Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 34 takie demotywatory

 –  Od 4 nad ranem słychać było szczekanie psa. Nasilało się ono z każdą minutą, denerwując przy tym wszystkich ludzi, którzy akurat wstawali do pracy. Jakiś mężczyzna z kobietą wyszli zobaczyć, co się dzieje.Kiedy podeszli w stronę garażów, zobaczyli, że obok szczekającego psa leży na ziemi mężczyzna. Od razu ruszyli na pomoc, ale im bliżej byli, tym szczekanie owczarka było bardziej agresywne. Kobieta zaproponowała, że zadzwoni po karetkę.Karetka przyjechała szybko. Z samochodu wysiadło dwóch sanitariuszy Para uprzedziła ich, że obok mężczyzny stoi groźny pies, ale ten akurat przestał szczekać, gdy tylko zobaczył karetkę.Jeden z medyków zaczął ostrożnie zbliżać się do mężczyzny, a drugi stał niedaleko i w razie zagrożenia miał prysnąć psa gazem.Mężczyzna, dość młody, około 35 lat, stracił dużo krwi, ale na szczęście żył. Jeden z medyków otworzył apteczkę, opatrzył go, a drugi wziął dwie strzykawki i zrobił mu zastrzyki. Pies cały czas przyglądał się uważnie.Jeden z sanitariuszy przyszedł z noszami i delikatnie położyli na nie mężczyznę, po czym razem wnieśli go do karetki. Psa nie można było zabrać, wiadomo, zasady... Dla niego akurat nie stanowiło to dużej przeszkody, bo przez całą drogę do szpitala biegł obok karetki.Ambulans zatrzymał się przed wjazdem do szpitala. Strażnicy podnieśli szlaban, karetka wjechała, a pies musiał zostać. Jeden ze strażników krzyknął do psa: „Siad! Zostań tu!" Pies był trochę zdezorientowany, ale posłuchał poleceń, siadł obok szlabanu i patrzył jak karetka z jego właścicielem odjeżdża.Po jakiejś godzinie czekania pies położył się blisko krawędzi ogrodzenia, żeby nie przeszkadzały mu samochody.Nastał kolejny dzień, a pies nadal leżał tam, gdzie wczoraj. Jeden facet, z nowej zmiany, zaproponował, że pójdzie zobaczyć, co się dzieje z właścicielem psa i przyniesie coś owczarkowi do jedzenia. Okazało się, że mężczyzna był operowany, jest na intensywnej terapii i powoli dochodzi do siebie.Minął tydzień i właściciel psa powoli wracał do zdrowia, ale nie było nikogo, kogo mógłby zapytać o swojego pupila i to go bardzo smuciło.Mieszkali razem odkąd trafił do rezerwy z powodu kontuzji po postrzale. Razem służyli, razem poszli na emeryturę. Miał nadzieję, że taki mądry pies nie przepadnie.Owczarek tymczasem przeniósł się spod płotu pod drzewa. Stamtąd równie wygodnie mógł obserwować wjazd. Strażnicy ciągle przynosili mu jedzenie. W końcu jeden z nich poszedł do właściciela powiedzieć mu, że jego pies czeka na niego pod szpitalem. Opowiedział mężczyźnie o tym, co się działo z psem podczas jego rekonwalescencji. Pacjent bardzo się ucieszył i wykrzyknął: „To moja psina!!! Moja kochana Alma... Służyliśmy razem. Jest dobrze wyszkolona. To bardzo mądry pies!"Właściciel owczarka poprosił również o pewną przysługę. Wziął serwetkę, przetarł nią twarz i ręce, a później dał ją strażnikowi ze słowami: „Włóż serwetkę do tego woreczka i daj ją Almie, proszę, ona zrozumie!"Ochroniarz wyszedł z terenu szpitala i podszedł pod drzewa, przy których siedziała Alma. Położył woreczek na ziemi, otworzył i odsunął się na bok. Alma podeszła i długo wąchała materiał. Potem wyciągnęła ostrożnie serwetkę, poszła pod swoje drzewo, położyła ją na łapach i przycisnęła do niej swój łepek.W końcu mężczyzna wyszedł ze szpitala, a Alma cały ten czas czekała na niego. Radości było tak wiele, że nie sposób tego opisać. Już nie raz ratowali się nawzajem i wiedziała, że trzeba cierpliwe czekać. I czekała.

