Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 18 takich demotywatorów

 –  Iskierka@FilipczakAgata:Ostatnia zmiana: 4:41 PM 25 cze 2023141 tys. Wyświetlenia...Krąży po sieci tzw. "kolaż bogatyński",widziałam u @LachmannAnna i poświęciłam10 sekund żeby znaleźć zdjęcie, z któregozapłakany grafik skorzystał aby podrasować"tłumy" na pisowskiej stypie. To obraz zbanku Depositphotos. Porównajcie sobie.Jak się chce robić z ludzi kretynów, to trzebasię bardziej przyłożyć, pisiory #MarszTuskal#PiStoWstyd #SnaW
 –  Jakiś rok temu będąc w delegacji zatrzymałem się w dosyćosobliwym hotelu, w którym recepcja znajdowała się na 5piętrze. Czyli najpierw trzeba było jechać windą na 5piętro, tam przesiadało się do drugiej windy i dopierowtedy jechało się do swojego pokoju.*Windę z 5 piętra aktywuje się magnetyczną kartą -przykładasz kartę, wciskasz numer i jedziesz. Śniadaniarównież podawano na 5 piętrze.W sobotę z samego rana wracam do pokoju po śniadaniu.W rękach trzymam telefon, papierowy kubek z kawąi kartę od pokoju. Wchodzę do windy, próbuję przyłożyćkartę i wtedy telefon wyślizguje mi się z rąk. Odruchowopodstawiam stopę, żeby zamortyzować upadek. Telefonodbija się od nogi i wpada w szczelinę...Godzina około 7 rano, a o 11 mam lot do domu...Planowałem od razu po śniadaniu zebrać swoje rzeczyi ruszyć na lotnisko. Wpadam spanikowany na recepcję.Tam mi mówią, że dzisiaj sobota, więc może trochę minąćczasu zanim pojawi się ktoś od windy... A do tego już kilkarazy zdarzały się takie sytuacje i niestety telefony niewychodziły z tego cało... Ja już w myślach zastanawiam sięile będę musiał wydać pieniędzy na nowy. I modlę sięw duchu, żeby chociaż kartę sim udało się odzyskać.Dzwonimy do operatora wind i o mój boże! Gość mówi, żebędzie za 10 minut! Przyjeżdża, otwiera windę i naszymoczom ukazuje się kolejny cud! Telefon przeleciał tylko półmetra i zatrzymał się na jakimś wystającym elemencie.Nawet rysy na nim nie było! Cała akcja ratownicza trwałaze 20 minut, więc bez problemu zdążyłem na lot.Morał z tej historii jest taki: jeśli chcesz sprawić, żeby ktośpoczuł się dobrze, musisz najpierw sprawić, żeby poczułsię źle, a następnie przywrócić wszystko do poprzedniegostanu :)Teraz za każdym razem, gdy wchodzę do windy, na wszelkiwypadek wkładam telefon do kieszeni.
Świata nie zbawisz i cywilizacji nie uratujesz, ale możesz przyłożyć swoją malutką cegiełkę – Jeśli nie jest Ci obojętny los Twoich dzieci, koszt pożywienia i obraz otaczającej Cię natury zadbaj o nią chociaż w minimalnym stopniu. Podczas deszczu złap chociaż litr wody, użyj jej gdy kilka dni później będzie okres suszy. Pojedynczo nic nie zrobimy, ale jeśli każdy zacznie od małych kroczków możemy wspólnie osiągnąć sukces. Jeden złapie litr, a drugi 1000 litrowy zbiornik typu mauser. Nie marnujmy wody, nie pozwalajmy jej bezsensownie spływać do Bałtyku. Zatrzymujmy ją u siebie, bo niedługo stanie się takim dobrem luksusowym jak powoli paliwo i węgiel. Wisła wysycha, Odra zatruta, aż boję się pomyśleć co będzie dalej
Źródło: Na polityków nie mamy w tej kwestii co liczyć, dlatego sami zadbajmy o siebie, swoje dzieci i otaczający nas świat.
Później trzeba urwać wszystko pozostałe i zostawić samą głowę, która przez kilka dni będzie trzymać ranę tak, aby się zrosła. Po jakimś czasie rana rzeczywiście się zrasta i głowę można ściągnąć –
Pracownicy handlu i usług oraz punktów obsługi klienta powinni mieć specjalny przywilej – Powinni mieć prawo raz w miesiącu, bez żadnych konsekwencji przyłożyć jednemu, wybranemu przez siebie, najgorszemu i najbardziej wkurzającemu klientowi. Może wtedy chamstwo byłoby wobec nich grzeczniejsze?
