Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 148 takich demotywatorów

Kreatywna reklama noży nierdzewnych. Początkowo billboard był pusty za wyjątkiem logo firmy, ale po 30 dniach zardzewiał za wyjątkiem kształtu noża i napisu "zawsze bez skazy" zrobionych ze stali nierdzewnej –

Wszyscy o Notre Dame, a o naszych zabytkach się zapomina: Odbudowa tego kościoła kosztowałaby jedynie 3,4 miliona złotych

Odbudowa tego kościoła kosztowałaby jedynie 3,4 miliona złotych – Jedynie, bo biorąc pod uwagę tego typu przedsięwzięcia to nie jest to niebotyczna suma. Zapadła decyzja o rozebraniu kościoła, jednak internauci mobilizują się, aby do tego nie dopuścić i doprowadzić do jego odbudowy.Pomóż rozpowszechnić tę informację Rekonstrukcje i odbudowy19 kwietnia o 20:11 · Kościół w LIBUSZY - Szlak Architektury Drewnianej w województwie małopolskim.''To już pewne, nasz zabytkowy kościół w Libuszy nigdy nie będzie odbudowany''.Dawno temat odbudowy jednego zabytku nie przykuł uwagi tylu mediów co w przypadku katedry Notre Dame. W Polsce też mamy jednak obiekty historyczne, zabytki architektury tradycyjnej, które padły ofiarą ognia. Czasami udaje się je odbudować. Czasami kończą niestety tak jak kościół w Libuszy...: ''W lutym 2016 roku strażacy walczyli z żywiołem, próbując uratować przed ogniem drewnianą świątynię. W sobotę 16 marca 2019 przyszło im wykonać jedno z najtrudniejszych zadań w życiu – rozebrać kościół, którego pożar gasili trzy lata temu, a na odbudowę którego nie znaleziono środków''.''Jedna z pereł na małopolskim Szlaku Architektury Drewnianej już nie istnieje. Drewniany kościół w Libuszy został wykreślony z rejestru zabytków''. ''Ponad 500 lat historii znalazło się pod naszymi stopami...Co z nich zostało? Kilkadziesiąt metrów sześciennych drewna, kilogramy gwoździ – mówią druhowie''.''Po pożarze było wiele głosów, by odbudować świątynię, która tak silnie wpisana była w uczucia mieszkańców Libuszy. Na drodze stanęły prozaiczne przyczyny - pieniądze''. ''Niestety, mimo starań, gminie Biecz nie udało się uzyskać środków na rekonstrukcję drewnianego kościoła. Koszt odbudowy po pożarze z 2016 roku wyceniono na około 3,4 mln zł. Takich środków nie ma ani parafia w Libuszy, ani gmina Biecz''. ''W miejscu spalonego trzy lata temu zabytkowego kościoła, w Libuszy zostanie tylko pusty plac''.''Myślę, że obecne pokolenie, to dojrzałe, ma już taką smutną w sumie refleksję, że niestety ta część historii poszła z dymem - mówi sekretarz gminy Biecz Jan Szkaradek. Wydaje się też jednak nieuniknione, że następne pokolenia mogą zapytać, czy ten koszt, niespełna 4 milionów złotych, a tyle kosztują dwa autobusy, nie powinien zostać poniesiony. Przecież ten kościółek to 500 lat historii. Warto się może zastanowić - dodaje sekretarz''.Kościół w Libuszy wybudowano przed rokiem 1513 w miejscu dwóch poprzednich kościołów z lat 1321 i 1431. Spalony w wyniku podpalenia w roku 1986 odbudowany już raz wg. oryginalnego projektu i zachowując tradycyjne techniki w 1996. Przygotowywana była rekonstrukcja jego wnętrza z udziałem studentów. Malowidła na ścianach nawy i prezbiterium wg. wzoru z 1601 roku mieli ponownie namalować studenci krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych...Artykuły:https://glos24.pl/…/16140-drewniany-zabytkowy-kosciol-w-lib…https://gazetakrakowska.pl/gorlice-to-juz-pewne-…/…/13965302Info przesłała Pani Marta.
