Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 164 takie demotywatory

 –  Kiedy przygotowywałem się do rozmowyrekrutacyjnej, natknąłem się na film, wktórym powiedziano, że na pytanie"Jakiego wynagrodzenia oczekujesz?"nie należy odpowiadać bezpośrednio.Dlatego na rozmowie rekrutacyjnejodpowiedziałem coś w stylu: "Śledzę ryneki mam przybliżone pojęcie o tym, ilezarabiają specjaliści na moim poziomie,a także rozumiem, że macie określonybudżet na to stanowisko oraz zapewnemacie dodatkowe benefity, które mogą byćbardzo atrakcyjne dla kandydata". Zgodzilisię ze mną i podali budżet o około 40%wyższy niż się spodziewałem.Najtrudniejszą częścią było zachowaniepokerface i nonszalanckie powiedzenie,że to mniej więcej tyle, ile chciałemzaproponować. Ostatecznie zarównopracodawca, jak i ja byliśmy z siebiezadowoleni i podpisaliśmy umowę. :)
 –  Dzień dobry tutaj wszystkim, widzę kilkapostów poniżej ktoś zajął się sprawąrozpuszczonych małolatów na basenie. Byłamostatnio z moim synkiem (15 lat) na basenie ito co się dzieje przechodzi ludzkie pojęcie.Dosłownie prawie każda dziewczyna swiecisobą jak lalka na wystawie, wszystko odsłania itym się afiszuje, dziewczyny może zachowajcietrochę godności?Za moich czasów to miało swoje określenie...Tylko gorszycie innych w tym mojego syna!Macie czas na takie rzeczy, widać jak topodziałało na moje dziecko! Już zareagowałswoją erekcją, wstyd po prostu dziewczyny0051Komentarze: 32 1 udostępnienieDodaj komen... UdostępnijJESTEM OBURZONY!! Ktory to basen bo muszetam isc I zbadac czy tak jestLubię to! Odpowiedz Wiadomość 5 godz.Ha ha
TVP zrobiło serwis dla młodzieży, który po niecałym roku umiera – - W Mediapanelu ich nie widzę- SimilarWeb pokazuje ok 34k wizyt - czyli to może być błąd statystyczny- Na Facebooku mają 864 obserwujących- Na Instagramie ponad 2000 obserwujących- Na TikTok ok ponad 9000 obserwującychAutorzy tworzą 5-6 tekstów dziennie i to jest śmiesznie mało kiedy chce się pokrywać takie kategorie jak : sport, muzyka, gry, lifestyle. Nie wiem, kto tym zarządza, ale chyba ktoś, kto ma niewielkie pojęcie o tym jak działa w dzisiejszych czasach internet, Google i platformy dostarczające ruch 0008 Pswipeto.plCZEKCITYBOARDBądź Tu i Teraz naSwipeToPobierz aplikacjęnews - [muzyka]-lifestyle - [tech]-gaming-[sport] - kultura
 –  MASZ POJĘCIE?W niebie jest goręcej niż w piekle!Biblia o niebie:.(...)światło księżyca będzie jakświatło sloneczne, a światło słońcastanie się siedmiokrotne, jakbyświatło siedmiu dni"(lz 30, 26)Biblia o piekle:..(...) w jeziorze gorejącymogniem i siarką"(Ap 21, 8)Oznacza to, że niebootrzymuje 49 razy więcejenergii (7x7) niż Ziemia.Z prawa Stefana-Boltzmannawynika, że temperatura tampanująca to525 st. CTemperatura płonącegojeziora siarki musi byćponiżej punktu wrzenia,czyli nie wyższa niż445 st.C
 –  Gastronomia WarszawskaTadeusz Muller. 1d. mSerwus!Poszukuje asystenta / asystentki digital native dopomocy przy projektach koncepcyjnych do naszegozespołu.XZajmujemy się wymyślaniem restauracji. Niedługo idęna tacierzyńskie a projekty muszą się toczyć. Feeindywidualne od projektu 3k - 5k miesięcznie na 1/3etatu freelance. Możliwa umowa o pracę lub zlecenie.Najlepiej osoba zdolna ale chcąca się jeszcze sporonauczyć.osoba może być z nałogamiogarnięcie w kuchniOstra zajawka na gastrodoświadczenie w street foodrozumienie trendówskillsy operacyjno desktopowetrzaskanie prezentacji prezi, xcel itp.5 copywriting w miarę jakiś...pojęcie o business planachi najważniejsze kretywność poparta jakimśdoświadczeniem
