Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 79 takich demotywatorów

Do 2022 roku ma powstać replika słynnego Titanica. Tak jak w pierwowzorze będzie również podział na klasy. Mając budżet na bilet odważyłbyś się wybrać w dziewiczy rejs? –
Marynarz spotyka swoje dziecko po raz pierwszy po 15- sto miesięcznym rejsie na morzu, lata 40. XX wieku –
One już tak mają... –
 –
Za hajs podatnika baluj – Były dyrektor KGHM balował w Gdańsku za 100 tys. zł. Związkowcy i pracownicy oburzeni. Nocleg w Radissonie - 900 zł za osobę, wieczór w nocnym klubie Ewan - 3 tys. zł, rejs luksusowym jachtem - 15 tys. zł, pole golfowe - 15 tys. zł. W sumie rachunek zbliżył się do 100 tys. zł. KGHM zapłacił ten wysoki rachunek i zaraz potem złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Były dyrektor może odpowiedzieć za narażenia spółki na znaczną szkodę finansową przez nadużycie udzielonych mu uprawnień. A ty płać coraz większe podatki, żeby szlachta mogła nadal się świetnie bawić Luksusowa impreza dyrektora z KGHM
Emeryt wygrał milion dolarów dzień po tym, jak jego żona została wyleczona z raka – Dla Harolda McDowella z New Jersey były to wyjątkowe dwa dni, nie tylko z powodu Świąt. W piątek lekarze potwierdzili, że jego żona, po serii operacji, została całkowicie wyleczona z nowotworu. W sobotnie popołudnie Harold udał się do kasyna, gdzie postawił 5 dolarów, wygrywając milion.Jak twierdzi obsługa kasyna, szansa na taką wygraną wynosiła 1 : 20 348 320.  Szczęśliwy emeryt podkreśla jednak, że ważniejsza niż nagroda pieniężna jest dobra wiadomość o stanie zdrowia jego żony.„Przypadkiem zdarzyło się tak, że grałem tuż obok żony, zwrócony do niej plecami. Odwróciłem się i powiedziałem, że właśnie wygrałem milion dolarów. Ta na początku nie wzięła moich słów poważnie” – opowiada McDowell.Zapytany, co zrobi z pieniędzmi, odpowiedział, że większość z nich da swoim dzieciom, ale on i jego żona planują wyruszyć w rejs.„Prawdopodobnie nasze życie pozostanie prawie takie samo. Ale nasze dzieci może będą miały lepiej.” – opowiada
Warszawscy bezdomni własnoręcznie zbudowali statek, którym popłyną w rejs dookoła świata – Budowa jachtu nie była łatwa, trwała aż 11 lat i  pokazuje, że można zrobić wszystko, jeśli tylko się chce.Jest to symbol niemożliwegoJacht też będzie dumą osób bezdomnych. Wyprawa jachtem z osobami bezdomnymi dookoła świata będzie przełomem w świadomości osób bezdomnych, oraz społeczeństwa."Granica między bezdomnością a „domnością” jest cienka, przekroczenie jej nie musi oznaczać braku możliwości powrotu do społeczeństwa. Otrzymanie dobrze płatnej pracy, kupienie mieszkania nie zawsze rozwiązuje problem. W krajach bogatych także są osoby bezdomne. Należy zmienić mentalność tych ludzi spróbować czegoś nowego. Żeglarstwo to szlachetny sport, który uczy dokonywania wyborów, współpracy w grupie, planowania czasu wolnego i spędzania go pożytecznie. Dzięki doświadczeniom zdobytym na morzu kształtuje się charakter. Morze uczy pokory, samokontroli, zdecydowania w podejmowaniu decyzji, nie znosi niedokładności. Uczy walki ze słabościami charakteru, zaradności, zachowania zimnej krwi, odporności psychicznej, zdyscyplinowania. Żeglarstwo wychowuje, wywiera ogromny wpływ na kształtowanie pozytywnych zachowań.”
Clive Palmer, australijski miliarder, do 10 kwietnia 2022 roku zamierza zwodować dokładną replikę Titanica. Wspomniana data będzie 110 rocznicą wypłynięcia w rejs pierwowzoru – Oby podróż nie zakończyła się jak tamta...
