Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 149 takich demotywatorów

Facet dał w pysk kangurowi po tymjak ten zaatakował jego psa – Czasem tak bywa, że ten co kozaczy dostaje w najmniej spodziewanym momencie i zostaje mu się tylko dziwić

Najciekawsze fakty, o których prawdopodobnie nie miałeś pojęcia (17 obrazków)

Tylko on odważył się na ludzki gest. Pracownicy Mc Donald's wyrzucili ją z restauracji! – Kobietę wyrzucili z restauracji na zbity pysk, a on postanowił jej pomóc.Bezdomna kobieta poszła ze swoim partnerem do popularnej sieci restauracji Mc Donald's i poprosiła pracownika o szklankę wody. Ten w odpowiedzi wyprosił ją z restauracji informując, że nie jest Klientką fast-fooda. Całej sytuacji przyglądał się Jonathon, którego oburzyło zachowanie personelu. Zaprosił kobietę do swojego stolika i zaproponował posiłek. Bezdomna poprosiła tylko o jednego cheesburgera, a jej skromność poruszyła młodego mężczyznę. Ta historia pokazuje, że największą wartość mają małe gesty. Dzięki niemu bezdomni poczuli się jak ludzie! Super postawa, w końcu nie każdy bezdomny to menel obietę wyrzucili z restauracji na zbity pysk, a on postanowił jej pomóc.Bezdomna kobieta poszła ze swoim partnerem do popularnej sieci restauracji Mc Donald's i poprosiła pracownika o szklankę wody. Ten w odpowiedzi wyprosił ją z restauracji informując, że nie jest Klientką fast-fooda. Całej sytuacji przyglądał się Jonathon, którego oburzyło zachowanie personelu. Zaprosił kobietę do swojego stolika i zaproponował posiłek. Bezdomna poprosiła tylko o jednego cheesburgera, a jej skromność poruszyła młodego mężczyznę. Ta historia pokazuje, że największą wartość mają małe gesty. Dzięki niemu bezdomni poczuli się jak ludzie! Super postawa, w końcu nie każdy bezdomny to menel
 – W Wietnamie znaleziono psa z zaklejonym pyskiem tak mocno, że gdyby nie pomoc, zwierzę umarłoby w męczarniach. Na początku pies nie ufał nikomu i nie pozwalał do siebie podejść. Jednak weterynarzowi udało się usunąć taśmę, psa nazwano „Szczęściarz” i zadbano o to, by rany szybko się goiły. Teraz trwają poszukiwania kogoś, kto przygarnie Szczęściarza

Pochód

Pochód –  Idą, idą, idą, idą!...Jeden z pałą, drugi z dzidą.A ten trzeci nago leci;To pedofil (kocha dzieci).Idą, idą światłe tłumy;Racjonalne ich rozumy.Towarzyszka racę cisła,No i proszę: Wisła błysła!(...)Idą, idą światłe tłumyPełne wyzwolonej dumy.Wisła błyska, wolność błyska;Przyłączajcie się ludziska!Jest wesoło, wszyscy radzi;Nasz legionik tłum prowadzi.Gdy faszystów trzeszczą kości,Brzmi więc .Idą… Gołe cycki skaczą,Gdy na haju coś majaczą.Idzie więc ku wielkiej zmianie;Darmo gardło drzesz, plebanie!Ku wściekłości wszystkich księżyNikt postępu nie zwycięży.Szczytem jego i kulturyJest zaś powrót do natury.A w naturze, naturalnie,Jest i homo i analnie.I od żłóbka aż po rentęPrawo do skrobanki – święte!Nie powstrzyma nic antify,Droga wolna dla manify!Chmura gazu łzy wycisła,Ale znowu Wisła błysła!Nie zapłaci nikt mandatuJak nie będzie konkordatu.Z drogi, bo złamiemy kości!Pochód wolnej trwa miłości…Naprzód, naprzód tolerancjo!Precz dewocka arogancjo!Oj, różańcem nie prowokuj…A masz w pysk! – i święty spokój.Idą, idą światłe tłumy;Trzęsą się katolskie bzumy.Wśród kościołów marsz się wije.Multi-kulti niech nam żyje!Nikt nie będzie pytał czemu?Gdy nie będzie po Bożemu.Los poprawi się kobiety,Gdy tu staną minarety…To przeżytek orzeł biały;W tęczy nasze ideały.No i w gwiazdach, oczywista…Kto jest przeciw – ten faszysta!Na paradzie już ruchomaJest platforma vel Sodoma.Gdzie katolskich miast ostępy,Postęp czyni więc postępy.Znak odwróconego krzyża –To Gomora też się zbliża.Ciała z ciałem pomieszanieTo postępu szczytowanie!Widać hasło pełne racji:„Dać dotacje dla dewiacji!”Słychać głosy z toalety:Dać nam także parytety!Chcemy dotowania bułek,Sex-oświaty i pigułek! –Krzyczy buzia pełna pryszczy.A tam znowu Wisła błyszczy…Burza mózgów i pomysłyJakby wprost z błyszczącej Wisły;Fajnie się pieniądze dzieli,Nie pytając właścicieli…Łatwiej zamiast zarabianiemZająć się podatkowaniem;W końcu „neutralne” państwoZniesie „nierówności draństwo”:Zaradnego zysk – dla lenia!Cham w etyka się przemienia,A chłop w babę, baba w chłopa…Idą!... Prawie już Europa.„Gender to nauka ścisła!”Patrzcie! – znowu Wisła błysła;Znowu nam się powieść możeTeraz w Wiśle jak w jeziorze…Tłum jak stado znów się kładzieTak jak wtedy, w Tyberiadzie…Czas jak woda szybko płynie;Nie zmieniają się wciąż – świnie.
Młodemu wolno – a Ty dostaniesz w pysk

