Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 254 takie demotywatory

 –  ALERT RCB 15:00Uwaga! Trwaja poszukiwania obiektupowietrznego przypominajacego balon.W przypadku jego znalezienia nie podnos,powiadom najblizszy posterunek Policji.WANTBALLOOR
 –  Marcin Bosacki@MarcinBosackiTa rosyjska rakieta ma 6 metrów długości.Waży 1,5 tony. Kosztuje 10-15 mln dolarów.Może przenosić ładunki nuklearne. Spadłapod Bydgoszczą. W grudniu.To min. Błaszczak przerwał jej poszukiwania.By nie było złego PR-u.Miał być szeryfem. Jest pajacem. Groźnym dlaPolskiMilitary-Today.com
 –
 –  1. W grudniu na terytorium Polskispada rosyjska rakieta.2. Wojsko nie za bardzo jej szuka,bo pada śnieg.3. Znajduje ją w kwietniuprzypadkowy człowiek jeżdżącyna koniu po lesie.4. Wojsko ogłasza odnalezienierakiety.5. Służby zbierają resztki rakiety,ale nie wszystkie i znajdują jepotem przypadkowi ludzie.6. Premier przyznaje, że niewiedział o sprawie do kwietnia.7. Rakieta była zdolna doprzenoszenia ładunku jądrowego.Coś pominąłem?
Okazało się, że a fałszywymalarmem stoją nastolatkowie – Do akcji zaangażowano 11 zastępów Państwowej i Ochotniczej Straży Pożarnej, dwa drony, a także policjantów. Przez jakiś czas brał w niej udział także śmigłowiec LPR, później ściągnięto helikopter Marynarki Wojennej z kamerą termowizyjną. Dzisiaj policja podała, że informacja o tym, że w okolicach Olsztyna mógł spaść helikopter była żartem trójki nastolatków w wieku 10-14 lat.Akcja poszukiwawcza mogła kosztować wszystkie zaangażowane służby blisko 100 tys. zł POLICJA
 –  XRONISH OVERDMISSINGYou Seen This Man?sus old150060an31/2016Call (858) 651-5050WE MISS YOU
 –  Vawww.waWilSpCHILDPELLERIADAMENAHSSEENPALLER69Skradziono babcitorebkę na ulicyJaworek gdzieśspierdolił i go nie maWiceminister zgubiłiPhone'a w parku
Jakość artykułów jest coraz niższa.Sami jesteśmy sobie winni.Nie szukamy dobrych, szukamy tanie.Producent robi to czego klient szuka,a konkurencja jeszcze zaniża poziom.Ocalmy dobrych producentów.Nie tyle dla nich co dla naszegosmaku i zdrowia – I tak za tydzień masa dóbr z lodówki wyląduje w koszu Przedświąteczne poszukiwania promocji."Trafiłam na białą kiełbasę. Tańsza nawet okilka złotych"122.DCAGENCIA oresHIDPubli
 –  Żona mojego kumpla znalazła nabrzuchu kota miejsce bez sierści iprzestraszyła się, że to liszaj. Zabrała kotado weterynarza, a ten mówi, że tyo tylkopępek. Po tej akcji razem z żonąodszukaliśmy pępki u naszych dwóchkotów. Są różowe i okrągłe, i można jeznaleźć na środku kociego bebzola. Potym jak podzieliłem się swoim odkryciemz kolegami z pracy, zapanowała u nasepidemia poszukiwania kocich pępków.