Gorzka prawda o stanie naszego państwa:

 –  Gorzka prawda o stanie naszegopaństwa:Sławomir Mentzen2 godz. · OObserwujemy zapaść państwa. Nie wszyscy to jeszczewidzą, ale za kilka tygodni zobaczą to nawet widzowieTVP. Pomińmy sympatyczne nauczycielki matematykiopowiadające w TVP jakieś androny o liczbach mającychparę, pomińmy to, że uczniowie piszący próbną maturędostali najpierw zadania z matury z 2015 roku a kolejnegodnia z roku 2017 i przejdźmy do prawdziwych katastrof.Dyrektor szpitala w Bytomiu zorganizował kwarantannęlekarzom na sali z chorymi na covid, bez jedzenia i bezśrodków ochronnych. Dyrektor szpitala w Toruniu zakazałlekarzom zakładania maseczek ochronnych, bo przedniczym nie chronią a poza tym sprowokują pozostałypersonel do zażądania ochrony. Jeden z oddziałówszpitala został wkrótce później zamknięty przez 22przypadki koronawirusa. Pozostałym lekarzom odmawiasię testów. Chodzą i dalej zarażają. Dyrektor szpitalaodmówił też przyjęcia od Uniwersytetu darowizny wpostaci przyłbic ochronnych, bo nie miały atestu. Takierzeczy dzieją się w całej Polsce, ale wiemy o tym mało,bo lekarze mają zakaz wypowiadania się o tym co siędzieje w szpitalach. Firmuje to wszystko ministerSzumowski, który stał się najpopularniejszym politykiemw kraju, bo wygląda jakby był zmęczony. A mamy dopierosam początek epidemii! Wyobrażacie sobie jaki sajgontam będzie za trzy tygodnie?Gdzie nie spojrzymy wybija jakaś głupota, jakaś patologiaw zarządzaniu lub brak odpowiedzialności decydentów.Mści się obsadzanie wszelkich stanowisk według kluczapartyjnego.A jak wygląda przyjęte przez Sejm prawie miesiąc porozpoczęciu epidemii Betonowe Koło Ratunkowe dlaprzedsiębiorców, które dla śmiechu nazywa się TarcząAntykryzysową? Nie wiadomo, bo nikt go nie rozumie.Powstał oficjalny podręcznik, ale liczy 172 strony i dalejnic nie wyjaśnia. Nie wiadomo nawet czy zwolnienie zZUS obejmuje również składki po stronie pracownika, niewiadomo w jakiej wysokości wypłacać wynagrodzeniepracownikom. Za to wiadomo, że pożyczka 5000 zł dlamikroprzesiębiorców, czyli przedsiębiorcówzatrudniających mniej niż 9 pracowników, ma nieobejmować tych, którzy nikogo nie zatrudniają. Skądwiadomo? Z pisma jakiegoś urzędnika, które jestsprzeczne z ustawą, bo wymaga przyjęcia, że 0 jestwiększe od 9. Widocznie w urzędach pracy na poważniebiorą lekcje matematyki w TVP. Swoją drogą chciałbymsię dowiedzieć, czy według pań z TVP zero ma parę i cona to Zbigniew Ziobro.Agencja Rezerw Materiałowych nie ma podstawowychwyrobów medycznych bo musiała kupić węgiel odupadających kopalni ratowanych przez upadające spółkienergetyczne. Fundusz Gwarantowanych ŚwiadczeńPracowniczych nie ma pieniędzy dla zwalnianychpracowników, bo poszły na świadczenia przedemerytalne,wynagrodzenia młodocianych oraz staże i specjalizacjepracowników medycznych. To zresztą standard, bo 13emerytura będzie wypłacona z FunduszuSolidarnościowego, który miał być przeznaczony dlaniepełnosprawnych. Nie będę już pisał co stało się zFunduszem Rezerwy Demograficznej, który również niemoże się uchować, ale teraz by i tak się nie przydał.Cała nasza gospodarka nie jest w stanie do terazwyprodukować wystarczającej ilości tak skomplikowanychi technologicznie zaawansowanych produktów jakmaseczki i rękawiczki, nie mówiąc już o niezwykletrudnym w produkcji płynie do odkażania.Tymczasem dla polityków od kilku dni najważniejszymtematem jest to, czy 10 maja odbędą się wybory. Tak, nacałym świecie wszyscy przekładają wybory. Nawet wEtiopii, która nie słynie ze sprawnego państwa i wysokiejkultury politycznej, starczyło władzy rozumu, by przełożyćwybory. Wszędzie to rozumieją, tylko nie u nas. Jesteśmychyba jedynym krajem na całym świecie, gdzie zamiastwirusem wszyscy zajmują się wiosennymi wyborami.Mamy też bunt zdominowanych przez opozycjęsamorządów, które odmawiają pomocy przyprzeprowadzeniu wyborów. W odpowiedzi władza chceustanawiać komisarzy, korzystać z