Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 135 takich demotywatorów

Pani Ewa Minge opisała pewną historię na swoim fanpage'u, odpowiedź jednej z odwiedzających wzbudziła szok u czytelniczek –  W kolejce w piekarni stoi mezczyzna . Pachnie niezbyt świeżo . Za nim stoikobieta i ostentacyjnie sie odsuwa robiąc przy tym straszne miny iwzdychając na całą piekarnie . Mezczyzna jest ubrany w stare zniszczonepalto ,szare spodnie z bistoru (czasy Gierka ) i buty bez podeszw prawie .Kobieta zaczyna wzdychać tak głośno ,za reszta ludzi odsuwa sie w kolejceod mężczyzny . Jest trzeźwy .-pan w domu wody nie ma ?! Wreszcie wybucha poirytowana kobieta . Nastopach szpilki niebotyczne .resztki lakieru czerwonego na paznokciach urąk i nóg .lakier trzydniowy na włosach upiętych ala lvana Tramp i doklejonemocno wytuszowane rzęsy . Słodkie mdłe perfumy ....-nie mam proszę pani. Odpowiada grzecznie mezczyzna .Kobieta puszcza już prawie bańki nosem i przygotowuje sie do kolejnegoataku .... Stukam ją w ramie i grzecznie mówię wskazując na jej wątpliwypedicure:-przepraszam a pani nie ma zmywacza do paznokci ?Zanim kobieta zdarzyła mi odpyskować ludzie z kolejki zaczęli bić brawo .Zawstydzony starszy mężczyzna kupił ćwiartkę Chleba i szybko uciekł.No cóż rzadko zabieram głos w taki sposób ale pogoda jest dzisiaj okropna i....perfumy pani lvany mnie rozdrażniły do granic możliwościMiłej soboty kochani!!!Magdalena Cegielska Mi w pamięci utknęła pewna sytuacja na lata. X czasutemu otworzył sie u nas w malej galerii sklepik z ubraniami, który i tak szybko siezamknął z braku klientów ale do sedna...Rozpoczęła sie do niego rekrutacja nasprzedawców. Ja młoda siksa pragnaca dorobić na studia ochoczo pobiegłam narozmowę. Mimo umówionej godz. czekałam na właścicielkę 3 godz. az łaskawiepojawiła się wolnym krokiem bez słowa przepraszam. Z rozmowy o prace wynikicasting na modelke nie sprzedawcę. Opowiadającac o swoich hobby izainteresowaniach modą jak i modelingiem nagle zostałam wyśmiana przezrozmówczynie pytaniem "Ty"?? + załączony drwiący uśmiech. Dala mi dozrozumienia, ze jestem nikim i jak w ogóle mogłam wypaść na taki pomysł żebymarzyc o tym lub być w ogóle u niej sprzedawczynią. (wspomnę, ze nie miałamsobie nic do zarzucenia wizualnie jak i swoim kwalifikacjom). To była najbardziejbezczelna, nieprzyjemna i chamska rozmowa o prace , która pamiętam w swoimżyciu. Pamiętam do dziś, ze pewna Pani z zadartym nosem wyżej niż d...spowodowała, ze młoda dziewczyna zaczęła wątpić w siebie. I to była Pani...Pani Ewo
Krystyna i Renata – Jedna co chwilę puszcza focha, druga ściemnia co do wieku
Tymczasem w Puszczy Białowieskiej... –  ŻYŁEM TU 110 LAT AŻ PRZYSZŁA DOBRA ZMIANA
Gdy twój sąsiad puszczagłośno Disco Polo –  Gdy twój sąsiad puszcza głośno Disco Polo –

Czy mój telefon jest na podsłuchu?

