Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 372 takie demotywatory

Myślę, że Adele napisała hit, który idealnie oddaje relację między studentem a profesorem podczas sesji: – "Hello, it’s me. I was wondering if after all these years you’d like to meet. To go over... everything
Najpiękniejsze relacje w naszym życiu to te, których nikt się nie spodziewał. Te, które wzbudzają takie zdumienie, że masz ochotę powiedzieć o nich światu – Przecież podświadomie czujesz, że takie uczucia trzeba wykrzyczeć. Najpiękniejsze relacje to te, o których sam myślisz: "Cholera, kto by pomyślał?"

"Córeczka tatusia" czyli jak silne i piękne potrafią być relacje między ojcem a córką

"Córeczka tatusia" czyli jak silne i piękne potrafią być relacje między ojcem a córką –
"Jestem jeszcze w Bataclan. 1 piętro. Ciężko ranny! Niech jak najszybciej nastąpi atak. Są jeszcze ocalali w środku. Zabijają wszystkich. Jeden po drugim. 1 piętro szybko!" – Taką dramatyczną relacje zdawał na żywo jeden z obecnych na koncercie - Benjamin Cazenoves. Po odbiciu klubu przez armię mówił: ""To był kompletny chaos. Byłem w środku Bataclan, Eagles of Death Metal mieli właśnie kończyć jedną z piosenek, gdy z tyłu rozległy się strzały. Widzę, że wokalista odkłada gitarę, odwracam się i widzę uzbrojonego faceta strzelającego w powietrze z broni automatycznej i krzyczącego "Allah Akbar", "To za Syrię!". Wszyscy padają na ziemie. Wtedy instynkt wziął górę i wszyscy zaczęliśmy się czołgać jak najdalej od napastników. Zaczęli rzucać w leżących granatami".Po szturmie policjanci potwierdzili, że zastali w sali apokaliptyczne wręcz sceny, w środku leżało mnóstwo zabitych ludzi
Relacje międzyludzkie często ciemnieją od niejasności –
Rodzinę zamieniliśmy na kolegów z korporacji, przyjaciół na wirtualnych znajomych z Facebooka – Pracujemy do upadłego, zatracamy się w firmach, które wysysają z nas siły witalne, zaniedbujemy jednocześnie to, co wspiera higienę psychiczną człowieka – dobre, bezinteresowne relacje z ludźmi. Rodzinę zamieniliśmy na kolegów z korporacji, przyjaciół na wirtualnych znajomych z Facebooka – Pracujemy do upadłego, zatracamy się w firmach, które wysysają z nas siły witalne, zaniedbujemy jednocześnie to, co wspiera higienę psychiczną człowieka – dobre, bezinteresowne relacje z ludźmi.
Jesteś jedynym facetem, który jest dla mnie naprawdę miły, może powinniśmy spróbować? – Nie powiedziała żadna dziewczyna

Prawdziwy ojciec żadnych wyzwań się nie boi

Prawdziwy ojciecżadnych wyzwań się nie boi –  Użytkownik reddita - Redditbobby, podzielił się swoimi doświadczeniami w Internecie. Pewnego dnia jego żona miała poranne spotkanie i on musiał pomóc córce w przygotowaniach do szkoły. Kiedy nauczycielka zobaczyła jej fryzurę powiedziała „Ok, jakoś to naprawimy". Wtedy postanowił, że nauczy się jak robić piękne fryzury swojej córce. Zaczął powoli uczyć się jak zrobić podstawowe fryzury i postanowił swoją wiedzą dzielić się z innymi ojcami. Organizuje dla nich zajęcia, na których ojcowie uczą się jak zaplatać warkocze i czesać piękne, równe kucyki. Zajęcia nie tylko pomagają ojcom poznać tajniki fryzur, ale też poprawiają ich relacje z córkami. Ojcowie sq dumni ze swoich pięknych księżniczek, a one z dzielnych ojców!

