Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 166 takich demotywatorów

To rekordowa cena za dzieło Banksy'ego – Pocięty do połowy obraz Banksy’ego został sprzedany na aukcji za 18,58 mln funtów.Dzieło zatytułowane „Love is in the Bin” jest namalowaną na płótnie wersją muralu Banksy’ego z 2002 roku, na którym widzimy dziewczynkę z czerwonym balonem w kształcie serca. Obraz został sprzedany w 2018 roku na aukcji za 1,042 mln funtów, ale tuż po zakończeniu aukcji został częściowo zniszczony. Banksy ukrył w ramie obrazu niszczarkę, która uruchomiła się po zakończeniu aukcji i zaczęła ciąć wysuwające się z ram dzieło. W połowie procesu niszczenia niszczarka się zacięła. Mimo to kupiec zdecydował się zapłacić za częściowo zniszczony obraz.Teraz właścicielka obrazu zdecydowała się wystawić go na sprzedaż. Podczas bardzo zaciętej licytacji „Love is in the Bin” osiągnął zawrotną sumę 16 mln funtów, co po doliczeniu prowizji domu aukcyjnego daje sumę 18,58 mln funtów, jaką zapłacił zwycięzca aukcji. Jest to najwyższa kwota, za jaką zostało kiedykolwiek wylicytowane dzieło Banksy’ego
Na słynnym krzyżu zamontowanym na Giewoncie w Tatrach ponownie ktoś powiesił baner z cytatem z Biblii. Zdanie: "Byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie" pochodzi z Ewangelii według św. Mateusza – Na zdjęciach, które trafiły do sieci widać, że płachta z napisem jest dość sporych rozmiarów. Rozciąga się na szerokości ramion zabytkowego krzyża.Przypomnijmy, że mierzy on 17,5 metra wysokości, z czego 2,5 metra znajduje się pod skałami, a jedno ramię krzyża ma 5,5 metra długości
4-latek z Pakistanu został najmłodszym pacjentem na świecie, któremu wszczepiono bioniczną kończynę – Chłopiec stracił rękę w wypadku. Zdaniem lekarzy nowe ramię pozwoli dziecku wrócić do normalnego życia.Czterolatek z Pakistanu stracił rękę w ubiegłym roku. Doszło do wypadku z kosiarką do trawy. Lekarze musieli amputować dziecku rękę.Rodzice obawiali się, że chłopiec nie wróci do normalnego życia. Ojcu dziecka, za namową jego przyjaciela, udało się skontaktować z firmą Bioniks, zajmującą się protezami bionicznymi. Ta zgodziła się pomóc rodzinie.Firma zapewniała nas, że kiedy chłopiec dostanie bioniczną kończynę, nie będzie w ogóle jej czuć. Był bardzo podekscytowany, kiedy mu powiedziałem, że jedziemy do Karaczi po nową rękę – mówił ojciec
Do kolesia, który zatrzymał mniena parkingu zeszłego wieczora... – Jestem tym facetem, który niósł przerzuconą przez ramię wrzeszczącą trzylatkę. Nie porwałem jej. Powiedziałem, że nie kupię jej czteropaka myjek kąpielowych (wiem, jestem dupkiem).Kiedy niosłem tę wrzeszczącą i wierzgającą nogami wściekłość do samochodu (i oczywiście - musiałem zaparkować na drugim końcu wielkiego parkingu), ty miałeś odwagę podejść, stanąć nam na drodze i spytać moją córkę, czy wszystko w porządku (na co oczywiście odpowiedziała "NIE").Moje nerwy były nadszarpnięteOdblokowałem telefon, pokazałem ci zdjęcie mojej rodziny na tapecie i kontynuowałem wędrówkę do samochoduNie znałeś mnie ani mojego dziecka, a mimo to byłeś gotowy zaryzykować wplątanie się w niebezpieczną sytuację, by upewnić się, że moje dziecko jest bezpieczne.DZIĘKUJĘ.Szacun dla tego gościa. Dzięki takiemu zachowaniu możemy zapobiec porwaniom dzieci Do kolesia, który zatrzymał mnie na parkingu zeszłego