Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 28 takich demotywatorów

Niewinni czarodzieje –  Nie rozumiem o co ta cała awantura w PiS o Wąsika i Kamińskiego.Skoro Adrian i jego koledzy uważają, że obaj są niewinni to dlaczego nie mogąsiedzieć w więzieniu?Przecież powszechnie wiadomo, że w więzieniach siedzą sami niewinni ludzie.Poza tym jak pokazuje historia po wojnie również nie było winnych zbrodni -wszyscy tylko wykonywali rozkazy.CJ
"Wykonywałem tylko rozkazy"? –  NREXHO
Najbardziej propolskifilm w XXI wieku – Czego o Polsce i Polakach dowiadujemy się z filmu?1. Straż Graniczna - chłopaki wykonują ciężką robotę, strzegąc granicy, wypychają migrantów, także kobiety i dzieci na białoruską stronę, ale taka robota, takie rozkazy. Nie czują się z tym dobrze, więcej piją. Są pojedynczy wredni osobnicy, ale nie znajdują poklasku u kolegów. Zmieniają się i jeden ze strażników pozwala odjechać rodzinie nakrytej w busie. Tego samego strażnika widzimy na koniec filmu jak na granicy polsko-ukraińskiej pomaga uchodźcom.2. Aktywiści - fantastyczni Polacy bezinteresownie pomagający ludziom zagubionym, zmarzniętym, chorym.3. Mieszkańcy Podlasia, trochę zdezorientowani, wystraszeni ale dzielący się z uchodźcami wodą, jedzeniem. Wprawdzie jeden z rolników powiadamia straż graniczną, ale czy  jest w tym coś specjalnie dziwnego czy pejoratywnego?Reasumując: Polska to kraj na ogół dobrych ludzi, ze strażą graniczną, która pomimo ludzkich rozterek twardo strzeże granicy. To dobra reklamówka naszego kraju LA LA80pikplustiffNYFF61FILM AGNIESZKI HOLLANDZIELONAGRANICAPOMAGANIENIE JEST NIELEGALNE
Witam wszystkich nowych na pierwszych zajęciach, które w przyszłości będziecie często powtarzać. – A teraz powtarzajcie za mną "Wykonywałem tylko rozkazy!" CJAPOLICJAPOLICJAPOLICJALICJAPOLICPOLICJAPOLICJAPOLCJA JAPOLICJALekcja 1"wykonowyłemtylko rozkazy"POLICPOLICJACENTRUMPOLICAPA
Tymczasem nie-Rosjanie pracujący w Rosji otrzymują rozkazy mobilizacyjne, mimo że rzekomo częściowa mobilizacja się zakończyła i pomimo braku rosyjskich paszportów –
Z pewnością jest to odpowiednia osoba do tej roli. Dla przypomnienia jej słynny komentarz: – "KURWA !!!!!!!!!! Kurwaaaaa !!!!!!!!!!!!!!!! Co tam się dzieje !!!!!!!! To jest kurwa "straż graniczna" ????? "Straż" ?????????? To są maszyny bez serca bez mózgu bez NICZEGO !!!Maszyny ślepo wykonujące rozkazy !!!!! Kurwa !!!!!! Jak tak można !!!!!!! Boli mnie serce boli mnie cała klatka piersiowa trzęsę się i ryczę !!!!!!! Mordercy !!!!! Chcecie takiego rządu wciąż ????? Który zezwala na takie rzeczy wręcz rozkazuje tak się zachowywać ??????? Kurwaaaaaaaa !!!!!!!"