pomocy WOT. Gdyprezes Poczty Polskiej twierdzi, że nie jest w stanieobsłużyć wyborów korespondencyjnych zostajewyrzucony a na jego miejsce trafia wiceminister obronynarodowej.Idea kompromisu dla dobra państwa jest koncepcjącałkowicie obcą zarówno dla koalicji jak i opozycji.Poprawki do ustawy opozycji są z góry odrzucane. Niktnawet nie udaje, że bierze je pod uwagę. Lepiejprzegłosować ustawę z błędem niż przyznać rację komuśz innej partii. Do tego Sejm idzie na zderzenie z Senatem,większość rządową wisi na włosku a pod dywanembuldogi żrą się o miejsca w spółkach.A czemu u nas za wszelką cenę PiS dąży do wyborów?Bo oni doskonale już wiedzą jakie dramaty będą sięodbywać przez kolejne miesiące. Przez najbliższetygodnie uderzy w nas większa liczba zachorowań,całkowita zapaść szpitali, degrengolada gospodarcza ibezrobocie. Ludziom skończą się pieniądze i zacznierobić się ciepło. Jednym odbije od siedzenia w domu istania w godzinnych kolejkach do sklepu, inni zacznąkraść z braku pieniędzy. Tak jak już się dzieje na południuWłoch. Mordując gospodarkę i osłabiając ludzkąodporność psychiczną bardzo drogo kupujemy czas, doniczego go nie wykorzystując. Nie widać żadnego planu,żadnej przyjętej strategii poza przeczekaniem.Nasze państwo z dykty i paździerza ma w sobie jeszczetyle siły i woli, by dać mandat fryzjerce samotniewychowującej dzieci, która musiała pracować by mieć najedzenie. Pytanie, czy starczy tej siły, gdy ludzie masowozaczną łamać mające wątpliwe podstawy prawne zakazy.A zaczną je łamać, bo już widać, że entuzjazm sprzedkilku tygodni wyparował. Nawet dziennikarze już widzą,że bez reklam i sprzedaży gazet ich wynagrodzenia stająpod znakiem zapytania. Orlen z Energą wszystkichreklam nie wykupią a prywatny biznes walczy oprzetrwanie i tnie budżet reklamowy. Frustracja będzie zkażdym dniem rosnąć w miarę kurczenia sięoszczędności. Będzie ciekawie, ale nie czekam nanajbliższe tygodnie z niecierpliwością. Powodów dooptymizmu na razie nie widać żadnych.Na zdjęciu ZUS w Świdnicy. Jedno zdjęcie wyraża więcejniż 1000 słów.
Czy to nie dziwne, że wymaga się od osób żyjących od pierwszego do pierwszego, aby miały rezerwy na przetrwanie kilku miesięcy w sytuacjach wyjątkowych, ale korporacje warte setki milionów straszą bankructwem po tygodniu zmniejszonych przychodów? –
Głos z sali:- A nam? –
Dla porównania: – 1. Stany Zjednoczone. Oficjalne rezerwy złota: 8133,5 t.2. Niemcy. Oficjalne rezerwy: 3381 t. ...3. Włochy. Oficjalne rezerwy: 2451,8 t. ...4. Francja. Oficjalne rezerwy: 2435,6 t. ...5. Chiny. Oficjalne rezerwy: 1762,3 t. ...6. Rosja. Oficjalne rezerwy:1392,9 t. ...7. Szwajcaria. Oficjalne rezerwy:1040 t. ...8 Japonia. Oficjalne rezerwy: 765,2 t. ... Narodowy Bank Polskizwiększył zasoby polskiegozłota. Kupiono ponad 100tonW latach 2018-2019 zasoby złota NBP zostałyzwiększone o 125,7 ton i obecnie wynoszą228,6 ton. Blisko połowa polskiego złotazostanie sprowadzona do kraju i będzieprzechowywana w skarbcach NBPpoinformował Narodowy Bank Polski.W tym roku zasoby NBP zwiększyły się o 100ton złota. W ubiegłym roku NBP kupił 25,7ton złota. W związku z tym, NBP przesunął sięz 34. na 22. pozycję wśród bankówcentralnych na świecie i z 15. na 11. miejsce wEuropie.Ze względu na znaczne zwiększenie naszychzasobów złota i biorąc pod uwage praktykęinnych banków centralnych, zarząd NBPzdecydował o przeniesieniu połowy obecnychzasobów złota (około 100 ton), do skarbcówNBP.Na koniec czerwca 2019 r. oficjalne aktywarezerwowe Polski, zarządzane przez NBP,wynosiły 103,4 mld EUR, a w przeliczeniu nadolary amerykańskie 117,8 mld USD. NBPinwestuje rezerwy w typowe instrumentystosowane przez banki centralne.Zdecydowana ich większość (ponad 70%)inwestowana jest w rządowe papierywartościowe, w papiery emitowane przezinstytucje międzynarodowe oraz agencjerządowe. Pozostała kwota utrzymywana jestw formie lokat w bankach o wysokiej oceniewiarygodności oraz w złocie monetarnym.
