Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 46 takich demotywatorów

Bułgarski chirurg przeprowadził operację, która sprawiła, że kociakmoże znowu chodzić –
47-latek ma częściowo amputowaną stopę. Druga noga została złamana. Jest przytomny – - Z ustaleń funkcjonariuszy pracujących na miejscu zdarzenia wynika, że mężczyzna wszedł na tory, żeby ściągnąć z nich psa, który zszedł na torowisko. Niestety, gdy próbował go zabrać, został potrącony przez nadjeżdżający pociąg - przekazuje w rozmowie z dziennikarzami "Gazety Wrocławskiej" policjant
Według policji prowadziła prywatny samochód Toyotę Land Cruiser V8. To ciekawe, bo posłanka w swoim oświadczeniu majątkowym deklarowała brak samochodu – Ciężko też o takim składniku majątkowym zapomnieć, gdyż ceny tego modelu zaczynają się od 260 tys. zł. Policja na razie robi wszystko, by winą obarczyć 69-letniego rowerzystę, bo przejeżdżał rowerem przez przejście dla pieszych, na którym został potrącony, a powinien rower prowadzić PAŃSTWOWASTRAZ POZARNABASEBAGASTRAZ
Bezdomny piesek Bunny otrzymał wózek inwalidzki Mercedesa wykonany na specjalne zamówienie – Wszystko zaczęło się, gdy w mediach społecznościowych udostępniono film przedstawiający uratowanego psa Bunny'ego. Film wyjaśniał, że bezdomny Bunny został potrącony przez samochód w Meksyku. Poważne obrażenia oznaczały, że musiał mieć usunięte obie tylne łapy. Jeden z komentujących napisał, że Bunny „zasługuje na Mercedesa wśród wózków”. Centrum ratowania zwierząt postanowiło skontaktować się z producentem samochodów, aby podzielić się historią Bunny'ego, a salon zgodzili się zrobić psu wózek na zamówienie. Part 1:Mercedes-BenzCALIFORNIABUNNYS BENZ
Nastolatek został potrącony przez samochód na przejściu dla pieszych, a policja ukarała go mandatem – W Jeleniej Górze kobieta kierująca SUV-em potrąciła na przejściu 17-latka. Według policjantów miało się okazać, że to nastolatek „wtargnął wprost pod koła pojazdu”. Funkcjonariusze uznali, że to dziecko było winne tego zdarzenia i nałożyła na niego mandat w wysokości 1100 złotych. Policja skomentowała sprawę w ten sposób: „Nastolatek wchodząc na przejście nie rozejrzał się i nie sprawdził, czy jego wejście nie spowoduje zagrożenia” xdetil天天
 –  Pieszy potrącony przez wyprzedzające auto. Za kierownicą zastępca komendanta radomskiej policji
 –
85-letni Chorwat - Frane Selak przeżył katastrofę pociągu, w którym zginęło 17 Losób, potem katastrofę lotniczą, w której umarło 19 pasażerów. Następnie autobus, w którym jechał wpadł do rzeki - cztery osoby poniosły śmierć, ale Frane uciekł. – Dodatkowo Selak przeżył dwa ciężkie wypadki samochodowe, został potrącony przez autobus i prawie potrącony przez ciężarówkę. W 2003 roku, kupił pierwszy raz od 40 lat kupon na loterii i wygrał równowartość miliona dolarów!
