Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 117 takich demotywatorów

Dorosłość zaczyna się wtedy, kiedy zamiast dentysty, boisz się rachunku za wizytę –
 –
"Paragon śmiechu" – Niezwykły dopisek na paragonie znalazła obsługa jednej ze szkockich restauracji. Komentarz został zostawiony przez czterolatka. Chłopiec postanowił wyjaśnić, dlaczego taty nie ma przy stole podczas płacenia rachunku.Tata stawia klocka - napisał maluch, wyjaśniając, dlaczegogłowy rodziny nie było przy stole podczas płacenia

Ku przestrodze! Oszuści znaleźli kolejny sposób na wyłudzanie pieniędzy: Udostępniajcie, by ostrzec jak najwięcej osób

Udostępniajcie, by ostrzec jak najwięcej osób –  Drodzy udostępniam post znajomej, sytuacja z dzisiaj... KU PRZESTRODZE!!!Dużo czytania, ale uczcie się na moim błędzie.Dzwoni telefon. Na wyświetlaczu "ING Bank Śląski". Odbieram. Standardowo słyszę komunikat o nagrywanych rozmowach.- Dzień dobry ING Bank Śląski, nazywam się Igor Budziński, czy rozmawiam z Panią Joanną Włodarczyk?Potwierdzam.- Dzwonię z Działu Bezpieczeństwa ING. Czy dokonywała Pani przed chwilą przelewu w bankowości elektronicznej na kwotę 600 zł?Zaprzeczam.- Transakcja została zablokowana, ponieważ system wykrył oszustwo. Jednak mamy podstawy sądzić, że Pani dane zostały skradzione. Widzę również w systemie wnioski o przyznanie trzech kredytów na Pani rachunku osobistym. Czy składała Pani dziś takie dyspozycje?Tym razem zaprzeczam bardzo stanowczo i zaczynam się denerwować.- W takim razie blokujemy te operacje. Proszę o chwilę cierpliwości, muszę się skontaktować z Działem Księgowości.Po kilku minutach otrzymuję informację, że Dział Księgowości wstrzymał wnioski kredytowe i równocześnie przekazano zgłoszenie na Policję. Powtarza mi swoje imię i nazwisko prosząc bym je zanotowała, ponieważ dziś bądź jutro będzie się ze mną kontaktowała Policja.- Pani Joanno, najprawdopodobniej nastąpiło włamanie na Pani urządzenie, z którego się Pani loguje do banku. Zostało zainfekowane i skradziono Pani dane - również logowania. Połączę Panią z Działem Technicznym i tam zostanie Pani poinstruowana przez naszego specjalistę. Po chwili zgłasza się miły Pan, przedstawia z imienia i nazwiska, podaje stanowisko i zadaje mi precyzyjne pytania dot. powyższych transakcji, upewniając się, że ich w żaden sposób nie autoryzowałam. Następnie sugeruje mi zdalne przeskanowanie telefonu programem Any Desk, by zabezpieczyć dane.Program można pobrać ze sklepu Play. W tym momencie zaczynam mieć wątpliwości. Informuję tego technicznego eksperta, że mam obawy co do instalowania zewnętrznych aplikacji, że proszę o zablokowanie wszystkichkont i udam się do oddziału banku. W odpowiedzi informuje, że jak najbardziej jest to możliwe, ale oddziały nie mają narzędzi dozabezpieczania urządzeń z których korzystam, a osobisty kontakt z Działem Bezpieczeństwa jest możliwy na ulicy Sokołowskiej w Katowicach. Czerwona kontrolka w mojej głowie świeci się coraz mocniej. Informuję, że nie mam pewności z kim rozmawiam. Pan oczywiście rozumie moje obawy, więc poleca bym weszła na stronę ING i sprawdziła w dolnym prawym rogu numer kontaktowy doBanku i porównała z tym, który mi się wyświetla. Potwierdzam zgodność.Zignorowałam swoje przeczucia, zainstalowałam aplikację Any Desk. Pan specjalista krok po kroku przeprowadził mnie przez wszystkie etapy, a następniepoprosił o cierpliwość gdyż program bankowy skanuje mój telefon by usunąć wirusa. Trwało to kilka minut. W tym czasie, wciąż będąc na linii dostałam sms z banku informujący o zmianie mojego limitu blik.I to był ten moment. Już nie