 –  Sa 4 możliwości podsłuchiwania.1. Podsłuchiwanie przemysłowe.Technika: Podłączenie do BTS - stosuje sie gdy rozmawiasz głownie zjednego obszaru - np z domu, stare BTSy alcatel sa "łatwe" do takiegopodsłuchu i bardzo stare Ericsson. W nowych centralach jest totrudniejsze gdyz wpiecie sondy gdziekolwiek zmienia charakterystykęfalowa ścieżek. Do kupienia na giełdzie komputerowej w Katowicach.Koszt około 30 OOOzI bez montażu. BTS hack na to mowia.Technika 2: Urzedzenie przechwytujące pakiety, bardzo zaawansowanazabawka z bardzo szybkim procesorem DSP i zwykle 3ma antenami,urządzenie całkowicie pasywne - nie zostawia siadu ani logow nigdzie,potrafi zbierać pakiety, zmieniać częstotliwość, wazy około 6kg iwyglada jak oscyloskop lub analizator widma.Rozmowę nagrywa na kasecie lub dysku twardym. Zwykle stosowaneprzez konkurencje w cely szpiegostwa przemysłowego. Ktos to trzyma wsamochodzie. Koszt 60 OOOzI, dostaniesz na wolumenie w Warszawie,nazywaja to skaner-logger GSM. Efekt: zapisanie każdej twojejrozmowy tak ze o tym nie wiesz, wystarczy twoj numer telefonu, chocraz numer na który dzwonisz lub imei.Bogatsze wersje potrafia zasymulowac BTS i zmusić Twoj telefon dozaakceptowania tego urządzenia jako swoj BTS, to juz jest aktywnazabawka, sa logi w prawdziwym BTSie. Umożliwia to podsłuch gdy Twojtelefon jest w trybie stand by. Da sie zauwazyc ze czasami komorka "nielaczy" dlatego ze ten fake BTS nie jest przeciez złączony z siecią, (koszt290 000 zl@2006, na wolumenie byl raz, active BTS, fake BTS, deadBTS sie to nazywa). Twoj telefon pobiera w stand by tyle prądu ilepodczas zwykłej rozmowy.Ochrona: komorka z szyfrowaniem połączenia - jest kilka programów naSymbianie S60 - klucze poniżej 96 bitów sa do złamania na pcw kilkatygodni, 112 i 128 bitów - kilka miesiecy, 256 - potrzebasuperkomputer, odlaczany mikrofon hardwareowo gdy nie rozmawiasz(tylko podsłuchiwanie w stand by), sprawdzanie poboru prądu w staniestand-by z baterii netmonltorem w sterej nokii lubmikroamperomierzem, kontrola częstotliwości ładowania. Przełączajtelefon na flight-mode gdy nie chcesz rozmawiać, każdy telefon w tymtrybie jest nei do podsłuchania.Urządzenia udajace BTS dzialaja tylko dla telefonii 2 generacji, nie matakich zabawek dla telefoni 3 generacji, ponieważ tam czas pomiędzypakietami jest za mały zeby jakikolwiek procesor to rozlozyl. Jeśli takametoda jest najbardziej prawdopodobna, upewnij sie ze komorka to 3g Imasz zasięg 3 g i wymuś w telefonie używanie 3g.1 prim. Bolsza technika.Jeszcze drozsza wersja używa metody podsłuchu Man-In-The*Middle,jest to "kapuś" pomiędzy twoim najbliższym masztem a toba, przedtwoja komorka udaje maszt (BTS), przed prawdzlwwym BTSem udajekomorke, robi to w czasie rzeczywistym, wprowadza pewne Opóźnieniew rozmowie wieksze niz zwykle (echo czasem slychac) dlatego ze DSPpotrzebuje czasu na przetworzenie sygnału, koszt: 800 000 zl, w Polscenie do dostania. Urządzenie zajmuje na raz 4 kanały GSM, częstopowoduje to anomalie dla innych telefonów lub komorek sieciowych. Dasie wykryć analizujac pakiety ze wszystkich kanałów GSM na raz.Wykrycie man-in=the-middle wersja amatorska:Jeśli meiszkasz Gdańsku z zwykle kontaktujesz sie z Krakowem, to:wez inny telefon z Inna karta slm I zadzwoń do kogoś z krakowa (podinny numer niz twoj kontrahent ale