Tym się właśnie różnią koty i psy:

 –  Jak zaaplikować kotu tabletkę:1.Weź kota na ręce i otocz go lewym ramieniemtak, jak się trzymaniemowlę. Umieść palec wskazujący i kciukprawej ręki po obu stronach pyskai naciśnij lekko trzymając tabletkę w pozostałychpalcach prawej ręki. Gdykot otworzy pysk wpuść tabletkę, pozwól kotuzamknąć pysk i przełknąć.2.Podnies tabletkę z podłogi i wyciągnij kota spodtapczanu.Ponownie otocz kota lewym ramieniem i powtórzcały proces jeszcze raz.3.Wyciagnij kota z sypialni i wyrzuć rozmamłanąjuż tabletkę.4.Wyjmij nowa tabletkę 2 opakowania, otocz kotalewym ramieniemjednocześnie trzymając lewą ręką wierzgającetylne nogi.Rozewrzyj pysk kota i palcem wskazującymprawej ręki wepchnij tabletkę takgłęboko jak się da. Przytrzymaj kotu zamkniętypysk i policz do dziesięciu.5.Wyciagnij tabletkę z akwarium a kota zgarderoby. Zawołaj żonę do pomocy.6.Przydus kota do podłogi klinując go miedzykolanami jednocześnietrzymając wierzgające przednie i tylnie łapy. Niezwracaj uwagi na niskiewarczące odgłosy wydawane w tym czasie przezkota. Niech żona przytrzymagłowę kota jednocześnie wpychając mudrewniana linijkę miedzy żeby.Następnie wsuń tabletkę wzdłuż linijki miedzyrozwarte zęby i intensywniepogłaszcz kota po gardle, co skłoni go doprzełknięcia.7.Wyciagnij kota siedzącego na karniszach irozpakuj nowatabletkę. Zanotuj sobie, żeby wymienić firanki.Pozbieraj kawałki porcelanyz potłuczonej wazy, możesz je posklejać później.8.owin kota w ręcznik kąpielowy, a następnieniech żona położy się nakocie tak, żeby tylko jego głowa wystawała spodjej pachy.Umieść tabletkę w środku plastikowej rurki donapojów. Przy pomocy ołówkaotwórz kotu pysk i wcisnąwszy rurkę miedzyrozwarte zęby mocno wdmuchnijtabletkę do środka.9.Sprawdz na opakowaniu, czy tabletki nie sąszkodliwe dla ludzi, anastępnie wypij jedna butelkę piwa żeby pozbyćsię nieprzyjemnego smaku wustach. Zabandażuj żonie rozdrapane ramie, anastępnie przy pomocy cieplejwody z mydłem usuń plamy krwi z dywanu.10.Przynies kota z altanki sąsiada. Rozpakujnastępna tabletkę. Przygotujnastępna butelkę piwa. Umieść kota wdrzwiczkach od kredensu tak, żeby przezszczelinę wystawała tylko jego głowa. Rozewrzyjmu pysk łyżeczką od herbatyi przy pomocy gumki "recepturki" strzel tabletkamiedzy rozwarte zęby.11.Przynies śrubokręt i przykręć wyrwane zawiasyz drzwiczek na swojemiejsce. Wypij piwo. Weź butelkę wódki. Nalej dokieliszka i wypij. Przyłóżzimny kompres do policzka i sprawdź, kiedyostatnio byłeś szczepiony natężec. Przemyj policzek wódką w celuzdezynfekowania rany i wypij kolejnykieliszek, aby ukoić ból. Podarta koszule możeszjuż wyrzucić.12.Zadzwon po straż pożarną, żeby ściągnęli tegopier... kota z drzewa.Przeproś sąsiada, który wjechał samochodem wplot próbując ominąć kotaprzebiegającego przez ulice. Wyjmij kolejnatabletkę 2 opakowania.13.Skrepuj tego drania przy pomocy sznurka odbielizny związując razemprzednie i tylnie łapy, a następnie przywiąż go donogi od stołu.Weź grube skórzane rękawice ogrodnicze.Wciśnij tabletkę kotu do gardłapopychając dużym kawałkiem polędwicywieprzowej. Już nie musisz byćdelikatny. Przytrzymaj głowę kota pionowo iwlej mu dwie szklanki wodywprost do gardła żeby spłukać tabletkę.14.Wypij pozostałą wódkę z butelki. Pozwólżonie zawieźć się na pogotowie.Siedź spokojnie, żeby doktor mógł zaszyć ciramie i wyjąc resztki tabletki zoka. Po drodze do domu wstąp do sklepumeblowego i kup nowy stół.15.Zadzwon do schroniska dla zwierząt, żebyzabrali tego mutanta z piekłarodem i sprawdź, czy w pobliskim sklepiezoologicznym nie maja chomików.Jak zaaplikować psu tabletkę:1. Zawin tabletke w plaster szynki i zawolaj psa.