A jednak można komuś przyłożyćtak jak w kreskówkach –
0:02

Wspaniała, bohaterska postawa mężczyzny pośród powszechnej znieczulicy:

 –  Kacper Mikołajczyk25 czerwca o 00:17 · Na wstępie chciałbym tylko powiedzieć, że ten post nie ma na celu pochwalenia się czymkolwiek, czy szczycenia się czymś, a zwrócenie uwagi na ważny problem. Jeżeli ja publikuję gdziekolwiek swoje wypociny to wiedz, że coś się dzieje.Jakieś dwa tygodnie temu wracałem autobusem do domu z centrum, dzień jak codzień. Tym razem jednak było inaczej. Przystanek Kino Femnia. Z autobusu zobaczyłem, że na przystanku jakiś mężczyzna bije innego, leżącego chłopaka. Oczekujący na przystanku odsunęli się, albo obserwowali zdarzenie z bezpiecznej odległości. Na ile bezpiecznej? Na tyle, że nikt nie zaregował: nikt nawet nie krzyknął, nikt nie próbował nikogo rozdzielać. Wszyscy biernie stali. Widziałem już w życiu parę pobić, jednak takich emocji, nienawiści, takiej siły jeszcze nigdy. Kierowca autobusu jedyne co zrobił to zwolnił, chyba tylko po to, żeby się przyjrzeć. "Heroicznie" kazałem mu się zatrzymać i otworzyć mi drzwi. Wysiadłem. W końcu jakiś jeden jedyny chłopak wyłonił się z tłumu i zdecydował się zatrzymać w kolejnych czynach bijącego, przy czym sam od niego oberwał. Ten bijący uciekł. Jestem po paru latach nauki pierwszej pomocy, paru konkursach, wielu szkoleniach i pokazach. Zawsze zdawałem sobie sprawę z potrzeby znajomości szybkiego reagowania przed przyjazdem pogotowia, ale jeszcze nigdy nie miałem szansy pomóc komuś w praktyce. Jakaś inna dziewczyna zaczęła dzwonić na pogotowie, a ja poczułem potrzebę pomocy. Chciałem zorganizować apteczkę - i tu właśnie zaczynają się schody. Pierwsza myśl - w autobusie apteczka pewnie jest. Zdążyłem podbiec jeszcze do tego samego autobusu, z którego wysiadłem. Myślę sobie - autobus, czyli apteczka musi być. Nie, kierowca mówi, że apteczki nie ma. Jakim cudem w autobusie komunikacji miejskiej nie ma apteczki? Otóż tak, prawo tego nie wymaga. Wymaga tego jedynie ZTM, jednak wymaga tego od ajentów prywatnych - MZA apteczek nie ma. Tak, w XXI wieku, przy tylu drogowych sytuacjach i wypadkach w niektórych środkach transportu publicznego nie ma apteczki! Dałem spokój. Biegnę do McDonalda, jedyny bliski otwarty punkt. Tam za ladą sami obcokrajowcy. Najpierw mówię do nich po polsku, że potrzeba szybko apteczki. Później próbuję mówić po angielsku. Też nikt do pomocy chętny nie był. W ciągu paru sekund przyszedł manager - wyszedł za mną, ale apteczki nie dał i tak samo szybko do lokalu wrócił. Czy tak ciężko jest pożyczyć na pół godziny apteczkę, gdy wokół człowieka jest cała kałuża krwi, a on leży na ławce półprzytomny? Starałem się poradzić sobie bez apteczki. Krew z głowy tamowaliśmy chusteczkami. Po paru minutach zauważyłem przejeżdżającą Straż Miejską. Zamachałem, zatrzymali się na przystanku. Szybko mówię im, że potrzeba pomocy - na szczęście oni mieli i dali mi apteczkę. Ale w tamtym momencie ważniejsze było dla nich to, że stoją na jezdni, a zaraz na przystanek podjedzie autobus - tak! Zrobiłem to co należy, chusteczki zamieniliśmy na gazy, mogłem też zatamować pobitemu krwotok z nosa. Straż Miejska podeszła. Nie usłyszałem pytania, czy wiem jak mam pomóc, czy wiem co mam po kolei robić, tylko zapytali się, gdzie uciekł sprawca całej sytuacji. Pobiegli gdzieś za nim, w nieznanym przeze mnie kierunku - po prostu zniknęli, a ja zostałem. No i