z tej samej sieci komorkowej)po uzyskaniu połączenia puszczasz glosny znacznik dzeiwkowy,otrzymasz w sygnale zwrotnym, ten sam znacznik ale zniekształcony iciszej, około -40dB, powtorz kilka razy, znajdz średnia, powwiedzmy ze96ms.Teraz wez swoja prawdopodobnie podsłuchiwana komorke, potworz testdo telefonu swojego kontrahenta. Jeśli opóźnienie to około 200ms tomasz pewność ze masz urządzenie po środku.Techy urządzeń nie ma dla 3g (jeszcze).2. Administracja państwowa.Technika: operator komorkowym sam zapisuje rozmowę, odbywa sie tozawsze w wyższych partiach niz BTS wiec nie rozkręcaj najbliższegosobie masztu. Nie do wykrycia bez znajomości u operatorakomorkowego chociażby.Ochrona: szyfrowanie liczbani pierwszymi itp ...połączenia nie pomoże,Państwo stac na złamanie nawet 256 bitów, trwa to dla nich 2-3 dni,robi to superkomputer z 3miasta, jedyna forma ochrony jest wysyłaniesmsow.Potrzebujesz smsow z szyfrowania XOR, dajesz Twojemu odbiorcy CD zpseudolosowym ciągiem znaków i ty również z tego kozystasz.Twoja wiadomość XOR przypadkowy ciąg znaków = wiedomoscprzesyłana.Nie do złamania nigdy i w żaden sposob, żadnymi komputerami, podwarunkiem ze cd z przypadkowym ciągiem znaków NIE dostanie sie wniepowołane rece.Podam przykład:chcesz wysłać: 10110100klucz: 11110000sms: 01000100Na czuja widać ze bez klucza nic nie zrobisz, bo 1 przesyłana może byckombinacja 1 i 0 albo 0 i 1.Oczywiście wysyłasz znaki alfabetu i cyfry, nie jedynki I zera, saodpowiednie softy które to kodują za Ciebie.3. AmatorzyJak - hardwareowa pluskwa w obudowie, soft siedzący w twoimtelefonie który nagrywa rozmowę a potem ja puszcza gdzieś przez"internet".Kto - biedni detektywi lub z biednym klientem np zazdrosna zona.Zabezpieczenie: jak przy zwykłej pluskwie, wgraj nowy soft do telefonualbo używaj czegoś z czarno białym ekranem, hardwareowo odlaczanymikrofon podczas braku rozmowy.4. Na chama(studenta)Sa tez specjalistyczne urządzenie do administracji sieci i pomiarow.Zwykle nie potrafia podsłuchać rozmowy ale stwierdza i wykryją wielerzeczy, np przechwycą 100% smsow, dowiedzą sie do kogo dzwoniłeś,lub kto dzwoni do ciebie. Koszt starych około 15 OOOzI. To samo zrobidobry student "oscyloskopem" cyfrowym (mowie ooscyloskopie/pomiarze widma z możliwością logowania i analizysygnałów cyfrowych Agilent? drogo bedzie...) i modułem GSM bylemotoroli (70-400zl)Podluchiwanie 3G w wielkim uproszczeniu.W 3g następuję frequency hoping i to kilkadziesiat/kilkaset razy nasekunde, ostatni pakiet zawiera informacje o noewj częstotliwości,problem w tym ze pakiety sa zaszyfrowane I nie ma jeszcze takiego dspktóry w lOus odkodowalby taka informacje, czyli nie ma jak podsłuchaćgdyz nie wiadomo na Jaka czestotliowsc przeskoczyła rozmowa.Dla tanich zabawek jest to niewykonalne, ale dra baaardzo drogich tak.Jest metoda podsłuchu 3g przez ciała nierzadowe, jest to logowanieinformacji wszystkich kanałów 3g, a następnie komputer lub dspodkodowuje wszystkie pakiety ze wszystkich kanałów i uczy sie z jakiejczastotliwosci przeskoczono na jaka juz po zakończeniu rozmowy.Wibierajac tak odpowiednie pakiety z rożnych częstotliwości składarozmowę w calosc.Urzedzenie Jest potezne, co najmniej 30-400 kg. Musi posiadać wieleanten i sluchac na wszystkich kanałach na raz i logować wszystkiekanały na raz.Koszt nieznany.
