Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 16 takich demotywatorów

W miejscu, gdzie doszło do tego, siedziało dwoje uczniów. Na szczęście nikomu nic poważnego się nie stało, a sala, w której doszło do tego incydentu została wyłączona z użytkowania – Jak poinformowali portal "Spotted Lublin" uczniowie szkoły, nie był to pierwszy taki przypadek: w placówce już wcześniej miało się zdarzać, że tynk odpadał z sufitu.Dodatkowo jak przekazał informator dla TVN24, dyrektorka nie wykazywała zainteresowania stanem zdrowia ucznia. Twierdził, że miała "przejmować się zdjęciami, które krążyły w internecie".Dyrektorka szkoły, odnosząc się do zarzutów, twierdzi, że część uczniów robi to, aby uderzyć w dobre imię szkoły, przekazując nieprawidłowe informacje Literacka Nagrada NoPolacy witod majerdokonania poctyckicFot. Spotted Lublinl75
Teraz broni się go, że działał wg ówczesnych procedur. Te nie były doskonałe, bo skąd Kościół 50 lat temu mógł wiedzieć, że pedofilia i ukrywanie sprawców są złe – Jednak mur runął. Pokazuje to jak w zaparte szli przedstawiciele Kościoła. Okłamywali nas. Dziś mówią, że to żadna nowość, że już te dokumenty były badane. To dlaczego nikt nie przedstawił wniosków? Oczywiście w tym świetle kard. Dziwisz całkowicie traci wiarygodność. Wobec czego można domyślać się, że obecne afery to tylko czubek góry lodowej.
 –
Będąc 21-letnim rekrutem w brytyjskiej armii Bear Grylls runął na ziemię z wysokości prawie 5 kilometrów z powodu zepsutego spadochronu. Znany dzisiaj z telewizji bohater programów survivalowych mógł według lekarzy już nigdy nie stanąć na własnych nogach, tymczasem Grylls dwa lata po wypadku wspiął się na Mount Everest –
Czasem tak bardzo nie chcesz by twój domek z kart runął, że nie dostrzegasz szansy ich rozdania –
Wykorzystał to Wiesław Gołas, który pod chwilową nieobecność Pokory przybił je gwoździami do podłogi. Przyszedł Pokora z tacą w ręku, by wejść na scenę, wsunął sandały i ... runął prosto do stóp przerażonego Romulusa (Jana Świderskiego). –

Głos rozsądku:

 –  Do lewicowych, progresywnych aktywistów!Ode mnie, geja i Polaka!***To wy jesteście w błędzie.Jesteście w błędzie nie dlatego, że macie inne poglądy niż ja, czy mój krąg przyjaciół - #różnorodność poglądów jest potrzebna. Jesteście w błędzie, bo nie rozumiecie ani przeszłości, ani teraźniejszości. Z tej pierwszej wyciągacie błędne wnioski, a wobec tej drugiej macie szaleńcze oczekiwania.Nie rozumiecie przeszłości, bo myślicie, że to parady i szokowanie cokolwiek wywalczyły. Że "Stonewall" i inne zamiaszki, rozróby, że to dało nam, osobom nieheteroseksualnym prawa! Wydaje się wam, że kloszardzi obskurnych dzielnic San Francisco rzucający cegłami w policjantów zmienili podejście społeczeństwa do osób LGBT. Myślicie, że najpierw były parady lat 60tych i 70tych, a potem jakaś nagła rewolucja i zmiana nastrojów! A było dokładnie odwrotnie: najpierw zmienił się świat, a potem zmieniła się sytuacja osób homoseksualnych.Najpierw była wojna, która kompletnie zmieniła Europę i Amerykę. Runął dawny porządek świata i dawne autorytety. Naprzód poszła nauka: ludzkość poleciała na Księżyc, codziennością stały się antybiotyki, udoskonalano antykoncepcje. Kobiety, które podczas wojny pokazały, że są samodzielne, przestały być głównie żonami i matkami. Powstały pierwsze systemy ubezpieczeń i nowoczesna pomoc socjalna, która usamodzielniła pp części ludzi. Zmieniła się sytuacja mieszkaniowa - można