Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 28 takich demotywatorów

I pić wodę, dużo wody –  "mama...Chcecie mi powiedzieć, zemam jednocześnie dbać odom, dziecko, realcje zmęzem, a przy tymgotować, sprzątać, rozwijaćsię zawodowo oraz każdegozadowalać, spełniaćpotrzeby, wykonywaćminimum 10,000 krokówdziennie spać minimum 8godzin, chodzić na siłownieminimum 5x razy wtygodniu i jeść zdrowo, żebydvpa nie rosła
Niezłomna Camberley Kate, znana również jako Kate Ward, i jej bezdomne psy w Anglii, rok 1962 – Camberley Kate urodziła się 13 czerwca 1895 roku w Middlesbrough. Osierocona przed dziesiątym rokiem życia, wychowywana była przez ciotkę w surowej atmosferze religijnej. Jako młoda dziewczyna poszła do służby i ostatecznie trafiła do Camberley. W późniejszych latach twierdziła kiedyś, że była szefem kuchni w RMC w czasie bitwy nad Sommą, mimo że miała zaledwie 21 lat.Wspomniała też, że wiedziała, jak to jest być bezdomnym.W 1943 roku Kate kupiła domek w Yorktown i wkrótce przyjęła swojego pierwszego bezdomnego psa, który miał zostać uśpiony ze względu na kulawiznę.Z biegiem czasu liczba psów w jej domu rosła – niektóre przywiązane do drzwi, inne pozostawione w torbach, a jeszcze inne przyniesione przez policję lub inne władze. Oceniła, że ​​do końca życia opiekowała się ponad 600 psami.Kate i jej oliwkowozielony wózek ręczny z namalowanym napisem „BEZDOMNE PSY” były znajomym widokiem w okolicy, gdy codziennie pchała go z Yorktown do Camberley. CAMBERLEYWHITES GARAGESfor the best ServiceSTRAYDOGS

W 1974 roku Poczta Kanady w Montrealu zauważyła, że z roku na rok pojawia się coraz więcej listów adresowanych do Świętego Mikołaja. Pracownicy pocztowi teoretycznie powinni oznaczać je jako "niedoręczalne" i zwrócić do adresatów, ale listonosze nie mieli serca i zaczęli w miarę możliwości sami odpisywać dzieciom na listy

W 1974 roku Poczta Kanady w Montrealu zauważyła, że z roku na rok pojawia się coraz więcej listów adresowanych do Świętego Mikołaja. Pracownicy pocztowi teoretycznie powinni oznaczać je jako "niedoręczalne" i zwrócić do adresatów, ale listonosze nie mieli serca i zaczęli w miarę możliwości sami odpisywać dzieciom na listy – Ponieważ góra listów adresowanych do grubasa w czerwonym wdzianku rosła lawinowo, Poczta Kanady w 1983 roku wdrożyła oficjalnie procedury dotyczące odpowiedzi na tego typu przesyłki.W 2011 roku, zespół odpowiadający na mikołajkowe listy wzrósł do 11 tysięcy (!) wolontariuszy, składający się głównie z listonoszy, zarówno tych w czynnej służbie, jak i emerytowanych. Obecnie w Kanadzie, w każde święta krąży ponad milion listów, a zespół wolontariuszy odpowiada w języku autora listu - zwykle jest to angielski lub francuski, ale trafiają się też pisane w językach inuickich.Ponieważ automatyczne maszyny sortujące zaczęły wariować, bo nie potrafiły odnaleźć kodu pocztowego, Canadian Post przydzielił Mikołajowi osobny kod pocztowy. I tak odtąd, adresując list do kanadyjskiego Mikołaja, napiszemy na kopercie:Santa Claus North Pole H0H 0H0CANADAlub, jeżeli urodziliśmy się w Quebeku:PÈRE NOËLPÔLE NORD  H0H 0H0CANADAbo, według tamtejszej tradycji, Mikołaj płaszczy dupę na Biegunie Północnym, a nie w jakiejś Laponii. W rzeczywistości, kanadyjskie kody pocztowe zaczynające się od litery H trafiają do Montrealu.Kanadyjczycy wykorzystali ten fakt podczas dyskusji o roszczeniach terytorialnych dotyczących okolic bieguna. Ówczesny sekretarz premiera, a obecny premier Justin Trudeau, odparł ataki politycznych konkurentów zdaniem "wszyscy wiemy, że Święty Mikołaj jest Kanadyjczykiem. Jego kod pocztowy to H0H 0H0".P.S. Jakby ktoś chciał wysłać pocztówkę do naszego lokalnego Świętego Mikołaja do Rovaniemi, to muszę was zmartwić - z powodu problemów operacyjno-organizacyjnych, które wystąpiły w Poczcie Finlandii, Poczta Polska do odwołania zawiesiła przyjmowanie przesyłek adresowanych do odbiorców w Finlandii.Na wszelki wypadek, adres to:Santa Claus Main Post Office Tähtikuja 196930 RovaniemiFINLANDMam nadzieję, że wszyscy byliście grzeczni.

