Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 324 takie demotywatory

Za każdym razem to samo... –  KIEDY OJCIEC PRZYSZEDŁ ZABRAĆDZIECKO Z PRZEDSZKOLACHYBA MÓJNO CHOCIAZ TROCHESIE WAHAM. HMM...JOE MONSTER
Kiedy kiszenie ogóra i co trzeba umyć wtedy? –  WhatsAppDorotaWitam.Nauczyciele Przed... W tej chwiliPrawdopodobnie jutro będziemy kisićkapustę. Proszę napisać do rodziców abydokładnie umyli nogi swoim pociechom.Jutro z rana wyślę rozpiskę kto i z kim będziekisić. PozdrawiamODPOWIEDZ OZN. JAKO PRZECZYT.Zarządzaj powiadomieniami
Nie mówię ludziom z pracy, że też jestem w spektrum, bo już traktują mnie dziwnie, bo jestem jedyną kolorową. Dziewczynka ma latynoskie korzenie więc wiem, jak może się czuć – Któregoś dnia powiedziałam jej "Kasiu, jeśli nie chcesz mówić to w porządku, po prostu podnieś kciuk, jeśli to rozumiesz, okej?" - i tak opracowałyśmy system z podniesionym i opuszczonym kciukiem.Dzisiaj powiedziałam jej "Wiem, że każą ci patrzeć w oczy, ale powiem ci o małej sztuczce - patrz na szyję, policzek, brodę, włosy albo cokolwiek, co ktoś, kto do ciebie mówi ma za głowąJa też nie lubię patrzeć komuś w oczy, wiesz? To co. podniesiony kciuk?" a ona odpowiedziała cichutko "Dziękuję, że nie mówisz, że jestem głupia"Chcę być taką osobą, której sama potrzebowałam, gdy byłam dzieckiem Któregoś dnia powiedziałam jej "Kasiu, jeśli nie chcesz mówić to w porządku, po prostu podnieś kciuk, jeśli to rozumiesz, okej?" - i tak opracowałyśmy system z podniesionym i opuszczonym kciukiem.Dzisiaj powiedziałam jej "Wiem, że każą ci patrzeć w oczy, ale powiem ci o małej sztuczce - patrz na szyję, policzek, brodę, włosy albo cokolwiek, co ktoś, kto do ciebie mówi ma za głowąJa też nie lubię patrzeć komuś w oczy, wiesz? To co. podniesiony kciuk?" a ona odpowiedziała cichutko "Dziękuję, że nie mówisz, że jestem głupia"Chcę być taką osobą, której sama potrzebowałam, gdy byłam dzieckiem
Chyba pokazuje im jaki przebieg miała katastrofa Smoleńska –  Bpierwszadama_akdQVPolubienia: 88pierwszadama_akdzerówki w Przedszkolu Samorządowym wSkrzeszewie (woj. mazowieckie)1 godz. temuⒸGrzegorz Jakubowski/KPRPBSpotkanie z podopiecznymi
 –  OFAN到
 –
I od tej pory chłopiec zaczął wszystkich dookoła napier**lać –  Do mojej grupy w przedszkolu chodził chłopiec,któremu dokuczano, bo wyglądał jak azjata.Dzieci wyśmiewały jego skośne i wąskie oczy,a on z tego powodu często płakał gdzieś w kącie.Pewnego dnia nauczycielka próbując gouspokoić powiedziała do niego:- Nie przejmuj się nimi. Widziałeś może filmyz Jackie Chanem?Zapłakany chłopiec przytaknął.- A lubisz go?- Tak, jest super. - odpowiedział.- Wyglądasz jak on, więc też jesteś super!Chłopiec się uśmiechnął i zapytał:- To znaczy, że ja też potrafię się bić tak jak on?Nauczycielka nie zdając sobie sprawyz wagi swoich słów odpowiedziała:- Tak.