wieczora...Jestem tym kolesiem, który niósł przerzucone przez ramię wrzeszczącą trzylatkę. Nie porwałem jej. Powiedziałem, że nie kupię jej czteropaka myjek kąpielowych (wiem, jestem dupkiem). Kiedy niosłem tę wrzeszczącą i wierzgającą nogami wściekłość do samochodu (i oczywiście - musiałem zaparkować na drugim końcu wielkiego parkingu), ty miałeś odwagę podejść, stanąć nam na drodze i spytać moją córkę, czy wszystko w porządku (na co oczywiście odpowiedziała "NIE").Moje nerwy były nadszarpnięte. Odblokowałem telefon, pokazałem ci zdjęcie mojej rodziny na tapecie i kontynuowałem wędrówkę do samochodu.Nie znałeś mnie ani mojego dziecka, a mimo to byłeś gotowy zaryzykować wplątanie się w niebezpieczną sytuację, by upewnić się, że moje dziecko jest bezpieczne.DZIĘKUJĘ.Szacun dla tego gościa. Dzięki takim zachowaniom możemy zapobiec porwaniom dzieci.
Aktor Adolf Dymsza, który mawiał, że coś jest komiczne, ale nie śmieszne, uwielbiał robić dowcipy. Kiedyś zaprosił kolegów z „Teatru Syrena” do swego domu w Międzylesiu. – Przyjechali kolejką, wieczorem, po spektaklu. Lekko wstawieni. Dymsza ostrzegł ich, że w okolicy grasują bandyci. Wcześniej umówił się z jednym z bandytów. Poprowadził kolegów w stronę swego domu. Nagle z krzaków wyskoczył bandyta, krzycząc: „Pieniądze albo życie!”. Koledzy struchleli, a Dymsza rzucił przez ramię: „Pier… się”. I poszli dalej.
Paul Williams był czarnoskórym architektem, który nauczył się rysować do góry nogami – Po to, aby mógł siedzieć naprzeciwko i dostosować się do swoich białych klientów, oszczędzić im niestosowności stania ramię w ramię z czarnym mężczyzną, ponieważ wielu białych klientów w latach dwudziestych nie usiadłoby obok niego. Chciał udowodnić sobie, że zasługuje na "należne mu miejsce w świecie".Zdobył wiele nagród i zaprojektował domy dla sławnych osób, takich jak Frank Sinatra i Lucille Ball, zbudowane w dzielnicach, w których nie wolno mu było nawet mieszkać Po to, aby mógł siedzieć naprzeciwko i dostosować się do swoich białych klientów, oszczędzić im niestosowności stania ramię w ramię z czarnym mężczyzną, ponieważ wielu białych klientów w latach dwudziestych nie usiadłoby obok niego. Chciał udowodnić sobie, że zasługuje na "należne mu miejsce w świecie".Zdobył wiele nagród i zaprojektował domy dla sławnych osób, takich jak Frank Sinatra i Lucille Ball, zbudowane w dzielnicach, w których nie wolno mu było nawet mieszkać
 –  Anelt^j ĘfMoj Przyjaciel sie zasczepil 3 dni temu Araczej został zmuszony jestem załamanamieliśmy takie same poglądy gdy siędowiedziałam poczułam się zdradzonapowiedział tylko tyle sorry zrozumie gdy niebędziesz chciała się że mną spotykać ale jamam dość uciekania przed Systememsprawdzę mu Ramię Magnesem zobaczymyAle wiesz co Andrzej ja już czuje różnicęmiędzy nami zaczoł się inaczej zachowywaćto się czuje Akurat szliśmy koło Aptekinarysowane wielki Wąż mówię do niegodostałeś ukąszenie Węża powiedział żeWąż też leczy i że mnie też to nie minie
Nasi wychodzą na mecz. Pierwsze co robią: uklęknięcie, znak krzyża, ucałowanie obrączki, trzy obroty w lewo i jeden w prawo, splunięcie przez lewe ramię. Co to ma być? – Nasi ciągle wierzą w zabobony! Nie rozumieją, że to tylko od ich gry zależy wynik. Spójrzcie na ateistycznych Czechów - dają z siebie wszystko, wiedzą, że los meczu zależy od nich i są efekty!
