Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 46 takich demotywatorów

Rząd ogłosił zmiany w obostrzeniachna najbliższe tygodnie – Mateusz Morawiecki i Adam Niedzielski przedstawili szczegółowy harmonogram luzowania obostrzeń:- Od 13 czerwca więcej wiernych będzie mogło przebywać w kościołach. (50 proc. zajętych miejsc)- W kinach będzie można znów konsumować popcorn, a od 26 czerwca limit na widowni będzie obowiązywał do 75 proc.od 26 czerwca:- Transport – 100 proc. obłożenia. Pasażerowie powinni mieć maseczki zakrywające usta i nos- Otwarte zostaną dyskoteki z limitem 150 osób- Siłownie, kluby fitness, kasyna, obiekty handlowe, placówki pocztowe, biblioteki, targi, konferencje, wystawy i sale zabaw – nowy limit uczestników – 1 osoba na 10 m².- Świątynie – maksymalnie 75 proc. obłożenia.- Zwiększy się też limit zajętych miejsc w restauracjach do 75 proc.- Na wydarzeniach sportowych i koncertach (na obiektach sportowych) będzie mogło być więcej widzów - możliwe będzie zajęcie 50 proc. miejsc.- Hotele będą mogły udostępnić 75 proc. swoich pokoi - do tego limitu nie będą wliczane osoby do 12. roku życia- Wesołe miasteczka będą miały 75 procentowe obłożenie Wszystkie limity nie obowiązują osób, które są zaszczepione
Hołownia i jego rozdział kościoła od państwa –  Polska 2050 postuluje: Bonifikaty dla Kościoła na zakup nieruchomości maksymalnie 50-procentowe
 –  Sławomir Mentzen2 godz. · Dziś w nocy amerykański FED odpalił finansową broń atomową. Obniżyli stopy procentowe do zera, zlikwidowali rezerwę obowiązkową oraz obiecali wydrukować 700 mld dolarów. Zmieściłem to w jednym zdaniu, ale każdy student I roku ekonomii powinien rozumieć jak wielka to jest interwencja i w jakiej desperacji jest FED. Oni więcej nie mogą już zrobić, na samym początku wystrzelali się z całej amunicji. Giełdy od razu zareagowały wyprzedażą. Sytuacja gospodarcza jest dramatyczna, łańcuchy dostaw zostały przerwane, całe gałęzie gospodarki zostały unieruchomione. Nikt jeszcze nie wie jakie to będzie miało konsekwencje. Nikt nie wie komu skończą się zapasy, kto zbankrutuje, które państwo będzie w jak wielkim kryzysie a które państwo stanie się niewypłacalne. Nikt. Tymczasem analitycy bankowi prześcigają się z rewizjami swoich prognoz sprzed tygodnia. PKB wzrośnie o 0,9% oznajmia jeden, drugi z poważną miną ogłasza, że jednak z excela mu wyszło, że będzie to 1,2%.Jeżeli ktoś wam pisze, że rewiduje prognozę wzrostu PKB do powiedzmy 0,8% to znaczy, że czytacie idiotę. Nie da się w obecnej sytuacji stawiać żadnych prognoz. To jest bardziej niemożliwe niż próba przewidzenia czy równo za cztery lata będzie padał deszcz i ile będzie stopni. To jest astrologia a nie nauka, to nie jest prognozowanie. Jeżeli za kilka tygodni epidemia się cudownie skończy, to straty będą umiarkowane. Ale jeżeli obrazki z Lombardii rozleją się na całą Europę, to mamy największy problem od II wojny światowej. Jeżeli ktoś podaje prognozę wzrostu PKB z dokładnością do jednej dziesiątej procenta, to jest idiotą. To nawet nie jest astrologia, to jest w pełnym tego słowa znaczeniu rumpologia.Musimy się przygotować na najgorsze. To jest właśnie jeden z tych nielicznych momentów, gdy państwo musi zainterweniować. Zaraz naprawdę wielu przedsiębiorców nie będzie miało pieniędzy, zaraz zaczną się zwolnienia, firmy będą upadać. Potrzebne są zdecydowane działania. Mnóstwo ludzi wykonuje teraz zbędną pracę, która nie jest potrzebna ludziom tylko państwu. Czemu nikt nie przełożył terminów wysyłania deklaracji ZUS, VAT, JPK? Do końca marca trzeba zrobić sprawozdania finansowe, na co to komu teraz? Czemu nie zawiesić RODO, CRBR, JPK i innych pomysłów? Trzeba natychmiast zwolnić pieniądze na kontach