Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 108 takich demotywatorów

Ten facet złożył skargę do IKEA. Teraz miliony osób śmieje się z powodu żenującego incydentu

Ten facet złożył skargę do IKEA.Teraz miliony osób śmieje się z powodu żenującego incydentu – Gdy doświadczył żenującego wypadku pod prysznicem ze świeżo kupionym stołkiem w IKEA, postanowił zrobić to drugie – i podzielił się doświadczeniem w humorystycznym poście na Facebooku.Nie sądził jednak, że jego historia stanie się internetową sensacjąMiał chore kolano, dlatego postanowił, że kupi sobie taboret, aby móc wygodnie usiąść pod prysznicem. Po obejrzeniu różnych alternatywnych rozwiązań w IKEA, postanowił wybrać stolik „Marius”, ponieważ został wykonany ze stali i plastiku, a także był bardzo wygodny. Niestety nie zwrócił uwagi na jedną rzecz: taboret miał 8 małych otworów, co wkrótce okazało się być przykrym problem.Na swojej stronie na Facebooku napisał o zaistniałym incydencie:„Kiedy wróciłem do domu, postawiłem swój nowy mebel pod prysznicem i usiadłem na nim, tym razem bez ubrań. Uspokoiłem się i zrelaksowałem na taborecie, myjąc całe moje ciało, w tym „kapitana” i jego „dwóch marynarzy”. Jak zapewne się już domyśliłeś, marynarze to Ci goście, którzy zwisają pomiędzy moimi nogami. Ale ponieważ jest to publiczny post na Facebooku, muszę trzymać się bardziej kwiecistego języka. A więc kiedy pokład stał się śliski, a kapitana i jego załogę oszołomiła wszechobecna piana, każdy z nich zaczął się ślizgać niczym pijani marynarze. Wtedy nagle stało się coś strasznego. Marynarz bezmyślnie uciekł i wsunął się do jednego z otworów stołka.Początkowo tego nie zauważyłem, bo jak wiadomo, te rzeczy wydają się rozszerzać, kiedy są nagrzane. A gdy żeglarz był już naprawdę gorący, zaczął się mocno powiększać. Nie zauważyłem tego, dopóki nie spróbowałem wstać – a gdy to zrobiłem stołek wisiał za mną, a przez mnie przeszedł potężny ból niczym piorun. Marynarz utknął w dziurze… I tak siedziałem sobie i siedziałem, rozmyślając o mojej kłopotliwej sytuacji i próbowałem znaleźć jakieś rozwiązanie. Nie mogłem wyciągnąć marynarza z pułapki i nie byłem pewien, czy będę mógł go popchnąć od dołu bez konieczności wizyty w szpitalu. A więc siedziałem tam i się zastanawiałem…”Gdy sobie tam tak siedział uwięziony, problem zaczął nagle rozwiązywać się sam:„Siedziałem tam, aż zabrakło gorącej wody – a gdy gorąca woda się skończyła, było zimno, strasznie zimno. Odkąd poczułem je w całości na sobie, pomyślałem o tym, jak mógłbym zachować ciepło, więc próbowałem sięgnąć po suszarkę do włosów… i zgadnij, co się stało?!? Zimno sprawiło, że ten cholerny marynarz znowu się skurczył, a ja znowu byłem wolnym człowiekiem!” Szczera historia sprawiła, że w szybkim tempie stała się hitem w sieciTego samego dnia IKEA napisała do niego pomysłowy komentarz na Facebooku:„Witamy. Z przykrością słyszymy, że twoja załoga ma kłopoty i że straż przybrzeżna prawie musiała interweniować. Zalecamy zabranie tego stołku z pod prysznica i postawienie na nim ładnej doniczki z kwiatami. Jeśli zdecydujesz się trzymać go dalej pod prysznicem, upewnij się, że nosisz odpowiednią odzież w trudne dni na morzu – zalecamy ubranie zydwestki. Miłego dnia! ” – pisze IKEA.To świetny przykład kogoś, kto potrafi się śmiać z siebie!

Dlatego nie mamy z nimi kontaktu:

