Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 347 takich demotywatorów

Kiedy desperacko potrzebujesz podwyżki –
0:13
Moi drodzy podwładni - właśnie sobie przypomniałam, że już od 2 lat nie dałam wam podwyżki! – Zatem od dziś macie podwyższony plan sprzedaży o 20%! Ocena efektywności za 3 miesiące. I ostrzegam - dwoje spośród was z najsłabszymi wynikami wylatuje natychmiast!
Powiem więcej - Polacy się z nich ucieszyli! –  POLACY ZE SPOKOJEM PRZYJĘLI PODWYŻKI CEN PRĄDU
 –  Wiola @wiolun 5hPiS dał 500+PiS dał 300+PiS dofinansuje podwyżki prąduDrogi Polaku, PiS nic Ci nie dał zato wszystko płacisz sam !!Zeby Ci "dać" najpierw Ci zabiera wpodatkach !!Jeśli nadal uważasz, że PiS jest takwspaniały i Ci "daje", to pomyślgdzie zgubiłeś własny rozum!
W mediach pokazywane nam są protesty we Francji, których przyczyną jest zapowiedziana przez administrację prezydenta Emmanuela Macrona kolejna podwyżka akcyzy na paliwa, w tym zwłaszcza na olej napędowy – Zważywszy na to, że w od nowego roku również u nas zapowiadane są podwyżki cen paliwa, porównaliśmy jak sytuacja wygląda w porównaniu do naszego kraju w oparciu o kwoty BRUTTO, ponieważ takich używa się w statystykach, a głównie chcemy pokazać skalę różnicy.Polska Średnia pensja – 4 622 zł Minimalna krajowa - 2100 złŚrednia cena 1l oleju napędowego - 5.30 złIlość paliwa możliwa do kupienia za średnią pensję – 872 lIlość paliwa możliwa do kupienia za minimalną krajową - 396 lFrancja Średnia pensja – 2 957 euro Minimalna krajowa - 1498 euroŚrednia cena 1l oleju napędowego - 1.51 euroIlość paliwa możliwa do kupienia za średnią pensję – 1 958l! Ilość paliwa możliwa do kupienia za minimalną krajową - 992l!Oczywiście nasze obliczenia są bardzo ogólne i trzeba przyjąć jakiś margines błędu, ale różnicę widać gołym okiem.We Francji protesty o których mówi cała Europa, a w Polsce cisza - dlaczego?
Z cyklu: typowy szef, "Janusz biznesu" próbuje wymusić na pracowniku jeszcze większy zapierdziel –  Jestem na wypowiedzeniu. Szef zapytał mnie wczoraj, ile chciałabym podwyżki, żebym została. Przy czym nalegał cały czas, żebym się nie zwalniała i olaboga, czemu w ogóle to robię. Podałam mu kwotę (gdyby ktoś pytał: nie jest to kwota z kosmosu ani oderwana od rzeczywistości; większość z was pewnie by powiedziała, że to gówno nie pieniądz). A on mi na to "No wiesz, my chcemy dać ci pieniądze, ale musisz dać coś w zamian." (W domyśle: wziąć za to ekstra obowiązki.) Mówię mu, że chyba coś go boli, bo mi w tym momencie nie zależy na zostaniu tutaj, za to firmie chyba zależy skoro w ogóle doszło do tej rozmowy, w związku z czym to oni powinni mi coś dać a nie na odwrót. xD Co myślicie? Bo ja myślę, że jak zwykle lecą w chuja.
Młoda aktorka za reklamowanie butów ma dostać 2mln zł – Ciekawe na ile podwyżki i premii w tym czasie mogą liczyć pracownicy sieciówki? Bo lubię się zmieniać
 –  Woda podrożejeO, wreszcie i abstynentom się do dupy dobrali
W takim wypadku policjant ma prawo do podwyżki. Ja bym ci dał w mordę już za trzecim razem –  Policjant ma prawo mnie łapać za rękę jeśli piąty raz pod rząd podpisuję się nie tu gdzie trzeba?

42-letni Michał skarży się, że zarabiając 4,5 tysiąca na miesiąc, ledwo starcza mu na życie. Czy słusznie?

