Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 44 takie demotywatory

Smutna wiadomość. Na wieczną wartę odszedł Wiktor Humięcki ps. "Kordian", żołnierz batalionu "Parasol", powstaniec warszawski, podopieczny Fundacji Red is Bad – Urodzony w Piotrkowie Trybunalskim, od najmłodszych lat sercem związał się z Warszawą. Do konspiracji wstąpił już w 1939 roku, aktywnie walcząc do 1944 roku w Kedywie KG AK, w legendarnej kompanii „Pegaz".Po wybuchu Powstania Warszawskiego wstąpił do 1. kompanii batalionu „Parasol" zgrupowania „Radosław". W trakcie walk, przeszedł do plutonu 1140 3.kompanii zgrupowania WSOP „Kryska".„Kordian” brał udział w najcięższych i najbardziej krwawych bojach powstańczych o Warszawę. Przeszedł bardzo ciężki szlak bojowy - walczył o Wolę, Stare Miasto, Śródmieście, Górny Czerniaków. Los nie oszczędził mu morderczej przeprawy najgorszą z możliwych dróg - kanałami.
Dzisiaj 106. urodziny świętuje Pułkownik Kazimierz Klimczak ps. "Szron", oficer Wojska Polskiego II RP, żołnierz września '39, żołnierz Armii Krajowej – Najlepsze życzenia!
Cześć i chwała bohaterom! – Na zdjęciu najstarszy żyjący Powstaniec Warszawski Pułkownik Kazimierz Klimczak ps. "Szron" (105 lat) oraz ostatni żyjący świadek odkrycia grobów polskich oficerów w Katyniu, Porucznik Henryk Troszczyński ps. "Murarz" (96 lat)
Najstarszy żyjący Powstaniec Warszawski, Pułkownik Kazimierz Klimczak ps. "Szron" (105 lat) oraz ostatni żyjący świadek odkrycia grobów polskich oficerów w Katyniu, Porucznik Henryk Troszczyński ps. "Murarz" (96 lat) – Obaj wzięli udział w powstańczej Mszy Świętej w miejscu, w którym była odprawiana 75 lat temu. Na podwórzu jednej z warszawskich kamienic.Po Mszy, Pułkownik Kazimierz Klimczak powiedział:- Pamiętajcie o naszej walce! Panie Pułkowniku, nigdy nie zapomnimy!
Lata 70. XX wieku, Warszawa, Wacław Gluth-Nowowiejski pokazuje suterenę na Marymoncie w której ukrywał się po zakończeniu swoich walk w trakcie Powstania 1944 roku – Ciężko ranny, zapamiętał tylko przeprowadzane przez esesmanów egzekucje swoich kolegów i hasło „Ja, das ist Krieg” Niemca, który pochylał się nad jego ciałem, przekonany, że widzi nieboszczyka. Ale Gluth-Nowowiejski wciąż jeszcze żył, z dwoma innymi powstańcami podjął nawet próbę ucieczki z opanowanej już przez Niemców północnej dzielnicy. Obaj koledzy szybko zginęli od ostrzału na ulicy, on ostatkiem sił zdołał wczołgać się niezauważony do widocznej piwnicy. Tam żywiąc się jedynie wodą i surowymi ziemniakami trwał w halucynacjach, bez poczucia czasu. Gdy wreszcie po szabrujących i demolujących wszystko Niemcach (którzy również wzięli go za trupa), do sutereny zajrzała Polka, powstaniec, mimo agonalnego stanu, natychmiast poprosił aby „przeprowadziła go do naszych, na Żoliborz”. Wybawicielka zerwała się zszokowana z ziemi: „Czy pan zwariował? Warszawa dawno skapitulowała”. Był 2 listopada
Dziś 76. rocznica Powstania w Getcie Warszawskim – Pierwsza, której nie będzie obchodził już żaden uczestnik tamtego zrywu. Ostatni żyjący powstaniec - Szymon Ratajzer "Kazik", późniejszy Symcha Rotem - zmarł cztery miesiące temu w Izraelu w wieku blisko 94 lat