Przeżył po tym jak karmiono go terpentyną, trutką na szczury i końskim balsamem. Przeżył nawet -14 stopniową temperaturę po tym, jak został wrzucony do śniegu i wylano ponad 20 litrów wody na gołą klatkę piersiową, a także został potrącony przez taksówkę, co pośmiertnie przyniosło mu przydomek: Mike "Trwały" –
Ale znaleźli się wspaniali ludzie, którzy zawieźli go do weterynarza, gdzie otrzymał natychmiastową pomoc i przeszedł operację złamanej miednicy –
0:38
14 października 1912 Theodore Roosevelt został postrzelony podczas swojej przemowy. Zamachowiec został potrącony w trakcie strzału i nie trafił w głowę tylko w tors – Pocisk został spowolniony przez 50 stron przemowy prezydenta i stalowe pudełko na okulary. Nie uszkodził żadnego ważnego organu, więc Roosevelt po prostu kontynuował przemówienie przez następną godzinę
Dlatego ufam psom bardziej niż ludziom –
Mężczyzna w ostatniej chwili zdołał odepchnąć swoją żonę, tuż przed tym jak został potrącony przez kretyna w furgonetce –

"Młody człowiek kołysał się na ławce w parku, po czym zsunął się i przykucnął, próbując złapać oddech i uśmierzyć ból przeszywający całe ciało. Mężczyzna próbował wziąć głęboki oddech, ale ból spowodował kolejny cios, a ciało zastygło w bezruchu

"Młody człowiek kołysał się na ławce w parku, po czym zsunął się i przykucnął, próbując złapać oddech i uśmierzyć ból przeszywający całe ciało. Mężczyzna próbował wziąć głęboki oddech, ale ból spowodował kolejny cios, a ciało zastygło w bezruchu – Nie widział tłumów wokół, nie słyszał syreny karetki pogotowia i głosów lekarzy pędzących na ratunek.Światło. Skąd ono jest? Jest takie miękkie i ciepłe. Gdzie ja jestem? Nic nie boli, a ciało jest tak nieważkie. Mężczyzna próbował się rozejrzeć, ale wokół pojawiła się niewielka mgła. A potem zobaczył psa. Wielki pies podszedł do niego, delikatnie stąpając na łapach. I mężczyzna go rozpoznał! To był Bolek.– Cześć, mistrzu.– Bolek? A ty…. jak mnie znalazłeś? I dlaczego do mnie mówisz? Czy ja śnię?– Wszyscy tutaj mogą rozmawiać i rozumieć się. Nie, Mistrzu, nie śpisz. Umierasz, a jestem tu od dawna. Tam, na drodze, pamiętasz, tam, gdzie wyrzuciłeś mnie z samochodu.I człowiek przypomniał sobie to, co usilnie próbował zapomnieć przez te wszystkie lata.– Widzę, że nie zapomniałeś. Pamiętasz, stary? Jak uruchomiłeś silnik samochodu, kazałeś mi wsiąść i wyjechaliśmy z miasta? Jak zostawiłeś mnie na drodze i odjechałeś, nie oglądając się za siebie? Pamiętasz …Pies ciężko oddychał i położył się.– Bolek, byłem pewien, że ktoś cię przygarnie i znajdziesz nowy dom!– Nie okłamuj się, Mistrzu. Więc oszukiwałeś się, uzasadniając to, co zrobiłeś. A ja … Biegłem długo, ale nie dogoniłem cię i straciłem trop. Zawiódł mnie stary nos i obolałe łapy. Wróciłem do miejsca, w którym mnie wyrzuciłeś i czekałem, aż wrócisz po mnie. Wierzyłem, że na pewno wrócisz po Bolka.Uwierzyłem ci i pokochałem w sposób, w jaki potrafią tylko psy! Bardzo się martwiłem, że byłeś tam gdzieś sam beze mnie! Nikt nie przyniesie ci butów, nie obudzi rano, nie poliże językiem, nie posiedzi przy tobie, nie pomilczy z tobą, gdy jest ci smutno. Ale nie wróciłeś.Codziennie biegałem wzdłuż drogi, bojąc się, że mnie nie zobaczysz! A potem zostałem potrącony przez samochód. Nie od razu umarłem. Konałem powoli na poboczu. Wiesz, czego chciałem najbardziej, kiedy życie uchodziło ze mnie? Zobaczyć cię, usłyszeć twój głos i położyć głowę na Twoich kolanach. Ale mój ostatni oddech usłyszała tylko zimna kałuża.Wiesz, jest nas tu wielu: wyrzuceni, zamarznięci w budach, zagłodzeni, zabici dla zabawy. Wy ludzie jesteście aroganccy. I nie chcecie wierzyć, że za wszystko trzeba zapłacić!Mężczyzna ukląkł przed psem. Ciało ponownie przeszył ból. Ale uświadomienie sobie powagi swego czynu było dotkliwsze. Obfite łzy zapiekły oczy, ale nie przyniosły ulgi.– Wybacz mi, piesku! Przepraszam! Przepraszam, nie zasłużyłem na Twoją miłość.Stary pies z trudem zbliżył się do mężczyzny. Opiekuna, którego zawsze kochał.– Ja już wybaczyłem ci moją śmierć. Ale płacz! Wasze łzy są waszym odkupieniem. Zapytam o ciebie. Ciepły język dotknął jego policzka, a duża łapa zakryła dłoń mężczyzny.