Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 366 takich demotywatorów

+18
Ten demotywator może zawierać treści nieodpowienie dla niepełnoletnich.
Zobacz
Jak poznać szpiega wśród feministek –
Tak się prostuje dzieci w Chinach –
0:11
 –
 –  DLACZEGO SĄ TAK DŁUGIE KOLEJKI NA ORTOPEDII?SYTUACJA SIĘ POPRAWI GDY POLACY W KOŃCU WSTANĄ Z KOLAN
 –  WYOBRAŻENIA RZECZYWISTOŚĆ
Ja wiem, że nastały dziwne czasy, ale naprawdę trzeba pisać o takich rzeczach na fejsie? –
 –
Pozycja boczna u Stallone'a –
Obraz złożony z 28 zdjęć wykonanych z tego samego miejsca pokazuje zmiany pozycji księżyca –
 –
Ciekawa wegetariańska pozycja w menu pewnej restauracji. Kurde, ale jak? –  Menu na czwartek Barszcz biały z jajkiem i białą kiełbasą (wege) Krem z dyni II Danie kotleciki drobiowe podane z ziemniakami i surówkami Smażony ryż po chińsku z kurczakiem i warzywami Karkówka z pieczarkami i oscypkiem podana z ziemniakami i surówkami Placki ziemniaczane z gulaszem węgierskim i surówkami Tortilla z białym serem, szpinakiem i suszonymi pomidorami z surówkami (wege) Deser ciasto
Lubię leżeć na prawym boku, ale nie całkiem na boku a trochę na brzuchu, żeby jedna noga była zgięta pod kątem 65 stopni, a druga wyprostowana. Jedna ręka powinna leżeć pod poduszką, ale tak, żeby nie dotykała włosów, a druga na poduszce, ale tak, żeby nie dotykała twarzy –
Podczas drugiej wojny światowej brazylijskim żołnierzom było tak zimno, że urządzili ogromne ognisko, zdradzając swoją pozycję – Niemcy jednak nie zaatakowali, przekonani że to zasadzka, bo nikt by nie był tak głupi, żeby zdradzać swoją pozycję takim ogniskiem
 –  Nie. Tak tez nie.Nie wygodnie Huumm Tak sie nie wyspie. Idealnie.
Jestem rekruterką, pracuję dla jednej z wielkich sieci handlowych. – Co za przegrywów miałam dzisiaj na rozmowach kwalifikacyjnych! Jeden chce pracę, bo nie ma środków do życia. Drugiego zwolnili w wyniku restrukturyzacji firmy i nie ma za co zapłacić raty kredytu. Trzeci po studiach, kretyn się uczył zamiast znajomości rozbudowywać.I wszyscy frajerzy są na mojej łasce i niełasce! I pomyśleć, że jeszcze dwa lata temu korzystałam z wychodka na podwórku... Nauczyciele mi mówili, że nic w życiu nie osiągnę. Ledwo przechodziłam z klasy do klasy, i zawsze zaznaczali, żebym się nie przyznawała kto mnie uczył!A teraz jestem kimś! Dostałam stanowisko, wystarczyło kilka razy sprawić przyjemność dyrektorowi. I to ja jestem bardziej szanowana przez społeczeństwo, a nie te przegrywy z maturą i studiami! Tak się osiąga sukces!
 –
Pozycja na byka - koniecznie wypróbuj ją w domu –  Zaczynasz seks z żoną na podłodze, od tyłu w pozycji "na pieska". Po chwili kładziesz się na niej przylegając całym ciałem i cicho szepczesz jej do ucha "To ulubiona pozycja mojej kochanki". Potem trzeba utrzymać się 8 sekund.
Sen jest jak seks Największą przyjemność daje w ulubionej pozycji –

Jeśli nie czujesz się doceniany w swoim związku, to prawdopodobnie doceniany nie jesteś