Niemiecki prawnik i filozof Gustav Radbruch stworzył formułę nazwaną później jego nazwiskiem. Była wykorzystywana podczas sądzenia niemieckich zbrodniarzy w Norymberdze, gdy ci tłumaczyli się,że tylko wykonywali rozkazy. – Niestety, można ja również zastosować dzisiaj do żołnierzy rosyjskich popełniających niewiarygodne bestialstwa w Ukrainie. Formuła brzmi: "Jeśli norma prawna w drastyczny sposób łamie podstawowe normy moralne, to nie obowiązuje". Zatem wykonywanie rozkazów nie może być uzasadnieniem takich czynów
 –  Jestem afroamerykaninem i zostawałem wielokrotnie zatrzymywany przez policję czy to w bogatych dzielnicach czy slumsach, redneckich osiedlach i wiejskich drogach. ZAWSZE będąc pod lufą, czasem więcej niż jedną. Byłem przeszukiwany i wypytywany, czasami godzinami. Ale nigdy nie doświadczyłem żadnej agresji. Dlaczego? Ponieważ dokonywałem tylko jednego wyboru, USZANOWAŁEM ICH AUTORYTET, uszanowałem ich rozkazy. Wolałem odejść w spokoju, podając sobie ręce niż skończyć w czarnym worku. Policjanci mają tylko jeden cel. Żeby wrócić do domu, do swojej ukochanej rodziny po zakończeniu zmiany. Gdyby większość amerykanów miała takie samo podejście świat wyglądałby inaczej
Statek pasażerski SS Warrimoo cichutko ciął sobie fale Pacyfiku na swejdrodze z Vancouver do Australii – Nawigator właśnie skończył ustalać pozycję na podstawie gwiazd i w te pędy pobiegł do Kapitana Johna DS. Phillipsa. Warrimoo znajdował się na pozycji: szerokość 0º 31' N i długość 179 30' W. Był 31 grudnia 1899.Z wypiekami na twarzy nawigator spytał: "Czy wie kapitan co to znaczy?""Jesteśmy tylko parę mil od równika i linii zmiany daty!" wtrącił śmiało pierwszy oficer Payton.Kapitanowi zabłysła tylko iskra w oku i wydał stosowne rozkazy. Miał na tyle poczucia humoru, by wyczuć nadarzającą się okazję zapisania się w annałach historii być może nie tylko morskiej.Kurs został zmieniony, silnik i śruba nasmarowana, a z nawigatorów wyciskano siódme poty zdolności ustalania pozycji. Cicha i spokojna pogoda tylko pomagały.Równo o północy SS Warrimoo 31 grudnia 1899 znalazł się dokładnie na przecięciu równika i linii zmiany daty.Konsekwencje?Przednia część (dziób) statku znajdowała się na półkuli południowej w środku lata.Tył (rufa) znajdował się na półkuli północnej w środku zimy.Data w rufowej części statku to 31 grudnia 1899.W części dziobowej (przedniej) był to 1 stycznia 1900 roku.Ten statek był więc nie tylko w:Dwóch różnych dniach,Dwóch różnych miesiącach,Dwóch różnych latach,Dwóch różnych porach rokuAle w dwóch różnych stuleciach - wszystko w tym samym czasie!

Jak wojewodowie stawiają dziesiątki łóżek covidowych w kilka godzin

 –  Paweł Reszka2 grudnia o 22:59 ·Konstrukcje z dyktyDyrektor szpitala dostaje polecenie od wojewody: „Zorganizować 42 łóżka covidowe”. Mail przychodzi o 18.00. Termin wykonania upływa o północy.Dyrektor przeczytał wiadomość i zwołał nocną naradę z prawnikami. Pytał ich, czy może odmówić: „Decyzja była absurdalna, nie możliwa do wykonania”. Prawnicy orzekli, że odmówić nie ma prawa. Może się odwołać, ale to wcale nie zwalnia go z natychmiastowego wykonania zadania. Nawet jeśli jest ono awykonalne.- Następnego dnia rano jechał pan po bandzie. Powinien pan mieć 42 łóżkowy oddział!- Ale nie mogłem go mieć. On nie istniał.- Praktycznie nie istniał, a statystycznie?- Cóż. Skoro wojewoda wydał decyzję z terminem natychmiastowej wykonalności, to w statystyce łóżka się pojawiły.***Dyrektor (przy okazji lekarz specjalista chorób wewnętrznych) nazywa się Jarosław Rosłon, szefuje Międzyleskiemu Szpitalowi Specjalistycznemu. Zgodził się ze mną rozmawiać (aczkolwiek niechętnie: „żebym nie zaszkodził szpitalowi), gdy powiedziałem, że mam jego korespondencję z wojewodą dotyczącą sprawy.Cała rozmowa jest na polityka.pl (https://www.polityka.pl/…/1981304,1,jak-stworzyc-z-niczego-…) i mówi wiele o tym jak funkcjonuje system ochrony zdrowia w pandemii.To co się przydarzyło dyr. Rosłonowi nie jest wypadkiem przy pracy. To reguła.Ciechanów miał nagle „stworzyć” 78 łóżek covid plus (20 listopada, wykonanie 20 listopada). Ostrołęka 150 łóżek. Decyzja 6 listopada, realizacja za trzy dni. Podobnie Siedlce, podobnie Pruszków…Akcja oczywiście wychodzi poza Mazowsze, ma zdecydowanie zasięg ogólnopolski. Zapachniało Gogolem 2020.