Kiedy w czasie sprawdzianu nauczycielka patrzy ci przed ramię, a następnie mówi od niechcenia "dokładnie czytajcie pytania" –
To jest pszczoła, która w tym czasie pojawia się w ogrodach. Nazywa się pszczoła Xylocope - nie zabijaj jej! – To największa pszczoła w Europie (2.5 cm). Ona nie kłuje (jeśli jej nie zagrażasz!). Xylokop jest tak zwaną ′"samotną" pszczołą, ale może żyć w koloniach, czyli ramię w ramię. Czarna z niebieskimi skrzydłami... jest bardzo piękna, ale może przerażać, jej lot jest szybki i bardzo głośny, ale nie jest agresywny i rzadko kłuje. Jest chroniona, ponieważ jest rzadka i bardzo przydatna... Niektórzy mylą ją z azjatyckim szerszeniem
 –
Ekspert od rekinów stwierdził, że rekin nie odgryzł jej, a kończyna została dokładnie odcięta za pomocą ostrza. Ramię miało również tatuaż, który ujawnił, że należało do człowieka, który zaginął kilka tygodni wcześniej, co doprowadziło do śledztwa w sprawie morderstwa i aresztowania przestępców –
Właściciel sklepów Macy's zginął na Titanicu. Odmówił wejścia do łodzi ratunkowej przed kobietami i dziećmi, a jego żona odmówiła wyjścia bez niego. Powiedziała: "Nie będę rozdzielona z moim mężem. Tak jak żyliśmy, tak też umrzemy, razem." Ostatni raz widziano ich stojących na pokładzie, ramięw ramię –
Dodatkowy bagaż w ramie naczepy –
Cześć jego pamięci! –  Roman Giertych@GiertychRomanWalczył do końca. Ramię w ramięz przyjaciółmi trwał na strażyNiepodległości Rzeczypospolitej.Dawał odpór obcym zagonom.Wrogowie drżeli na Jego widok.Dzisiaj, 20 lutego Roku Pańskiego2021 Janusz Kowalski zostałzdradzony o świcie i odwołany.
W grobie znaleziono wiele myśliwskich narzędzi do polowania co wskazuje na wysoką pozycję łowcy. No i wszystko w porządku, tylko okazuje się, że tym myśliwym była... kobieta – Ten przypadek sprawił, że naukowcy zaczęli sprawdzać kolejne groby, żeby stwierdzić czy było to powszechne czy może jednak jednorazowy przypadek. Przebadali 26 grobów, których zawartość wskazywała na to, że byli oni myśliwymi.Okazało się, że z 26 myśliwych 15 było płci męskiej, a 11 żeńskiej. Dalsze analizy wykazały, że kobiety wśród łowców (i łowczyń) stanowiły od 30% do 50% myśliwych w tych populacjach.Okazuje się więc, że tamtejsze kobiety ramię w ramię polowały z mężczyznami. Może to podważyć tezę, że pierwotnie czynności, które są kojarzone z jedną płcią jak, że mężczyźni polują a kobiety pilnują obozowiska itd., nie miały takiego wpływu na współczesne cechy u kobiet i mężczyzn, które rzekomo z tego wynikają. Przynajmniej w tamtym regionie

Jestem nauczycielką i mam serdecznie dość. Czuję się, jak królik doświadczalny

