Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 128 takich demotywatorów

30 najdziwniejszych fragmentów z dokumentacji medycznych Szwedów:

30 najdziwniejszych fragmentów z dokumentacji medycznych Szwedów: – 1. Nie ma dreszczy, ale jej mąż mówi, że była bardzo gorąca w łóżku, w nocy2. Pacjent miał depresję, odkąd mnie poznał, 19933. Ponieważ nie może zajść w ciążę ze swoim mężem, pomyślałem, że lepiej ją obudzić4. Pacjent odmówił autopsji5. Pacjent nie ma historii samobójstw6. Jest otępiała od palców w dół7. Tak między nami, to powinniśmy dać radę zapłodnić tę kobietę8. Na drugi dzień kolano miało się lepiej, a trzeciego zniknęło9. Skóra była wilgotna i sucha10. Badanie przez odbyt wykazało normalną tarczycę11. Od czasu do czasu, stale, nieczęste ataki migreny12. Pacjenta poinformowano o wynikach autopsji13. Pacjent nie miał operacji jelit, zamiast tego został brokerem14. Powiedziała, że przez większość życia miała zatwardzenie, aż się zmieniła15. Pacjentka ma dwoje nastoletnich dzieci, innych nieprawidłowości nie stwierdzono16. 12 centymetrowa, owrzodzona noga17. Pacjent ważył w domu 78 kg zanim przyszedł tutaj bez ubrań18. Zatoki zaczerwienione 5-600 razy19. Pacjent po raz kolejny został ranny20. Pacjentka ma małe znaczki w pochwie21. Ma pieczarki między palcami22. Zemdlał. Nic nie pamięta do obudzenia się w łóżku z dwoma pielęgniarkami23. Nie rusza się, bo jest nieprzytomny24. Wcześniej pracował jako turysta25. Kierowca ciężarówki z dobrą kondycją, zazwyczaj przejeżdża milę bez zadyszki26. Myśli, że sika bez problemów. Jak sam mówi, ‘jak koń’27. Opisała ból głowy jako ekscytujący28. Stolce są tego samego koloru, jak drzwi do pokoju 1929. Pacjent nie toleruje sera, mleka i masła, ani matki i brata30. Obecne lekarstwa: nie wiem, jak się nazywają
Co ty wiesz o pechu –
Gdy pewien amerykański żołnierz wrócił z misji w Korei, zatrzymał się w Los Angeles i od razu zadzwonił do rodziców, że żyje i przyjedzie niedługo do domu – Przed powrotem chciał ich o coś poprosić i na początku nie wiedział jak ma zacząć rozmowę. Gdy już się odważył, powiedział że przyjedzie ze znajomym, który jest dla niego bardzo ważny. Rodzice nie mieli nic przeciwko, stwierdzili nawet, że chętnie poznają przyjaciela syna."Ale jest coś, o czym musicie wiedzieć. Ten mój znajomy został poważnie ranny na misji. Stracił nogę i rękę. Nie ma gdzie pójść, wszyscy się od niego odwrócili, dlatego pomyślałem, że mógłby zamieszkać z nami."Po tych słowach rodzice zmieszali się i powiedzieli, że lepiej by go nie przywoził do nich, bo to byłaby dla nich niezręczna i kłopotliwa sytuacja. Nie wyobrażali sobie jak mieliby się zachowywać wobec niepełnosprawnego człowieka, który tak nagle zamieszkałby w ich domu. Polecili synowi, żeby zaprowadził tego znajomego do ośrodka, gdzie na pewno otrzyma stosowną opiekę.Żołnierz bardzo posmutniał, że nie mógł zabrać przyjaciela ze sobą, ale nie chciał też na siłę przekonywać rodziców.Dzień później rodzice otrzymali telefon: ich syn popełnił samobójstwo... Zrozpaczeni po śmierci syna, natychmiast polecieli do Los Angeles, aby zidentyfikować ciało. To niestety był on... ale potem odkryli coś, co sprawiło, że znienawidzili samych siebie:To właśnie ich ukochany syn nie miał ręki i nogi. Ich jedyne dziecko nie mówiło wcale o koledze, tylko o samym sobie
Źródło: wiemy.to