***Każde postanowienie wojewody, czy ministra wpływa doskonale na statystykę. Dziś na Mazowszu mamy 5377 łóżek dla zakażonych. Wolnych jest ponad 2, 5 tysiąca. Pytanie tylko ile z nich to łóżka realne, a ile to łóżka papierowe?Każde postanowienie niesie też za sobą pozastatystyczne konsekwencje.Żeby być w zgodzie z literą prawa dyrektor powinien wywalić z jakiegoś oddziału 42 pacjentów, zmienić jego nazwę na covidowy. Brak śluz, przebieralni, przeszklonego personelu groziłby zakażeniem i paraliżem całego szpitala (takie przypadki się zdarzały). No, ale nie mówimy tu o logice, tylko o wykonywaniu poleceń na czas.Są inne skutki. Spójrzmy na chwilę na Szpital Bródnowski. Tu w trybie natychmiastowym kazano „stworzyć” 122 łóżka covid plus, w tym 20 łóżek intensywnej terapii (respiratory, kardiomonitory itd).Bródnowski przed pandemią miał 630 łóżek. Covid wykosił personel (kwarantanny, izolacje), więc zostało łóżek 430. Teraz 122 łóżka będą dla zakażonych.Lekarz z Bródnowskiego: - Będziemy mogli udzielać pomocy pacjentom internistycznym, kardiologicznym, neurologicznym w minimalnym stopniu.***W tym tygodniu mogłem przez chwilę przyglądać się zmaganiom z pandemią z pozycji sanitariusza. Praca sanitariusza pozwala dobrze obserwować - łóżka, wózki pcha się po wszystkich zakamarkach.W czasie dyżuru zrobiłem zdjęcie: ścianka działowa zrobiona z karton – gipsu i metalowych kątowników. Wala się folia, kable od przedłużaczy, wkręty. Fotografia mówi wiele o walce z pandemią.Z góry przychodzą suche, arbitralne decyzje: Dlaczego nikt wcześniej nie wysyła urzędnika do szpitala, żeby zapytał: „Panie dyrektorze potrzebujemy pilnie 100 łóżek. Ile pan może ich stworzyć? Na jakim oddziale? Czy ma pan gdzie przekazać pacjentów? Jakiej potrzebuje pan pomocy? Ile czasu to panu zajmie?”Normalna rozmowa byłaby wskazana, zamiast tego są maile, które streszcza jedno słowo „Wykonać”.Szpitale się burzą, ale jednocześnie kombinują jak mogą, żeby jednak łóżka tworzyć. Dziś w na oddziałach równie często widzi się wkrętarkę co stetoskop. Poczekalnie, hole, recepcje zmieniają się w sale covid plus.Dyrektor szpitala międzyleskiego, gdy już „kupił czas” i wypełnił rozkazy ministra („42 łóżka now!!!”), sam z siebie zaczął budować kolejny oddział covidowy na 102 łóżka.Dlaczego? Bo nie miał gdzie odsyłać zakażonych pacjentów:„Skoro to partyzantka, to ja zapewniam ludziom bezpieczeństwo na swoim terenie”.***Tu jak mantra wraca sprawa Szpitala Narodowego. Wojewoda Mazowiecki wydawał rozkazy tworzenia nowych łóżek covid plus przez cały listopad. Szpitale powiatowe i wojewódzkie budowały konstrukcje z dykty i odsyłały z kwitkiem ludzi chorych na serce, kwalifikujących się do operacji naczyniowych. Szpital – stadion stał pusty. Nie wykorzystywał i nie wykorzystuje do teraz setek łóżek (projektowano go na 1200).Bartosz Fiałek, lekarz pracujący na SOR w Płońsku:- 26 listopada z dyżuru dzwoniliśmy na Narodowy przez 30 minut. Chcieliśmy przekazać pacjenta. Automatyczna sekretarka powtarzała: „za chwilę nastąpi połączenie z konsultantem.” Napisałem do nich na tweeterze: „Odbierzcie”.Narodowy (i inne tymczasowe) – jeśli nie włączą się na serio do walki z pandemią stworzą jeszcze jeden problem. Płacą znacznie lepiej niż normalne szpitale – personel odejdzie pracować tam. To dodatkowo osłabi system. Zwracają na to uwagę dyrektorzy, pisał o tym prezydent Warszawy do premiera. Ktoś ma pomysł skąd wziąć lekarzy, pielęgniarki, ratowników?