było mieszkać w pojedynkę lub z partnerem, zapraszać obcych, randkować - wiele osób przeniosło się do anonimowych miast. Rodzina zmieniła swój charakter na "atomowy", nuklearny.Ze względu na te zmiany obniżyła się kontrola społeczna (czasem słuszna, często opresyjna), jaka wcześniej wisiała nad jednostką, a zwiększyła sie osobista wolność. Stopniowo zmniejszył się też wpływ i autorytet religii. I na sam koniec pojawiły się parady. Kiedy wystartował ruchy LGBT, świat był już inny i wystarczyło zmienić niewiele. Pomyślcie - jeszcze w latach 40tych te same marsze byłyby rozpędzone pałami i strzałami z karabinów. Ba! Nigdy by nawet się wtedy nie zebrały. To przez te kilka dekad zmienił się świat i to wszystko!Parady nic nie zmieniły! Były tylko wisienką na torcie, a wy teraz wciskacie wszystkim wisienkę, nie mając tortu!Tego nie rozumiecie z przeszłości. Teraźniejszość też jest dla was jednak sekretem, bo staracie się stosować metody z przeszłości i z obcych krajów, i dziwicie się, że one w Polsce nie działają. Ponieważ błędnie zakładacie, że szokujące marsze były przyczyną, nie zaś efektem zmiany, maszerujecie od prawie dwudziestu lat po Polsce bez efektu. Lata 60te dawno minęły, a wy ciągle w nich tkwicie. I do tego tkwicie w latach 60tych Europy Zachodniej i Ameryki, a Polska to nie Niemcy i Polska to nie wujek Sam.Polska jest jak konserwatywny ojciec. Ten ojciec jest zawsze strasznie uparty, często wkurzający i czasem niesprawiedliwy. Ale plucie mu w twarz i wyśmiewanie się z niego nic wam nie da. Z takim ojcem można wiele osiągnąć, ale tylko po dobroci. Taki ojciec musi zacząć najpierw swojego syna szanować, zanim zobaczy świat z jego perspektywy. A wy jakimi jesteście synami? Wy chcecie wszystkiego zaraz, już i teraz, i nawet nie umiecie podziękować.I nie cieszcie się zbytnio na sankcje i przymusy zagraniczne. Nawet, jeśli wam sypną jakieś okruchy, to się nimi długo nie najecie. Bo jeśli zmiana nie przyjedzie oddolnie, a z góry, to nie będzie trwała. To co narzucone może w każdej chwili zostać odrzucone. Zamiast więc paradować w para-religijnych procesjach z waginą w miejscu monstrancji, zajmijcie się budowaniem pozytywnego image'u. Wiem, że to męczące, ale wszystko co wartościowe, jest męczące!***Do StopBzdurom!Nikt nie ma prawa kraść, a wy co robiliście z rejestracjami samochodowymi?Nikt nie jest ponad prawem, a wy jak zachowywaliście się wobec policji?Nikt nie ma prawa nikogo bić, a wy co zrobiliście wolontariuszowi na ulicy?To wy zaatakowaliście pierwsi, teraz udajecie zdziwienie.Przestańcie używać osób LGBT jako tarczy! Jesteśmy ludźmi, nie mięsem armatnim!***Do zwykłych ludzi!Przemoc nie jest wyjściem! Chuligani nie mają prawa atakować legalnych, pokojowych demonstracji LGBT!Demonstranci LGBT nie mają prawa atakować policjantów!Nie dajcie się tym, którzy chcą eskalacji konfiktów, chaosu, przemocy!Nie dajcie się wykorzystywać anarcho-komunistom i ich płytkiej narracji o rewolucji. Dla rewolucji ludzki ból i cierpienie to tylko środek do celu!Jestem gejem, popieram związki partnetskie i chcę tolerancji. Ale droga do tolerancji prowadzi przez wzajemny szacunek i dialog.#StopPrzemocy #EndViolence #tolerancja
I ten bastion runął –