Wniosek jest prosty: jeśli ty cenisz siebie, cenią cię też inni

Wniosek jest prosty:jeśli ty cenisz siebie, cenią cię też inni –  Jedna z pań kiedyś mi powiedziała, że jestem cyniczny, bo nie widzę w ludziach tego, jak mogliby się zachowywać – czyli wzniośle i idealistycznie – tylko to, jak się zachowują – czyli po ludzku i normalnie. Słowa te wypowiadała akurat w momencie, gdy szliśmy w swoje słabości. To jest, ja rozpinałem jej bluzkę, bardzo zaciekawiony co znajdę pod spodem, a ona nie protestowała zbyt gorąco.Dyskusja wzięła się stąd, że wcześniej przez kilka tygodni opierała się przed rozebraniem do naga w moim towarzystwie, pod durnym zresztą pretekstem, że przecież jesteśmy przyjaciółmi. A ja wierzę, i to bardzo, w przyjaźń między kobietą, a mężczyzną. Wierzę nawet, że z niej powstają najlepsze związki. Ale nie wierzę, że nie ciągnie ich do łóżka, albo nie korci, aby choć raz sprawdzić jakby to było.   Wiedzą to nawet w telewizji. W czasach kiedy byłem młodszy, biedniejszy i bardziej idealistyczny, namiętnie oglądałem serial „Friends”. Opowiadał o trzech kobietach i trzech mężczyznach i w sumie po 10 sezonach właściwie wszyscy spali już ze sobą, albo mieli na to ochotę. Wszyscy poza dwójką bohaterów Rossem i Monicą. Ale oni byli bratem i siostrą. A serial był nadawany w prime time i jeszcze przed epoką Targaryenów i Lannisterów, bo wtedy już mogli wszyscy ze wszystkimi.Po tym wstępie list: „Na wstępie zaznaczam, że nikt mnie nie przeleciał, nie oszukał, nie zdradził. Nigdzie nie pobłądziłam, nie chcę się zabić, wszystko jest w miarę porządku. Chujowo, ale stabilnie.Mężczyźni pojawiają się w moim życiu. Mijam ich codziennie, niektórzy zostają na dłużej, niektórzy dostają się coraz bliżej. Chcąc, nie chcąc, wtedy zaczynam ich darzyć uczuciem. Uczuciem kurewsko silnym, bo tylko do takich jestem zdolna. Zawsze cholernie mi zależy.Za każdym razem następuje ten pierdolnięty ,,bang!”. Prędzej czy później, faceci zaczynają mi się zwierzać. Niemal każdy facet, w którym byłam zakochana, zaczynał mi pierdolić o swoich uczuciach… Albo po prostu opowiadać o koleżankach, które mają fajne cycki i dupy. To zawsze jest sygnał – sygnał, który informuje mnie, że mężczyzna nie jest mną zainteresowany. Że traktuje mnie jak przyjaciółkę. Że nie jestem laską, którą by zaliczył, lecz laską, która ma mu powiedzieć, jak zdobyć inną kobietę.Moje zjawisko określa się mianem „friendzonu”. Friendzone, słyszał Pan coś takiego? Jako że jestem trochę młodsza, zgaduję, że nie jest to tak popularne wśród ludzi w Pana wieku. Zatem wyjaśnię od razu – frienzone, to krótko mówiąc, relacja między dwojgiem ludzi, w której jedno jest zakochane w drugim, drugie zaprzyjaźnione z pierwszym. Taka miłość bez wzajemności. Z tym że żeby było trudniej, druga osoba widzi w nas kogoś, z kim można pójść na kebaba, nie na romantyczną randkę.”Dalej czytelniczka tylko tłumaczy, że oczywiście na kebsa można też iść na randkę, tylko to już zależy z kim i zależy gdzie. Lecz tu już zacząłem się zastanawiać:Dlaczego we friendzonie ląduje kobieta?I wychodzi mi z tego wniosek dość ponury, że to głównie dlatego, że mężczyźni postrzegają rzeczywistość przez rżnięcie. Jeśli nie chcą wypieprzyć danej kobiety, to znaczy, że im się zwyczajnie nie podoba i nie pociąga ich. Wniosek pierwszy (oczywisty)Lądujesz we friendzonie, bo jesteś dla niego nieatrakcyjna. Zwyczajnie i po prostu. Nie staje mu na twój widok. I to nie jest twoja wina. Może lubi wyższe, niższe, bardziej albo mniej