***Na ostatnim dyżurze miałem wrażenie, że wirus przycichł nieco i w szpitalu zaczęli pojawiać się pacjenci, którzy usiłowali „przeleżeć” w domu choroby, których przeleżeć się nie da.Mój znajomy lekarz, który od lat pracuje w na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym mówi:- Ten tydzień był rzeczywiście spokojniejszy. Ale ta pandemia wystawi nam jeszcze bolesny rachunek: onkologiczny, internistyczny, neurologiczny… wrócą wszystkie choroby, których przez miesiące nie mieliśmy jak leczyć.Dyżur zakończyłem pracę późnym wieczorem. Przedłużyło mi się, bo długo czekaliśmy z pacjentem covidowym na przyjęcie ma oddział. Siedzieliśmy w śluzie asystując choremu człowiekowi. Zamknięci w białe kombinezony. Pięć minut, dziesięć, pół godziny… Doktor – który miał odebrać pacjenta ciągle nie przychodził. Zapomniał o nas? Zasłabł? Ma wszystko w nosie?Kiedy przyszedł byliśmy już bardzo źli. I on to wyczuł.- Przepraszam, że tak długo to trwało…- Bywa…Ale on chciał się wytłumaczyć:- Zgon, przyjęcie, zgon, przyjęcie. I tak cały dzień. Łóżka nie porobione, żarcie z kolacji jeszcze nie sprzątnięte…Paweł Reszka
Boże Narodzenie 1914 roku. Niemieccyi brytyjscy żołnierze ignorują rozkazy swoich dowódców i opuszczają okopy, aby grać w piłkę nożną, palić papierosyi wymieniać się prezentami ze swoimi wrogami. Nie oddano żadnego strzału do 30 grudnia, kiedy to brytyjski dowódca zastrzelił Niemca, aby zakończyć nieoficjalny pokój –

Ważna przestroga w tym trudnym czasie:

 –  Co teraz?Najpierw odetchnijcie głęboko i ostudźcie emocje. Strach, teraz szczególnie wzmożony, jest złym doradcą. Potrzebujemy analizy, diagnozy i współpracy. Dzisiaj Jarosław Kaczyński wezwał w swym oświadczeniu do obrony kościołów, co może doprowadzić do różnych konsekwencji - między innymi powstania bojówek narodowców i spolaryzowania jeszcze bardziej społeczeństwa, więc sugeruję:- NIE DAJCIE SIĘ WCIĄGNĄĆ W TĘ NARRACJĘWładza może pasożytować na podziale społeczeństwa - więc próbuje ustawić jednych Polaków przeciwko innym. Pamiętajcie - inni Polacy nie są naszymi wrogami. Są nimi: chora ideologia, wprowadzanie podziałów, manipulacja, dzielenie nas na lepszy i gorszy sort.- PODSTAWIONE PROWOKACJEMogą pojawić się podstawieni ludzie dokonujący aktów wandalizmu, wmieszani w tłum. Ich celem jest prowokacja - dzięki niej powstanie powód, by stworzyć zagrożenie i tym samym uzasadniać swoje działania. Należy oddzielić ich od pokojowych działań.- NIE NISZCZCIE CZEGOKOLWIEKNie dość, że nie tędy droga, to dodatkowo dalibyście wodę na młyn władzy. Potem w mediach będą to pokazywać i przekonywać ludzi do obrony kościołów, państwa, etc. Nie dajcie im powodu! Ta zmiana będzie ciężka, ale nie musi stać się agresywną wojną domową.- POTENCJALNY LOCKDOWNSpodziewajcie się wkrótce nagłówków, że przez protestujących jest więcej zakażeń. Potrzebują powodu by wprowadzić areszt domowy albo stan wyjątkowy, bo przecież inaczej ludzie będą cały czas wychodzić na ulice. Przygotujcie się na to.- OBECNOŚĆ WOJSKANie bójcie się policji ani wojska - to są pracownicy wykonujący rozkazy przełożonych. Jest ich w Polsce 250 tys., dla porównania Polaków między 20-59 jest ponad 20 milionów. Spokojnie. To są ludzie jak każdy, mają rodziny, poglądy, chcą być godziwie traktowani. Nie atakuj ich, rób swoje.- ODBIERANIE WOLNOŚCIPod pretekstem pandemii albo "ataków na Polskę" potencjalnie będą odbierane kolejne prawa, najczęściej po cichu. Spodziewam się cenzury, kolejnych obostrzeń, godziny policyjnej, może izolowania albo aresztowań. Będą też realizowane własne cele władzy, jak np. ostatni wyrok TK.- STRASZENIE I GROŻENIETo moim zdaniem najważniejsze - nie bój się. To nie jest pierwsza transformacja w najnowszej historii Polski, ale dziś mamy inne warunki geopolityczne i dzięki technologii wszyscy wszystko zaraz wiedzą. Będą Was straszyć, ale to oni się boją, bo za to co robią może ich czekać bardzo słaba przyszłość. Lęk odbiera zdrowy rozsądek, a my potrzebujemy rzetelnej wielowymiarowej analizy i skutecznych działań.Ogarniemy to, Polacy. Mamy 200 lat doświadczenia. ŚciskamMat.