– Ale jak to zrobiłaś, mamo?Przejrzałem wszystko!- Po prostu szukaliśmy różnych rzeczyTy szukałeś małego kawałka plastikuJa szukałam czegoś wartego 1000 zł –
Piękna bajka o dzielnych rycerzach z Krakowskiego Towarzystwa Opieki Nad Zwierzętami i pewnym uwięzionym pod smokiem wawelskim... kocie – Dziś opowiem Wam historię (lecz nie legendę. Nie będzie ona o smoku, lecz o kocie, który w jamie skrył się. Ów jegomość już od piątku w jamie był widziany, lecz gdy tylko ktoś do niego schodził, przepadał jak w wodę kamień. W piątek został ponownie zauważony i do schroniska zgłoszony. Jeden z rycerzy, białym koniem, popędził czem prędzej do zamku, pod jamę Smoka Wawelskiego. Kociak uciekł niestety- jama tak mu się spodobała, za schronienie mu służyła, że nijak opuścić jej nie chciał. Przez dwa dni kolejne, dzielna straż Wawelu, wrota otworem trzymała,  cierpliwie czekawszy, aż mały nicpoń podziemia sam opuści. Niestety na darmo, w planach tego nie miał.A tu nowy tydzień zawitał. Z druhem mym, Pawłem, na miejsce ponownie się udaliśmy.  Zeszliśmy w czeluść jamy, uzbrojeni po zęby, niczym waleczni rycerze. Poszukiwania kota trwały długo, bezskutecznie jednak. Naraz miauczenie usłyszeliśmy ciche. Skierowalismy lampy ogniste w stronę krat -  był i on, przerażony i zdezorientowany kociak. Niestety uciekł żwawo na widok dwóch postawnych łapaczy. Wnet pojawił się plan kolejny, klatkę łapkę postawić się należy. Tak też zrobiliśmy: klatkę zostawiliśmy, miejsce opuściliśmy. A nad wszystkim czuwała dzielna straż Wawelu,  monitoring obserwująca. Po niecałej godzinie wiadomość  z zamku nadeszła:  "przestraszony zwierzak skusił się na pozostawione jedzonko, niczym smok Wawelski na owieczkę". Migiem więc po odbiór naszego mini smoka pomknęliśmy.Panu ze straży w nagrodę za męstwo, wytrwałość, wielką odwagę oraz pokonanie może w sumie około 1300 schodów, pozostawiliśmy honor nadania imienia dla zlęknionego, lecz sprytnego kociaka, co nas na dudka wystrychnął kilka razy. Kot otrzymał imię Wawel - przydomek Smoczek
 –
 –  O mnieCZYTAJ OPIS V . Na samym początku chce poinformować że mam synka. Jeśli on Ci przeszkadza wypie** *laj    w ■ Jeżeli szukasz tu czegoś by w końcu zar*chac, to u mnie tego nie znajdziesz. Zrób sb loda wystarczy usunąć żebra
 – Egzoplaneta sklasyfikowana jako LHS 47 jest prawie dokładnie tego samego rozmiaru co nasza, osiągając 99% średnicy Ziemi.Potwierdzenie istnienia egzoplanety stanowi ważny kamień milowy dla wartego 10 miliardów dolarów teleskopu Webba, który został wystrzelony w kosmos w grudniu 2021 roku i rozpoczął działalność naukową niecały rok temu.Odkrycie pokazuje, w jaki sposób obserwatorium można wykorzystać do poszukiwania planet potencjalnie nadających się do zamieszkania w kosmosie i badania składu chemicznego ich atmosfer
Zostanie wyłączony z misji na jakiś czas, aby odzyskać energię –
Ci wszyscy aktywiści chyba mają własne międzynarodowe zawody na najdurniejszy i najbardziej wkurzający protest – Najwidoczniej zdaniem aktywistów ci narciarze biegli szukać ropy naftowej, bo „stop oljeletinga” (nor.) =„wstrzymać poszukiwania ropy”
0:21
Mam tylko jedno pytanie: Dlaczego ludzie tak wszystko komplikują? –
 –
Odnaleźli się dzięki... zdjęciu opublikowanym w mediach społecznościowych –  Hope Holland z Kalifornii przeżyła prawdziwy koszmar, który trwał przez 15 lat. Gdy syn, Jonathan, miał 3 latka, jego ojciec porwał go i uciekł do Meksyku. Mimo, że minęło wiele lat matka nigdy nie straciła nadziei, nie poddała się i robiła wszystko by odnaleźć syna. Nikt nie potrafił jej pomóc, ani prywatni detektywi, ani policja.Aż do czasu gdy Jonathan zamieścił na swoim koncie na Facebooku stare zdjęcie z dzieciństwa, na którym jest z bratem. Miał nadzieję, że matka lub brat dowiedzą się o tym i się z nim skontaktują. Tak też się stało i gdy tylko Hope natknęła się w sieci na to zdjęcie (systematycznie przeglądała Facebooka w poszukiwaniu jakiegoś śladu), od razu do niego napisałaMatka i syn spotkali się w Tijuanie. Ciężko wyobrazić sobie co czuli wpadając sobie w ramiona

