Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 273 takie demotywatory

Bardzo ładny gest –  ▬▬▬▬▬▬GdańskWrocławWarszawaFEmbraGerman NatureLas SzprewaldzkiKrakówOpole...Skaly EichfelsenEmbraGerman Nature
W niej autor wyjaśnił że „Książka o duszy ludzkiej zasługiwała na ludzkie obicie" –

List otwarty Krzysztofa Skiby do Zenka Martyniuka:

List otwarty Krzysztofa Skiby do Zenka Martyniuka: – Dobro TVP, czyli Zenek Martyniuk, podczas koncertu we Włodawie został obrzucony jajami. Sprawcę czynu zatrzymano. Dostał mandat 500 zł i dwuletni zakaz przychodzenia na imprezy masowe. Ale to nie koniec. Prokuratura postanowiła zbadać sprawę i kto wie, może "jajcarz" zostanie wtrącony do ciemnego lochu lub  rozstrzelany za "zdradę państwa". Doprawdy, aż dziw, że od razu po koncercie, nie spalono go widowiskowo na stosie.  Rzucanie jajami, czy czymkolwiek w wykonawców na scenie, to chuligaństwo, które, powinno być jednoznacznie potępione. To jawny brak kultury i chamstwo. Jednak nerwowa i przesadna reakcja Zenka Martyniuka i władz, na ten błahy w sumie czyn, sprowokowała mnie do napisania tego listu. DROGI ZENKU!Obrzucono Cię i Twój zespół jajami w czasie koncertu. Szczerze współczuję i potępiam takie zachowanie. To chamstwo, które nie ma żadnego wytłumaczenia.  Jednak zastanowiło mnie Twoje zdziwienie oraz zbyt chyba przesadna reakcja władz, które nie dość, że zatrzymały rzucającego i wlepiły mu surowy mandat (ta kara wydaje się wytaczająca) to jeszcze chcą mu robić sprawę w prokuraturze. Jak znam życie , służby ministra Ziobry, będą go teraz ciągać i przypiekać jak kiełbasę na ruszcie. Bo atak na Zenka, to dziś niemal jak atak na najważniejsze wartości narodowe. Twoje oburzenie na ten jajowy "zamach" jest zrozumiałe, ale pozwól że Ci pewne sprawy wytłumaczę. Od ośmiu lat jesteś wizytówką telewizji, która kłamie, opluwa i szydzi z połowy Polaków. Na kandydata opozycji, w minionych wyborach prezydenckich głosowało 11 mln obywateli Polski. Ci Polacy są codziennie obrażani, ośmieszani i nazywani zdrajcami w stacji, której dałeś twarz. Jak możesz nie dostrzegać, że ta stacja już dawno przestała być telewizją publiczną, a stała się telewizją partyjną? Ja wiem, że Ty nie śpiewasz o polityce. Ale Ty i Twoje piosenki zostały wykorzystane niczym zasłona dymna dla obrzydliwej nagonki TVP na wszystko i wszystkich, którzy uważają inaczej niż władza. Być może o tym nie wiesz, ale wykorzystują Ciebie jak pacynkę do robienia ludziom wody z mózgu.  Jesteś im potrzebny, by w wesołymi tonie i z uśmiechem na ustach mogli sprzedawać swe kłamstwa. Dawno temu Twoje piosenki łączyły Polaków.  Na weselach. Dziś spora grupa naszych rodaków uważa, że swoimi występami w TVP, pomagasz władzy pluć na Polskę Trzaskowskiego czy Tuska. Niestety stałeś się mimowolnym SZYLDEM tej strony politycznej, która jest u władzy. I jako taki nie jesteś już kochany przez "cały kraj" jak to było dawniej. W Polsce, kraju jeszcze demokratycznym,  powinno być miejsce dla wszystkich, a nie tylko dla tej opcji politycznej, która aktualnie administruje na państwowych urzędach. Rząd PiS kiedyś przeminie jak moda na długie grzebienie w tylnych kieszeniach spodni. Gdy daje się twarz kanciarzom grającym w pokera, nie dziw się, że ktoś może Ci czasem napluć do herbaty. Przemyśl to na spokojnie. Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę wielu udanych koncertów, już bez chuligańskich incydentów ถ