Pierwszy legalny posiadacz niewolników w Ameryce był... czarnoskóry – Okrucieństwa, jakich dopuszczali się biali kolonizatorzy na amerykańskiej ziemi zapisały się krwią w historii tego narodu. Obraz tej tyranii psuje nieco fakt, że pierwszą legalnym „posiadaczem" niewolników była osoba czarnoskóra. Mowa o Anthonym Johnsonie —Afrykańczyku, który został uprowadzony z Angoli i w 1620 roku trafił do Wirginii — ówczesnej brytyjskiej kolonii. W tamtym czasie, w Nowym Swiecie nie istniało pojęcie „niewolnictwa", chociaż oczywiście, technicznie praca porwanych z domów Murzynów prawie niczym się od niewolnictwa nie różniła. Johnson i inni sprowadzeni z Afryki ludzie byli „zatrudniani" na tzw. kontrakty, na które umowy podpisywał właściciel ziemski z osobą odpowiedzialną za dostarczenie mu tej darmowej siły roboczej. Obowiązkiem kontraktującego było natomiast zapewnienie swemu „nabytkowi" lokum, pożywienia oraz przyuczenie go do jakiegoś zawodu. Po wygaśnięciu umowy, pracownik zazwyczaj dostawał jakąś drobną rekompensatę za swoją służbę. Mógł to być kawałek rolnego terenu, jedzenie na cały rok, ubrania itp. Johnson po 14 latach pracy na plantacji tytoniowej, uzyskał wolność i wszedł w posiadanie ziemi, gdzie stworzył swoją własną farmę, a do pracy na niej „zatrudnił" innych czarnoskórych. Kiedy jednemu z nich — Johnowi Casorowi wygasi kontrakt, ten zaczął domagać się od Anthony'ego zwolnienia go z dalszej pracy. Farmer początkowo nie chciał się zgodzić na żądania swego sługi, jednak ostatecznie pozwolił mu odejść. Kiedy jednak Casor znalazł robotę u niejakiego Roberta Parkera, Johnson wściekł się i pozwał nowego pracodawcę Johna. Farmer na sali sądowej podkreślał, że Casor wcale nie był robotnikiem kontraktowym, ale jego własnością, która to została mu bezpardonowo zrabowana. Anthony wygrał tę sprawę i mężczyzna wrócił na jego farmę, tym razem już jako niewolnik na całe życie! W ten sposób czarnoskóry przybysz z Angoli stał się pierwszym, oficjalnym właścicielem niewolników na terenie brytyjskich kolonii, które z czasem stały się Stanami Zjednoczonymi.
 – "W 6 Mazowieckiej Brygadzie Obrony Terytorialnej służę od 2020 roku. Wojsko interesowało mnie od zawsze. Przed wstąpieniem do WOT brałem udział w rekonstrukcjach. Jestem przewodnikiem w muzeum oraz przewodnikiem dla Japończyków w Polsce i dla Polaków w Japonii.Mam obywatelstwo polskie i od 20 lat mieszkam w Polsce. Jako 10 latek przeprowadziłem się z rodziną do Polski. Na co dzień posługuję się językiem polskim, z kolei japońskiego używam będąc w Japonii, którą często odwiedzam.Dobrze pamiętam zarówno polską, jak i japońską szkołę. System edukacyjny w Japonii jest bardzo wymagający. Dyscyplina i pracowitość są wpajane dzieciom od najmłodszych lat. Japońskie szkoły nie zatrudniają sprzątaczek. Uczniowie sami sprzątają klasy. Japonia jest położona na styku płyt tektonicznych, stałym zagrożeniem są więc katastrofy naturalne. Dlatego tak ważne jest posłuszeństwo - przy ewakuacji każde dziecko wie, jak ma się zachować. Pojęcie dyscypliny znam od dziecka, stąd łatwiej było mi się zaaklimatyzować w wojsku.Oczywiście japoński system edukacji nie jest doskonały. Edukacja