Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 77 takich demotywatorów

 –
0:27
Poranki są trudne.Niektórzy próbują sobie z tym poradzić niekonwencjonalnie –
Jest ranek, 7 czerwca 2000 roku. Mała miejscowość Chiavenna we Włoszech budzi się do życia. Niedługo potem w parku Marmitte dei Giganti odnalezione zostają zwłoki 61-letniej zakonnicy, siostry Laury Mainetti – Policja wszczyna śledztwo. Służby znajdują w końcu świadka, który zeznaje, że widział siostrę wieczorem 6 czerwca w towarzystwie trzech dziewczyn: Mileny De Giambattista, Veronici Pietrobelli oraz Ambry Gianasso. Policjanci w ramach śledztwa podsłuchują telefony dziewczyn i udaje im się zarejestrować , jak dwie z wymienionych rozmawiają o wspomnianym morderstwie. Po 22 dniach od rozpoczęcia dochodzenia do drzwi podejrzanych pukają karabinierzy. Nastolatki zostają aresztowane.Dwie z nich miały wówczas 17 lat, trzecia 16. Przyznały się do przedstawionych im zarzutów.Z początku zeznały, że zrobiły to z nudów, dla przełamania miejscowej rutyny. Później przyznały się, że morderstwo było elementem satanistycznej, rytualnej ofiary. Dziewczęta interesowały się mrocznymi praktykami. Policjanci w ich zeszytach szkolnych znaleźli liczne rysunki pentagramów, liczby 666, bluźniercze teksty pod adresem Kościoła oraz cytaty z piosenek Marilyna Mansona. Cała zbrodnia była zaplanowana: data 06.06. kojarzyła się sprawczyniom z liczbą bestii, każda z nich miała zadać po 6 ciosów nożem co w konsekwencji dałoby trzy szóstki. Początkowo ofiarą miał być miejscowy proboszcz, jednak dziewczyny uznały że dobrze zbudowany mężczyzna może sprawiać problemy, dlatego na cel obrały starszą i słabszą zakonnicę. Siostra znana była z tego, że pomagała młodym dziewczynom w najróżniejszych problemach, tym też postanowiono ją zwabić. Około godziny 22 siostra odebrała telefon i w słuchawce usłyszała jakoby jedna z dziewczyn miała zostać zgwałcona i zajść w ciąże, potrzebowała jednak pomocy siostry bo nie chciała usuwać dziecka. Nieświadoma niczego zakonnica ruszyła już po zmroku na miejsce spotkania. Kiedy dotarła dziewczyny kazały jej uklęknąć, następnie jedna z nich zadała siostrze cios cegłą, kolejna uderzyła głową zakonnicy w ścianę. Po kolei zadawały kobiecie ciosy nożem- docelowo miało ich być 18 jednak zadały dodatkowy, 19 cios aby szybciej uciszyć ofiarę, która podczas całego zajścia modliła się i co chwila powtarzała słowa przebaczenia dla oprawczyń. Nastolatki zeznały, że postawa siostry Laury była dla nich niezrozumiała. Dziewczyny przyznały również, że przed samym morderstwem spaliły biblię skradzioną z kościoła oraz zawarły pakt krwi nacinając sobie nadgarstki i spijając krew spływającą do szklanki.Morderczynie stanęły przed sądem. De Giambattista i Pietrobelli zostały skazane na 8 lat i 6 miesięcy, natomiast Gianasso na 12 lat i 4 miesiące pozbawienia wolności. Po odsiedzeniu swoich wyroków, wyprowadziły się z rodzinnej miejscowości i wiodły normalne życie. Jedynym ich życzeniem było, aby świat o nich zapomniał.19 czerwca 2020 roku Kongregacja do Spraw Świętych ogłosiła siostrę Laurę Mainetti męczennicą. Papież Franciszek zatwierdził dokumenty beatyfikacyjne a sama uroczystość wyniesienia na ołtarze zaplanowana jest na 6 czerwca 2021 roku - w 21 rocznicę śmierci siostry
Czas posiedzieć na Demotach –  Jaki piękny dzień
Nawet kawa nie pomaga –
Kiedy rano twójsamochód jest zimny –
A później przychodzi ranek i wszystko wraca do normy i znowu mi się nic nie chce –
 –  Po co ranowstajesz?O Uratować świat.O Uszczęśliwiać ludzi.O Żeby nie zrobić siku w łóżku