Naukowiec wziął kilka dużych szklanych słoików, które zalał do połowy wodą. Następnie umieścił w nich szczury, które w żaden sposób nie były w stanie wyjść – Okazało się, że wszystkie zwierzęta tonęły po upływie około 15 minut. Po tym czasie wyczerpane szczury przestawały stawiać opór. W kolejnych próbach naukowiec postanowił wyciągnąć szczury, tuż przed utonięciem, gdy zwierzęta były totalnie wyczerpane. Pozwalał im chwilkę odpocząć po czym znowu umieszczał je w słoikach z wodą. Jak myślicie? Jak długo wypoczęte zwierzęta mogły unosić się nad powierzchnią wody?Kolejne 15 minut? Odpowiedz może was trochę zdziwić, ponieważ szczury pływały przez uwaga... 60 godzin. Eksperyment udowodnił, że ratowane wcześniej szczury przeżywały około 240 razy dłużej, gdy zostały ponownie włożone do słoika. Jednemu ze szczurów udało się przetrwać przez 81 godzin. Jaki z tego wniosek?Otóż ratowane szczury wciąż miały nadzieję,  że zostaną ponownie uratowane, dlatego walczyły przez bardzo długi czas z nadzieją o poprawę swojej dramatycznej sytuacji. Szczury, które nie były wcześniej ratowane bardzo szybko się poddawały z wyczerpania i braku motywacji do przeżycia.Eksperyment ten jest często anegdotą dla osób poważnie chorych i pokazuje jak ważna w walce z chorobą jest nadzieja i determinacja. Jest to czysta psychologia pozwalająca przetrwać nam sytuacje kryzysowe
Przelej wodę do mniejszej szklanki i przestań wszystkich wkur*iać –  □
 –  Gość wyzywa wszystkich odnieuków i złodziei, kleci natiktoku program z hasłem:,,niższe podatki", sprzedaje tenpopulizm narąbanymdzieciakom, idzie na debatę,połowy pytań nie rozumie, nadrugą polowę nie umie odp., a napytanie o realizację postulatówmówi ze to był tylko żart...FRMMENTZEN-CZŁOWIEK ŻART
 –  EdenDANK @PodierEdenDzień w którym mój mąż poprosi mnie opłacenie połowy czynszu będzie dniem wktórym spakuje swoje torbyfree ronaldinho Ⓡ@yshealthyi gdzie pójdziesz ?Nie stać cię nawet na połowe czynszu
Wystarczy zobaczyć jej zdjęcie z dzieciństwa –  JP

Podsumowanie marszu:

Podsumowanie marszu: – "Według Onetu, w kulminacyjnym momencie było około 300 tysięcy ludzi.Według Anny Mierzyńskiej z okopress - 380 tysięcy.Według warszawskiego ratusza - nawet pół miliona.Nie wiem, która z tych liczb jest najbliższa rzeczywistości. Ale powiem tak:- jedni znajomi wsiadali na metrze Imielin (trzecia stacja od początku linii) i udało im się wsiąść dopiero w drugi pociąg i to ledwo. Pociągi jeździły co 3-4 minuty.- i tak mieli farta, bo drudzy znajomi wsiadali na Kabatach (pierwsza stacja) i też ledwo wsiedli. Jak powiedzieli: na przystanku koło wejścia do metra co chwila zatrzymywały się autobusy linii 700+, z których wysypywały się setki ludzi z obrzeży Warszawy.- rodzice znajomych też ledwo wsiedli w metro na Bemowie- jeszcze inni znajomi zadzwonili do mnie około 12.20, że idą od Placu Zbawiciela. Ja byłem pod Ogrodem Botanicznym. Udało im się do mnie dotrzeć po półtorej godzinie. To jest 700 metrów piechotą.