Serce się kraje, kiedy bezwzględni handlarze drewnem z Lasów Państwowych wycinają ostatnie kawałki polskich puszcz. Inicjatywa Dzikie Karpaty donosi o skandalicznej wycince w Nadleśnictwie Lutowiska

 –  Inicjatywa Dzikie Karpaty17 godz. ·Wydzielenie 29c Nadleśnictwa Lutowiska. Odwiedzaliśmy je kilka razy, za każdym razem robiło na nas ogromne wrażenie. Stary karpacki las, o zachowanych cechach lasu naturalnego, z wiekowymi, olbrzymimi jodłami. Dziki fragment Puszczy Karpackiej. Część zdjęć pochodzi z naszego patrolu w lipcu tego roku, część jest sprzed kilku dni. Dwa pierwsze zdjęcia przedstawiają jedną z jodeł o wymiarach pomnikowych, która rosła w tym lesie, ale została wycięta. Sami i same oceńcie, jak Lasy Państwowe zniszczyły ten urzekający las.
 –
0:04
 –  Poproszono nas o bardzo śmiałą wizualizację Wrocławskiego Rynku.  Rynek we Wrocławiu nie zawsze pozbawiony był drzew. Na rycinach z 1700 roku widać, że w proponowanym przez nas miejscu był zielony skwer, a jedna ze ścian Starego Ratusza porośnięta była bluszczem. W 1948 roku koło pomnika Fredry posadzono drzewo przyjaźni polsko-czechosłowackiej. Piękna topola rosła tam aż do 1996 roku.Co sądzicie o pomyśle przywrócenia zieleni na rynek?
Może to być początek rewolucjiw dziedzinie jadalnych opakowań,która ma na celu zmniejszenie ilości jednorazowych pojemnikówi plastikowych odpadów –

Długie, ale warto przeczytać:

 –  Wieści z Rosji IIINie wiem ile w tym prawdy ale wrzucam - tłumaczony translatorem więc nieco zgrzytający przy czytaniu - wywiad z rosyjskim anonimowym analitykiem z FSB, który gdzieś tam w Rosji wyciekł."Będę szczery: przez te wszystkie dni prawie nie spałem, prawie cały czas w pracy, w głowie mi się kręci, jak we mgle. A że jestem przepracowany, czasem już łapię stany, jakby to nie było realne.Szczerze mówiąc, puszka Pandory jest otwarta - do lata rozpocznie się prawdziwy horror na skalę światową - nieunikniona jest globalna klęska głodu (Rosja i Ukraina były głównymi dostawcami zboża na świat, tegoroczne zbiory będą mniejsze, a problemy logistyczne doprowadzą katastrofę do szczytu).Nie potrafię powiedzieć, co kierowało decyzją o operacji, ale teraz wszystkie psy są metodycznie sprowadzane na nas (Służbę).  (...Ostatnio jesteśmy pod coraz większą presją, aby dostosowywać raporty do wymagań kierownictwa - już kiedyś poruszyłem ten temat. Wszyscy ci konsultanci polityczni, politycy i ich otoczenie, zespoły wpływu - to wszystko tworzyło chaos. Bardzo dużo.Najważniejsze jest to, że nikt nie wiedział, że będzie taka wojna, ukrywano to przed wszystkimi.  (...)Dlatego mamy totalną pizdę - nawet nie chce mi się dobierać innego słowa. Z tego samego powodu nie ma ochrony przed sankcjami: Nabiullina  [szefoa Banku Rosji] może zostać uznana za winną zaniedbań (raczej strzelcy jej zespołu), ale jaka jest ich wina? Nikt nie wiedział, że będzie taka wojna, więc nikt nie przygotował się na takie sankcje. To druga strona tajemnicy: skoro nikomu o niej nie powiedziano, kto mógł obliczyć to, o czym nikt nie powiedział?Kadyrow traci zmysły. Nieomal doszło do konfliktu z nami: Ukraińcy być może nawet podłożyli kłamstwo, że w pierwszych dniach operacji podesłaliśmy im trasę jednostek specjalnych Kadyrowa. Zostały one w najstraszliwszy sposób pobite w marszu, nie zaczęły jeszcze walczyć, a w niektórych miejscach zostały po prostu rozerwane na strzępy.  (...)Blitz nie powiódł się. Wykonanie tego zadania jest teraz po prostu niemożliwe: gdyby w ciągu pierwszych 1-3 dni schwytano Zelenskiego i urzędników państwowych, zajęto wszystkie najważniejsze budynki w Kijowie i odczytano im rozkaz poddania się - tak, opór zmalałby do minimum. Teoretycznie. Ale co dalej? Nawet w przypadku tej idealnej opcji istniał nierozwiązywalny problem: z kim negocjować? Jeśli zabijemy  Zelensky'ego, to z kim podpiszemy umowy? Jeśli z Zelenskim, to po tym, jak go zdemolujemy, te papiery będą bezwartościowe. OPZJ odmówił współpracy: Medwedczuk jest tchórzem, uciekł. Jest tam drugi przywódca - Bojko, ale on odmawia współpracy z nami - nawet jego ludzie go nie rozumieją. Chcieli przywrócić Tsareva, ale nawet nasi prorosyjscy zwolennicy zwrócili się przeciwko nam. Czy powinniśmy przywrócić Janukowycza? Jak możemy to zrobić?  Jego rząd zostanie zabity w ciągu 10 minut po naszym wyjściu. Okupacja? Skąd weźmiemy tylu ludzi? Komendantura, żandarmeria wojskowa, kontrwywiad, straż - nawet przy minimalnym oporze miejscowych potrzebujemy 500 tys. lub więcej ludzi. Nie licząc łańcucha dostaw. A jest taka zasada, że przekraczając ilość można tylko wszystko zepsuć. A to, powtarzam, byłoby w idealnym scenariuszu, który nie istnieje.(Prodovzhennya) Co teraz? Nie możemy ogłosić mobilizacji z dwóch powodów:1) Mobilizacja na dużą skalę podważyłaby sytuację w kraju: polityczną, ekonomiczną, społeczną.2) Nasza logistyka już dziś jest przeciążona. Sprowadzimy wielokrotnie większy kontyngent, a co dostaniemy? Ukraina to ogromny kraj pod względem terytorium. A teraz poziom nienawiści do nas jest nie do opisania. Nasze drogi po prostu nie są w stanie przyjąć takich karawan dostawczych - wszystko się zatrzyma. I nie będziemy w stanie nad tym zapanować, ponieważ panuje chaos.I te dwie przyczyny wypadają jednocześnie, choć wystarczy jedna, by wszystko się nie powiodło.Jeśli chodzi o straty: nie wiem, ile wynoszą. Nikt tego nie wie. Przez pierwsze dwa dni była jeszcze kontrola, teraz nikt nie wie, co się dzieje. Można stracić duże jednostki z łączności. Można je znaleźć lub rozproszyć, atakując je. Nawet dowódcy mogą nie wiedzieć, ilu z nich biega po okolicy, ilu zginęło, ilu dostało się do niewoli. Z pewnością liczba ofiar śmiertelnych jest liczona w tysiącach. Może 10 tysięcy, może 5, może tylko 2. Nawet centrala nie zna dokładnych danych. Ale powinna być bliższa 10. Nawet jeśli zabijemy Zelenskiego i weźmiemy go do niewoli, nic się nie zmieni. Nienawiść do nas jest na poziomie Czeczenii. A teraz nawet ci, którzy byli lojalni wobec nas, są przeciwni.  (...)Ponadto liczba ofiar wśród ludności cywilnej będzie rosła w postępie geometrycznym, a opór wobec nas będzie się tylko nasilał. Próbowaliśmy już wejść do miast z piechotą - z dwudziestu grup desantowych tylko jedna odniosła nieduży sukces. Wystarczy przypomnieć sobie szturm na Mosul - to reguła, tak było we wszystkich krajach, nic nowego.Warunkowy termin zakończenia wojny upływa w czerwcu. Warunkowo - bo w czerwcu nie mamy gospodarki, nic nam nie zostało. Ogólnie rzecz biorąc, już w przyszłym tygodniu nastąpi punkt zwrotny po jednej ze stron, po prostu dlatego, że sytuacja nie może być aż tak napięta jak teraz. Ogólnie rzecz biorąc, kraj nie ma wyjścia. Po prostu nie ma wariantu ewentualnego zwycięstwa, a jeśli przegramy - to już po nas, mamy przechlapane. W 100% powtarzamy to, co działo się w ubiegłym stuleciu, kiedy to postanowiliśmy dokopać słabej Japonii i odnieść szybkie zwycięstwo, a potem okazało się, że armia ma kłopoty (...) A wróg jest zmotywowany, zmotywowany w potworny sposób. Wiedzą, jak walczyć, mają wystarczającą liczbę dowódców średniego szczebla. Mają broń. Mają wsparcie. (...)Nie wiem, kto wymyślił "ukraiński blitz". Gdybyśmy my (analitycy) mieli rzeczywisty wkład, wskazalibyśmy przynajmniej, że pierwotny plan jest nieaktualny, że jest wiele rzeczy do sprawdzenia. Wiele rzeczy. Teraz jesteśmy po szyję w gównie. I nie wiadomo, co robić. "Denazyfikacja" i "demilitaryzacja" nie są kategoriami analitycznymi, ponieważ nie mają jasno określonych parametrów, na podstawie których można by określić stopień realizacji lub braku realizacji celu.Teraz musimy tylko czekać, aż jakiś pojebany doradca przekona najwyższe władze do rozpoczęcia konfliktu z Europą, żądając obniżenia sankcji. Albo obniżą sankcje, albo przystąpią do wojny. A jeśli odmówią? Nie wykluczam, że wtedy dojdzie do prawdziwego konfliktu międzynarodowego, jak to zrobił Hitler w 1939 roku. Czy istnieje możliwość przeprowadzenia lokalnego uderzenia jądrowego? Tak. Nie w celach militarnych (to nic nie da - to broń wyłomowa w obronie), ale po to, by zastraszyć innych. Czy wiesz, co zacznie się za tydzień? Cóż, nawet za dwa tygodnie. Będziemy tak zdeterminowani, że ominie nas głód lat 90. Po zamknięciu aukcji Nabiullina wydaje się podejmować normalne kroki - ale to tak, jakby palcem zatkać dziurę w tamie. Nadal będzie pękać, i to jeszcze mocniej. Niczego nie da się rozwiązać w ciągu trzech, pięciu czy dziesięciu dni.Kadyrow nie bez powodu  szaleje (...)  Stworzył sobie obraz siebie jako najpotężniejszego i niezwyciężonego. A jeśli raz upadnie, obali go jego własny naród. Wszystko to dzieje się w tym samym czasie, a my nie mamy nawet czasu, aby wszystko połączyć w całość. Znajdujemy się w takiej samej sytuacji jak Niemcy w latach 43-44. Od razu na starcie. Czasami jestem już zagubiony w tym przepracowaniu, czasami wydaje mi się, że wszystko było snem, że wszystko jest tak, jak było przedtem.(...) jesteśmy już w stanie całkowitej mobilizacji. Nie możemy jednak pozostać w takim trybie na długo, a czas, w którym się znajdujemy, jest niejasny i na razie będzie tylko gorzej. Mobilizacja zawsze sprawia, że kierownictwo traci orientację. Wyobraźcie sobie: możecie przebiec sto metrów sprintem, ale start w maratonie i sprint z największą możliwą siłą jest zły. Tak więc ja i pytanie Ukraińca pędziliśmy jak na sto metrów, ale weszliśmy w maraton biegowy.I to jest bardzo, bardzo krótkie podsumowanie tego, co się dzieje.Z cynicznej strony dodam tylko, że nie wierzę, aby W. Putin nacisnął czerwony guzik, aby zniszczyć cały świat.Przede wszystkim nie ma jednej osoby podejmującej decyzję, a przynajmniej ktoś z niej wyskoczy. (...)A co jest najbardziej obrzydliwe i smutne, osobiście nie wierzę w chęć poświęcenia człowieka, który nie dopuszcza w pobliże siebie swoich najbliższych przedstawicieli i ministrów, ani członków Rady Federacji. W obawie przed koronawirusem lub atakiem nie ma to znaczenia. Jeśli boisz się dopuścić do siebie najbardziej zaufanych, to jak odważysz się zniszczyć siebie i swoich bliskich włącznie?

