Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 37 takich demotywatorów

Był przywiązany do drzewa tak mocno, że ledwo mógł ruszać głową. Był też wychudzony, że ledwo stał na łapach. Nie mógł nawet szczekać."Aż nóż się w kieszeni otwiera, patrząc na takie skurwy***stwo..." –  TRICHER
Zaciekawiony, pewnego dnia postanowił go śledzić i dowiedział się, że kot zabiera jedzenie dla tego biednego pieska, który został porzucony i przywiązany do słupa przez swojego właściciela –
A jak przyjdziesz do banku to pieniędzy nie widać. I jeszcze długopis jest przywiązany do stołu –
 –  Od Niej:Dzisiaj około godziny 7 rano na ul. Energetyków 13 zgubiliśmy z synem kocyk. Kocyk był ręcznie robiony na szydełku w dwóch kolorach szaro-granatowy. Syn był przywiązany do kocyka.
 –
0:22
Czy mógłbyś oddać mi mój karton? – Jestem do niego przywiązany...

Kiedyś to było, teraz już nie ma

Kiedyś to było, teraz już nie ma – Było nas jedenaścioro, mieszkaliśmy w jeziorze... na śniadanie matka kroiła wiatr, ojca nie znałem, bo umarł na raka wątroby, kiedy zginął w tragicznym wypadku samochodowym, po samospaleniu się na imieninach u wujka Eugeniusza. Wujka Eugeniusza zabrało NKWD w 59. Nikt nie narzekał.Wszyscy należeliśmy do hord i łupiliśmy okolicę. Konin, Szczecin i Oslo stały w płomieniach. Bawiliśmy się też na budowach. Czasem kogoś przywaliła zbrojona płyta, a czasem nie. Gdy w stopę wbił się gwóźdź, matka odcinała stopę i mówiła z uśmiechem, "masz, kurna, drugą, nie"? Nie drżała ze strachu, że się pozabijamy. Wiedziała, że wszyscy zginiemy. Nikt nie narzekał.Z chorobami sezonowymi walczyła babcia. Do walki z gruźlicą, szkorbutem, nowotworem i polio służył mocz i mech. Lekarz u nasbywał. Chyba że u babci – po mocz i mech. Do lasu szliśmy, gdy mieliśmy na to ochotę. Jedliśmy jagody, na które wcześniej nasikały lisy i sarny. Jedliśmy muchomory sromotnikowe, na które defekowały chore na wściekliznę żubry i kuny. Nie mieliśmy hamburgerów – jedliśmy wilki. Nie mieliśmy czipsów – jedliśmy mrówki. Nie było wtedy coca-coli, była ślina niedźwiedzi. Była miesiączka żab. Nikt nie narzekał.Gdy sąsiad złapał nas na kradzieży jabłek, sam wymierzał karę. Dół z wapnem, nóż, myśliwska flinta – różnie. Sąsiad nie obrażał się o skradzione jabłka, a ojciec o zastąpienie go w obowiązkach wychowawczych. Ojciec z sąsiadem wypijali wieczorem piwo — jak zwykle. Potem ojciec wracał do domu, a po drodze brał sobie nowe dziecko. Dzieci wtedy leżały wszędzie. Na trawnikach, w rowach melioracyjnych, obok przystanków, pod drzewami. Tak jak dzisiaj leżą papierki po batonach. Nie było wtedy batonów, dzieci leżały za to wszędzie. Nikt nie narzekał.Latem wchodziliśmy na dachy wieżowców, nie pilnowali nas dorośli. Skakaliśmy. Nikt jednak nie rozbił się o chodnik. Każdy potrafił latać i nikt nie potrzebował specjalnych lekcji, aby się tej sztuki nauczyć. Nikt też nie narzekał.Zimą któryś ojciec urządzał nam kulig starym fiatem, zawsze przyspieszał na zakrętach. Czasami sanki zahaczyły o drzewo lub płot. Wtedy spadaliśmy. Czasem akurat wtedy nadjeżdżał jelcz lub star. Wtedy zdychaliśmy. Nikt nie narzekał.Siniaki i zadrapania były normalnym zjawiskiem. Podobnie jak wybite zęby, rozprute