Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 386 takich demotywatorów

 –
0:28

Oto casting na rolę czarnego kota w filmie "Tales of Terror", który odbył się 15 grudnia 1961 roku.

Oto casting na rolę czarnego kota w filmie "Tales of Terror", który odbył się 15 grudnia 1961 roku. – Jak się pewnie domyślacie po tytule samego filmu, czarny kot nie grał tam jakiejś wyjątkowo wesołej roli. W jednej ze scen miał zostać omyłkowo zamurowany we wnęce piwnicy. Oczywiście, biały kot w żadnym wypadku nie zagrałby tak dobrze tej kreacji. Ani też żaden inny. Czarne koty są bowiem owiane złą sławą od kilku stuleci i doskonale nadają się do odgrywania mrocznych postaci oraz złowieszczych omenów. Jednak, wbrew pozorom, ich kulturowe konotacje wciąż stanowią ogromny problem, i to nie tylko w masowym odbiorze na wielkim ekranie. Zarówno bowiem statystyki, jak i dane naukowe jednoznacznie wskazują na to, że to właśnie czarne koty spędzają najwięcej czasu w schroniskach, najrzadziej są adoptowane i najczęściej poddawane są eutanazji. Wygląda więc na to, że to nie ludzie mają pecha z powodu kotów, lecz koty z powodu, cóż, ludzi.Jak to się właściwie zaczęło? Otóż, według pewnej brytyjskiej legendy sprzed pięciuset lat, pewnego razu wędrujący nocą ojciec i syn natknęli się na czarnego kota, który przeciął im drogę. Nagłe pojawienie się w ciemnym lesie małej i podejrzanej kreatury z odblaskiem w oczach i sierścią w kolorze przywołującym najgorsze sceny z piekieł zrobiło na wędrowcach niemałe wrażenie. Oczywiście, negatywne wrażenie. Przestraszyli się oni tak bardzo, że rzucili się na kota z kamieniami. Zranione i spłoszone zwierzę czym prędzej czmychnęło do pobliskiej chaty, którą - jak na ironię losu - zamieszkiwała kobieta, w otoczeniu uznawana za pustelniczkę. Kiedy rankiem kolejnego dnia odkryto, że jest ona poraniona i kuleje, bez wahania wydedukowano, że z pewnością musi być czarownicą umiejącą przeobrazić się w kota. Czarnego kota, bo to przecież ewidentna ingerencja sił nieczystych.No i tak to się właśnie zaczęło. A przynajmniej, tak twierdzi legenda. Przekonanie o tym, że niektóre kobiety są w stanie zamieniać się w koty i później z powodzeniem hasać sobie po miejskich ulicach lub po lasach było jednym z powodów, którymi motywowano polowanie na czarownice, tak rozpowszechnione w XVII wieku. Oczywiście polowano także na czarne koty wierząc, że są nimi zaklęte wiedźmy. Dane historyczne wskazują na to, że we Francji do 1630 roku miesięcznie palono regularnie aż kilka tysięcy kotów! Co ciekawe, w żadnym stopniu nie wpływało to na zmniejszenie się liczby narodzin czarnych osobników.Oczywiście, z czasem polowań zaprzestano, jednak przesąd o czarnym kocie przetrwał i pozostał żywy w kulturze wielu krajów. Żywy do tego stopnia, że wciąż stanowi realny problem. Kwestia utrudnionej adopcji to tylko jeden aspekt tego absurdalnego casusu. Niektóre schroniska w Stanach celowo zawieszają lub ograniczają adopcję czarnych kotów w okolicach Halloween, z obawy, że zwierzęta będą wykorzystywane do tortur lub do "żywych dekoracji", a następnie - porzucane. Czarne koty dużo częściej są także zwracane do schronisk, ponieważ - o zgrozo! - nie fotografują się tak dobrze, jak osobniki innego koloru, co dla niektórych właścicieli, lubujących się we wspólnych selfie z pupilem, jest warunkiem sine qua non. Dane? Królewskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami (RSPCA) podaje, że w ciągu ostatnich lat aż 70% porzuconych kotów, które trafiły pod jego opiekę miało czarne umaszczenie.I to właśnie z powodu tego jakże przykrego "syndromu czarnego kota" włoskie Stowarzyszenie Obrony Zwierząt i Środowiska oraz Ruch Obrony Czarnych Kotów zdecydowały się wyznaczyć w kalendarzu Dzień Czarnego Kota, który w Polsce obchodzimy właśnie dzisiaj. Jego celem jest poprawa losu i wizerunku czarnych kotów, które z powodu zupełnie absurdalnych ludzkich wymysłów cierpią, choć nie zrobiły niczego złego.
