Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 33 takie demotywatory

 –  LukaszCrazy2 Ô@Crazy2LukaszIdę za kłódkę..Fakt, że nidy nie spotkałem się z bezpośrednią homofobią skierowaną wemnie uważałem za swoje szczęście. Do zeszłej jesieni kiedy to - pisałem o tym-pijany sąsiad i jego pracownicy / współpracownicy / rodzina (nie wiem jakiesą ich relacje w pato-firmie sąsiada) stojąc przed naszym ogrodzeniem zaczęliwyzywać nas od 'pedałów', 'sodomitów', 'złego przykładu dla ich dzieci' etc.Mimo ewidentnego złamania prawa, machnąłem ręką tłumacząc sobie ichzachowanie głupotą i sądeckim ciemnogrodem.Względny spokój panował do wczoraj. Po 21:00 do furtki zadzwoniło dwóch -ewidentnie pod wpływem - z tej samej ekipy i powiedzieli, że 'ALBOZACZNIEMY ŻYĆ NORMALNIE ALBO ONI ZAŁATWIĄ TO W INNY SPOSÓB'. Niechcieli się przedstawić; ja wróciłem do domu. Spraliżowany; roztrzęsiony.Zadzwoniłem do wcześniejszego właściciela - przyjechał w dosłownie kilkaminut. Został zwyzywany już nie przez tych dwóch ale przez samego sąsiada-naprutego. Bo przecież poniedziałek wieczór, udało się pół ścianywymurować, która cudem sie nie zawaliła to trzeba się napruć. Jarek usłyszał,że go zabiją, pobiją i nie wiadomo co jeszcze zrobią. W tym samy czasie-pozostała część pijanych budowlańców - homofobów nadjechała 9-osobowym busem i zablokowała wyjazd byłemu właścicielowi z naszej ulicydojazdowej.Zamurowało mnie; zmroziło. Nigdy nie czułem się tak zagrożony iprzestraszony o Kuby, psa i swoje bezpieczeństwo. Żeby nie eskalować, myzamknęliśmy się w domu, Jarek roztrzęsiony jakoś pojechał do domu iustaliliśmy, że dzisiaj zgłaszamy sprawę - prawnicy, prokuratura, policja.Nie zmrużyłem oka; przepłakałem całą noc, wystraszony, siedząc przy oknie,upewniając się, że cały dom jest oświetlony, kamery działają etc. Nie wiemnawet ile czegokolwiek uspokajającego zażyłem.Dzisiaj od rana staram się jakoś cokolwiek ogarnąć; ściągnąć monitoring,znaleźć prawnika / prawników ale nie wiem od czego zacząć - jestem wamoku. Boimy się. Nawet wyjść na spacer, na litość boską; z własnego domu.U mnie klasyczny napad paniki, gorączka. Kuba-tępe spojrzenie. Nawet niewiem kogo i o jaką pomoc prosić - sam nie dam rady. Najchętniejspakowałbym nas do 2 walizek i wyjechał jak najdalej; nawet na zmywak.Chyba mam dość.I to wszystko w imię 'normalności'. Zmieszać kogoś z błotem bo dwóchfacetów ze sobą to fatalny przykład dla dzieci; ale napruty ojciec, wponiedziałek, grożący innym to przykład idealny.Jedno jest pewne - skurwysynom nie daruję! Jeśli będę mieć siłę..