Porucznik rezerwy Royal Navy Penelope Mordaunt, nowa minister obrony Wielkiej Brytanii w eskorcie dwóch bombowców –

W rocznicę katastrofy smoleńskiej warto przypomnieć słowa gorzkiej prawdy doświadczonego polskiego pilota Jerzego Grzędzielskiego, który zmarł kilka miesięcy po napisaniu tego tekstu

 –  Grzegorz Micuła10 marca 2017 ·Przy okazji kolejnej miesięcznicy co poniektórym pod rozwagę....Minęło już ponad sześć lat od katastrofy smoleńskiej, a zarazem sześć lat kłamstw i oszczerstw wynikających z braku wiedzy i cynizmu. Doczekałem się pięknej, wolnej Polski. Nie chcę jej stracić, o katastrofie smoleńskiej mam prawo mówić. Poświęciłem lotnictwu niemal 50 lat, z czego jako kapitan w liniach lotniczych ponad 30. Przewiozłem bezpiecznie miliony pasażerów od Alaski po Australię, od Tokio i wyspę Guam na środku Pacyfiku po Amerykę Północną i Południową.W cywilizowanym świecie do kokpitu samolotu wiozącego VIP-ów nikt nie ma wstępu. Dam przykład: w 2013 roku pani kanclerz Merkel leciała ze swą świtą do Indii. Samolotu nie wpuszczono w przestrzeń powietrzną Iranu. Kapitan prawie dwie godziny krążył po stronie tureckiej, po uzyskaniu zgody poleciał dalej. Pani kanclerz dowiedziała się o tym siedem godzin po wylądowaniu. Proszę sobie wyobrazić naszą polityczną gawiedź. Pewnie kapitana wyrzucono by za burtę, a politycy sami wiedzieliby najlepiej co robić.Od momentu katastrofy pojawia się podejrzenia o spisek na życie prezydenta i zdradę stanu z obcym państwem. O bredniach głoszonych na temat katastrofy można napisać książkę lub nawet kilka. Wspomnę tylko wybrane. Pan minister Macierewicz zaraz po katastrofie twierdził, że Rosjanie na lądowanie premiera Tuska przywieźli w teczce ILS (Instrument Landing System), a na lądowanie prezydenta już nie przywieźli. Dalej Rosjanie nie odpędzili, powtarzam kuriozalne określenie „nie odpędzili”, naszego kapitana i nie zamknęli lotniska. Odpowiem panu ministrowi: ILS waży kilkaset kilogramów. Na lotnisku Okęcie był montowany 4 lata. Specjalnie wyposażony samolot kalibrował go, stabilizował ścieżkę schodzenia i centralną oś pasa. Na lotnisku Modlin instalowano ILS przez 3 lata. Koszt wyniósł 62 mln złotych. Panie Ministrze — kapitana nie odpędza się. To komary lub muchę z czoła można odpędzać. Lotniska nigdy nie zamyka się kapitanom, wyjątkiem jest sytuacja jeśli na pasie stoi inny, uszkodzony samolot.O lądowaniu lub nie decyduje tylko i wyłącznie kapitan. Pani poseł Kempa biegała po stacjach TV z rewelacją, że przyczyną katastrofy było niezabranie rosyjskiego nawigatora. Kosmiczna bzdura i kompromitacja pani poseł. Ma się to tak, jakby chirurgowi tuż przed operacją przyprowadzono salową i powiedziano, że jeśli pan doktor nie podoła, to ona pomoże przy operacji.Katastrofę smoleńską mozolnie, przez głupotę, brak wiedzy, chciwość i cynizm, przygotowywała polityczna czołówka PIS. Zaczęło się w 2006 roku za rządów premiera Jarosława Kaczyńskiego. W czasie publicznego wystąpienia minister obrony z PIS-u zapytany został przez oficerów-pilotów samolotu Tu 154 za Specpułku dlaczego nie ćwiczą na symulatorach. Odpowiedź była następująca i niebywale skandaliczna: „Nie, bo to ruskie symulatory”. Dla mnie powiało grozą i jęknąłem: „będziemy mieli katastrofy”. Nomen omen ten minister zginął w katastrofie smoleńskiej.