Götheborg to pływająca replika statku Szwedzkiej Kompanii Wschodnioindyjskiej zwodowanego w 1738 r. Stępkę pod replikę postawiono w 1995 r., zwodowano w 2003 r., rejs testowy odbył się w 2005. W 2008 r. Götheborg wykonał pierwszy rejs po Bałtyku –

"Czasem wystarczy czyjś jeden uśmiech, by móc doskonale się zrozumieć" - chwytająca za serce prawdziwa historia pani Marii

"Czasem wystarczy czyjś jeden uśmiech, by móc doskonale się zrozumieć" - chwytająca za serce prawdziwahistoria pani Marii – „Był marynarzem, z pochodzenia Grekiem. Poznaliśmy się w 1957 r. w jednym z gdyńskich klubów do którego poszłam razem z kuzynką. Wpadliśmy sobie w oko. Zatańczyliśmy raz, drugi i trzeci. Mogliśmy tak tańczyć całą noc. Najpiękniejsze w tym wszystkim było to, że Elias mówił tylko po angielsku, a ja tylko po polsku. Nie przeszkodziło nam to jednak we wzajemnym zrozumieniu. Czasem wystarczył jeden czyjś uśmiech, by móc doskonale się zrozumieć.Zaczęliśmy się spotykać.Odprowadzałam go do portu, gdy wypływał w daleki rejs i przychodziłam, kiedy tylko statek jego wpływał do Gdyni. Pisał do mnie listy z których większość wypełniona była rysunkami serc, kwiatów i uśmiechów. Dużo było tam słów „Love”, które z czasem śniły mi się po nocy. Choć nie znałam angielskiego, doskonale wiedziałam, co chcę mi przekazać. Pomyślałam, że to jest ten mężczyzna z którym być może spędzę resztę życia...Wyjechałam do Warszawy, gdzie była moja mama, rodzina. Chciałam być blisko nich.Był rok 1959.Pewnego dnia po prawie rocznej rozłące, on przyszedł do mieszkania mojej kuzynki w Gdyni. Szukał mnie, tęsknił. Dużo mniej listów pisaliśmy.On w drzwiach, spytał mojej kuzynki -Gdzie jest Marysia?- Marysia wyszła za mąż, nie ma jej w Gdyni.Najsmutniejsze w tym wszystkim było to, że wcale nie wyszłam za mąż, a czekałam na niego i tęskniłam z całych sił. Listów już nie pisał, jak gdyby zapadł się pod ziemię. Zapomniał, wyjechał, nie wrócił. Nigdy nie zrozumiem, dlaczego kuzynka to powiedziała, bo nigdy nawet nie odważyłam się o to spytać. Najgorsze w tym wszystkim było to, że o tym całym zajściu dowiedziałam się rok później, gdy był rok 1960. Serce mi pękło, dowiadując się, że przez rok żyłam w tej niewiedzy, tęsknocie. Martwiłam się i pisałam listy na które nie otrzymywałam żadnej odpowiedzi. Pisałam sama ze sobą.Po tej sytuacji, przez kolejne 60 lat nie przyjechałam do Gdyni.Rok temu wsiadłam do pociągu i przyjechałam do Gdyni. Poszłam na spacer do portu, gdzie zawsze się widzieliśmy. Byłam na ulicy, przy której był klub w którym się poznaliśmy. Przeczytałam kilka jego listów i kilka łez znów uroniłam. Zaczęłam znów tęsknić i zadawać sobie pytanie, gdzie jesteś Elias? Ile bym dała by móc Cię spotkać i powiedzieć Ci całą prawdę. Nawet jeżeli byś jej w moim języku nie zrozumiał to i tak bym Ci powiedziała.Ile bym dała bym mogła Cię znów zobaczyć, jak wpływasz do gdyńskiego portu…Ile bym dała, bym mogła znów przeczytać Twój list, wypełniony rysunkami serc i napisami „Love”.Gdzie teraz jesteś, jak Ci się żyje? Czy Ty jeszcze o mnie pamiętasz Elias?"