Jeśli nie czujesz się doceniany w swoim związku, to prawdopodobnie doceniany nie jesteś – Ojczym finansuje ślub przybranej córki, a prawda, którą ujawnia rozrywa mu serce!"Moja przybrana córka 3 sierpnia bierze ślub. Przez ostatnie sześć miesięcy planowanie wesela pochłonęło ją i jej matkę (mówię o „jej matce” ponieważ nie jesteśmy małżeństwem, chociaż żyjemy razem już 10 lat).Córka w zeszłym roku skończyła studia. Opłacałem czesne, pomimo, że był to uniwersytet stanowy, rachunek za naukę wyniósł ponad 40 tysięcy dolarów. Kupiłem jej samochód, by mogła dojeżdżać na uczelnię. Ona nie pracuje. Mieszkała z nami podczas studiów i po ich skończeniu".Od czasu do czasu w naszym życiu pojawiał się jej spłukany, biologiczny ojciec, a ona się do niego przymilała…Mimo, że nie łożył na jej utrzymanie, córka wciąż go kochała i chciała, by był częścią jej życia. Ale on zawsze opuszczał ją łamiąc jej serce. Nigdy nie dotrzymywał żadnych obietnic.Sala weselna mogła pomieścić 250 osób. Za wszystko płaciłem ja.Dałem im listę 20 nazwisk ludzi, których chciałem zaprosić. Powiedziałem znajomym, że dostaną zaproszenia prosząc, by zarezerwowali sobie ten termin.Niedługo przed weselem spotkałem kolegę i zapytałem czy będzie na weselu. Powiedział mi, że dostał powiadomienie o ślubie, ale nie został zaproszony na wesele.Nie chciałem wierzyć. Powiedział, że ma zawiadomienie w samochodzie i mi je pokazał. Faktycznie, była to tylko informacja, że ślub się odbędzie, bez zaproszenia. Mało tego informowali o tym, moja partnerka, córka i jej ojciec. Nie było tam nawet mojego nazwiska!Byłem wściekły. Wróciłem do domu i zapytałem jak mogły mi to zrobić. Dowiedziałem się, że żadna z listy 20 osób nie została zaproszona, bo 250 miejsc to za mało nawet dla ich gości.Czułem się paskudnie.Nic już nie dało się zrobić, bo najważniejsze osoby w moim życiu już zostały obrażone. Moja partnerka powiedziała, że jeśli ktoś nie potwierdzi przybycia to wcisną kogoś z mojej listy, ale gdy to powiedziała poczułem się jeszcze gorzej, jakby dała mi tymi słowami w twarz…Następnego dnia była kolacja z przyszłymi teściami i gościem specjalnym „prawdziwym tatą”. Podczas kolacji córka oświadczyła, że do ołtarza poprowadzi ją „prawdziwy tata”.Spotkało się to z ogólnym poparciem i entuzjazmem. Posypały się ochy i achy : „To wspaniale”, „Jakże to urocze”, „W końcu to prawdziwy tata”.Nie sądzę, bym kiedykolwiek w swoim życiu czuł się bardziej poniżony. Załamałem się, poczułem się zraniony do szpiku kości. Bałem się, że publicznie się rozpłaczę, albo dam upust, tłumionej przez lata, złości. Za wszelką cenę starałem się opanować i kiedy upewniłem się, że jestem w stanie mówić, wstałem i ogłosiłem, że chcę wznieść toast.Słowa wypłynęły ze mnie same, nie pamiętam dokładnie co powiedziałem, ale brzmiało to mniej więcej tak:Dźwięk łyżeczki obijającej się o szklankę. „Zaszczytem było dla mnie, być częścią tej rodziny przez ostatnich dziesięć lat.” Wymiana uśmiechów: och jak słodko… „W tym momencie swojego życia czuję, że mam wobec tu obecnych dług wdzięczności. Otworzyliście mi bowiem oczy na coś niezwykle ważnego.” Ponownie wymiana uśmiechów… „Pokazaliście mi, że moja pozycja w tej rodzinie nie jest taka, jak mi się do niedawna wydawało.”Teraz na twarzach pojawił się wyraz lekkiego zdziwienia i zaniepokojenia. „Dotychczas myślałem bowiem, że jestem głową tej rodziny i jej opiekunem, który cieszy się szacunkiem jej członków i którego prosi się o pomoc, kiedy jest ona potrzebna. Jednak okazało się, że jestem tylko bankomatem, który służy do wypłacania gotówki i niczego więcej. Jako, że zostałem pominięty jako gospodarz uroczystości zarówno na zaproszeniach, jak i podczas ceremonii, zrzekam się także moich finansowych zobowiązań, na rzecz obecnego tu mojego zastępcy – Prawdziwego Taty. Wznieśmy więc toast za młodą parę i ich nową drogę życia.” Dopiłem drinka w otoczeniu pomruków, zduszonych westchnień, gestów niedowierzania i wyszedłem.Czy to samolubne? Miałbym wydać 40-50 tysięcy na ślub, na który nie mogę nikogo zaprosić? Którego nie jestem częścią? Mam dość tego wyzysku. Mam dość mojej pasierbicy, mam dość mojej partnerki. Zablokowałem jej karty kredytowe (nigdy nie pracowała odkąd jesteśmy razem). I tak już pokryłem sporą część wydatków.  Chcecie „PRAWDZIWEGO TATĘ” na zaproszeniach, chcecie żeby prowadził do ołtarza i siedział obok przy głównym stole, w takim razie niech „PRAWDZIWY TATA” za resztę zapłaci. Z tego co słyszałem, moja była partnerka i jej córka chcą „nieco zmniejszyć skalę” przyjęcia i namówić rodziców pana młodego do udziału w kosztach...
Pewnie ty też tego nie zauważyłeś, jak byłeś młodszy... –