światełko, a syrena w mojej głowie zawyła "jesteś idiotką!!!". Wiem,o wiele za późno, zrobili mnie jak dziecko.Zapytałam Pana czy mogę do niego oddzwonić. Powiedział, że jeszcze niezakończyły się wszystkie procesy, ale jeżeli będę się czuła spokojniejsza, to oczywiście, że mogę.Rozłączyłam się i wybrałam numer do banku. Połączyłam z Działem Blokowania Kart i po natychmiastowym zablokowaniu operacji internetowych i kont otrzymałam informacje, że zostało założone dziś drugie konto, na któreprzelano wszystkie moje środki (również z konta Oszczędnościowego) i wysłanowniosek o duplikaty kart. Limit na bliku zwiększono na maksymalny 10 000 zł.Pracownik banku (tym razem rzeczywisty) poinformował mnie, że miałam wyjątkowe szczęście, ponieważ złodzieje podczas połączenia mieli dużo czasu by wyczyścić mi konta, a jednak im to się nie udało. W trakcie rozmowy z prawdziwym bankiem miałam dwie próby połączenia z numeru banku i była próba wypłaty blikiem, ale konto już było zablokowane, więc w ostatniej chwili udało się zapobiec kradzieży. Podobno złodzieje dzwonią również podając się za Biuro Informacji Kredytowej a nawet Policję. Informują, że podejrzewana jest próba wyłudzania kredytu i za chwilę będzie dzwonił ktoś z banku.Należę do osób nieufnych, nie otwieram żadnych podejrzanych linków, stron, e-maili, a mimo to niemal padłam ofiarą oszustów. Na swoje wytłumaczenie mam jedynie fakt, że to doskonale przygotowani technicznie profesjonaliści stosujący bardzo złożone socjotechniki.Nie dajcie się nabrać tym sqrwysynom!
Hydraulik podjął pracę w domu chorejna raka 91-latki, a jego faktura jest teraz viralem – Ten miły człowiek o złotym sercu naprawia rzeczy dla potrzebujących ludzi, nie pobierając od nich żadnych pieniędzy.Wcześniej prowadził firmę, którą zamknął, aby stworzyć firmę non-profit Depher.Chociaż od jakiegoś czasu pracuje za darmo, dopiero niedawno historia o jego dobroci rozniosła się po całym kraju.Mianowicie, rachunek, który dał 91-letniej pani chorej na ostrą białaczkę został umieszczony w sieci przez córkę tej kobiety i stał się viralem.Na rachunku, James, który jest ojcem piątki dzieciaków napisał:"Brak opłat dla tej pani w każdych okolicznościach. Jestem dostępny 24 godziny na dobę, aby jej pomóc i zapewnić komfort jak będzie to konieczne".Całkiem niedawno postanowił poprosić innych, żeby stali się częścią jego firmy, po to by jak najwięcej potrzebujących obywateli otrzymało pomoc, której desperacko potrzebują.Odkąd jego faktura trafiła do sieci, wiele osób zapoznało się z jego pracą, a James był w stanie zebrać 100 000 dolarów w darowiznach.Nie walczy już o utrzymanie swojej organizacji non-profit na powierzchni. Tacy ludzie istnieją i sprawiają, że ten świat jest o wiele lepszym miejscem Ten miły człowiek o złotym sercu naprawia rzeczy dla potrzebujących ludzi, nie pobierając od nich żadnych pieniędzy.Wcześniej prowadził firmę, którą zamknął, aby stworzyć firmę non-profit Depher.Chociaż od jakiegoś czasu pracuje za darmo, dopiero niedawno historia o jego dobroci rozniosła się po całym kraju.Mianowicie, rachunek, który dał 91-letniej pani chorej na ostrą białaczkę został umieszczony w sieci przez córkę tej kobiety i stał się viralem.Na rachunku, James, który jest ojcem piątki dzieciaków napisał:"Brak opłat dla tej pani w każdych okolicznościach. Jestem dostępny 24 godziny na dobę, aby jej pomóc i zapewnić komfort jak będzie to konieczne".Całkiem niedawno postanowił poprosić innych, żeby stali się częścią jego firmy, po to by jak najwięcej potrzebujących obywateli otrzymało pomoc, której desperacko potrzebują.Odkąd jego faktura trafiła do sieci, wiele osób zapoznało się z jego pracą, a James był w stanie zebrać 100 000 dolarów w darowiznach.Nie walczy już o utrzymanie swojej organizacji non-profit na powierzchni. Tacy ludzie istnieją i sprawiają, że ten świat jest o wiele lepszym miejscem