Jan Bohdan Gliński nie żyje.Powstaniec miał 104 lata – P.s. "Gbur" i "Doktór Jan". Podczas Powstania Warszawskiego był lekarzem i komendantem Punktu Ratowniczo-Sanitarnego przy ul. Nowogrodzka 34.We wrześniu 1939 r. jako strzelec-ochotnik 178. pułku piechoty brał udział w walkach Samodzielnej Grupy Operacyjnej ”Polesie” gen. Franciszka Kleeberga.Został odznaczony m.in. Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski, Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, Złotym Krzyżem Zasługi, Krzyżem Armii Krajowej, Warszawskim Krzyż Powstańczym, Medalem Wojska, Medalem Za Warszawę 1939-1945, Medalem Za Udział w Wojnie 1939, Zasłużonym dla Zdrowia Narodu, Odznaką za Wzorową Pracę w Służbie Zdrowia
Andrzej Wiczyński "Antek" nie żyje. Powstaniec miał 92 lata – Uczestnik Powstania Warszawskiego."Plutonowy podchorąży, w czasie Powstania na Żoliborzu w II Obwodzie 'Żywiciel' Warszawskiego Okręgu AK - zgrupowanie 'Żyrafa II' - pluton osłony sztabu 227, wystawiony przez 'Bojowe Szkoły' Szarych Szeregów ('Szczury Kanałowe'). Od 17 sierpnia 1944 był dowódcą plutonu".Po Powstaniu Warszawskim trafił do niewoli. Był jeńcem Stalagu XI A Altengrabow, a następnie został przeniesiony do obozu XI A Gross Lubars
Nie żyje mjr Bronisław Karwowski – W wieku 94 lat zmarł mjr Bronisław Karwowski ps. "Grom". Był wieloletnim członkiem Rady Naczelnej Związku Żołnierzy NSZ, brał udział w powstaniu warszawskim. Kilka dni temu w sieci opublikowano nagranie ze ślubu jego wnuczki. Zdążył poprowadzić ją do ołtarza.Za swoje zasługi mjr Karwowski został odznaczony m.in. Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, Srebrnym Krzyżem Zasługi z Mieczami i Krzyżem Narodowego Czynu Zbrojnego
Udało się spełnić marzenie Powstańca Stanisława Jana Majewskiego - na Skwerze Pamięci Batalionu AK "Zaremba-Piorun" zebrały się setki osób, by uczcić pamięć Powstańców i porozmawiać z Bohaterami! –
Akcja "Spełnijmy Marzenie Powstańca"Jest nas coraz więcej – Chcemy spełnić marzenie Powstańca Stanisława Jana Majewskiego, który wyznał nam, że chciałby, aby ludzie byli z nim w tym ważnym dla niego dniu. Zainteresowanych wydarzeniem jest już ponad 2500 osóbWystarczy przyjść 1 sierpnia o godzinie 10.00 na Skwer Pamięci Batalionu AK “Zaremba-Piorun”. Miejsce to znajduje się pomiędzy ulicami: Wspólną, Poznańską i św. BarbaryJak mało z naszej strony wymaga wysiłku, żeby uszczęśliwić Powstańców pokazuje ta wypowiedź. Po nagłośnieniu akcji zadzwonił do redaktorki pan Majewski:- Pani Magdo, co pani narobiła. Koledzy z Powstania do mnie dzwonią, że wszędzie są nagrania ze mną. Wszyscy oglądają. Są wzruszeni, że ludzie chcą przyjść pod nasz pomnik.Jak ja Was wszystkich muszę wyściskać, że to robicie - powiedział Powstaniec
 –  Traczyk-Stawska ma 91 lat ł ale jako powstaniec zapewne przeszła szkolenia wojskowe. Ochojska ma 63 lata \, ale dostała się do oblężonego Sarajewa. A ty się pytasz: "po co tyle policji?!"