 –  Jasio miał 10 lat i był bardzo ciekawski. Słyszał od starszych kolegów trochę o "zalotach" i chciał wiedzieć jak to jest i jak to się robi. Co robi mały chłopiec żeby się takich rzeczy dowiedzieć? Idzie do mamusi! A więc Jasio poszedł do mamy. Mamusia się trochę zakłopotała i zamiast wyjaśnić, nakazała Jasiowi, żeby schował się za zasłoną w pokoju siostry w celu podglądania jej ze swoim chłopakiem. Tak też Jasio zrobił. Następnego ranka opowiada wszystko mamie: - Siostra i jej chłopak usiedli rozmawiając przez chwilę. Po czym on zgasił większość świateł i zostawił tylko jedną nocną lampkę. Zaczął ją całować i obściskiwać. Zauważyłem, że siostra musiała być chora, bo jej twarz zrobiła się taka śmieszna. On też musiał to wyczuć, bo wsadził jej rękę pod bluzkę w celu znalezienia jej serca... tak jak lekarze to robią na badaniu, ale on nie był taki zdolny jak lekarz, bo miał problemy ze znalezieniem tego serca. Wydaje mi się, że on też był chory, bo wkrótce zaczęli obydwoje dyszeć i zaczynało im brakować tchu. Druga ręka musiała mu zmarznąć, ponieważ włożył jej ją pod sukienkę. Wtedy siostra poczuła się gorzej i zaczęła jęczeć, wzdychać, skręcać się i ślizgać tam i z powrotem na kanapie.I tu zaczęła się jej gorączka. Wiem, że to była gorączka, ponieważ powiedziała mu, że jest napalona. W końcu dowiedziałem się, co spowodowało, że byli tacy chorzy - wielki węgorz dostał mu się jakoś do spodni. Nagle wyskoczył ze spodni i stał tak długi na 25 cm. Kiedy siostra to zobaczyła naprawdę się wystraszyła, oczy zrobiły się jej wielkie, a usta otworzyły. Mówiła, że to największy jakiego widziała... powinienem jej powiedzieć o tych, jakie łapaliśmy z tatą nad jeziorem - te to dopiero były duże, ale wracając do nich... siostra była bardzo dzielna rzuciła się na węgorza i próbowała odgryźć mu głowę... potem złapała go w dwie ręce i trzymała mocno kiedy on wyciągnął pysk z worka i zaczęła ślizgać ręka po jego głowie tam i z powrotem, żeby powstrzymać go przed ugryzieniem. Potem siostra położyła się na plecach i rozłożyła nogi... aby móc go ścisnąć, chłopak jej pomagał i położył się na węgorzu. Wtedy dopiero zaczęła się walka. Siostra zaczęła jęczeć i piszczeć, a jej chłopak o mało co nie rozwalił kanapy. Podejrzewam, że chcieli zabić go przez ściśnięcie między nimi... po chwili pewni, że zabili węgorza przestali się ruszać i głośno wzdychali. Chłopak był pewien, że zabili węgorza, bo wisiał taki wiotki, a reszta jego wnętrzności wisiała na zewnątrz. Siostra i jej chłopak byli już trochę zmęczeni walką... ale powrócili do zalotów. On zaczął ją znowu całować... itd, aż tu nagle okazało się, że węgorz żyje!!! Szybko się podniósł i zaczęli walkę na nowo. Podejrzewam, że węgorze mają 9 żyć tak jak koty... tym razem siostra próbowała go zabić przez siadanie na nim. Po 35 minutach ciężkiej walki w końcu zabili węgorza. Jestem tego pewien, bo widziałem jak chłopak siostry ściągnął z niego skórę i wyrzucił do śmietnika... Mama zemdlała...