Poranna toaleta - każdy ma swójulubiony sposób –
0:20

Dzień z życia pielęgniarki w Izbie Przyjęć. Ten wpis "Siostry Bożeny" rozchodzi się błyskawicznie po polskim internecie

 –  Siostra Bożenna20 godz.dzień z życia pielęgniarki w Izbie PrzyjęćZaczynasz dyžurStan pacjentów 0Idziesz szybko zaparzyć kawę, wjezdza pierwsza tego dnia karetka-Mieczysław lat 43, urazgłowy, zaniedbany higienicznie, bezdomny, "stan wskazujący na spożycie" [ranek godz. 7:10przyp. autor]Dzwonisz po lekarza dyżurnego. Rejestrujesz, oglądasz ranę - do szycia. Pobierasz krew naetanol bo na bank pojedzie do "kliniki budzik"Wchodzi dyrektor szpitala i mówi "ooo jaki macie spokój, a tak narzekacie że tu tak cięzko"Zaraz po wyjściu dyrektora ze strony do przyjęć planowych przychodzi około 7 osób na EKGproszę chwilę poczekaćMieczysław tak się ucieszył, że zobaczyt lekarza, że aż postanowił się zsikać na podłogeSprawdzasz i dokładasz brakujący sprzęt. Testujesz monitory, defibrylator, rozplątujesz EKG popoprzedniej zmianieRobisz po kolei EKG pacjentom planowym.Zgłasza się kobieta 73 lata ze skierowaniem na Internę, wystawionym dwa tygodnie temuEKG, ciśnienie, krew, mocz, diagnostykaMieczysław się uaktywnia i z jego ust wydobywa się soczyste i gromkie "KUUUURWAAAAAA"Dlaczego pani przychodzi tak późno? "Nie miałam z kim psa zostawić"Zgłaszają się kolejne 3 osoby bez skierowania, które pominely lekarza rodzinnego i otwarciemówią, że przyszły tutaj, "bo ludzie mówią że w,w szpitalu będzie szybciej"dzwoni telefon: "dzień dobry może mi pani podac numer do poradni kardiologicznej?"Zgłasza się mężczyzna, który twierdzi, że jest na dzisiaj umówiony z profesorem z kardiologii.Dzwonie na oddział, oczywiście nikt nic nie wie, profesora nie ma."przepraszam miałam mieć zrobione EKG, długo jeszcze bede czekać?" - już do pani idęlekarz przynosi karty zleceń: leki, krew, ekg, mocz x3dzwoni telefon "dzień dobry, w poradni nikt nie odbiera, mogę umówić termin na kontrolę dodoktora ?"Mieczysław postanowił zsikać się po raz drugi i uczcić to zapaleniem papierosa.Wjezdza karetka- kobieta 32 lata uraz wielonarządowy"Przepraszam, ale ja czekam już 2 godzinę i nawet lekarz mnie nie ogląda" - kurwazapomniałam cię zarejestrowaćOkazuje się, że mieczysław ma podejrzenie krwawienia do głowy: ležanka monitor i transportdo szpitala z zapleczem neurochirurgicznym, czas oczekiwania na transport jest bezpłatnyZawozisz przyjętą na chirurgie pacjentkę, która czeka na to od godziny, ale wszyscysanitariusze są zajęciNa oddziale "olaboooga, przyjęcie? Ale my nie mamy łóżek, my nic nie wiemy, a w ogóle toteraz jest obiad i ja muszę podać insuliny"Znajdujesz stażystę, dajesz mu historię choroby i pacjentkę. "masz nie zgób jejW Izbie czarno.3 transporty ze skierowaniami i 6 karetk, urazy, zasłabnięcia, nadciśnieniaBrakuje ci monitorów i leżanek więc chodzącego meężczyznę z bólem w klatce sadasz wkorytarzu z podpiętym ZOLLem i pulsoksymetrem.Styszysz komentarze z poczekalni jak to się "źle traktuje chorych ludzi"Mieczysław wyjechał na Neurochirugię, kładziesz faceta z bólem w klatce. Od kiedy pan ma tenból? Od 4 dniJest godzina 16 a Ty sobie przypominasz, że nie piłaś od 5 godzin.Siadasz w dyžurce i popijając zimną herbatę odpisujesz do męża na co podchodzi syn 86letniej pacjentki, która czeka na wyniki badań i nagrywa cię telefonem jak siedzisz i nic nie robisz.Wracasz na izbę, ojciec 16-letniej dziewczyny z urazem awanturuje się, żeby dać córce cośprzeciwbólowego, odpowiadasz, że bez zlecenia nie