- przed 14 nadal stałem w okolicy Placu na Rozdrożu i Agrykoli. Stałem, bo wszyscy stali. Zacząłem schodzić Agrykolą w dół - cała ulica była szczelnie wypełniona ludźmi, co widać na załączonym obrazku. I wtedy okazało się, że przód marszu jest pod Pałacem Prezydenckim. Trzy kilometry dalej. A tu wszystko stało, jakby się jeszcze nie zaczęło.- ludzi było tyle, że koło 13 internet i sieć telefoniczna po prostu wzięła i przestała działaćPiszę o tym wszystkim, bo to ma znaczenie. Na przykład przypomina nam, że ludzi chcących odsunąć tych putinowskich satrapów od władzy nie jest garstka, że to nie jest jakaś kawiarniana elita, tylko miliony wyborców. W końcu najlepsze dla Partii sondaże dają jej po 35% procent. Nawet razem z Konfą nie przebijają połowy i większość w Sejmie zdobywają właściwie tylko z powodu metody d'Hondta.Te liczby dają nadzieję nawet takim niespecjalnym optymistom jak ja. W końcu, rozumowałem sobie jak już wracaliśmy, ledwie dwa miesiące temu Partia spięła pośladki, zaangażowała Kluby Gazety Polskiej i inne cuda, po czym na Potężnym Marszu w Obronie Wielkiego Polaka pojawiło się 10, może 20 tysięcy ludzi. Tutaj było 300 do 500, ok?Pobieżny rzut oka na tłum przypominał też, że na opozycji nie popiera tylko Warszawka, Wrocławek czy Krakowek, ale przedstawiciele wszystkich ośrodków z całej Polski. Długa, długa, dłuuuuga parada kolejnych grup, niosących flagi z różnych miejsc, od Wałbrzycha po Kaszuby i od Gliwic po Podkarpacie - podnosiło morale.I być może o to tu przede wszystkim chodzi. Wielokrotnie pisałem, bo uważam, że tak właśnie jest (plus jest na to wiele dowodów), że reżim posuwa się tylko tak daleko, jak pozwala mu społeczeństwo. Im większe w narodzie poczucie beznadziei, przegranej, im więcej tego pierdolenia, że "wiadomo, że się nie uda", tym łatwiej będzie im te wybory ukraść. No bo skoro "i tak się nie uda", to co to za różnica, czy po putinowsku temu Tuskowi (lub komukolwiek innemu) zabronią startować, czy nie, prawda? Po co się starać, czegoś od nich wymagać, skoro "będzie jak było".No i wydaje mi się, że ten marsz, choć Partia od niego nie upadnie, zrobił coś ważnego. Przywrócił nadzieję. Podniósł morale. Może zmobilizuje nieco zniechęconych. A morale jest teraz zajebiście potrzebne. Bo za cztery miesiące zdecydujemy, czy wracamy do klubu cywilizowanych państw demokratycznych, czy odpalamy protokół budapesztański i liczymy na to, że śmierć Naczelnika (na którą możemy czekać przecież i 20 lat) pociągnie za sobą upadek reżimu i wszystko załatwi się samo. Doświadczenia Węgier, Rosji, Turcji i Białorusi pokazują, że tak zabetonowany system jest obalić niezwykle trudno.Z pewnością nie podejmiemy tego wysiłku, nie wierząc, że w ogóle ma to sens." KABATYRABATY← KabatOAGENCIA wyborcza.plMcPRZEPRASZAMYZR STRUMENTMAKEDDE OLEMAMŁOCINY4 MLOCINYM41
Przeniesienie uwagi działa cuda –  Dzisiaj drugi raz w życiu użyłamcheat code'u wobec syna, kiedyprzewrócił się na ścieżce rowerowej.Nie stało się nic poważnego, ale dartsię jakby conajmniej skórę z połowyciała zdarł, więc zaczęłam mówić doniego "spanikowanym" głosem:"Wstawaj szybko! Zepsuliśmy asfalt,musimy uciekać!" I UDAŁO SIĘ!Przestał płakać.
