Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 135 takich demotywatorów

Możesz mieć "krzywy ryj","figurę tucznika", a nawet jedno i drugie – Ale jeśli będziesz dobrym człowiekiem będę cię szanować
Gdy ktoś naprawdę mnie wkurzy –  JakubI co mi zrobisz lamusie?Na chwilę obecną nic. Zacznę ćwiczyć, zapiszę się na sztuki walki będę to robił, aż nie osiągnę celu, mogą minąć całe lata, a ja sobie nie odpuszczę. Gdy po wielu latach wielu wyrzeczeń i ciężkiej pracy osiągnę to co sobie założyłem i będę najlepszy z najlepszych znajdę cię i ci przyblę tak solidnie, że twój ryj zmieni się diametralnie, bo nie odpuszczę tego, nie dam za wygraną choćby miała minąć cała dekada.ok, zaczynasz mnie przerażać...skończyłem tę rozmowę, do zobaczenia za 10 lat
 –   tymi samymi ustami którymi ucałował Polską ziemię naplułby ci w ryj i wyjebał plaskuna Lubię to, Odpowiedz 1 i min Ryszard Dahms Nie mieszaj Świętego bo twoja śliniąca się i świecąca twarz mówi sama za siebie patologiczny typie
 –  STEFAN GŁOŚNO ROZMAWIA ZE SWOIM ZNAJOMYM PRZEZ TELEFON. NIKOGO NIE OBCHODZI TWOJE ŻYCIE, STEFAN. NIKT CIE NIE KOCHA. ZAMKNINJ RYJ. NIE BĄDŹ PIZDĄAKCJĘ ZAMKNIJ RYJ, NIE BĄDŹ PIZDĄ SPONSORUJE ZARZĄD KOMUNIKACJI MIEJSKIEJ TWOJEGO MIASTA
Poznajcie 36-letnią Justynę, bohaterkę ostatniego odcinka "Kuchennych rewolucji". Już wiadomo, że odcinek przejdzie do historii – Najlepsze cytaty z odcinka:"Jeden głupi garnek, czy dwa, czy trzy, spowodowały, że zrobiła się tu wielka afera wielkości trzeciej wojny światowej. Ja jestem taką samą jędzą jak ona. Dzięki temu, że jestem s*ką osiągnęłam tyle co ona." - posiada od 10 miesięcy bankrutującą restaurację w Katowicach."Ja to zrobiłam tylko po to, żeby mieć reklamę. To jest mega promocja za darmo praktycznie. Zaraz nie wytrzymam i jej p**ypierdolę, przysięgam! Ona sobie zrobiła moim kosztem takie show, że ja nie wytrzymam. Może ją wyrzucimy stamtąd? Pomóż mi proszę. Wejdź tam i powiedz, że ma wypie*dalać" - skakała rozżalona do przyjaciela we wnętrzu auta, szarpiąc za nagłówek.Po czterech tygodniach restauracja została zamknięta. Żal Wam Justyny?
