Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 366 takich demotywatorów

O tym, dlaczego znienawidziłem zbieranie grzybów

O tym, dlaczego znienawidziłemzbieranie grzybów – Opowiem Wam o jednym z moich pierwszych wspomnień w życiu. Mam jakieś cztery lata, jest bardzo wcześnie, wszędzie jesienna szaruga i wilgoć, a ja zapitalam ze swoim dziadkiem przez las. Trwa to już od jakiegoś czasu, a ja jestem zmęczony. W pewnym momencie tego marszu na horyzoncie pojawiają się uzbrojeni mężczyźni z psami. To sprawia, że dziadek, normalnie mający problemy ze wstaniem z fotela, rzuca się na mnie i przykrywa w okolicznym krzaku. Twarz mam w zimnym mchu, a dziadek modli się, aby nas nie znaleziono. Ci panowie z psami to okoliczne kółko łowieckie, a stary pryk chciał obronić swoje tajne miejsce na zbieranie grzybów. Dziadek wymyślił sobie, że odkrył najlepszy fragment lasu i nigdy nikomu nie zdradzi, skąd biorą się jego wspaniałe znaleziska (bez szału, tak szczerze). To moje wspomnienie z weekendowych wyjazdów na działki - sobota i niedziela rano wstajemy o pogańskiej porze, aby kluczyć (dla zmyłki) autem przez godzinę, a potem napieprzać z trampka kolejną na tajne miejsce. Oczywiście potem cała rodzina próbowała je odnaleźć, ale kolektywnie stwierdzono, że nestorowi rodu już dawno się pomieszało w głowie i wybierał losowe fragmenty. Szkoda tylko, że przy boku tego grzybowego Don Kichota, rolę Sanczo Pansy musiałem odgrywać mały ja.Minęło parę lat, dziadkowie odeszli, a na działkę zacząłem jeździć z rodzicami. Miałem cichą nadzieję, że grzybowe szaleństwo poprzedniego pokolenia było związane ze wspomnieniami o niedobrze jedzenia i już poszło w niepamięć. O ja naiwny, co sobie myślałem, prawdziwa mania dopiero się zaczęła.Okazało się, że w środowisku domków letniskowych nie liczy się pozycja społeczna, majątek czy życiowe osiągnięcia. Mogłeś być profesorem opracowującym szczepionkę na raka, ale jeśli nie potrafiłeś zbierać grzybów to byłeś gorszy od alkoholika codziennie robiącego burdy na osiedlu. Tak, w tamtym czasach szacunek zdobywało się za pomocą koszyka wypełnionego przynajmniej podgrzybkami. Weekendowy wypad do lasu przestał stanowić rodzinną rozrywkę, a zmienił się w jedną wielką walkę o honor. Doszło do tego, że ojciec założył "fundusz kryzysowy" na wypadek braku dobrych grzybowych znalezisk.Zbierałem na kompa i spytałem go czy może mi dorzucić dwie stówki. On stwierdził, że teraz są ważniejsze wydatki. kilka dni później wydał właśnie tyle na dwa kosze grzybów od starej baby przy drodze. Bo jak sam stwierdził "są rzeczy o wiele ważniejsze od pieniędzy".Oczywiście, połowę z nich trzeba było wyjebać, bo ile można marynować grzyby i jeść jajecznicę z kurkami. No dobra, dobiłem do wieku siedemnastu lat i myślałem, że uwolniłem się od tej wielkiej grzybni. Jednak los chciał mi pokazać, że jestem skazany na nie po wieki wieków. Sytuacja wyglądała tak, że niedaleko naszego domku, działkę posiadali też przyjaciele rodziny i w ich dobytku znalazł się także kolega w moim wieku. Wiadomo, wiek gówniarskich melanży, rodzice wiedzieli, co się święci, ale pozwalali zostawać tam na noc. No to popilim sobie dorana i ktoś stwierdził, że skoro już świata to może pójdziemy sobie zbierać grzybki. Wiedziony instynktem stadnym poszedłem, alewziąłem sobie dodatkową ćwiartkę, co by to wszystko wytrzymać. I to był błąd, bo nastąpiła odcinka, a ja odłączyłem się od grupki i zasnąłem na polance. No i cudownym zbiegiem  okoliczności, w stanie totalnego zmenelenia, obudzili mnie moi rodzice.Wstaję zdewastowany życiem, próbuję szukać wymówki i słyszę ojca - Synu naprawdę mnie zawiodłeś, weź no się odwróć.Odwracam się i myślę, że spałem we własnych bełtach czy jakimś martwym lisie. Ale zamiast tego widzę rozwalone prawdziwki i rydza.- Ja rozumiem, że można się napić, ale żeby mieć tak mały szacunek do darów lasu, to naprawdę trudno pojąć. Myślałem, że inaczej cię wychowaliśmy. Naprawdę nie cierpię zbierania grzybówAutor: FB/kusinakulturę
Gdy przyjechała siostrzenica i wychodzą jej niemieckie korzenie –
Wciąż aktualne –
To wtedy, kiedy jesteś na górze,a pod tobą nikogo nie ma –
Postanowił wziąć się za biznes i zaprezentował dzisiaj wódkę Misiewiczówkę – - Zamysł jest taki, żeby stworzyć produkt alkoholowy w klasie premium, ale w średniej półce cenowej, dostępnej dla każdego. Chciałbym doprowadzić do celebracji picia białego alkoholu, jakim jest wódka, tak jak mamy celebrację picia whisky czy koniaku. Ważne momenty w życiu można uczcić przy dobrej wódce i nie musi to oznaczać żadnego upijania się - tłumaczył Misiewicz.Wystartowała także strona internetowa Misiewiczówki. Dowiadujemy się z niej, że to "najdelikatniejsza wódka w Polsce", "pozycja klasy premium białego alkoholu" oraz "prawdopodobnie jedyna wódka, która smakuje nawet wtedy, gdy jest ciepła"
Jeszcze się nie zorientował,że już nie jest w łonie matki –
 –  Jak powinienemsiedzieć wgzaleceń ergonomiiJak siedzę wrzeczywistości
 –

