –
0:32

Nieustraszeni alpiniści zdobyli szczyt, jednak zostawili koleżankę na pastwę losu, ryzykując jej życie i zdrowie

 –  Łukasz Supergan2 dniCZY POWYŻEJ 4000 METRÓW MORALNOŚĆ NIEOBOWIĄZUJE?Od początku mojej kariery górskiej wpajano wemnie, że lina jest symbolem nierozerwalnościzespołu. Że gdy wyszliśmy razem wracamyrazem, z wyjątkiem zejścia po pomoc. Żezostawienie kogoś w górach jest niewybaczalne.A potem trafiłem na tę historię opisaną przezB.W tym miesiącu B. wchodziła w tym miesiącu naKazbek z dwójką kolegów. Wspólnie dotarli podKazbek i doszli do bazy.I tu zdarzyło się coś niewiarygodnego.Z bazy położonej na 3600 m B. i jej dwóchkolegów dotarli na lodowiec. Było zimno inastąpiła rzecz zdumiewająca (cytat z naszejrozmowy): „Na około 4400 kolega oznajmił, żezimno mu w stopy. Nie zasugerował zejścia, tylkoprzyspieszenie tempa do góry. Powiedziałam, żeszybciej na pewno nie dam rady iść. Na 4600akurat wzeszło słońce, ale to nie pomogło mu sięogrzać. Usłyszałam, że rozwiązujemy się z liny ikażdy idzie w swoim tempie, bo on już niewytrzyma. Powiedziałam, że bez nich raczej niewejdę. Usłyszałam 'powodzenia' i chłopaki ruszylido góry.".Proste? Nie, zważywszy, że znajdowali się nalodowcu (zagrożonym szczelinami) i napółnocnym zboczu góry (zagrożenie długimzjazdem). W takim miejscu asekuracja jestkoniecznością.,,Finalnie podeszłam do 4700, samopoczucie sięobniżało, tempo jeszcze zwolniło, morale spadło. Ibyłam w kropce: niebezpiecznie iść samej dogóry, skoro źle się czuję, a ich nie dogonię; niemogę zostać i czekać, bo zamarznę; nie mogęwracać, bo jestem sama. Finalnie podjęłamryzyko samotnego powrotu jakieś 2h od wschodusłońca, więc liczyłam, że śnieg nie jest jeszczecukrem. Chłopaki weszli na szczyt. Do mniechyba dotarło dopiero po zejściu na sam dół, że tonie jest zwykłe nieporozumienie, a było realnezagrożenie."Czy rozwiązali się za zgodą wszystkich? Niestetynie. B. wyrażała obawy, ale jak napisała ,dyskusjewewnątrzzespołowe już się odbyły". Jej koledzyuznali, że jeśli chcą wejść na szczyt, muszą iśćszybciej i po prostu... rozwiązali się, zostawiającją samą. Pośrodku lodowca. Bez pomocy. Bezpewności, że pamięta drogę. Gdyby na drodzepowrotnej wpadła w szczelinę, efekt mógłby byćtragiczny - w lodowcu pod Kazbekiem leży jużkilku ludzi, o czym mówią tablice stojące przyszlaku do bazy. B. wracała między szczelinami iprzez lawiniska.Gdy pisaliśmy do siebie, B. w pierwszej chwiliusprawiedliwiała tą decyzję. Pisała, że niezadbała o komunikację przed wyjściem i nieuzgodniła z chłopakami co zrobią w takimprzypadku. Ale tego, co się stało, nie da się tegousprawiedliwić niczym. Każda osoba w zespolemusi czuć się bezpiecznie i musi wrócićbezpiecznie, nawet gdy jest najwolniejsza inajsłabsza. Jeśli zespół nie może się podzielić –wraca w całości. Pozostawienie kogoś tak, jakzrobili to dwaj partnerzy B. to nie tylko Everestgłupoty, ale i wystawienie jej na ryzyko śmierci.Kilka lat temu na mojej stronie opublikowałemwywiad pt. „Samobójcy idą na Kazbek". Dziśmógłbym dopisać ciąg dalszy, dodając do tegotytułu ,, i zabójcy". Gdyby B. zginęła, dwaj koledzy,którzy zostawili na lodowcu wolniejszą od siebiekobietę, aby wejść na szczyt, byliby winni tejśmierci.Przez lata zdanie „Nie zostawia się przyjaciela,nawet gdy jest już tylko bryłą lodu" budowało etospolskich wspinaczy. Jak widać dziś mamy wśródnas ludzi, hołdujących zasadzie ,,Jeśli maszparcie na szczyt, nie ma miejsca na moralność".Oby były to pojedyncze przypadki.Personaliów bohaterów nie ujawniam.Internetowy lincz jest zbędny. Mam nadzieję, żeprzeczytają te słowa i przemyślą to, co zrobili nagórze. A Was wszystkich proszę: gdziekolwiekidziecie, fundamenty alpinizmu i partnerstwozostają te same. Trzymajmy się ich zawsze.O: Kazbek na wysokości 4600 podczas jednegoz naszych wejść. W tym terenie rozwiązał sięzespół B.