historyczna jest mocniej rozwinięta w Polsce. W Polsce jest większy nacisk na naukę historii. II wojna światowa jest w Japonii tematem tabu. Japończycy muszą nauczyć się mówić o wojnie, to element naszej historii.Jak czułem się przed zasileniem szeregów WOT? Byłem zestresowany barierą komunikacyjną (gramatyka polska jest trudna) i tym, że "nie wyglądam na Polaka". Moje obawy rozmyły się dnia pierwszego. Bardzo szybko nawiązałem kontakt z ludźmi, dziś się przyjaźnimy. Ludzie, z którymi służę są dla mnie najważniejsi i dzięki nim czuję się bezpieczny. Zapewniamy sobie wzajemnie bezpieczeństwo.Wszyscy kierujemy się tym samym. Służymy w jednej armii, nosimy te same mundury, jesteśmy braćmi. Jesteśmy tu dla Polski." ů
Jak informuje serwis prawo.pl "nowe przepisy przewidują długą listę wyłączeń". "Wśród nich jest miejsce kultu i działalności religijnej. Prawo jednak nie definiuje, co należy rozumieć przez to pojęcie – Pojawiają się więc pomysły, by w blokach stawiać kapliczki, figury świętych lub wieszać krzyże. Po co? By właściciel mieszkania nie musiał uzyskiwać świadectwa"
Kiedy rodzice w rodzinie zaczynają stosować tę zasadę to zauważają, że ich relacje zmieniają się znacznie na lepsze – Regułą "pierwszych trzech minut" polega na tym, aby zawsze spotykać dziecko z tak wielką radością, jakbyś spotykał przyjaciela, którego nie widzieliśmy przez wiele, wiele lat. I nie ma znaczenia czy wróciłeś ze sklepu, w którym byłeś po chleb, czy wróciłeś z pracy do domu. Zwykle wszystko, czym dziecko chce się z tobą podzielić "rozdaje" w pierwszych minutach spotkania. To właśnie na tym polega cała ważność reguły, aby nie przegapić tego czasu.Natychmiast zauważysz tych rodziców, którzy intuicyjnie przestrzegają zasady "pierwszych trzech minut". Na przykład, zabierając dziecko ze szkoły, zawsze kucają na poziomie oczu, przytulają się podczas spotkania i mówią, że za nim tęsknili, podczas gdy inni rodzice po prostu zabierają dziecko za rękę, mówią "idziemy", rozmawiając przy tym przez telefon.Wychodząc z pracy, natychmiast zwracaj uwagę na dziecko. Masz kilka minut, by usiąść obok niego, zapytać o jego dzień i wysłuchać. Potem idź na obiad i obejrzyj wiadomości.WAŻNE NIE ILOŚĆ CZASU, ALE EMOCJONALNA BLISKOŚĆ.Czasami kilka minut rozmowy "od serca" oznacza o wiele więcej dla dziecka niż cały dzień spędzony z tobą. Fakt, że zawsze jesteśmy zmartwieni i zabiegani nie sprawi, że nasze dzieci będą szczęśliwsze, nawet jeśli wierzymy, że robimy to dla nich ich dobrobytu.Dla rodziców i dzieci wyrażenie "czas razem" ma inne znaczenie. Dla dorosłych wystarczy, że dzieci są tuż obok nich, kiedy robią coś w domu lub chodzą do sklepu. Ale dla dzieci pojęcie "czasu razem" polega na spoglądaniu oko w oko, kiedy rodzice siedzą obok nich, odkładają na bok telefony komórkowe, eliminują myśli o setkach swoich problemów i absolutnie nie są rozpraszani przez inne postronne rzeczy. Dziecko nigdy nie będzie ufać jeśli poczuje, że w czasie spotkania u rodziców jest coś ważniejszego niż ono.Oczywiście rodzice nie zawsze mają czas na wspólną zabawę ze swoimi dziećmi, ale w takich krótkich chwilach robią tylko to, czego chce dziecko. Nie oferuj mu swoich opcji na czas wolny. Czas jest przemijający i ani się obejrzysz jak twoi synowie i córki dojrzeją, więc nie trać czasu i buduj z nimi zaufania już teraz. Niech zasada "trzech minut" będzie dla ciebie przydatna
