Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 74 takie demotywatory

 –  W sobotnie, cieple popołudnie, gdy wieszałam pranie na balkonie, moim oczom ukazał się mąż z kluczykami w ręku, kierujący się z domu w stronę samochodu. Z racji tego iż należę do osób raczej ciekawskich (zdaję sobie z tego sprawę) zapytałam męża, gdzie się wybiera, na co on odpowiedział "tajemnica, ale jeśli chcesz wiedzieć, to chodż ze mną". Nie mogło mnie to ominąć. Mój mąż jedzie gdzieś, nie chce powiedzieć gdzie, a ja mam sama zostać w domu? Nie! Rzuciłam więc szybko pranie, poprosiłam, żeby chwile zaczekał i zaczęłam rytuał związany z wyjściem z domu: szybkie przebieranie, szukanie odpowiedniej bluzeczki pasującej do spodni, których też jeszcze nie znalazłam, a chciałam akurat założyć, czesanie, makijaż (wcześniej go nie miałam, jak zwykle w sobotę) itd. Podczas wszystkich tych czynności ze 3 razy upewniałam się, czy mąż na pewno na mnie czeka. W końcu po jakiś 10-15 minutach zziajana, ugrzana, z niedopiętymi butami wpadłam do samochodu. Małżonek siedział spokojnie za kierownicą, dziwiłam się, że się nie zdenerwował, że tak długo musiał na mnie czekać. Szczęśliwa, zapytałam dokąd jedziemy? Mąż milczał, tylko się uśmiechnął, odpalił samochód i wjechał do garażu po czym stwierdził zadowolony: "Jesteśmy na miejscu!". Fascynująca wycieczka do garażu na którą szykowałam się z 15 minut, trwała jakieś 4 sekundy.
W Papui Nowej Gwinei istnieje plemię, w którym kobiety napadają mężczyzn, by uprawiać seks – Po takim akcie, kobieta może obsikać mężczyznę lub odgryźć jego brwi i rzęsy, jeśli nie została zaspokojona
Dziecięce obowiązki stają się przyjemnością, kiedy towarzyszy ci w nich czworonogi przyjaciel – Para przyjaciół ma swój wieczorny rytuał: razem sprzątają zabawki, modlą się i czytają w łóżku, a na koniec troskliwa "niania" na czterech łapach przykrywa malucha kocykiem i... gasi światło
Rytuał Przywołania Grażyny –
Staruszek kocha spacerować, jednak zdrowie coraz bardziej mu to utrudnia. Z pomocą przyszli sąsiedzi. Takie drobne gesty są na wagę złota – Drobne przechadzki od 65 lat urządzał sobie Harvey Djerf z Plymouth w Minnesocie. Staruszek dwa razy dziennie udawał się na swoje tradycyjne spacery po okolicy. Zwykle przemierzał około mili (1,6 km), po czym wracał do domu. Była to świetna okazja do zaczerpnięcia świeżego powietrza i rozmowy z sąsiadami. Hobby Harveya stawało się jednak coraz bardziej wymagające. Leciwy mężczyzna znacznie częściej robił sobie postój, by zaczerpnąć tchu. W trakcie kolejnych takich odpoczynków musiał przyuważyć go któryś z sąsiadów, bo po jakimś czasie, przy trasie staruszka pojawiły się specjalne „punkty”.Pierwsze krzesło pojawiło się kilka lat temu. Dziś przy trasie staruszka stoi ich już 12! – Zaczęło się od jednego, a potem poszło, jak kula śnieżna. Pewnie zobaczyli, jak odpoczywam i zrobiło się im żal staruszka – mówi ze śmiechem na ustach Harvey. W tym jednym się myli, to nie żal, a dobroć stała za gestami sąsiadów. Dzięki ich małej pomocy Harvey nie ustaje w spacerowaniu.Jego codzienny rytuał trwa jednak znacznie dłużej, bo na każdym z krzeseł przysiada choćby na chwilę, pyta o zdrowie sąsiadów, wypija kawę, częstuje się jakimś smakołykiem. To cudowne, że gdzieś na świecie jest jeszcze miejsce, gdzie ludzie odwiedzają się bez zapowiedzi, a wizyty sąsiadów są mile widziane i wręcz pożądane
 –  campus
Przedmeczowy rytuał Michaela Jordana – Z czasem komentatorzy nauczyli się do tego przygotowywać

Facet powiedział żonie, że chce się rozwieść po 10 latach małżeństwa. Rano w kuchni znalazł list od niej...