Jestem nauczycielką i mam serdecznie dość. Czuję się, jak królik doświadczalny – Od ponad 20 lat pracuję jako nauczyciel. Wybrałam ten zawód naprawdę z pasji i powołania. Wierzyłam, że praca z młodymi ludźmi może zmienić obraz rzeczywistości, a już na pewno przyszłości. I nadal w to wierzę, nadal jestem przekonana, że to jakie będziemy mieć społeczeństwo za kilka, kilkanaście lat, zależy w ogromnym stopniu od tego, jakich nauczycieli na swojej drodze spotkają uczniowie.I tak jak poczucie misji we mnie samej nie umarło, tak stopniowo zabijają ją wszystkie okoliczności i ludzie, którzy już dawno przestali szanować nauczycieli, jak i oni sami, bo skaczemy sobie do gardeł bardziej niż kiedykolwiek.To, że nauczyciele są bardzo poróżnioną grupą zawodową wiadomo nie od dziś. Zawsze ktoś chce coś przeciągnąć na swoją stronę. Nigdy nie stanęliśmy obok siebie ramię w ramię, by zadbać o nasz status i warunki pracy. Okej, wyjątkiem mógł być strajk w 2019 roku, ale jak wiadomo i tam na końcu zaczęło się szarpanie, były kłótnie, wykluczenia i ostracyzm.Od roku pracujemy w trybie zdalnym. Nagle się okazało, że w naszym kraju wszyscy są specjalistami od edukacji. Nikt nie słuchał nas – nauczycieli, którzy mówili, że postawienie nas nagle w sytuacji, na którą nikt nie jest przygotowany, wymaga czasu i przystosowania się do nowych warunków. Okazało się, że tu i teraz wszyscy nauczyciele muszą wiedzieć, jak odnaleźć się w nowej rzeczywistości. I jasne są wśród nas ci, którzy świetnie sobie poradzili, którzy dostali wsparcie dyrekcji albo koleżanek i kolegów z pracy. Prawda jest jednak taka, że znowu zostaliśmy pozostawieni sami sobie, rząd nie przygotował żadnego wsparcia, szkoleń, warsztatów z nowych technologii, których można by używać w edukacji. Nic się takiego nie wydarzyło nawet po wakacjach. I naprawdę rozumiem rozgoryczonych nauczycieli, którzy zwyczajnie stracili motywację do pracy. Bo to my wysłuchujemy utyskiwań rodziców, to nas nierzadko obarcza się odpowiedzialnością za naprawdę kiepską kondycję psychiczną naszych uczniów. Ale to, że od dawna mówi się o zmianie systemu edukacji, o wprowadzeniu nowych rozwiązań, o przeładowaniu podstawy programowej, odejściu od oceniania wszystkiego i na oślep… O tym nikt nie pamięta i nie wspomina, mam wrażenie, że jesteśmy niewidzialni i niesłyszalni zupełnie. Ale tak, zawsze ktoś musi być winny, więc dlaczego i nie tym razem nauczyciel, najmniejszy tak naprawdę trybik w całej tej edukacyjnej machinie.Przypomniano sobie nagle o nas, gdy rząd wpadł na pomysł testowania nauczycieli na COVID-19. Okazało się, że stanowimy tak liczną grupę, że to na nas można wykonać przesiewowe testy i zobaczyć, jak epidemia rozprzestrzenia się w społeczeństwie. Świetnie, testy w styczniu i w lutym. Teraz? Kiedy większość z nas przeszła już zakażenie koronawirusem, kiedy zamykaliśmy szkoły, bo ludzie chorowali, byli na kwarantannach i nie miał kto uczyć? Nie wierzę, podobnie jak większość moich koleżanek, że nagle ktoś wspaniałomyślnie wpadł na pomysł, że od dziś będziemy chronić nauczycieli. Wykorzystuje się nas do sprawdzenia, jak wygląda sytuacja epidemiczna w naszym kraju. Przecież eksperci w sierpniu mówili: przetestujcie w szkołach jedną na dziesięć osób, to da wam obraz tego, jak duże jest ryzyko otwarcia szkół. No ale przecież są mądrzejsi od podejmowania tak ważnych, bo dotyczących naszego zdrowia i życia, decyzji.Przy wykonywaniu testów