"Pusty żołądek, pusty portfel i złamane serce mogą być najlepszą lekcją w życiu"Robin Williams (1951-2014) –
To dlatego, że dorosłeś i nikogo już nie obchodzisz. Ciesz się, że w ogóle masz czym umyć swój pusty łeb. Myj i płacz! –
W większości iPhone jest pusty.  Pomyśl o tym jak następnym razem będziesz chciał sprzedać nerkę żeby go mieć –
"Pusty żołądek, pusty portfel i złamane serce najlepszą lekcją życia".- Robin Williams (1951-2014) –
 –  Z cyklu: myślałam, że nic mnie nie zdziwi, a jednak...Dowiedziałam się dzisiaj, że Lotnisko Chopina, a konkretnie Welcome Airport Services na tymże lotnisku, cztery dni temu zgubiło kota. Gdzie go zgubiło i w jakich okolicznościach, licho wie. Licho, bo raczej nie WAS. Leciały sobie dwa koty w luku bagażowym z Norwegii, a w Wa-wie naszej pięknej, właściciele otrzymali jeden transporter z zawartością, drugi zaś pusty. Bez drzwiczek. I bez kota.Usiłuję sobie wyobrazić, jakby to było, wieźć, dajmy na to, Paszteta. I dostać, jakby nigdy nic, pusty transporter. Szczerze? Odgryzłabym komuś łeb i naszczała do szyi, a dopiero później martwiłabym się potencjalnymi konsekwencjami. I, ponieważ emocje to emocje, prawdopodobnie gryzłabym i szczała, póki nie odstrzeliłaby mnie ochrona.Zmierzam do kilku rzeczy. Choć może nie tyle "zmierzam", bo "zmierzanie" zakłada jakiś cel, ale miotam się trochę bez sensu między jedną myślą, a drugą.Po pierwsze - żal mi kota. Ale dla każdego, kto zna mnie bodaj ciut, to chyba oczywiste.Po drugie - nie dociera do mnie, jak można oddać właścicielom transporter bez drzwiczek i bez kociej zawartości. Tak na lajcie. Tu macie bagaże. A raczej ich część. Nie nasza brocha.No jak, kurna, można oddać komuś PUSTY transporter?Po trzecie - nie kapuję, jak kot, zapięty dodatkowo w szelkach, mógł samojeden sforsować drzwiczki od transportera. Tego transportera, z którego znikł w tajemniczych okolicznościach. Otóż mam taki sam transporter w chałupie i, przysięgam, prędzej plastik się połamie niż wypadną drzwiczki. Bo one mają takie sprytne bolce. Więcej, jak zapomnę odpiąć te cholerne drzwiczki i chcę zdjąć górę transportera, to nie ma opcji - drzwiczki trzymają.Po czwarte - WAS dzień po zaginięciu kota zadbało o PR i wrzuciło na swoją fejsową stronę zdjęcia z hucznej imprezy. Wiecie Państwo, świetnie się bawimy. I teraz, pod tymi urokliwymi zdjęciami, pod naciskiem naprawdę dużej grupy osób, WAS co i raz wrzuca komunikat, że trwają poszukiwania. Fantastycznie się to komponuje, prawda? Na górze róże, na dole bluzgi. Dawno już nie widziałam takiego pospolitego ruszenia. I chyba, przyznaję, po raz pierwszy śledzę podobną akcję.Po piąte - gdzie, do ciężkiej cholery, podziała się kratka z tego transportera? Uciekła razem z kotem, czy co? Bo kratka też zaginęła. Nie ma. Amba - wcięło.Pogratulować. Nie wiem, czy bardziej usług, czy PRu. A może pracowników? Udanej imprezy na pewno.Jestem naprawdę ciekawa, jak to się dalej potoczy i mam wielką nadzieję, że kot niebawem się znajdzie, cały i zdrowy.