przyjechała Policja. Sprawcę złapali, a Straży Miejskiej dalej nie było (xd). No i teraz bardzo zaszczytne parę zdań dotyczących pracy samej policji. Zareagowali dość szybko, wysiedli z radiowozu i myślałem, że ja mogę kawałek się odsunąć i grzecznie poczekać. Facet cały czas krwawi, głowa pochylona do dołu i uciśnięte skrzydełka nosa - czyli tak, jak należy. Policjant kazał pobitemu jednak przyłożyć do nosa chusteczkę i odchylić głowę do tyłu - czyli spodować potencjalne zachłyśnięcie czy nawet wymioty. Jestem ogromnie zniesmaczony, a raczej negatywnie zaskoczony, postawą policjantów i tym, że usilnie łamali zasady pierwszej pomocy m.in. każąc nie trzymać gaz przy krawiących ranach na głowie. W pierwszej kolejności spisali Panią, która dzwoniła na pogotowie, co jest całkiem zrozumiałe. Ja czekałem kolejne minuty. W pobliżu była już karetka, było ją słychać. No i w końcu pytam policjanta, czy jestem jeszcze potrzebny i czy będą spisane moje dane. Policjant - podobnie jak ja - był wyraźnie zmęczony, więc nawet chyba nie chciało mu się mnie prosić o dane i stwierdził, że nie jestem już potrzebny i mogę jechać. Ja chciałem inaczej, ale już nawet nie miałem siły na podważanie zdania policjanta.Czemu miał służyć ten post? Nie chciałem się niczym chwalić. Banalnie mówiąc: postąpiłem tak, jak powinien postąpić każdy inny - udzieliłem niezbędną pomoc i nie przeszedłem obojętnie tak jak inni. Ale rzecz w czym innym. Rzecz w tym, że na facebooku udostępniamy posty o korytarzach życia, udostępniamy zbiórki na medycynę, udostępniamy filmiki z różnych niebezpiecznych sytuacji. Ale tak naprawdę do tej pory panuje ta niewidoczna (nie lubię tego słowa) "znieczulica". Dalej nie jesteśmy chętni do pomocy. Policjanci, strażnicy miejscy, którzy są zatrudnieni za nasze pieniądze i szkoleni w specjalnych jednostkach, na specjalnych szkoleniach, nie są w stanie poprawnie pomóc człowiekowi i udzielić mu pierwszej pomocy. Pracownicy punktów, które mogą pomóc, bo jak każdy zakład pracy mają apteczki, nie chcą tego zrobić i zwyczajnie ignorują niemal błagalne i opresyjne prośby.Podsumowując: pierwsza pomoc jest faktycznie przydatna. Warto było przez tyle lat tłuc parę zasad, których czasami miałem dość. Ale pierwszej pomocy nie wykonamy bez zwyczajnej bezinteresowności i czynności.Przestańmy być bierni i pomyślmy, że nam też mogło się coś takiego przydarzyć, a nikt by nie zareagował.
 –  SAMA ZŁOŻE TE SZAFKE,MEŻCZYZNA MI NIEPOTRZEBNY3 GODZINY PÓŹNIEJELEMENT 8PRZYŁOŻYĆ DO BW 23PRZYKRĘCIĆ ŚRUBĄ 79
 –  (Jk Generator postanowieńw NoworocznychSPRÓBOWAĆ ■ KLNIP   WŚRÓD LUDZIPRZYŁOŻYĆSIE DOZAPRZESTAĆPICIAPORZĄDKÓWW PRACYDIETY   ■ WIECZOREMPIZYKOMPUTERZEPOZBYĆ SIĘPALENIA IMA SIŁOWNI
 –  -natalla - Dmuj (12.27) wWszystkie te tzw singielki których nikt niechce albo są bezdzietne z lenistwa powinnybyć urzędowo pokrywane i rodzić. Potem mybędziemy się musiały dokładać do leni. Zczego będą miały emerytury? Z podatkównaszych dzieci!!! Ludzie ciężko pracują byutrzymać rodzinę a lenie singlują. -gamoń - Dzisiaj (12:28)Zgadzam się, a facetom przyłożyć takiebykowe by zaraz szukali żony, a starepanny 30+- pokrywać urzędowo
Więc jeśli konkurujesz z krokodylem w triatlonie, musisz się bardziej przyłożyć do jazdy na rowerze –
Europejskie borsuki wyglądają, jak gdyby chciały zaprosić cię na filiżankę herbaty i angielskie ciasteczka, podane w ich małym wiejskim domku –

Gdy poranny budzik stresuje...