Nie żyje najmłodszy powstaniec warszawski. Miał 9 lat, gdy złożył przysięgę – W wieku 83 lat zmarł Jerzy Grzelak, najmłodszy uczestnik Powstania Warszawskiego, pseudonim "Pilot". Kiedy wybuchło powstanie, Grzelak miał zaledwie dziewięć lat (urodził się w marcu 1935 roku w Grodnie, ale dorastał na warszawskim Mokotowie). Od czwartego roku życia uczestniczył w spotkaniach związanych z konspiracją. Aby stanąć do walki w szeregach Armii Krajowej, musiał nieco "naciągnąć" metrykę urodzenia. Przysięgę złożył kilkanaście dni przed powstaniem
Sensacyjne odkrycie w Londynie na Hampstead Cemetery! – Członkowie klubu Idź Pod Prąd Londyn, zajmujący się m. in. odnajdywaniem i renowacją opuszczonych grobów polskich bohaterów, dokonali niesamowitego odkrycia. W sobotę, 18-tego listopada, odnaleźli na cmentarzu Hampstead Cemetery w Londynie grób, w którym został pochowany August Agbola O’Brown, ps. "Ali" - jedyny czarnoskóry powstaniec Warszawski!
To zdjęcie wyraża więcej niż tysiąc słów –
Filip Chajzer po raz kolejny zorganizuje zbiórkę pieniędzy dla powstańców w trudnej sytuacji materialnej. W zeszłym roku zebrał 300 tys. zł. Tym razem bodźcem do działań była ta wiadomość, którą otrzymał: – "Witam Panie Filipie,ośmielam się do Pana napisać, ponieważ Pana szanuję i wiem, że nie jest Pan obojętny na ludzką krzywdę, a los Powstańców Warszawskich, zwłaszcza w tej porze roku, jest Panu bliski. Pracuję w kancelarii komorniczej w Warszawie jako asesor komorniczy, dziś przyszedł do nas Pan Zdzisław (ps. Ryś), rocznik '24, Powstaniec Warszawski, jeden z ostatnich żyjących, jeśli nie ostatni weteran walk na Ochocie, który ma nieszczęście bycia dłużnikiem jednego z operatorów komórkowych (spokojnie, nie Play). Sytuacja materialna Pana Zdzisława nie jest najlepsza, wiadomo jak wyglądają polskie emerytury... Pozwoliłem sobie do Pana napisać z pytaniem, czy może byłby Pan w stanie pomóc jakoś Panu Zdzisławowi? Kwota jego długu nie jest astronomiczna, wynosi trochę ponad 1000zł, natomiast dla emeryta ta kwota nie jest błahostką. Pana Zdzisława poznaliśmy dziś, ale wywarł na nas tak pozytywne wrażenie, biło od niego takie ciepło, że nie chcieliśmy pozostać obojętni na jego los i chcemy mu jakoś pomóc.Pierwszą osobą, o której pomyślałem, jest Pan. Ja ze swojej strony porozmawiam jutro z moim szefem i poproszę, by zrezygnował z pobierania opłaty egzekucyjnej. Jako rodowity Warszawiak staram się czcić pamięć Powstańców jak najlepiej i najgodniej. Czy byłby Pan w stanie jakoś pomóc? Ja niestety chwilowo nie mogę pozyskać takiej kwoty, a bardzo bym chciał pomóc Panu Zdzisławowi. Pan Zdzisław przyszedł dziś do nas w mundurze, co kompletnie mnie rozkleiło i sprawiło, że nie mogłem pozostaćobojętny na jego sytuację."Post na Facebooku Chajzera polubiło ponad 100 tys. osób! Link do całej akcji znajdziecie w komentarzu
Ksiądz Stanisław Brzóska„ostatni walczący powstaniec”  – Najdłużej, bo do maja 1865 roku, przetrwał PowstanieStyczniowe oddział księdza Stanisława Brzóski. Ksiądz zginął na szubienicy w Sokołowie Podlaskim

Odznaczenie