Ćwiczenia na symulatorach są niebywale ważne, uratowały wiele istnień i nie do pomyślenia jest, aby z nich rezygnować. Cały świat lotniczy z nich korzysta. Prezesi nawet najbiedniejszych linii lotniczych klną, ale płacą za ćwiczenia swoich załóg. Ogrom głupoty i braku odpowiedzialności powala tu na ziemię. Mogę dać dziesiątki przykładów, ale pozostanę przy swoim doświadczeniu. W mozolnych ćwiczeniach na symulatorze wielokrotnie wraz z załogą zabiłem się. Ale przyszła jeden raz okrutna rzeczywistość. Po 10-cio godzinnym locie, niewiele minut przed lądowaniem na moim lotnisku zrobiło się tragicznie. Mgła do samej ziemi, chmury, widzialność 50 m. Do zapasowego lotniska 800 km a paliwa resztki. Panie Ministrze Macierewicz, nikt mnie nie odpędzał, nikt mi nie zamykał lotniska ale widziałem śmierć w oczach i warunki ponad moje uprawnienia i siły. Myślałem już o straży pożarnej i karetkach. Pierwszy kontakt wzrokowy z ziemią miałem na dziesięciu metrach wysokości, błysnęła zielona lampa progu pasa i centralnej linii. Do portu samodzielnie bez pomocy „Follow me” nie mogłem pokołować. Nie było cudu, tylko wyszkolona załoga po wielu godzinach treningu na symulatorze. Wracający z urlopu w Singapurze, kolega kapitan i mój instruktor, wszedł przed lądowaniem do mojego kokpitu. Natychmiast został wyproszony. Nikt w takiej sytuacji nie może być w kabinie, w odróżnieniu od tego, co nasi politycy urządzili temu biednemu pilotowi pełniącemu funkcję kapitanaTU154. Żałość i rozpacz. Kiedy uderzycie się w piersi? Polityka PIS w imię idiotycznych i partykularnych fobii pozbawiła pilotów Specpułku ćwiczeń w symulatorze, obniżając bezpieczeństwo lotów w tym lotów z najważniejszymi osobami w Polsce. To był wstęp do katastrofy.Rok 2008. Prezydent Lech Kaczyński wraz z zaproszonymi gośćmi, prezydentami i premierami lecieli do Gruzji przez Azerbejdżan. Gruzja była w stanie wojny z Rosją. Dlatego Pan Prezydent akceptuje taką trasę. W trakcie lotu Pan Prezydent zmienia swoją decyzję i poleca kapitanowi zmianę trasy lotu wprost do Tbilisi. Kapitan odmawia, bo nie zezwalają na to przepisy, ponadto gdyby niezidentyfikowany obiekt pojawił się w strefie działań wojennych mógłby być zestrzelony przez Gruzinów lub Rosjan. Mielibyśmy przez głupotę niebywały skandal międzynarodowy i na sumieniu prezydentów i premierów. Kapitan został obrażony przez Pana Prezydenta, nazwany tchórzem. Po przylocie do Warszawy straszony konsekwencjami. A wystarczyło polecić jednemu z licznych doradców-prawników zajrzeć do prawa lotniczego i naszego AIP. Wtedy kapitan zostałby przeproszony. Nie posądzam o samodzielny, nierozsądny pomysł samego Prezydenta. W samolocie był odcięty od światowych informacji, a newsy podały, że prezydenci Francji i Rosji lecą aktualnie z Moskwy do Tbilisi w asyście myśliwców. Pewnie jakiś usłużny poddał więc panu Prezydentowi przez telefon przednią myśl zmiany trasy lotu. Po tym zdarzeniu pozostało już w Specpułku niewielu doświadczonych pilotów, którzy chcieli latać z prezydentem. Kapitan nie może odmówić lotu, ale może, np. zachorować. To była kolejna cegła przyłożona do katastrofy.Na lot do Smoleńska w fotelu kapitańskim zasiadł więc pilot nieposiadający w pełni uprawnień kapitańskich jak stwierdziła komisja. Opowiem jak to jest w liniach lotniczych. Na przykład jeśli ważność ćwiczeń w symulatorze przeciągnie się nawet o jeden dzień kapitan odmawia lotu. Kapitan odmówił lotu rano w słoneczny dzień do Wrocławia i z powrotem, bo zapomniano wyposażyć kokpit w ręczną, wymaganą instrukcją, latarkę. Ten młody kapitan miał rację. W tym locie mogło