42-letni Michał skarży się, że zarabiając 4,5 tysiąca na miesiąc, ledwo starcza mu na życie. Czy słusznie? – Rozżalony 42-letni Michał tak zaczął list do redakcji Gazeta.pl:„Gdy słyszę jak mówią, że do sukcesu człowiekowi potrzebne są dobre studia, praca oraz rodzina, to zastanawiam się, co oni wiedzą tak naprawdę o życiu. Wychowałem się w normalnej rodzinie, ojciec był inżynierem, matka pracowała w administracji. Żadna patologia, zero alkoholizmu, czy bijatyk. Rodzice żyli na całkiem niezłym poziomie, spokojnie mogłem się uczyć i pójść na studia. Też wybrałem Politechnikę. Skończyłem studia, zacząłem pracę na jednym z obiektów we Wrocławiu jako technik. Poznałem ukochaną, ślub, dwoje dzieci, kredyt na mieszkanie w bloku.”„Niby wszystko dobrze, ale ledwo wiążemy koniec z końcem. Żona pracuje dorywczo, bo dzieci często chorują, więc częściej siedzą w domu, niż w przedszkolu. Nie mamy w pobliżu rodziców, którzy mogliby się nimi zająć. Ja zarabiam 4,5 tys. na rękę, po sześciu latach pracy nie jest może najgorzej, ale i nie ma szaleństw, jak się spłaca kredyt i utrzymuje 4 osoby, w tym dwójkę chorowitych dzieci. Z ogromnym niepokojem obserwuję, że coraz częściej zdarzają się miesiące, gdy przez ostatni tydzień jemy tylko makaron i skromne zupy, bo na nic więcej nie starcza. Sezonowa zmiana obuwia czy ubrań dzieci to czarna chwila dla naszego budżetu.”„Życie niestety każdemu układa się inaczej i nie wystarczy jedynie dopasować się do schematów. Zdrowie, pomysł, perspektywy, umiejętności, zainteresowania, determinacja i znajomości – czynniki, od których zależy sukces, można wymieniać w nieskończoność.Niestety jesteśmy „zbyt bogaci”, by ubiegać się o jakąkolwiek pomoc, ale zbyt biedni, by nie musieć zamartwiać się każdego dnia, czy w tym miesiącu uda nam się zapłacić wszystkie rachunki. Niezależnie jak ciężko pracuję, jestem bliski katastrofy finansowej. Kalendarz i ołówek – to dwa najbardziej znienawidzone przedmioty w moim życiu. Gdy zamykam oczy, widzę swoją żonę, która z poszarzałą twarzą podlicza kolejne słupki z wydatkami. Przekładanie, który rachunek pilniejszy, gdzie zalegamy z płatnościami dłużej, komu dać, chociaż część kasy, by dali nam trochę więcej czasu.”„Wiem, że są ludzie biedniejsi ode mnie, ale im nie współczuję. Oni łapią się na wszelkie zasiłki i zapomogi. Ich dzieci dostają dofinansowanie obiadów w szkole, 500 plus na każde dziecko, bony na ubrania i żywność. Czemu im, ludziom, którzy często nie pracują, nie starają się, nie martwią, państwo pomaga, a mi nie? Czemu ja ze wszystkim muszę sobie radzić sam? Mam rzucić pracę, by otrzymać pomoc?” „Takich ludzi jak ja nazywa się dziś „pracujący biedni”. Balansujemy na krawędzi ubóstwa, starając się radzić sobie samodzielnie. Walczymy z wiatrakami, bo ciągłe podwyżki coraz bardziej spychają nas niżej i niżej. To całkowicie niesprawiedliwa i beznadziejna sytuacja. Okropne doświadczenie. Najgorsze jest to, że my „pracujący biedni”, jesteśmy niewidzialni dla państwa i statystyk. Dostrzeżcie nas w końcu!”
Na przykładzie Czech pokazano, że jest jeszcze miejsce na podwyżki. Dzięki TVP, bo już się bałem, że gorzej być nie może –  STRUKTURA CEN PALIWCENA PALIWA I MARŻAPODATKI I OPŁATYPOLSKA CZECHY
Innymi słowy -spodziewajcie się podwyżek –  Orlen: Ceny paliw w Polsce są jednymi z najniższych w Europie W ostatnim roku ceny ropy naftowej na świecie wzrosły o ponad 60 proc., a na stacjach PKN Orlen o 11 proc. – poinformował na konferencji prasowej członek zarządu paliwowego giganta Zbigniew Leszczyński.

Śpijmy spokojnie...