wypinające dupę, może preferuje blondynki, albo brunetki, z większymi cyckami, z mniejszymi . Po prostu, jego pstrąg nie zrywa się do tarła na twój widok. Mężczyźni cenią seks bardziej niż kobiety, kobiety cenią relacje bardziej niż mężczyźni. I to pewnie uwłaczające kobietom i mężczyznom też, ale – jak wspomniałem na początku – mam zbyt mało idealistyczne podejście do rzeczywistości. Boleję nad tym i staram się nad sobą pracować. Wniosek drugiMasz problem z okazywaniem swojej seksualności. Nie lubisz seksu, boisz się go, wstydzisz się. Nie chcesz, aby ktoś cię całował publicznie. W trakcie seksu musi być wyłączone światło. Wstydzisz się nawet, gdy facet chwyta cię za rękę w towarzystwie twoich znajomych. Czujesz się zakłopotana. Nigdy nie miałaś orgazmu. Nie wiem skąd się to wzięło. Może rodzice zbyt często mówili ci, że seks jest zły (nie jest, jest fajny, potrafi sprawić, że ludzie całkowicie tracą nad sobą kontrolę).  Może to religia. Może dostałaś po łapach kilka razy za dużo, bo będąc małolatą nie trzymałaś ręki na kołdrze. Wiem jedno: twoja niechęć do seksu sprowadza cię do pozycji wiecznej przyjaciółki. Chcesz miłości. Jej częścią jest, jednak, erotyka. Pożądanie. I seks. Te rzeczy są raczej nierozdzielne.Ta historia ma jeszcze drugą stronę medalu, bo w pozycji przyjaciela lądują też mężczyźni.Dlaczego we friendzonie ląduje facet?Przytrafiło wam się kiedyś, że dziewczyna/kobieta mówi do swojej przyjaciółki: „wiesz, on jest strasznie bystry, potrafi mnie rozbawić, jest przystojny, wolny, bogaty, na dodatek ma wielkiego kutasa, ale nie chcę się z nim umawiać”?Cytując Hamleta,akt piąty,scena pierwszawers 425:„NIE”.Ja też nie. Kiedy kobieta mówi do faceta „och, zostańmy przyjaciółmi” znaczyć to może dwie rzeczy:Rzecz pierwszaJesteś jak Dacia. Niby wszystko jest ok, masz to, co powinieneś mieć, a jednak wstyd się z Tobą pokazać. Twoja potencjalna wartość jako reproduktora jest dla mnie zbyt mała. Mogę mieć lepszego. Jesteś leszczem. Nie dodajesz mi splendoru. 1 + 1 = 1,5. Ale możesz się kręcić w pobliżu.To coś w rodzaju sytuacji, gdy przychodzisz do klubu, a przy drzwiach selekcja mówi ci: teraz nie wejdziesz, ale możesz trochę postać, może później cię wpuszczę. I to później oczywiście nigdy nie nastąpi. Selekcji po prostu zależy na tym, żeby przed klubem była kolejka, bo to sprawia, że inni też chcą tutaj przyjść.Rzecz drugaPakując cię we friendzone ona mówi: przekroczyłeś moje granice, chcesz czegoś, na co nie jestem gotowa, mam ochotę schować łeb w kubeł. Boję się, sprawy zaszły za daleko, zaraz mogę stracić nad tym kontrolę, nie chcę się więc zaangażować. Oczywiście nie zmienia to faktu, że w jednej i drugiej sytuacji nie udało się stronom zbudować czegoś, co dla kobiet jest kluczowe: seksualnego napięcia.Bo kobieta chce, aby mężczyzna jej chciał. Ale nie tak po prostu. On ma się palić, gotować, ma mu stać tak jak nigdy w życiu. Ma ją pożerać. Ma być gotowy do rozpierdolenia całego świata i złamania wszystkich granic, aby tylko jej wsadzić. Z tego właśnie powodu kobiety fantazjują o  gwałcie, ale rzadko kiedy faktycznie go chcą.  One chcą tego ekstremalnego podniecenia u faceta, który zaryzykuje wszystko, aby je tylko mieć. To je zwyczajnie jara. Wtedy nie ma sytuacji „sprawy zaszły za daleko, mogę stracić nad tym kontrolę”. Wtedy ona chce się zatracić, a co będzie później, to się zobaczy.Jeśli, więc, wylądowałeś we friendoznie, to właśnie dlatego, że w odpowiednim momencie nie rozebrałeś jej wzrokiem. I teraz jest pytanie najważniejsze:Jak wyjść z friendzonu?Nurkowie, którzy schodzą na duże głębokości ryzykują pęknięcie błony bębenkowej lub uraz ucha środkowego.  