np. nastąpić zadymienie kabiny i ta latarka ratowałaby wszystko – odczyty przyrządów. Składam Jego Magnificencji Rektorowi Politechniki Rzeszowskiej gratulacje. Ten młody pilot od Pana wyszedł, tak jak wielu innych. Dziś latają oni jako kapitanowie w najlepszych liniach świata. Uważam, że gdyby tego młodego pilota Tu154 potraktowano jak w cywilizowanych społeczeństwach, to znaczy uszanowano jego kwalifikacje i decyzje oraz pozostawiono kokpit zamknięty, to po otrzymaniu standardowej informacji o pogodzie z wieży kontrolnej smoleńskiego lotniska i jeszcze bardziej nadzwyczajnej i dodatkowej informacji o godz. 08.24 że „warunków do przyjęcia nie ma”, to kapitan po stwierdzeniu, że na wysokości 100m nie widzi ziemi i pasa, odleciałby ma lotnisko zapasowe lub postawił samolot w krąg. Zgodnie z instrukcją wykonywania lotów. I to jest cała wiedza. Jednak chciwość, zarozumialstwo i cynizm możnych polityków zwyciężyły.Przed wejściem pasażerów na pokład, honorem i przywilejem kapitana jest witanie najważniejszej osoby wraz z małżonką, czyli pana Prezydenta. Odebrał ten przywilej kapitanowi Dowódca Wojsk Lotniczych – generał Błasik. Po prostu pokazał mu jego miejsce i to, że jest tu nikim – poniżające i podłe. Ja w takiej sytuacji odmówiłbym lotu. Niby niewyobrażalne, ale nie dla tych którzy wiedzą o co idzie, zwłaszcza dla pilotów. Jest to kolejna cegła budująca to nieszczęście. Na 11 minut przed katastrofą kapitan otrzymuje wiadomość że “Pan Prezydent jeszcze nie podjął decyzji co robimy dalej”. To oburzające i paraliżujące oświadczenie. To kapitan ma wiedzieć, co robić i on decyduje! To on odpowiada za życie wszystkich na pokładzie, a nie pasażer, nawet najważniejszy! Kokpit winien być absolutnie sterylny i tylko kapitan może wydawać polecenia. Tam był po prostu bałagan. Nie wiadomo było kto dowodził, kapitan nie był w stanie pozbyć się gości (intruzów) z kokpitu, samolot pędził do ziemi, nic nie było widać poniżej nieprzekraczalnych 100 m. Generał, Dowódca Wojsk Lotniczych zamiast wrzasnąć w tym momencie „do góry!” nawet nie wyrzucił i nie uciszył intruzów – horror.Pan minister Macierewicz z uporem twierdzi, że załoga zamierzała odejść na drugi krąg. Panie Ministrze, już byli tak nisko że zadziałała instalacja TAWS „Pull up, terrain ahead”. To paraliżująca informacja, każdy pilot natychmiast ucieka do góry, jeśli zdąży. A co robi załoga? Kapitan wycisza sygnalizację zmieniając nastawy wysokościomierza barycznego, tym samym pozbawiając się wskazania wysokości progu pasa – czyste samobójstwo. Robi to po to, aby sygnalizacja przy dalszym zniżaniu mu nie przeszkadzała! Chciał zobaczyć ziemię jak najszybciej przed minięciem radiolatarni. Po prostu na siłę chciał lądować. Naciski na niego, niekoniecznie słowne, były niewyobrażalnie mocne, tak aż uderzyli w ziemię 900 m od progu pasa. Dokładnie jak przez kalkę w Mirosławcu gdzie samolot CASA także uderzył 900 m przed progiem, taka sama pogoda.Jednak informacja od Prezydenta nie była ostatnim ani najmocniejszym ciosem dla kapitana. Najboleśniej ugodził go kolega-kapitan samolotu JAK40, który kilkanaście minut wcześniej „spadł” na pas w odległości 700 m od progu. Dlaczego spadł? Bo pogoda była już fatalna i zniżając się poniżej dopuszczalnej wysokości 100 m ujrzał ziemię będąc już nad pasem. Nie zgłosił obowiązującej formuły, że widzi pas i prosi o zgodę na lądowanie. Zrobił to bez zgody wieży. Czym to się kończy dam przykład: podczas