Kobieta z Warszawy podróżująca Boltem opowiedziała na Facebooku dramatyczną historię przejazdu, podczas którego była molestowana przez kierowcę. Reakcja przewoźnika? Zwrócono jej 8,23 zł za przejazd

 –  Szanowna firmo Bolt, długo zastanawiałam się, czy w ogóle o tym napisać. Jeszcze wczoraj na świeżo byłam w bojowym nastroju, dzisiaj chce mi się płakać, nie mogę przestać o tym myśleć…Wczoraj w nocy zamówiłam Bolta, który miał mnie zawieźć ze spotkania ze znajomymi na Świętokrzyskiej w Warszawie do domu - na Wolę. Ta trasa zwykle zajmuje jakieś 6min o tej porze. Wczorajszej nocy trwała godzinę.Byłam tak zmęczona dwudniowymi warsztatami tanecznymi, że padłam. Po prostu zasnęłam.Śniło mi się, że mówi do mnie jakiś męski głos i dotyka mnie po pośladkach.Gdy się obudziłam okazało się, że to nie był sen… facet ze zdjęcia, czyli kierowca Bolta, wywiózł mnie na jakiś parking, było pusto dookoła, jakieś domy jednorodzinne, niedaleko ogromny piętrowy parking typu Park and Ride.Silnik zgaszony, zapalone światło w samochodzie i on przekraczający granice mojej prywatności i nietykalności cielesnej. Gdy się ocknęłam i dotarło do mnie, co się dzieje, wpadłam w taki szał ze strachu, że myślałam, że go rozszarpię. Powiedziałam jemu, że albo mnie zawiezie do domu, albo dzwonię na policję.Patrzył na mnie jak jakiś psychol, we mnie rosła frustracja, a on tylko mówił „AJM SORI” - I’m sorry do cholery?! I myślał, że co? Wrócę do domu i zapomnę o tym? Cały czas czuję tę jego rękę, widzę jego twarz jak zamykam oczy i słyszę jego głos, czuję obrzydzenie do niego, do Was jako do firmy Bolt i co najgorsze do siebie
Kiedy południowokoreańska łuczniczka An San zdobyła trzy złote medale olimpijskie w Tokio, w domu powitały ją nie tylko Fanfary. Zalała ją również Fala krytyki. Dlaczego? Ponieważ ma krótkie włosy. W ramach wsparcia tysiące kobiet w całym kraju zaczęło publikować swoje zdjęcia z krótkimi włosami! – Wśród wielu obelg, które napłynęły w jej kierunku, An została nazwana „feministką”.Pewien mężczyzna powiedział w poście: „Dobrze, że dostała złoto, ale jej krótkie włosy sprawiają, że wygląda na feministkę. Jeśli tak, wycofuję swoje poparcie. Wszystkie feministki powinny umrzeć”.W miarę jak rosła krytyka wobec niej, rosła też kampania, by jej bronić.Tysiące kobiet w całym kraju zaczęło publikować swoje zdjęcia z krótkimi włosami – deklarując, że to nie czyni ich mniej kobietami.Kobiety w Korei Południowej od dawna walczą z dyskryminacją i mizoginią. Na szczęście w ciągu ostatniej dekady poczyniły znaczące kroki naprzód w obronie swoich praw – od krajowej kampanii #MeToo po zniesienie zakazu aborcji.