brzuchy, nagły brak oka czy amatorskie amputacje. Szkolny pedagog nie wysyłał nas z tego powodu do psychologa rodzinnego. Nikt nas nie poinformował jak wybrać numer na policję (wtedy MO), żeby zakablować rodziców. Pasek był wtedy pomocą dydaktyczną, a od pomocy, to jeszcze nikt nie umarł. Ciocia Janinka powtarzała, "lepiej lanie niż śniadanie". Nikt nie narzekał.Gotowaliśmy sobie zupy z mazutu, azbestu i Ludwika. Jedliśmy też koks, paznokcie obcych osób, truchła zwierząt, papier ścierny, nawozy sztuczne, oset, mszyce, płody krów, odchody ryb, kogel-mogel. Jak kogoś użarła pszczoła, to pił 2 szklanki mleka i przykładał sobie zimną patelnię. Jak ktoś się zadławił, to pił 3 szklanki mleka i przykładał sobie rozgrzaną patelnię. Nikt nie narzekał.Nikt nie latał co miesiąc do dentysty. Próchnica jest smaczna. Kiedy ktoś spuchł od bolącego zęba, graliśmy jego głową w piłkę. Mieliśmy jedną plombę na jedenaścioro. Każdy ją nosił po 2-3 dni w miesiącu. Nikt nie narzekał.Byliśmy młodzi i twardzi. Odmawialiśmy jazdy autem. Po prostu za nim biegliśmy. Nasz pies, MURZYN, był przywiązany linką stalową do haka i biegł obok nas. I nikomu to nie przeszkadzało. Nikt nie narzekał.Wychowywali nas gajowi, stare wiedźmy, zbiegli więźniowie, koledzy z poprawczaka, woźne i księża. Nasze matki rodziły nasze rodzeństwo normalnie – w pracy, szuwarach albo na balkonie. Prawie wszyscy przeżyliśmy, niektórzy tylko nie trafili do więzienia. Nikt nie skończył studiów, ale każdy zaznał zawodu. Niektórzy pozakładali rodziny i wychowują swoje dzieci według zaleceń psychologów. To przykre. Obecnie jest więcej batonów niż dzieci.My, dzieci z naszego jeziora, kochamy rodziców za to, że wtedy jeszcze nie wiedzieli jak nas należy „dobrze" wychować. To dzięki nim spędziliśmy dzieciństwo bez słodyczy, szacunku, ciepłego obiadu, sensu, a niektórzy – kończyn.Nikt nie narzekał.
Nieznane osoby przywiązały do drzewa owczarka i porzuciły w lesie w okolicach Dobiegniewa (woj. zachodniopomorskie). Wycie psa usłyszała spacerująca kobieta i szybkogo namierzyła – Kobieta nagle usłyszała skowyt i szła za tym głosem. Kiedy zauważyła przywiązane do drzewa zwierzę, próbowała go uwolnić. Nie było to jednak takie łatwe, ponieważ pies był przywiązany w taki sposób, że gdy się szarpał, to linka zaciskała się jeszcze bardziej.Na szczęście zwierzaka udało się bezpiecznie uwolnićWeterynarz stwierdził, że pies jest wychudzony. Prawdopodobnie był głodzony, jeszcze zanim został przywiązany do drzewa i porzucony w lesie. Pies mógł w lesie spędzić nawet kilka dni.Gdyby znalazł się właściciel, który to zrobił...to jego należy przywiązać do drzewa!!!
11 lipca brytyjski żołnierz wpadł przez dach kalifornijskiego domu po tym, jak jego spadochron nie otworzył się podczas skoku treningowego. – Spadochroniarz wyskoczył z samolotu na wysokości około 5000 m podczas grupowego ćwiczenia szkoleniowego prowadzonego z pobliskiego Camp Roberts, kalifornijskiej bazy Gwardii Narodowej. Przebił się przez dach i wylądował w kuchni. Zdjęcia pokazują, że wciąż jest przywiązany do uprzęży, gdy leżał oszołomiony na podłodze. W pełni przytomny żołnierz został przewieziony do szpitala. Jego obrażenia określono jako umiarkowane.
