Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 172 takie demotywatory

Stojący pusty radiowóz to generalnie strach na wróble na ludzi –
Młody kierowca nie miał prawa jazdy, a mundurowym tłumaczył później, że chciał, aby ucieczka podczas policyjnego pościgu wyglądała tak, jak w amerykańskich filmach – Fanowi amerykańskiego kina grozi teraz do 5 lat więzienia i zakaz prowadzenia pojazdów od roku do 15 lat
Szybki jak Bolt, głupi jak but –
0:28
Policyjna Tesla rozładowała się podczas pościgu. Ktoś zapomniał ją wcześniej naładować… – Patrolowi policji z Fremont Tesla rozładowała się podczas pościgu. Auto w pogoni za podejrzanym musiał zastąpić inny radiowóz.Podczas pościgu Tesla zwolniła do 10 km/h.Szybko wyszło na jaw, że nie był to efekt dużego zużycia energii w trakcie ostrzejszej jazdy, lecz… gapiostwa kogoś, kto obsługiwał samochody dzień wcześniej. Zapomniano o podłączeniu samochodu do gniazdka
Niebieskie koguty nie dają pierwszeństwa przed pociągiem –
0:29
NYPD - New York Pierogi Departament –
Skoro radiowóz mu się nie podobał, to pojedzie w karetce –
0:35
Detektyw Rutkowski stracił prawo jazdy – Kościerska drogówka zatrzymała Krzysztofa Rutkowskiego, który jechał w terenie zabudowanym z prędkością 112 km/h, a tuż za nim jechał radiowóz z wideorejestratorem.  Kiepski z niego detektyw skoro nie wiedział,że jedzie za nim policja

Właśnie tak działają służby ratownicze w naszym kraju:

 –  Wyobraź sobie, że jesteś kobietą i widzisz kobietę w takim stanie jak ja na zdjęciu powyżej, która przez łzy mówi Ci, że przed chwilą nieznany mężczyzna ją pobił i że walił ją po głowie i mówił, że jak będzie krzyczeć to ją zabije. Jak zareagujesz? Bo Pani Policjantka przez radio informowała, ze dziewczyna czuje się dobrze (mimo, ze wrzeszczałam żeby mi pomogli), a Pan Policjant krzyczał na mnie, ze zamiast robić sceny to może lepiej bym się wychyliła przez okno i wyglądała za sprawcą. To zdjęcie i ten opis dodaje dla wszystkich moich koleżanek z akademika, które mogły być na moim miejscu dla wszystkich kobiet i mężczyzn, którzy mają matki, siostry, dziewczyny etc. Zdarzenie miało miejsce w Łodzi w poniedziałek o godzinie ok 5:30 kiedy wracałam ze szkolnej transmisji Oskarów do akademika. Jest to trasa, która pokonuje codziennie. Dosłownie minutę po tym jak rozmawiałam z moją koleżanką o tym, że za 5 minut będę w domu i wyszłam wcześniej bo chce się wyspać na zajęcia. Nie zauważyłam jak w ciągu kilkudziesięciu sekund podszedł do mnie mężczyzna, który krzyknął do mnie „o ty kurwo” i zaczął mnie szarpać. Pierwsza rekcją ucieczka- niestety udaremniona, widzę przejeżdzające auto to wyskakuje przed nie i zatrzymuje krzycząc pomocy bo już wiem, że coś jest nie tak. Samochód mnie mija, ot normalny łódzki incydent w poniedziałkowy poranek. Zaczynam krzyczeć i wtedy mężczyzna zaczyna do szarpania i ściskania dodaje okłady pięścią w twarz i głowę i informuje mnie, że mam mu cytuje „ojebać galę”. W życiu nie spotkało mnie coś równie obrzydliwego, coś na tyle przerażającego, że dosłownie się zsikałam pod siebie. Potem pamietam już tylko okładanie mojej głowy, krzyki „nie krzycz bo Cię zajebę” i