- Nie, a jeszcze podamy ci substancje sztucznie zatrzymujące skurcze, żeby twój organizm nie mógł się naturalnie bronić przed zakażonym płodem –  PLÓD NIE MA SZANSYPRZEŻYĆ, JEST SPORERYZYKO ŻE PANIĄ ZABIJEimgflip.comTO USUWAMY BYMNIE RATOWAĆ PRAWDA?PRAWDA?
 – - Odkryliśmy silną korelację statystyczną między początkiem tygodnia pracy a częstością występowania STEMI. Przyczyna jest prawdopodobnie wieloczynnikowa, jednak na podstawie tego, co wiemy z poprzednich badań, rozsądne jest założenie elementu okołodobowego - powiedział kardiolog dr Jack Laffan, który kierował analizą.- To badanie dostarcza dowodów dotyczących czasu wystąpienia szczególnie poważnych zawałów serca. Teraz musimy odkryć, co jest takiego w niektórych dniach tygodnia, co czyni zawały bardziej prawdopodobnymi. Może to pomóc lekarzom lepiej zrozumieć ten śmiertelny stan, abyśmy mogli uratować więcej osób w przyszłości - dodał Samani jutro poniedziałek NBoże, ała,ala, ala, alanigdy się nie przyzwyczajęimgflip.com
Ryzyko związane z codziennym, wielogodzinnym siedzeniem w słuchawkach –  VIA TIMTHETATMANse

Polska - kraj, który nienawidzi kobiet

 –  abor Aborcyjny Dream TeamcyjnyAni JednejWięcej. Przestańcie nas zabijać1 dni.2004Agata miała 25 lat. Mieszkała w Pile. Agata byław ciąży, gdy zdiagnozowano u niej wrzodziejącezapalenie jelita grubego. Choroba postępowałabardzo szybko, a stan zdrowia Agaty drastyczniesię pogarszał, mimo to lekarze nie potraktowali jejcierpień poważnie. Skoncentrowani napodtrzymaniu ciąży nie zdecydowali się nawet nawykonanie pełnego badania endoskopowego.Lekarze poradzili Agacie, aby „martwiła się obrzuch, a nie d***” . Ostatnie miesiące życiaspędziła w szpitalach w Pile, Poznaniu, i Łodzi.Płód obumarł, ale na pomoc dla Agaty było już zapóźno. Po czterech miesiącach męczarni Agatazmarła.Justyna34-letnia Justyna trafiła do szpitala w 5. miesiącuciąży z powodu plamień, skurczów i bólu brzucha.Leczenie okazało się nieskuteczne, płód obumarł,u kobiety stwierdzono ryzyko sepsy. Lekarzezdecydowali, że wywołają poród naturalny. Środkina wywołanie porodu nie działały wystarczającoszybko, a w organizmie kobiety szybko rozwinęłasię infekcja. Justyna zmarła, osierociła dwojedzieci. Justyna zmarła w 2020 roku, kilka tygodnipo decyzji Trybunału202130 letnia Izabela z Pszczyny, mama, córka, żona,siostra, przyjaciółka, fryzjerka z Pszczyny zmarła22 września, będąc w 22 tygodniu ciąży. Ostatniądobę spędziła w szpitalu obawiając się o swojeżycie. Na skutek bezwodzia wystąpił stanzapalny. Iza miała 40 stopni gorączki a lekarz byłu niej raz. W smsach do swojej Mamy pisała, żelekarze nic nie robią przez ustawę antyaborcyjną,bo ,,serce płodu bije". Bała się. Wzięła swojtermometr, by móc mierzyć sobie temperaturę.Kobiecie leżącej z nią na sali Izabela mówiła, że,,chce żyć, że ma dla kogo żyć”. Jej serce teżciągle biło. Izabela zmarła nad ranem.2021Ania ze ŚwidnicyAnia też zmarła w 5. miesiącu ciąży w szpitalu.Też wstrząs septyczny. Leżała całą noc naoddziale i kazali jej rodzić martwe dziecko. 13 i 14czerwca 2021 roku w szpitalu "Latawiec" wŚwidnicy w woj. dolnośląskim doszło do tragedii.Kobieta dostała sepsy i zmarła.2022Agnieszka z CzęstochowyKobieta trafiła do Wojewódzkiego Szpitala wCzęstochowie na Oddział Ginekologii 21 grudnia2021 roku. Była w pierwszym trymestrze ciążybliźniaczej, bolał ją brzuch i wymiotowała. Na bólmiała skarżyć się już wcześniej, ale lekarze mielito ignorować i mówić Agnieszce, że ciążabliźniacza "ma prawo boleć". Agnieszka z dnia nadzień czuła się coraz gorzej. Agnieszka przeztydzień nosiła w macicy martwy płód. Lekarzeczekali, bo była szansa, aby "uratować drugiedziecko". Zmarła w tragicznych okolicznościach."To kolejny dowód, że panujące rządy mają krewna rękach" - pisała rodzina. AGNIESZKA T. miała37 lat i osierociła trójkę dzieci.2022Marta trafiła do szpitala w Katowicach w 20.tygodniu ciąży. Pomimo opieki personeluplacówki, zdaniem