"Pokojowy protestujący" prześladuje czarnoskórego żołnierza za to, że wykonuje rozkazy i chroni okolicę zamiast się do nich przyłączyć – A potem się dziwią, że taki poziom rasizmu jest w USA...

Partia #R Revolution Mariusza Maxa Kolonko okazała się być swoistą sektą, w której oszukiwał i wykorzystywał swoich "wyznawców", którym kazał nazywać siebie "Generałem" i bez słowa sprzeciwu wykonywać wszystkie jego rozkazy

Partia #R Revolution Mariusza Maxa Kolonko okazała się być swoistą sektą, w której oszukiwał i wykorzystywał swoich "wyznawców", którym kazał nazywać siebie "Generałem" i bez słowa sprzeciwu wykonywać wszystkie jego rozkazy – Mariusz Max Kolonko dwa miesiące temu założył partię #R Revolution, która miała zrobić przewrót na polskiej scenie politycznej. Były wielkie plany, szumne zapowiedzi i powoływanie się na rzekomy dwumilionowy elektorat, do którego miał dotrzeć. Dziś wiemy, że nie udało się nawet zebrać wystarczającej liczby podpisów, aby w wyborach wystartować, a więcej światła na to, co działo się za kulisami, rzuca jeden z użytkowników serwisu Wykop o nicku WildAnimal, który w #R Revolution pełnił ważną rolę. A pisze on tak:Witam wszystkich,jako że byłem dowódcą najwyższego szczebla w #R Revolution, chciałbym opisać wam, jak od środka wygląda #R, co tam się dzieje i jak ja na to patrzę z perspektywy czasu..Dużo osób pyta mnie, czy #R to sekta. Ciężko mi odpowiedzieć na to pytanie, ale przytoczę pewną sytuację z mojego życia.Kilka lat temu byłem w Częstochowie na mszy egzorcystycznej, w społeczności mamre. Ktoś mi opowiadał, że są w czasie mszy opętania przez szatana etc. Poszedłem z ciekawości.Warunkiem przystąpienia do mszy była konieczność wyspowiadania się. Bo niby niewyspowiadany byłeś łakomym kąskiem dla szatana. Więc poszedłem do konfesjonału... Ksiądz mówił pięknie, a to co mówił chwytało za serce, aż łzy napływały do oczu. Ale najważniejsze jest to, co mówił. A mówił: Żeby wierzyć, że wszystko to, co się dzieje na mszy, że to wszystko prawda. A jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości, to są to podszepty szatana i demonów. Że tylko wiara może cię uratować... I inne rzeczy nakierowujące cię na to, że masz bezgranicznie wierzyć w to, co będzie się działo na mszy.Dokładnie tak samo było w #R, Max Kolonko specjalnie uformował #R w wojsko. Kazał nazywać się generałem i bezwarunkowo słuchać rozkazów. Nienawidził, jak robiliśmy coś sami, wszystko miało przejść przez niego. Kazał się o wszystkim informować, nie pozwalał na własne zdanie. To było bardzo sprzeczne z tym, co mówił, bo mówił, że #R to ruch oddolny. A w rzeczywistości tylko on mógł być osobą decyzyjną w #R. Ludziom wpajał w głowę lojalność, kazał być zawsze LOJALNYM, a ktoś, kto nie słuchał rozkazów, bądź myślał samodzielnie był zawsze nielojalnym. Takie osoby się ostentacyjnie „wysyłało w kosmos”.Max powtarzał ludziom, że wszędzie dookoła są żydzi oraz marksizm kulturowy. Że jak ludzie nie będą lojalni, to My jako #R przegramy.Teraz może opiszę różne sytuacje, gdzie Max po prostu prowadził propagandę i ordynarnie kłamał.Max wszystkim dookoła mówił, że jego strona maxtvgo ma setki tysięcy subskrybentów. Otóż nie. To zwykłe kłamstwo, bo kiedyś podczas narady wygadał się, że to nie setki tysięcy, tylko kilka tysięcy. Ludziom w #R powtarzał