możesz. Pytasz swojego lekarza izbowegoczy zleci jej jakiś przeciwból? "to nie moja pacjentka, dzwońcie do ortopedy" - ale ortopedzi operują- to musi czekaćPodajesz dziecku tabletkę paracetamolu, kłócąc się ze sobą czy w razie czego twojeubezpieczenie to obejmiedzwoni telefon: "cześć tu OIOM, zgłoście u nas 0 miejsc, przyjeliśmy babkę z nefrologi"dzwoni drugi telegon "dzień dobry, tu ratownictwo medyczne, wieziemy wam pacjentkę po NZK,56 lat - ale my nie mamy miejsc na OIOMie -jesteśmy już pod bramąW izbie przepychanka, oiom nie ma miejsc, intensywna kardiologia też, na czas aż znajdzie sięmiejsce pacjentka zostanie na sali R w Izbie Przyjęć. Z zespołu odpadają 2 osoby, które muszą sięnią zająćW korytarzu komentarze "to jest skandal, czekać tu 5 godzin! barbarzyństwo trzymać tu kobietęz Alzheimerem tyle czasu!" Odpowiadasz, że tylko jeden podpis dzieli ich od wyjścia stąd nałasne žadanie, to nie wiezienieszukasz zeszytu skarg i zażaleń oraz godzin pracy dyrektoraWjeżdza karetka. Mieczysław lat 43, uraz głowy, zaniedbany higienicznie, bezdomny, "stanSiadasz do pisania raportu, nieśmiało spoglądasz w stronę wejścia czy nocna zmiana się jużZdajesz raportwskazujący na spożycie" - kurwa, ten to ma zdrowie jebanieczbliżaWychodząc patrzysz na pacjentów, którzy pełnymi nienawiści oczami spoglądają na ciebiejakby cale zło, które ich spotkało było tylko twoją winąWracasz do domu i starasz się tych wszystkich negatywnych emocji nie przenieść na rodzinęJest to 1/10 czynności, które każdego dnia wykonują pielegniarki w Izbach Przyjeć. Sama naostatnim dyžurze zrobiłam prawie 15 km. Post ma charakter jedynie informacyjny
 –  Dworzec autobusowy w Lublinie, późny ranek albo wczesne przedpoludnie, ptaszki śpiewają, a ja patriotycznie objuczony (niczym zesłańcy na Syberię) dźwigam książki, kotlety i słoiki, którymi rodzicielka obdarza mnie na daleką podróż do Krakowa. Być może kilka zapakowanych mi konfitur i batonik ukoją zbolałe rozstaniem matczyne serce. Wyglądem niewiele różniąc się od zamulonego muła lub objuczonego jaka zostaję zatrzymany przez czamoqłowę pochodzenia romskieqo narodowości polskiej., Rzeczona niewiasta zwraca się do mnie słowami: "Eeee! Kawalerze eee!" Zatrzymuję się i pytam w czym problem (wiem brzmi dziwnie ale nawet w marzeniach sennych nie jestem ani dresem ani psychoterapeutą). "Ja znam przyszłość, przeszłość i teraźniejszość" - mówi Cyganka - "Powróżę Ci z ręki." Grzecznie odmawiam, jednak medium nie daje za wygraną i staje się jeszcze bardziej natarczywe. Kiedy wreszcie udaje mi się wytłumaczyć tej pani, że nie wierzę w czary zostaje na mnie rzucona klątwa: oto mam umrzeć bezpotomnie zjedzony przez własnego psa. Następnie wymieniony zostaje pośmiertny los moich resztek rozwłóczonych przez zwierzęta, moją duszę zaś ma porwać do ostatnich kręgów piekła sam diabeł na "czarnym koniu pierdzącym ogniem i siarką z chrapów." Uradowany odpowiadam romskiej wróżbitce, że przynajmniej rodzina zaoszczędzi na pogrzebie skoro nie będzie ciała i pytam ją jak dużego psa powinienem sobie kupić, żeby tych rozwleczonych pozostałości zostało jak najmniej. Cyganka odpowiada: "za taką wiedzę i też za zdjęcie klątwy trzeba zapłacić." I wiecie co? Wytargowałem za dwa złote wiedzę nie tylko o rozmiarze, lecz także o kolorze psa, klątwa zostaje bo mi się szczerze spodobała. A psem tym będzie "jamnik albinos z czerwonymi oczami i brązową łatką na końcu". Kapitalizm jest zły, ale zakupu nie żałuję. PS. Gdyby ktoś z was widział takiego jamnika na sprzedaż jestem zainteresowany.