Tak wygląda nagrobek, który znajduje się w w Kenii w Marsabit. Napis na nim brzmi "Pochowany jest tu szeregowiec (private) - indeks TML/19199(?) - z East African Military Labour Service, który nazywał się: Kurwa Dupa, 14 grudnia 1943" – Legenda głosi, że facet trafił ciężko ranny do szpitala i na pytanie o imię i nazwisko potrafił tylko podać te dwa słowa w malignie, a potem umarł
Czasami nie warto –  Powstańcy KrakowscyCesarstwo AustriiJakub SuchorzewskiLudwig von Benedek154 zabitych, 20 jeńcówkoń ranny w nogę
Witaj w XXI wieku, gdzie stereotypy są ponad prawdę, a ocenianie z góry to nasza pasja, bo zamiast patrzeć sami na siebie wolimy wytknąć coś innym – 15-letnia dziewczyna trzyma za rękę swojego 1 rocznego synka. Ludzie mówią o niej "dziwka", ale nikt nie wie, że w wieku 13 lat została zgwałcona.Ludzie mówią o kimś "gruby". Nie wiedzą, że może on cierpieć na poważną chorobę, która sprawia, że takim jest.Ludzie nazywają starego człowieka brzydkim. Nikt nie wie, że został on poważnie ranny w twarz walcząc za nasz kraj na wojnie.Ludzie mówią o kobiecie "łysa", ale nie wiedzą, że ma ona raka
Zdarzenie to miało miejsce w 2014 roku, ale warto przypominać prawdziwych bohaterów! –  PUŁKOWNIK GRZEGORZ NICKE WŁASNYM CIAŁEM ZASŁONIŁMŁODSZEGO KOLEGĘ PRZED WYBUCHEM GRANATU. SAM JEDNAKZOSTAŁ POWAŻNlE RANNY. ZMARŁ KILKA DNI PO ZDARZENIU.DLA GRZEŚKA WOJSKO BYŁO CZYMŚ WIĘCEJ NIŻ PRACĄMÓWI KPT. PIOTR FIGAS. KTÓRY PRZEZ 20 LAT PRZYJAŻNIŁ SIĘz OFICEREM Z TORUNSKIEJ JEDNOSTKI.
Rośnie nam wspaniały piłkarz –
To zdjęcie zrobiono zaraz po sobotnim ataku francuskich chuliganów na Polaków i Irlandczyków w Nicei – Ranny w starciach Polak jest odwożony do szpitala przez trzech kibiców z Irlandii Północnej. To jest piękno sportu!

"Nazwa żadnego innego kraju nie ma w sobie tyle romantyzmu co słowo Polska"

"Nazwa żadnego innego kraju nie ma w sobie tyle romantyzmu co słowo Polska" –  Merian C. Cooper (1893-1973)- amerykańskiproducent i reżyser filmowy. Generał brygadier ArmiiStanów Zjednoczonych i podpułkownik pilot WojskaPolskiego. Brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej1919-1920. Jeden z organizatorów EskadryKościuszkowskiej.Merian od młodości był zafascynowany Polską. Jegoprapradziadek walczył ramię w ramię z KazimierzemPułaskim (nazywanym "ojcem amerykańskiejkawalerii") podczas wojny o niepodległość StanówZjednoczonych Ameryki. W trakcie I wojnyświatowej, Merian skonczył szkołę pilotażu, anastępnie wstąpił do Amerykańskiego KorpusuEkspedycyjnego, który został wysłany do Europy.Jego eskadra składała się z 7 rozlatujących siędwupłatowców typu de Havilland, przezywvanychprzez pilotów "latającymi trumnami!". Podczas walkinad Francją z samolotami niemieckimi, zostałzestrzelony i ciężko ranny dostał się do niewoli. Kiedyogłoszono zawieszenie broni, Cooper poczuł sięrozczarowany. Rany się zagoiły i był gotów walczyćdalej. Jego marzenia wkrótce miały się spełnić.W 1919 roku Amerykański Urząd Pomocy, kierowanyprzez Herberta Hoovera, wysłał Meriana do Polski,w celu dostarczenia żywności głodującymmieszkancom Lwowa. Kiedy tam przebywał, jeszczebardziej zaczął podziwiać Polaków. W jednym zlistów wysłanych do ojca pisał, że Polacy tonaród, który nie chciał umrzeć".Kiedy Merian dowiedział się o wybuchu wojnypolsko-bolszewickiej, błyskawicznie zaoferował onchęć walki po naszej stronie. Józef Piłsudski wyraziłzgodę. Młody Amerykanin pojechał do Paryżanamawiać