 –  Kapitanie jesteśmy już nad ZiemiąOk, wybierz kogoś mądrego i porwij go na pokład naszego statku
Największy statek pasażerski świata wypłynął w dziewiczy rejs – Nie bez powodu nazywany jest "pływającym miastem". Zabiera na pokład 8 tys. osób, posiada szpital, sklepy, restauracje, kina, a nawet więzienie. Statek Symphony of the Seas właśnie wypłynął w swój pierwszy rejs.To prawdziwy gigant. Długość statku wynosi 360 m. To więcej niż 3 boiska piłkarskie, wysokość Pałacu Kultury i Nauki czy wieży Eiffla. Waży 228 tys. ton i posiada 18 pokładów, które pomieszczą łącznie 8 tys. osób – 6 tys. pasażerów i 2 tys. członków załogi.To miasto z 8 tys. mieszkańców. Jest klinika, 20 restauracji oferujących dania wszystkich kuchni świata, a nawet więzienie, 10-piętrową zjeżdżalnię, boiska do siatkówki i koszykówki oraz lodowisko. Na statku znajdują się również największe na świecie "pływające kasyno" i spa. To nie koniec atrakcji. Na jednym z 18 pokładów stworzono także park z mnóstwem zieleni i alejek spacerowych.Co ciekawe, w części lokali pasażerów będą obsługiwać roboty
Zawsze miło dać głupiej babie lekcję pokory –  Emmit Eclass WalkerObserwuj 5 grudnia 2017 w pobliżu HrabstwoArlington, Virginia, Stany Zjednoczone EThis lady is funny ImaoOna: Przepraszam, ale wydaje mi się, żestoisz w niewłaściwym miejscu i powinieneśnas przepuścić. Ta kolejka jest dla ludzi zpriorytetowym wejściem na pokład samolotu.veJa: Priorytetowy oznacza pierwszą klasę, tak?Ona: No tak.Ja: *pokazuję jej bilet wstępu do pierwszejklasy priorytetowyMożesz już odpuścić, bo jak widzisz, stoję wodpowiednim miejscu, a do tego byłem przedToba, więc wejdziesz po mnie.Ona: "mówiąc do kogoś w kolejce*Na pewno jest jakimś wojskowym, bo nie chcemi się wierzyć, że sam sobie kupi ten bilet. Myzapłaciliśmy, więc i tak powinien nasprzepuścićJa: Słuchaj, tak się składa, że jestem za gruby,aby być żołnierzem. Po prostu jestemczarnuchem z pieniędzmi. Pogódź się z tym.Ludzie w kolejce zaczeli bić mi brawo!
 –
Paw miał lecieć samolotem,by pomóc w walce ze stresem.Załoga nie wpuściła go na pokład – Paw miał lecieć na pokładzie samolotu jako tzw. zwierzę wsparcia emocjonalnego, ale nie zgodziła się na to załoga lotu ze względu na jego rozmiar.Zdjęcia pawia na lotnisku obiegły media społecznościowe na całym świecie. Niestety był tylko gwiazdą na lotnisku, bo do samolotu już się nie dostał.Skąd pomysł, żeby w ogóle zabierać ptaka do samolotu?W Stanach Zjednoczonych zwierzęta domowe mogą mieć przyznany status "emotional support animal", czyli zwierzęcia wsparcia emocjonalnego, które łagodzi stres związany z podróżą. Na podstawie zaświadczenia pozwala to na bezpłatne podróżowanie z właścicielem różnymi środkami komunikacji. Co ważne - zwierzęta takie nie podróżują w klatkach, tylko na kolanach pasażera."Kiedy myślisz, że widziałeś już wszystko!"
To jedna z najbardziej wzruszających scen z "Titanica". Nikt wcześniej jednak nie zwrócił uwagi na ten szczegół – Chodzi o ostatnią scenę, w której Rose przenosi się na pokład statku. Główna bohaterka jest szczęśliwie zakochana i na głównej sali "Titanica" spotyka Jacka Dawsona.Przywoływana scena odbywa się pod zegarem, który wbrew pozorom odgrywa tutaj bardzo ważną rolę. Internauci przyjrzeli się dokładnie i dostrzegli, że wskazuje godzinę 2:20. A jak wiadomo, o tej godzinie statek zniknął w otchłani oceanu
A ty dalej narzekasz, że masz pod górkę? –  Z powodu kryzysu Brazylijczyków nie było stać na wysłanie swoich 82 sportowców na igrzyska olimpijskie w Los Angeles w 1932 r. Umieścili więc ich na statku i wysłali do USA razem z kawą, którą sprzedawali po drodze, aby mieć za co opłacić podróż. kiedy okazało się, że port w Los Angeles pobiera opłatę w wysokości 1 dolara za każdą osobę, która schodzi na ląd, pozwolili opuścić pokład tylko tym sportowcom, którzy mieli największe szanse na medale