 – Wójt Tarnowa Podgórnego Tadeusz Czajka wrzucił do sieci nietypowe zdjęcie, na którym pozuje z "rachunkiem" na sumę ponad 19 mln zł. Jak wytłumaczył w poście, rachunek "wystawiono" dla mieszkańców gminy. Na tyle Czajka wycenił koszt Polskiego Ładu.''To właściwie nie ja wystawiłem rachunek premierowi Mateuszowi Morawieckiemu. To on wystawił rachunek mieszkańcom naszej gminy. W ten sposób chciałem symbolicznie pokazać mieszkańcom, ile będą musieli zapłacić za "Polski Ład", jeżeli on wejdzie w życie. Powinni mieć świadomość, że takie koszty będziemy musieli ponieść, i wiedzieć, jakie będą tego skutki w funkcjonowaniu gminy'' Wójt Tarnowa Podgórnego Tadeusz Czajka wrzucił do sieci nietypowe zdjęcie, na którym pozuje z "rachunkiem" na sumę ponad 19 mln zł. Jak wytłumaczył w poście, rachunek "wystawiono" dla mieszkańców gminy. Na tyle Czajka wycenił koszt Polskiego Ładu.Na "Polskim Ładzie" stracą wszyscy!"Wystawcą" rachunku jest prezes Rady Ministrów Mateusz Morawiecki. Jako datę płatności podano 1 stycznia 2022 roku, czyli dzień, od którego mają zacząć obowiązywać zmiany.''To właściwie nie ja wystawiłem rachunek premierowi Mateuszowi Morawieckiemu. To on wystawił rachunek mieszkańcom naszej gminy. W ten sposób chciałem symbolicznie pokazać mieszkańcom, ile będą musieli zapłacić za "Polski Ład", jeżeli on wejdzie w życie. Powinni mieć świadomość, że takie koszty będziemy musieli ponieść, i wiedzieć, jakie będą tego skutki w funkcjonowaniu gminy''
Rachunek – Któregoś wieczoru, gdy mama przygotowywała kolację,  syn stanął w kuchni, trzymając w ręku kartkę. Z oficjalną miną, dziecko podało kartkę matce, która wytarła sobie ręce w fartuch i przeczytała, co było napisane:- za wyrwanie chwastów na ścieżce: 5 złotych;- za uporządkowanie mojego pokoju: 10 złotych;- za kupienie mleka: 1 złoty;- za pilnowanie siostrzyczki (3 popołudnia): 15 złotych;- za otrzymanie dwukrotnie najlepszego stopnia: 10 złotych;- za wyrzucanie śmieci co wieczór: 7 złotych.Razem: 48 złotych.  Mama spojrzała czule w oczy syna. Jej umysł pełen był wspomnieńWzięła długopis i na drugiej stronie kartki napisała:- Za noszenie ciebie w łonie przez 9 miesięcy: 0 złotych;- Za wszystkie noce spędzone przy twoim łóżku, gdy byłeś chory 0 złotych;- Za te wszystkie chwile pocieszania ciebie, gdy byłeś smutny 0 złotych;- Za wszystkie osuszone twoje łzy: 0 złotych;- Za to wszystko, czego ciebie nauczyłam dzień po dniu: 0 złotych;- Za wszystkie śniadania, obiady, kolacje, podwieczorki i śniadania do szkoły: 0 złotych;- Za życie, które ci daję każdego dnia: 0 złotych.Razem: 0 złotych.Gdy skończyła, uśmiechając się matka podała kartkę synowi. Ten przeczytał to, co napisała i otarł sobie dwie duże łzy, które pojawiły się w jego oczach. Odwrócił kartkę i na swoim rachunku napisał:   "Zapłacono" Potem chwycił mamę za szyję i obsypał ją pocałunkami.Gdy w osobistych i rodzinnych stosunkach zaczynają się pojawiać rachunki, wszystko się kończy. Miłość jest bezinteresowna albo nie istnieje Któregoś wieczoru, gdy mama przygotowywała kolację,  syn stanął w kuchni, trzymając w ręku kartkę. Z oficjalną miną, dziecko podało kartkę matce, która wytarła sobie ręce w fartuch i przeczytała, co było napisane:- za wyrwanie chwastów na ścieżce: 5 złotych;- za uporządkowanie mojego pokoju: 10 złotych;- za kupienie mleka: 1 złoty;- za pilnowanie siostrzyczki (3 popołudnia): 15 złotych;- za otrzymanie dwukrotnie najlepszego stopnia: 10 złotych;- za wyrzucanie śmieci co wieczór: 7 złotych.Razem: 48 złotych.  