 –  W przedszkolu poproszono dzieci aby narysowałysiebie dokładnie tak jak widzą się w lustrze. Mojacórka narysowała siebie w długiej sukience aż dokostek, bo średnio jej wychodzi rysowanie nóg.Jak ją odbierałam pani przedszkolankapowiedziała mi, że ta sukienka do kostekwskazuje, że moja córka jest zamknięta w sobiei zaproponowała płatne zajęcia z psychologiem.Pewnie nauczy ją rysować nogi.
 –
 –  Dariusz Szczotkowski Dziś Radni PiS w Myślenicach będą głosować w sprawie likwidacji Przedszkola Samorządowego nr 3 w Myślenicach! Placówka znajduje się na atrakcyjnej działce w rekreacyjnej części miasta. Mam niepotwierdzone informacje, że grunt chce wykupić firma deweloperska powiązana ze znanym "biznesmenem" partii władzy. Burmistrz Myślenic - Jarosław Szlachetka z PiS - w czasie kampanii obiecał więcej miejsc w przedszkolach. Tymczasem będzie to już TRZECIA placówka oświatowa likwidowana w jego kadencji! Poniżej niepowiązane zdjęcie Burmistrza Myślenic z przypadkowym mieszkańcem Pcimia.
 –
0:16
Dramat dzieci w przedszkolu. Miały być bite i poniżane przez zakonnicę. Sprawę bada prokuratura – Dzieci miały być obrażane, drapane, popychane, wyrzucane z sali, pozostawiane bez opieki, a nawet bite przez siostrę zakonną w przedszkolu prowadzonym przez siostry opatrzności Bożej w Grodzisku Mazowieckim. Z tego powodu maluchy moczyły się w nocy, dostawały histerii przed wejściem do przedszkola czy stawały się agresywne wobec siebie samych. Ten dramat przedszkolaków mógł trwać nawet przez ostatnie kilkanaście lat. Jak wynika z naszych ustaleń, choć zakonnica już w ubiegłym miesiącu usłyszała zarzuty prokuratorskie znęcania się nad dziećmi, nadal pracuje z małymi podopiecznymi, a jej przełożone nie podjęły żadnej decyzji, by ją odwołać
Dramaty matek –  moje dziecko nie przenosi  żadnego wirusa
Lepiej niech poszuka zerówki, tam uczą pisać –

Drodzy, rodzice, nie wychowujcie swoich młodych strachem i wstydem!

 –  Chcę się z Wami podzielić rzecz którą obserwuję regularnie u wielu rodziców a która wkurwia mnie niepomiernie. Wychowywanie przez ośmieszanie lub straszenie. Brzmi niedorzecznie ale widać to na każdym kroku a im starszą osobę mamy na pokładzie tym bardziej jest to dla niej normalne. Zacznijmy od ośmieszania. Sytuacja z wczoraj. Odbieram dziecko z przedszkola a obok jedna dziewczynka w histerii. Nie chcę się ubierać, wszystko źle, wszystko niedobrze, płacze, krzyczy - ot przedszkolak. Matka walczy jak może po czym przechodzi starsza sprzątaczka "000 a co to... taka ładna dziewczynka a tak płacze. Dzieci się będą z Ciebie śmiały". Więc pytam się jej "A przepraszam.. Z Pani kto się śmieje jak jest Pani smutna lub zła?!" Yyyy.... Zmieszanie, zatkanie bo to przecież normalne. Nie, to nie jest normalne. Tak samo teksty typu "No... musisz bardziej się postarać/ musisz się nauczyć (rysować, śpiewać, tańczyć...) bo się dzieci będą z Ciebie śmiały.." Co to jest w ogóle za tekst? To co myśli dziecko w tym momencie brzmi mniej więcej "Jestem do niczego, staram się ale i tak mi nie wychodzi, wszyscy się będą ze mnie śmiali". Brawo - jak chcecie zjechać dziecku samoocenę to jesteście