Bajka Shrek była inspirowana prawdziwą osobą o imieniu Maurice Tillet. Był francuskim zapaśnikiem, który poślubił niezwykle piękną kobietę Olgę – Chorował na rzadką chorobę akromegalię (choroba wywoływana przez nadmiar hormonu wzrostu na skutek jego produkcji przez guza przysadki mózgowej). Z powodu choroby, jego struktura kostna rosła w niekontrolowany sposób, a jego głowa, uszy i gabaryty różniły się od normalnych ludzi.Tillet był bardzo inteligentny, znał 14 języków oraz chciał zostać prawnikiem. Jednak zdawał sobie sprawę, że choroba wykluczała go w robieniu kariery w tym zawodzie. W Singapurze poznał zawodowego zapaśnika z Litwy, Karla Pojello w 1937 roku. Pojello był pod wrażeniem potężnej budowy Tilleta i przekonał go, by został zapaśnikiem, nawet przeniósł się do Paryża, aby go szkolić. Tillet odniósł umiarkowany sukces jako zawodowy zapaśnik we Francji i Anglii aż do wybuchu II wojny światowej, kiedy to wyemigrował do Ameryki.Stał się natychmiastową sensacją i był uważany za zawodnika, którego nie da się pokonać. Pozostał niepokonany przez 19 kolejnych miesięcy i trzymał się mistrza świata wagi ciężkiej AWA od maja 1940 do maja 1942. Niestety jego dobra passa zaczęła słabnąć około 1945 roku, gdy jego zdrowie zaczęło się pogarszać
Zareagowali na widok dzieciw rozgrzanym aucie – W samochodzie znajdowali się 2-latek oraz jego 10-miesięczny brat. Świadkowie złożyli zgłoszenie na policję, jednak dla dobra dzieci, którym groziło śmiertelne niebezpieczeństwo, zdecydowali się samodzielnie uwolnić je z pojazdu.Około 15 minut od wyciągnięcia dzieci z samochodu na parkingu pojawiła się ich matka. Okazało się, że w czasie zdarzenia 35-latka robiła zakupy. Po powrocie wszczęła awanturę z przechodniami, którzy trzymali na rękach jej wyciągnięte z auta dzieci.Nie ważne na jak długo i gdzie. NIE ZOSTAWIA SIĘ DZIECI SAMYCH! Koniec. Kropka. Żadnego ale! Funkcjonariusze z krośnieńskiej policji (woj. podkarpacka) otrzymali zgłoszenie o dzieciach pozostawionych w rozgrzanym aucie. Ponieważ temperatura rosła, a opiekunowie nie wracali, przechodnie zdecydowali się na samodzielne wyciągnięcie maluchów.
Ta dziewczyna nigdy się nie całowała,bo faceci się jej brzydzili – Joanna Jepson z Wielkiej Brytanii urodziła się ze zniekształconą twarzą, która uwydatniała jej brzydkie uzębienie. Dzieci w szkole nazywały ją wiewiórką, otwieraczką puszek i skrobarką do drewna. Prawdziwy koszmar zaczął się w okresie dojrzewania. Joanna rosła,a wraz z nią powiększała się deformacja. W krytycznym momencie kobieta nie mogła zamknąć ust. Z pomocą dentystów i chirurgów Joanna zdołała pozbyć się koszmarnego uzębienia. Dziś mężczyźni już się jej nie boją
Firma Apple jest już warta2 biliony dolarów – To pierwsza amerykańska firma o tak dużej wartości. Apple jeszcze w połowie marca było wyceniane na mniej niż bilion dolarów, ale szybko przeskoczyła do wzrostów. Eksperci wyliczają, że jej wartość rosła o prawie 7 miliardów dolarów dziennie