Przygarnąłem małego kotka – jest uroczy ale puszcza okrutne bąki
Kombinować trzebazawsze do końca –  Pewna pani wybrała się do Afryki na safari I zabrała ze sobąswojego pupila • pudelka.W trakcie wyprawy piesek wypadł z jeepa, czego nikt niezauważył.Piesek biegł za samochodem, biegi, biegi... ale auta niedogonił...Nagle słyszy gdzieś za sobą szelest i kątem oka dostrzegazbliżającego się lamparta. Zadrżał ze strachu, przed oczamiprzeleciało mu cale życie.Strach jak cholera, rozgląda się w poszukiwaniu ratunku -jest! Kawałek dalej w trawie leżą jakieś poobgryzaneszczątki...- Może nie wszystko stracone - myśli pudelek I dopadapadliny.Lampart wyłazi z krzaków, patrzy, tam jakiś dziwaczny małystwór coś wpierdala, ciamka. mlaska.Lampart już - Już ma na niego skoczyć, ale słyszy Jak stwórmruczy do siebie:- Mmmm... jaki smaczny ten lampart... rarytas... mięsko palcel!zać...a kosteczki - co za rozkosz...Lampart przeraził się i dal nura w krzaki.• Cale szczęście, że mnie nie widział ten maty diabeł, bozżarłby mnie jak dwa razy dwa - myśli uciekając.Pudelek odetchnął, ale zauważył, że na drzewie siedzimałpa, która najwyraźniej obserwowała całą sytuację, bominę ma zdziwioną. No i oczywiście małpa puszcza siębiegiem za lampartem i wrzeszczy.Co robić?Małpa faktycznie dopada lamparta I opowiada mu. Jak tozostał wystrychnięty na dudka. Lampart wkur*il sięstrasznie.Kazał małpie wsiąść mu na grzbiet i wrócić ze sobą napolankę, żeby była świadkiem tego. Jak rozprawi się z tymstworem. Wracają, patrzą, a tam pudelek rozwalony nagrzbiecie, dłubie w zębach pazurem i gada do siebie:• Gdzie do cholery ta małpa? Wysiałem ją po kolejnegolamparta a ta cl*a. nie wraca I nie wraca...
Podczas sztormów Bałtyk odsłonił pozostałości puszczy – Mają kilka tysięcy lat i przypominają ruiny antycznego miasta

Przez 75 lat naukowcy badali co naprawdę sprawia, że ludzie są zdrowi i szczęśliwi - wyniki badań przedstawił Robert Waldinger

 –  Co sprawia, że jesteśmy zdrowi i szczęśliwi?Gdybyś teraz miał zainwestować w najlepszą wersję siebie w przyszłości, w co włożyłbyś swój czas i energię?Niedawno przeprowadzono badanie wśród członków pokolenia Milenium, pytając, jakie są ich najważniejsze cele życiowe i ponad 80 procent odpowiedziało, że najważniejszym celem jest dla nich bogactwo. 50% uznało, że kolejnym ważnym celem jest sława.Ciągle wmawia się nam, że musimy się skupić na pracy, dawać z siebie więcej i więcej osiągać. Ulegamy wrażeniu, że to są cele, do których musimy dążyć, aby życie nazwać udanym. Spojrzenie na całość ludzkiego życia, na podejmowane w jego trakcie decyzje i ich rezultaty wydaje się praktycznie niemożliwe. Większość tego, co wiemy o życiu innych pochodzi z zadawania pytań o przeszłość, a pamięć bywa zawodna. Zapominamy większość z tego, co działo się w naszym życiu, a czasami nasza pamięć puszcza wodze fantazji.A co jeśli moglibyśmy obejrzeć, jak przez lata toczyło się czyjeś życie? Co jeśli moglibyśmy badać je od czasów młodzieńczych do starości i zobaczyć, co tak naprawdę czyni ludzi zdrowymi i szczęśliwymi?Zrobiliśmy to. The Harvard Study of Adult Development to prawdopodobnie najdłuższe w historii badanie życia dorosłych ludzi. Przez 75 lat śledziliśmy losy 724 mężczyzn, rok po roku pytając ich o pracę i rodzinę - nie wiedząc oczywiście, jak dalej potoczy się ich życie.Badania takie jak te są niezwykle rzadkie. Niemal wszystkie podobne projekty kończyły się w ciągu pierwszych 10 lat, ponieważ zbyt wielu ludzi z nich rezygnowało, kończyło się finansowanie, badacze zaczęli zajmować się czymś innym lub umierali i nie miał ich kto zastąpić. Ale