Swój zawód wykonywał od 48 lat – Do sieci trafił poruszający filmik przedstawiający pilota odbywającego swój ostatni rejs przed odejściem na emeryturę. Podczas przemowy łzy same napływały mu do oczu. Wydarzenie nagrali podnoszący go na duchu pasażerowie.Zanim maszyna wzbiła się w powietrze, pilot poświęcił chwilę na ogłoszenie pasażerom, że jest to jego ostatnia przygoda za sterami samolotu pasażerskiego."Witam na pokładzie lotu nr 600 do Cebu. Chciałbym poinformować państwa, że jest to ostatni lot w mojej karierze, który następnego dnia kończył 67 lat. - Będziemy lecieć na wysokości 28 stóp. Podróż zajmie nam 48 minut - kontynuował łamiącym się głosem"Uprzedził podróżujących, aby nie przejmowali się obecnością wozów strażackich na pasie startowym. Z lewej i z prawej strony będą stały wozy strażackie.To... - przerwał, nie będąc w stanie powstrzymać łez wzruszenia. - To tradycja. W taki sposób żegna się pilotów. Polewanie samolotu wodą to rodzaj uhonorowania naszych zasług.Pasażerowie przemowę pilota nagrodzili gorącą salwą braw
A w filmie polskim, proszę pana, to jest tak: nuda. Nic się nie dzieje, proszę pana. Nic. Taka, proszę pana, dialogi niedobre, bardzo niedobre dialogi są. W ogóle brak akcji jest. Nic się nie dzieje – A polski aktor, proszę pana? To jest pustka. Pustka proszę, pana. Nic! Absolutnie nic. Załóżmy, proszę pana. Że jak polski aktor, proszę pana, gra, nie?Widziałem taką scenę kiedyś. Na przykład, no ja wiem? Na przykład zapala papierosa, nie? Proszę pana, zapala papierosa. I proszę pana patrzy tak: w prawo, potem patrzy w lewo, prosto i nic. Dłużyzna proszę pana. To jest dłu… po prostu dłu… dłużyzna, proszę pana. Dłużyzna.Proszę pana, siedzę sobie, proszę pana, w kinie. Pan rozumie. I tak patrzę sobie, siedzę se w kinie proszę pana. Normalnie. Patrzę, patrzę na to.. No i aż mi się chce wyjść z kina, proszę pana. I wychodzę.No i panie, kto za to płaci? Pan płaci, pani płaci, my płacimy. To są nasze pieniądze proszę pana. Społeczeństwo
Ten rejs zapamiętają na długo.Wieloryb dał prawdziwy popis –
 –  Skrajnie prawicowe ugrupowanie o charakterze faszystowskim działające w Polsce. Podać skrót. "Obraz Nędzy i Rozpaczy." Proszę nie podpowiadać!
Niezwykły wyczyn polskiego żeglarza. Opłynął świat sam na łódce bez silnika. Właśnie wrócił – Szymon Kuczyński opłynął świat na łódce bez silnika. Na morzu spędził dziewięć miesięcyWłaśnie zakończył się jeden z największych wyczynów w polskim żeglarstwie.Szymon Kuczyński zamknął pętlę dookoła świata w rejsie bez zawijania do portu na małym jachcie bez silnika.Dopłynął właśnie do portu w angielskim Plymouth, z którego wyruszył w sierpniu 2017 roku. Był to samotny rejs bez zawijania do portów.Kuczyński płynął na małym, nieco ponad sześciometrowym Maxusie 22 - najmniejszym w historii takich rejsówSuper żeglarzSzacunek!!!