Top 10 rekordów, których nikt nigdy nie powinien pobijać!

 –  STOP#10NAJDŁUŻSZAODLEGŁOSĆ PRZEBYTAWE WNETRZU TORNADAUciekając przed potężnym wiatrem w stanieMissouri, Matt Suter został przeniesiony przeztornado o prawie 400 metrów! Chlopak powszystkim obudził się żywy, z malą raną glowy#9NAJBARDZIEJ PŁODNIRODZICEMieszkaniec Moskwy, Feodor Vassilyev, razem zdwoma żonami spłodził 22 pary bliźnigt, 9trojaczków i 4 czworaczków, co daje łącznie 87dziecil Najbardziej płodną matką była pierwszažona Feodora- przeżyła aż 27 ciąż.NAJCIĘŻSZY CZŁOWIEKW HISTORII#8Jon Brower Minnoch z Waszyngtonu mając 12 latważył 135 kilogramów. Jego waga stale rosła, ażosiągnal zawrotne 635 kilogramów. Gdyzachorował na serce, potrzeba było aż dwunastustrażaków, żeby przetransportować go doszpitala.# 7NAJWIĘKSZA ILOŚĆKAMIENI NERKOWYCHPewnemu mieszkańcowi Indii operacyjnieuSunięto aż 172 155 kamieni nerkowych o różnejwielkości, od milimetra do 2,5 centymetra. Tymsamym pobil on poprzedni rekord, który wynosił14 098 kamieni.#6NAJSZYBSZY WYPADEKSAMOCHODOWYDonald Campbell, w 1960 roku pobijał rekord nanajwiększą prędkość na lądzie. Nietsety, podczasszóstego przejazdu testowego w Utah stracitkontrolę nad swoim pojazdem. Konstrukcjamaszyny uratowala mu życie. Uszkodził sobietylko lekko czaszkę i błonę bębenkową, przyprędkości aż 586 kilometrów na godzinę.#5NAJDŁUŻSZY POBYT NASZPITALNYM KORYTARZUZdarzenie bynajmniej nie miało miejsca w Polsce.w Wielkiej Brytanii, Tony Collins leżał na noszachprzez 77 godzini 30 minut. Chory na cukrzycę imeżczyzna przybył do szpitala w Swindon wsobote, a lóżko dostał we wtorek.#4NAJWIĘCEJ AMPUTACJIJEDNEJ REKIClintowi Hallamowi, w 1984 roku, pilarka obcięłarekę powyżej nadgarstka. Lekarze przyszylikończynę, ale zostala zainfekowana iamputowana po raz drugi w 1988. Dziesięć latpoźniej mężczyźnie przeszczepiono rękę, jednakprzeszczep został odrzucony i rękę trzeba byłotrzeci raz amputować w 2001 roku.#3NAJWIĘCEJ ZŁAMANYCHKOŚCIKaskader Robert Craig Knievel, w czasie swojejkariery przeżył 18 wypadków. W rezultacie mial433 zlamania 35 różnych kości. Wśród nichzłamania: czaszki, nosa, szczęki, obu obojczyków,ramion, nadgarstków, mostku i żeber.#2NAJWIĘCEJ WYPADKÓWJEDNEGO DNIAPit bull z Kalifornii, 15 kwietnia 2003 rankiemuciekł z posesji i wpadł pod samochód dostawczy.Stwierdziwszy śmieré zwierzęcia policjant strzeliłdo niego, żeby oszczędzić mu cierpienia. Psazostawiono w kostnicy dla zwierzqt. Po dwóchgodzinach jedenz pracowników zauważył, żepies nadal żyje, okazało się, że stracił jedyniesluch w prawym uchu.#1NAJTRUDNIEJSZY DOZABICIATow prawdzie nie jest rekord Guinnessa, ale fakti tak mrozi krew w żylach. Współtowarzyszebezdomnego Michael Malloya postanowili gozabić i podzielić się jego polisą ubezpieczeniową.Najpierw dali mu dużą dawkę alkoholu liczac, żezapije się na śmierć. Następnie spiskowcyzastępowali alkohol plynem przeciwkozamarzaniu i terpentynq, dawali mu trutkę naszczury oraz zepsute ostrygi z pinezkami. W nocy,gdy temperatura spadla do -25 stopni Celsjusza,współtowarzysze rozebrali go do naga i wylalina niego zimną wodę. Następnie przejechalisamochodem. Ostatecznie, duszqc go gumowymweżem- zabili.
 –  W pewnym mieście powstał sklep, w którym każda kobieta mogła sobie kupić męża. Miał sześć pięter, a jakość facetów rosła wraz z każdym piętrem. Był tylko jeden haczyk: jak już kobieta weszła na wyższe piętro, nie mogła zejść niżej, chyba że prosto do wyjścia bez możliwości powrotu. Wchodzi więc tam pewna babka poważnie zainteresowana kupnem męża. Na pierwszym piętrze wisi tabliczka: „Mężczyźni tutaj mają pracę" - To już coś, mój były nawet roboty nie miał - pomyślała kobieta - ale zobaczę, co jest wyżej. Na drugim piętrze był napis: „Mężczyźni tutaj mają pracę i kochają dzieci" - Miło, ale zobaczymy, co jest wyżej. Na trzecim piętrze była tabliczka: „Mężczyźni tutaj mają pracę, kochają dzieci i są niesamowicie przystojni" - No, coraz lepiej - pomyślała - ale wyżej, to musi być już zajebiście. Na czwartym piętrze można było przeczytać: „Mężczyźni tutaj mają pracę, kochają dzieci, są niesamowicie przystojni i pomagają przy pracach domowych" - Słodko, słodko... Ale chyba wejdę piętro wyżej. Na piątym piętrze stało: „Mężczyźni tutaj mają pracę, kochają dzieci, są niesamowicie przystojni, pomagają przy pracach domowych i są diabelnie dobrzy w łóżku" - No niesamowite, wręcz cudownie - pomyślała kobieta - ale jak tu jest tak wspaniale, to co musi być piętro wyżej!?! Na szóstym piętrze BARDZO zdziwiona kobieta przeczytała: „Na tym nie ma żadnych facetów. Zostało ono stworzone tylko po to, aby udowodnić, że wam, babom, za cholerę nie można dogodzić..."