Kapral Smoky - historia jednego z bohaterskich psów z czasów II wojny światowej

Kapral Smoky - historia jednego z bohaterskich psów z czasów II wojny światowej – Yorkshire terrier Smoky był jednym z najbardziej znanych psów II Wojny Światowej. Suczka ważyła niecałe dwa kilogramy i miała zaledwie 18 centymetrów wzrostu.W 1944 r. Smoky została znaleziona przez amerykańskich żołnierzy w dżunglach Nowej Gwinei w opuszczonym, małym okopie. Na oko miała rok. Za dwa funty australijskie (ok. 6,44 dolarów w tym czasie) odkupił ją od żołnierzy kapral William A. Wynne z Cleveland.Przez następne dwa lata wojny Smoky wszędzie towarzyszyła swemu panu, ponosząc wszelkie trudy i znoje służby wojskowej. Pies (a właściwie suka) wszedł w skład 26. pułku lotnictwa zwiadowczego 5. armii Amerykańskich Sił Powietrznych. Przeżył 150 nalotów na Nowej Gwinei i tajfun na Okinawie. Smoky skakała ze spadochronem z wysokości 30 stóp (9,1 m), zaliczyła 12 lotów bojowych, za które otrzymała 8 bojowych gwiazd i dosłużyła się stopnia kaprala. Nauczyła się też wielu sztuczek z którymi występowała przed żołnierzami i w szpitalach w Australii i Korei.Wynne przyznał, że Smoky uratowała mu życie, ostrzegając go przed zbliżającymi się pociskami na statku transportowym (LST) i nazwał psa "aniołem z okopu". Gdy pokład statku przechylił się i wibrował z powodu ostrzału przeciwlotniczego, Smoky szczekaniem zwróciła uwagę Wynne'a na strzały padające z kierunku, którego nigdy by się nie spodziewał. Żołnierz zdążył kucnąć i schronić się w bezpiecznym miejscu. Ośmiu mężczyzn stojących obok niego nie przeżyło.Sztuczki Smoky sprawiły, że stała się prawdziwym bohaterem, pomagając inżynierom przy budowie bazy lotniczej w Zatoce Lingayen, Luzon, kluczowym lotnisku dla samolotów sprzymierzonych wojsk. Na początku kampanii w Luzonie oddziały łączności potrzebowały przeciągnąć przewód telegraficzny przez rurę o długości 70 stóp o średnicy 8 cali. Niektóre zakręty i łączenia rur były wypełnione przez ziemię. W tych miejscach pozostawało niewiele ponad 13-14 cm przestrzeni. Kapral Wynne wspomina:Przywiązałem sznurek do obroży Smoky, a do sznurka przywiązałem drut. Postawiłem Smoky przy jednym końcu rury, a sam pobiegłem na przeciwległą jej stronę. Zawołałem "Chodź, Smoky", a ona dziarsko pobiegła przez rurę. Po przebiegnięciu około 3 metrów sznurek o coś zaczepił, a ona spojrzała się za siebie, jakby mówiła: "Hej! A co nas tak spowalnia?". W pewnym momencie zniknęła nam z oczu. Nie wiedzieliśmy, czy da radę, czy się przebije czy nie. W rurze było mnóstwo ziemi, pyłu i błota. W końcu ujrzeliśmy 2 małe, bursztynowe oczka jakieś 5-6 metrów od wylotu.. Udało jej się.Pod koniec wojny Wynne zabrał Smoky do Cleveland. Suczka wkrótce stała się narodową sensacją. W ciągu kolejnych 10 lat Smoky i Wynne jeździli do Hollywood, gdzie demonstrowali niezwykłe umiejętności Smoky - potrafiła złożyć swoje imię, pokazując kolejne jego litery. Umiała też np. chodzić po linie z zawiązanymi oczami.Suczka pojawiła się z Williamem w wielu programach telewizyjnych oraz występowała przed weteranami w szpitalach. Smoky bawiła miliony ludzi pod koniec lat 40. i na początku lat pięćdziesiątych. 21 lutego 1957 r Smoky zmarła w wieku 14 lat.W Dniu Weteranów, 11 listopada 2005 r. odsłonięto pomnik ku czci Smoky - rzeźba w brązie przedstawia (naturalnej wielkości) Smoky siedzącą w hełmie żołnierza na szczycie dwutonowego granitowego postumentu. Pomnik jest poświęcony Smoky oraz psom wszystkich wojen
W niedzielę na Lotnisku Chopina doszło do nietypowej, ale bardzo miłej sytuacji. Ratownik Lotniskowej Straży Pożarnej oświadczył się swojej dziewczynie na płycie lotniska. W przygotowaniu niespodzianki pomagali mu inni ratownicy – Oczywiście kobieta odpowiedziała "tak", a niedługo później weszła na pokład samolotu już z zaręczynowym pierścionkiem na dłoni. O tej radosnej i niespodziewanej sytuacji poinformowało Lotnisko Chopina na swoim Facebooku
Ma 24 koła, jacuzzi, pokład do nurkowania, fotel dla króla, łóżko wodne a także miejsce do lądowania dla helikopterów –
 –
Czy zdarza wam się, że budzicie się, całujecie osobę tuż obok i cieszycie się z życia? Bo ja tak ostatnio zrobiłem i najwyraźniej więcej nie wpuszczą mnie na pokład samolotu –

Norwegia po raz kolejny szykuje się na wielkie połowy: Na światło dzienne wyszły też skandaliczne informacje, z których wynika, że wielorybie mięso było w dużych ilościach podawane… zwierzętom hodowanym na futra