Polscy żeglarze dokonali historycznego wyczynu. Okrążyli Antarktydę w jednym rejsie – Tak blisko najzimniejszego kontynentu Ziemi nie opłynął jeszcze nikt. Nikt, poza Polakami na jachcie Katharsis 2. Żeglarze zakończyli rekordowy rejs w Hobart. Za nimi niemal szesnaście tysięcy mil morskich i ponad trzy miesiące na morzu.Załoga jachtu opłynęła Antarktydę, nie zatrzymując się przy tym ani razu. Polacy płynęli dokładnie przez 72 dni, 5 godzin, 33 minuty i 44 sekundy.Zrobiliśmy to! 20 marca 2018 roku o godzinie 13:44 i 48 sek. czasu uniwersalnego UTC (14:44 i 48 sek. czasu polskiego) okrążyliśmy kontynent Antarktydy, zamykając pętlę na pozycji: 62 stopnie 00.28′ szerokości geograficznej południowej i 064 stopni 53,66′ długości geograficznej wschodniej. Wykonanie przez Katharsis II pełnej pętli po wodach Antarktyki – i przecięcie swojego śladu na morzu zajęło 72 dni 5 godzin i 33 minut 44 sek., żeglując cały czas – non-stop i na południe od 62 stopnia szerokości geograficznej południowej – donosili szczęśliwi marynarze na Facebooku
Największy statek pasażerski świata wypłynął w dziewiczy rejs – Nie bez powodu nazywany jest "pływającym miastem". Zabiera na pokład 8 tys. osób, posiada szpital, sklepy, restauracje, kina, a nawet więzienie. Statek Symphony of the Seas właśnie wypłynął w swój pierwszy rejs.To prawdziwy gigant. Długość statku wynosi 360 m. To więcej niż 3 boiska piłkarskie, wysokość Pałacu Kultury i Nauki czy wieży Eiffla. Waży 228 tys. ton i posiada 18 pokładów, które pomieszczą łącznie 8 tys. osób – 6 tys. pasażerów i 2 tys. członków załogi.To miasto z 8 tys. mieszkańców. Jest klinika, 20 restauracji oferujących dania wszystkich kuchni świata, a nawet więzienie, 10-piętrową zjeżdżalnię, boiska do siatkówki i koszykówki oraz lodowisko. Na statku znajdują się również największe na świecie "pływające kasyno" i spa. To nie koniec atrakcji. Na jednym z 18 pokładów stworzono także park z mnóstwem zieleni i alejek spacerowych.Co ciekawe, w części lokali pasażerów będą obsługiwać roboty
A po koncercie to Krzysiu lubi sobie...odpłynąć parostatkiem w piękny rejs –
Źródło: Włącz dźwięk
Krystyna, pierwsza polska kura, która odbyła samotny rejs dookoła świata w garnku indukcyjnym –
Bohaterskie zachowanie polskich górników. Rzucili się na pomoc tonącemu aktorowi – Kiedy zobaczyli tonącego człowieka, rzucili mu się na pomoc. Okazało się, że próbowali uratować znanego czeskiego aktora Jana Triskę.Górnicy z kopalni Rydułtowy spędzali weekend w czeskiej Pradze. Podczas organizowanej przez zakłady wycieczki doszło do niecodziennej sytuacji. Oprócz zwiedzania zabytków czy próbowania tradycyjnych przysmaków czeskiej kuchni, udali się również na rejs po Wełtawie specjalnym wycieczkowym statkiem. W pewnej chwili usłyszeli krzyki, które dobiegały ze strony mostu Karola.Okazało się, że na wodzie, która miała zaledwie 10 stopni Celsjusza dryfuje człowiek, który się topił.Dwóch górników rzuciło się do rzeki, aby pomóc topiącemu się mężczyźnie. Warto podkreślić, że spośród tłumu ludzi obecnych w tym czasie na moście Karola oraz na pokładach innych przepływających w pobliżu statków wycieczkowych, tylko dwaj górnicy próbowali uratować mężczyznę.Pozostali gapie tylko się przyglądali lub filmowali zdarzenie telefonem komórkowym.Ponadto, chwilę przed tym jak rzucili się do wody, stewardessa ze statku wycieczkowego ostrzegała, żeby nie skakali, ponieważ w przeciwnym razie będą musieli zapłacić dużą karę.Polskim górnikom udało się wyciągnąć tonącego na brzeg.Wyciągnięty z rzeki mężczyzna nie oddychał, nie miał również wyczuwalnego pulsu. Polscy górnicy podjęli jednak udaną próbę reanimacji – po kilku chwilach Triska zaczął dawać oznaki życia. Dopiero dzień później okazało się, że jest to aktor Jan Triska, zwany czeskim Marlonem Brando.Triska zagrał m.in. w filmach takich jak Skandalista Larry Flynt, Ronin czy Jedna ręka nie klaszcze.Polscy górnicy za swój bohaterski czyn zostali odznaczeni pamiątkowymi medalami.Niestety aktor zmarł dzień później.Szacunek dla Panów górników!