Na początku ściskają nos palcami, a następnie dmuchają przez niego z wielkim zaangażowaniem. To wyrównuje ciśnienie w uchu wewnętrznym.  Można wtedy zejść głębiej.Podobnie jak z nurkami, jedyną metodą wyrwania się z friendzonu i zejścia do głębszej relacji jest wyrównanie ciśnień. Kobieta nigdy nie angażuje się w faceta, któremu zależy bardziej. Jeśli, więc, odpisywałeś na jej każdego maila i sms, zapraszałeś na romantyczne wieczory przy cytrze, jeżeli byłeś na każde skinienie i każdy gest brwi, jeśli patrzyłeś na nią jak golden retriever gotowy w każdej chwili do aportowania, to zjebałeś. Bo ona się nudzi jak chuj. Tak samo jest kobietami, które wkręciły się w jakiegoś gościa głównie dlatego, że on ich nie chciał.Jedna z najbardziej genialnych fraz w optyce relacji damsko męskich kryje się na końcu powieści Alana Alexandra Milne’a z 1928 roku „Chatka Puchatka”: Im bardziej Puchatek zaglądał do środka, tym bardziej Prosiaczka tam, kurwa, nie było.Rozwiązaniem problemu nie jest, więc, większe zaangażowanie z twojej strony, bo jeśli ona/on nie ma ochoty na związek, a nawet na seks, to cała kwestia skończy się jeszcze większym odrzuceniem. Rozwiązaniem jest wyrównanie poziomów zaangażowania. Czas obudzić w sobie skurwysyna. Czas obudzić sukę (ale seksowną).  I bardzo łatwo jest to napisać, ale nieco trudniej zrobić. Bo oczywiście można udawać, że nam nie zależy, ale co z tego, skoro w rzeczywistości zależy i prędzej czy później wszystko się wyda? Tak naprawdę, problem w nieustającym lądowaniu we friendzonie leży w Tobie. Za bardzo chcesz się podobać. Zbyt dużo myślisz o tym, co myślą o tobie inni. Prawdziwy przełom nastąpi w momencie, kiedy zrozumiesz, że oni o tobie nie myślą. Ludzie cenią niezależność. Ta niezależność podnosi twoją pozycję społeczną, sprawia, że bardziej chcą cię kobiety i mężczyźni. Jest jednak jeden warunek: musi być szczera. Jeśli ty cenisz siebie, cenią cię też inni.
Źródło: www.pokolenieikea.com
Władze w Bawarii zakazały noszenia spódniczek i dekoltów ze względu na islamskich uchodźców – Powodem tego jest umieszczenie ich na jednej z sal gimnastycznych. W obawie o nieprzyjemne relacje między dziećmi, postawiono ustalić dopuszczalny ubiór
Źródło: pikio.pl
Wspólne więzi to nić skomplikowanych romantycznych relacji –
Słowa "zostańmy przyjaciółmi" nie byłyby wcale takie straszne – Gdyby oznaczały również przyjazną relację seksualną
"To bez sensu, bo każdy następny związek jest taki sam. Po co przechodzić przez to samo jeszcze raz? Znowu te tańce godowe. A później znów kryzys, masakra. Nie wierzę w związki, w których zawsze jest idealnie... – Skoro my sami nie wiemy o sobie wszystkiego, to jak możemy mieć wiedzę o drugiej osobie? Ja bym chciał poznać kobietę, z którą jestem, a to nie jest proces obliczony na pięć, dziesięć czy piętnaście lat. A skoro odbijam się w niej jak w lustrze, to poznając ją, poznaję siebie. Chciałbym uczynić relację z nią możliwie najbardziej pełną, czerpać z niej maksymalnie dużo wiedzy o sobie. Gdybym zmieniał partnerki, nigdy bym tego nie osiągnął, bo przerabiałbym tą samą lekcję i dochodził do tego samego punktu. Mam poczucie, że im głębiej wchodzimy w kogoś, tym głębiej wchodzimy w siebie, więc to interesujące, że ta konfrontacja działa pozytywnie na jedną i na drugą stronę"                                  Robert Więckiewicz