– Do widzeniaNa oddziale intensywnej terapii lekarze walczyli o życie młodego mężczyzny. Rozległa infekcja. Ale wszelkie wysiłki poszły na marne. O 18:30 stwierdzono zgon. Serce zatrzymało się. Koniec.Drżący głos pielęgniarki przerwał ciszę po reanimacji: „Łzy! Na policzkach ma łzy! On płacze!”– Adrenalina– Defibrylator– Migotanie– RKO, tlenPłaska linia na ekranie monitora zadrżała i wygięła słaby, ale łuk.Miesiąc później młody mężczyzna stał na progu kliniki. Żył i nawet jesienny deszcz nie zdołał zniszczyć szczęścia powrotu. Jego przypadek został nazwany przez lekarzy cudem! Za bramami szpitala mężczyzna powoli skręcił w stronę domu. Szedł pogrążony w myślach, gdy pod jego nogi wpadł brudny i mokry kłębek, który okazał się szczeniakiem.– Cześć psinko! Czyj ty jesteś?Ale cały wygląd szczeniaka mówił, że był nikim i desperacko potrzebował pomocy. Mężczyzna podniósł malucha z ziemi, wetknął za pazuchę i ostrożnie poprawił wystające ucho.– Chodźmy do domu… Bolku!Stary pies, otoczony jasnobiałą mgłą, patrząc na to, oparł głowę na łapach, ciężko dyszał i zakrył oczy. Uratował człowieka w mężczyźnie!"Autor nieznany

Bugatti Type 57SC Atlantic W tym aucie o niczym nie zapomniano - gdzie i na co się nie spojrzy, tam jest ślicznie

W tym aucie o niczym nie zapomniano - gdzie i na co się nie spojrzy, tam jest ślicznie – Kierunkowskazy? Proszę bardzo. Lampy przednie? Zróbmy szałowe. Lampy tylne? Wyprzedźmy o 3 czy 4 epoki nasze czasy. Wydech? Ok - będzie cudny. Zegary? Zróbmy inne niż ma każdy. Wloty powietrza? Zróbmy szałowe. Komora silnika? Zróbmy coś, czego nie ma nikt... Pamiętaj - w tamtych latach nie było giętych szyb - projektant musiał się napocić mocno, by to ominąć i wkomponować proste okna w obłą sylwetkę. Współczynnik oporu powietrza wynosił 0.212, co jest rewelacyjnym wynikiem nawet dziś!Ale przejdźmy do konkretów. Samochód zaprojektował syn założyciela Jean Bugatti, który zginął w sierpniu 1939 podczas jazd próbnych wyścigowa wersją Typ 57G Tank.Dane techniczne:Ogólne:Model: Typ 57SC AtlanticLata produkcji: 1936 - 1939Liczba wyprodukowanych egzemplarzy: 3 (jeden potrącił pociąg)Projekt nadwozia: Jean Bugatti, Joseph WalterMasa własna: 953 kgOpony:Przód: 5.50 R 18Tył: 6.50 R 18Osiągi:Prędkość maksymalna: 200 km/hMoc maksymalna: 210 KM0-100 km/h: 10,2 sNapęd:Typ silnika: R8Pojemność: 3257 cm³Napęd: tylna ośDo dziś zachowały się na pewno:1936 Bugatti Type 57SC Atlantic numer nadwozia 57374 kolor błękitny1937 Bugatti Type 57S Atlantic numer nadwozia 57473 kolor siwy (potrącony przez pociąg i odbudowany)1938 Bugatti Type 57SC Atlantic numer nadwozia 57591 kolor czarnyPlotka głosi, że gdzieś w opuszczonym garażu jest jeszcze czwarty Atlantic. Najcenniejszy - srebrny z pasami w kolorze flagi Francuskiej idącymi przez całe auto. Pierwszy z Atlanticów zbudowany przez Jeana Bugatti dla niego samego. Zatem warto poprzeglądać szopy i opuszczone garaże...Samochód z numerem nadwozia 57374 został sprzedany na aukcji w 2009 roku. Cena? Skromne 30 000 000 $
W Kissimmee na Florydzie zauważono psa leżącego na poboczu drogi. Został potrącony przez samochód. Funkcjonariusz hrabstwa Osceola, Josh Fiorelli właśnie przechodził obok, gdy zobaczył ranne zwierzę – Pies żył, ale był tak poturbowany, że nie mógł się ruszyć. Josh był załamany, że coś takiego się stało. Wezwał pomoc. Usiadł obok psa i zaczął go głaskać. Niektóre psy nie chcą by je dotykano, gdy są ranne, ale temu psu to nie przeszkadzało. Wydawało się, że akceptuje Josha. On zaś okrył go swoją kurtką, aby mu było ciepło. Dzień był chłodny, więc przydało się okryć mokrego psa. Jak powiedział Josh przy psie nie było nikogo, więc zdecydował się mu pomóc. Niebawem pies doszedł do siebie, wyleczono mu zwichniętą nogę. Wtedy, kiedy Josh pomagał psu, po ulicy ze swoim pupilem spacerował Carlos Irizzary, który postanowił zrobić mu zdjęcie. On też umieścił je w Internecie. Zdjęcie szybko stało się popularne i pokazano je w kilku serwisach informacyjnych w całym kraju. Biuro szeryfa hrabstwa Osceola również zamieściło zdjęcie na swojej stronie internetowej. Zamieszczono też opis, który brzmiał: „Dziękuję zastępcy Fiorelliemu za opiekę nad psem i okazaną mu empatię”