 –  Marx Mikkelsen @EsteraMar... • 6 g. x. Czy istnieje gorsza patologia od myśliwych zabierających dzieci na polowania? Janusz Piechociński @Piecho... • 5 g. funkcjonariusze polskiego chrześcijańskiego państwa wywożący małe dzieci złapanych migrantów na granice i porzucający je w lesie, dodam na półtora miesiąca przed Bożym Narodzeniem
 –
A mnie dziwi, że w Polsce takowej nie ma –  Polowanie na "lemoniadową mafię" w Portugalii. Stworzył ją podatek cukrowyPortugalskie służby wyłapują ciężarówki nielegalnie przewożące lemoniadę i inne słodkie napoje. Przemyt napojów w tym kraju rośnie od czasu wprowadzenia podatku cukrowego.
 –  Później: Upiekłem kurczaka! Niedobry kot!
Zabicie tak dużej ilości tych ssaków spotkało się ze sporą krytyką organizacji chroniących praw zwierząt morskich –
Niektórzy mieszkańcy Wysp Owczych nazywają wczorajsze polowanie na 1428 delfinów białobocznych „największym grindadrapem w historii”. Zapisy sięgają 1584 roku. – Grindidrap kultywowana tradycja polowania na, znane od czasów Wikingów. Rzeź odbywa się na grindwalach i innych sakach morskich.
 –
 –
0:25
28 czerwca 2021r. francuski sąd apelacyjny uznał polowanie na ptaki przy pomocy kleju za nielegalne – Zgoda na takie polowania, udzielona w 1989r, została wstrzymana latem 2020r. Francja była ostatnim europejskim państwem, w którym dopuszczano się tego typu działalności, zakreślając limit schwytanych ptaszków na 42 tys. rocznie. Wcześniej za podobne praktyki TSUE skazał Włochy, Hiszpanię i Maltę.Jak wyglądało takie polowanie? Otóż łowca zwabiał ptaki na posmarowane silnym klejem gałęzie. Ptaki przyklejały się do nich nóżkami i często, podczas rozpaczliwej próby uwolnienia, skrzydłami oraz dzióbkami. Schwytane w ten sposób ptaki stawały się "wabikami" przyciągając swoim głosem inne ptaki, będące właściwym celem polowania. Jeśli łowca szybko nie wrócił po ptaszki, to walczyły one o uwolnienie dopóki starczyło im sił, a na koniec umierały z głodu i pragnienia. Zwolennicy takich "polowań", głównie z południa Francji, tym razem muszą uznać wyrok sądu, mimo że łapanie ptaków na klej jest częścią francuskiej tradycji
Orzeł zdobył obiad –
0:22
 –
Masowy nalotPolowanie na ławicę ryb –
0:29
Wegańskie polowanie –
 –
Natura bywa przerażająca –
0:28
Merelize Van Der Merwe, łowczyni trofeów myśliwskich wkurzyła ostatnio wszystkich, pokazując swój prezent walentynkowy- serce zabitej żyrafy – Merelize Van Der Merwe zaczęla polować, kiedy miała pięć lat. Na jej liście zabitych zwierząt są lamparty, słonie lwy i wiele innych. Przez ostatnie pięć lat do swojej listy (prawie 500 osobników), starała się dodać żyrafęW końcu udało się jej to zrobić w tegoroczne Walentynki. Wraz z mężem wyśledziła żyrafę a moment jej zabicia opublikowała na Facebooku. Potem dumnie pozowała do zdjęć z sercem zabitego zwierzęciaLudzie nie kryli swojego oburzenia a Elisa Allen powiedziała bez ogródek: „Ktoś, kto zabija inną świadomą istotę, wycina jej serce i chwali się tym, jest po prostu socjopatą"
Kiedy zobaczą dym, przylatują na miejsce pożaru i starają się podnieść płonący patyk. Następnie rzucają go w suche miejsce które jeszcze nie płonie np. drugą stronę drogi rozprzestrzeniając ogień – Dzięki temu mogą łatwiej polować na bezkręgowce uciekające przed ogniem
Hakuna matata –
0:28