Ojciec zostawił 2-letnią córkę i kiedy miała 4 lata zrzekł się do niej praw. Wypowiedziane przez nią 9 lat później słowa zapierają dech w piersiach!

Ojciec zostawił 2-letnią córkę i kiedy miała 4 lata zrzekł się do niej praw. Wypowiedziane przez nią 9 lat później słowa zapierają dech w piersiach! – O trudnej lekcji przebaczenia Jest to okrutne doświadczenie dla dziecka, gdy rodzice okazują się być tylko osobami, które przyczyniły się do tego, że zostało poczęte. Jeśli nie ma miłości i emocji na myśl przychodzi wiele pytań i niedopowiedzeń. Ogromnym pocieszeniem w takiej sytuacji staje się fakt, jeśli co najmniej jeden z rodziców umie się zachować i wie na czym polega bycie dorosłym. Właśnie taka historia przydarzyła się Jennifer z Nowego Jorku, która opisała relację jej córki (a raczej brak relacji) z biologicznym ojcem i tego, co wydarzyło się, gdy mężczyzna zachorował na nieuleczalną chorobę.Z jej wpisu na Facebooku kipi złość, gorycz i gniew. Końcówka jednak zaskoczy każdego.Kobieta o imieniu Jennifer napisała historię o życiu swojej 11-letniej córki. Jej tożsamość została utajniona, ale i tak najważniejsze w tym wszystkim jest przesłanie.„Moja córka nie widziała swojego biologicznego ojca odkąd skończyła 4 lata. Teraz ma już jedenaście. Kiedy miała dwa latka, jej ojciec zadzwonił do mnie i zapytał, czy pozwoliłabym na to, aby wyrzekł się praw rodzicielskich i tym samym nie musiałby płacić mi alimentów. Ja się na to zgodziłam… Po co w życiu mojej córki ktoś taki?! Chciałam oszczędzić jej bólu i cierpienia i sobie przepychanek związanych z proszeniem o alimenty. Nigdy nie kłamałam swojego dziecka, gdy pytało o tatę. Zawsze odpowiadałam na pytania i dawkowałam informacje stosownie do jej wieku.Kiedy córka skończyła cztery lata, jej biologiczny ojciec zadzwonił do mnie i powiedział, że ma raka i chciałby spotkać się z małą. Zgodziłam się… Spotkaliśmy się w parku. Poprosił o dwie godziny, ale dostał tylko 20 minut, a my nigdy więcej o nim nie słyszałyśmy. Tego lata całkiem przypadkiem trafiłyśmy na ludzi, którzy go znają. Oni powiedzieli nam wówczas, jak bardzo moja córka jest podobna do innych jego dzieci. Mówili także, że się w końcu ustatkował i założył rodzinę. Mój żołądek zwijał się, gdy tylko pomyślałam sobie przez co przechodzi w tej chwili moja córka i jak to musi być bolesne. Szybko wsiadłyśmy do auta i kątem oka zobaczyłam jej uśmiech. Powiedziała wówczas: „Mamo… On się w końcu nauczył, jak być prawdziwym ojcem. To naprawdę cudowna rzecz! Cieszę się, że jego dzieci mają tatę.” I to był dzień, w którym moja 11-letnia córka nauczyła mnie, co to znaczy PRZEBACZENIE.