Kierowca autobusu - mistrz trollowania

Kierowca autobusu - mistrz trollowania –  Opowiem wam historię pewnego Węgra który do perfekcji opanował sztukę trollowania le autobus na końcowym Ubrany jak niewidomy, podchodzi do autobusu... ...wchodzi po schodkach lekko się potykając... ...odpala silnik... ... i odjeżdża z pasażerami błagającymi o litość. Firma nie miała poczucia humoru, dostał ostrzeżenie. Następnym razem usiadł ze swoimi pasażerami z tyłu autobusu Gdy autobus powinien już odjechać 15 minut temu, a pasażerowie zaczęli się niecierpliwić... ...wstał i krzyknął: "Jeśli kierowca nie ma zamiaru pracować, sam poprowadzę to gówno!" i zaczął iść do kabiny. Autobus byt pusty w 5 sekund. Firma zabroniła mu żartów w pracy. Ostatni numer zrobił podczas zjeżdżania z góry. Zanim zaczął trasę, schował w autobusie dodatkową kierownicę, a gdy jechał w dół,wyrzucił ją ze swojej kabiny wrzeszcząc: "URWAŁA SIĘ KIEROWNICA, JA PIERDOLĘ, URWAŁA MI SIĘ KIEROWNICA ! Nie trzeba chyba mówić, że pasażerowie zaczęli wariować ze strachu i krzyczeć. Firma tak się wściekła, że od razu wyleciał z pracy. Łapka w górę dla geniusza!
Polska - kraj chorej biurokracji i wyrzucanych w błoto pieniędzy. Załamać się można... –  Zgorzelec: Oddział radioterapii kosztował 60 milionów złotych, ale pacjentów nie przyjmujeZamiast leczyć chorych na nowotwory, oddział w Zgorzelcu, mimo że jest jednym z najnowocześniejszych w kraju, nie przyjmuje pacjentów, bo nie ma kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia.Nowoczesny oddział radioterapii w Zgorzelcu zamiast leczyć chorych na raka stoi pusty. Wszystko przez brak kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia. Wybudowany za 60 milionów złotych obiekt od czerwca jest gotowy, ma zatrudniony personel i nie działa. Placówka powstała przy centrum leczenia nowotworów w szpitalu w Zgorzelcu. Wybudowała ją prywatna firma, która ma podobny ośrodek w Krakowie. Jednak z powodu kłopotów w czasie budowy, szpital nie zdołał na czas wystąpić o kontrakt. Konkurs NFZ rozstrzygnął w kwietniu. Oddział był gotowy dwa miesiące później.

Krótka historia upojnej nocy, która przydarzyła się pewnemu imprezowiczowi:

+18
Ten demotywator może zawierać treści nieodpowienie dla niepełnoletnich.
Zobacz
 –  Taka sytuacja... poznałem laskę na imprezie jakaś 7/10 i spoko poszliśmy potem do mnie na chatę ja mocne 4/10 to się cieszę ze zdobyczy, ale dobra tam nie będę pierdolił farmazonów bo chodzi tylko o ruchanie więc całą otoczkę pominę i przejdę od razu do rzeczy. Chociaż jak będziecie chcieli poznać kulisy naszego spotkania to też wam o tym kiedyś opowiem.Chodzi o to że ta laska w łóżku jest jakaś kurwa jebnięta i nie wiem co mam o tym myśleć. No taka sytuacja zaczynamy się całować i już przypał, myślałem że ja nie umiem całować no ale to co ona odpierdala językiem to jakby lizać się z upośledzonym dzieckiem downa z ADHD w czwartej fazie Parkinsona. Chuj po chwili przestałem nawet ruszać językiem bo nie było sensu, ona za to swoim napierdalała za trzech a to i tak był najmniejszy problem bo od razu mi włożyła łapę w majty i zaczęła opierdalać kabla z izolacji z prędkością młota pneumatycznego góra dół góra dół aż jej nadgarstek zaczął strzelać coś jak metronom wybijający tempo największych hitów Slipknota. Wyobraźcie sobie moje zdziwienie kiedy do jej palety ruchów zostały dołączone kolejne dwa kierunki świata no kurwa aż mi się przypomniały wakacje w Sianożętach kiedy za gówniaka katowałem Tekkena na automatach… na szczęście chyba nie lubiła zbyt długiej gry wstępnej (thanks God) bo po chwili szepcze mi na ucho „zerżnij mnie jak w Greyu” no by ją chuj strzelił nie chcę psuć atmosfery to nie przyznam się przecież, że ostatni film na jakim bylem w kinie to Tajemnice Brokeback Mountain a znając ją to jeszcze by podchwyciła temat. No ale co mi pozostało mówię sobie w głowie dobra zaczynamy, rozebrałem ją i rzuciłem na łóżko, nie wiem czy dobrze zrobiłem musiałem improwizować. Domyślałem się że chodziło jej o jakiś fetysz wiec kazałem się jej obrócić tyłem i zacząłem jej dawać klapsy dłonią a ta krzyczy, że mocniej mam ja zdzielić… no to kurwa ją tam walę aż mnie ręka już zaczęła boleć a ta wyła jak dzika najsmutniejsze w tym jest to że do dzisiaj sąsiad z góry jak mnie widzi to lapie swojego synka za rękę i przytula go do siebie. Ta się w końcu przewróciła na plecy i mówi „a teraz mnie zwiąż” no i tu wyczułem swoją szansę bo akurat trafiła na sternika z 10 letnim stażem, wyciągnąłem z szafy szybko linkę regatową z kevlaru 5mm i przywiązałem jej ręce do ramy łóżka węzłem kotwicznym. Widzę kątem oka, że jest już gotowa cała wilgotna przez chwilę nawet myślałem że się zlała na mój nowy materac. Jeszcze zanim w nią wszedłem spojrzałem z troską na mój biedny sprzęt cały aż siny i obtarty przez to odjebane Fatality, Wchodzę w nią delikatnie jak Bóg przykazał a ta zaczyna znowu swoją jazdę. Miota nią kurwa jak Szatan krzyczy w niebogłosy mocniej, mocniej głębiej, głębiej no chuj jakbym miał kurwa czym wejść głębiej to bym przecież wszedł już mnie wkurwiła na wejściu co ja kurwa Rocco Siffredi czy jaki murzyn. Wtedy dodatkowo rozkojarzył mnie taki pusty metaliczny dźwięk z rur, chyba sąsiad z góry zaczął napierdalać głową swojego durnego dziecka o kaloryfer. Jakby tego było mało nagle ta mi tu mówi ze nie czuje dłoni... no kurwa nie czujesz dłoni bo jak się szarpiesz to się zaciska węzeł głupia pizdo… próbuję jej to poluzować a ta jak nie zaciśnie swojej cipy to momentalnie poczułem swoje jądra w żołądku. Więc w tym momencie wygląda to tak, że obydwoje z miną ala srający kot na pustyni próbujemy wyplątać się z tego miłosnego uścisku. Po dłuższej chwili w końcu mi się udało poluzować więzy ale miałem mega stresa i zjebkę, jebłem się z tego wszystkiego na plecy biorę odpalam fajkę i cieszę się że to już koniec tej przygody, aż ta nagle wskakuje na mnie i zaczyna mnie ujeżdżać jak gdyby nigdy nic i skacze i skacze łóżko wydaje dźwięki kurwa jakby miało się zaraz zarwać, pet mi spadł na panele a ta w amoku... po chwili kapła się że nic nie czuje i prosi żebyśmy zmienili pozycje Haha no kurwa nic nie czujesz słońce bo mi już fiut nie stoi odkąd mi założyłaś nelsona swoją hitlerowską cipą pomyślałem, nie czuje się już na silach żeby się z Toba kochać mówię a ta, że szkoda, że poczeka może za chwilę spróbujemy jeszcze raz ale wtedy poprosiłem ją żeby wyszła bo nie kręcą mnie takie jazdy. Jeszcze na koniec dojebała do pieca, że tak w ogóle to ona się za bardzo na seksie to nie zna i że miała tylko jednego chłopaka i że interesuje się książkami i ogólnie nauką a po maturze chce studiować prawo i jeszcze pyta czy pójdę z nią na studniówkę... kurwa milion myśli na minutę i wszystkie na jednym tchu wypowiedziane. Nie chciało mi się już nic odpowiadać tylko odprowadziłem ją do drzwi z lekkim sztucznym uśmieszkiem podałem kurtkę do rąk i wyprosiłem z mojego lokum. To był ostatni raz kiedy poszedłem na bal Świadków Jehowy we Wrocławiu wyrywać dupy.