 – Nagranie od ukraińskiej 79. samodzielnej brygady powietrzno-szturmowej, pokazujące jak ich quadkopter zrzuca pocisk moździerzowy, który niszczy rosyjski polowy skład amunicji
0:33
Akcje zbierania nakrętek wkrótce odejdą do lamusa – poinformował serwis Prawo.pl – Wszystko to za sprawą unijnej dyrektywy SUP, zgodnie z którą od połowy 2024 roku wszystkie nakrętki plastikowe w całej UE powinny być fabrycznie przytwierdzone do opakowania od napoju
I poślij tu dziecko do żłobka –  RECZKU NA PRZBUTBeka z szefów - prawdziwewyznania pracownikówjanuszexuAnonimowy członek grupy 1 godz.:XHej to mój pierwszy post. Piszę z anonima, bomoże jest tu ktoś, kto mnie znapracuję wżłobku. Moja szefowa to istne złoto Oto kilkaprzykładów jej skąpstwa.1. Ściany pomalowała do połowy, bo szkoda jejbyło kasy na kupno nowej farby. To nic, że połowaściany jest widocznie brudna, taki miał być efekt2. Wywaliłam ostatnio mandarynki, bo leżały zmiesiąc i były aż puchate. Ona zła na mnie,powybierała z kosza te ładniej wyglądające iwzięła do siebie do domu. Może były dobre-srakinie miała3. Od mojej poprzedniczki zażądała zwrotupieniędzy za jakieś dodatkowe ubezpieczenie,kiedy ta złożyła wypowiedzenie. To tylko kwota 20zł. No cozy4. Oszczędza na wszystkim, nawet jak z pracplastycznych zostają nam. Skrawki papieru, to sięprzyda. Nożyczki połamane trytytką naprawiła, boszkoda jej 2 zł na nowe. Mamy połamane linijki,no bo przecież 3 cm wystarczy5. Jak jakieś jedzenie spadnie dziecku na podłogęto nic, można wrzucić z powrotem, nie leżałoprzecież długo. Tak samo jak dzieci nie dojedzą,można mu z talerza drugiemu wrzucić6. Teraz hicior. Kurier pomylił się i z Vikingazostawił pod naszym żłobkiem catering, nr domuten sam, tylko ulica inna. Szefowa wzięła sobie dodomu, zamiast oddać czy nawet tam zadzwonić.Nie, ona nie jest z Radomia85Komentarze: 17
Po wybuchu afery związanej z oskarżeniami o gwałt wystosowanymi pod adresem Achrafa Hakimiego, żona piłkarza złożyła pozew o rozwód i zażądała połowy jego majątku – Została jednak poinformowana przez sąd, że jej mąż „Milioner” nie posiada nic, ponieważ cały jego majątek jest zarejestrowany na nazwisko jego matki.Hakimi co miesiąc otrzymuje od klubu PSG 1 milion euro, ale 80% z tego jest deponowane na koncie jego matki, pani Fatimy.Nie ma własności, samochodów, domów, biżuterii ani nawet ubrań na swoje nazwisko. Zawsze, gdy czegoś chce, prosi matkę, która mu to kupuje Została jednak poinformowana przez sąd, że jej mąż „Milioner1” nie posiada nic, ponieważ cały jego majątek jest zarejestrowany na nazwisko jego matki.Hakimi co miesiąc otrzymuje od PSG 1 milion euro, ale 80% z tego jest deponowane na koncie jego matki, pani Fatimy.Nie ma własności, samochodów, domów, biżuterii ani nawet ubrań na swoje nazwisko. Zawsze, gdy czegoś chce, pyta matkę, która mu to kupuje.