Kiedy owczarek niemiecki imieniem Marley został (prawdopodobnie) potrącony przez samochód w Muscoy w Kalifornii, jego bezdomny kolega Murphy odmówił opuszczenia boku swojego najlepszego przyjaciela. – Para cierpliwie czekała godzinami, podczas gdy ludzie przechodzili obok, bez nikogo kto zatrzymałby się, by pomóc.Po kilku godzinach kierowca w końcu zatrzymał się, aby sprawdzić, co się stało z rannymi zwierzętami i natychmiast wezwał pomoc.Murphy nadal obserwowała, jak Easdale i inny ratownik wnosili rannego psa do samochodu. Gdy większy pies znalazł się bezpiecznie w środku, mała Murphy skuliła się obok Marleya na tylnym siedzeniu, opierając głowę na jego brzuchu.Murphy nadal pocieszał Marleya, gdy ratownicy pędzili do szpitala, a prześwietlenia potwierdziły, że owczarek rzeczywiście złamał wiele kości. Ale testy ujawniły również drugie, bardziej zaskakujące odkrycie. Murphy była w ciąży i wkrótce miała urodzić 11 szczeniąt
W Rosji pies Miszka już 11 lat czeka przy ulicy na swojego pana, który został śmiertelnie potrącony na przejściu dla pieszych. Wiele razy próbowano go zabrać do domu, ale zawsze albo uciekał albo przestawał jeść. Jego historię zna już sporo osób, dlatego piesek jest często odwiedzany i dokarmiany, ma nawet swoją budę. –
Niestety dzieję się to czego się każdy medyk obawiał. Ogromne kolejki na podjazdach dla karetek, kolejki do dezynfekcji karetki po wyjeździe oraz w końcu niewydolność systemu czego skutkiem są takie sytuacje –  W dniu wczorajszym druhowie z naszej OSP jadący na kontrolę śluz wałowych natrafili na wypadek drogowy, w którym na pasach przy ul. Zabierzowskiej w Niepołomicach potrącony został starszy mężczyzna. Po szybkiej ocenie stanu poszkodowanego stwierdzono brak oddechu i niezwłocznie przystąpiono do resuscytacji krążeniowo oddechowej, która łącznie trwała ponad godzinę. Po kilku minutach akcji na miejscu zjawił się pierwszy patrol policji. Ze względu na brak dostępnych karetek (Niepołomickie karetki prowadziły czynności w Krakowie), po kilkunastu minutach na miejsce zadysponowano do pomocy również jednostkę Niepołomice. Pierwsza karetka na miejscu zdarzenia zjawiła się po około 40 minutach od rozpoczęcia przez naszych strażaków resuscytacji. Do działań zadysponowano również śmigłowiec LPR, który wylądował w miejscowości Grabie, skąd ratownicy zostali przetransportowani do Niepołomic (10KM) przez zastęp JRG Wieliczka. Pomimo długiej walki ratowników OSP, policji i PRM, mężczyzny niestety nie udało się uratować. Sprawca wypadku zbiegł z miejsca zdarzenia po czym został złapany przez patrol policji. Z informacji podanych w mediach czytamy, że kierowca miał 2,5promila. Dziękujemy policjantom z Niepołomic oraz strażakom OSP Niepołomice za czynną pomoc w resuscytacji.
Źródło: OSP Wola Batorska
Wydawałoby się, że takie rzeczy to tylko w kreskówkach albo u Chucka Norrisa... – 80 lat temu, 29 września 1940, wydarzył się bodaj najdziwniejszy wypadek w historii lotnictwa. W ramach lotu ćwiczebnego z bazy Forest Hill w Nowej Południowej Walii w Australii, wystartowały dwa samoloty Avro Anson, a na pokładzie każdego znajdował się pilot i nawigator. Z nieznanych przyczyn, na wysokości 300 metrów doszło do kolizji obu samolotów: ale wyjątkowo nietypowej!Samoloty leciały jeden nad drugim, z podobną prędkością. W pewnym momencie, dolny uderzył w spód górnego i... zakleszczył się tam! Pilot i nawigator dolnego samolotu wyskoczyli ze spadochronami; nawigator górnego też. Ale pilot górnego samolotu, 22-letni Leonard Fuller nie zdecydował się na skok. Silniki dolnego samolotu pracowały zaś górnego zgasły; dolny utracił sterowność ale górny ją zachował! Fuller przez 8 km prowadził sczepione samoloty szukając miejsca do lądowania. Znalazł je na łące za miastem. Posadził miękko oba samoloty, wyhamowując na dystansie 180 metrów. Fuller wyszedł z tego bez szwanku, stając się lokalnym bohaterem!Na ironię losu zakrawa, że zginął 4 lata później... potrącony przez autobus, jadąc na rowerze