Na światło dzienne wyszły też skandaliczne informacje, z których wynika, że wielorybie mięso było w dużych ilościach podawane… zwierzętom hodowanym na futra –  Kwiecień to miesiąc w którym odbywają się doroczne, masowe połowy wielorybów w Norwegii. Szacuje się, że przy tej okazji zginie blisko tysiąc tych zwierząt, w tym wiele ciężarnych samic. Jest to wyższy wynik, niż ubiegłoroczny bilans, w którym złowionych zostało „tylko” 880 wielorybów.Chociaż w innych krajach, takich jak w Japonia lub Islandia, połowy tego typu są napiętnowane w mediach i nagłaśniane.Spotykają się z licznym potępieniem społecznym i oburzeniemcałego świata, podczas,  gdy rzeź odbywająca się w Norwegii przechodzi niemal zupełnie bez echa. Norwegia jest obecnie krajem w którym zabija się najwięcej tych ssaków, więcej niż we wspomnianej Japonii i Islandii razem wziętychPołowy te odbywają się pomimo faktu, że od 1982 roku,tego typu przedsięwzięcia są zakazane przez prawomiędzynarodowe. Japonia omija te regulacje tłumacząc się,że złowione okazy są wykorzystywane wyłącznie w celachnaukowych i badawczych. Norwegia natomiast sprzeciwiłasię temu zawieszeniu i dalej kontynuuje komercyjne połowy.Wiele kontrowersji wzbudza sam sposób polowań, podczas których używane są harpuny, które przyprawiajązwierzęta o bolesną śmierć w męczarniach, zanim zostanązastrzelone lub wciągnięte na pokład statku.Pomimo sprzeciwu Norweskich uczonych, nadal mająmiejsce połowy wielorybów. W samej Norwegii odsetek ludzi spożywających ten specjał nie jest zbyt duży i większość towaru idzie na eksport – właśnie do Japonii.
Opowieść o pewnej babci, która podróżowała samolotem, choć jest okraszona humorem, to płynie z niej też ważna lekcja: – Pewna niewidoma babcia wybrała się w podróż z Seattle do San Francisco. Z racji odległości zdecydowała się polecieć samolotem. Razem ze swoim psem przewoźnikiem wsiadła na pokład i oboje spokojnie podróżowali, nie zwracając niczyjej uwagi.Lot do San Francisco miał zaplanowane międzylądowanie, a kiedy miało do niego dojść, stewardessa poinformowała pasażerów, że mają opóźnienie i około godziny dłużej będą stać na płycie lotniska. Chętni podróżujący otrzymali możliwość wyjścia z samolotu.Cały samolot opustoszał, a w maszynie pozostała niewidoma babcia i jej pies. Zauważył ją kapitan samolotu przechadzający się w chwili wolnego po pokładzie. Zainteresował się samotną babcią i zapytał, czy nie zechciałaby po tylu godzinach lotu przejść się i rozprostować nogi.Babcia na pytanie pilota wskazała na psa i odpowiedziała z uśmiechem:"Nie, dziękuję, ale może Buddy chciałby rozprostować łapy."Kapitan niewiele myśląc wyszedł z czworonogiem na krótki spacerek. A że dzień był słoneczny, to mężczyzna miał na sobie okulary przeciwsłoneczne.Widok pilota spacerującego w czarnych okularach i z psem przewoźnikiem na smyczy, momentalnie przykuł uwagę podróżnych. Ci w panice zgłaszali się do władz lotnika i próbowali zmienić obsługę lotu albo całkowicie przewoźnika.Wniosek z tej historii jest bardzo prosty: nigdy nie wolno oceniać po pozorach! Nie mając wszystkich danych nie można szafować wyrokami, nawet jeśli coś wydaje się ewidentne. Lepiej poczekać i sprawdzić, niż niczym spanikowani pasażerowie tego lotu, stawiać cały świat na głowie, choć tak naprawdę nie mu ku temu powodów.
URSUS, znany z produkcji traktorów, zaprezentował kilka dni temu prototyp nowego lekkiego pojazdu dostawczego o napędzie elektrycznym – Będzie ważył 600 kg i miał zasięg 140-200 km. Dzienny koszt eksploatacji wyniesie tylko 8 zł. Na pokład zabierze dwie osoby, a jego ładowność wyniesie około tony. Pojazd będzie w całości produkowany w Polsce
Niezłą mają bazę! –
Kiedy jedziesz na wojnę, ale twojego kraju nie stać na flotę desantową –
Za 2 lata w rejs ma wyruszyć dokładna replika Titanica – Tak na wszelki wypadek zaprosiłbym na pokład kilka przedstawicielek feminizmu
Hej, macie super łódkę!Piąteczka! –