Kelnerka wiedziała, że nie dostanie napiwku i tym samym zmarnuje swój czas…

Kelnerka wiedziała, że nie dostanie napiwku i tym samym zmarnuje swój czas… – Chłopiec, w wieku zaledwie 10 lat, przyszedł do kawiarni i usiadł przy jednym ze stolików.Kelnerka podeszła do stolika i postawiła przed chłopcem szklankę, a ten  zapytał niewinnie:„Proszę pani, ile kosztuje deser lodowy?Odpowiedziała:„50 centów.”Nastała chwila ciszy, w której chłopiec myślał, patrząc się w dół, a potem poprosił kelnerkę o koszt zwykłego loda.Odpowiedziała chłopcu, a w jej głosie słychać było, że najchętniej już by od niego poszła:„Filiżanka lodów kosztuje 35 centów.”Postanowił zamówić więc zwykłe lody, po czym oddał jej menu z uśmiechem.Zaledwie kilka minut po tym wróciła z lodami i rachunkiemChłopiec grzecznie siedział, jadł swoje lody, zapłacił za nie i wyszedł.Niedługo potem zobaczyła, że stół jest pusty i odetchnęła z ulgą, że dziecko nie zajęło jej zbyt wiele czasu.  W pewnym momencie zobaczyła na stoliku coś, co naprawdę ją dotknęło i sprawiło, że poczuła się niewiarygodnie smutna. Okazało się, że chłopczyk zostawił dla niej 15 centów napiwku, dokładnie tyle, ile ,,zabrakło mu”, żeby móc kupić sobie deser lodowyZawsze pomyśl o drugim człowieku, który także ma swoje marzenia i smutki. Że liczą się drobne gesty. Dzięki temu świat może stać się lepszym miejscem