W Hiszpanii zapadł wyrok, że facet ma zapłacić byłej bezrobotnej żonie za "nieodpłatną pracę" w domu. Czy zatem ten facet może dochodzić zwrotów połowy kosztów utrzymania domu w którym mieszkali razem a który on utrzymywał? –
Połowy osób to nie obchodzi, a druga połowa cieszy się z tego –
Młody mężczyzna szedł pieszo w okropną pogodę. Nie miał pojęcia,że jest wnikliwe obserwowany – Jak bardzo człowiek potrafi być zdeterminowany, aby poprawić swój byt i rozpocząć nowe życie? Niektórzy zrobią wszystko, aby tak się stało.Nietypowa „rozmowa o pracę”Jego obecny pracodawca postanowił podzielić się historią Jhaquiel’a na Facebook’u. Uważam, że warto ją rozpowszechnić z dwóch powodów. Pierwszym z nich jest determinacja młodego chłopaka do tego, aby odmienić swój los, a drugim fakt, że jeśli bardzo czegoś chcemy i mocno się o to staramy, jesteśmy w stanie to osiągnąć. Czasami nawet całkowicie przypadkowo, dzięki docenieniu nas przez innego człowieka…Jestem sobie na zewnątrz i odgarniam śnieg. Przez parking przechodzi właśnie młody chłopak. Nagle zatrzymuje się i pyta, czy daleko jeszcze do skrzyżowania ulic 10h oraz Shermana. Zgodnie z prawdą powiedziałem mu, że tak, bo około 11 kilometrów. Zasugerowałem, że najlepiej będzie, jeśli pojedzie autobusem. Zwłaszcza, że warunki pogodowe były naprawdę niesprzyjające wędrówkom.Podziękował mi i poszedł dalej. W sumie to mógł poprosić o pieniądze na bilet, przez chwilę byłem nawet pewien, że to zrobi, ale nic z tych rzeczy. Poszedł dalej pieszo.15 minut później jechałem tą drogą. Zobaczyłem go. Nie przebył nawet połowy tego, co miał do przejścia.Powiedziałem Colleen, żeby się zatrzymała. Zatrąbiła na niego, a ja poprosiłem, aby wsiadł. Gdy jechaliśmy, zapytałem go dlaczego idzie na pieszoPowiedział, że chce dotrzeć na rozmowę kwalifikacyjną w sprawie pracy, za którą miał otrzymywać minimalne wynagrodzenie. Szedł z wielką nadzieją w taką pogodę, bo nikt inny się nie odezwał. Nie pojechał autobusem, bo po prostu nie było go stać.Podwieźliśmy go na miejsce. Wziąłem od niego numer telefonu i powiedziałem mu, żeby poszedł na tę rozmowę, ale obiecałem, że sprawdzę, czy ja nie mógłbym go zatrudnić, bo dzięki temu miałby znacznie bliżej do pracy – jakieś 4 kilometry zamiast 15. Spytałem go też, czy jadł dziś coś. Kiedy powiedział, że nie, dałem mu na lunch i odjechałem.Wydaje mi się, że moje zachowanie bardzo go zdziwiło. Hm… On jeszcze o tym nie wie, ale zaczyna w poniedziałek.Dawno nikt nie zrobił na mnie takiego wrażenia.Nie wszyscy są leniwi, nie wszyscy są mało doświadczeni, czy za młodzi, czasami po prostu potrzebują, aby ktoś dał im szansę. Zwracajmy uwagę na innych i nigdy nie skreślajmy ich na starcie… Jak bardzo człowiek potrafi być zdeterminowany, aby poprawić swój byt i rozpocząć nowe życie? Niektórzy zrobią wszystko, aby tak się stało.Nietypowa „rozmowa o pracę”Jego obecny pracodawca postanowił podzielić się historią