moje histerycznie wrzeszczenie w niebogłosy o pomoc. Na koniec sprowadzenie do pozycji klęczącej i kilka kopniaków w głowę i w bok ciała. Potem pojawili się ludzie i oprawca spokojnie oddalił się w stronę ulicy Kilińskiego. Ja po tym wszystkim nie byłam w stanie wydusić z siebie nawet słów gońcie go! Jedyne co krzyczałam to „boże co on mi zrobił” i sama musiałam zadzwonić o pomoc. Po 25 minutowym oczekiwaniu podjeżdża radiowóz, z którego policjanci nawet nie raczą wysiąść tylko mówią: „wsiada poszkodowana i jeden świadek. Czy zna go Pani? Nie. Czy zabrał coś Pani? Nie nic nie zabrał, tylko chciał mnie zgwałcić, kopał po głowie i groził śmiercią.”- funkcjonariusze zamiast udzielić mi pomocy zajmowali się jeżdżeniem w koło jakby ten człowiek po 25 minutach miał być w promieniu czterech ulic. Jak to szczegółowo wyglądało opisywałam na początku. W końcu po kilku telefonach od dyspozytorki, która wysłała do mnie karetkę łaskawie odstawiono mnie na miejsce ZDARZENIA aby udzielono mi pomocy medycznej. Pan w karetce na miejscu wyjaśnił mi, ze to moja wina bo miałam słuchawki w uszach. Nadal w mokrych od uryny ubraniach, przewieziono mnie do szpitala, a tam dopiero po kilku razach upominania się dano mi jakieś jednorazowe ubrania. Lekarz stwierdził, że brak objawów neurologicznych obliguje mój wypis. Po wyjściu ze szpitala jadę na komisariat i dowiaduje się, że funkcjonariusze zostawili notakę, że zostałam pouczona. Ja ofiara, zostałam przekazana do karetki bez jakichkolwiek instrukcji co dalej i oni mi mówią, że zostaje pouczona. Okazuje się, że sprawy nie ma i jeżeli chce aby sprawca był ścigany muszę złożyć zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Policjanci mówią mi, że nie ma śladów biologicznych więc jedyne co mi dolega to uszczerbek na zdrowiu poniżej 7 dni co jest wykroczeniem. To co usłyszałam „Jak mi nie ojebiesz gały to Cię zabije” „zamknij się bo Cię zabije” i okładanie mnie po głowie nie jest wystarczające. Coraz to nowym policjantom muszę opowiadać ze szczegółami jak i gdzie mnie dotknął, złapał, szarpnął , uderzył ze wszelkimi szczegółami. W efekcie przesłuchuje mnie prokurator. Sprawca będzie ścigany. Tylko dlatego, że powiedziałam sobie, że nie odpuszczę, ze ten człowiek pewnie mieszka obok nas i nie zrobił tego pierwszy raz i że nie narażę na to piekło innych kobiet.I teraz możemy przejść do meritum czyli tego, że będąc w takiej sytuacji w ogóle się nie dziwie kobietą, które nie zgłaszają takich przestępstw skoro to tak wyglada. Że 3 dni temu mówiłam, ze kocham swoją szkole, Łódź, Polskę, a dzisiaj myśle, że nienawidzę tego kraju, w którym żadna ze służb nie potrafiła udzielić mi pomocy i wsparcia. Że biurokracja jakoś przegapiła ten incydent. Od dzisiaj boje się chodzić po ulicy i pewne w ogóle będę jakoś inaczej zachowywała.Moja wdzięczność dla rodziny oraz przyjaciół w tej sytuacji jest nieopisana. Bez tych osób nie dożyłabym chyba końca tego dnia.I proszę nie zadawajcie mi więcej pytań bo nie po to wszystko. Tylko po to żebyście kupiły gaz, udostępniły post, zwiększyły świadomość problemu tego przyzwolenia służb na takie przestępstwa na kobietach.