Odznaczenie –  WŁAŚCIWIE GDYBYM MIAŁA SIEBIE ODZNACZAĆ ZA COŚ, TO ZA POSŁUSZEŃSTWO MOJEMU DOWÓDCY, KTÓRY ZA KAŻDYM RAZEM MÓWIŁ: „ALINA, UWAŻAJ NA SIEBIE" JEMU ZALEŻAŁO, ŻEBY DONIEŚĆ WIADOMOŚCI CZY MELDUNKI I ŻEBY PRZYNIEŚĆ JAKĄŚ WIADOMOŚĆ, A NIE ŻEBY BYŁ JESZCZE JEDEN TRUP. ALINA JANOWSKA,ALINA. POWSTANIEC WARSZAWSKI ŁĄCZNICZKA BATALION ,KILIŃSKI"
Sztafeta pokoleń – Jeden walczył o wolność dla Polski, drugi jej pilnuje

Cześć jej pamięci! Oto historia sanitariuszki z Powstania Warszawskiego, którą katowało UB i uratował Niemiec

Cześć jej pamięci! Oto historia sanitariuszki z Powstania Warszawskiego, którą katowało UB i uratował Niemiec –  Wanda – sanitariuszka Powstania Warszawskiego. Uszanował ją wróg, okaleczyli kaci z UBSanitariuszki Powstania Warszawskiego – bohaterskie dziewczyny, powstało o nich wiele piosenek i filmów. Napisano na ich temat wiele opowiadań nakręcono filmy. Oto jedno z opowiadań, zasłyszanych osobiście, o tych co się kulom nie kłaniały.SpotkanieW uroczym domku pod Bydgoszczą, gdzie wynajmowała skromny pokój, w upalny, sierpień dzień, pod koniec lat 60 tych XX wieku ,przywitała mnie na wózku inwalidzkim pani, z widoczną szramą na prawym policzku i wesołych, pełnych życia, niebieskich oczach. Uściskała mnie wówczas mocno na powitanie. A przy smacznym, drożdżowym placku mojej babci, opowiedziała tę niesamowitą historię swego życia, którą teraz opowiem.Wojna i konspiracyjna walkaWanda, tak miała na imię bohaterka tej opowieści, przyjaciółka mojej babci, była córką przedwojennego plutonowego zawodowego, który był podkomendnym mego dziadka – rotmistrza kawalerii. Byli oni przyjaciółmi, razem walczyli pod Krojantami i Bzurą, razem bronili Warszawy, później uczestniczyli w tworzeniu struktur AK. Walczyli w Powstaniu Warszawskim, później w partyzantce antykomunistycznego podziemia.Gdy wybuchło Powstanie Warszawskie, Wanda miała prawie 15 lat. W jej rodzinnym domu panował patriotyczny nastrój. W czasie okupacji należała, jak wiele jej rówieśniczek, do harcerstwa podziemnego, tam przeszła kurs sanitarny. Była piękną, czarnowłosą, wysoką dziewczyną, o niebieskich oczach. Koledzy z plutonu AK podkochiwali się w tej wrażliwej i pięknej dziewczynie.Wybuch Powstania Warszawskiego, 1 sierpnia 1944 r., zastaje ją w punkcie koncentracji swego oddziału na Starym Mieście w Warszawie. Dostaje ona przydział do punktu sanitarnego.W punkcie sanitarnym, jak opowiadała, operacje i zabiegi odbywały się 24 godziny na dobę. „Wszystko robiliśmy bez środków znieczulających, na żywca, więc pacjenci strasznie krzyczeli. Widziałam jak ludzie umierali, cierpieli z powodu urwanej ręki, nie mogli złapać tchu, ranni w płuca”. – tak wspominała te chwile ze łzami w oczach.Dokładnie pamiętała, jak wynikało z jej opowiadania, zajęcie Starego Miasta przez Niemców. W tym czasie, zajmowała się ciężko rannymi w punkcie sanitarnym, który mieścił się w piwnicy zbombardowanego dużego domu. Wokół, walki trwały cały czas. W czasie doprowadzenia kolejnych rannych żołnierzy AK do punktu sanitarnego, zobaczyła ciężko rannego młodego SS – mana, który prosił ją o pomoc – czując zbliżającą się niechybnie śmierć. Pomogła rannemu Niemcowi zabierając go na powstańczy punkt sanitarny.Nie pokłoniła się śmierci. Niemcy