Jhaquiel’a na Facebook’u. Uważam, że warto ją rozpowszechnić z dwóch powodów. Pierwszym z nich jest determinacja młodego chłopaka do tego, aby odmienić swój los, a drugim fakt, że jeśli bardzo czegoś chcemy i mocno się o to staramy, jesteśmy w stanie to osiągnąć. Czasami nawet całkowicie przypadkowo, dzięki docenieniu nas przez innego człowieka…Jestem sobie na zewnątrz i odgarniam śnieg. Przez parking przechodzi właśnie młody chłopak. Nagle zatrzymuje się i pyta, czy daleko jeszcze do skrzyżowania ulic 10h oraz Shermana. Zgodnie z prawdą powiedziałem mu, że tak, bo około 11 kilometrów. Zasugerowałem, że najlepiej będzie, jeśli pojedzie autobusem. Zwłaszcza, że warunki pogodowe były naprawdę niesprzyjające wędrówkom.Podziękował mi i poszedł dalej. W sumie to mógł poprosić o pieniądze na bilet, przez chwilę byłem nawet pewien, że to zrobi, ale nic z tych rzeczy. Poszedł dalej pieszo.15 minut później jechałem tą drogą. Zobaczyłem go. Nie przebył nawet połowy tego, co miał do przejścia.Powiedziałem Colleen, żeby się zatrzymała. Zatrąbiła na niego, a ja poprosiłem, aby wsiadł. Gdy jechaliśmy, zapytałem go dlaczego idzie na pieszoPowiedział, że chce dotrzeć na rozmowę kwalifikacyjną w sprawie pracy, za którą miał otrzymywać minimalne wynagrodzenie. Szedł z wielką nadzieją w taką pogodę, bo nikt inny się nie odezwał. Nie pojechał autobusem, bo po prostu nie było go stać.Podwieźliśmy go na miejsce. Wziąłem od niego numer telefonu i powiedziałem mu, żeby poszedł na tę rozmowę, ale obiecałem, że sprawdzę, czy ja nie mógłbym go zatrudnić, bo dzięki temu miałby znacznie bliżej do pracy – jakieś 4 kilometry zamiast 15. Spytałem go też, czy jadł dziś coś. Kiedy powiedział, że nie, dałem mu na lunch i odjechałem.Wydaje mi się, że moje zachowanie bardzo go zdziwiło. Hm… On jeszcze o tym nie wie, ale zaczyna w poniedziałek.Dawno nikt nie zrobił na mnie takiego wrażenia.Nie wszyscy są leniwi, nie wszyscy są mało doświadczeni, czy za młodzi, czasami po prostu potrzebują, aby ktoś dał im szansę. Zwracajmy uwagę na innych i nigdy nie skreślajmy ich na starcie…
Rząd skutecznie walczy z ubóstwem, bo robi co może, żebyśmy mieli coraz mniej pieniędzy na jedzenie –  Nie mogę wydawać ponad połowy na jedzenie,bo 70% idzie na czynszGenialny sposób na walkę z ubóstwem
Do miski wlałam wrzącą wodę z sodą i dwiema szklankami Coca-Coli, kapsułkę do zmywarki naczyń, sok z połowy cytryny i dobrze to wszystko wymieszałam. Zamoczyłam w tym patelnie na 45 minut, wyszorowałam szczoteczką do zębów i przepłukałam – Niestety nic to nie dało, więc poszłam i kupiłam nową
 –  40 lat młody nieskazitelna przeszłość, posiadający bardzo wiele tytułów i nieskromny majątek, pruski wygląd, lecz z polską krwią i polskiem ser-cem chce się obznajomić z drugiem rodzajem ludzkim, lecz bezdzietnym mającym obecnie ‚najmniej 500 miljonów marek. Zgłoszenia uprasza się do księgarni św Wojciecha w Szopienicach.