Taksówkarz z Nowego Jorku napisał:

Taksówkarz z Nowego Jorku napisał: – Przyjechałem pod adres do klienta, i zatrąbiłem. Po odczekaniu kilku minut, zatrąbiłem ponownie. Był późny wieczór, pomyślałem że klient się rozmyślił i wrócę do "bazy"... ale zamiast tego zaparkowałem samochód, podszedłem do drzwi i zapukałem. "Minutkę!", odpowiedział wątły, starszy głos. Usłyszałem odgłos tak jakby coś było ciągnięte po podłodze...Po długiej przerwie, otworzyły się drzwi. Stała przede mną niska , na oko dziewięćdziesięcioletnia kobieta. Miała na sobie kolorową sukienkę i kapelusz z dopiętym welonem; wyglądała jak ktoś z filmu z lat czterdziestych.U Jej boku była mała nylonowa walizka. Mieszkanie wyglądało tak, jakby nikt nie mieszkał w nim od lat. Wszystkie meble przykryte były płachtami materiału.Nie było zegarów na ścianach, żadnych bibelotów ani naczyń na blacie. W rogu stało kartonowe pudło wypełnione zdjęciami i szkłem."Czy mógłby Pan zanieść moją torbę do samochodu?", zapytała. Zabrałem walizkę do auta, po czym wróciłem aby pomóc kobiecie.Wzięła mnie za rękę i szliśmy powoli w stronę krawężnika.Trzymała mnie za ramię, dziękując mi za życzliwość. "To nic", powiedziałem, "Staram się traktować moich pasażerów w sposób, w jaki chciałbym aby traktowano moją mamę.""Och, jesteś takim dobrym chłopcem" , odrzekła. Kiedy wsiedliśmy do samochodu, dała mi adres, a potem zapytała: "Czy mógłbyś pojechać przez centrum miasta?"To nie jest najkrótsza droga", odpowiedziałem szybko, włączając licznik opłaty."Och, nie mam nic przeciwko temu", powiedziała. "Nie spieszę się. Jestem w drodze do hospicjum."Spojrzałem w lusterko. Jej oczy lśniły. "Nie mam już nikogo z rodziny", mówiła łagodnym głosem. "Lekarz mówi, że nie zostało mi zbyt wiele..."Wyłączyłem licznik... "Którędy chce Pani jechać?"Przez kilka godzin jeździliśmy po mieście. Pokazała mi budynek, gdzie kiedyś pracowała jako operator windy.Jechaliśmy przez okolicę, w której żyli z mężem jako nowożeńcy. Poprosiła abym zatrzymał się przed magazynem meblowym który był niegdyś salą balową, gdzie chodziła tańczyć jako młoda dziewczyna.Czasami prosiła by zwolnić przy danym budynku lub skrzyżowaniu, i siedziała wpatrując się w ciemność, bez słowa.Gdy pierwsze promienie Słońca przełamały horyzont, powiedziała nagle "Jestem zmęczona. Jedźmy już proszę". Jechaliśmy w milczeniu pod wskazany adres. Był to był niski budynek z podjazdem, tak typowy dla domów opieki.Dwaj sanitariusze wyszli na zewnątrz gdy tylko zatrzymałem się na podjeździe. Musieli się jej spodziewać. Byli uprzejmi i troskliwi.Otworzyłem bagażnik i zaniosłem małą walizeczkę kobiety do drzwi. Ona sama została już usadzona na wózku inwalidzkim."Ile jestem panu winna?" Spytała, sięgając do torebki."Nic", odpowiedziałem."Trzeba zarabiać na życie", zaoponowała."Są inni pasażerowie," odparłem.I nie zastanawiając się kompletnie nad tym co robię, pochyliłem się i przytuliłem Ją. Objęła mnie mocno."Dałeś staruszce małą chwilę radości", powiedziała. "Dziękuję".Uścisnąłem jej dłoń, a następnie wyszedłem w półmrok poranka. Za mną zamknęły się drzwi - był to dźwięk zamykanego Życia.Tego ranka nie zabierałem już żadnych pasażerów.Jeździłem bez celu, zagubiony w myślach. Co jeśli do kobiety wysłany zostałby nieuprzejmy kierowca, lub niecierpliwy aby zakończyć jego zmianę? Co gdybym nie podszedł do drzwi, lub zatrąbił tylko raz, a następnie odjechał?Myśląc o tym teraz, nie sądzę, abym zrobił coś ważniejszego w całym swoim życiu.Jesteśmy uzależnieni od poszukiwania emocjonujących zdarzeń i pięknych chwil, którymi staramy się wypełnić nasze życia.Tymczasem Piękne Chwile mogą przydarzyć się nam zupełnie nieoczekiwanie, opakowane w to, co inni mogą nazwać rutyną. Nie przegapmy ich..