darowali jej życie. Zakatowali ją oprawcy z UBW pewnym momencie usłyszała, jak wspominała, niemieckie głosy. Pierwsze, o co zapytali Wandę Niemcy wchodząc do punktu sanitarnego, to „czy leżą tu jacyś Niemcy”. Wówczas odezwał się ranny SS-man. Niemcy odpowiedzieli, żeby nie strzelać i że bardzo dobrze się nim opiekowaliśmy. „Wtedy uzbrojony po zęby SS-man – na szyi miał naboje, granaty w ręku – podszedł do mnie, chwycił w ramię i powiedział, żeby się nie bała, bo ze względu na to, że opiekowałyśmy się jego rodakami, nie wrzuci do środka granatów” – wspomina sanitariuszka.W ten sposób uratowała życie swoje jak i 15 rannych żołnierzy AK. Dostają się oni do niewoli. Przeżyli wojnę.W 1950 r. zostaje aresztowana jako cytat: „ element wywrotowy i klasowo obcy” Wówczas, po ukończeniu matury, pracowała przed aresztowaniem w magistracie jednego z miast na tzw. terenach wyzwolonych.W katowniach UB, zamknięta w piwnicy pełnej lodowatej wody sięgającej do pasa, była bita kilka razy dziennie. Oprawcy wyrywają jej paznokcie i wbijają bagnet w policzek, domagając się informacji o żołnierzach AK, walczących na barykadach Warszawy. Wanda milczy przypłacając zdrowiem. Traci na chwilę wzrok. Oprawcy wyłamują jej nogę, bijąc kołkiem po kolanie przez 4 godziny bez przerwy. W ranę wdaje się gangrena. Noga zostaje amputowana.Zeszpeconą kalekę oprawcy komunistyczni spod znaku UB wypuszczają na wolność, wsadzają do pociągu i każą jechać do…..Niemiec.Sponiewierana fizycznie, upodlona psychicznie, trafia do wrogiego sobie kraju. Tam zaopiekowali się nią polscy żołnierze, służący w Amerykańskiej Armii. Niestety odniesione rany i załamanie psychiczne doprowadza do bardzo poważnych komplikacji wewnętrznych. Dni Wandy są, według lekarzy, już policzone. Przed śmiercią, opowiada swoją historię dziennikarzowi wojskowemu, ten publikuje jej fotografie i wspomnienia w prasie.Wróg ratuje jej życieDo szpitala, gdzie przebywa Wanda, zgłasza się znany chirurg Niemiec. Zabiera Wandę do swojej prywatnej kliniki i poddaje intensywnemu leczeniu. Tam, okazuje się, że ten lekarz spłaca swój dług gdyż to on, jak się okazało, był tym uratowanym SS – manem w 1944 r. w Warszawie przez Wandę.Podleczona w latach 60 tych XX wieku, wraca do Polski, do swojej ojczyzny. Władze komunistyczne odmawiają jej renty. Pozostaje bez środków do życia. Śpi w piwnicach, wyjada resztki ze śmietników. Pomaga je środowisko byłych żołnierzy AK dając żywność i schronienie. „Nie chciała być ciężarem” – jak mówiła, plącząc. „Dla Polski walczyłam, w Polsce umrę” i powoli umierała, a życie w niej się ledwo tliło.Środowisko byłych żołnierzy AK, w Stanach Zjednoczonych, finansuje jej wyjazd na stałe do USA. Tam jest leczona, otrzymuje rentę, ufundowaną przez byłych żołnierzy AK. Zdrowieje.O Polsce nie zapomina, odwiedzając rodzinne strony i stąd moje spotkanie z ta niesamowitą bohaterką.ZakończenieWanda sanitariuszka, Powstaniec Warszawski, bohaterka i żołnierz AK, umiera w latach 80-tych XX wieku, w otoczeniu swoich kolegów z czasów Powstania Warszawskiego, na obcej ziemi w USA. Tam jest jej skromny grób i napis na nim „Wanda, sanitariuszka Powstania Warszawskiego”.