Takich bohaterów nam potrzeba – Niczego niespodziewające się kobiety stały się świadkami sceny, która na długo pozostanie im w pamięci.Siedząc przy stoliku w kawiarni zobaczyły bezdomnego mężczyznę siedzącego przy drodze, z plecakiem. Zwróciły uwagę, że nieopodal niego zatrzymał się radiowóz.Tak to potem opisała:"Wyobraź sobie, że siedzisz przy drodze i jakkolwiek do tego doszło, wszystko, co posiadasz, mieści się w niedużym plecaku. Na dworze jest 5 stopni, a ty jesteś samotny i głodny. Opuszczasz głowę i ze wszystkich sił starasz się zagłuszyć kołaczącą w głowie świadomość jak bardzo chce Ci się jeść." Właśnie w tej chwili radiowóz zatrzymał się w pobliżu mężczyzny.Z samochodu wysiadł policjant, wyciągnął obiad, który przywiózł bezdomnemu mężczyźnie Wśród wszystkich problemów dzisiejszego świata, zbyt często zapominamy o jednej, bardzo ważnej rzeczy – że wszyscy jesteśmy ludźmi"Takich skromnych nie ubiegających się o uwagę i pochwałę, cichych bohaterów nam potrzeba, oni przywracają wiarę w ludzkość..."
Lepiej ich nie ignorować –
Kierowca radiowozu stanął przed sądem i musiał zapłacić 200 złotych grzywny –
Prawo jazdy i dowódrejestracyjny poproszę –
Facet kładąc się spać usłyszał w swoim garażu złodziei. Zadzwonił więc na policję. Niestety policjant przez telefon powiedział mu, że nie mają w tej chwili żadnego wolnego radiowozu – Facet rozłączył się, po czym zadzwonił za chwilę ponownie i mówi policjantowi:- Ja w sprawie tych złodziei w moim garażu. Nie kłopoczcie się już, zastrzeliłem ich.Po dosłownie 3 minutach na posesję zajechały 4 radiowozy, antyterroryści, karetki….. Złodziei oczywiście złapano.- Przecież mówił pan, że ich zastrzelił!- A wy mówiliście, że nie macie wolnego radiowozu..."
Ci życzliwi rosyjscy policjanci delikatnie wyjaśniają temu kibicowi, dlaczego nie wolno wskakiwać na policyjny samochód –
0:14
Nieoznakowany radiowóz złapał nieoznakowany radiowóz. Policjant stracił prawo jazdy – Policjantowi w nieoznakowanym radiowozie wolno więcej? Nic z tego - przekonał się o tym funkcjonariusz, którego w okolicach Łukowa złapał kolega po fachu w innym nieoznakowanym radiowozie. Nie skończyło się tylko na mandacie
 –
Tymczasem w Kanadzie wezwano dwa radiowozy, by wlepili mandat właścicielowi zaśnieżonego samochodu na poboczu – Okazało się, że cała akcja jest ustawiona, a przynajmniej tak się na początku wydawało.33-letni Simon postanowił wykorzystać bardzo obfite opady śniegu do zażartowania z policjantów. W miejscu, gdzie był zakaz parkowania, ulepił auto, które miało wymiary prawdziwego samochodu. Miał nadzieję, że patrol drogówki zatrzyma się i da mu mandat za złe parkowanie, a on będzie mógł żartować z funkcjonariuszy w sieci.Jego 4-godzinna praca została w końcu "nagrodzona". Przejeżdżający patrol policyjny faktycznie zatrzymał się przy śnieżnym pojeździe. Simon z ukrycia udokumentował całą sytuację. Był bardzo zadowolony, kiedy zobaczył, że jeden z funkcjonariuszy wypisuje mandat, przynajmniej tak mu się wydawało…Gdy radiowóz odjechał, podszedł do "samochodu" i odczytał treść mandatu "Made my day hahaha"
Jak myślisz, za co zostali zgarnięci? –
Tymczasem w Anglii... –