Mama spojrzała czule w oczy syna. Jej umysł pełen był wspomnień.Wzięła długopis i na drugiej stronie kartki napisała:- Za noszenie ciebie w łonie przez 9 miesięcy: 0 złotych;- Za wszystkie noce spędzone przy twoim łóżku, gdy byłeś chory 0 złotych;- Za te wszystkie chwile pocieszania ciebie, gdy byłeś smutny 0 złotych;- Za wszystkie osuszone twoje łzy: 0 złotych;- Za to wszystko, czego ciebie nauczyłam dzień po dniu: 0 złotych;- Za wszystkie śniadania, obiady, kolacje, podwieczorki i śniadania do szkoły: 0 złotych;- Za życie, które ci daję każdego dnia: 0 złotych.Razem: 0 złotych. Gdy skończyła, uśmiechając się matka podała kartkę synowi. Ten przeczytał to, co napisała i otarł sobie dwie duże łzy, które pojawiły się w jego oczach. Odwrócił kartkę i na swoim rachunku napisał:   "Zapłacono" Potem chwycił mamę za szyję i obsypał ją pocałunkami.Gdy w osobistych i rodzinnych stosunkach zaczynają się pojawiać rachunki, wszystko się kończy. Miłość jest bezinteresowna albo nie istnieje
Przy kinowej kasie zadrżała ręka. Popełniliśmy duży błąd.Za 4 zestawy barowe i 4 bilety do kina zapłaciliśmy 227 zł 20 gr –  Pierwszy raz, odkąd koronawirus zmienił nasze życie, wybraliśmy się do kina. To była spontaniczna decyzja, finalnie też bardzo kosztowna. W drodze obiecaliśmy dzieciakom, że każdy dostanie duży zestaw. Słono za te słowa zapłaciliśmy, bo kiedy przyszło do płacenia rachunku, złapaliśmy się za portfel.
Jeden z klientów baru "Stumble Inn Bar&Grill" w Stanach Zjednoczonych dał kelnerce napiwek w wysokości 16 tysięcy dolarów, czyli ponad 60 tysięcy złotych – Klient ten siedział samotnie przy stoliku i zamówił dwa hot dogi, czipsy ogórkowe i napój. Za swój posiłek zapłacił niecałe 38 dolarów. Po opłaceniu rachunku zostawił obsługującej go kelnerce napiwek w wysokości 16 tysięcy dolarów. Mężczyzna powiedział, że nie jest to pomyłka, a obsługa baru zasługuje na takie wynagrodzenie, ponieważ bardzo ciężko pracuje. Właściciel baru zdecydował się podzielić napiwek pomiędzy wszystkich pracowników, którzy tego dnia przebywali w pracy
Ta brytyjska para jest obecnie najbardziej znienawidzoną parą na wyspach. Nie tylko zostawili swoje psy w potwornie nagrzanym aucie, ale przyłapano ich także na kradnięciu napiwków kelnerom i próbie wyjścia z lokalu bez zapłacenia rachunku – Jest specjalne miejsce w piekle na takich jak oni...
W pewnej firmie włączono mi usługę, której nie zamawiałem – Zorientowałem się po wyższym rachunku. Była to niewielka różnica, którą w zasadzie mogłem zignorować. Ale.... Ja jej nie zamawiałem, nie chciałem i wkurza mnie takie "legalne" nabijanie kasy. Zadzwoniłem więc, poprosiłem o wyłączenie usługi oraz o zwrot pieniędzy, które bezprawnie zostały zabrane z mojego konta. Straciłem pół dnia. Cóż, wiele osób zwyczajnie by to olało, ale właśnie dlatego nas tak łatwo walą w trąbę. Niech to będzie złotówka. Stracić pół dnia przez złotówkę to jest nienormalne. Ale przy na przykład 200 tys. klientów ze złotówki robi się pokaźna sumka. A co jeśli to jest 2 miliony klientów? Oczywiście próbowano mi wmówić, że to mi się opłaca srutututu. Wkurza mnie, że nikt nic z tym nie robi. Walą nas z każdej strony. Gdyby tak 2 miliony ludzi zadzwoniło z reklamacją w ciągu dwóch dni zapychając działy obsługi klienta, z nakazem zwrotu złotówki, to może wielkie firmy przestałyby robić takie niby pomyłki. Czekam do końca umowy i zmieniam operatora. Nic to nie zmieni, ale cóż...