Gdy poranny budzik stresuje... –  Poranny seks dzrała lepiej an kawa!Wczoraj, 5 stycznia (0911 1)Nie możesz rano wstać, wciąż jesteś zmęczony i marzysz tylko o tym, żeby przyłożyć ponowniegłowę do poduszki? Jest nato sposób.Jeśli twój poranek zawsze zaczyna się od kubka kawy, to mamy dla ciebie ciekawą alternatywę.Wedlug badań międzynarodowego zespołu naukowców lepszy od kubka kawy jest seks. I to nie tylkodlatego, że pobudza mężczyzn do życia.Udowodniono, że poranny seks dodaje mężczyźnie pewności siebie, poprawia humor, co przekładasię na ogólne zadowolenie z zycia i sukcesy w pracy.Mężczyźni, którzy przed wyjściem do pracy uprawiają seks. szybciej awansują i więcej zarabiają niżich koledzy, którzy tego nie robią.Nie może zatem dziwić, że w Grecji i Włoszech szefowie nie mają pretensji, jeśli pracownikusprawiedliwi swoje spóźnienie porannymi figlami.
Już jest! –  TORBANA ŚMIECISPOSÓB UŻYCIA:e Otworzyć torbęOworzyd torbePrzyłożyć torbę do ust, wyrzucićz siebie cala zlos , strach,ropne myśli, wątpliwości,z siebie cak zioud, strach,dour, wy Ia- wszystlkle wncrelnzmartwienia-wszystkie śmiecinaw glowleSaczainle zamknge torbe,a nastepnle ja wyrzuclénagromadzone w głowiee Szczelnie zamknąć torbę,a następnie ja wyrzucić
Hokeista Chris Pronger zrealizował to marzenie w meczu Gwiazdy NHL kontra Gwiazdy Rozrywki –
Friendzone.Banalny przykład pierwszy z brzegu: – Facet ma serialową wizję w głowie, że jak kobiecie kupi kwiatki, pierścionki i będzie miłym gościem, który dużo jej słucha i spełnia wszystkie życzenia, to ona da mu spędzić w sobie miłe chwile. Tymczasem jedyne chwile jakie ze sobą spędzają, to te przy kawie, gdy romantyczna humanistka po prywatnym marketingu, opowiada mu o psychopacie z którym jest w związku, i jak strasznie z tego powodu cierpi. Płaczliwy, wielogodzinny monolog trwa do czasu, gdy ów „psychopata” puści „dźwięka” (bo szkoda kasy na dzwonienie do świnki). Wtedy dziwnie ożywiona i pobudzona „ofiara psychopaty” zadzwoni, i dowie się że ma teraz jechać do niego, bo on ma ochotę na numerek, browarki i „wąsa”, a nie ma „floty”. Cała w rumieńcach, podniecona i pełna życia całuje w policzek „przyjaciela”, po czym biegnie do najgłębszych otchłani piekieł, które przed chwilą ze łzami w oczach opisywała. Biegnie szybko, bo c*pka swędzi niemiłosiernie i „Miś” jest niecierpliwy, może przyłożyć.
Źródło: Autor: Samcze Runo
Instrukcja obsługi męża –  INFORMACJA OGÓLNA: Mąż - zaobrączkowany osobnik płci męskiej, przystosowany do życia w niewoli. CECHY CHARAKTERYSTYCZNE: - wybujała miłość własna - skłonność do męczeństwa POZYSKIWANIE: Pozyskanie męża i oddzielenie go od stada wcale nie jest trudne. Wystarczy skąpy strój i rozmowa o czymkolwiek (i tak nie będzie słuchał, albo zwyczajnie nie zrozumie). Prawdziwych umiejętności i talentu wymaga oswojenie i nauka życia w niewoli. Dobrze skołowany mąż przez długie lata będzie wierzył, że dokonał najlepszego wyboru i spotkało go prawdziwe szczęście. Życie na wolności wyda się mglistym wspomnieniem, do którego nie warto wracać. OPAKOWANIE: Powłoka męża, która na początku wydaje nam się atrakcyjna, z czasem może się nadąć i spuchnąć pod wpływem różnych używek i głupich zainteresowań. UŻYCIE: Zasadniczo męża używamy do mnożenia. Dobrze wytresowany mąż mnoży nie tylko potomstwo, ale także środki na jego utrzymanie. MĘŻOWI NALEŻY ZAPEWNIĆ: - własny kąt (tzw. psia buda), do którego nie zbliżamy się - chyba, że zacznie cuchnąć - karmienie - oczekuje, by karmić go jak mamusia - opiekę medyczną - przy katarze, lekkim skaleczeniu zapewniamy rozhisteryzowanego męża, że nie umrze. MĄŻ SPRAWNY wyróżnia budzi pożądanie bawi rozmową przynosi kwiaty zauważa przyłóż do rany stara się MĄŻ NIESPRAWNY nie odróżnia rzeczy wywołuje ból głowy bawi się autem "przynieś mi piwo, kobieto" ślepnie trzeba mu przyłożyć stara się wyjść z domu
Jeśli nie rozumiesz jak można siostrę kochać, a jednocześnie codziennie chcieć jej przyłożyć – To znaczy, że nie masz rodzeństwa

1