Wredna pasażerka nie chciała ściągnąć nóg z jej miejsca

Wredna pasażerka nie chciała ściągnąć nóg z jej miejsca – Są ludzie, którzy dzięki PKP poznali miłość swojego życia, udało im się zaprzyjaźnić na lata, lub po prostu miło spędzić czas.25-letnia dziewczyna z całą pewnością nie może zaliczyć się do tej grupy, a jej historia pokazuje, że życzliwość w podróży nie jest regułą.Ludzka bezczelność i tupet nie mają sobie równychWsiadałam do pociągu z biletem weekendowym na pierwszą klasę. Jechałam do babci w piątek i wracałam w niedzielę wieczorem, dlatego takie rozwiązanie było dla mnie idealne. W Łodzi wsiadłam w mój pociąg, a z peronu już widziałam, że jest praktycznie pusty, ale przez to, że dużo podróżuje to wiem, że nie zawsze tak może być na całej trasie.Dlatego też postanowiłam grzecznie usiąść na miejscu, które dodatkowo dostałam przy zakupie biletuTak zwana miejscówka po prostu gwarantuje to, że będę miała, gdzie siedziećWeszłam z moimi walizkami do pociągu, zaczęłam szukać mojego miejsca. No i znalazłam ten przedziałFirany zasłonięte zupełnie tak, jakby ktoś dawał sygnał, że tutaj wejścia nie ma. No, ale okej, ja akurat miałam miejscówkę, więc nie miałam się czym przejmować. Wchodzę tam z impetem, mówię „dzień dobry”. Ale cisza. Widzę tylko babkę koło 40 lat z rozłożonymi torbami, nogami na moim miejscu i kwaśną miną. Pomyślałam sobie, że będzie niezła jazdaGrzecznie się do nie zwróciłam:„Proszę pani, ja mam tutaj miejscówkę, akurat w tym miejscu, gdzie pani trzyma nogi. Wolałabym usiąść tutaj, bo wiem, że w Warszawie dosiądzie się dużo osób”Na co ona, nie patrząc w ogóle mi w twarz, odparła:„Nie będę ściągać nóg i z tymi bagażami teraz szukać mojego miejsca, skoro cały pociąg jest pusty. Jak się pani nie podoba, to niech sobie pani stoi na korytarzu. Najgorzej jak się chce być świętszym od papieża”No mnie zatkało. Trzymałam w dłoni bilet, za który zapłaciłam, a ona w bezczelny sposób mówi mi, że nie ściągnie nóg. Wyszłam z przedziału, kierując oczywiście swoje kroki do konduktora. Ten bez dwóch zdań przyznał mi rację, poszedł ze mną do przedziału i kazał kobiecie z całym kramem zająć swoje miejsceOna, wychodząc, zwróciła się do mnie i przez zęby powiedziała:„Co za babsko. Niech ci ucieknie następny pociąg”I wiecie jak to się skończyło?Siedziałam w przedziale pełnym ludzi, bo tyle dosiadło się w WarszawieLubicie podróżować PKP?Ja też nie...
Trzy najlepsze lekcje życia –
Jeżeli otwierasz drzwi, a kot nie chce wyjść, to znaczy, że on w ten sposób wpuszcza do ciebie kogoś innego. Tego, na kogo on patrzy w nocy, gapiąc się w pozornie pusty kąt –
Ale karmnik dla ptaków jest już pusty –
Kiedy ktoś mówi, że życie jest za krótkie żeby się zamartwiać, trzeba podróżować, poznawać świat i przeżywać przygody –
Bo nie można brać leków na pusty żołądek –
"Żywe karpie" – "Tesco (Galeria Echo) w Kielcach  - mają w sobie tyle życia, że jakikolwiek 90-letni pacjent oddziału paliatywnego w hospicjum byłby przy nich przykładem wigoru i krzepy... Pojemnik wypchany rybami do granic jego możliwości. Chyba nawet ofiary trzęsień ziemi, leżące pod gruzami budynków mają wiele więcej swobody i tlenu niż te stworzenia. Nie wiem jaki śmierdziel je tam upchał, ale powinno się go zwinąć w dywan i trzymać przez miesiąc w ciemnej piwnicy. I ten pusty zwrot: Gwarantujemy jakość od połowu po talerz..."
W internecie powstała lista 25. najbardziej irytujących zachowań na drodze. Brzmi znajomo? – 1. Jazda na zderzaku, bardzo blisko, co w przypadku nagłego hamowania oznacza kraksę.2. Nie używanie sygnalizatorów przy skręcaniu, zmianie pasa itp.3. Ludzie, którzy patrzą w telefon i jadą.4. Ludzie, którzy jadą na długich i ostrych światłach.5. Parkowanie na dwóch miejscach.6. Powolni kierowcy, zwłaszcza ci, którzy blokują pas szybszego ruchu.7. Kierowcy, którzy nie potrafią dziękować na drodze.8. Kierowcy, którzy jadą innym pasem na początek kolejki, a potem się wpychają.9. Ludzie, którzy wbiegają na pasy na kończących się światłach.10. Rowerzyści, którzy wybiórczo przestrzegają zasad ruchu drogowego.11. Roboty drogowe w szczycie poruszania się.12. Ludzie, którzy wyprzedzają, skaczą po pasach i zaraz hamują, bo i tak wszystkich trzymają światła.13. Kiedy jedne ciężarówki wyprzedzają drugie i blokują pasy.14. Rowerzyści, którzy jeżdżą po drodze, mimo że mają do dyspozycji ścieżkę rowerową lub szeroki i pusty chodnik.15. Niedzielni kierowcy, którzy wszystkiego się boją.16. Utkniecie za wielkim traktorem, ciężarówką lub czymś, co przewozi dziwne rzeczy i nie można tego minąć.17. Kierowcy, którzy mają słabe auta, ale próbują szarżować jak Hamilton.18. Kierowcy, którzy nie wpuszczają innych.19. Kierowcy, którzy rozpędzają auto i zaraz hamują, zamiast jechać równą prędkością.20. Kierowca, który nie potrafi płynnie wyprzedzić rowerzysty czy innego wolnego pojazdu i blokuje drogę.21. Kierowcy, którzy klaksonem popędzają innych, czy próbują rozładować takim zachowaniem korek.22. Kierowcy, którzy prawie zatrzymują się zanim skręcą.23. Kierowcy, którzy bardzo powoli parkują i blokują ruch.24. Kiedy zmienisz pas, bo szybciej jedzie, a on w tym momencie korkuje się na amen.25. Piesi bez odblasków z telefonami w dłoni, których nie widać na drogach
Kiedy wsiadam do pustego autobusu –