Według rachunku Ojcowie Założyciele wypili 54 butelki madery, 60 butelek bordo, 8 butelek whiskey, 22 butelki porteru, 8 butelek mocnego cydru, 12 butelek piwa i 7 misek alkoholowego ponczu. W spotkaniu wzięło udział tylko 55 osób –
 –  Mariusz MusiałowskiWanstSmpodcnzorasj nsoamon s10rSud:0hore9d  · ⚠️ Dostałem list z pogróżkami... (oczywiście przez nikogo nie podpisany).No i teraz mam dylemat...
"Ten starszy pan siedział przy stoliku naprzeciwko mnie i mojej rodziny, kiedy jedliśmy sobotnią kolację w restauracji. Nie zauważyliśmy, kiedy przyszedł. Zwrócił naszą uwagę, kiedy kelner przyklęknął na kolano, by przyjąć od niego zamówienie. Mężczyzna przepraszał, że nie słyszy zbyt dobrze co się do niego mówi. Zapomniał założyć aparatów słuchowych. – Zaczął też opowiadać o tym, jak to stracił słuch podczas wojny. W wieku 91 lat miał wiele historii do opowiedzenia. Kelner cierpliwie słuchał poświęcając mu całą swoją uwagę. W końcu starszy mężczyzna przeprosił za to, że za dużo mówi. „Jestem teraz sam i nieczęsto mam z kim porozmawiać” - powiedział. Kelner uśmiechnął się i powiedział, że lubi słuchać. Następnie pomógł mu przy wyborze zamówienia i poszedł na kuchnię. To naprawdę był wzruszający widok.Chciałem zaproponować, że zapłacę za obiad tego mężczyzny, ale zanim zdążyłem to zrobić, uprzedził mnie już ktoś inny. Mężczyzna siedzący przy pobliskim stoliku poprosił o przyniesienie mu rachunku. Gdy zawołałem kelnera powiedział: „Ktoś już się tym zajął” - po czym się uśmiechnął. Wygląda na to, że nie byliśmy jedynymi osobami, które słyszały ich rozmowę. Po tym, jak starszy mężczyzna otrzymał swoje zamówienie kelner podszedł do niego, by powiedzieć, że ma teraz przerwę. Zapytał go czy mógłby się do niego przysiąść. Jeszcze kiedy wychodziliśmy z restauracji, rozmawiali ze sobą i wiele osób siedzących w pobliżu widząc to uśmiechało się. To był wzruszający widok. Tak wiele negatywnych rzeczy mówi się na temat współczesnej młodzieży, tym bardziej ucieszyła nas taka reakcja kelnera. Nawet zastanawiam się, czy sam byłbym tak miły i uważny, gdybym to ja tam pracował. Jedno jest pewne, jeśli kiedykolwiek będziesz w Eat'n Park w Belle Vernon, poproś o Dylana. Jeśli będzie Twoim kelnerem, na pewno świetnie Cię obsłuży”
Ziemowit Nowak z dystansem do siebie samego skomentował słynne już nagranie: – Viral idzie w Polskę. "Wodociągi kieleckie są wzorcowe!". Mam nadzieję, że TVP3 Kielce nie wystawi mi rachunku, bo się nie wypłacę
0:34
Przykład chłopaka, który pokazuje, że nigdy nie warto przestawać wierzyć – „U syna Adrienne i Aarona w wieku 14 miesięcy zdiagnozowano autyzm. Zaczął mówić dopiero, gdy skończył 4 lata. Nie był wstanie podejść do testu na IQ przed 8 rokiem życia i zmagał się z enoprezą dopóki miał 12 lat. Radził sobie z poważnymi zaburzeniami ruchu i układu nerwowego. Musiał też pokonać dysleksję, dysgrafię, ADHD, zaburzenia słuchu i deficyty językowe.Jednak teraz jest osobą, która skończyła naukę z drugim/trzecim najlepszym wynikiem w swojej klasie. Był też kapitanem szkolnej drużyny pływackiej, w której czynnie brał swój udział. Ostatnio zdawał zdalnie egzamin z rachunku różniczkowego, by dostać się na wymarzony uniwersytet. Właśnie dowiedział się, że został na niego przyjęty! Gratulacje dla niego! To WIELKA radość."