identycznej pogody na Teneryfie kapitan B747 otrzymał zgodę z wieży na start i gdy się rozpędzał kapitan drugiego B747 bez zgody wieży w kołował na środek pasa. Wynik – 862 osoby spłonęły. Pasażerowie rejsu JAK40 winni wygrać ogromne odszkodowania za narażenie ich życia. Otóż kapitan Tu154 zapytał przez radio kolegę-kapitana JAK40 o pogodę. Ten odpowiedział, cytuję: „Pizdowata, widać 200400 m, podstawa chmur 50 m, mnie się udało, możesz próbować”. To jest haniebne. Życie Prezydenta i ponad 90 innych osób to nie rosyjska ruletka, albo się uda albo nie. Winien krzyknąć „Uciekaj jak najszybciej”. Ten kapitan bryluje teraz na salonach pana ministra Macierewicza i jest jego pupilem.Panie Ministrze, różnimy się, ja też mam swojego guru. Jest nim dr nauk technicznych, emerytowany pułkownik pilot doświadczalny Antoni Milkiewicz. Jako młody oficer-inżynier brał udział w komisji badającej katastrofy naszych IŁ62. Mimo nacisków potężnego ZSRR udowodnił winę producenta silników, narażając tym samym przyszłość swoją i swojej rodziny. Gratuluję Panie Ministrze pupila. Tak rodziła się katastrofa smoleńska, w której wybitny udział mieli politycy karmiący nas kłamstwami. Pomaga im kler, a szczególnie episkopat.Od sześciu lat słyszę z ambon: „Żądamy prawdy”. A ta prawda jest znana. Nasza znakomicie wykształcona (pozazdrościć może nam wiele państw) komisja badania wypadków lotniczych ogłosiła wyniki. Zapewniam wszystkich, gdyby rozpatrywałaby to najlepsza amerykańska komisja NTSB, to wynik byłby identyczny. Jedynie zdjęto by jakąkolwiek odpowiedzialność z pracowników wieży , tak jak zrobił to nasz sąd po katastrofie w Mirosławcu. Ponadto dowiedzielibyśmy się o treści rozmów braci tak przed katastrofą jak i w locie do Azerbejdżanu. Z rozgłośni toruńskiej leje się rzeka bzdur o katastrofie, a „Najważniejszy” orzekł, że jej uczestnicy byli „prowadzeni na specjalne zamordowanie”. To jest rozpaczliwie chore. Biskup zamyka z błahych powodów nie wiadomo na jak długo nam, wiernym świątynię a nie potrafi zareagować, gdy na drugi dzień po tragedii, w środku metropolii, najbardziej katoliccy dziennikarze ogłaszają światu, że Rosjanie dobijali pasażerów. Do dziś nie ma nagany kościoła ani sprostowania i przeprosin.Ja to teraz robię – przepraszam Rosjan. Każdego 10-tego dnia miesiąca na czele z duchownym, z wizerunkiem Chrystusa i Matki Bożej, z flagami narodowymi o napisach niewybrednych i ubliżających Prezydentowi Państwa i Premierowi odbywają się partyjne wiece i modły o wolną Polskę. Żadnego biskupa to nie boli. Dzisiaj upominają nas i nazywają Targowiczanami. Już zrozumiałem nauki Kościoła. Służy temu, który więcej da lub więcej obieca. Gdzie jest biskup, który mówił „Największą mądrością jest umieć jednoczyć – nie rozbijać”. Tego dzisiejsi pasterze katoliccy nawet nie wspominają. Był to prymas Wyszyński.Największym naszym wstydem jest zespół pana Macierewicza wraz z jego “profesorami”. Otóż wszystkie komisje świata badające katastrofy lotnicze zaczynają od analizy wyszkolenia i przygotowania załogi, ostatniego wypoczynku, posiłku, sytuacji w pracy, w domu i lotu od samego przygotowania do startu. Panowie w zespole zaczynali od kolejnego wybuchu wskazanego przez guru, tak jakby samolot sam leciał. Prof. Nowaczyk oświadczył, że samolot był wprowadzony na zły pas. Panie profesorze to nie Frankfurt lub Amsterdam, w Smoleńsku jest tylko jeden pas! Dziwi się Pan, że zwolniono go z Uniwersytetu Maryland, ja dziwię się, że Pana w ogóle przyjęto. Nie wspomnę już o parówkach i różnych puszkach. Proponuję profesorom przed następnymi dociekaniami kupić godzinę lotu na symulatorze z instruktorem. Zapytać instruktora jak zachowują się piloci po sygnale „Pull up”. Podpowiem natychmiast: pełen gaz i do góry. A co robiła nasza załoga? Gnała do ziemi nadal, wyłączając sygnalizację.