W brytyjskim hrabstwie Essex Esther Martin (68 l.) została zagryziona przez psy American XL Bully. Śmierć babci obserwował przestraszony 11-letni wnuk – Babcia pojechała do wnuka odwiedzić go. W tym czasie na terenie posesji znajdowało się osiem psów rasy American XL Bully, sześć szczeniąt i dwa dorosłe. A czy wiadomo, w jakich okolicznościach doszło do ataku? Według świadków między szczeniakami doszło do nieporozumienia. I aby je rozdzielić, seniorka próbowała włożyć między zwierzaki miotłę i wówczas została zaatakowana.Mieszkająca w pobliżu Lucy Shaw powiedziała agencji prasowej PA Media, że słyszała krzyki. – Gdy wyszliśmy do ogrodu, było cicho, ale po chwili usłyszeliśmy szczekanie psów, a potem ktoś zaczął krzyczeć. Brzmiało to okropnie – opisała.A z kolei Mike Coleman opisał, że widział mężczyznę, który szedł ulicą i krzyczał. – Wyglądał na spanikowanego i powiedział do mnie: zadzwoń na policję. Kilka minut później przyjechały radiowozy. A potem usłyszałem strzały Przyjechała w odwiedziny do wnuka. Została zagryziona przez psy najego oczachAutor: NAT 12 godz..Bills€1
Piękna bajka o dzielnych rycerzach z Krakowskiego Towarzystwa Opieki Nad Zwierzętami i pewnym uwięzionym pod smokiem wawelskim... kocie – Dziś opowiem Wam historię (lecz nie legendę. Nie będzie ona o smoku, lecz o kocie, który w jamie skrył się. Ów jegomość już od piątku w jamie był widziany, lecz gdy tylko ktoś do niego schodził, przepadał jak w wodę kamień. W piątek został ponownie zauważony i do schroniska zgłoszony. Jeden z rycerzy, białym koniem, popędził czem prędzej do zamku, pod jamę Smoka Wawelskiego. Kociak uciekł niestety- jama tak mu się spodobała, za schronienie mu służyła, że nijak opuścić jej nie chciał. Przez dwa dni kolejne, dzielna straż Wawelu, wrota otworem trzymała,  cierpliwie czekawszy, aż mały nicpoń podziemia sam opuści. Niestety na darmo, w planach tego nie miał.A tu nowy tydzień zawitał. Z druhem mym, Pawłem, na miejsce ponownie się udaliśmy.  Zeszliśmy w czeluść jamy, uzbrojeni po zęby, niczym waleczni rycerze. Poszukiwania kota trwały długo, bezskutecznie jednak. Naraz miauczenie usłyszeliśmy ciche. Skierowalismy lampy ogniste w stronę krat -  był i on, przerażony i zdezorientowany kociak. Niestety uciekł żwawo na widok dwóch postawnych łapaczy. Wnet pojawił się plan kolejny, klatkę łapkę postawić się należy. Tak też zrobiliśmy: klatkę zostawiliśmy, miejsce opuściliśmy. A nad wszystkim czuwała dzielna straż Wawelu,  monitoring obserwująca. Po niecałej godzinie wiadomość  z zamku nadeszła:  "przestraszony zwierzak skusił się na pozostawione jedzonko, niczym smok Wawelski na owieczkę". Migiem więc po odbiór naszego mini smoka pomknęliśmy.Panu ze straży w nagrodę za męstwo, wytrwałość, wielką odwagę oraz pokonanie może w sumie około 1300 schodów, pozostawiliśmy honor nadania imienia dla zlęknionego, lecz sprytnego kociaka, co nas na dudka wystrychnął kilka razy. Kot otrzymał imię Wawel - przydomek Smoczek
Brawo Chojnice! –  Czego wy się boicie?
W Rosji żona nalegała, by jej mąż pojechał walczyć na Ukrainie, nazywając go "tchórzem". Dwa tygodnie później kobieta otrzymała list z informacją o zgonie. Potem wyznała, że osobiście nalegała, by poszedł walczyć – „Nie wierzyliśmy w tę całą sytuację. Wydawało się, że nie chodzi o nas. Ale potem przyszło wezwanie do jego pracy. Był bardzo zmartwiony i przestraszony. Ale sama powiedziałam mu: „Idź, nie bądź tchórzem, ochronisz mnie i nasze dzieci” – powiedziała Anastasia Koroleva. - 27-go trafił do jednostki szkoleniowej. A rankiem 28-go wysłano ich do regionu Rostowa. Na początku powiedziano im, że będą trenować przez miesiąc. A w końcu to był tylko tydzień. 12-go rozpoczęli już działania wojenne i od razu zmarł. Nie spodziewałam się, że mi się to przytrafi i tak szybko."
