Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 48 takich demotywatorów

Wystarczy, że zostawicie w swoim ogródku, na podwórku lub przed blokiem trochę liści aby te maluchy miały gdzie się schować przed mrozem –  HOTELDLA JEZY
Część mieszkańców związana z księdzem proboszczem napiętnowała właścicielkę i jej rodzinę z powodu innego wyznania oraz tego, że nie posłali dziecka do pierwszej Komunii Świętej. Wielebny sprawił, że część mieszkańców z nim powiązana przestała robić zakupy w tej kwiaciarni – Jak tłumaczy Lucyna Pałka, która wraz z mężem prowadzi kwiaciarnię, wszystko zaczęło się w maju. - Córka ma 9 lat, jej klasa w maju podchodziła do I Komunii Świętej. Nasze dziecko, ze względu na inne wyznanie, do komunii nie podchodziło. Miała podejść do naszego święta - mówi. - Gdy dzieci wróciły do szkoły po uroczystościach, wychowawczyni na forum klasy rozdawała dzieciom prezenty za to, że przystąpili do I Komunii Świętej. Nasza córka prezentu nie dostała, bo nauczycielka stwierdziła, że nie zasłużyła - dodaje. - Dzieci zaczęły ją hejtować, że jest dzieckiem diabła, że jej święto jest nic nie warte. Skończyło się na psychologu, a córka do szkoły już na zakończenie roku szkolnego nie wróciła. Niestety pani dyrektor szkoły nie stanęła na wysokości zadania - opowiada.Niestety, ale sytuacja ze szkoły przełożyła się na finanse kwiaciarni. - Od lipca straciłam klientów. Najpierw nauczycieli, sprzątaczki i kucharki ze szkoły. Później też innych. Na Dzień Nauczyciela sprzedałam 4 róże, a normalnie było ich 250. Na Wszystkich Świętych w zasadzie nie miałam zamówień. Pękłam, gdy dowiedziałam się, że ksiądz z ambony powiedział, że nie życzy sobie kwiatów z naszej kwiaciarni. Ja już nie mam nic do stracenia, od 4 miesięcy nie miałam wypłaty.Pomóżmy właścicielce przetrwać robiąc u niej zakupy chociażby wiązanek na groby. Pokażemy w ten sposób, że jesteśmy tolerancyjni. Każdy ma prawo żyć i pracować niezależnie od poglądów politycznych, wyznania, orientacji seksualnej itp. Szanujmy się wzajemnie, aby nas szanowano. Tutaj tego niestety zabrakło.Chodzi o kwiaciarnię mieszcząca się w Rożnowie pod Obornikami. Jeżeli będziecie gdzieś w pobliżu na grobach bliskich, zróbcie zakupy w tej kwiaciarni KWIKWIACIARNIADe Vita
 –  RODZINA50500+, alimenty, mops,becikowe, socjal - informacjei poradyAnonimowy członek grupy 9 min. .2CODGXKobietki proszę o pomocStreszczę sytuacje. W pewnym momencieżycia miałam kilku partnerów. Zaszłam wciążę i nie wiedziałam z którym. Ponarodzinach dziecka zrobiony został test naojcostwo. 2 byłych partnerów jestwykluczonych a z resztą nie mam kontaktuani nie znam ich danych bo to było np gdzieśna imprezie albo domówce. I co ja mam terazzrobić.. Jaka powinna być teraz proceduraaby mimo wszystko ktoś się poczuł doalimentów... Jak tego ojca właściwegoznaleźć?Komentarze: 13
Fani Konfederacji zbombardowali w Googlach kawiarnię jedynkami niczym ruscy cywilów na Ukrainie. Powód? Właścicielki są Ukrainkami – Pomóżmy dziewczynom i dajmy 5 gwiazdek
Pomódlmy się –
"Drastyczne. Ale prawdziwe – To sala operacyjne dwie minuty po opuszczeniu przez nią dziecka, któremu ratowano na niej życie. Trafiło na oddział intensywnej terapii. Próba samobójcza. Czy przeżyje? Trzeba się modlić. Zdjęcie dziś udostępnił Kamil Bracio. Kilka godzin pracy zespołów pogotowia, SOR, anestezjologii, chirurgii i ortopedii, oraz radiologii i laboratorium, lekarze, pielęgniarki, instrumentariuszki, ratownicy, technicy elektroradiolodzy, diagności laboratoryjni, salowe, pracownicy stacji krwiodawstwa. Nikt nam nie powie, że to się opłaca bardziej, niż sprawny system opieki psychiatrycznej. W Polsce od samobójstw ginie więcej ludzi, niż od wypadków samochodowych. W tym ogromna liczba dzieci. To jest najstraszniejsza strona cyfryzacji. W Internecie dzieci są miażdżone, gniecione jak plastelina i sobie z tym nie radzą. I same sobie nie poradzą. Przekonujemy się o tym każdego dnia prowadząc w Instytut Lema lekcje w ramach akcji #OgarnijHejt. My im ten świat stworzyliśmy. To pomóżmy im sobie z nim radzić"