Facet powiedział żonie, że chce się rozwieść po 10 latach małżeństwa. Rano w kuchni znalazł list od niej... – Gdy żona usłyszała, że jej mąż w kimś się zakochał i chce ją zostawić, była załamana. Nie rozmawiali ze sobą całą noc. Następnego dnia zostawiła dla niego w kuchni list z warunkami rozwodu. Nie chciała na razie niczego mówić ich synkowi, a oprócz tego miała jeden warunek. Chciała, żeby jej mąż codziennie rano przenosił ją na rękach od drzwi sypialni do drzwi wejściowych ich wspólnego domu. Mężczyźnie wydało się to dziwne, ale zgodził się bez szemrania. Oto, jak się czuł w czasie tego miesiąca:"Pierwszego dnia było niezręcznie. Nie wiedziałem jak się do tego wszystkiego zabrać. Ale nasz synek był bardzo ucieszony i szedł za nami przez całą drogę. Następnego dnia było mi już łatwiej. Ona objęła mnie ręką za kark i choć na początku nie wiedziałem, co zrobić, po chwili przyjąłem to z zadowoleniem.Każdego dnia przychodziło mi to coraz łatwiej. A ona codziennie jakby była lżejsza. Zorientowałem się też, że dawno nie patrzyłem na swoja żonę jak na kobietę. Kiedy się do mnie pewnego razu lekko przytuliła, poczułem zapach jej perfum. Wtedy też zobaczyłem jak wielkie piętno odcisnęło na niej ostatnich 10 lat naszego wspólnego życia. Na jej twarzy widać było zmęczenie i delikatne zmarszczki. W dodatku włosy jej lekko posiwiały. Zacząłem się zastanawiać, ile w tym czasie dołożyłem jej zmartwień i ile z tych siwych włosów ma przeze mnie.Po kilku dniach poczułem, że zaczynam czuć do żony to, co przed laty, a czego nie czułem już tak długo.Po 2 tygodniach zrozumiałem, jak wiele bólu przysporzyłem mojej żonie i nawet się nie zastanawiając się co robię, pogłaskałem ją po głowie. Wtedy do sypialni wbiegł nasz syn i przypomniał, że to pora, żeby znieść mamę po schodach do drzwi. Uwielbiał ten nasz codzienny rytuał i za każdym razem nam towarzyszył. Żona mocno go przytuliła, a ja poczułem się tak samo zakochany jak byłem w dniu naszego ślubu. Ale nic jej jeszcze nie mówiłem.Uświadomiłem sobie, że byłem głupi myśląc, że kocham inną kobietę. Że to właśnie moja żona jest miłością mojego życia. Doskonale wiedziałem, że pragnę nosić ją na rękach do końca naszego życia. Postanowiłem to zrobić ostatniego dnia naszej umowy. Kiedy ten dzień nadszedł, rano dalej nic nie mówiłem, chciałem zrobić jej niespodziankę wieczorem po powrocie do domu. Kupiłem jej wielki bukiet róż i napisałem list, w którym wyznałem swoje uczucia.Jednak kiedy wróciłem do domu, czekał na mnie lekarz z tragiczną wiadomością. Moja żona zmarła we śnie, kiedy ja byłem w pracy. Nie miałem najmniejszego pojęcia, że od kilku miesięcy umierała na raka. Nie zauważyłem tego, tak bardzo byłem zajęty sobą. Ale ona postanowiła zrobić mi piękny prezent pożegnalny - nie chciała, żeby nasz syn miał do mnie żal, że porzuciłem umierającą matkę. Chciała, żeby żył w przekonaniu, że byliśmy kochającą się rodzina, a ja dobrym mężem.Nie potrafię sobie wybaczyć, że umarła nie wiedząc, że ją kocham!"
Rytuał przywołania deszczu –
Naszemu operatorowi udało się uchwycić rzadki moment rytuału nadawania małym kociętom dziewięciu żyć –
Usiłuję przywołać połączenie z internetem –
Wszyscy ostatnio narzekają na pogodę, ale jakoś nikt nie chce poświęcić dziewicy żeby coś z tym zrobić –

15 szokujących ciekawostek z rezydencji Playboya (16 obrazków)

Źródło: JoeMonster.org

3-letnia Brooklyn Andracke postanowiła uczcić swoje urodziny z zupełnie obcym człowiekiem...

3-letnia Brooklyn Andracke postanowiła uczcić swoje urodziny z zupełnie obcym człowiekiem... – Każdego czwartku dziewczynka odgrywała swój "rytuał", polegający na pomachaniu Delvar'owi Dopson'owi (kierowcy śmieciarki), choć wtedy jeszcze nawet nie znała jego imienia. Wiedziała tylko, że jej ulubiony kierowca odwdzięczy się tym samym – uśmiechnie się do niej i pomacha. W dniu swoich urodzin Brooklyn postanowiła pójść o krok dalej, obdarowując go kawałkiem urodzinowego ciasta. Delvar był bardzo pozytywnie zaskoczony i tydzień później zrewanżował się upominkiem dla dziewczynki. Wszystko działo się pod okiem czujnej mamy. Morał- dzieci potrafią dostrzec w ludziach coś więcej niż my dorośli, są lekarstwem na nasze uprzedzenia

11 dziwacznych rytuałów, które są odprawiane po dziś dzień (12 obrazków)

Jednym z rytuałów godowych człowieka jest mordowanie kwiatów, a następnie wąchanie ich narządów rozrodczych –
Nie wiem dlaczego, ale mam dziwne wrażenie, że te kaczki są w trakcie wykonywania jakiegoś dziwnego rytuału –
Kocia matka odprawia nad swoimi dziećmi rytuał nadający maluchom moc dziewięciu żyć –
Poranny rytuał gromadzenia mocy –
Źródło: boli.blog.pl
Po miesiącu bezskutecznego  odprawiania rytuałów w celu przywołania deszczu – Szaman wku*wił się i postanowił umyć samochód