Jego pojęcie o życiu przeciętnego Polaka jest raczej znikome, w końcu sam zarabia średnio ponad 80 tysięcy miesięcznie – Zaś jego najlepszy przyjaciel (emeryt) ma spory dom na Żoliborzu, zarabia prawie 30 tysięcy miesięcznie, sporo podróżuje po Polsce i ma prywatną ochronę
 –
0:07
 – Mural umiejscowiony nieopodal centrum, na fasadzie Muzeum Sztuki Współczesnej, przedstawia trzy słowa ułożone w kształt klepsydry. 54 znaki układają się w pięć linijek słowa „Będzie” o zmniejszającym się rozmiarze czcionki. Następnie, w kolejnej linijce, pojawia się najmniejsze z ciągu „Jest”, które płynnie przechodzi w pięć wzrastających linijek „Było”.Jest to przykład „pojęciokształtu”. Jest to pojęcie, o którym autor, na początku laty 60, pisał „są merytoryczno-formalnymi, samoanalizującymi kodyfikatorami rzeczywistości, integrującymi naukę i sztukę, poezję i plastykę”. Tworząc swoje dzieła, Stanisław Drożdż ewoluował poezję z dwuwymiarowych ram do trójwymiarowej ekspozycji. Słowa reprezentowane są nie tylko poprzez swoja treść, ale też formę i kontekst.W „Klepsydrze” poezja konkretna ukazuje swoiste spektrum poznawcze z punktu widzenia teraźniejszości. Im dalej w przeszłość lub przyszłość, tym donioślejsze wydają się wydarzenia. Jednocześnie, tracą one na wyrazistości, wychodząc poza ramy naszego postrzegania.Oryginalną „Klepsydrę” w 1967 roku, farbą emulsyjną na sklejce, wykonał artysta Stanisław Kortyka.
Pojęcie „wąż ogrodowy” ma w Australii inne znaczenie, niż u nas –
Zrozumiał też pojęcie liczby Pi i zaczął rysować skomplikowane kształty matematyczne. Jest jednym z niewielu ludzi na świecie z zespołem nabytego sawanta –
Mechanik pokazał zdjęcie. "Czegoś takiego w swoim życiu nie widziałem" – Przychodzi facet do warsztatu samochodowego i mówi: panie, bo mi coś bije przy hamowaniu" - czytamy na profilu facebookowym warsztatu samochodowego. Mechanik był w szoku, kiedy poznał przyczynę.Po zdjęciu koła okazało się, że pojęcie "skończyły się hamulce" nabrało dla mechanika zupełnie nowego znaczenia
"Nie mogę być częścią świata,gdzie mężczyźni ubierają swoje żony jak prostytutki, pokazując wszystko, co powinno zostać ukryte, gdzie nie ma pojęcia honoru i godności, gdzie rzadko można polegać na kimś, kto mówi, że coś obiecuje – Gdzie kobiety nie chcą mieć dzieci, a mężczyźni nie chcą zakładać rodzin.Gdzie frajerzy wierzą, że odnieśli sukces, siedząc rozparci za kierownicami limuzyn ich ojców, gdzie ojcowie mający iluzję władzy, próbują udowadniać ci, że jesteś nikim.Gdzie ludzie fałszywie deklarują wiarę w Boga z kieliszkiem w ręku i brakiem zrozumienia podstaw, tego w co wierzą.Gdzie pojęcie zazdrości jest uważane ze słabość, a skromność jest wadą.Gdzie ludzie zapominają o miłości, szukając najlepszej opcji dla siebie, a nie człowieka w człowieku.Gdzie ludzie wydają ostatnie pieniądze na swój samochód, nie szczędząc środków ani czasu, a sami są tak słabi, że sądzą iż to drogie cacko ukryje ich słabość.Gdzie chłopcy tracą ciężko zarobione przez rodziców pieniądze w klubach, a dziewczyny kochają ich za to.Gdzie nie można odróżnić kobiet od mężczyzn, a nazywane jest to „wolnością wyboru”, zaś idących tradycyjną ścieżką nazywa się upośledzonymi despotami.Ja wybieram swoją drogę, jest mi tylko przykro, że nie znalazłem zrozumienia, wśród ludzi, na których naprawdę mi zależało."