45 ważnych życiowych rad, spisanych przez 90-letnią kobietę

45 ważnych życiowych rad, spisanych przez 90-letnią kobietę – Warto wziąć sobie je do serca 1. Życie nie zawsze jest sprawiedliwe, ale mimo to wciąż jest dobre2. Jeśli masz wątpliwości, zrób mały krok naprzód3. Życie jest zbyt krótkie, by marnować je na nienawiść wobec innych4. Nie traktuj się zbyt poważnie, nikt tego nie robi5. Spłacaj co miesiąc swoje kredyty6. Nie musisz mieć zawsze racji, pogódź się z tym7. Płacz razem z kimś lub przy kimś. To bardziej oczyszcza niż płacz w samotności8. Odkładaj na emeryturę, począwszy od pierwszej wypłaty9. Jeśli chodzi o czekoladę – nie żałuj sobie jej. Trochę osłody czasem potrzebuje każdy z nas10. Uporządkuj swoją przeszłość, żeby nie schrzaniła Twojej teraźniejszości11. Nie ma nic złego w tym, że dzieci zobaczą, jak płaczesz12. Nie porównuj swojego życia do życia innych. Nie masz pojęcia, jak wygląda ich życiowa droga13. Jeśli ukrywasz swój związek przed światem to nie powinieneś w nim być14. Życie jest zbyt krótkie na zamartwianie się15. Możesz przetrwać wszystko, jeśli skupisz się na tym, co jest teraz16. Pisarz pisze. Jeśli chcesz nim zostać – pisz17. Nigdy nie jest za późno, aby mieć szczęśliwe dzieciństwo. Druga młodość zależy tylko i wyłącznie od Ciebie18. Słuchaj swojego serca i rób to, co kochasz19. Pal ładne świeczki, używaj drogiej pościeli i ładnej bielizny. Nie oszczędzaj rzeczy na specjalną okazję. Teraz jest specjalna okazja20. Staraj się cieszyć tym, co masz21. Pozwól sobie na odrobinę ekscentryczności – nie czekaj na starość22. Jeśli chodzi o seks – najważniejszym organem jest Twój mózg23. Tylko Ty odpowiadasz za swoje szczęście24. Każdą porażkę przywitaj słowami: „Czy za 5 lat będzie to miało dla mniejakiekolwiek znaczenie?” 25. Wybaczaj wszystko i wszystkim26. To, co myślą o Tobie inni… jest wyłącznieich sprawą. To nie Twój interes27. Czas leczy prawie wszystkie rany. Warto poczekać28. Niezależnie od tego, w jak dobrej lub złej sytuacji jesteś, przyjdzie czas, że wszystko się zmieni29. Twoja praca nie pomoże Ci, gdy zachorujesz. Przyjaciele – owszem. Dbaj o dobre relacje z nimi30. Wierz w cuda31. Co Cię nie zabiję, to Cię wzmocni. 32. Dojrzewanie i starzenie się jest lepsze od umierania młodo. Nie bój się tego procesu 33. Twoje dzieci tylko raz będą małe. Postaraj się, aby jak najlepiej wspominały ten czas34. Codziennie wychodź z domu. Wspaniałe rzeczy czekają na Ciebie za rogiem 35. Nie tylko my mamy problemy, każdy na świecie je ma36. Nie kategoryzuj swojego życia. Dawaj z siebie tyle, ile możesz37. Pozbądź się ze swojego otoczenia wszystkiego, co nie jest przydatne, brzydkie lub nie daje Ci radości38. To, co naprawdę liczy się na koniec to fakt, że kogoś kochałeś39. Zazdrość jest stratą czasu. Masz wszystko, czego tak naprawdę potrzebujesz40. Najlepsze jest jeszcze przed Tobą41. Bez względu na to, jak się czujesz, wstań, ubierz się i działaj42. Weź głęboki wdech. To uspokaja umysł 43. Jeśli nie pytasz, nie dostaniesz odpowiedzi44. Krzyknij, jeśli Ci to pomoże. Nie możesz tłumić w sobie emocji45. Życie nie jest przewiązane złotą kokardą, ale to wciąż prezent, który trzeba doceniać każdego dnia
Źródło: popularnie.pl/45-lekcji-o-zyciu/
Im gorzej o nas piszą – Tym pewniejszy jestem że dobrze robimy... "Economist" ostrzega przed Dudą. "Polskie dziedzictwo jest zagrożone"Prestiżowy "Economist" ostrzega przez nowym prezydentem Polski, Andrzejem Dudą. "Polska nigdy nie była tak bogata, bezpieczna i wolna. Z Dudą u władzy jej dziedzictwo jest zagrożone" - czytamy w najnowszym wydaniu tygodnika.W komentarzu zatytułowanym "Niemiecki test" tygodnik podkreśla, że choć w porównaniu z innymi krajami Unii Europejskiej Polska dobrze radzi sobie z kryzysem gospodarczym i pod wieloma aspektami się rozwija to nad Wisłą dominują mało optymistyczne nastroje. "Polacy mają dość. Bronisław Komorowski przegrał walkę o reelekcję. Premier Ewa Kopacz jest coraz bliżej porażki w październikowych wyborach parlamentarnych" - czytamy w tygodniku. "Polacy stają przed niebezpieczeństwem. Po pozbyciu się nijakiego rządu kraj może wrócić na drogę nieufności i populizmu, a imponujące osiągnięcia mogą zostać zapomniane" - zauważa autor komentarza. "Economist" pisze, że prawdziwym testem dla nowego prezydenta Polski będą relacje z Niemcami. Przypomina, że lider Prawa i Sprawiedliwości, z którego wywodzi się Duda wielokrotnie formułował poważne oskarżenia m.in. pod adresem Angeli Merkel. Podkreśla, że nic nie ucieszy Rosjan bardziej niż pogorszenie relacji na linii Warszawa-Berlin.
Relacje polsko-niemieckie – Ten obrazek najlepiej je przedstawia
Relacje męsko damskiezilustrowane na jednej fotografii –