25-latek z Lwówka Śląskiego miał weekend pełen wrażeń. Złodziejaszek ukradł kilka flaszeczek z jednego ze sklepów. Niestety, dorwały go psy... a raczej pies. – Mężczyzna po kradzieży skonsumował część łupu i ruszył do kolejnego sklepu. Przed nim przywiązany był amstaf, który czekał, aż jego pan skończy robić zakupy. Mężczyzna zaczął się z nim drażnić i denerwować zwierzaka. Psina stwierdziła, że nie będzie certolić się ze śmierdzącym gorzałą gościem, jak matka z łobuzem, podskoczyła do mężczyzny i odgryzła mu kawałek nosa. Teraz (prócz zarzutów za kradzież) złodziejaszka czeka kilka operacji plastycznych. Miejmy nadzieję, że nikt nawet nie pomyśli, by wyciągać konsekwencje wobec zwierzaka czy jego właściciela.
Były senator PiS Waldemar B. przywiązał psa do swojego samochodu i ciągnął go po ulicy. Z tego bestialstwa wyszło jednak coś dobrego. – Ludzie zaczęli się organizować i zbierać pieniądze dla schroniska w Kościerzynie, do którego trafił inny psiak należący do senatora z Kaszub. Niestety wciąż nie wiadomo, czy zwierzak przywiązany do samochodu przeżył. Wsparcie schroniska dla zwierząt w Kościerzynie
Były senator PiS zatrzymany. Jechał z psem przywiązanym do samochodu – Kierowca auta osobowego jechał z psem przywiązanym do haka holowniczego. Szokujące wydarzenie zostało nagrane przez jednego z uczestników ruchu. Policja zatrzymała już podejrzanego w sprawie. Według ustaleń dziennikarzy Radia Zet jest nim były senator PiS Waldemar B.Nagranie ukazujące druzgocącą sytuację trafiło do policji w Kościerzynie. Na filmie widać, jak przywiązany sznurkiem do auta pies na początku biegnie za samochodem, ale po chwili przewraca się i jest ciągnięty po jezdni.
Po prostu wyrywali je bez żadnych znieczuleń, a pacjent był przywiązany żeby się nie rzucał. Każdy pacjent zapamiętał sobie to leczenie na całe życie. –
W Łukowie w województwie lubelskim 19-latka znalazła w lesie przywiązanego do drzewa psa, który był cały zmarznięty – Przywiązany do drzewa czworonóg spędził w ten sposób co najmniej kilkanaście godzin. Ślady zębów świadczą o tym, że próbował przegryźć smycz, którą został przywiązany do drzewa.Ktokolwiek to zrobił, musiał mieć świadomość, że przy tak niskiej temperaturze -10 stopni Celsjusza zostawia go na niechybną śmierć.Cała historia skończyła się szczęśliwie, a policjanci poszukują właściciela psa.Właściciela psa- oby go znaleźli i zwyrodnialec został odpowiednio ukarany
Przyjdziesz do stolarza - wszędzie trociny. Do fryzjera - wszędzie włosy. A przyjdziesz do banku - pieniędzy nie widać, a do tego nawet długopis jest przywiązany –
Rano, po ponownym pomiarze wzrostu Małysz okazał się wyższy o 1,7 cm, wobec czego mógł ponownie startować w kwalifikacjach – To jest właśnie polska myśl szkoleniowa w skokach Przed pierwszym konkursem w sezonie 2000/2001 w kwalifikacjach doszłodo dyskwalifikacji Adama Małysza z powodu zbyt długich nart w stosunku dojego wzrostu, o 1,5 cm. Jako źe sztab nie chciał wymieniać ani skracać nart,wpadł na pomysł podniesienia wzrostu Małysza poprzez jego naciągnięcie.Zgodnie z wypowiedzią trenera Tajnera, Małysz został przez sztabowcówprzywiązany do klamki i do kaloryfera, a potem ciągnięty za ręce i za nogi.W procederze tym brał też udział fizjoterapeuta, który rozciągał u niegoprzestrzenie międzykręgowe, po czym sztabowcy położyli Adama spać.
Źródło: onet.pl
Burmistrz meksykańskiego miasta Las Margaritas podczas wyborów obiecał, że zbuduje drogę, lecz tego nie zrobił, ignorując wiele próśb mieszkańców. Po jakimś czasie został porwany i przywiązany liną do samochodu, który jeździł po najgorszych drogach, tak aby burmistrz poczuł wszystkie dziury na własnej skórze. –
Bank, do którego jesteś przywiązany –
Policja prowadziła śledztwo przez pół roku, zanim okazało się, że samobójca strollował wszystkich –
 –  Dębica Lech Kaczyński przywiązany bandażem do ogona Tupolewa Piękny pomnik arcydzieło