jej męża kobieta nie otrzymałana czas właściwej diagnozy. Pani Marta i panKrzysztof, małżeństwo trzydziestoparolatków,przez kilka lat starali się o dziecko. Kobieta dwarazy poroniła. W grudniu 2021 r. pani Marcieudało się ponownie zajść w ciążę. Marta trafiłajednak do szpitala już po trzech miesiącach, bozaczęła odczuwać ból i spięcia brzucha. Wkrótcepłód obumarł. Stan pani Marty się pogarszał.Zgłaszała personelowi medycznemu kolejneobjawy: występowanie dreszczy i uczucie zimna.Miała też gorączkę. Według personelumedycznego te wszystkie objawy były związaneze stresem, który przeżywała na oddziale. Niepomagało włączenie antybiotyków i usunięciemacicy, która według lekarzy była źródłemzakażenia. Pani Marta zmarła w nocy z 17 na 18kwietnia w trzeciej dobie pobytu w katowickimszpitalu. Personel nazwał zachowanie pani Martyna oddziale trudnym. Prawnicy rodziny twierdzą,że przestrzegała ona wszelkich zaleceńpersonelu, a "próba przerzuceniaodpowiedzialności za tę sytuację na zmarłąpacjentkę jest bulwersująca"ZE2023Dorota z Bochni24 maja w szpitalu w Nowym Targu zmarłaDorota. Była w 20 tygodniu ciąży ciąży. Na oddziałtrafiła z bezwodziem. Lekarze powiedzieli jej, żejak będzie leżała z nogami w górze, to wodypowrócą. Leżała tak przez trzy doby. Niezrobiono jej nawet usg, nie powiedziano oryzykach. U Doroty rozwijał się stan zapalny,bolała ją głowa. Podawano jej antybiotyk iparacetamol. Po trzech dobach lekarze stwierdzilizgon płodu, ale zamiast podjąć działania ratująceżycie Doroty, to próbowali się przez dwie godzinyskontaktować z wojewódzkim konsultantem ds.ginekologii. Dorota zmarła 24 maja.Zdjęcie Marta KarkosaNIECH TADOROTAIZA, MARTAAGNIESZKAJUSTYNAANIAในราNIE ROSMZABIŁ BRAKDOSTĘPU DO BEZPIECZNEABORGI
24 maja w Nowym Targu zmarła Dorota. Była w piątym miesiącu ciąży. Na oddział trafiła z bezwodziem. Zamiast leczyć Dorotę i ratować ją przed sepsą, pielęgniarki kazały jej leżeć z nogami w górze, bo to miało pomóc przywrócić wody płodowe – Dorota skarżyła się na ból głowy a wskaźniki świadczące o stanie zapalnym w organizmie rosły. Zaczęły się wymioty. Leżąc z nogami w górze, Dorota spędziła ostatnie doby swojego życia. Gdy stwierdzono zgon płodu o 5.20 rano, lekarze ze szpitala im Jana Pawła II zamiast bezwłocznie ratować życie Doroty, zadzwonili do wojewódzkiego konsultanta po dupokryjkę. Dorotę zakwalifikowano do operacji dopiero po konsultacji z prof. Hubertem Hurasem, konsultantem wojewódzkim w dziedzinie ginekologii i położnictwa w dniu 24 maja 2023 o godz. 7.30. Dorota zmarła o 9.39.Dorota z Nowego Targu nie żyje, bo nie rozważano przerwania ciąży żeby zapobiec sepsie, której objawy zlekceważono. Dorota z Nowego Targu  nie żyje, bo przy bezwodziu leżała trzy doby z nogami w górze, bo powiedziano jej, że tak może wody powrócą. Dorota z Nowego Targu nie żyje, bo ją okłamano. Ją i jej rodzinę. Bo nikt im nie powiedział, że w 20 tygodniu ciązy bezwodzie to praktycznie żadne szanse na żywe urodzenie i duże ryzyko dla jej życia i zdrowia. Dorota z Nowego Targu nie żyje, bo polskie prawo antyaborcyjne zabija a z lekarzy czyni politycznych sługasów zamiast ekspertów od ochrony zdrowa. Dorota nie żyje, bo lekarze się nie buntują. Tam gdzie nie ma legalnej aborcji kobiety umierają w szpitalach. Tego chce ruch „prolife”. GINEKOLOZKIDZYKIEDY SIE KURWAZBUNTUJECIE?
 –  chill bro, it's all yours
0:11
Firma Shift Robotics z Pittsburgha, zajmująca się robotyką i inżynierią, wynalazła napędzane sztuczną inteligencją buty o nazwie Moonwalkers, które pozwalają użytkownikowi chodzić 250 procent szybciej – Poradzą sobie nawet z nierównym terenem i kałużami wody. Technologia zastosowana w butach zapewnia natychmiastowy czas reakcji, dzięki czemu są niezwykle zwinne i płynnie poruszają się w tłumie. Pozwala również urządzeniom  dostosować się do  każdego stylu chodzenia, zmniejszając ryzyko dyskomfortu i zapewniając naturalne odczucie kroku OLalk
 –
0:31