 –
- Jakby pies upadł i sobie ten głupiryj rozwalił –
Szczerość tak bardzo niedocenianaw dzisiejszych czasach –  Kelner! Jakies g#wnojest w mojej zupie! -Przygodykelnera-mizantropaAndrzejaJest w porzoTo tylko Panaryj się odbija
Nie wiem, o co chodzi... –
 –  Zaczepianie kobiet (jakichkolwiek) w holu ubikacji skutkuje kulturalnym ciosem w ryj przez pana Zenka Pan Zenek jest młodszym kierownikiem szatni
Ale jak ci ktoś ryknie:"Zamknij ku***wa ryj" to wieje grozą –
Lustereczko powiedz przecie: czyj ryj najpiękniejszy na świecie? –

Z pamiętnika żonatego mężczyzny:

Z pamiętnika żonatego mężczyzny: – PONIEDZIAŁEK 07.06.Żyję. Wciąż żyję. Mój lekarz mówi, że to cud. Wczoraj pokłóciłem się z żoną. Smęciła mi i smęciła to jej powiedziałem w końcu:- Gadaj sobie do woli. Mnie to i tak lewym uchem wpada, a prawym wypada.Dziś lekarz założył mi opatrunek na prawe, a żona powiedziała, że mi już teraz nic nie wypadnie. Do lekarza ze mną poszła cholera jedna. Przy okazji tego ucha o niestrawności mojej żeśmy gadali i lekarz mnie pyta:- A zgagę Pan ma? No to mu mówię: - A co nie widać?Tylko po cholerę się na nią patrzyłem? Tym razem unik się nie udał i dodatkowo szycie brwi miałem.SOBOTA 12.06Szczerość jest przereklamowana. Z babami nie ma co szczerze w ogóle gadać. Wczoraj mojej żonie przyszło na jakieś czułości. Leżymy sobie, a ona do mnie z tekstem:- Ty w ogóle nie jesteś o mnie zazdrosny!- Jestem....- Ciekawe, a co byś pomyślał, jakbyś się dowiedział, że cię zdradziłam z twoim najlepszym przyjacielem?!- Że jesteś lesbijką...Brew nie zdążyła się zagoić. Miałem drugie szycie i o dwa szwy więcej. Do trzech razy sztuka?PONIEDZIAŁEK 28.06.Facet to nie powinien okazywać swojej radości. Byłem na imprezie z kolegami. Impreza jak impreza. Trochę popiliśmy, rozochocony wróciłem do domu. Trochę nawalony i radosny. Chciałem się podzielić tą radością więc klepię starą w dupsko z uśmiechem i wołam:- Ty jesteś następna grubasku ...Nie zdążyłem dokończyć zdania, a ze szpitala dopiero dziś mnie wypisali.SOBOTA 03.07.W poniedziałek idę do dentysty zobaczyć, czy implant jedynki mi się będzie trzymał. A wszystko przez te perwersje. Że też ludziom takie durnoty do głowy przychodzą. Wracam zrąbany z pracy, żryć się chce, wchodzę do chałupy, a moja stara stoi w drzwiach sypialni, oparta o futrynę, cała w lateksie i kręci pejczem. To się pytam:- Co na obiad Batmanie ?!!Obiadu nie było, a przynajmniej ja nie miałem, obudziłem się dopiero dziś po śniadaniu.CZWARTEK 08.07.Czas to ma destrukcyjny wpływ na moją osobę. Dziś dostałem w ryj za spóźniający się zegar. Czy to do cholery moja wina była, że się spóźnił?Wchodzę do domu, a żona mi od drzwi smęci:- Wiesz, dziś jak przechodziłam w przedpokoju to zegar spadł tuż za mną.- Zawsze się spóźniał - odpowiedziałem szybko.Kurde, za szybko. A niby czas to pieniądz. Mnie to kosztowało pięć stów za remont górnej trójki.PIĄTEK 16.07.Czy wszystkie kobiety mają kompleksy na tle cycków? Wczoraj kupiłem parę płyt DVD. Mieliśmy z kumplami wieczorem pooglądać u Zenka.Żona się pyta po cholerę kupiłem płyty skoro DVD nie mam? No to ja się zapytałem po cholerę kupuje staniki? Ta brew to mi się chyba nie zagoi. ??????WTOREK 20.07.Ja to kobiet nigdy nie zrozumiem. Na przeprosiny za te staniki kupiłem żonie kwiaty. Wchodzę do domu. Całuję ją w policzek z uśmiechem. Wręczam kwiaty, a ta drze się na mnie:- Tak, Tak! Teraz może będę nogi rozkładać przez tydzień??? Co???!!!Na to ją pytam grzecznie: - A dlaczego? To wazonów już nie mamy??No i za kwiaty dostałem po ryju. Teraz wiem czemu faceci nie kupują żonom kwiatów. Mają kurde rację!