Jesteśmy bombardowani informacjami. Co kilka sekund pojawiają się nowe informacje, artykuły, relacje... – Nigdy w historii ludzkości człowiek nie był wystawiony na działanie tylu bodźców. Jeździmy samochodami, musimy uważać na tysiące rzeczy w każdej sekundzie. Przez internet wiemy o tym, co zdarzyło się na końcu świata, w moment. Mamy pełno stresów, boimy się o jutro. A gdzie w tym miejsce dla nas? Dla naszego życia? Dlaczego masz żyć w wiecznym strachu, jak wymuszają to na Tobie media? Pomyśl o swoim zdrowiu, o swojej psychice, pomyśl o tym co sprawia ci przyjemność, pomyśl o czymś dobrym dla siebie i zrób dla siebie coś dobrego. Człowiek, który jest przestraszony nie myśli racjonalnie, strach nie jest dobrym doradcą - na dłuższą metę jest wykańczający, nie pozwól sobie wmówić, że życie w strachu jest czymś normalnym...Nie znam Cię, ale przesyłam Ci samą dobrą energię i mam nadzieję, że uśmiechniesz się po tym, gdy to przeczytasz i chociaż na chwilę poczujesz się lepiej
 –  Jechałam z kotem taksówką do weterynarza. Przerażony kot darł się wniebogłosy, próbowałam go uspokoić, ale bezskutecznie. Przez tą sytuację czułam się bardzo nieswojo. Wychodząc z samochodu, przeprosiłam kierowcę:- Bardzo przepraszam za to, że kot wydzierał się przez całą drogę, jest bardzo przestraszony.- Wydzierał się? Nawet nie zauważyłem, mam w domu 8-miesięczne dziecko.
W Tatrach zamknięto szlak z powodu śpiącej niedźwiedzicy – "W przypadku wybudzenia niedźwiedź może mieć problem z ponownym zaśnięciem i ze znalezieniem pożywienia, a w konsekwencji nie przetrwać zimy. Istnieje także ryzyko, że przestraszony i zaskoczony zaatakuje kogoś, kto podejdzie zbyt blisko jego legowiska. A jeśli to niedźwiedzica, która zimą w gawrze rodzi młode, to wybudzona może porzucić niezdolnego do samodzielnego życia niedźwiadka lub niedźwiadki" - czytamy w komunikacie na stronie Tatrzańskiego Parku Narodowego
72-letni ksiądz z powiatu bieruńsko-lędzińskiego na Śląsku usłyszał zarzuty o charakterze pedofilskim. Duchowny miał wykorzystać seksualnie 16-letniego ministranta, którego wcześniej zaprosił na rzekomy obóz – Z ustaleń dziennikarzy wynika, że mężczyzna zaprosił 16-latka do Wodzisławia Śląskiego pod pretekstem obozu ministranckiego. Na miejscu okazało się jednak, że żaden obóz nie miał miejsca i nikt poza 16-latkiem nie został na niego zaproszony."Ksiądz zwabił młodzieńca do mieszkania swojej kuzynki, gdzie dopuścił się wobec niego czynności seksualnej. Przestraszony 16-latek wybiegł na klatkę schodową. Hałas usłyszeli inni mieszkańcy, którzy pomogli chłopakowi"
Śniło ci się kiedyś, że umarłeś i obudziłeś się przestraszony? – A co jeśli faktycznie tam umarłeś a tu się obudziłeś?