Może w Warszawie potrzebuje ktoś dobrego krawca? – "Drodzy ! Mały Stasio, poszedł w terminy na ucznia, do zakładu krawieckiego kiedy miał 15 lat. Po wojnie był to zawód pożądany i gwarantujący dobrą przyszłość, większość eleganckich ubrań była szyta na miarę…Od tamtej pory upłynęło równo 60 lat, a Pan Stanisław nadal świadczy usługi i prowadzi zakład krawiecki, jest fachowcem jakich mało, ma wszelkie potrzebne maszyny. Jest pełen dobrej energii i wiecznie uśmiechnięty wita swoich klientów. Do pracy jeździ zwykle rowerem (również zimą) często jego rower stoi przy schodkach do pracowni. Ostatnio pojawiły się jednak obawy, czy aby zdoła utrzymać swój zakład, bo ulicę Spacerową, przy której pod nr 18 Pan Stanosław Lorens od 47 lat prowadzi Pracownię Krawiecką, totalnie rozkopano i dojazd oraz parkowanie jest utrudnione, przez co znacznie ubyło klientów. Inwestycja „Tramwaj do Wilanowa” potrwa dwa lata, wówczas będzie rocznica 50-lecia Pracowni Krawieckiej Pana Stasia                POMÓŻMY JEJ PRZETRWAĆZanieśmy do niego rzeczy do przeróbki, których każdy ma przecież na bieżąco wiele. Polecam gorąco Pana Stanisława, niezwykłego, uśmiechniętego Krawca, który fachowo wywiąże się z każdego zlecenia. Pracownia Krawiecka Stanisław Lorens Ul. Spacerowa 18 00-761 Warszawa"
W roku szkolnym, jego miejscezajął tata, który również non stopma nos w książce – Zróbmy coś dobrego i pomóżmy w sprzedaży,bo dni są coraz chłodniejsze
 –  Niniejszym oświadczam, że moje twierdzenie, jakoby zorganizowany przez Związek Nauczycielstwa Polskiego w kwietniu 2019 r. strajk był jednym z elementów konsekwentnie realizowanego planu destabilizacji Państwa Polskiego obejmującego m. in. alarmy bombowe w szkołach jest twierdzeniem nieprawdziwym. Za podanie tej nieprawdziwej i naruszającej dobra osobiste Związku Nauczycielstwa Polskiego informacji Związek ten przepraszam. Związek Nauczycielstwa Polskiego przepraszam także za moje twierdzenie, jakoby organizujący strajk działacze ZNP wzorowali się na totalitarnych systemach takich jak komunizm i faszyzm. Barbara Nowak.
 –
Kraków i okolice, potrzebna jest pomoc! – Na Starej Krowodrzy, na ulicy Gzymsików znajduje się budka z warzywami u Pani Ali. Pani Ala prowadzi swój biznes od 1986, jest niezwykle ciepłą osobą która chętnie porozmawia, doradzi czy wybierze najładniejsze produkty. Codzień wstaje o czwartej rano aby kupić świeże owoce oraz warzywa, a potem w dwóch kurtkach- bo jak sama mówi „warzywa lubią zimno”- stoi za ladą cały dzień. Kiosk przetrwał ponad trzydzieści lat w tym miejscu, niestety powolna zmiana charakteru dzielnicy na coraz bardziej turystyczno- studencki, a także konkurencja w postaci żabek czy biedronek skutecznie utrudnia funkcjonowanie tego sklepu.  Pani Ali jest coraz trudniej związać koniec z końcem, choć oprócz sprzedaży produktów służy radą oraz rozmową, klientów z dnia na dzień ma coraz mniej. Jak sama mówi dawniej musiała towar przywozić autem ciężarowym, teraz spokojnie przewozi go osobówką.  