Rodzic to nie maszyna!

Rodzic to nie maszyna! –  Drogie dzieci!Rodzic to nie maszyna!Rodzic ma prawo padać na pysk ze zmęczeniaRodzic ma prawo odmówić zabawyRodzic ma prawo do ciepłej kawyRodzic ma prawo do nic nierobieniaRodzic ma prawo być chwalonymRodzic ma prawo do samotności w toalecieRodzic ma prawo do snu... nieprzerwanego snuRodzic ma prawo sobie pomarzyć,że ma prawo ...:-)
Faceta trzeba tulić,chwalić i dbać o niego – A raz na jakiś czas złapać za pysk irąbnąć nim o podłogę, żeby docenił twoją troskę
Jak to?! Zrywasz ze mną?! –
Ma zakaz wchodzenia do kuchni, ale kiedy coś gotuję testuje dopuszczalne granice –
Co jesz? –
Nienawidzę dwulicowych ludzi – przy nich trudno się zdecydować,w który pysk walnąć jako pierwszy
Daleko jeszcze? –
Szkoda, że w tym chorym świecie nie zauważamy tych, od których los się odwrócił –  Miałam iść na zakupy. W głowie miałam plan: Tiger, H&M, a potem jedzenie w knajpie. iPod włączony na full volume. Nie wiem czemu, włączyła się Marika, ale byłam zbyt leniwa, żeby zmienić kawałek. Przy spożywczaku stoi starsza pani z dwoma bukietami. Mały - z nasturcji, większy - z polnych kwiatów. W tym piwonie, które zawsze kojarzyły mi się z moją babcią. Pani spojrzała na mnie: - A stoję tak, może kto kupi... - uśmiechając się niepewnie, wyraźnie zawstydzona. Tak, jak by te kwiatki to było coś, czego trzeba się wstydzić.- Ile kosztują? - spytałam, nie chcąc jej urazić. - Ojej, no nie wiem... Najmniej to chyba złotówkę. Najwięcej to chyba trzy złote. Wiesz córeczko, ja nie wiem, ile kosztują takie kwiatki. To z działki takie byle co. Trzy złote za te dwa razem może? Albo dwa? Dwa złote?DWA ZŁOTE.Mokrą szmatą w pysk. Witamy w prawdziwym świecie, pustaku. Myślisz, że masz gorszy dzień, że ci smutno, że nikt cię nie kocha, jesteś gruba, nie masz iPhone'a 6, ani buldożka francuskiego, a przecież byłabyś taką dobrą matką. Wieczorem wrócisz do dwupokojowego mieszkania na strzeżonym osiedlu i opowiesz komuś przez Skype'a, jak przez pół dnia odkopywałaś się z maili, potem zjadłaś burgera na lunch, ale sama musiałaś go sobie zrobić i w dodatku był mrożony. Potem napijesz się kilka łyków wina, które rano będziesz musiała wylać do zlewu, bo żywot zakończy w nim cała rodzina muszek-owocówek i położysz się spać w świeżo wymienionej pościeli z Zara Home. Wstaniesz rano, poćwiczysz jogę albo inny pilates, na YT obejrzysz nowy haul zakupowy na kanale laski, której nie znasz i w sumie gówno Cię obchodzi, co wklepuje w ryj, ale patrzysz, bo wydaje ci się, że yerba z internetowego sklepu ze zdrową żywnością jest wtedy mniej gorzka i pasuje do twojego chleba-tekturki, posmarowanego pastą z tuńczyka, przywiezionej z ostatniej wycieczki zagranicznej. Postoisz chwilę przed szafą, marszcząc brwi, wkurzając się, że nie masz się w co ubrać, bo wszystko jest na ciebie za duże, dlatego że mniej żresz i zapominasz, że jeszcze dwa lata temu, siedząc w samej