Dalej uważasz, że jest ci źle? –  Miałam iść na zakupy. W głowie miałam plan: Tiger, H&M, a potem jedzenie w knajpie. iPod włączony na "full volume". Nie wiem czemu, włączyła się Marika, ale byłam zbyt leniwa, żeby zmienić kawałek. Przy spożywczaku stoi starsza pani z dwoma bukietami. Mały - z nasturcji, większy - z polnych kwiatów. W tym piwonie, które zawsze kojarzyły mi się z moją babcią. Pani spojrzała na mnie: - A stoję tak, może kto kupi... - uśmiechając się niepewnie, wyraźnie zawstydzona. Tak, jakby te kwiatki to było coś, czego trzeba się wstydzić.- Ile kosztują? - spytałam, nie chcąc jej urazić. - Ojej, no nie wiem... Najmniej to chyba złotówkę. Najwięcej to chyba trzy złote. Wiesz córeczko, ja nie wiem, ile kosztują takie kwiatki. To z działki takie byle co. Trzy złote za te dwa razem może? Albo dwa? Dwa złote?DWA ZŁOTE.Mokrą szmatą w pysk. Witamy w prawdziwym świecie, pustaku. Myślisz, że masz gorszy dzień, że ci smutno, że nikt cię nie kocha, jesteś gruba, nie masz iPhone'a 6, ani buldożka francuskiego, a przecież byłabyś taką dobrą matką. Wieczorem wrócisz do dwupokojowego mieszkania na strzeżonym osiedlu i opowiesz komuś przez Skype'a, jak przez pół dnia odkopywałaś się z maili, potem zjadłaś burgera na lunch, ale sama musiałaś go sobie zrobić i w dodatku był mrożony. Potem napijesz się kilka łyków wina, które rano będziesz musiała wylać do zlewu, bo żywot zakończy w nim cała rodzina muszek-owocówek i położysz się spać w świeżo wymienionej pościeli z Zara Home. Wstaniesz rano, poćwiczysz jogę albo inny pilates, na YT obejrzysz nowy haul zakupowy na kanale laski, której nie znasz i w sumie gówno cię obchodzi, co wklepuje w ryj, ale patrzysz, bo wydaje ci się, że yerba z internetowego sklepu ze zdrową żywnością jest wtedy mniej gorzka i pasuje do twojego chleba-tekturki, posmarowanego pastą z tuńczyka, przywiezionej z ostatniej wycieczki zagranicznej. Postoisz chwilę przed szafą, marszcząc brwi, wkurzając się, że nie masz się w co ubrać, bo wszystko jest na ciebie za duże, dlatego że mniej żresz i zapominasz, że jeszcze dwa lata temu, siedząc w samej bieliźnie, przypominałaś ludzika Michelin. Znowu za późno wyjdziesz z domu, więc zaklniesz szpetnie pod nosem, czekając na windę, na co obruszy się sąsiadka stojąca obok z psem, który ostatnio przestał trzymać mocz i leje między 2 a 3 piętrem. Wciskasz guzik kilka razy, myśląc, że to coś da. Drugą ręką starasz się rozplątać słuchawki. Przypadkowo wrzucasz klucze do głównej kieszeni w przepastnej torbie i po chwili orientujesz się, że przecież musisz sobie nimi jeszcze bramkę otworzyć, więc grzebiesz w tym syfie, macasz dno, które wciąż pamięta plażę w Sopocie i piach włazi ci pod wypielęgnowane paznokcie. Znajdujesz, otwierasz, wychodzisz do ludzi. Widzisz tramwaj i próbujesz dojrzeć numer, ale słońce świeci ci prosto w oczy. Biegniesz więc na wszelki wypadek i wsiadasz do tego ze skróconą trasą. Wściekasz się. Wysiadasz na kolejnym przystanku i łapiesz kolejny, jadący w dobrym kierunku. Jest miejsce siedzące. Dwa miejsca. Obok ciebie siada żulian, a jego torba w kratę muska twoją napiętą łydkę w nowych spodniach, kupionych na wyprzedaży w