Ojciec nakrył swoją córkę śpiącą nago z chłopakiem. Po tym co potem zrobił, w internecie okrzyknięto go najlepszym ojcem świata

 –  "Pewnego poranka zszedłem po schodach na dół mojego domu i zastałem taki widok – moja 17-letnia córka z młodym mężczyzną, spali sobie razem po "ciężkiej nocy". Po cichu zrobiłem śniadanie, wróciłem na górę i powiedziałem żonie, synowi i najmłodszej córce, żeby byli bardzo cicho, ponieważ na dole jeszcze śpią. Nasz stół obiadowy znajduje się po drugiej stronie salonu, jakieś 7 metrów od kanapy, ale dokładnie na wprost niej. Wszyscy usiedliśmy, a ja krzyknąłem „MŁODY CZŁOWIEKU!”. Nigdy przedtem nie widziałem żeby ktoś równie szybko obudził się i przeszedł do pozycji stojącej. "Śniadanie gotowe!", powiedziałem takim tonem, jakbym chciał wyssać duszę z jego ciała. Wysunąłem krzesło znajdujące się obok mnie. "Siadaj!". Rodzina siedziała cicho w bezruchu, gapiąc się w talerze.To musiało być najtrudniejsze 7 metrów do przebycia dla gołego młodzianina, próbującego ukryć swą imponujących rozmiarów poranną erekcję. Moja najmłodsza córka, podobnie zresztą jak moja żona, patrzyły z podziwem na jego wzwód. Kiedy już założył ubrania, które leżały obok stołu, zasiadł z nami. Mój syn (prawie 2 metry wzrostu) poklepał go po ramieniu, spojrzał mu w oczy, westchnął i pokręcił głową. W tym momencie młody człowiek musiał być już naprawdę zestresowany, dało się to niemal wyczuć. Moim najlepszym rosyjskim akcentem rzekłem: "Przyjacielu, zadam ci pytanie. Odpowiedź, jakiej udzielisz, będzie bardzo istotna… dla twojego losu…". W tym momencie biedak spocił się ze strachu. "Czy lubisz koty?"Był bardzo sympatycznym i przyjacielskim chłopcem. Najwyraźniej brakowało mu edukacji, ale nie był głupi. Było w nim coś dziwnego. Moja córka zapewniała mnie, że był bardzo miłym i uprzejmym człowiekiem. Znała go w tamtym momencie od jakiegoś miesiąca. Od tamtego poranka przychodził do nas codziennie. Nigdy jednak nie zostawał już na noc.Każdego ranka przychodził podwieźć ją do szkoły na swoim rowerze, po szkole przywoził ją z powrotem, upewniał się, że odrabia lekcje. Opiekował się nią, kiedy chorowała, a my akurat byliśmy w pracy. Dbał o nią i starał się. Miał anielską cierpliwość kiedy przechodziła przez swoje okropne nastroje.Mówił, że nie ma rodziny, wykształcenia, stałej pracy. Ona go uwielbiała. On uwielbiał ją. Pozwoliłem jej więc uczyć się na jej własnych błędach.Po jakichś 8 miesiącach przyszedł do mnie mój syn. Powiedział, że rozpytywał się w poszukiwaniu informacji o nim. Okazało się, że gość był bezdomny. Jego ojciec-pijaczyna zabił się, jego matka ćpunka uciekła trzy tygodnie po tym. Mieszkali w wynajętej przyczepie. Miał wtedy 15 lat, kolejne 3 lata spędził na ulicy. Spał w parkach, w przytułkach, z "przyjaciółmi", w tanich hotelach. Pracował dorywczo na budowie, kiedy zapoznała się z nim moja córka – przerzucał akurat wtedy ziemię łopatą. Jako, że przystojniak z niego, a no.. wiecie, córka miała 17 lat, hormony itp….Tak więc wyobraźcie sobie moją sytuację. Poznałem młodego człowieka, w wieku 18 czy 19 lat, uprzejmego, zawsze uśmiechniętego, troskliwego, pomocnego. Człowieka, który potrafił uszczęśliwić moje dziecko. Dzieciaka, który nigdy nie miał szansy pobyć dzieckiem. Miał ojca-wariata i matkę ćpunkę. Czasem dokarmiali go sąsiedzi, ale jednak częściej chodził głodny.Czasem, kiedy nie przychodził do nas po pracy tęskniliśmy za nim. Może nie byli kumplami, ale mój syn miał z nim bardzo dobre relacje. Najmłodsza córka ufała mu jak przyjacielowi, a moja żona zaczęła traktować go jak syna. Sam czasem się o niego martwiłem, chciałem, żeby znalazł szczęście.Powiedziałem w końcu żonie i najmłodszej córce czego się o nim dowiedziałem. Popłakały się. Byłem trochę rozczarowany postawą starszej córki, wiedziała o tym i nam nie powiedziała… Kochała go, a pozwalała mu wychodzić co noc… no właśnie, dokąd??? (sucz bez serca!)Następnego dnia dałem mu klucz do naszego domu. Powiedziałem mu, że będę spodziewał się go co noc. W ciągu najbliższych kilku tygodni przygotowaliśmy mu pokój i zabraliśmy na meblowe zakupy. Miał dryg majsterkowicza, chciał być swoim własnym szefem, lubił konstruować różne rzeczy. Postaraliśmy się o to, by zdobył wykształcenie pozwalające mu robić to, co lubił.To było w roku 2000. Teraz, kiedy minęło 15 lat, mój przybrany syn i córka mają świetnie prosperujący interes. Sprawili mi w zeszłym roku trójkę pięknych wnuków - 2 dziewczynki i 1 chłopca."