Czyżby powoli rosła nam nowa miss polskiej lekkoatletyki? Oto 19-letnia Marytna Kotwiła, tegoroczna medalistka mistrzostw świata juniorek na 200 metrów:

 –
Naprzeciwko tego sklepu został otwarty sklep z żonami – Na pierwszym piętrze są kobiety, które są dobre w łóżku. Na drugim pietrze są kobiety, które są dobre w łóżku i są bogate. Piętra od trzeciego do szóstego NIGDY NIE BYŁY ODWIEDZONE W pewnym mieście powstał sklep, w którym każda kobieta mogła sobie kupić męża. Miał sześć pięter, a jakość facetów rosła wraz z każdym piętrem. Był tylko jeden haczyk: jak już kobieta weszła na wyższe piętro, nie mogła zejść niżej, chyba że prosto do wyjścia bez możliwości powrotu. Wchodzi więc tam pewna babka poważnie zainteresowana kupnem męża. Na pierwszym piętrze wisi tabliczka: „Mężczyźni tutaj mają pracę" - To już coś, mój były nawet roboty nie miał - pomyślała kobieta - ale zobaczę, co jest wyżej. Na drugim piętrze był napis: „Mężczyźni tutaj mają pracę i kochają dzieci" - Miło, ale zobaczymy, co jest wyżej. Na trzecim piętrze była tabliczka: „Mężczyźni tutaj mają pracę, kochają dzieci i są niesamowicie przystojni" - No, coraz lepiej - pomyślała - ale wyżej, to musi być już zajebiście. Na czwartym piętrze można było przeczytać: „Mężczyźni tutaj mają pracę, kochają dzieci, są niesamowicie przystojni i pomagają przy pracach domowych" - Słodko, słodko... Ale chyba wejdę piętro wyżej. Na piątym piętrze stało: „Mężczyźni tutaj mają pracę, kochają dzieci, są niesamowicie przystojni, pomagają przy pracach domowych i są diabelnie dobrzy w łóżku" - No niesamowite, wręcz cudownie - pomyślała kobieta - ale jak tu jest tak wspaniale, to co musi być piętro wyżej!?! Na szóstym piętrze BARDZO zdziwiona kobieta przeczytała: „Na tym nie ma żadnych facetów. Zostało ono stworzone tylko po to, aby udowodnić, że wam, babom, za cholerę nie można dogodzić..."
13 grudnia 1981. Dzień, w którym nie było "Teleranka" –  Czarny dzień w historii Polski. Wprowadzono stan wojenny, - wojna armi z narodami W takiej ciszy słyszała, jak na godzin stopniepnie się w niej ten roślinny puch, twardnieje w orzech;to było dziecko małe, które wkołysaliciepłych swych ciał pomrukiem jak szelestem morzaw jej pełnię i dojrzałość, która równa ziemiogarnęła i rosła rączkami drobnemi,zarysem ust różowych, roślinką maleńką,którą czuła pod lekko wyciągniętą ręką.

Popularny polski bloger chwalił się na snapie jak ZNĘCA SIĘ NAD SWOIM KOTEM. W sieci pojawiło się kolejne nagranie, które dokumentuje jak okrutna i pozbawiona wyobraźni potrafi być dzisiejsza młodzież

Popularny polski bloger chwalił się na snapie jak ZNĘCA SIĘ NAD SWOIM KOTEM. W sieci pojawiło się kolejne nagranie, które dokumentuje jak okrutna i pozbawiona wyobraźni potrafi być dzisiejsza młodzież – Młody bloger Patryk Czajka, który na Instagramie zgromadził ponad 40 tysięcy obserwatorów, postanowił "zabłysnąć" filmikami, na których widać, jak znęca się nad swoim kotem.Chłopak udokumentował na swoim profilu w aplikacji Snapchat nagrania, na których widać jak męczy przerażone zwierzę. Czajka i jego znajomi urządzili sobie imprezę kosztem zwierzęcia przez cały czas trwania "zabawy", poddawali go najróżniejszym torturom. Bloger próbował włożyć kota do ogniska i sprawdzał jego reakcję na wysoką temperaturę, która rosła wraz ze zbliżaniem zwierzęcia do ognia. W kolejnym filmiku przykłada kotu do głowy siekierę, udając jego egzekucję. Na kolejnym nagraniu widzimy jak młodociany przestępca przystawia kota do rozkręconego na cały regulator głośnika i szarpie go za przednie łapy, udając, że zwierzę świetnie się bawi i tańczy do muzyki, której Patryk i jego przyjaciele aktualnie słuchali.Całą sprawę, postanowiła nagłośnić jedna z internautek, która zapisała wszystkie nagrania z mediów społecznościowych. Zamieściła wpis na swoim profilu na Facebooku, który udostępniły tysiące osób.Patryk Czajka w odpowiedzi na internetowy hejt, zablokował możliwość dodawania komentarzy pod swoimi zdjęciami. Myślicie, że spotka go kara?