Śpijmy spokojnie... –  Poseł Suski uspokaja: Paliwo nie zdrożeje w całej Polsce, tylko na stacjach benzynowych
Po 100 dniach rządu Morawieckiego ogłoszono, że już koniec z podwyżkami dla władzy – Czas na podwyżki dla suwerena, na początek 10 gr na litrze paliwa...
W Kanadzie grupa lekarzy i rezydentów zaprotestowała przeciw podwyżkom wywalczonym przez związki zawodowe. Nie zgadzają się na tak wysokie zarobki w sytuacji, kiedy pielęgniarki zarabiają za mało, a pacjenci mają problem z dostępem do opieki lekarskiej – Czy wyobrażacie sobie coś takiego w Polsce?
Podwójmy pensje ministromCzas skończyć z dziadowaniem – Czy to nie wstyd dla Najjaśniejszej Rzeczypospolitej, że kiedy premier Gowin poszedł na spacer do Łazienek, kaczki rzucały mu chleb? KIEROWNIKU, PORATUJ CHOĆ ZŁOTÓWECZKĄNIE MAM, PANIE WICEMINISTRZE, NAPRAWDĘ NIE MAM
Bo o swoje trzeba walczyć! –  nie dasz podwyżki to zasuwaj na piechotę
Kim są współcześni "biedni pracujący"? Ten poruszający list mężczyzny wszystko tłumaczy: – "Gdy słyszę jak starsi mówią, że do sukcesu człowiekowi potrzebne są dobre studia, praca oraz rodzina, to zastanawiam się, co oni wiedzą tak naprawdę o życiu. Wychowałem się w normalnej rodzinie, ojciec był inżynierem, matka pracowała w administracji. Żadna patologia, zero alkoholizmu, czy bijatyk. Rodzice żyli na całkiem niezłym poziomie, spokojnie mogłem się uczyć i pójść na studia. Też wybrałem Politechnikę. Skończyłem studia, zacząłem pracę na jednym z obiektów we Wrocławiu jako technik. Poznałem ukochaną, ślub, dwoje dzieci, kredyt na mieszkanie w bloku.Niby wszystko dobrze, ale ledwo wiążemy koniec z końcem. Żona pracuje dorywczo, bo dzieci często chorują, więc częściej siedzą w domu, jak w przedszkolu. Nie mamy w pobliżu rodziców, którzy mogliby się nimi zająć. Ja zarabiam 4,5 tys. na rękę, po sześciu latach pracy nie jest może najgorzej, ale i nie ma szaleństw, jak się spłaca kredyt i utrzymuje 4 osoby, w tym dwójkę chorowitych dzieci. Z ogromnym niepokojem obserwuję, że coraz częściej zdarzają się miesiące, gdy przez ostatni tydzień jemy tylko makaron i zupy, bo na nic więcej nie starcza. Sezonowa zmiana obuwia czy ubrań dzieci to czarna chwila dla naszego budżetu.Niestety jesteśmy "zbyt bogaci", by ubiegać się o jakąkolwiek pomoc, ale zbyt biedni, by nie musieć zamartwiać się każdego dnia, czy w tym miesiącu uda nam się zapłacić wszystkie rachunki. Niezależnie jak ciężko pracuję, jestem bliski katastrofie gospodarczej. Kalendarz i ołówek – to dwa najbardziej znienawidzone przedmioty w moim życiu. Gdy zamykam oczy, widzę swoją żonę, która z poszarzałą twarzą podlicza kolejne słupki z wydatkami. Przekładanie, który rachunek pilniejszy, gdzie zalegamy z płatnościami dłużej, komu dać, chociaż część kasy, by dali nam trochę więcej czasu.Wiem, że są ludzie biedniejsi ode mnie, ale im nie współczuję. Oni łapią się na wszelkie zasiłki i zapomogi. Ich dzieci dostają dofinansowanie obiadów w szkole, 500 plus na każde dziecko, bony na ubrania i żywność. Czemu im, ludziom, którzy często nie pracują, nie starają się, nie martwią, państwo pomaga, a mi nie? Czemu ja ze wszystkim muszą sobie radzić sam? Mam rzucić pracę, by otrzymać pomoc?Takich ludzi jak ja nazywa się dziś "pracujący biedni". Balansujemy na krawędzi ubóstwa, starając się radzić sobie samodzielnie. Walczymy z wiatrakami, bo ciągłe podwyżki coraz bardziej spychają nas niżej i niżej. To całkowicie niesprawiedliwa i beznadziejna sytuacja. Okropne doświadczenie. Najgorsze jest to, że my "pracujący biedni", jesteśmy niewidzialni dla państwa i statystyk. Dostrzeżcie nas w końcu!"
Mają rozmach ci rezydenci –  REZYDENCI: 3,5 TYS. ZŁ PODWYŻKI  TO za MAŁO REZYDENCI: 5 TYS. ZŁ PENSJI TO ZA MAŁO MŁODZI LEKARZE ŻĄDAJĄ PONAD 9 TYS. ZŁ PENSJI POCZĄTKUJĄCY LEKARZE ŻĄDAJĄ MILIARDÓW ZŁOTYCH
Żądamy podwyżki, albo wyjedziemy! –