Nie ma lepszej motywacji do działania niż miłość

Nie ma lepszej motywacjido działania niż miłość –  Historia bezdomnego, któremu udało się radykalnie zmienić swoje życie.Rok 2009 był najgorszym w moim życiu. W każdym razie, do tej pory. Ale w tym właśnie roku spotkałem również kobietę, z którą chcę spędzić resztę swoich dni.W chwili, która zmieniła moje życie byłem w stanie „swobodnego spadania” – bez pracy, bez środków do życia, z każdym tygodniem było gorzej, zostałem bez dachu nad głową. Dodatkowo byłem uzależniony od alkoholu i narkotyków. Za każdym razem kiedy się budziłem nie rozumiałem po co mam wstawać z łóżka.Trwało to do czasu, aż ją poznałem.Ta kobieta była moim ideałem, od pierwszego wejrzenia zauroczyła mnie. Zupełnie nie wiem dlaczego tak się stało, ale z jakiegoś powodu ona się także we mnie zakochała.Spotkaliśmy się kilka razy, następnie ona musiała udać się do Australii (oboje jesteśmy z Ameryki, ale studiowała ona za granicą). Nasze drogi miały się rozejść. Oboje byliśmy bardzo młodzi, a wszystko działo się bardzo szybko. Chciała odkryć cały świat i dla mnie to był czas na naprawę błędów.Wiedziałem, że ona zasługuje na najlepszego człowieka, a ja muszę się zmienić. Spałem w samochodzie lub w małej szafie, gdzie trzymałem swój skromny dobytek (gitar i meble już sprzedałem). Czasem udało mi się spędzić noc w knajpie lub czyimś domu na podłodze. Dzielnie walczyłem, by stopniowo odbudować relacje z ludźmi, których straciłem przez swoje złe nawyki.W wyniku długich poszukiwań udało mi się dostać pracę na kasie w niepełnym wymiarze godzin, to pozwoliło mi na wynajęcie mieszkania. Zacząłem zdrowo jeść, chodzić na siłownię i myśleć o tym, jak budować swoją karierę.Minęło pół roku i wreszcie dowiedziałem się, że moja ukochana wróciła do Stanów Zjednoczonych. Moja miłość nie wyblakła, ale wiedziałem, że jej życie uległo zmianie i nie musiałem już w nim być. Byłem przygotowany na to, że może być szczęśliwsza beze mnie, gdy nie będę stał na jej drodze.Ku mojej wielkiej radości, ona odezwała się tuż po przybyciu. Wkrótce spotkaliśmy się w małej restauracji, gdzie podarowałem jej prezent. To zdjęcie zostało zrobione tuż po wyjściu z restauracji.Chciałem opowiedzieć swoją historię – nieważne jak jest beznadziejnie, jak bezsensowne życie może się wydawać, wszystko może się zmienić jeśli naprawdę tego chcesz, wystarczy dać z siebie wszystko w dążeniu do zmiany. Na drugą szansę zasługuje każdy.