jak mantrę, że #R liczy 2 miliony ludzi. W rzeczywistości w zamkniętej grupie „sztab główny #R” było 900 osób, z czego aktywnych może 150 osób. Reszta to tak zwane śpiochy. Max uznał, że skoro na Youtube i Facebook ma łącznie 2 mln polubień, to znaczy, że tyle osób jest w #R. Pomijając sam fakt, że czy na osobnych kontach na YT, czy na FB to byli ci sami ludzie. Tych liczb nie można łączyć, bo to tak, jakby z jednej osoby robić trzy...To druga sprawa, Korwin, gdy pisał post na FB, miał polubień 5-6 tys., gdy Max pisał post, miał 2-3, mimo że polubień profilu miał znacznie więcej.Pamiętam, jak robiliśmy akcję „czarny sikacz”.Max zrobił zebranie dowództwa, poinformował nas o swoim planie bojkotu firmy foodcare. Powiedział, jak ma to wyglądać i zarzekał się, że wyciągnie od właściciela firmy tę kasę na powstańców warszawskich. Jak to On powiedział: „Jutro pójdę do jego biura i choćbym miał wydusić to z niego, to wyciągnę od niego tę kasę”.Ja mówię cel szczytny, więc całą niedzielę nagrywałem filmy dla niego, miałem nadzieję, że faktycznie coś ugramy dla tych powstańców. Ale czas mijał, a ten bojkot mocno kulał, firma foodcare nawet nie odniosła się do naszego bojkotu... Kolejna narada i tu ważne, na naradzie Max mówi: Świetnie idzie ta nasza akcja bojkotu, widziałem pełno filmów w internecie, jak ludzie rozjeżdżają te puszki, foodcare już pęka”. Ja słucham tego i myślę „Co On kurwa pierdoli?!” Ale nie odzywam się, myślę może coś mi umknęło. Ale po naradzie przeszukałem internety i nic nie znalazłem, o czym mówił. No kurwa, kolejna ściema. Dziwne, że od akcji czarny sikacz minęło tyle czasu, a Max nie odniósł się publicznie do jej rezultatu.Kolejną sprawą były tak zwane zbiórki organizowane przez nas. Razem z kilkoma osobami zrobiliśmy zbiórkę na samochód dla weteranów. To był naszym zdaniem ogromy sukces, bo zbiórkę zrobiliśmy wewnętrznie, w zbiórce wzięło udział 80 osób i udało się uzbierać trochę ponad 22.000 zł. Za tę cenę ciężko było kupić fajny samochód, ale zrobiliśmy co w naszej mocy, żeby to wyszło OK.Oczywiście Max był niezadowolony, bo uważał, że powinniśmy kupić nowy samochód. Ja mu mówię, że to nie realne, bo nowe auto kosztuje około 100.000 zł, a nas było 80 osób. Skomentował to tak: „uzbierajcie chociaż 100 zł, a ja zorganizuje całą resztę”. Pomyślałem, że może chce w to wkręcić jakiś zagranicznych inwestorów. O jak bardzo się myliłem... Max wierzył w to, że #R to naprawdę 2 mln ludzi, że założy stronę thanku.com, ogłosi tam zbiórkę i ludzie sami będą wpłacać pieniądze. O jakie było moje rozczarowanie...Akcja kupna samochodu, czyli akcja leonidas wyszła oddolnie. W dodatku, żeby ją zacząć, musiałem „bić się” z Maxem na email, bo nie chciał się na nią zgodzić. Mówił, że to niefajne, że to zniknie w szumie medialnym. Gdy w końcu udało się go przekonać, a cała akcja skończyła się sukcesem, Max skakał z radości pod sufit. Takie fajne zdjęcia zrobiliśmy, tak fajnie to było zorganizowane. Zdjęcia z tej akcji używa po dzień dzisiejszy. Bo to jedyna akcja i jedyne zdjęcia. Max nie ma nic więcej.Pamiętam, jak przed wyborami robiliśmy stronę internetową r-us.com. Max opowiadał, jaką chce stronę, jak to ma wyglądać. Opisał i przesłałem mu swoją stronę firmową, bo wiele z tych rzeczy co chciał było właśnie na mojej stronie. Chciałem