Weterynarz je posiłek z miski,by przestraszony piesnabrał do niego zaufania –
0:15
Dzień, w którym znalazłem go przestraszonego i samotnego, kiedy schronił się pod moim samochodemvs. dzisiaj –
Koń, przestraszony przez "pokojowo nastawionych" protestujących, zahacza o sygnalizator –
0:02
Trzech agresywnych kontrolerów pobiło 19-latka w Kaliszu. Jeden z nich uderzył chłopaka w jądra, został także popchnięty i uderzył o szybę autobusu. Kierowca nie chciał wezwać policji. Po otwarciu drzwi przestraszony i poturbowany nastolatek uciekł – Po przejrzeniu kamer z monitoringu kontroler, który przekroczył swoje uprawnienia szarpiąc się z pasażerem został zwolniony z pracy w trybie dyscyplinarnym. Pozostali kontrolerzy zostali ukarani karami dyscyplinarnymi i finansowymi. O całym zdarzeniu zostały też zawiadomione organy ścigania

Pewna włoska rodzina znalazła małego dzika w lesie. Był głodny i przestraszony. Postanowiła się nim zaopiekować i teraz kiedy jest dorosły, zachowuje się jak domowe zwierze

 –
Niedźwiedź przestraszony uciekł – Co ty wiesz o byciu twardzielem... rosjanin odgryzł niedźwiedziowi język
Źródło: TVN
Do niecodziennego zdarzenia doszło w jednym z supermarketów w Niemczech. 32-letni mężczyzna chcąc schronić się przed upałami rozebrał się do naga i schował w sklepowej lodówce – Dziwne zachowanie mężczyzny zostało zauważone przez klientów i obsługę sklepu. Na miejsce wezwano policję. W pewnym momencie, przestraszony mężczyzna wyskoczył z lodówki, założył spodnie i zaczął uciekać, zabierając z półki puszkę piwa i banany. Na szczęście sprzedawcom udało się go zatrzymać. Teraz odpowie za próbę kradzieży i akt ekshibicjonizmu
Koci język –  Zainteresowany Przyjazny Uważny Zrelaksowany Ufny Przyjazny, zrelaksowany zadowolony zmieszany ostrożny rozbawiony podekscytowany to jest moje zaniepokojony drapieżny zmartwiony przestraszony zagrożony przerażony bardzo przerażony zirytowany zniesmaczony
Przestraszony kościół na Podlasiu –
Źródło: Od Kasi
Piękny przykład psiej lojalności – Podczas pożarów w Kalifornii zginęło co najmniej 85 osób (wiele wciąż uznaje się za zaginionych). Tysiące domów zostało zniszczonych, a wiele miast zniknęło z powierzchni ziemi. Jednym z nich jest Paradise, które zmieniło się z raju na ziemi w piekło, kiedy kolejne budynki zaczęły płonąć. Jednak w tym, co kiedyś było 27-tysięcznym miastem, a teraz jest pogorzeliskiem, zdarzają się cuda. Madison, to owczarek, który przez całe życie bronił domostwa Państwa Gaylord. Kiedy zaczęły się pożary, służby już nie pozwoliły rodzinie wrócić do domu i uratować czworonoga. Rodzina więc modliła się, że piesek jakimś cudem przeżył. Mieszkańcy miasta Paradise przez długi czas nie mogli wrócić do swoich domów. Na miejscu pracowały służby, które szukały ciał osób, którym nie udało się uciec. Okolica wciąż była zbyt niebezpieczna, by nawet na chwilę zjawić się w swoich byłych domach i zabrać, to, co pozostało. Na szczęście na miejscu pracowały też służby zajmujące się ochroną zwierząt. To właśnie z pracownicą jednej z takich organizacji skontaktowała się rodzina. I wtedy pojawiła się nadzieja! Kobieta widziała owczarka w okolicy, ale był on bardzo nieufny i przestraszony — nie dał się złapać. Zostawiła więc wodę i karmę w okolicach byłego domu rodziny. Dopiero w zeszłym tygodniu Pani Gaylord mogła na chwilę powrócić do domu. Zabrała ze sobą brata Madison — Migela, którego po wybuchu pożaru wywieziono do schroniska oddalonego o aż 85 mil. W jego odnalezieniu również pomagała organizacja ochrony zwierząt. - Wyobraźcie sobie, jaka Madison jest lojalna —mówi właścicielka psa. — Czekała tutaj na nas w najgorszych możliwych okolicznościach. Nie jest dobrym pieskiem, jest najlepszym pieskiem!