sieciówce. Docierasz do pracy, robisz sobie kawę, otwierasz maila i odpalasz fejsa. Scrollujesz przez kolejnych kilka godzin. Od stukania w klawiaturę drętwieje ci prawy nadgarstek, a w lewej dłoni łapie cię skurcz kciuka. Pośmiejesz się z suchych żartów koleżanek z pracy, wyślesz grafikom kilka poprawek od Klienta, przypalisz sobie croissanta na drugie śniadanie i zjesz z przesadnie drogim dżemem z wiśni, w którym więcej jest cukru niż owoców. Zrobisz jeszcze kilka ważnych rzeczy, bez których bieguny ziemskie zamienią się miejscami, a z instagrama znikną wszyscy twoi followersi. Wyjdziesz z zamiarem wydania milionów monet na szmaty szyte w Bangladeszu i kolejny zszywacz w kształcie żaby z wystawionym językiem. Spotykasz starszą panią z dwoma bukiecikami i przekrwionymi oczami, która wykręca z ciebie śrubki krótką wymianą zdań, bo przecież spieszysz się na zajęcia z tańca.W portfelu miałam tylko dychę. Wręczam ją staruszce. Cofa chudą dłoń, którą wcześniej wyciągnęła w moim kierunku i zaczyna tłumaczyć, że to za dużo i że ona nie chce, bo będzie miała wyrzuty sumienia. W końcu udaje mi się ją przekonać. Łamiącym się głosem dziękuje mi, oczy zachodzą jej łzami, pyta o moje imię. Obiecuje, że będzie się za mnie modlić do końca życia, nawet jeśli niewiele jej go zostało.Rozryczałam się kilka kroków dalej.#MieszkankaWarszawy
Na laski Sebków trzeba uważać –  Elo suko Widzęlajkujesz zdjęcia mojegochłopaka!Uważaj na słowa. Lajkuje aco?Już Ci mówię co! WypatroszęCię laska! może nie wglądamale wychowałam się nagrochówie!wiesz jak na mnie mówią nadzielni?Nie wiem, po imieniu? xDEj szmatu zważaj na słowa!Mówią na mnierozjebywatorka lajkującychchłopaka szmat!Hahahaha co? próbujeto przerawićja Cię przetrawię zaraz. Bułałokieć kołowrotek na ryjdostaniesz! Pamiętaj bułapięta i nie ma klienta!Dobra ja spradam Miłego dniaDobra ja spradam *JMiłego dniahahahah myślisz żezdobędziesz jego sercejednym lajkiem? hahahahaśmieszysz mnie! On jest całymój!20:13no proszę odlajkuj tozdjęcie... nie chce żebyciebie kochał zamiast mnie
Spanie na łyżeczkę:Dla niej: słodko, ciepło, wygodnieDla niego: ryj cały we włosach, ręka do amputacji i kłopotliwy drągal –
Święta 1972 –  W tym roku na każdego obywatela przypada pół świni, a jak komuś mało to może dostać jeszcze po ryju
Jak ktoś cię wku*wi, policz do 10. Jak będziesz przy 8 - j*bnij go w ryj, nie będzie się tego spodziewał –
I gdzie tu logika? –  Pies~Najlepszy przyjacielczłowieka-Zawsze wiernyKocha bezwarunkowo-zajmuje niewieleprzestrzeni-Dobrze wychowany jestspokojny i nie szczeka nanikogo-Ma śliczne miękkiefuterko-Każdy jego odgłos jestprzyjemny-Pozostawiony sam nasam jest smutny iprzygnębionyJest inteligentny-Wszyscy go kochająNie możnawchodzić z nimdo sklepuDziecko-Nie nadaje się ani naprzyjaciela ani nakumpla~Kocha tylko jak kupiszmu lizaka-Wózek z nim zabierapołowę przestrzeni wsklepie-Drze ryja bez przerwy-Po wypuszczeniuwózka biega gdziepopadnie-Wielka łysa glowa,krzywy ryj, obsranytylek-Każdy jego odgłoswywołuje odruchywymiotne-Pozostawiony samdrze ryja i beczy-Nie wie co się wokółniego dzieje-Adorują go jedynie tępemaciory z instynktemmacierzyńskimSą wpuszczane dosklepu bez problemu
 –