na dobrej drodze. Tak samo popularne reakcje jak dziecko krzyczy, płacze, jest wściekłe, smutne "Oj daj spokój, nie becz, nie maż się, nic takiego się nie stało, bądź grzeczny/a". Jasne - wywalmy u dziecka jakiekolwiek przyzwolenie na odczuwanie trudnych emocji a za 20 lat się dziwmy, że ma problem z ich okazywaniem. Drugi temat -straszenie. Po co tłumaczyć dziecku, że nie może czegoś teraz dostać lub dlaczego ma uważać na ulicy skoro można powiedzieć, że przyjdzie "pan" lub "pan policjant i Cię zabierze". W tym drugim przypadku straszymy dziecko kimś kto w razie problemów ma mu pomóc. Czy jeżeli dziecko zgubi się to podejdzie do policjanta po pomoc gdy wiele razy słyszało "Bo przyjdzie Pan policjant i Cię zabierze"? Kiedyś na ulicy jakaś matka przy mnie też nie mogła sobie poradzić z dzieckiem więc wskazała przypadkowego gościa z tekstem "Widzisz... zaraz Pan Cię weżmie i zabierze". Gośc zareagował mówiąc krótko "Proszę nie straszyć mną dziecka bo sobie tego nie życzę". Szok i niedowierzanie. Cały "model wychowawczy" upada. Czy naprawdę aż tak cieżko jest traktować dziecko jak małego człowieka który przeżywa swoje, czasem trudne emocje? W czym ośmieszanie lub straszenie go ma pomóc? Czy nie lepiej... rozmawiać i tłumaczyć akceptując jego emocje? Dlaczego tak cieżko jest zapytać "Co mogę zrobić aby było Ci lepiej/łatwiej?". Póżniej się dziwimy, że ludzie nie umieją w relacje i emocje albo, że nastolatek nie chce z nami rozmawiać o swoich problemach. No kurwa ciekawe dlaczego....
Edukacja w autobusie – Każdego ranka w odległych górach Uzbekistanu dzieci w wieku przedszkolnym wsiadają do jaskrawożółtych autobusów szkolnych wyposażonych w masę plastyczną, książki, zabawki i w pełni wyszkolonych nauczycieli. Następne kilka godzin spędzają na malowaniu, graniu, tworzeniu i śpiewaniu. To będzie ich pierwszy kontakt z czymś, co jest kluczowe dla pielęgnowania ich przyszłego potencjału: wczesnej edukacji.Każdy autobus jest wyposażony w panele słoneczne do zasilania klimatyzacji i kuchenki mikrofalowej oraz maleńką łazienkę. Mogą one funkcjonować całkowicie poza siecią energetyczną – jest to niezbędne w regionie, gdzie elektryczność i bieżąca woda mogą być rzadkością Każdego ranka w odległych górach Uzbekistanu dzieci w wieku przedszkolnym wsiadają do jaskrawożółtych autobusów szkolnych wyposażonych w masę plastyczną, książki, zabawki i w pełni wyszkolonych nauczycieli. Następne kilka godzin spędzają na malowaniu, graniu, tworzeniu i śpiewaniu. To będzie ich pierwszy kontakt z czymś, co jest kluczowe dla pielęgnowania ich przyszłego potencjału: wczesnej edukacji.
 –  Moja znajoma, która pracuje jakoprzedszkolanka w prywatnym przedszkoluopowiedziała mi pewną historię. Do zerówkichodził Bartuś, który wydawał się być zakochanyw Julci. Koleżanka często widziała, jak Bartuśoddawał jej swój kompot- zamieniał szklankimiejscami myśląc, że nikt tego nie widzi.
Kobieta tłumaczy swoją decyzję tym,że jeden z rodziców nie życzyłsobie ich w przedszkolu – Jak myślicie - dobrze zrobiła?
Każdy ma swój słaby punkt –  Czego się boją
 –  dzień dobry szanowni rodzice dziś wpuszczamy dzieci