toczą się zaognione debaty, bo jedni chcą się testować, inni nie. Jedni uważają, że to nasz obowiązek, drudzy, że farsa, w której nie powinniśmy brać udziału. I znowu podział, znowu wytykanie jednych i drugich palcami, wskazywanie tych nieodpowiedzialnych i tych głupich, co to idą za tym, co tłum powie. Nie ma tu miejsca na indywidualne racje, argumenty i postawy.A teraz szczepionki. Minister Czarnek szumnie zapowiadał, że udało mu się wynegocjować, że nauczyciele znajdą się w pierwszej grupie szczepień. Że im szybciej zostaniemy zaszczepieni, tym łatwiej będzie można wrócić do stacjonarnego trybu nauczania, który nam wszystkim – nauczycielom, rodzicom, a przede wszystkim uczniom, jest potrzebny.I co się okazało? Zaszczepimy nauczycieli, ale najtańszą szczepionką. Szczepionką, która, co można przeczytać na stronie Ministerstwa Edukacji i Nauki, ma 60 proc. skuteczności. Kim my jesteśmy? Ja dziś się czuję, jak królik doświadczalny. Czuję się tak od roku. I to nie jest dyskusja na temat tego, czy warto się szczepić czy nie. Choć już pojawiają się głosy podziału (a jakże!) wśród nauczycieli, że jedni nie będą pracować z tymi, którzy się nie zaszczepią, a drudzy, że idiotami są ci, którzy na szczepienie się zdecydują. Wielu z nas chce poczekać, zobaczyć, jakie są skutki uboczne, czy po szczepieniu będziemy w stanie pracować, czy jednak trzeba będzie wziąć na kilka dni L4. Tego dziś nie wiemy, wiemy natomiast, że znowu ktoś chce coś ugrać kosztem nauczycieli. Nie traktuje się nas poważnie. Ja osobiście się boję, nie wiem, co robić. Chciałabym móc sama zadecydować, jaka szczepionka zostanie mi podana i wybrać tę najbezpieczniejszą, najbardziej sprawdzoną. Tylko dziś nie mam na to za bardzo szans. Ryzykować, szczepić się, gdy za chwilę się okaże, że i tak zachoruję, bo skuteczność szczepionki jest faktycznie na niskim poziomie?Mam serdecznie dość… Wielu z moich kolegów i koleżanek odchodzi ze szkół. Przez wiele lat żyliśmy jakąś iluzją, że może coś się zmieni, może w końcu zacznie się nas dostrzegać nie tylko przez pryzmat systemu, w który zostaliśmy włożeni, ale słuchać naszych głosów. Dziś jak w soczewce odbija się stosunek władz i społeczeństwa do nauczycieli. Już teraz słyszę: no tak, dostaną szczepionkę i jeszcze marudzą, siedzą w domach i piją kawę, za chwilę dwa miesiące wakacji. Nie mam siły tego dźwigać, nie mam siły motywować się do pracy, choć kocham moich uczniów, oddałabym im serce, ale rzeczywistość skutecznie zabija moją pasję… Może czas poszukać innej
Wspaniały duch braterstwa podczas zdobywania K2 - dziesięciu Szerpów idzie ramię w ramię na szczyt, śpiewając hymn narodowy Nepalu –
Portret wykonany czarną nicią na drewnianej ramie w którą wbito 150 gwoździków –
Zdarzyło się kiedyś (1935 r.) w oceanarium w Sydney, że dostarczony tam rekin tygrysi zwymiotował dobrze już nadtrawione ludzkie ramię. Okazało się, że ręka była nie odgryziona, lecz precyzyjnie odcięta. Po tatuażu na ręce ustalono, że należy do zaginionego kilka tygodni wcześniej mężczyzny –