2 października 1986 roku o godzinie 17:30 czasu lokalnego w trakcie trzeciej i tym samym ostatniej misji rozpylania mieszanki dezaktywacyjnej na dach maszynowni bloku IV Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej – Śmigłowiec Mi-8 MT rozbił się wskutek uderzenia łopat wirnika w liny dźwigu i runął kilkanaście metrów od Sarkofagu stając w płomieniach. Pomimo natychmiastowej pomocy nikt z załogi nie przeżył 2 października 1986 roku o godzinie 17:30 czasu lokalnego w trakcie trzeciej i tym samym ostatniej misji rozpylania mieszanki dezaktywacyjnej na dach maszynowni bloku IV Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej – Śmigłowiec Mi-8 MT rozbił się wskutek uderzenia łopat wirnika w liny dźwigu i runął kilkanaście metrów od Sarkofagu stając w płomieniach. Pomimo natychmiastowej pomocy nikt z załogi nie przeżył
Norwegowie udostępnili nagranie z dramatycznego upadku Andreasa Stjernena – Do upadku doszło na początku lutego na treningu przed konkursem drużynowym w fińskim Lahti. Stjernen stracił równowagę w powietrzu i runął na zeskok. Po tym jak skoczek ogłosił, że kończy karierę, Norwegowie zdecydowali się opublikować film z tego zdarzenia
0:16
Runęło 9 tysięcy beczekz bourbonem – Na szczęście w budynku nie było nikogo, kiedy runął dach i ściany. Jednak straty materialne mogą być spore. Szacuje się, że na ziemię spadło 9 tysięcy beczek z leżakującym w nich bourbonem.Zawaliła się niemal dokładnie połowa budynku. Mieścił on 20 tysięcy beczek. Każda z nich ma pojemność 200 litrów i waży 250 kilogramówTo gorsze niż atak nuklearny...
30. rocznica katastrofyw Lesie Kabackim"Dobranoc, cześć, giniemy" – To była największa katastrofa w dziejach polskiego lotnictwa. 30 lat temu, w sobotnie przedpołudnie 9 maja 1987 r., samolot Ił-62M "Tadeusz Kościuszko" runął na Las Kabacki. Zginęły wszystkie podróżujące nim 183 osoby. Szczątków wielu z nich nie zidentyfikowano
Zaledwie 17-letnia dziewczyna stanęła przed najtrudniejszym z możliwych wyborów: musiała wybrać albo własne życie, albo życie jej dziecka – Nastolatka mieszkała w małej miejscowości Pocatello w stanie Idaho w USA. Była typową nastolatką - radosną, choć ze swoimi problemami, zakochaną, nieco zwariowaną i pełną planów na przyszłość. W ciągu zaledwie kilku dni jej świat runął w gruzach.Jenny była bardzo zakochana w Jasonie. Cały wolny czas spędzali razem i ostatecznie to on ją przekonał do pójścia do lekarza. Jenny od kilku dni miała bardzo silne bóle głowy. Badania wykazały, że siedemnastolatka miała w mózgu 2-centymetrowy guz. Potem przyszedł prawdziwy szok - to był rak.Potrzebna była natychmiastowa chemioterapia. Rodzina, przyjaciele, Jason - wszyscy wierzyli w to, że Jenny wyzdrowieje. Wtedy lekarze odkryli coś jeszcze.Chora na raka nastolatka była w ciąży! W tej sytuacji wybór był tragicznie trudny. Jeśli Jenny przerwałaby chemioterapię, przegrałaby walkę z rakiem. Jeśli jednak nie przerwałaby agresywnego leczenia, jej dziecko nie przeżyłoby.Jenny nie wahała się. Przerwała chemioterapię, choć ryzyko, że umrze przed porodem, było bardzo duże.Kilka miesięcy później na świecie pojawił się jej synek, Chad Michael.Jason wspomina, że gdy Jenny przytuliła ich synka, wyszeptała: "Zrobiłam to! Spełniłam mój obowiązek." To zdanie mówi wszystko na temat tego, czy nastolatka może być dobrą matką. Wiek tak naprawdę niewiele tu znaczy...Sześć dni po porodzie Jenny opuściła szpital wraz ze swoim synkiem. Trzymała go w ramionach, gdy zmarła dwanaście dni później.Pogrzeby z natury są smutne i bolesne, ale ten był zupełnie wyjątkowy. To niesprawiedliwe, że umarła dziewczyna, która powinna jeszcze mieć przed sobą całe życie. To niesprawiedliwe, że dziecko zostało bez matki.