zapytać, czy o coś takiego mu chodzi. Ten zobaczył stronę i się pyta, co to za strona, mówię że moja firmowa, on na to: „Pana strona, to Pan ma firmę? Dlaczego Pan nic nie mówił? Ja właśnie dzisiaj spotkałem się z właścicielem bardzo dużej firmy, który szuka podwykonawców, to mój kolega, byliśmy na obiedzie”. Jak zacząłem go pytać o szczegóły, to motał i zmieniał temat. Co to miało na celu? A no tylko tyle, żeby mi powiedzieć - „Jak będziesz grał w mojej drużynie, to będziesz miał mnóstwo pieniędzy”. Max czarował wszystkich dookoła pieniędzmi, obiecywał złote góry.Problem w tym, że wszystko, co robiliśmy, musieliśmy robić za swoje pieniądze. Max nigdy się do niczego nie dokładał, wręcz przeciwnie. Nawet od tego, co my inwestowaliśmy, chciał pobierać swój wilczy procent.Gdy ludzie ciągle pisali, że chcieliby naklejki na samochody, wpadłem na pomysł. Zrobimy małą zbiórkę, zrobimy sobie naklejki i roześlemy po wszystkich z #R. Gdy Max się o tym dowiedział, wpadł we wściekłość, powiedział, że nie ma zgody na własne inicjatywy. A wszystko musi przejść przez jego sklep na maxtvgo. Tak samo ze zbiórkami, nie mogliśmy już zbierać sami, bo zrobił stronę do zbiórek i zabierał 10% z tego, tzw. kosztu utrzymania? Kurwa, poważnie? Ja mam dokładać do tego, żeby go promować, a ten nie dość, że się nie dokłada, to jeszcze mi dziesięcinę podpierdala?Bardzo dużo rzeczy mnie denerwowało, ale siedziałem cicho. Bo skoro mówi, że ma plan, to OK, zaczekajmy, dajmy mu szansę. Tak sobie powtarzałem...Jak wyglądał plan Maxa:Max ułożył sobie plan, że zjednoczy prawicową scenę polityczną. Że cała Polska prawica wystartuje pod sztandarem #R.Max chciał przejąć elektorat Korwina, później dogadać się z Kukizem, a na koniec wchłonąć ruch narodowy. Max utonął we własnych kłamstwach, bo naprawdę uwierzył, że #R liczy dwa miliony ludzi. Mówił, że #R do nikogo nie pójdzie pierwsze, że to ludzie i partie mają do nas przychodzić, bo #R ma 2 miliony ludzi.Mas był dumny i zadufany w sobie, na koniec dnia został sam. I wtedy popełnił największy błąd, bo sam chciał wystartować w wyborach. Ludzie za własne pieniądze kupowali materiały, ulotki, banery i poświęcali swój czas, żeby zbierać podpisy. A ten truteń siedział na dupie w USA i jeszcze wymogi stawiał. Gdy było już jasne, że nie uzbieramy podpisów, że żadna lista się nie zarejestruje, to zrobił się agresywny, obwiniał wszystkich, tylko nie siebie. To On podjął decyzję o samodzielnym starcie, mimo tego że mu to odradzałem. Na koniec dnia okazało się, że król jest nagi i głupi, w dodatku bufon. Mnie zdegradował, bo miał do mnie pretensje, że nie poświęcam 24h na dobę dla #R, że nie walczę z trollami i konfederacją. Wtedy miarka się przebrała... Nie dość, że ostrzegałem go, to jeszcze na koniec mówi, że ja za mało robię i jestem nielojalny...Max sam kiedyś mówił, że nie zna polskich realiów i że potrzebuje doradców, żeby mu pomagali.Za doradców wziął sobie bezrobotnego 30-letniego kawalera na utrzymaniu rodziców, oraz około 50-letnią kobietę wpatrzoną w niego jak w obrazek, która na naradach powtarzała „tak Maksiu, właśnie tak”. A wziął ich dlatego, że mu ładne komentarze pisali. Nie ważne było, że oni się do tego nie nadawali, ważne było, że mu słodzą w komentarzach i klaszczą do wszystkiego, co mówi.Ej, weźcie sami spójrzcie, kto