split payment. Chcecie żeby ludzie siedzieli w domach? To nie każcie im robić zbędnych zadań. Potrzebujemy teraz nieskrępowanej i szybko reagującej na wydarzenia przedsiębiorczości. Przedsiębiorcy aby przeżyć muszą błyskawicznie dostosowywać się do warunków, do pracy zdalnej, do sprzedaży na wynos jedzenia, do wszystkich ograniczeń związanych z epidemią. Te tony zbędnych przepisów i regulacji można było wytrzymać w czasach zdrowia i pokoju. Teraz nie mają one żadnego sensu.Władza musi działać szybko i zdecydowanie. Ratować trzeba nie tylko nasze zdrowie ale i nasza gospodarkę. Tymczasem słyszę, o jakichś gwarancjach do kredytów na kwotę kilku miliardów złotych, zniesieniu opłaty prolongacyjnej, czy wydłużeniu odliczania straty z tego roku. Czy to jest jakiś żart? Czy naprawdę ktoś uważa, że brak opłaty prolongacyjnej cokolwiek pomoże? To jest kosmetyka, to jest zupełne niedocenienie sytuacji. Ja rozumiem, że rząd ma prezentowane od lat podejście, że przedsiębiorcy to złodzieje i należy nimi gardzić. Ale ci przedsiębiorcy są równocześnie pracodawcami. I jeżeli zaczną zwalniać, to zwyczajni ludzie stracą jakiekolwiek źródło dochodu. Ratując przedsiębiorców ratuje się pracowników, w ten sposób o tym myślcie. Bo gdy za miesiąc ludzie nie dostaną wypłaty, to pretensje będą mieli do noszonego teraz na rękach rządu.Mam nadzieję, że to tylko pierwsze wyjściowe propozycje, a w tajemnicy szykują tam prawdziwy program pomocowy. W przeciwnym wypadku będzie dramat.
Gratulacje - rząd wydał 100 mln zł na metodę leczenia bezpłodności, która nie działa –  TOMASZ DOMAŃSKI „_328Program leczenia bezpłodności naprotechnologią zostałwprowadzony 1 września 2016 r. Wtedy też rząd Prawa iSprawiedliwości zrezygnował z refundowania metody in vitro. Takmiało być lepiej i mniej kontrowersyjnie, a wyszło...Cóż, statystyki mówię same za siebie. Od wprowadzenia rządowego programukompleksowej ochrony zdrowia prokreacyjnego do października 2018 r., z jego pomoce wcałej Polsce urodziło się 70 dzieci. Dla porównania, chociaż nieco niesprawiedliwego, borefundacja zapłodnienia in vitro działała przez 4 lata, ta bardziej kontrowersyjna metodaprzyczyniła się do ponad 21 tys. narodzin.Dlaczego pisząc o naprotechnologii zatrzymuję się w październiku 2018 r? Ponieważ jestto ostatni okres, w którym Ministerstwo Zdrowia chwaliło się jakimikolwiek liczbamizwiązanymi ze swoim nowym, rzekomo lepszym od in vitro programem leczeniabezpłodności. Statystyk dotyczących tego roku nie ma. Ciekawe dlaczego?Najbardziej obiektywne, procentowe porównanie skuteczności in vitro i naprotechnologiiwygląda następująco: 40 proc. kontra 5 proc. Dla in vitro oczywiście. Na nic zdały sięzapewnienia Konstantego Radziwiłła, który w 2016 r. jako ówczesny minister zdrowiazapewniał, że naprotechnologią „ma porównywalną skuteczność z metodą in vitro, będącprzy tym mniej kontrowersyjną i nie budzącą sprzeciwu dużej części polskiegospołeczeństwa."
Ciekawe jakie były procentowe szanse, że ten facet przeżyje –
0:08
Warszawa 2016: 80 mln zł na podwyżki dla urzędników, ale zabrakło 15 mln zł na wkład własny na system sterowania ruchem... – W tej chwili zintegrowany system sterowania ruchem obejmuje Aleje Jerozolimskie, Powiśle i odcinki Wisłostrady. Z uwagi na dosyć ograniczony zasięg, nie funkcjonuje on jednak wystarczająco efektywnie. Miasto przygotowywało projekt rozszerzenia systemu o kolejne 150 skrzyżowań, których część – notabene – nie spełnia już współczesnych wymagań prawnych w zakresie funkcjonowania sygnalizacji świetlnej.Warszawa otrzymała nawet 85-procentowe dofinansowanie unijne, ale ostatecznie zrezygnowano z projektu, bo miasto nie znalazło środków na wkład własny w wysokości zaledwie 15 mln zł