List z wojska:

 –  Droga Matulu, Drogi Tatku! Dobrze mi tu. Mam nadzieję, że Wy, wujek Józek, ciotka Lusia, wujek Antoś, ciotka Hela, wujek Franek, ciotka Basia, wujek Rysiek oraz Heniek, Stefan, Garbaty Bronek, Mańcia, Rózia, Kachna, Stefa, Wandzia ze swoim Zenkiem i Zdzisiek też zdrowi. Powiedzcie wszystkim, że to całe wojsko to super sprawa. Nasze Rokicice Górne się nie umywajo. Niech szybko przyjeżdżajo i się zapisujo, póki som jeszcze wolne miejsca. Najpierw było mi troche głupio, bo trza się w wyrku do 6-tej wylegiwać, że aż nieprzyzwoicie człowiekowi... Żadnych bydląt karmić, doić, gnoju wywozić, ognia w piecu rozpalać... Powiedzcie Heńkowi i Stefanowi, że trza tylko swoje łóżko zaścielić (dziwne to, ale można się przyzwyczaić) i parę rzeczy przed śniadaniem wypolerować. Wszystkie facety muszo się tu codziennie golić, co nie jest jednak takie straszne, bo - uwaga - jest ciepła woda. Zawsze i o każdy porze! Powiedzci4 Zdziśkowi, że jedynie śniadania dajo tu trochę śmieszne, nazywajo je europejskim. Oj cinko się musi w tej Europie prząść, cinko... Jedno jajeczko, parę plasterków szynki i serka. Do tego jakieś ziarenka, co to by ich nawet nasze kury nie ruszyły, z mlikiem. Żadnych kartofli, słoniny, ani nawet zacierki na mliku! Na szczęście chleba można brać ile dusza zapragnie.( Koledzy przezywajo mnie od tego Bochenek...) Na obiad to już nie ma problemów. Co prowda porcje jak dle dzieci w przedszkolu, ale miastowe to albo mało jedzo, albo mięsa wcale nie tkną... Chore to jakieś czy co..? Tak więc wszystko czego nie zjedzo przynoszą do mnie i jest dobrze. Te miastowe to w ogóle dziwne jakieś som...Biegać to to nie potrafi. Bić się też nie... Mamy tu takie biegi z ekwipunkiem. No tak jak u nas co ranek, ino nie z wiadrami. Krótkie takie. Jak z naszy remizy do kościoła w Rokicicach Dolnych. Po dobiegnięciu na miejsce to miastowe tylko gały wybałuszajo i dyszo jak parowozy. Nie wiadomo dlaczego ale wymiotujo przy tym, i to czasami z krwią. Po 5-ciu kilometrach i to jeszcze w maskach ochronnych! A potem to trzeba ich z powrotem do koszar ciężarówkami zawozić, bo się już do niczego nie nadajo. Na ćwiczeniach z walki wręcz to lekko takiego ściśniesz ...i już ręka złamana! To pewnie z ty kawy co ją litrami chlejo, i przez to mięso, co go to nie jedzo...! Najsilniejszy jest u nas taki Kozłowski z Rembowic koło Gałdowa, potem ja. No, ale un ma 2 metry i pewnie ze 120 kg, a ja 1,66 m i chyba z 62 kg...bo trochę mi się łostatnio od tego wojskowego jedzenia przytyło.. A teraz uwaga, będzie najśmieszniejsze! Koniecznie powiedzcie o tym wujkowi Ryśkowi, Garbatemu Bronkowi i Zdziśkowi. Mam już pierwsze odznaczenie za strzelanie!!! A tak mówiąc szczerze, to nie wiem za co... Ten czarny łeb na tej ich tarczy wielki jak u byka. I wcale się nie rusza jak te nasze dziki i zające. Ani nikt nie strzela do ciebie nazad, jak to u nas bracia Bylakowie, z tych ichniejszych dubeltówek. Naboje - marzenie...i w dodatku nie trzeba ich samemu robić! Wystarczy wziąć te ich nowiutkie giwery, załadować, i każdy co nie ślepy trafia bez celowania! Nasz kapral to podobny do naszej belferki Gorcowej z Rokicic. Gada, wrzeszczy, denerwuje się, a i tak nie wiadomo o co mu chodzi. Trochę się z początku na mnie zawziął i kazał biegać w samym podkoszulku, w deszczu, po placu apelowym. Dostał jednak raz ode mnie szklankę tego samogonu od wujka Franka i go o mało szlag nie trafił. Ganiał potem cały czerwony na pysku po tym samym placu, a potem przez pół dnia nie wychodził z kibla. Kazał mi następnego dnia rano butelkę tego frankowego samogonu do samego dna wypić. Na raz. No i co? I nic! Normalny samogon, taki jaki znam od dziecka. Kapral znowu wybałuszył gały, a tera ciągle gapi się na mnie podejrzliwie, ale mam już święty spokój. Powiedzcie wszystkim, że to całe wojsko to super sprawa. Niech szybko przyjeżdżają i się zapisują, póki są jeszcze wolne miejsca. Całuję Was wszystkich mocno (a szczególnie mojego Zdziśka)Wasza córka Józia
Nawet po najbardziej szalonej nocy przychodzi ranek, kiedy trzeba włożyć majtki i zająć się resztą życia –
Źródło: – Katarzyna Leżeńska, Ależ Marianno!