był lepszym doradcą:Max – startujemy w wyboracha) Max to zły pomysł, nie ma sensu, nie jesteśmy przygotowani i za mało czasu zostałob) Tak Maksiu, właśnie takNie wiem jak wy, ale Max wybrał BMax oszukiwał ludzi na każdym kroku, ludziom opowiadał coś, czego faktycznie nie ma. #R nie liczy 2 miliony ludzi, na maxtvgo nie ma setki tysięcy subskrybentów, Max nie ma kapitału na partię, na kampanię, na nic.Czasami mam wrażenie, że to całe zamieszanie to była jego ustawka. Że chciał po prostu, żeby ludzie z #R za własny czas i pieniądze promowali jego portal maxtvgo. Wszędzie kazał pisać, że "Maxtvgo to jedyna telewizja, którą warto oglądać". Miał też fioła na punkcie polubień, kazał "polubiać" wszystkie jego wpisy. Największego fioła miał na punkcie twitter, kazał lubić każdego swojego twitta i nie chciał nawet słyszeć, że jakiś będzie miał mniej niż 100 polubień.Czasami mam wrażenie, że te swoje twitty pisał częściowo po angielsku i często oznaczał amerykańską ambasador w Polsce, bo chciał być przez nią zauważony i może liczył na jakąś fajną fuchę w USA. Chciał pozorować na kogoś, kto ma realny wpływ na polską scenę polityczną
Ten wschodnio-niemiecki żołnierz zignorował rozkazy, które mówiły, że nikt nie może przekroczyć granicy formującego się Muru Berlińskiego, której strzegł i pomógł małemu chłopcu przejść na drugą stronę, bo tam była cała jego rodzina – Żołnierz został później zamordowany
 –  Holenderska telewizja w swoim reality show Expeditie Robinson zrobiłaeksperyment, który przypadkiem dowiódł wyższości systemu patriarchalnego.Założenia eksperymentu były takie, że na dwóch wyspach umieścili osobnogrupę mężczyzn i grupę kobiet. Grupy dostały trochę jedzenia na start, a owszystko inne uczestnicy musieli zabdać sami.Na samym początku w obu grupach dochodziło do sprzeczek jak mawyglądać hierarchia, kto ma rządzić, itd. W grupie mężczyzn problem tenzostał szybko zażegnany ■ każdy robił to, co trzeba było zrobić i do czegonajlepiej się nadawał. Nie było lidera, który wydawałby rozkazy. Ci, którzychcieli polować - polowali. Inni zbierali jedzenie, łowili ryby, ktoś zrobił ławkido siedzenia, ktoś przyrządzał posiłki. Kilku facetów zbudowało szałas, którynastępnie sukcesywnie rozbudowywali i ulepszali. "Cywilizacja" ta rozkwitałai z dnia na dzień prosperowała coraz lepiej.
Czy żołnierz, który wypełnia rozkazy i zabija trafi do nieba? –
I to jest rozsądne podejście –  Kevin MartinJul 9 at 12:36am Norristown, Pennsylvania-Jestem afroamerykaninem i zostawałem wielokrotniezatrzymywany przez policję czy to w bogatych dzielnicach czyslumsach, redneckich osiedlach i wiejskich drogach. ZAWSZEbędąc pod lufą, czasem więcej niż jedną. Bylemprzeszukiwany i wypytywany, czasami godzinami. Ale nigdynie doświadczyłem żadnej agresji. Dlaczego? Ponieważdokonywałem tylko jednego wyboru, USZANOWAŁEM ICHAUTORYTET, uszanowałem ich rozkazy. Wolałem odejść wspokoju, podając sobie ręce niż skończyć w czarnym workuPolicjanci mają tylko jeden cel. Žeby wrócić do domu, doswojej ukochanej rodziny po zakończeniu zmiany. Gdybywiększość amerykanów miała takie samo podejście światwyglądałby inaczej.
Bo żołnierze są przyzwyczajeni do niedobrego jedzenia i słuchania rozkazów –

Do rodziny

Do rodziny –  RODZINO MOJA KOCHANA, JA NIE PRZYJMUJĘ ROZKAZÓW. LEDWO TOLERUJĘ SUGESTIĘ.