bieliźnie, przypominałaś ludzika Michelin. Znowu za późno wyjdziesz z domu, więc zaklniesz szpetnie pod nosem, czekając na windę, na co obruszy się sąsiadka stojąca obok z psem, który ostatnio przestał trzymać mocz i leje między 2 a 3 piętrem. Wciskasz guzik kilka razy, myśląc, że to coś da. Drugą ręką starasz się rozplątać słuchawki. Przypadkowo wrzucasz klucze do głównej kieszeni w przepastnej torbie i po chwili orientujesz się, że przecież musisz sobie nimi jeszcze bramkę otworzyć, więc grzebiesz w tym syfie, macasz dno, które wciąż pamięta plażę w Sopocie i piach włazi ci pod wypielęgnowane paznokcie. Znajdujesz, otwierasz, wychodzisz do ludzi. Widzisz tramwaj i próbujesz dojrzeć numer, ale słońce świeci ci prosto w oczy. Biegniesz więc na wszelki wypadek i wsiadasz do tego ze skróconą trasą. Wściekasz się. Wysiadasz na kolejnym przystanku i łapiesz kolejny, jadący w dobrym kierunku. Jest miejsce siedzące. Dwa miejsca. Obok ciebie siada żulian, a jego torba w kratę muska twoją napiętą łydkę w nowych spodniach, kupionych na wyprzedaży w sieciówce. Docierasz do pracy, robisz sobie kawę, otwierasz maila i odpalasz fejsa. Scrollujesz przez kolejnych kilka godzin. Od stukania w klawiaturę drętwieje ci prawy nadgarstek, a w lewej dłoni łapie cię skurcz kciuka. Pośmiejesz się z suchych żartów koleżanek z pracy, wyślesz grafikom kilka poprawek od Klienta, przypalisz sobie croissanta na drugie śniadanie i zjesz z przesadnie drogim dżemem z wiśni, w którym więcej jest cukru niż owoców. Zrobisz jeszcze kilka ważnych rzeczy, bez których bieguny ziemskie zamienią się miejscami, a z instagrama znikną wszyscy twoi followersi. Wyjdziesz z zamiarem wydania milionów monet na szmaty szyte w Bangladeszu i kolejny zszywacz w kształcie żaby z wystawionym językiem. Spotykasz starszą panią z dwoma bukiecikami i przekrwionymi oczami, która wykręca z ciebie śrubki krótką wymianą zdań, bo przecież spieszysz się na zajęcia z tańca.W portfelu miałam tylko dychę. Wręczam ją staruszce. Cofa chudą dłoń, którą wcześniej wyciągnęła w moim kierunku i zaczyna tłumaczyć, że to za dużo i że ona nie chce, bo będzie miała wyrzuty sumienia. W końcu udaje mi się ją przekonać. Łamiącym się głosem dziękuje mi, oczy zachodzą jej łzami, pyta o moje imię. Obiecuje, że będzie się za mnie modlić do końca życia, nawet jeśli niewiele jej go zostało.Rozryczałam się kilka kroków dalej.‪#‎MieszkankaWarszawy‬
Świat nie jest sprawiedliwy. Jak Miley Cyrus lizała nago młotek, uznano to za sztukę... – A mnie za coś takiego wyj***li na zbity pysk z Praktikera Świat nie jest sprawiedliwy. Jak Miley Cyrus lizała nago młotek, uznano to za sztukę... – A mnie za coś takiego wyj***li na zbity pysk z Praktikera
Mama uczyła mnie dokonywać rzeczy niemożliwych: – "Stul pysk i jedz zupę!"
Mój pan nie chce się ze mną podzielić obiadem – Położę mu pysk po drugiej stronie, może zmieni zdanie

Czytanie w myślach

Czytanie w myślach –