Kiosk ten jest znany chyba wszystkim na dzielnicy, tak samo właścicielka zna wszystkich stałych bywalców. Miejsc takich jak to jest coraz mniej w naszym mieście dlatego pomóżmy Pani Ali przetrwać ten ciężki okres, każdy z nas potrzebuje produktów spożywczych takich właśnie jak warzywa, owoce, sałatki, mleko czy soki, a właśnie to wszystko możemy tam kupić, dlatego proszę Was bardzo; jeżeli macie robić zakupy, jeżeli przejeżdżacie gdzieś w okolicy to zrobicie je właśnie tam. Nas to nic nie kosztuje, a możemy zrobić dobry uczynek, nie pozwólmy temu miejscy zginąć po 36 latach!!! Wierzę w Was i w to że pokażemy moc internetu czy „Co jest nie tak z Krakowem” i Pani Ala przez następnych kilka dni będzie miała ruch jak za dawnych lat! Nie przechodźcie obok obojętnie, może kiedyś ktoś z Was też będzie potrzebował pomocy. Zróbmy to i pomóżmy!P.S. Pani Ala jest Krakuską z dziada pradziada, a kilka kamienic dalej znajduje się tablica pamiątkowa poświęcona jej dziadkowi Pułkownikowi Józefowi Herzogowi, wielkiemu legioniście, a także niezwykle zasłużonemu krakowianowi którego zasług jest tak dużo że nawet nie ma sensu ich tu wypisywać. Będąc tam na zakupach możecie przeczytać to sami na tablicy nieopodal.Jeśli nie jesteś z Krakowa to po prostu pchnij to dalej, aby jak najwięcej osób mogło usłyszeć o tej historii Dobro wraca i nic nie kosztuje!
 –  Łukasz Litewka2t26Smlg gonc7s6iocedgz.dfi  · „Panie Łukaszu, już nie dajemy rady. Ostatnio podczas transportu pacjenta nosze złożyły się i tylko cudem nie doszło do jeszcze większych obrażeń, prosimy o pomoc chociaż zdajemy sobie sprawę, że proszących jest tysiące”. Poznajcie mysłowickich ratowników, którzy praktycznie każdego dnia dają z siebie wszystko by ratować życie ludzi. Sytuacja covidova jest jaka jest, zgłoszeń jest więcej niż karetek, ratownicy często są pod presją, są obrażani, a mimo wszystko muszą zachować zimną krew. Ta dwójka młodych ludzi zgłosiła się do mnie z prośbą o próbę znalezienia nowych noszy. Model na którym siedzi pani nie nadaje się już do użytku. Niestety nowe, podstawowe nosze kosztują bagatela 14 tysięcy złotych. Wiem, że jesteśmy wielcy, ale to ogrom pieniędzy. Czy jakaś zaprzyjaźniona firma lub ktoś z Państwa ma dostęp do takich rarytasów? Pomóżmy im bo oni każdego dnia pomagają nam!
Starsza Pani sprzedaje opłatki w centrum Sosnowca. Pomóżmy tej kobiecie i wykupmy opłatki jak najprędzej, by nie musiała stać w taki mróz! –
Na dworze zimno, pomóżmy Pani wrócić szybciej do ciepłego domu –
Powstała zbiórka na pomoc prawną dla kierowcy autobusu z Katowic, bo wiele osób uważa, że spotkała go "nagonka i hejt" – "Czas powiedzieć stop bezprawiu prokuratury, mediów oraz policji. Zrobiono z Łukasza kozła ofiarnego i zostały mu przedstawione zarzuty za ZABÓJSTWO ORAZ PRÓBĘ ZABÓJSTWA DWÓCH OSÓB podczas wykonywania swojej pracy. Nie pozwólmy mu zostać samemu i pomóżmy chociaż w małej części w znalezieniu jak najlepszego adwokata. STOP BEZPRAWIU I MEDIALNEJ NAGONCE!!! Zgromadzone środki zostaną wykorzystane na adwokata, a ewentualna nadwyżka zostanie przekazana rodzinie Łukasza" - czytamy w opisie zbiórki
Idą upały, pomóżmy zwierzątkom, nawet jeśli trochę się ich boimy –
0:28
Poleć pierwszy dobry film, jaki przyjdzie ci na myśl –
 –  £       Widzialna ręka - Warszawa Wola •DołączPost grupowy Zuza Majowska • 3 dni • ©Kochani! @ Przy ulicy Jana Pawła II(przystanek rondo Radosława) bliziutko Arkadiistroi starszy schorowany Pan z kwiatami.Sprzedaje tulipany po 2.50, jest w trudnejsytuacji życiowej. Nie karzmy marznąć mu nadworze cały dzień w mrozie, deszczu i śniegu,kupmy choć jeden kwiat od niego, pomóżmymu! Dziś stał cały dzień, po 21:00 jeszcze był,jutro też pewnie będzie aż wszystkiego niesprzeda... Ja już mam swojego tulipanka, a Tykiedy będziesz mieć, by ucieszyć oko? CjcpWierzę w nas! '   ;      A A A