Pozdrawiam was z Australii, u mnie akurat ranek i piję sobie kawkę –
 –
Tymczasem dziś rano w Lublinie –
Człowiek mający opinię wstającego wcześnie, może spać długo –  Wystarczywyrobićsobiemarkę,potemjedzieszna opinii

Młoda matka zostawia druzgoczącą wiadomość pijanemu kierowcy, który zabił jej rodzinę

Młoda matka zostawia druzgoczącą wiadomość pijanemu kierowcy,który zabił jej rodzinę – Młoda kobieta próbuje uporać się z niewyobrażalną tragedią. W jednej sekundzie straciła to, co dla niej najważniejsze… Jej mąż i ich dziecko zostali zabici przez pijanego kierowcę. Dokładnie w 1 rocznicę tego wypadku napisała list do kierowcy, który spowodował wypadek. „To był dzień, jak każdy inny. Corey obudził się i poszedł do pracy. Ja zostałam z małym Parkerem w domu i bawiliśmy się cały ranek i popołudnie, a po pracy mąż do nas dołączył. Zaczął wygłupiać się z naszym słodkim synkiem, a ja w tym czasie poszłam szykować się do wyjazdu. Wybieraliśmy się do SPA. Należał nam się odpoczynek i marzyliśmy o tym, żeby nasza mała rodzinka wreszcie wspólnie spędziła urlop.Nie mieliśmy pojęcia, że za kilka minut wszystko się zmieni… Że już nie będzie dla nas wspólnej przyszłości. Że wszystkie nasze plany i marzenia, nie będą miały szans na realizację. Nie postawimy wspólnie domu, nie zabierzemy Parkera do fryzjera na pierwsze strzyżenie włosów. Nie przegotujemy go na pierwszy dzień szkoły. Nasza rodzina nigdy się nie powiększy. Że nie będzie już nas.Wsiedliśmy do auta. Mój ukochany mąż prowadził, a synek siedział tyłem do kierunku jazdy i oglądał „Klub przyjaciół Myszki Miki”. Nagle uderzyło nas inne auto. Prowadzone z ogromną prędkością przez pijanego kierowcę… Ten moment na zawsze pozostanie koszmarem w mojej głowie. Ta jedna, egoistyczna osoba, która uznała, że może wsiąść pijana za kierownicę i odebrać życie mojego słodkiego, niewinnego, 15-miesięcznego synka. Mój mąż odszedł 24 godziny później.(…)Jedna, samolubna decyzja spowodowała, że zostałam 21-letnią wdową i mamą aniołka, którego nie może przytulić. Personel medyczny był tak poruszony naszą tragedią, że sam potrzebował wsparcia. Tyle koszmarów, tyle strachu… Musiałam oglądać zwłoki własnego dziecka… Te wszystkie raporty… Mnóstwo rzeczy, których nie powinna przeżywać, ani nawet wyobrażać sobie żadna kobieta.Zniszczyłaś wszelkie marzenia, jakie mieliśmy i spowodowałaś ból, o którego istnieniu nie miałam nawet pojęcia.Tego dnia zabiłaś również mnie, jako matkę i żonę. Musiałam zebrać wszystkie siły, aby jakoś funkcjonować. Straciłam jednak sens życia. Wiele zawdzięczam moim bliskim, a także wsparciu wdów, które również straciły ukochanych.Wszystko mogłoby się potoczyć inaczej, gdyby ktoś zareagował na widok pijanej kobiety wsiadającej do auta. Ktoś mógłby uratować nam życia.Błagam was, nie pozwalajcie, aby w waszym otoczeniu ktoś wsiadał za kółko po spożyciu alkoholu. Bierzcie odpowiedzialność i za siebie i za innych!”Pijana kobieta nigdy nie odczytała tego listu, ponieważ również zginęła w tym wypadku. Dziewczyna miała nadzieję, że dzięki jej apelowi ludzie zaczną bardziej zawracać uwagę na problem pijanych kierowców w swoim otoczeniu i zapobiegną kolejnym tragediom