dzięki szczęściu i uporowi kilku pokoleń badaczy ten projekt przetrwał. Około 60 z 724 osób biorących w nim udział wciąż żyje, większość ma ponad 90 lat. A teraz zaczynamy badać ponad 2000 dzieci tych ludzi. Ja jestem już czwartym kierownikiem tych badań.Od 1938 roku śledziliśmy losy dwóch grup. Pierwsza składała się z mężczyzn studiujących na drugim roku na Uniwersytecie Harvarda. Wszyscy ukończyli go w trakcie II wojny światowej i większość z nich poszła służyć w wojsku. Drugą grupę stanowili chłopcy z najbiedniejszych dzielnic Bostonu, wybrani specjalnie z rodzin, którym się nie wiodło. Większość żyła w kamienicach, wielu bez dostępu do bieżącej wody.Kiedy zaczynaliśmy ten projekt, rozmawialiśmy z każdym z tych nastolatków. Przebadaliśmy ich pod kątem zdrowotnym. Odwiedziliśmy ich domy i rozmawialiśmy z ich rodzicami. Ci chłopcy stali się z czasem mężczyznami, których życia potoczyły się różnie. Stali się pracownikami fabryk, adwokatami, murarzami, lekarzami, jeden został prezydentem Stanów Zjednoczonych. Niektórzy popadli w alkoholizm. U kilku objawiła się schizofrenia. Część pięła się po drabince kariery na sam szczyt, innych czekała podróż w drugą stronę.Inicjatorzy tych badań w najśmielszych snach nie przypuszczali, że 75 lat później będę stał tutaj przed wami i opowiadał, że te badania wciąż są kontynuowane. Co dwa lata nasi cierpliwi i oddani ludzie dzwonią do tych mężczyzn i pytają, czy mogą jeszcze raz wypytać ich o sprawy związane z ich życiem.Wielu z tych, którzy wychowywali się w biedzie, pyta: "Czemu ciągle chcecie mnie badać? Moje życie nie jest zbyt interesujące". Ci po Harvardzie nigdy nie pytają.Aby mieć jak najlepszy obraz ich żyć, nie wysyłamy ankiety. Rozmawiamy z nimi w ich domach. Od ich lekarzy dostajemy wyniki badań. Pobieramy im krew, skanujemy mózgi, rozmawiamy z ich dziećmi. Nagrywamy ich rozmowy z żonami dotyczące największych zmartwień. A kiedy - jakieś 10 lat temu - spytaliśmy wreszcie ich żon, czy dołączyłyby do tych badań, wiele z nich odpowiedziało: "Najwyższy czas".Więc czego się dowiedzieliśmy? Jakie lekcje płyną z dziesiątek tysięcy stron z informacjami, które zebraliśmy na temat ich żyć? Cóż, lekcje te nie dotyczą bogactwa, sławy ani coraz cięższej pracy. Najprostszy przekaz, jaki wyłania się z tych 75 lat badań to: Dobre relacje z innymi ludźmi sprawiają, że jesteśmy zdrowi i szczęśliwi. Kropka.Nauczyliśmy się trzech bardzo ważnych rzeczy na temat relacji z innymi ludźmi. Pierwsza jest taka, że kontakt z innymi jest bardzo pożyteczny, a samotność zabija. Okazuje się, że ludzie, którzy są mocniej przywiązani do rodziny, znajomych czy wspólnot są szczęśliwsi, zdrowsi i żyją dłużej od tych, którzy nie są tak przywiązani. Samotność bywa zaś toksyczna. Ludzie odizolowani od innych bardziej niż by tego chcieli są mniej szczęśliwi, podupadają szybciej na zdrowiu, ich umysł pracuje gorzej i żyją krócej od tych, którzy nie są samotni. Smutne jest to, że obecnie ponad 1/5 Amerykanów określa się mianem samotnych.I wiemy o tym, że samotnym można być wśród tłumu, tak samo jak samotnym można być w małżeństwie, dlatego druga ważna lekcja, jaką wyciągnęliśmy, jest taka, że nie liczy się tylko liczba twoich znajomych czy wierność w związku, ale przede wszystkim jakość bliskich relacji z innymi. Życie w cieniu jakiegoś konfliktu bardzo źle wpływa na nasze zdrowie. Na przykład małżeństwa, w których często dochodzi do kłótni, okazują się bardzo złe dla stanu zdrowia, gorsze niż rozwód. Natomiast życie w zgodzie, w przyjaznych związkach nas chroni.Kiedy prześledziliśmy losy naszych mężczyzn do momentu, w którym