Żal mi bardzo rodzin ofiar po dwakroć. Za stratę bliskich i za drwiny ze strony polityków. Radziłbym, a szczególnie Pani poseł-mecenas, zapytać pana Prezydenta, pana Sasina, pana Łozińskiego i innych, którzy byli najbliższymi doradcami Prezydenta: jaki dureń z ich otoczenia wymyślił lotnisko Smoleńsk, stare, zdewastowane, nieczynne od dawna lotnisko wojskowe mając w pobliżu dwa międzynarodowe, cywilne, czynne i sprawne porty lotnicze! Jaki skończony dureń wsadził do jednego samolotu tyle ważnych osobistości, zamiast rozlokować w trzech środkach transportu. I nie ubezpieczył ich. Czy to też wina Tuska?Głosowałem z wielką nadzieją na mojego idola pana Lecha Kaczyńskiego – spokojnego, średniej klasy urzędnika. Zimny prysznic otrzymałem wieczorem jak prezydent elekt zameldował swojemu pierwszemu sekretarzowi wykonanie zadania. Wiedziałem, że będziemy mieli dwóch prezydentów: de jure i de facto . I tak pozostało. Było wiele zamachów na carów, bojarów, książąt, króli, papieży i prezydentów mocarstw. Pojedynczo, nie zbiorowo. Nasz Prezydent nie zagrażał nikomu, nie miał armii z bronią nuklearną. Nie był wybitnym mężem stanu, tylko mężem wspaniałej Pierwszej Damy. Nie bywał zapraszany na salony polityczne świata, ani sam nie zapraszał. Zginął przez cynizm najbliższych, ich chciwość i głupotę. Stąd dzisiaj ta żądza wynagrodzenia mu przez stawianie pomników, nazwy placów i ulic, a może wkrótce i miast. Piszę to w wielkim żalu i smutku, bo miałem sentyment do tego człowieka.Autor tekstu: Jerzy Grzędzielski — emerytowany kapitan linii lotniczych, pilot doświadczalny samolotowy i szybowcowy, instruktor samolotowy i szybowcowy, Inspektor Wyszkolenia Lotniczego Oficer rezerwy Wojsk Lotniczych. Nalot w powietrzu ponad 25.000 godzin.
Jonny Kim po wstąpieniu do marynarki wojennej został komandosem Navy SEAL, gdzie pełnił funkcję medyka i snajpera – Podczas służby został odznaczony Srebrną Gwiazdą i Brązową Gwiazdą. Po przejściu do rezerwy rozpoczął studia, które zakończył licencjatem z matematyki, a następnie zrobił doktorat na studiach medycznych na Uniwersytecie w Harvardzie.W czerwcu 2017 roku został zakwalifikowany do programu kosmicznego NASA i rozpoczął dwuletni kurs na astronautę
Kierownictwo policji sięga po rezerwy –
To były czasy. Może za 3 lata założą ci telefon –  ZAWIADOMIENIE Zawiadamia się, kc wniosek o zainstalowanie telefonu nie może być zrealizowany z braku rezerwy sieci kablowej oraz z braku wolnych numerów centrali. Wniosek będzie ponownie rozpatrzony z chwila zaistnienia
- Jestem zadowolony ze swojej formy. Tym bardziej że ostatnio jadłem mało papryki i jestem trochę słabszy. Mam jednak rezerwy. Jak znowu zacznę jeść więcej papryki, to znowu będzie ogień i to niekoniecznie na skoczni – Piotr Żyła na konferencji przed zawodami Pucharu Świata w skokach narciarskich w Zakopanem
ŚWIATOWE REZERWY ZŁOTA –
Hinduskie żony posiadają 11% ogółu zasobów złota na świecie. To więcej niż rezerwy USA, Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Szwajcarii, Niemiec razem wziętych – Współczujemy tamtejszym mężom...