Prędzej czy później

Prędzej czy później –  Do papieża wchodzi sekretarz i mówi:- Wasza Świątobliwość! W poczekalni siedzistary Żyd. Ale taki naprawdę stary. Czeka jużdwa tygodnie, nie chce sobie iść,prosi o audiencję.- Dobrze, niech wchodzi.Wchodzi taki bardzo, bardzo stary Żyd,taki archetypiczny. Papież pyta:- Jak mogę wam pomóc?Żyd wyciąga zza pazuchy złożony kawałpapieru. Rozkłada, a tu - reprodukcja"Ostatniej Wieczerzy".Pokazuje papieżowi i pyta:- To wasi ludzie?Papież z dumą odpowiada:Nasi! A czemu pytacie?- Rachunku nie zapłacili
Jana Hocking, 36-letnia producentka radiowa z Sydney wywołała sporo kontrowersji niedawną wypowiedzią, w której stwierdziła, że mężczyzna zawsze powinien pokrywać rachunek na pierwszej randce. I wytłumaczyła dlaczego – Jana uważa, że nie zaproponowanie zapłacenia rachunku jest jedną z tych rzeczy, które ją najbardziej zniechęcają przed kolejną randką. Takie gesty uznaje za szarmanckie, męskie i za coś, czym kobieta będzie się chełpić przed swoimi koleżankami. Odnosi się też do antropologii, twierdząc, że mężczyźni przez miliony lat zapewniali pokarm swojemu potomstwu i do dziś kobiety szukają tego rodzaju sygnałów w facetach.A jakie jest wasze zdanie na ten temat?
Dziesięciu facetów poszło na piwo i rachunek dla wszystkich wyniósł 100 zł. Jak go tu sprawiedliwie pokryć? – Po namyśle zdecydowali się zastosować rozwiązanie znane z działającego w Europie systemu podatkowego:Czterech najbiedniejszych nie zapłaciło nic.Piąty zapłacił 1 zł. Szósty zapłacił 3 złSiódmy zapłacił 7 zł.Ósmy zapłacił 12 zł.Dziewiąty zapłacił 18 złA ostatni, najbogatszy, zapłacił 59 zł.Jak postanowili, tak zrobili. Przychodzili do baru codziennie, zostawiali 100 złotych - i wszystko było w porządku... do momentu, w którym barman powiedział:"Chłopaki! Jako stałym klientom oferuję wam zniżkę: będziecie płacić tylko 80 złotych".Faceci ucieszyli się. Powstał jednak problem: jak podzielić nadwyżkę 20 złotych?Na początek ustalili, że czterej najbiedniejsi nadal nie płaciliby nic - ale co z resztą?Zaproponowali, by podzielić ja po równo między tych, co płacą. Wyszło po 3,33 na łebka. Ale w takim razie Piąty i Szósty jeszcze otrzymywaliby pieniądze za picie!Barman zaproponował, że rozłoży tę obniżkę jakoś bardziej proporcjonalnie:Piąty nie zapłacił nic.Szósty zapłacił 2 złote.Siódmy 5 zł.Ósmy 9 zł.Dziewiąty 14 zł.A Dziesiąty 49 zł.Zapłacili, wyszli z baru - i zaczęli liczyć:"Ja otrzymałem tylko złotówkę z tych 20 - oświadczył Szósty - ale on - rzekł wskazując na Dziesiątego - zarobił na tym 10 zł"."To prawda! - krzyknął Piąty. - Ja też zarobiłem na tym tylko złotówkę! To niesprawiedliwe, że on zarobił dziesięć razy więcej"."Dlaczego on dostał 10 złotych, a ja tylko dwa? - zawołał Siódmy. - Bogaci zabierają nam wszystko!"."Czekajcie! - zawrzasnęli jednym głosem pierwsi czterej. - My nie dostaliśmy w ogóle nic! Ten system opiera się na wyzysku biedaków!".I zaczęli ochrzaniać Dziesiątego - do czego przyłączyła się reszta.Następnego wieczoru Dziesiąty nie pojawił się w barze. Więc pozostała dziewiątka zaczęła pić sama. Jednak gdy przyszło do płacenia rachunku, okazało się, że nie maja nawet na połowę.I dopiero zaczęli myśleć.
Jeśli mężczyzna wygrał spór z kobietą w ostatecznym rachunku wiele stracił –