mieli osiemdziesiątkę na karku, postanowiliśmy spojrzeć na nich w wieku średnim i sprawdzić, czy jesteśmy w stanie przewidzieć, kto będzie szczęśliwym, zdrowym osiemdziesięciolatkiem, a kto nie. I kiedy przeanalizowaliśmy wszystkie dane o nich zebrane do pięćdziesiątki, okazało się, że to nie poziom ich cholesterolu wpłynie na to, jak będą się starzeć. To poziom ich zadowolenia ze związków. Ci, którzy byli z nich najbardziej zadowoleni w wieku 50 lat, byli też najzdrowsi w wieku 80. Dobre związki potrafią też uchronić przed problemami związanymi ze starzeniem się. Nasza najszczęśliwsza para po osiemdziesiątce przyznała, że kiedy odczuwała większy ból fizyczny, miała nadal pogodny nastrój. Natomiast ludzie w nieszczęśliwych związkach podczas dni wzmożonego bólu fizycznego odczuwali go jeszcze mocniej przez ból emocjonalny.A trzecią lekcją, jakiej nauczyliśmy się o związkach i naszym zdrowiu, było to, że udane związki nie chronią tylko naszych ciał, ale też umysły. Okazało się, że poczucie bezpieczeństwa w związku po osiemdziesiątce działa protekcyjnie, że jeśli ludzie wiedzą, że mogą zawsze liczyć na swoją drugą połowę, ich pamięć i wspomnienia są wyraźniejsze przez dłuższy czas. Natomiast ci, którzy czują, że mogą liczyć jedynie na siebie, doświadczają szybszego zaniku pamięci. W dodatku te udane związki nie muszą być bez przerwy idealne. Niektóre z naszych par osiemdziesięciolatków mogły się między sobą sprzeczać dzień i noc, ale dopóki czuły, że w razie cięższych chwil jedno może polegać na drugim, te kłótnie nie miały wpływu na ich pamięć.Ta wiadomość, że udane związki są dobre dla naszego zdrowia i samopoczucia, to wiedza stara jak świat. Czemu jest to tak trudne do osiągnięcia, a tak łatwe do ignorowania? Cóż, jesteśmy ludźmi. Lubimy szybkie rozwiązania, coś, co uczyni życie lepszym i takim już ono pozostanie. Związki są trudne i skomplikowane, zwrócenie się w stronę rodziny i znajomych to ciężka praca, nie tak czarująca i seksowna. W dodatku trwa całe życie. Nigdy się nie kończy. Z badanych przez nas osób najszczęśliwsi na emeryturze byli ci, którzy potrafili znaleźć sobie nowych znajomych po utracie tych z pracy. Wielu, tak jak ci z pokolenia Milenium w niedawno przeprowadzonych badaniach, zaczynało jako młodzi ludzie, wierzący, że potrzebują bogactwa, sławy i wielkich osiągnięć, aby być w życiu szczęśliwym. Ale minęło 75 lat, podczas których nasze badania wykazały, że ci, którzy zwrócili się w stronę związków, rodziny, przyjaciół czy wspólnot zaszli najdalej.A co z tobą? Powiedzmy, że masz 25 lat, a może 40, a może nawet 60. Jak takie zwrócenie się w kierunku relacji z innymi ma w ogóle wyglądać?Możliwości są nieograniczone. Może to być wstanie sprzed komputera i spędzenie czasu z innymi ludźmi, albo ożywienie nieco skostniałego związku przez wspólne robienie czegoś, np. chodzenie na spacery, albo odnowienie kontaktu z tym członkiem rodziny, z którym od lat nie rozmawiałeś, bo rodzinne sprzeczki mają bardzo zły wpływ na tych, którzy długo trzymają urazę.Chciałbym zakończyć cytatem z Marka Twaina. Ponad 100 lat temu, spoglądając na swoje życie, napisał: "Nie ma czasu - tak krótkie jest życie - na sprzeczki, przeprosiny, zawiść, wyjaśnienia. Jest tylko czas na kochanie, i to w tej chwili, że się tak wyrażę".Dobre życie oparte jest na dobrych związkach
Po prostu tędy przejadę, a oni mnie puszczą, przecież jestem kobietą –
Dzisiaj dowiedziałem się pewnej ciekawej rzeczy,muszę to zapamiętać.Gdy ojciec dziewczyny puszcza ją do Ciebie na weekend i prosi, żeby nie wracać w trójkę, nie żartować: – "Czyli zamawia pan bliźniaki?"