 –  Pomóżmy ....Od kilku miesięcy snuje się po ulicach Malmó. Mówi w języku polskim. Jednak na zadane pytania odpowiada zupełnie nie na temat. Kontakt jest z nim słaby lub nawet żaden. Sam o pomoc nie poprosi bo zwyczajnie nie wie co sie z nim dzieje. Nie można ustalić jego tożsamości. Policja się nim zainteresowała .. ponieważ nie był pod wpływem narkotyków i nie wiedział jak się nazywa został wypuszczony. Śpi na chodniku pod wiaduktem.Prawo działa tak, ze jeśli nie prosi o pomoc nie mogą mu pomóc. I jeśli nie zagraża bezpieczeństwu innym tez nie można nic poradzić. Może ktoś go szuka ?Na pewno jest czyimś synem ... może bratem ? Mężem ?Prosiłam o pomoc w kilku instytucjach. Niestety nic się nie da zrobić ... ogólnie znieczulica. Nikogo nie obchodzi każdy wzrusza ramionami ^ Nigdy nie jest pijany. Myślę ze jest po prostu chory ..jedyne co toFacebook i siła ludzkich serc. Udostępnijcie proszę. Może się uda ..

Internauci wielokrotnie pokazali jaka w nich drzemie siła. Może i tym razem znajdą się chętni, aby pomóc starszej Pani Ani z Krakowa, która sprzedaje chustki pod Kościołem Mariackim?

 –  Ania Murdzek 4 dni • Publiczne Hej Kraków! Wszyscy wiemy, jak wielką moc ma internet i jak szybko można poszerzyć w nim zasięgi. O Ot. Prawie codziennie pod Kościołem Mariackim w godzinach porannych (ok. 9-13) stoi starsza Pani. Z postu, który udostępniłam poniżej wiem, ze Pani Maria ma 85 lat i kredyt syna do spłacenia, który spadł na nią po jego śmierci- była poręczycielem. Pani żyje samotnie z niewielkiej emerytury, dlatego przychodzi na rynek żeby sprzedać chustki, które kiedyś sama szyła. Stoi pochylona, zmarznięta, z torbami w ręku, stąd przeciętny przechodzień nie wie, że ta Pani przyszła zarobić kilka złotych i jest potrzebująca. Nie zaczepia nikogo, nie proponuje zakupu serwetek i nie prosi o wsparcie, którego tak bardzo potrzebuje.. Rozmawiałam dziś z Panią. Jest bardzo miła, bardzo skromna i niezbyt ufna w stosunku do ludzi. Nie chciała powiedzieć dlaczego tu stoi, nie chciała przyjąć ode mnie jedzenia ani cieplej herbaty, ale poprosiła o złotówkę. Dopiero po chwili rozmowy, przyjęła pieniądze, otworzyła swoje torby i zaczęła mi pokazywać jakie serwetki kiedyś szyła. Powiedziała, ze bardzo dziękuje za pomoc bo ma trochę problemów finansowych. Możliwe, że życie bardzo doświadczyło Panią Marię dlatego teraz z takim dystansem podchodzi do ludzi. Zachęcam do nawet najmniejszej pomocy dla tej Pani! Rozglądnijmy się wokół siebie! Dziś rynek w Krakowie zgromadził dużą grupę ludzi jedynie przed Zara czekających na wejście do sklepu, bo przecież „black friday" i pseudo wielkie „promocje". Wystarczy rozejrzeć się wokół siebie i zauważyć naprawdę potrzebującą osobę, która stoi godzinami w tak okropnym zimnie, bo jak sama powiedziała „nie ma innego wyjścia". Myślę, ze te kilkadziesiąt złotych wydane na kolejną „bluzkę z promocji" będzie dużo lepszą inwestycją jeśli przekażemy je potrzebującym. I chociaż jestem przeciętną kobietą, której zakupy sprawiają przyjemność, poczułam się cudownie rezygnując z kolejnych zakupów w Zarze i wspierając tak cudowną kobietę jaką jest skromna Pani Maria. Jeśli nie możecie jej wspomóc finansowo, nawet najmniejszy gest w postaci rozmowy też będzie cenny! Dziś się przekonałam, że zwykłe przywitanie może wywołać uśmiech na twarzy drugiego człowieka. Pomóżmy Pani Marii odzyskać wiarę w ludzi i wesprzyjmy ją jak tylko możemy!