swoich kolegów po fachu, aby wstępowalido Wojska Polskiego. Udało mu się zebrać 7 osób (dokońca wojny ich grono powiększyło się do 17nazwisk), wśród nich był Cedric Errol Fauntleroy,który latał w słynnej eskadrze Eddiego RickenbackeraHat in the Ring". To właśnie on objął dowodzenienowo powstałej jednostki.Jeden z pilotów (Elliot Chess) stworzył godło eskadry:kosy i rogatywka na tle biało-czerwonych pasów iniebieskich gwiazd. Niewątpliwie pomysł podsunąłmu Merian, który chciał spłacić dług wdzięczności zato, że dwaj Polacy, Puławski i Kościuszko (stądrogatywka i kosy, symbole powstaniakościuszkowskiego) walczyli dla StanówZjednoczonych.Kiedy już wkroczyli do działania, to walczyli od świtudo nocy. Zrzucali ręcznie bomby na kozaków, anastępnie lotem nurkowym strzelali 2 karabinówmaszynowych. Często ich samoloty byłypodziurawione, ponieważ latali bardzo nisko nadziemią, czyli w zasięgu karabinów wroga. Lotnicywnieśli duży wkład w przepędzeniu Armii KonnejBudionnego spod Lwowa.Tymczasem Armia Czerwona poniosła klęskę i musiałauciekać spod Warszawy. Jednak na miesiąc przedkońcem wojny, Merian Cooper zniknął. Sądzono, żezginął. Ale nasz bohater, nie dałby się tak łatwo zabić.Trafił do obozu jenieckiego, pod Moskwą. Razem zkilkoma Polakami, udało mu się uciec. W maju 1921roku znalazł się w Polsce, gdzie został odznaczonykrzyżem Virtuti Militari. Po jakimś czasie napisał:
Źródło: zapisane w kronikach
Stare, dobre czasy –  1. Grubas na bramce2. Właściciel piłki decyduje kto gra3. Faul się liczy tylko jeśli ranny dużobluzga4. Mecz się kończy gdy wszyscy sięzmęczą5. Następny gol wygrywa6. Żadnych sędziów7. Jeśli nie ma piłki, plastikowa butelkateż się nada8. Jeśli zostałeś wybrany ostatni, nie madla ciebie nadziei w życiu9. Utknięcie piłki pod samochodem tonajbardziej stresujący moment10. Jeśli właściciel piłki się wkurzy, graskończona (chyba źe znajdzie siębutelka)
 – Amerykański misjonarz Mason Wells został ranny podczas zamachu w Brukseli. Ale to nie pierwszy raz, kiedy 19-latkowi udało się ujść z życiem. Wcześniej był świadkiem wybuchów bomb w Bostonie i Paryżu
Kochasz swojego psa? – Pilnuj go. Może nie wiedzieć, że ulica jest dla niego niebezpieczna
Najmłodszy polski żołnierz, pośmiertnie odznaczony srebrnym Orderem Virtuti Militari przez Józefa Piłsudskiego. Brał udział w trudnych walkach o Lwów, był w oddziale "Straceńców". Został poważnie ranny podczas obrony "Reduty Śmierci", zmarł w szpital –  "W pamięci ten żołnierz mały,Który ocalił Lwów.Dla Polski chwały:Czapka większa od głowy,Pod którą widać włos płowy.A na obszernym mundurzeJakże starszego brataNa łacie łata,Dziura na dziurze"Henryk Zbierzchowski
"Jestem jeszcze w Bataclan. 1 piętro. Ciężko ranny! Niech jak najszybciej nastąpi atak. Są jeszcze ocalali w środku. Zabijają wszystkich. Jeden po drugim. 1 piętro szybko!" – Taką dramatyczną relacje zdawał na żywo jeden z obecnych na koncercie - Benjamin Cazenoves. Po odbiciu klubu przez armię mówił: ""To był kompletny chaos. Byłem w środku Bataclan, Eagles of Death Metal mieli właśnie kończyć jedną z piosenek, gdy z tyłu rozległy się strzały. Widzę, że wokalista odkłada gitarę, odwracam się i widzę uzbrojonego faceta strzelającego w powietrze z broni automatycznej i krzyczącego "Allah Akbar", "To za Syrię!". Wszyscy padają na ziemie. Wtedy instynkt wziął górę i wszyscy zaczęliśmy się czołgać jak najdalej od napastników. Zaczęli rzucać w leżących granatami".Po szturmie policjanci potwierdzili, że zastali w sali apokaliptyczne wręcz sceny, w środku leżało mnóstwo zabitych ludzi