Richard Akoto to nauczyciel informatyki w Ghanie. Zasłynął z tego, że uczył dzieci obsługi programów komputerowych... bez pomocy elektroniki. Jedynym narzędziem jakie posiadał była tablica i kolorowa kreda – Szkoła była zbyt biedna, by sfinalizować zakup choćby jednego komputera, a podstawowe informacje na temat obsługi były wymagane na egzaminie końcowoszkolnym.Nauczyciel zastosował metodę niekonwencjonalną, czym zwrócił uwagę firmy Microsoft. Mężczyzna został zaproszony na specjalną konferencję - sfinansowali mu podróż do Singapuru a także cały koszt pobytu.Akoto na scenie powiedział, że jego uczniowie mają podstawowe pojęcie w zakresie komputerów, a Ghana nie jest aż tak bardzo zacofana. Powiedział, że dzięki jego metodom nauki uczniom udaje zdać się egzaminy.W ramach współpracy z firmą Microsoft i nauczania na programach wychodzących od nich, szkoła dostała dofinansowanie na sprzęt i programy
Nowy mural we Wrocławiu. Jest zarazem hotelem dla pszczół – W przymocowanych do ściany dwudziestu domkach mieszkają pszczoły murarki. – To łagodne, bezpieczne dla ludzi owady, które doskonale radzą sobie z zapylaniem roślin – wyjaśniają inicjatorzy projektu.Rektor prof. Jarosław Bosy nie ukrywa, że ten pomysł chodził im po głowie od dłuższego czasu. – Chcieliśmy nie tylko nietypowo zazielenić miejsce, którym w czasie roku akademickiego przechodzi codziennie nawet kilka tysięcy ludzi – mówi. I dodaje, że chcieli też, by to miejsce łączyło studentów, absolwentów oraz wykładowców. – Zarówno ideą, którą wyraża namalowane na ścianie hasło „Mamy zielone pojęcie”, jak poczuciem wspólnoty, która będzie zamykana w kadrze podczas wspólnych, pamiątkowych zdjęć – powiedział rektor Bosy.
Czas to pojęcie względne –  Wychodzę do Joli na 5 minut, mieszaj rosół co kwadrans
Kazimierz Bem, pastor kościoła ewangelickiego, w rozmowie w radiu Tok FM dokonał trafnej obserwacji upolitycznionego Kościoła w Polsce: – "Katecheza, którą wprowadzono w Polsce na początku lat 90. poniosła absolutną klęskę, jeśli miała kształtować postawę chrześcijańską. Ludzie nie wiedzą, czym jest chrześcijaństwo i czym się objawia. Jedyne, co jej się udało przekazać to tę obsesję kościoła z połowy XX wieku na temat aborcji i na temat zygotek, o których Biblia w ogóle się nie wypowiada. Nie istnieje pojęcie życia poczętego, cywilizacji śmierci, to sq wymysły Jana Pawła U. Chrześcijaństwo nie sprowadza się do zaglądania ludziom w łóżka, a szczególnie w pewne miejsce między nogami. Chrześcijaństwo sprowadza się do życia w sposób godny czyli w dostrzeganiu w obcych bliźniego. (m) Polskie społeczeństwo wciąż pojmuje religię nie jako etykę, ale rytuał. (...) W Biblii mamy jednoznaczna interpretację rytuału. Pan Bóg mówi, że go brzydzi obrzędowość, bo wyznają go ustami a nie sercem. Dajcie mi swoje serce a nie usta. Przecież Jezus mówi, że do Królestwa Niebieskiego wejdą nie ci, którzy się ładnie modlą, ale ci którzy pomogli słabszym. (...) Przez ostatnie sześć lat mamy taki przykład z góry, że im bardziej się modlimy, tym możemy większe świństwa popełniać. (...) To, że wymachują różańcem i fotografują się z księdzem, który tak naprawdę jest przebranym biznesmenem wcale nie oznacza, że to jest chrześcijaństwo! To jest pogaństwo przebrane w gusła."