Nierówności społecznę ciągle się poglębiają

Nierówności społecznę ciągle się poglębiają –  Bennett Cares@iambrianbennettPowinieneś traktować woźnego w ten sam sposóbjak dyrektora korporacjia goat whom@gatorgoatDaj spokój nie zamierzam gilotynowaćwoźnego
 –  NieprawidłowoPrawidłowo
Spisali się na medal! –  Brawa dla strażaków za pomoc ipomysłowość!Warszawskie Z00 jest z: Michał|i 4 użytkownikami.Wczoraj o 12:23 · OSerdecznie dziękujemy Straży Pożarnej, JednostceRatowniczo-Gaśniczej nr 5 z ul. Marcinkowskiego orazJednostce Ratowniczo-Gaśniczej nr 10 z ul. Czarodziejaw Warszawie za pomoc w akcji „stawiania" słonia wWarszawskim ZO0.Słonie, oprócz krótkich drzemek na leżąco, śpią nastojąco. 28.02.2020 r. nasza najstarsza samica Erna, ponocnej drzemce, miała problem z podniesieniem się.Opiekunowie byli zmuszeni poprosić o wsparcie strażpożarną, która zastosowała specjalne poduszkipneumatyczne używane m.in. do podnoszeniasamochodów. Przy pomocy sprzętu oraz wspólnych siłludzkich mięśni opiekunowie i strażacy pomogli wstać 4,5tonowej słonicy. Erna jak tylko poczuła, że jej pozycja siępionizuje - sama wstała. Opiekunowie nagrodzili ją za tosokiem malinowym, który uwielbia.+2DEMOTYWATORY.PLSpisali się na medal!
 –
 –
 –
Czyli można ogarnąć niemożliwe – Zatem jest jeszcze jakaś nadzieja dla Polski
Źródło: meinbezirk.at
 –  OczekiwaniaRzeczywistość
Relaksuje się, nie przeszkadzaj –
0:16
Musiałam porządnie wytężyć wzrok zanim zrozumiałam o co tutaj chodzi –
Straż pożarna pomagała podnieść się słonicy w gdańskim zoo – Pozycja leżąca bywa dla słoni bardzo niebezpieczna, gdyż jeżeli pozostaną w niej zbyt długo istnieje ryzyko uduszenia zwierzęcia. Niezbyt już młoda samica nie była w stanie dźwignąć się o własnych silach i potrzebowała pomocy
Każdy tak próbował –