Cześć jej pamięci! Oto historia sanitariuszki z Powstania Warszawskiego, którą katowało UB i uratował Niemiec

Cześć jej pamięci! Oto historia sanitariuszki z Powstania Warszawskiego, którą katowało UB i uratował Niemiec –  Wanda – sanitariuszka Powstania Warszawskiego. Uszanował ją wróg, okaleczyli kaci z UBSanitariuszki Powstania Warszawskiego – bohaterskie dziewczyny, powstało o nich wiele piosenek i filmów. Napisano na ich temat wiele opowiadań nakręcono filmy. Oto jedno z opowiadań, zasłyszanych osobiście, o tych co się kulom nie kłaniały.SpotkanieW uroczym domku pod Bydgoszczą, gdzie wynajmowała skromny pokój, w upalny, sierpień dzień, pod koniec lat 60 tych XX wieku ,przywitała mnie na wózku inwalidzkim pani, z widoczną szramą na prawym policzku i wesołych, pełnych życia, niebieskich oczach. Uściskała mnie wówczas mocno na powitanie. A przy smacznym, drożdżowym placku mojej babci, opowiedziała tę niesamowitą historię swego życia, którą teraz opowiem.Wojna i konspiracyjna walkaWanda, tak miała na imię bohaterka tej opowieści, przyjaciółka mojej babci, była córką przedwojennego plutonowego zawodowego, który był podkomendnym mego dziadka – rotmistrza kawalerii. Byli oni przyjaciółmi, razem walczyli pod Krojantami i Bzurą, razem bronili Warszawy, później uczestniczyli w tworzeniu struktur AK. Walczyli w Powstaniu Warszawskim, później w partyzantce antykomunistycznego podziemia.Gdy wybuchło Powstanie Warszawskie, Wanda miała prawie 15 lat. W jej rodzinnym domu panował patriotyczny nastrój. W czasie okupacji należała, jak wiele jej rówieśniczek, do harcerstwa podziemnego, tam przeszła kurs sanitarny. Była piękną, czarnowłosą, wysoką dziewczyną, o niebieskich oczach. Koledzy z plutonu AK podkochiwali się w tej wrażliwej i pięknej dziewczynie.Wybuch Powstania Warszawskiego, 1 sierpnia 1944 r., zastaje ją w punkcie koncentracji swego oddziału na Starym Mieście w Warszawie. Dostaje ona przydział do punktu sanitarnego.W punkcie sanitarnym, jak opowiadała, operacje i zabiegi odbywały się 24 godziny na dobę. „Wszystko robiliśmy bez środków znieczulających, na żywca, więc pacjenci strasznie krzyczeli. Widziałam jak ludzie umierali, cierpieli z powodu urwanej ręki, nie mogli złapać tchu, ranni w płuca”. – tak wspominała te chwile ze łzami w oczach.Dokładnie pamiętała, jak wynikało z jej opowiadania, zajęcie Starego Miasta przez Niemców. W tym czasie, zajmowała się ciężko rannymi w punkcie sanitarnym, który mieścił się w piwnicy zbombardowanego dużego domu. Wokół, walki trwały cały czas. W czasie doprowadzenia kolejnych rannych żołnierzy AK do punktu sanitarnego, zobaczyła ciężko rannego młodego SS – mana, który prosił ją o pomoc – czując zbliżającą się niechybnie śmierć. Pomogła rannemu Niemcowi zabierając go na powstańczy punkt sanitarny.Nie pokłoniła się śmierci. Niemcy darowali jej życie. Zakatowali ją oprawcy z UBW pewnym momencie usłyszała, jak wspominała, niemieckie głosy. Pierwsze, o co zapytali Wandę Niemcy wchodząc do punktu sanitarnego, to „czy leżą tu jacyś Niemcy”. Wówczas odezwał się ranny SS-man. Niemcy odpowiedzieli, żeby nie strzelać i że bardzo dobrze się nim opiekowaliśmy. „Wtedy uzbrojony po zęby SS-man – na szyi miał naboje, granaty w ręku – podszedł do mnie, chwycił w ramię i powiedział, żeby się nie bała, bo ze względu na to, że opiekowałyśmy się jego rodakami, nie wrzuci do środka granatów” – wspomina sanitariuszka.W ten sposób uratowała życie swoje jak i 15 rannych żołnierzy AK. Dostają się oni do niewoli. Przeżyli wojnę.W 1950 r. zostaje aresztowana jako cytat: „ element wywrotowy i klasowo obcy” Wówczas, po ukończeniu matury, pracowała przed aresztowaniem w magistracie jednego z miast na tzw. terenach wyzwolonych.W katowniach UB, zamknięta w piwnicy pełnej lodowatej wody sięgającej do pasa, była bita kilka razy dziennie. Oprawcy wyrywają jej paznokcie i wbijają bagnet w policzek, domagając się informacji o żołnierzach AK, walczących na barykadach Warszawy. Wanda milczy przypłacając zdrowiem. Traci na chwilę wzrok. Oprawcy wyłamują jej nogę, bijąc kołkiem po kolanie przez 4 godziny bez przerwy. W ranę wdaje się gangrena. Noga zostaje amputowana.Zeszpeconą kalekę oprawcy komunistyczni spod znaku UB wypuszczają na wolność, wsadzają do pociągu i każą jechać do…..Niemiec.Sponiewierana fizycznie, upodlona psychicznie, trafia do wrogiego sobie kraju. Tam zaopiekowali się nią polscy żołnierze, służący w Amerykańskiej Armii. Niestety odniesione rany i załamanie psychiczne doprowadza do bardzo poważnych komplikacji wewnętrznych. Dni Wandy są, według lekarzy, już policzone. Przed śmiercią, opowiada swoją historię dziennikarzowi wojskowemu, ten publikuje jej fotografie i wspomnienia w prasie.Wróg ratuje jej życieDo szpitala, gdzie przebywa Wanda, zgłasza się znany chirurg Niemiec. Zabiera Wandę do swojej prywatnej kliniki i poddaje intensywnemu leczeniu. Tam, okazuje się, że ten lekarz spłaca swój dług gdyż to on, jak się okazało, był tym uratowanym SS – manem w 1944 r. w Warszawie przez Wandę.Podleczona w latach 60 tych XX wieku, wraca do Polski, do swojej ojczyzny. Władze komunistyczne odmawiają jej renty. Pozostaje bez środków do życia. Śpi w piwnicach, wyjada resztki ze śmietników. Pomaga je środowisko byłych żołnierzy AK dając żywność i schronienie. „Nie chciała być ciężarem” – jak mówiła, plącząc. „Dla Polski walczyłam, w Polsce umrę” i powoli umierała, a życie w niej się ledwo tliło.Środowisko byłych żołnierzy AK, w Stanach Zjednoczonych, finansuje jej wyjazd na stałe do USA. Tam jest leczona, otrzymuje rentę, ufundowaną przez byłych żołnierzy AK. Zdrowieje.O Polsce nie zapomina, odwiedzając rodzinne strony i stąd moje spotkanie z ta niesamowitą bohaterką.ZakończenieWanda sanitariuszka, Powstaniec Warszawski, bohaterka i żołnierz AK, umiera w latach 80-tych XX wieku, w otoczeniu swoich kolegów z czasów Powstania Warszawskiego, na obcej ziemi w USA. Tam jest jej skromny grób i napis na nim „Wanda, sanitariuszka Powstania Warszawskiego”.
W Buffalo strażacy w mieście sparaliżowanym śniegiem przez 10 przecznic nieśli na noszach chorego do najbliższego szpitala –
Jedyny przyzwoity Niemiec w Polsce – Stanisław Likiernik: Podczas okupacji niemieckiej działał w Związku Walki Zbrojnej, następnie w Armii Krajowej, brał udział w wielu akcjach sabotażowych Kedywu. W powstaniu warszawskim walczył w szeregach Zgrupowania "Radosław", był kilkakrotnie ranny. Swoje wspomnienia dotyczące okupacji i powstania warszawskiego opublikował w książce "Diabelne szczęście czy palec Boży?"
Sadysta – Czy powinien być radnym?