Dzielna 13-latka opiekuje się całą rodziną.Większość jej rówieśników właśnie wyjeżdża na wymarzone wakacje, ugania się za piłką, jeździ na rowerach lub leniuchuje na basenach – Ania z malutkiej Woli Otałęskiej na Podkarpaciu nie ma tak beztroskiego dzieciństwa. Właściwie nie ma go w ogóle, musiała szybko dorosnąć. Ale wielu mogłaby nauczyć, czym jest wielka miłość i poświęcenie.Poukładany świat rodziny Gryglewskich runął wraz z nagłą chorobą pani Ewy. Nie pomogli ani lekarze, ani pielgrzymka i modlitwy o cud w Sokółce. Kobieta przegrała wyczerpującą walkę z rakiem piersi. Odeszła tuż przed Bożym Narodzeniem w 2013 roku. 60-letni tata Ani cierpi na chorobę Parkinsona. W domu jest też 9-letnia niepełnosprawna siostra Agnieszka, której we wszystkim trzeba pomagać. Ania sama wzięła na swoje barki wiele obowiązków i została prawdziwą gospodynią w domu. Nie potrzebuje nawet budzika. O piątej rano jest już na nogach. Wkłada gumowe kalosze i rusza na obrządek w gospodarstwie.– Długo płakałam i miałam żal do całego świata. Mama była wyjątkowa. Tuliła, pocieszała, wymyślała najfajniejsze zabawy. Nawet gotowanie w kuchni było wielką przygodą
Mit o niegościnności Polaków runął z hukiem. Młoda Syryjka w kilku słowach obnażyła manipulacje. Czy w ŚDM media przestaną wreszcie kłamać? – Tak, wśród Syryjczyków dotkniętych boleśnie tragedią wojny są patrioci. Są ludzie, którzy nie chcą opuszczać ojczyzny w chwili, gdy dogorywa ona pod naporem bomb. Uderzyła mnie dziś krótka, przypadkowa rozmowa reportera wyemitowana na żywo w TVN24. Dziennikarz podszedł do pięknej, roześmianej dziewczyny stojącej w towarzystwie jej radosnych rówieśników. Gdy na pytanie „where are you from” odpowiedziała: „z Syrii, z Aleppo”, reporter wpadł w konsternację. Z przejęciem zapytał o sytuację w jej kraju. Nie jest bezpiecznie. Ale tam żyjemy, nie mamy innego wyjścia. Musimy się uśmiechać. Co innego mamy robić? Módlcie się za nas. Ta kilkuminutowa rozmowa mówi wszystko. Zderzenie tysięcy silnych, młodych, muzułmańskich mężczyzn „uciekających przed wojną” z tą kruchą, delikatną dziewczyną, kochającą swój kraj, uświadamia naprawdę bardzo wiele… Chrześcijanie prześladowani w Syrii mają realne schronienie w katolickich wspólnotach w swoim kraju. Taką samą opieką i serdecznością zostali otoczeni
Znasz to uczucie, gdy ciężko pracowałeś – jednak przez drobny błąd cały plan runął? Znasz to uczucie, gdy ciężko pracowałeś – jednak przez drobny błąd cały plan runął?

1