Playboy nie pokazuje nagości.MTV nie puszcza muzyki.Kanały popularnonaukowe nas ogłupiają – Co poszło nie tak?

Naszym chłopcom i mężczyznom, których potrzebujemy

Naszym chłopcom i mężczyznom,których potrzebujemy –  To nieprawda, że jesteśmy samowystarczalne. To nieprawda, że doskonale sobie bez Was radzimy. Kłamałabym również mówiąc, że za Wami nie tęsknimy. Największą bzdurę wypowiedziałabym krzycząc, że nie jesteście nam do niczego potrzebni. Chcemy Waszego silnego ramienia by nas oplotło, gdy wali nam się świat ale i wtedy kiedy wydaje nam się cudownym snem. Ściska nas w środku, gdy Wasza dłoń puszcza naszą i słysząc Wasze cichnące kroki musimy się pożegnać (mimo, że czasami jest to raptem kilka godzin). Wtedy jeszcze przez jakiś czas czujemy Waszą obecność, zapach perfum i dotyk czułej dłoni. tykamy jak powietrze każdą sekundę spędzoną z Wami - tymi naszymi wyśnionymi JEDYNYMI. Niejednokrotnie zastanawiamy się jak wiele straciłybyśmy, gdybyście nas z różnych względów opuścili. Tak. Dokładnie! Tak jakby ktoś wyrwał nam połowę życia. Nie, nie, nie... To nie prawda, ze samotna kobieta to silna kobieta! Prawdziwą siłę zyskujemy wtedy, gdy swoje uczucia możemy przelać na Was a Wy w tym czasie napełniacie nas swoimi. Jesteście wspaniałymi kumplami i bardzo często rozumiecie nas dużo lepiej niż najlepsza przyjaciółka. Potraficie gdy trzeba mocno nami psychicznie wstrząsnąć i postawić na ziemi. Uspokaja nas Wasze opanowanie w sytuacjach kryzysowych. Nasi chłopcy i mężczyźni. Dziękujemy za to, że jesteście!
Strażak puszcza bajkę małemu chłopcu po wypadku samochodowym – Ci ludzie zdecydowanie za mało zarabiają
Takie jest moje zdanie – O szmelcu, który się puszcza na stacjachmuzycznych typu MTV, Viva itd.
Znacie bajkę o śledziu, żonie i puszczy? – Śledź żonę, bo się puszcza
Śniegu nasypało a zaraz Wielkanoc – Jeśli w radiu zagrają "Last Christmas" a w telewizji puszczą Kevina, to ja się poddaję
Ta dziewczyna dostała zaproszenie na ślub swojego byłego więc postanowiła pomóc w ceremonii – To ta, która puszcza konfetti.
Kiedy dziewczynie puszczą nerwy – I zaczyna do ciebie pisać Kiedy dziewczynie puszczą nerwy – I zaczyna do ciebie pisać
Kiedy wykładowca puszcza na rzutnik film i zostawia na ekranie kursor –  Kiedy wykładowca puszcza na rzutnik film i zostawia na ekranie kursor –